Co o tym myśleć?

[LoLcIa123]

Jestem od ponad roku z Tż-etem,przez te wszystkie miesiące nie usłyszałam od niego jeszcze ani razu 'kocham Cię',może i nie byłoby to dla mnie takie straszne gdyby nie fakt,że robiłam kilka podejść,raz zasugerowałam tak bardzo powierzchownie,czy jest coś co chciałby mi powiedzieć,sam z rozmowy wywnioskował o co mi chodziło i odparł wtedy,że w chwili jakieś sytuacji 'erotycznej' nie mówi się takich rzeczy,bo są to słowa powiedziane pod wpływem impulsu[byliśmy wtedy w łóżku,aczkolwiek nie kochaliśmy się i na pewno nie był już wtedy jakiś strasznie podniecony] ale zrozumiałam i nie naciskałam.Jakiś czas po tym[zdecydowanie była to rozsądna przerwa od tamtej rozmowy] ja powiedziałam mu to pierwsza,na co On nic nie odparł,później tylko powiedział 'Nie bój się,że Ci nie odpowiem' a tymczasem minął kawałek czasu,minęła nasza rocznica,byłam przekonana,że wtedy to usłyszę,ale nic...
Nie mam pojęcia co o tym myśleć
Czy robię z igły widły?
Może to nie istotne,ale dodam,że jego mama za mną nie przepada,ponieważ jak stwierdziła,jestem za niska i będziemy mieć 'MAŁE'! dzieci.. przy czym On nie jest jakiś strasznie wysoki,a ja jakoś nienaturalnie niska..Tż-et nie zabiera mnie do siebie do domu prawie w ogóle,jego mame widziałam raz w życiu przez cały okres trwania naszego związku,jego tata nie jest jedynie negatywnie do mnie nastawiony,bo kiedy przyszłam pierwszy raz stwierdził,że jestem bardzo ładna i uprzejma..

[nestka]

nie wygląda to dobrze.. rok to dużo czasu.. a może to taki typ który nie lubi uzewnętrzniać uczuć?

ja powiem od siebie, mój TŻ mi pierwszy raz powiedział "kocham Cię" ale ja wtedy nie odpowiedziałam, bo nie byłam pewna czy to co czuję to wlaśnie TO.. minęło kilka tygodni zanim przyszła pewność..

[akrolinka]

;|... to tak jakby mama mojego TŻ powiedziała że jestem za wysoka i nasze dzieci będe duże;|.. Dziwna kobieta... ;/.. Spytaj sie go po prostu jak bedzieci przytuleni, albo na spacerku czy Cie kocha, albo porozmawiaj z nim o tym, czy woli sie sluchac mamy czy isc za swoim glosem

[Bardzo smutna]

Och. tak mi przychodzi do glowy....Boi sie angazowac?? Ale rok to bardzo duzo czasu...jak dla mnie.....dobrze ze Cie nie oklamuje, ze nie mowi tego pusto..ale z drugiej strony mozesz sie czuc troche zagubiona bo rok czasu cos razem budujecie.....i nic? zadnej pewnosci, poczucia bezpieczenstwa....A Mama...ja to mam juz uczulenie na takie mamy....co to znaczy ze jestes niska???A czy to jest casting? Czy partnerka jej syna....i co sie ma wyglad do czego? Pozwolisz sie tak ranic? nie pozwol.................ni e sadze zebys na to zaslugiwala. Jestes jaka jestes - piekna i koniec. I ktos ma Cie kochac za wszystko i za nic, a nie oceniac cechy na ktore nie masz wplywu - po za tym skoro nawet nie powiedzial kocham...to co ona ma do powiedzenia?? Radzilabym Ci uwazac na mame...
p.s. jakbym byla przez rok z kims i nie wiedziala czy kocham, nie potrafila tego powiedziec...to bym z nim nie byla

[Signomi]

... jak dla mnie to tez nienaturalne jest jak jest sie ze soba nie z milosci ...my z TZ za date naszego " poczatku" uznajemy wlasnie dzien w ktorym pierwszy raz wyznalismy sobie milosc
dla mnie to jest troche nienormalne ... ale to moje zdanie..
co do tesciowej .. nc... moja matka wcale nie jest lepsza.. ;p

[Signomi]

zastanawia mnie jeszcze ile masz wzrostu ?

[Bardzo smutna]

ha ha - wlasnie Signomi - bo to pojecie wzgledne ale nawet jakby miala 140 cm to CO Z TEGO??????? jak juz pisalam - to nie jest casting chyba!

[LoLcIa123]

Dziewczyny gdyby nie było między nami rozmów,nie byłoby wątku,nie miałabym wątpliwości,ale On odpowiada mi tak bardzo pobieżnie,kiedy napisałam,że nie wiem na czym stoję,odpowiedział 'Stąpasz po twardym lodzie' ciągle odpowiada mi zapewnieniami,ale nic więcej.
Mam 158 wzrostu,nie sądze aby to było jakoś nadzwyczajnie mało,jestem drobną,niebieskooką blondynką,zwykła,normalna dziewczyna.
Z powodu jego mamy owszem jest mi przykro,ale bez przesady,bo to nie z jego mamą buduję przyszłość tylko z nim.

[Signomi]

158 ? ja mam 5 cm wiecej i w sumie jakbym byla nizsza to by mi nawet to bardziej odpowiadalo
mam znajoma co ma 157 a jej chłopak ponad 190 ... i .. co ?! :P wydaje mi sie ze dla jego matki to jest po prostu jakis pretekst tylko nie znam sytuacji i nie wiem czemu tak naprawde Cie nie lubi ?!
a i dalej nie rozumiem jak mozna byc w zwiazku w ktorym nie ma tego ogromnego " kocham Cie".

[Signomi]

Napisane przez Bardzo smutna

ha ha - wlasnie Signomi - bo to pojecie wzgledne ale nawet jakby miala 140 cm to CO Z TEGO??????? jak juz pisalam - to nie jest casting chyba!

no dokladnie .. w ogole co ma wyglad do gadania... ?
wydaje mi sie ze jakbys byla wysoka to mowilaby " nie bo jestes wyzsza od mojego syna" ...
a nie podpadlas jej jakos ?

[LoLcIa123]

Nie miałabym jej jak podpaść,bo tak jak piszę widziałam ją raz w życiu,no przepraszam dwa razy,jak wchodziłam i jak wychodziłam.Nie wiem dlaczego się do mnie uprzedziła.
Bardziej martwi mnie zachowanie mojego Tż-eta,smutno mi gdy słucham między znajomymi jak wspierają się w jakichś trudnych sytuacjach słowami 'Kocham',bo ja nie miałam okazji usłyszeć,jedyne co powiedział to było 'Dobrze,że CIę mam'

[Signomi]

hmm ... pogadaj z nim o tym powiedz moze mu to co nam tutaj mowisz, ze dla Ciebie wazne sa te dwa slowa, ze Ty moglabys mu mowic o tym jak go bez pamieci kochasz, ze to nie sa zwykle puste slowa i maja dla Ciebie ogromna wartosc. Zapytaj sie czy on Cie kocha, czy jest z Toba bo po prostu mu dobrze, czy moze z przyzwyczajenia

[Bardzo smutna]

Lolciu.
Tak to prawda ze nie budujesz przyszlosci tylko z jego mama...ale jak to sie stalo w ogole ze wiesz o tym co powiedziala jego mama? Powiedziala to do Ciebie? Czy on Ci o tym powiedzial?? Czy tak, czy tak - nie swiadczy to o niej dobrze. I z mojego doswiadczenia wynika ze niestety te mamy maja czasem za duzo do powiedzenia...tzn moga namieszac, zepsuc..Czy Twoj TŻ jej slucha? Musisz byc ostrozna..a co do ,,kocham'' - moze to taki typ mężczyny ze dla niego to slowo jest bardzo powazne i moze nie nalezy cisnac. Rozumiem Twoj niepokoj i nalezaloby porozmawiac. Ale z drugiej strony - jesli zapytasz wprost - bedziesz sie zle czula potem , jego to moze odstraszyc itd...Musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy Ci odpowiada cos takiego czy idziesz na calosc i zadasz odpowiedzi - ale czy na sile to ma sens....to oczywiscie tylko MOJA mysl...
p.s. a co do wzrostu - nie uwazam zeby sie w normie jakkolwiek nie miescil! I ani sie waz tak myslec! a moze ona jest nizsza od Ciebie co??

[Signomi]

naciskac ? oni sa ponad rok ... to chyba mial czas zeby zdecydowac czy ja kocha czy nie ...
sadze ze jezeli zadawala mu pytania ktore naprowadzaly na odpowiedz... to chyba mogl odpowiedziec...
kurcze nie wiem ....
dalej zastanawia mnie ten zwiazek ;p

[LoLcIa123]

Po powrocie od jego rodziców Tż-et milczał jak skała,a ja liczyłam na jakiś komentarz,czułam że coś jest nie tak,na początku kręcił,oj strasznie kręcił,w końcu wydusił prawdę.Szanuje mame i jej zdanie,ale rzadko kieruje się jej tokiem myślenia,ponieważ jej charakter jest bardzo 'ciężki' no i Ona sama nie jest zbyt wiele wyższa ode mnie.
Nie chcę go zmuszać do tego,aby mi to powiedział,wtedy będę czuła,że powiedział to bo miał piłe pod szyją,sama nie wiem co mam zrobić,czuję się strasznie zagubiona.

[Little Angel]

Nie bardzo wiem co ma matka faceta do tego,ze on nie powiedzial tobie slowa "kocham"Co cie obchodzi co ona o tobie mysli,serio sie tym przejmujesz??Ty tez jej nie lubisz,ale to nie znia chcesz spedzic zycie tylko z jej synem...Rzadko jest tak , ze tesciowa kocha swoja synowa i wzajemnie,szkoda zycia na przejmowanie sie tym.

Inna sprawa-czy to slowo "kocham" sprawi,ze twoj facet stanie sie dla ciebie lepszy,ze twoj zwiazek bedzie pelniejszy,ze bedziecie dla siebie czulsi?Czy wszystko trzeba nazwac?A nielepiej jest sobie to po prostu udowadniac kazdego dnia.Myslisz,ze slyszczac kazdego dnia "kocham"bedziesz miala wieksza pewnosc,ze juz na zawsze bedziecie razem?Wcale nieMilosc wyraza sie calym soba,nie koniecznie mam na mysli klekanie na kolano i mowienie"kocham cie moja jedyna".Milosc to cos bardziej zlozonego niz jedno slowko,ktorego on widac po prostu nie umie powiedziec,bo nikt(rodzina)go tego nie nauczyl,ale czy twoj mezczyzna nie okazuje tobie co dzien co do ciebie czuje?Ja np.nie potrafilabym powiedziec mojej mamie,ze ja kocham...i nie sadze,ze mama czeka az to zrobie,bo kocham cala soba,a slowa to tylko slowa.

[Bardzo smutna]

No wlasnie Lolcia..dlatego piszac to zastanawialam sie ale obieralam rozne toki myslenia. Roznie rozni do tego podchodza...ja tez bym nie pytala - bo nawet jak odpowie to potem nie bedziesz wiedziala czy nie odpowiedzial Ci tak bo sie pytalas i chcialas to uslyszec. A raczej ze wlasnie tak zrobil. Wiec nie mozesz ''naciskac''. A co do Mamy dalej - nie powinien Ci powiedziec o tym zdajac sobie sprawe ze to Cie zaboli. I jesli powiedzial to wlasnie moze swiadczyc o tym ze jednak baardzo wazne dla niego jest co mowi jego mama. Ze ma ona na niego wielki wplyw. To tez jest troche dziwne ze spotykacie sie juz rok a nie znasz jego rodzicow...Masz prawo czuc sie ciezko w tej sytuacji, pogubiona i troszke rozczarowana...rozumiem Cie. I chyba tylko to moze Ci teraz pomoc. Ze Twoje obawy nie sa bezpodstawne. Ze masz prawo sie czuc z tym zle...

[Bardzo smutna]

Napisane przez Little Angel

Nie bardzo wiem co ma matka faceta do tego,ze on nie powiedzial tobie slowa "kocham"Co cie obchodzi co ona o tobie mysli,serio sie tym przejmujesz??Ty tez jej nie lubisz,ale to nie znia chcesz spedzic zycie tylko z jej synem...Rzadko jest tak , ze tesciowa kocha swoja synowa i wzajemnie,szkoda zycia na przejmowanie sie tym.

Inna sprawa-czy to slowo "kocham" sprawi,ze twoj facet stanie sie dla ciebie lepszy,ze twoj zwiazek bedzie pelniejszy,ze bedziecie dla siebie czulsi?Czy wszystko trzeba nazwac?A nielepiej jest sobie to po prostu udowadniac kazdego dnia.Myslisz,ze slyszczac kazdego dnia "kocham"bedziesz miala wieksza pewnosc,ze juz na zawsze bedziecie razem?Wcale nieMilosc wyraza sie calym soba,nie koniecznie mam na mysli klekanie na kolano i mowienie"kocham cie moja jedyna".Milosc to cos bardziej zlozonego niz jedno slowko,ktorego on widac po prostu nie umie powiedziec,bo nikt(rodzina)go tego nie nauczyl,ale czy twoj mezczyzna nie okazuje tobie co dzien co do ciebie czuje?Ja np.nie potrafilabym powiedziec mojej mamie,ze ja kocham...i nie sadze,ze mama czeka az to zrobie,bo kocham cala soba,a slowa to tylko slowa.

Nie jestem pewna czy warto sie tym nie przejmowac ze tesciowa nie kocha synowej bo wbrew pozorom to moze bardzo uprzykrzac zycie....swiadomosc ze ona zawsze wygra i ze zawsze jest po jego stronie........u mnie to rozwalilo zwiazek

[bubelmart]

No właśnie, ja się ostatnio przekonuję, że czyny są ważniejsze od słów. Można wiele powiedzieć, wiele obiecać, ale tak naprawdę liczy się stosunek do drugiego człowieka, starania, zachowanie się. Słowa są jak liście na wietrze... Może i warto, żebyś 'to' usłyszała, ale może lepiej, żeby on to powiedział, jak do tego dojrzeje, a narazie niech ci okazuje tą swoją miłość jak tylko potrafi. Bo chyba okazuje?

[LoLcIa123]

Little Angel,zaznaczyłam na samym początku,że być może sprawa z jego mamą nie jest istotna i nie zależy mi na jego mamie,jednak być może ta sprawa ma jakieś znaczenie,łatwiej Wam będzie zrozumieć moją sytuację.
Oczywiście,że mój Tż-et nie będzie dla mnie inny kiedy mi powie to magiczne kocham,jasne że nasz związek nie stanie się wtedy idealny,może i wydać się to teraz staroświeckie,ale ja po prostu przywykłam do okazywania sobie również w ten sposób uczuć,miło jest być przytulonym i usłyszeć,że jest się kochanym,nawet wtedy kiedy się to wyraźnie czuję,to po prostu utwierdza w przekonaniu.
Nie mam zamiaru naciskać na Tż-eta oczywiście,do czasu nawet cieszyłam się,że po 2tygodniach mi tego nie powiedział,to byłoby znowu delikatnie mówiąc niedojrzałe,ale wydaję mi się że rok,to czas kiedy związek jest wystarczająco dojrzały.

[Bardzo smutna]

tak jak piszesz - to jest ROK......i choc nie ma zadnych limitow czasowych ani nigdzie nie jest napisane kiedy powinno sie dojrzec....Rok to duzo czasu, wystarczajaco duzo - ale moze ten moment jeszcze przyjdzie...a wtedy bedzie taaaaaaaaaaaaaaaaak piekny bo tak wyczekany......

[Little Angel]

Napisane przez Bardzo smutna

Nie jestem pewna czy warto sie tym nie przejmowac ze tesciowa nie kocha synowej bo wbrew pozorom to moze bardzo uprzykrzac zycie....swiadomosc ze ona zawsze wygra i ze zawsze jest po jego stronie........u mnie to rozwalilo zwiazek

Ze u ciebie rozwalilo-przykro mi,ale nie znaczy to,ze u wszystkich tak bedzie.I nie zawsze wygra tesciowa,to absurd(choc znam,owszem takie "mile"tesciowki,ktore zwiazki rozwalaja,bo sa chore z milosci do doroslych juz synow,ktorym nie moga pozwolic aby odcieli pepowine i zyli po swojemu),wszystki zwiazki by sie rozpadaly,bo mamy zazwyczaj z trudem "oddaja"synow po opieke innej kobiecie(czytaj-z trudem pozwalaja aby to inna kobieta stala sie wazniejsza od niej samej).

Napisane przez LoLcIa123

Little Angel,zaznaczyłam na samym początku,że być może sprawa z jego mamą nie jest istotna i nie zależy mi na jego mamie,jednak być może ta sprawa ma jakieś znaczenie,łatwiej Wam będzie zrozumieć moją sytuację.
Oczywiście,że mój Tż-et nie będzie dla mnie inny kiedy mi powie to magiczne kocham,jasne że nasz związek nie stanie się wtedy idealny,może i wydać się to teraz staroświeckie,ale ja po prostu przywykłam do okazywania sobie również w ten sposób uczuć,miło jest być przytulonym i usłyszeć,że jest się kochanym,nawet wtedy kiedy się to wyraźnie czuję,to po prostu utwierdza w przekonaniu.

Moze twoj chlopka nie zabiera cie do swoich rodzicow(bo o to tez chodzi,jak mniemam)bo wie,ze jego matka jest na tyle zaborcza o dziewczyny swojego syna,ze kazda obrazi(bez wzgledu na to jaka ta dziewczyna jest)i chce ci po prostu oszczedzic jej "uprzejmosci"?
Milo byloby uslyszec,ale czasem trzeba sie "obyc smakiem"i zadowolic samymi czynamiSkoro chlopak twierdzi,ze nie stapasz po kruchym lodzie,to pewnie wie co mowi.

[tamonita]

Od tematu slowa "kocham Cie" do tematu mamy się rozmowa rozwinela... Wiesz Lolciu, może poprostu On nie jest typem wylewnym i raczej swoją miłość okazuje w jakiś inny sposób: przytulanie, pocałunki, a nawet samo bycie, może cięzko przychodzi mu mówienie o tym co czuje i może dużo kosztowało go samo "Dobrze, że Cię mam" ? Przyznam jednak szczerze, że troche to wszystko dziwne, bo jednak rok to kupa czasu... I naprawde Ci współczuje, bo jednak taka świadomość i pewność czyjejś miłości jest budująca... Wiesz, myślę, że powinnaś z nim szczerze porozmawiać i powiedzieć, że nie wiesz jak traktować Was związek, bo mimo tego, że jesteście ze sobą tak długo nie wiesz dokładnie co on do Ciebie czuje i jest to dla Ciebie trudne...

[Bardzo smutna]

Little Angel - jasne ze to u mnie wiec przepraszam za porownanie. Jednak jakies doswiadczenie mi to daje, moze uczulenie bardziejwiec sie moim przypadkiem nie przejmujcie ja tylko wiem ze teraz bede czujna

[zooosia]

kurczę, to rzeczywiście trochę dziwne zachowanie. jesteście razem już rok i taki czas sprawia, że ludzie zbliżają się do siebie bardzo, mogą powiedzieć sobie i porozmawiać ze sobą o wszystkim.
a przecież "kocham Cię" jest takie proste i jednocześnie niezwykłe, i wg mnie w związku dwójki już dosyć dojrzałych ludzi no chociaż czasem występuje.
myślę, że jeśli ufasz swojemu chłopakowi możesz go po prostu zapytać czy Cię kocha? czemu tego nie mówi?

[~Veronique]

Lolciu, może to po prostu taki typ? Niektórym to przychodzi naprawdę trudno, sama mam przykład mojego TŻ. Zanim mi to powiedział minęło sporo czasu. Ale przynajmniej wiem, że nie kłamie.
Może okazuje Ci miłość w inny sposób?
Pozdrawiam

[AdelajdaG]

Osobiscie ja nie wyobrazam sobie poranka bez sms, "dzien dobry kochanie bardzo Cie kocham", może i to głupie ale dla mnie to jakas podpora jak to zobaczę czy uslyszę...
Chociaż wiem, ze facetom to przychodzi z trudem, moj TŻ czesto pisze mowi przez telefon ale tak sam z siebie w oczy nie powie, tylko jak sie klocimy to mowi ze mnie kocha, ze nie chce sie klocic, albo podczas "tego" ale jednak mówi ....
Moj poprzedni TŻ prawie wcale nie mówił, tylko pisał, a jak się pozniej po zerwaniu okazało, że kochał mnie aż za bardzo!!!!
Może on po prostu ma taki sposób bycia, zresztą to widac czy chłopak kocha czy nie ... Czasem słowa są niepotrzebne! Napewno daje Ci jakies dowody milosci, kwaity bez okazji czy niespodzianka w postaci kolacji, spaceru, no nie wiem ... Mysle, ze takie rzeczy sie czuje..
Przeciez gadac sobie mozna a co innego robic ;/

[adusik]

Co z tym zrobić?
Ja bym to zostawiła, nie naciskała. Lepiej te piękne słowa usłyszeć kiedy wie się, że nie są wymuszone, ale pochodzą prosto z serca Kiedy On dojrzeje do tego, to z pewnością Ci powie.

Mój pierwszy chłopak prawie zmusił mnie do powiedzenia tych słów, zrobiłam to od niechcenia, patrząc w ziemię. Po prostu czułam że to zbyt duże słowa. I wiesz? Bardzo żałuję, że dałam się tak podejść (podstępem - dopytywał: a Ty mnie kochaaasz?). Gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym tego jemu nie powiedziała, czekała bym na obecnego Tż. Mój obecny powiedział mi jedynej te słowa przykro mi, że nie mogę tego powiedzieć o sobie.

Nie twierdzę oczywiście, że Cię nie kocha i Wasz związek skończy się jak mój pierwszy Uważam po prostu że powinien powiedzieć Ci to wtedy kiedy będzie miał na to ochotę. Według mnie jest bardzo wartościowym człowiekiem i nie rzuca słów na wiatr To dobrze o Nim świadczy.

Możliwe, że rodzice nie mówili mu tego nigdy i nie został tego nauczony, jeszcze nie wie że może to sprawiać radość. W swoim życiu nigdy nie powiedziałam tacie że go kocham, mamie może 2 razy, jednej z sióstr raz i to nie bezpośrednio. Czy to oznacza, że nie kocham ich? A znam ich już wiele lat, nie rok. Tu nie ma ograniczeń czasowych

Powiedz mu jedynie, że cieszyła byś się na te słowa, ale nie naciskaj. Zobaczysz, kiedyś to powie