Zero czułości.

[worldofblond]

Bardzo religijny facet od okolo roku nie chce sie calowac. Rozmawialam z nim o tym ale on twierdzi ze go za bardzo to kusi i do slubu musimy sie powstrzymac nawet z calowaniem wcześniej calowalismy sie normalnie

[ajah]

Napisane przez worldofblond

Bardzo religijny facet od okolo roku nie chce sie calowac. Rozmawialam z nim o tym ale on twierdzi ze go za bardzo to kusi i do slubu musimy sie powstrzymac nawet z calowaniem wcześniej calowalismy sie normalnie

może czas na rozstanie ?

[ruda_beksa]

Jak ty to wytrzymujesz? Pytam serio, bo ja bym zwariowała po tygodniu.

[stitches]

Napisane przez worldofblond

Bardzo religijny facet od okolo roku nie chce sie calowac. Rozmawialam z nim o tym ale on twierdzi ze go za bardzo to kusi i do slubu musimy sie powstrzymac nawet z calowaniem wcześniej calowalismy sie normalnie

Może rzeczywiście powoduje to u niego zbyt duże napięcie seksualnie i boi się, że nie byłby w stanie utrzymać swoich zasad i przekonań.
A czy Ty jesteś równie religijna osoba? Bo wydaje mi się, że dostrzegasz wady takiego związku.
Niektóre zasady Kościoła są po prostu chore, piszę to świadomie, będąc katoliczka. Naprawdę chcesz kupić kota w worku i wyjść za kogoś kogo tak naprawdę nie znasz? Nie wiesz jaka osobą jest na codzień, bo nie możecie razem zamieszkać. Nie wiesz czy zgracie się w łóżku i możesz do końca życia zostać pozbawiona jakiejkolwiek przyjemności seksualnej z drugą osobą. Akceptujesz to i zdajesz sobie z tego sprawę?

[PatriziaIzabella]

Napisane przez stitches

Może rzeczywiście powoduje to u niego zbyt duże napięcie seksualnie i boi się, że nie byłby w stanie utrzymać swoich zasad i przekonań.
A czy Ty jesteś równie religijna osoba? Bo wydaje mi się, że dostrzegasz wady takiego związku.
Niektóre zasady Kościoła są po prostu chore, piszę to świadomie, będąc katoliczka. Naprawdę chcesz kupić kota w worku i wyjść za kogoś kogo tak naprawdę nie znasz? Nie wiesz jaka osobą jest na codzień, bo nie możecie razem zamieszkać. Nie wiesz czy zgracie się w łóżku i możesz do końca życia zostać pozbawiona jakiejkolwiek przyjemności seksualnej z drugą osobą. Akceptujesz to i zdajesz sobie z tego sprawę?

Bez przesady - niby co takiego ma sie stac że ona po ślubie dozna aż takiego rozczarowania i bedzie pozbawiona przyjemności seksualnej do końca życia. Impotencja? To są rzadkie przypadki.

A kwestie jakiś upodobań i dopasowania to jest do dogadania i wypracowania... co niby takiego miałoby sie stac w lóżku że ona bedzie miała zniszczoną reszte życia? Ludzie to strasznie wyolbrzymiają.

Co do autorki wątku? Skoro z nim jesteś to chyba go kochasz? Wasz związek jest ogólnie udany czy zastanawiasz się nad rozstaniem?

[ANKA54321]

Napisane przez worldofblond

Bardzo religijny facet od okolo roku nie chce sie calowac. Rozmawialam z nim o tym ale on twierdzi ze go za bardzo to kusi i do slubu musimy sie powstrzymac nawet z calowaniem wcześniej calowalismy sie normalnie

Moim zdaniem przesadnie religijni ludzie to lekka patologia.

[Memories90]

Psychol, a nie facet. Kopa w tyłek i niech zwiąże się z deską, która nie potrzebuje przytulania i pocałunków.

[mariamalaria]

Napisane przez ANKA54321

Moim zdaniem przesadnie religijni ludzie to lekka patologia.

Tak!

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez Memories90

Psychol, a nie facet. Kopa w tyłek i niech zwiąże się z deską, która nie potrzebuje przytulania i pocałunków.

Tak!

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez ajah

może czas na rozstanie ?

I jeszcze raz tak.

[stitches]

Napisane przez PatriziaIzabella

Bez przesady - niby co takiego ma sie stac że ona po ślubie dozna aż takiego rozczarowania i bedzie pozbawiona przyjemności seksualnej do końca życia. Impotencja? To są rzadkie przypadki.

A kwestie jakiś upodobań i dopasowania to jest do dogadania i wypracowania... co niby takiego miałoby sie stac w lóżku że ona bedzie miała zniszczoną reszte życia? Ludzie to strasznie wyolbrzymiają.

Co do autorki wątku? Skoro z nim jesteś to chyba go kochasz? Wasz związek jest ogólnie udany czy zastanawiasz się nad rozstaniem?

Wiele rzeczy definiuje czy seks jest udany czy nie. Moze przeszkadzać kwestia dominacji, rozmiar penisa, brak umiejętności doprowadzenia do orgazmu partnera mimo starań, intensywność stosunków czy ich częstotliwość... Gdyby w całej seksualnosci istniał tylko problem impotencji to po co mamy seksuologów?
Rozumiem, że dla niektórych to może nie być ważna kwestia, wiele kobiet woli udawać latami, bo inne kwestie liczą się dla nich bardziej i mimo to są szczęśliwe. To wybór autorki, nie mój cyrk, nie moje małe małpy...
Ale skoro pyta o radę... Poza tym nie tylko o to chodzi. Nie zamieszkując przed ślubem z partnerem, nie mamy możliwości poznać wszystkich jego wad i przyzwyczajeń, które z czasem mogą w stanie irytować do granic możliwości. A jedno z nich może nie będzie chciało ich zmienić, bo i po co skoro już wszystko zaklepane. Ona mu powie, żeby nie rzucał skarpetek po pokoju, albo umył po sobie kibel, a on jej odpowie "Bacha nie pindol tylko rób obiad bom głodny" i ona żeby mieć czysty kibel będzie musiała całe życie po nim myć Teraz żartuje, ale naprawdę znam kilka przypadków takich małżeństw, które zamieszkały ze sobą dopiero po ślubie i te małżeństwa już nie istnieją. Nie mówię, że z nimi tak będzie, ale to spore ryzyko, którego ja osobiście bym się nie podjęła.

[PatriziaIzabella]

Napisane przez stitches

Wiele rzeczy definiuje czy seks jest udany czy nie. Moze przeszkadzać kwestia dominacji, rozmiar penisa, brak umiejętności doprowadzenia do orgazmu partnera mimo starań, intensywność stosunków czy ich częstotliwość... Gdyby w całej seksualnosci istniał tylko problem impotencji to po co mamy seksuologów?

Przeciez nad takimi kwestiami się razem "pracuje" , czy to będąc w związku przedmałżeńskim, czy po ślubie. Rozmiar penisa, to chyba też nie jest jakies mega wazne dla przyjemności, o ile nie jest małym ogóreczkiem. Czyba że mowa tu o kobietach które maja wy śrubowane normy typu 20 cm penis, ale tutaj już mówimy o osobach które są w zwiąkzu dla seksu,a małżenstwo to co innego..

dla mnie te kwestie o których mówisz sa do wypracowania, chyba że według ciebie kazdy zwiazek czy to zwykly czy małżenstwo, rozpada się po paru mniej udanych stosunkach...
mam nadzieje że tacy ludzie nie istnieja

Dodatkowo mówimy tu o zwiazku z miłości... zazwyczaj jak ludzie sie kochają to do siebie pasują równiez w łóżku..takie przypadki o których mówisz to skrajności według mnie

[Atavish]

Napisane przez PatriziaIzabella

Bez przesady - niby co takiego ma sie stac że ona po ślubie dozna aż takiego rozczarowania i bedzie pozbawiona przyjemności seksualnej do końca życia. Impotencja? To są rzadkie przypadki.

A kwestie jakiś upodobań i dopasowania to jest do dogadania i wypracowania... co niby takiego miałoby sie stac w lóżku że ona bedzie miała zniszczoną reszte życia? Ludzie to strasznie wyolbrzymiają.

Co do autorki wątku? Skoro z nim jesteś to chyba go kochasz? Wasz związek jest ogólnie udany czy zastanawiasz się nad rozstaniem?

Oj wiele się może stać. I znam małżeństwa które się z takich powodów rozpadły. Bo temperamenty, dominacja/uległość, potrzeby co do częstotliwości i intensywności, etc. I to nie jest niestety "jak kocha to to zmieni". To jest zbyt głęboko wdrukowane w ludzi. Ktoś się nie stanie dominujący bo to przegada z partnetem. Ktoś kto ma fetysz stóp nie będzie się dobrze czuł ukrywając go bo partnera brzydzą wszystkie stopy, etc.
No i dochodzi też to, że brak wspólnego mieszkania też może być ryzykiem. Bo po ślubie okazuje się, że rzeczy których nie widzieliśmy urastają do rangi problemów. Że coś co było pierdołą przy częstym spotykaniu się zaczyna być nie do zniesienia kiedy ma się to obok codziennie.

A co do głównego pytania - tłumaczył czemu? Co się zmieniło? I czy w innych aspektach życia też przejawia takie posłuszeństwo wobec wiary/religii?

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[White_Dove]

Ja pitole ludzie by wiedziec czy koles wykonuje obowiazki domowe wcale nie trzeba razem mieszkac. Sa jeszcze rozne wyjazdy razem. Serio uwazacie ze bedac w zwiazku np 2 lata wyjezdzajac razem para sie nie zna?? Przyklad ze skarpetkami komiczny. Znam pary ktore mimo mieszkania razem i partnera balaganiarza sie pobraly. Mozna byc z kims latami i moze sie okazac ze sie go nie zna. Jak dla mnie bardziej wkurzajace jest gdy partner chrapie niz gdy rozrzuca skarpetki ale i na to sa metody. Poza tym fajna milosc ze partnera mozna skreslic przez skarpetki i musze sprawdzic to dopiero mieszkajac razem bo wczesniej bylam slepa i go nie znałam. Jeszcze okaze sie jak Jekyll i mr Hyde.

[stitches]

Napisane przez PatriziaIzabella

Przeciez nad takimi kwestiami się razem "pracuje" , czy to będąc w związku przedmałżeńskim, czy po ślubie. Rozmiar penisa, to chyba też nie jest jakies mega wazne dla przyjemności, o ile nie jest małym ogóreczkiem. Czyba że mowa tu o kobietach które maja wy śrubowane normy typu 20 cm penis, ale tutaj już mówimy o osobach które są w zwiąkzu dla seksu,a małżenstwo to co innego..

dla mnie te kwestie o których mówisz sa do wypracowania, chyba że według ciebie kazdy zwiazek czy to zwykly czy małżenstwo, rozpada się po paru mniej udanych stosunkach...
mam nadzieje że tacy ludzie nie istnieja

Dodatkowo mówimy tu o zwiazku z miłości... zazwyczaj jak ludzie sie kochają to do siebie pasują równiez w łóżku..takie przypadki o których mówisz to skrajności według mnie

Skoro tak twierdzisz, masz prawo, ale wystarczy zajrzeć na naszym forum na wątki o tematyce seksualnej. Widzisz ile tam "skrajności"? Nie zawsze milosc wystarczy i nie zawsze jesteśmy w stanie sami to wypracować.
Nie, nie twierdzę, że kilka nieudanych stosunków jest podstawą do rozpadu związku.

[ptasie__mleczko]

Napisane przez PatriziaIzabella

Bez przesady - niby co takiego ma sie stac że ona po ślubie dozna aż takiego rozczarowania i bedzie pozbawiona przyjemności seksualnej do końca życia. Impotencja? To są rzadkie przypadki.

A kwestie jakiś upodobań i dopasowania to jest do dogadania i wypracowania... co niby takiego miałoby sie stac w lóżku że ona bedzie miała zniszczoną reszte życia? Ludzie to strasznie wyolbrzymiają.

Co do autorki wątku? Skoro z nim jesteś to chyba go kochasz? Wasz związek jest ogólnie udany czy zastanawiasz się nad rozstaniem?

ja nie wiem czy wyolbrzymiają. Są różni ludzie. A może on okaże się fatalny w łóżku? Albo okaże się, że nie sprząta w domu a kobiete traktuje jak służącą? Pytanie czy drugiej osobie to odpowiadać bedzie. Bo np po co się męczyć, skoro można się przekonać zawczasu

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez PatriziaIzabella

Przeciez nad takimi kwestiami się razem "pracuje" , czy to będąc w związku przedmałżeńskim, czy po ślubie. Rozmiar penisa, to chyba też nie jest jakies mega wazne dla przyjemności, o ile nie jest małym ogóreczkiem. Czyba że mowa tu o kobietach które maja wy śrubowane normy typu 20 cm penis, ale tutaj już mówimy o osobach które są w zwiąkzu dla seksu,a małżenstwo to co innego..

dla mnie te kwestie o których mówisz sa do wypracowania, chyba że według ciebie kazdy zwiazek czy to zwykly czy małżenstwo, rozpada się po paru mniej udanych stosunkach...
mam nadzieje że tacy ludzie nie istnieja

Dodatkowo mówimy tu o zwiazku z miłości... zazwyczaj jak ludzie sie kochają to do siebie pasują równiez w łóżku..takie przypadki o których mówisz to skrajności według mnie

No to jako kilkuletnia mężatka powiem Ci: nie da się wszystkiego wypracowac. Tak Ci się tylko wydaje. Niestety. Ta druga osoba nie zawsze chce i nie zawsze potrafi w sobie coś zmienic. I teraz pytanie. Ile Ty jesteś w stanie zaakceptować. Gdzie są Twoje granice.

[stitches]

Napisane przez White_Dove

Ja pitole ludzie by wiedziec czy koles wykonuje obowiazki domowe wcale nie trzeba razem mieszkac. Sa jeszcze rozne wyjazdy razem. Serio uwazacie ze bedac w zwiazku np 2 lata wyjezdzajac razem para sie nie zna?? Przyklad ze skarpetkami komiczny. Znam pary ktore mimo mieszkania razem i partnera balaganiarza sie pobraly. Mozna byc z kims latami i moze sie okazac ze sie go nie zna. Jak dla mnie bardziej wkurzajace jest gdy partner chrapie niz gdy rozrzuca skarpetki ale i na to sa metody. Poza tym fajna milosc ze partnera mozna skreslic przez skarpetki i musze sprawdzic to dopiero mieszkajac razem bo wczesniej bylam slepa i go nie znałam. Jeszcze okaze sie jak Jekyll i mr Hyde.

Jak się umawiają na spotkania i wie, że ma przyjść to może ogarniać chatę przed jej przyjściem, a na co dzień żyć w syfie. Nawet jeśli wyjeżdżają razem to raczej nie ma okazji się dowiedzieć czy chrapie, myślisz, że oni kiedykolwiek spali w jednym łóżku skoro nawet się nie całują od pół roku? Pewnie, że nad złymi nawykami da się pracować, ale jaka ona ma pewność, że będzie chciał się ich pozbyć? A jak nie to co? Wychlasta go po pupci czy się rozwiodą?

[ANKA54321]

Napisane przez stitches

Jak się umawiają na spotkania i wie, że ma przyjść to może ogarniać chatę przed jej przyjściem, a na co dzień żyć w syfie. Nawet jeśli wyjeżdżają razem to raczej nie ma okazji się dowiedzieć czy chrapie, myślisz, że oni kiedykolwiek spali w jednym łóżku skoro nawet się nie całują od pół roku? Pewnie, że nad złymi nawykami da się pracować, ale jaka ona ma pewność, że będzie chciał się ich pozbyć? A jak nie to co? Wychlasta go po pupci czy się rozwiodą?

Założy worek pokutny i będzie przykładną żoną. Przecież to grzech sie rozwodzić!

[ruda_beksa]

Napisane przez PatriziaIzabella

Bez przesady - niby co takiego ma sie stac że ona po ślubie dozna aż takiego rozczarowania i bedzie pozbawiona przyjemności seksualnej do końca życia. Impotencja? To są rzadkie przypadki.

A kwestie jakiś upodobań i dopasowania to jest do dogadania i wypracowania... co niby takiego miałoby sie stac w lóżku że ona bedzie miała zniszczoną reszte życia? Ludzie to strasznie wyolbrzymiają.

Taaaa, strasznie ludzie wyolbrzymiają taki maleńki drobiażdżek jak brak zaspokojenia jednej z podstawowych potrzeb Bo nigdy małżeństwa się nie rozpadały przez życie seksualne, prawda? Skoro to taki drobiazg

Co by się miało stać w łóżku? Hmm, popatrzmy sobie na forum Seks, gdzie ludzie cierpią - bo nie są dopasowani pod względem libido, bo partner nie chce takich czy innych pieszczot, a druga osoba bardzo chce, bo partner nie wierzy w grę wstępną, bo się wstydzi rozebrać...

Jak ktoś lubi ruletkę, to wolna droga - ja wolałam iść do ślubu z wiedzą, że osoba, której przysięgam wierność, odpowiada mi pod każdym względem.

[stitches]

Napisane przez ANKA54321

Założy worek pokutny i będzie przykładną żoną. Przecież to grzech sie rozwodzić!

No jak autorka jest równie religijna i nie zdaje sobie sprawy z ryzyka tej sytuacji to z przykrością muszę stwierdzić, że ta wizja w całym swoim absurdzie jest bardzo realistyczna

[kalor]

Jeszcze nie słyszałam, żeby religijna osoba odmawiała pocałunków. Zastanów się, czy życie z kimś tak radykalnym jest dla ciebie - prawdopodobnie nie będziecie między innymi używać antykoncepcji i będziecie żyć zgodnie z innymi zasadami. Jeśli nie czujesz, że to coś dla ciebie - zostaw go. Oszczędzisz sobie nieprzyjemności, a jemu dasz szansę na znalezienie kogoś podobnego. Wiesz przecież, że w kościele nie ma rozwodów, więc jeśli go zostawisz po ślubie, to zamkniesz mu drogę do szczęścia z drugą osobą.

Chyba że sama masz podobne zasady.

Może jednak sprawa polega na czymś innym? Może on po prostu nie przepada za pocałunkami i po ślubie to się nie zmieni? Nie mogłabym tak.

[White_Dove]

Napisane przez kalor

Jeszcze nie słyszałam, żeby religijna osoba odmawiała pocałunków. Zastanów się, czy życie z kimś tak radykalnym jest dla ciebie - prawdopodobnie nie będziecie między innymi używać antykoncepcji i będziecie żyć zgodnie z innymi zasadami. Jeśli nie czujesz, że to coś dla ciebie - zostaw go. Oszczędzisz sobie nieprzyjemności, a jemu dasz szansę na znalezienie kogoś podobnego. Wiesz przecież, że w kościele nie ma rozwodów, więc jeśli go zostawisz po ślubie, to zamkniesz mu drogę do szczęścia z drugą osobą.

Chyba że sama masz podobne zasady.

Może jednak sprawa polega na czymś innym? Może on po prostu nie przepada za pocałunkami i po ślubie to się nie zmieni? Nie mogłabym tak.

Ja znam jedna która po całowaniu pisze smsy facetowi że ma wyrzuty sumienia bo to grzech. Z tego co wiem mozna sie całowac katolikom ale żeby to nie było takie "poznałem ja przed chwila, nic o niej nie wiem, nie wiem czy chce z nia cos ale sie całujemy"

[kalor]

Napisane przez White_Dove

Ja znam jedna która po całowaniu pisze smsy facetowi że ma wyrzuty sumienia bo to grzech. Z tego co wiem mozna sie całowac katolikom ale żeby to nie było takie "poznałem ja przed chwila, nic o niej nie wiem, nie wiem czy chce z nia cos ale sie całujemy"

Właśnie, masz rację, chodziło mi o całowanie się w związku przed ślubem tez można kochać i na jakieś sposoby to okazywać

[White_Dove]

Napisane przez stitches

Jak się umawiają na spotkania i wie, że ma przyjść to może ogarniać chatę przed jej przyjściem, a na co dzień żyć w syfie. Nawet jeśli wyjeżdżają razem to raczej nie ma okazji się dowiedzieć czy chrapie, myślisz, że oni kiedykolwiek spali w jednym łóżku skoro nawet się nie całują od pół roku? Pewnie, że nad złymi nawykami da się pracować, ale jaka ona ma pewność, że będzie chciał się ich pozbyć? A jak nie to co? Wychlasta go po pupci czy się rozwiodą?

Jesli zachowuja kontrole to moga spac nawet w jednym łózku. Ogarnianie chaty przed goscmi ogarnianiem chaty niektórzy nawet tego nie robią. Wiele rzeczy wychodzi przed zamieszkaniem razem. Jest wiele sytuacji że mozna sie poznac. Kazdy ma jakies tam zachowania ktore któregos dnia irytuja partnera.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez kalor

Właśnie, masz rację, chodziło mi o całowanie się w związku przed ślubem tez można kochać i na jakieś sposoby to okazywać

Poza tym po całowaniu mozna tez cos tam stwierdzic czy ktos nam odpowiada. No ale jak to... że seksu nie ma ok wiadome ale całowania?? Czym to sie różni w takim razie od relacji miedzy kolegami?

[stitches]

Napisane przez White_Dove

Jesli zachowuja kontrole to moga spac nawet w jednym łózku. Ogarnianie chaty przed goscmi ogarnianiem chaty niektórzy nawet tego nie robią. Wiele rzeczy wychodzi przed zamieszkaniem razem. Jest wiele sytuacji że mozna sie poznac. Kazdy ma jakies tam zachowania ktore któregos dnia irytuja partnera.[COLOR="Silver"]


Poza tym po całowaniu mozna tez cos tam stwierdzic czy ktos nam odpowiada. No ale jak to... że seksu nie ma ok wiadome ale całowania?? Czym to sie różni w takim razie od relacji miedzy kolegami?

No raczej ciężkie byłoby to dla tego faceta, skoro z całowaniem ma problem. Jakoś mi się to wydaje mało prawdopodobne. Kobieta która go pociąga fizycznie obok, w wygodnej pozycji, cała noc, jeszcze nie daj Boże w koszuli nocnej! Podczas spania razem dochodzi do bardzo częstych, niekoniecznie planowanych kontaktów fizycznych, które mogłyby wzbudzać pokusę Ja nie mówię, że nie można się poznać w ogóle przed zamieszkaniem razem, mowie, ze nie można się poznać całkowicie. I właśnie "zachowania, które irytują kogoś któregoś dnia..." A co jeśli jeśli pozna się nowe i będą się codziennie powtarzać? A masz porównanie? Mieszkasz, bądź mieszkałaś kiedyś z facetem czy byłaś tylko na etapie spotykania się?

[kalor]

Może ona właśnie go jednak nie pociąga i znalazł wymówkę

Ale mój trollradar wyje głośno.

[stitches]

Napisane przez kalor

Może ona właśnie go jednak nie pociąga i znalazł wymówkę

Ale mój trollradar wyje głośno.

To by był dopiero kosmos
Szkoda, że autorka się nie odzywa, może by nam powiedziała czy ta data ślubu jest w ogóle jakoś określona w czasie.

[nora_ela]

Napisane przez PatriziaIzabella

Przeciez nad takimi kwestiami się razem "pracuje" , czy to będąc w związku przedmałżeńskim, czy po ślubie. Rozmiar penisa, to chyba też nie jest jakies mega wazne dla przyjemności, o ile nie jest małym ogóreczkiem. Czyba że mowa tu o kobietach które maja wy śrubowane normy typu 20 cm penis, ale tutaj już mówimy o osobach które są w zwiąkzu dla seksu,a małżenstwo to co innego..

dla mnie te kwestie o których mówisz sa do wypracowania, chyba że według ciebie kazdy zwiazek czy to zwykly czy małżenstwo, rozpada się po paru mniej udanych stosunkach...
mam nadzieje że tacy ludzie nie istnieja

Dodatkowo mówimy tu o zwiazku z miłości... zazwyczaj jak ludzie sie kochają to do siebie pasują równiez w łóżku..takie przypadki o których mówisz to skrajności według mnie

Dla mnie rozmiar penisa jest ważny, nie chodzi mi tutaj o to, ze ma być wielki, wręcz przeciwnie. Zdecydowanie wolę mniejsze i chudsze, bo jestem drobna. Spotykałam się kiedyś z facetem, który mógłby porównywać się z aktorami porno, to naprawdę nie było przyjemne, czułam ogromny dyskomfort. To był na szczęście początek znajomości i mogłam się z niej wymiksować. Cieszę się, że z obecnym TŻ tak do siebie pasujemy pod tym względem. Seks z nim jest przyjemny i całkowicie bezbolesny. Jak widać rozmiar ma znaczenie, ale nie zawsze w tym kierunku, o jakim myślimy Dlatego lepiej uprawiać seks przed ślubem, żeby potem nie zaciskać rąk na poduszce, bo okropnie boli.

---------- Dopisano o 00:35 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Napisane przez kalor

Jeszcze nie słyszałam, żeby religijna osoba odmawiała pocałunków. Zastanów się, czy życie z kimś tak radykalnym jest dla ciebie - prawdopodobnie nie będziecie między innymi używać antykoncepcji i będziecie żyć zgodnie z innymi zasadami. Jeśli nie czujesz, że to coś dla ciebie - zostaw go. Oszczędzisz sobie nieprzyjemności, a jemu dasz szansę na znalezienie kogoś podobnego. Wiesz przecież, że w kościele nie ma rozwodów, więc jeśli go zostawisz po ślubie, to zamkniesz mu drogę do szczęścia z drugą osobą.

Chyba że sama masz podobne zasady.

Może jednak sprawa polega na czymś innym? Może on po prostu nie przepada za pocałunkami i po ślubie to się nie zmieni? Nie mogłabym tak.

Kościół chyba nie zabrania pocałunków, ale nie mogą być zbyt kuszące i prowadzić do rozpusty i nieczystych myśli. Dlatego niektórzy katolicy ich unikają. Zgadzam się z Tobą, ze autorka może nie wiedzieć, że wraz z brakiem pocałunków otrzymuje brak antykoncepcji, brak innych form aktywności seksualnej oraz np. tradycyjne ujęcie ról w małżeństwie. Pytanie, czy jej to pasuje. Mnie np. nie. Bałabym się, że facet, z którym nie uprawiałam seksu, będzie tak wyposażony przez naturę, że zwyczajnie penetracja będzie mnie bolała. Wiem, że pochwa jest rozciągliwa, ale sama lekarka kiedyś powiedziała mi, że ma taką budowę anatomiczną, że może nieźle boleć przy grubszym penisie. Kiedyś już to przerabiałam, myślałam, że odlecę z bólu, a nie przyjemności.

Wiem, że panowie lubią się porównywać, ale ja uważam, że nie zawsze większy znaczy lepszy. Pomiędzy kobietą a mężczyzną musi być dopasowanie w tej materii. Można kombinować z pozycjami, żeby mniej bolało, ale nie zawsze jest to takie proste. Z obecnym TŻ jesteśmy świetnie dopasowani i jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze.

[White_Dove]

Znam wiele par które nie mieszkały przed slubem, bo nie miały warunków a jakos sie nie rozwodza i maja dzieci nawet, wiec chyba sie dogadują. Znam tez pare która mieszkała razem z 5 lat i sie rozstała. Według mnie nie ma reguły. Człowiek zmienia sie cały czas wiec skad wiadome czy po slubie nie bedzie robił czegos co nam nie pasuje? Mi przeszkadzałoby chrapanie ale wiem że moj tż nie chrapie.
Co do seksu sie zgodze czekanie do slubu moze byc ryzykowne. A co do tych penisów to czesto otwieraja mi sie reklamy "tabletek na wydłuzenie penisa nawet 7 cm!" Szczerze to aż brzmi przerażająco, jak tak sobie policzyć Do tego koles opisuje jakie to ma branie i jakie kobiety zachwycone i w ogole.

[nora_ela]

Napisane przez White_Dove

Znam wiele par które nie mieszkały przed slubem, bo nie miały warunków a jakos sie nie rozwodza i maja dzieci nawet, wiec chyba sie dogadują. Znam tez pare która mieszkała razem z 5 lat i sie rozstała. Według mnie nie ma reguły. Człowiek zmienia sie cały czas wiec skad wiadome czy po slubie nie bedzie robił czegos co nam nie pasuje? Mi przeszkadzałoby chrapanie ale wiem że moj tż nie chrapie.
Co do seksu sie zgodze czekanie do slubu moze byc ryzykowne. A co do tych penisów to czesto otwieraja mi sie reklamy "tabletek na wydłuzenie penisa nawet 7 cm!" Szczerze to aż brzmi przerażająco, jak tak sobie policzyć Do tego koles opisuje jakie to ma branie i jakie kobiety zachwycone i w ogole.

Co do seksu to nigdy nie wiadomo, jakie ktoś ma dziwne fantazje, a może lubi być w łóżku brutalny? Wolę to sprawdzić przed ślubem, żeby potem nie żałować. Pal licho, gdy druga strona na początku nas nie zaspakaja, można jej pokazać, co lubimy. Gorzej, gdy lubi podduszanie, a my tego zupełnie nie akceptujemy.

[samotny_t]

Napisane przez worldofblond

Bardzo religijny facet od okolo roku nie chce sie calowac. Rozmawialam z nim o tym ale on twierdzi ze go za bardzo to kusi i do slubu musimy sie powstrzymac nawet z calowaniem wcześniej calowalismy sie normalnie

Nie wiem jakiej religii jest Twój mężczyzna, ale jeśli jest katolickiej (najczęstsza w Polsce, stąd domysł), to jeśli ma serio traktować zasady wiary, to musi unikać sytuacji powodujących pożądanie. Zatem jeśli całowanie wywołuje w nim takie efekty, to jak najbardziej prawidłowo postępuje nie całując się. Oczywiście nie musisz tkwić w tym związku.

[White_Dove]

Napisane przez nora_ela

Co do seksu to nigdy nie wiadomo, jakie ktoś ma dziwne fantazje, a może lubi być w łóżku brutalny? Wolę to sprawdzić przed ślubem, żeby potem nie żałować. Pal licho, gdy druga strona na początku nas nie zaspakaja, można jej pokazać, co lubimy. Gorzej, gdy lubi podduszanie, a my tego zupełnie nie akceptujemy.

Brr... no wtedy to juz problem powazny niestety i tylko rozwód.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez samotny_t

Nie wiem jakiej religii jest Twój mężczyzna, ale jeśli jest katolickiej (najczęstsza w Polsce, stąd domysł), to jeśli ma serio traktować zasady wiary, to musi unikać sytuacji powodujących pożądanie. Zatem jeśli całowanie wywołuje w nim takie efekty, to jak najbardziej prawidłowo postępuje nie całując się. Oczywiście nie musisz tkwić w tym związku.

Mnie dziwi czemu nie znajdzie dziewczyny z np duszpasterstwa takiej na pewno by to pasowało. Moj były swoja droga był to moj pierwszy zwiazek był wierzacy praktykujacy i od pierwszego pocałunku całował sie tylko z jezykiem ( wtedy nie wiedziałam że w ogole mozna sie inaczej całowac niz z jezykiem) , do tego przy pierwszym dłuzszym całowaniu juz wsadzał mi ręke w spodnie i majtki na pupie. A gdy przesunęlam jego ręke to połozył ją na moim kroczu. No taa zapewne nie chciała wsadzania w majtki ale pewnie chce kładzenia reki na kroczu. Masakra... Taki z niego praktykujacy katolik był! Phi!
Mam uprzedzenia do takich. Niby wierzacy itd a taki nóż Ci wbije że aż szczeka Ci opadnie na podłoge z zaskoczenia. "No ale jak? Dlaczego on? Wierzacy rani bliźniego? No jak!!!?" A te kłamstwa które mi wciskał przy rozstaniu masakra. Kłamał mi prosto w oczy, wymyslajac bajeczke na mój temat. Wiecie jak to boli kiedy osoba po której spodziewasz sie że bedzie w porządku bo niby praktykuje itd łamie przykazania bez mrugniecia okiem patrzac ci prosto w oczy?
Inny przykład: Sasiadka tez praktykujaca łaziła do koscioła a po kosciele biła psa. Ten pies kiedy mógł uciekał od niej.
Czasem ateista ma wiecej serca do bliźniego niz taki "z dupy praktykujacy katolik.