Urodzone w 1989 :) cz. IV

[krowa_bez_mleka]

Napiszę szczerze: to co wyrabia Fuksja, jest najzwyczajniej w świecie chamskie, o!

Napisane przez emememsik

Bo mi się płakać chce jak widzę reakcje ludzi.. Mówię tu o tych starszych zwłaszcza. Najpierw gratulują mi super zdanej matury, bla bla bla, a potem pytają o studia i jak mówię, że turystyka i że to moje marzenie od dawna, to robią taką minę, jakbym co najmniej miała zamiar zakończyć prawdziwą edukację na szkole średniej.
Ja wiem, że to nie brzmi tak ładnie jak politologia, historia, administracja, stosunki międzynarodowe.. Ja wiem, że z moimi wynikami mogłabym się dostać na inteligentniej brzmiący kierunek i to nawet na tym sławnym UJcie, ale co z tego?
I przez to wszystko zupełnie już nie cieszy mnie to, ze dopięłam swego.

Taaa, politologia tak pięknie brzmi, że mam identycznie jak Ty
Nie ma sie co ludzkim gadaniem przejmować, ja sobie uświadomiłam, że ze mnie tez ludzie sie śmiali, że zdaje jakiś prosty wos, i co to ma niby być, a wyszłam na tym lepiej niż ci wszyscy historcy...
Więc mam nadzieję, że teraz też tak będzie, trzeba robić swoje i mieć innych w dupie, niech sobie gadają

A turystyka jest naprawdę przyszłościowa

Napisane przez emememsik

Swoją drogą, samej sobie staram się uświadomić, że nie jestem największą idiotką świata. Jakaś część osób skończyła kształcenie na podstawówce/gimnazjum. Niektórzy w ogóle nie podchodzili do matury, 21% osób ją oblało. Podobno średnio 5 osób z klasy dostaje się na dzienne studia. Jestem wśród nich, będę studiować dziennie.. Wszystko prowadzi do tego, że powinnam za 5 lat być panią magister, mieć wykształcenie wyższe, czyli będę się zaliczać do tych 10% społeczeństwa polskiego.
Dziewczyny, piszę też o was. Czy wy zdajecie sobie sprawę, że my naprawdę stanowimy elitę? (a raczej będziemy stanowić)

No co Ty, chyba nie piszesz poważnie?
Czasy, w których ludzie z wykształceniem wyższym stanowili jakąkolwiek elitę intelektualną już dano minęły, teraz może je zdobyć prawie każdyInna sprawa co sie ze swoim wykształceniem później zrobi..


Kasiu, serdecznie gratuluję!


Ja mam wyniki 14, ale szczerze mówiąc jestem raczej spokojna
Bardziej sie boje na jakich ludzi trafię i gdzie znajdę lokum.
Bedę tam zupełnie sama..
Cały czas planowałam mieszkanie studenckie, ale zaczęłyście mnie kusić coraz bardzij na akademik.. Może na pierwszym roku byłoby tak fajniej?

[krasulka7399]

Napisane przez krowa_bez_mleka

Ja mam wyniki 14, ale szczerze mówiąc jestem raczej spokojna
Bardziej sie boje na jakich ludzi trafię i gdzie znajdę lokum.
Bedę tam zupełnie sama..
Cały czas planowałam mieszkanie studenckie, ale zaczęłyście mnie kusić coraz bardzij na akademik.. Może na pierwszym roku byłoby tak fajniej?

Tylko nie akademik!! Matko jedyna, byłam dziś w Poznaniu z koleżankami zawieźć papiery i jedna z nich skontaktowała się z kolagą, poszliśmy do jego akademika - no jaki syf.... Same butelki i puszki + zapach butow +niewietrzone pomieszczenie... Nigdy takiego bajzlu nie widziałam. Ale imprezki pewnie przednie

[emememsik]

Napisane przez Ywonula

em ja nie czuje się jako żadna elita. Tymbardziej, że słowow elita kojarzy mi się ze snobami... i podejrzewam że jakbym sie jakimś cudem dostała na dzienne to też by było to dla mnie normalne, bo większość moich znajomych idzie na studia...

Ojejku, tak się mówi no, że elita intelektualna.

Napisane przez krowa_bez_mleka

Napiszę szczerze: to co wyrabia Fuksja, jest najzwyczajniej w świecie chamskie, o!

A mi jest po prostu przykro.

KBM, nie, nie żartuję. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że studia wyższe nie są już tyko dla wybitnych, ale to jednak miło być wśród tego odsetka ludzi, którzy wykształcili się w jakimś kierunku. To jasne, że mogą być geniusze po podstawówce i idioci z magistrem, ale mimo wszystko trzeba mieć jakieś umiejętności, żeby dostać się na studia dzienne (przynajmniej na większość kierunków, nie mówię o tych, gdzie jest więcej miejsc niż chętnych ). I nie chodzi tu również o to, że wszyscy na nie-dziennych to niższa kategoria, po prostu na zaoczne i wieczorowe zazwyczaj nie da się nie dostać.

[krowa_bez_mleka]

Przez pewien czas płaciłam w sklepach karta, spodobało mi sie to
Ale własnie sprawdziłam swoje konto...a tu 500zł mniej
Oj, chyba zrezygnuje z tego sposobu uiszczania wszelkich opłat. W ogóle sie nie czuje, że sie wydaje pieniądze!

[ville]

poszliśmy do jego akademika - no jaki syf.... Same butelki i puszki + zapach butow +niewietrzone pomieszczenie... Nigdy takiego bajzlu nie widziałam. Ale imprezki pewnie przednie

Być może inne pokoje tak wyglądają, ale ty nie musiałabyś tak "zapuścić" swojego lokum. To od człowieka zależy, czy chce żyć w bajzlu, czy w czystości

[emememsik]

Napisane przez krowa_bez_mleka

Przez pewien czas płaciłam w sklepach karta, spodobało mi sie to
Ale własnie sprawdziłam swoje konto...a tu 500zł mniej
Oj, chyba zrezygnuje z tego sposobu uiszczania wszelkich opłat. W ogóle sie nie czuje, że sie wydaje pieniądze!

Oj, taak, skąd ja to znam. Jak zaczęłam płacić kartą, to było tak fajnie, a potem przyszło rozliczenie..

[laylaaa]

Przyjechałam przed chwilą.. i jestem strasznie zła Nie potrzebnie w ogóle się męczyłam i szłam na ten cały wydział prawa i administracji na UJ, ale to mało ważne..
Wkurza mnie to, że wszystkie moje marzenia dotyczące studiów poszły się.. Nie chodzi nawet o rekrutację, mniejsza z tym, ale o to, że gdybym zdecydowała się na Kraków musiałabym mieszkać z mamą, innej opcji nie ma.. A tak chciałam wynająć ze znajomymi mieszkanie i na weekend wracać do domu, jak normalny student Tylko wtedy to byłaby już trzecia opłata za mieszkanie, nawet gdyby ta opcja była możliwa i zgodziliby się płacić za moje zakwaterowanie byłoby mi zwyczajnie głupio tak ciągnąć kasę. Nie chciałam zostawać w moim mieście, ale teraz wolę to niż Kraków. Nie wiem czy wytrzymałabym te kłótnie
Przez to wszystko wydaje mi się bez sensu, czuję się fatalnie.. naprawdę wolę już gorsze studia, ale spokój, niż to co miałam przez 18 lat..

Oczywiście gratuluję wszystkim, które się dostały

[uhahana]

A ja dzisiaj byłam w Gliwicach, wróciłam o takiej porze, o której wczoraj wstałam z łóżka I nie wiem, czy to wina pogody, czy siedzenia wczoraj do 4 w nocy, ale resztę dzisiejszego dnia przespałam, nie ma co...

Tak w ogóle, to mam godzinę drogi tam, a jak przyjechałam, to załatwianie nauczelni zajło mi 5 minut. I z powrotem

Napisane przez emememsik

Pierwszy raz pociągiem? Ja pierwszy raz to chyba jeszcze w brzuchu jechałam, jak miałam 5 lat to jechałam z 10-letnim bratem przez całą Polskę, a jak miałam 9 to sama nad morze. Lubię pociągi. Zawsze wystawiam głowę za okno.

A nie chodziło przypadkiem o to, że pierwszy raz pociągiem na festiwal?

Btw lubię jeździć pociągami, chociaż rzadko mam okazję. Fajne widoki są, nie do to jak się autem jedzie.

Napisane przez krowa_bez_mleka

Ja mam wyniki 14, ale szczerze mówiąc jestem raczej spokojna
Bardziej sie boje na jakich ludzi trafię i gdzie znajdę lokum.
Bedę tam zupełnie sama..
Cały czas planowałam mieszkanie studenckie, ale zaczęłyście mnie kusić coraz bardzij na akademik.. Może na pierwszym roku byłoby tak fajniej?

No właśnie podobno na początek akademik to jest fajna sprawa, żeby się wkręcić Wszystkie informacje i ludzie na miejscu, chyba nie ma lepszego sposobu integracji.

Ja tylko zastanawiam się, ile tam wytrzymam, bo nie jestem przyzwyczajona do dzielenia się z kimś pokojem, wkurzają mnie nawyki domowników w łazience, a co dopiero będzie jak tą łazienkę trzeba będzie dzielić z nie wiadomo iloma osobami. Ale co tam, mam nadzieję, że atmosfera to wynagrodzi

W niektórych miastach są fajne akademiki, np. w Łodzi jest prywatny, płaci się niewiele więcej, niż w państwowym, a warunki są meeeega mega, łazienka osobista, kuchnia dzielona na parę osób, pewnie się tam mieszka jak w kawalerkach.
No i na cały przyszły rok akademicki miejsca już są wykupione

Layla rzeczywiście trochę niefortunnie Ci się poukładało. A w Rz to mieszkanie musicie trzymać? Tzn. mi tak tylko przyszło na myśl, ale w sumie wtedy gdzie być na łikendy wracała... a TŻ tam zostaje?

[Independent Women]

Napisane przez uhahana

No właśnie podobno na początek akademik to jest fajna sprawa, żeby się wkręcić Wszystkie informacje i ludzie na miejscu, chyba nie ma lepszego sposobu integracji.

Ja tylko zastanawiam się, ile tam wytrzymam, bo nie jestem przyzwyczajona do dzielenia się z kimś pokojem, wkurzają mnie nawyki domowników w łazience, a co dopiero będzie jak tą łazienkę trzeba będzie dzielić z nie wiadomo iloma osobami. Ale co tam, mam nadzieję, że atmosfera to wynagrodzi

W niektórych miastach są fajne akademiki, np. w Łodzi jest prywatny, płaci się niewiele więcej, niż w państwowym, a warunki są meeeega mega, łazienka osobista, kuchnia dzielona na parę osób, pewnie się tam mieszka jak w kawalerkach.
No i na cały przyszły rok akademicki miejsca już są wykupione

Też mam nadzieję, że to jakoś przeżyje. Najgorzej chyba będzie z łazienką. Jestem wstrętliwa

Eee, to fajnie mają w tej Łodzi też tak chcę
Moim zdaniem łazienki powinny być we wszystkich pokojach w akademikach. Wiadomo, że to koszty, ale myślę, że uczelnie powinny powoli myśleć o takich remontach.
W Gliwicach są lodówki w pokojach?

[uhahana]

A nie wiem jak z tymi lodówkami

Dzisiaj sobie podjechaliśmy pod ten akademik, gdzie będę mieszkała, jak jednak zostanę w Gliwicach. Z zewnątrz spoko, a zaraz obok, no 10 metrów dalej jest stołówka studencka Podobno dobrze tam karmią, heh

A tutaj link do tego w Łodzi: http://www.kdkruk.pl/index2.php?id=oferta1
Ta sama firma ma biuro projektowe, więc... same wiecie

[Independent Women]

Napisane przez uhahana

A tutaj link do tego w Łodzi: http://www.kdkruk.pl/index2.php?id=oferta1
Ta sama firma ma biuro projektowe, więc... same wiecie

Ale fajnie!
Lepiej niż w domu

[Elaiza186]

No rzeczywiście świetnie urządzone

[uhahana]

Ja się nie dziwię, że już mają na cały następny rok akademicki porezerwowane, heh.

A właśnie, już wiem jak z lodówkami Często są, a jak nie ma, to można łatwo załatwić w takzwanym akademickim obiegu Tylko przeraża mnie myśl, że na 25 osób jest 1 łazienka [2 kible, 2 prysznice, 2 umywalki]. Ale to nie wszędzie, tylko akurat w tym akademiku, gdzie trafię, jeżeli nie przyjmą mnie do Wrocławia i w kilku innych.

[Independent Women]

Napisane przez uhahana

Ja się nie dziwię, że już mają na cały następny rok akademicki porezerwowane, heh.

A właśnie, już wiem jak z lodówkami Często są, a jak nie ma, to można łatwo załatwić w takzwanym akademickim obiegu Tylko przeraża mnie myśl, że na 25 osób jest 1 łazienka [2 kible, 2 prysznice, 2 umywalki]. Ale to nie wszędzie, tylko akurat w tym akademiku, gdzie trafię, jeżeli nie przyjmą mnie do Wrocławia i w kilku innych.

hm... u mnie będzie 1 toaleta, 1 prysznic i 2 umywalki na 10 osób. najgorzej, że trzeba dzielić łazienkę z panami. a wiem po swoim domownikach, że bywa różnie z utrzymaniem łazienki w dobrym stanie...

[uhahana]

Na innym forum po pytaniu o warunki w akademikach jakaś dziewczyna napisała, że z 'zajętością' łazienki nie ma problemu, bo faceci się nie myją

[Ywonula]

Boże o czym Wy tu piszecie ale wkurza mnie to jak facet deski nie spuszcza... i sika po ścianach i wszędzie dookoła

No a ten akademik to faktycznie klasa

I mam pytanie: bo jest ta cała lista rezerwowa no i jak są już wyniki te pierwsze to tak pisze czy jestem na liście rezerwowych i na którym miejscu? czy tak w ciemno przychodzi komunikat po jakimś czasie że się dostałam z listy rezerwowych?
Durga jak to u Ciebie było? Jesteś na jakiejś liście rezerwowej?

[uhahana]

Ywonula napiszę Ci jak to wygląda u mnie.

Jest ogłoszenie I listy zakwalifikowanych i listy rezerwowej. I ci z listy zakwalifikowanych mają około tydzień na złożenie dokumentów. I wiadomo, że nie wszyscy się na to decydują, więc po tym tygodniu zostają jeszcze wolne miejsca i te osoby z rezerwy wtedy przeskakują na II listę zakwalifikowanych, a ile ich będzie to zależy od tego, ile osób zakwalifikowanych w 1 terminie zrezygnuje.

AAaaa! Nudzi mi się!

[pamelija]

A ja już mam dosyć tej całej rekrutacji. U mnie najpierw trzeba przynieść dokumenty i dopiero wtedy oni Ci powiedzą po kilku dniach czy dostałaś się czy nie. Fajnie, że wtedy wyjeżdżam :/


A i gratuluję wszystkim dostania się wszędzie.. Pewnie tylko ja skończę na prywatnych, bo na wieczorowe się nei dostanę. Zachciało mi się nabardziej obleganego kierunku na uczelni :/ rok temu było 16 osób na miejsce. W tym będzie więcej. ekstra :/

[fuksjaa]

Napisane przez krowa_bez_mleka

Napiszę szczerze: to co wyrabia Fuksja, jest najzwyczajniej w świecie chamskie, o!

przepraszam, a co ja takiego wyrabiam?

Napisane przez emememsik

A mi jest po prostu przykro.

mnie też jest przykro.

[lotta6]

emememsik: A ja myslalam, ze wiecej niz 10% spoleczenstwa ma mgr

A tak w ogole to witam.

[201707171556]

Napisane przez Ywonula

I mam pytanie: bo jest ta cała lista rezerwowa no i jak są już wyniki te pierwsze to tak pisze czy jestem na liście rezerwowych i na którym miejscu? czy tak w ciemno przychodzi komunikat po jakimś czasie że się dostałam z listy rezerwowych?
Durga jak to u Ciebie było? Jesteś na jakiejś liście rezerwowej?

No własnie okazało się, że nie jest tak pięknie....
A mianowicie:
Pierwsze wyniki to przychodząca do Ciebie wiadomość, że zostałaś zakwalifikowana, oznacza to że przekroczyłas próg i właściwie spełniasz wszystkie wymagania co do studiowania na danym kierunku. Następnym krokiem który musisz popełnić aby potwierdzić chęć studiowania na kierunku jakimś tam jest dowiezienie paipierów do instytutu w odpowiednim terminie.
Jest to ostatni etap rekrutacji polegajacy na tym, że studenci własciwie sami się rekrutują tym że dowożą papiery.
Jesli zakwalifikują w pierwszym etapie więcej osób niż jest miejsc w chwili gdy miejsc jest przykładowo 50 a Ty znajdujesz się na powiedzmy 100 miejscu to musisz potulnie czekać aż 50 kandydatów z odrobinę wyższym wynikiem od Twojego z własnej woli zrezygnuje ze studiowania na danym kierunku czyli nie dowiezie papierów w terminie.
Ogłoszenie list przyjętych to ogloszenie list na których znajduje się przykładowo 50 kandydatów na studentów z najwyższymi wynikami którzy zdecydowali się dowieść do instytutu swoje papiery
Co do tego skad wiesz na którym jesteś miejscu na liście oczekujacych to mi wyświetliło sie to na stronie IRK ale nie an wszystkich kierunkach wiec na częsci musiałam podzwonić albo posprawdzać na stronach internetowych instytutów.

Jesli powiedzmy Ty będziesz 51 na liscie najlepszych z dowiezionymi papierami, a pryzjmą tylko 50 osób i ktos przed Tobą tam kiedyś w sierpniu przykładowo jednak zrezygnuje i się "wypisze" ze studiów czym też zwolni dla Ciebie miejsce to uniwersytet nie ma obowiazku Ciebie o tym powiadomić. To Ty musisz trzymac rekę na pulsie... Tak jest przynajmniej na Uniwersytecie Wrocławskim.





A i jeszcze cos....

Cieszyłam sie ze dostałam się na 3 kierunki...w sensie zakwalifikowałam...jednak wczoraj poszłam na te wydziały i dowiedziałam się ze jednak nie mam sie z czego cieszyc....

Na filologii polskiej zakwalifikowana 548 osób które przekroczyły próg a ja jestem na 486 miejscu a przyjmą tylko 220 osób Takze pani w sekretariacie pocieszyła mnie że chetnie mnie przyjmą jeśli 266 osób przede mną zrezygnuje I że zawsze można miec nadzieję bo mam 40% szans...że moze oni podostawali sie na inne atrakcyjniejsze dla nich kierunki i z polonistyki zrezygnują...
Myślicie że jest szansa?

Tak samo na kulturze śrdziemnomorskiej...tam zakwalifikowlai 120 osób a miejsc jest 60...ja jestem 91 i musze czekać aż 32 osoby przede mną zrezygnują
A te 32 osoby to w większosci osoby z wynikiem lepszym od mojego o kilka dziesiątych punkta....

Na filologii klasycznej jestem na 20 miejscu z 32 osób zakwalifikowanych...przyj mują 25 osób wiec się łapię...ale mozolne studiowanie starej greki i łaciny to nie jest cos czego pragnęłam gdy już dali mi nadzieje z polonistyką i kultura śrudziemnomorską

Boze jakie to zycie jest okrutne!!

Dostałam się na studia, spełniiłam wymagania...cieszyłam sie...a tu okazuje sie ze wszystko byloby cudownie tyle że nie ma dla mnie miejsca



Wiem że od wielu dni tylko się zalę Wam..ale nie mam komu innemu i jest mi tak źle...

[ville]

Cholera, Durga, przykro mi :/

[laylaaa]

uhahana musimy trzymać mieszkanie tutaj, mama wraca na weekendy także nawet wynajem nie wchodzi w grę.. no i wszystkie rzeczy tu są. tata ma duże mieszkanie ale wynajmuje pokoje, więc też odpada..
trudno

fuksja nie obrażaj się .. dziewczynom chodziło o to, że nie odezwałaś się po wynikach.. a krówka na pewno napisała to w żartach.

durga moim zdaniem masz szansę na tą kulturę śródziemnomorską, bardziej realne, że zrezygnują 32 osoby niż ponad 200 z polonistyki.. ja bym była dobrej myśli

[milkNhoney]

podczytuję tu Was, ale coś ostatnio brak mi weny.

Chciałam pogratulować dziewczynom, które już wiedzą i mogą spokojnie odetchnąć

em. ja też jestem za Twoją turystyką i nie przejmuj się innymi, nie daj sobie podcinać skrzydeł! Ja posłuchałam tego co mówili inni i zdawałam maturę z myślą o innym kierunku niż chciałam. Teraz wiem, że chcę robić to co zaplanowałam wcześniej...

Także pam. nietylko Ty wybierasz się na prywatne, jeżeli nie wypalą wieczorowe

Durga pokręcona ta rekrutacja. Ja to rozumiem tak, że podobnie to wygląda na innych uczelniach. Najpierw przyjmują najlepszych a innych na rezerwe. Aby się załapać to z I listy donoszą dokumenty. Kto nie doniesie albo zrezugnuje wtedy mają szansę z II listy. Kurcze, ile nerwów przez tą rekrutację ;/ A moim zdaniem na kulturę środziemnomorską masz szansę

[Independent Women]

Durga - ale dziwna ta rekrutacja strasznie. Po co piszą, że jest się przyjętym skoro tak naprawdę się nie jest. I w ogóle pierwsze słyszę, że trzeba trzymać rękę na pulsie bo ja znam przypadki, że uczelnia sama dzwoni do ludzi i zawiadamia, że miejsca sie pozwalniały.

W takiej sytuacji pozostaje Ci czekać. Ludzie naprawdę rezygnują! Uda się!

[emememsik]

Napisane przez pamelija

A i gratuluję wszystkim dostania się wszędzie.. Pewnie tylko ja skończę na prywatnych, bo na wieczorowe się nei dostanę.

Ee tam, na wieczorowe na pewno się dostaniesz.

Napisane przez fuksjaa

mnie też jest przykro.

Ale dlaczego? Co my zrobiłyśmy?

Napisane przez lotta6

emememsik: A ja myslalam, ze wiecej niz 10% spoleczenstwa ma mgr

Nie. W 2004 r. wykształcenie wyższe miało chyba 9,6% dorosłych ludzi. (ah, ta geografia społeczno-ekonomiczna )

Napisane przez milkNhoney

em. ja też jestem za Twoją turystyką i nie przejmuj się innymi, nie daj sobie podcinać skrzydeł! Ja posłuchałam tego co mówili inni i zdawałam maturę z myślą o innym kierunku niż chciałam. Teraz wiem, że chcę robić to co zaplanowałam wcześniej...

Dziękuję. Już na pewno nie będę się przejmować gadaniem innych.

Durga, no rzeczywiście na polonistykę może być ciężko, ale na fil. kl. z kul. sród. masz szanse. A pomysł z wieczorową/zaoczną historią sztuki już porzuciłaś?

[krasulka7399]

Durga, mimo wszystko pomyśl o tej wieczorowej historii sztuki, Przez rok nauki dużo się nauczysz i poprawisz maturę po to, żeby ubiegać się o przeniesienie na dzienne. Z tego co zauważyłam to chyba to najbardziej Cię kreci, no chyba, że zmieniłam swoje zainteresowania.

Fuksji pewnie chodzi o to, co napisała Krówka ale nie trzeba chyba brać tego na poważnie. Tak jak Laylaa sądzę, że Krówka napisała to w żartach

Te akademiki od Uhahanej są rewelacyjne... No jestem pod wrażeniem. Apartamenty w porównaniu do tego co zobaczyłam wczoraj

Postanowiłam, że jeśli nie dostanę się na TŻiŻC będę tyle razy się odwoływać aż przyjmą mnie w 3 turze Dla pewności dam oryginały na UAM bo przecież zawsze można je zabrać. Można??

[Elaiza186]

Dziewczyny a wiecie jak napisać te odwołanie?
Bo z tego co ja słyszałam to one niestety nic nie dają,jest limit miejsc i osoby pod kreska wiec...

[Independent Women]

Napisane przez emememsik

Nie. W 2004 r. wykształcenie wyższe miało chyba 9,6% dorosłych ludzi. (ah, ta geografia społeczno-ekonomiczna )

To faktycznie mało.
Ale to jest suma wszystkich po licencjacie, inżynierce, magisterce?
Strasznie mało

[krasulka7399]

Może źle napisałam. Bo odwołanie pisze się jeśli uważasz, że zaslugujesz na miejsce a z jakiejś przyczyny się nie dostałaś.. A mi chodzi o to, że będę pilnować każdej tury naboru - jak zwolni się miejsce to będę wyrażać chęć studiowania tak długo aż się zakwalifikuję a może stanie się cud i zakwalifikuję się od razu ???