|
|
#2131 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
hej
Esti matko kochana jak Ty wyglądasz , rewelacja zdradź szybko jak osiągnąć taki ideał figury?! ja w życiu tak nie wyglądałam. gdybym była facetm to bym się normalnie zakochała chyba w Tobie, wysztko w Tobie jest booskie a najbardzej powalił mnie Twój brzuch![]() Franio i Kubuś przefajni. a Kubus ma takie same paputko jak Olaf z befado co do smoka to u nas było tak pierwszym razem jak go oduczyłam w listopadzie robiłąm to systematycznie, eliminowałam smok za dnia (oprócz drzeme) zagadując Olafa i zabawiając w momentach kiedy wyraźnie się o niego domagał, czasem jak to nie pomagało dawałąm mu też przekąski typu paluszki, płatki cheerios. nie było go na widoku bo Olaf jak tylko go widział to ssał.trwało to pare dni. póżniej uczyłam go zasypiania bez smoka i tu było gorzej. musiałam go nosić tulić i poskutkowało. nastęnei wyeliminowałam smoka w nocy i tu pomagało kiedy się budziłi chciał smoka branie go do naszego łóżka i głaskanie po plecach albo głaskanie go w jego łóżeczku. trwało to pare dni i się oduczył teraz w pierwszym dniu chowałam mu smoka i dałam tylko do drzemki i przy zasypianiu, a resztę dnia porostu go zagadywałam. na drugi dzień uspałam go bez smoka na noc głaskająć go i tak już zostało, nie dostał go już od pięciu dni. widzę że czasem mu się przypomni i się domaga ale mu nie daję i tyle, musze być stanowcza bo już raz był oduczony i niepotrezbnie znów mu go dałam. teraz już będę mądrzejsza. ...wiecie co ja to jakaś korba jestem normalnie już chyba przezywam tę drugą ciążę, a najlepsze jest to że jeszcze nawet nie jestem w ciąży eheh. śnił mi się wczoraj poród, urodziła się córa , większa od Olafa, urodziłam tak szybko że nie wiedziałam kiedy i zapytałąm połóżnek czy już po wszystkim i czy to moje dziecko bo nie czułam że urodziłam hahaa ale by było fajnie tak lekko urodzić. ciekawe jak to będzie, bo ponoć śni się na opak. mąż cały czas powtarza że przeczuwa drugiego syna. |
|
|
|
#2132 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Julitko dobrze, ze masz już za sobą wizytę u dentysty.
![]() Buziaczki dla Miśka w bolący policzek Ewa powodzenia w szukaniu fryzury. Mam nadzieję, ze jak już w końcu trafisz do fryzjera, to coś Ci doradzi Kubuś sliczny. Zakochać sie mozna od razu esti na pewno Julce bedzie dobrze u babci. Gratki za nocnikowe postępy Co do spotkania to czemu nie Może we wrześniu jak Ana będzie w Polsce?Ana super, ze aparat już zdjety AgaG tylko nie przemęczaj sie za bardzo w tej pracy ![]() fajnie macie z tym nocnikowaniem ![]() ikola trzymaj sie ![]() Ja wczoraj mojej też dałam klapsa Strąciła mi okulary, ale dobrze, ze szwagier złapał, bo by 500 zł rozbiło sie na betonie Z radości, ze widzi wujka, zaczęła wymachiwać łapkami, a akurat trzymałam ją na rękach...garnuszki super, ze udało Ci sie oduczyc Olafka od smoka Zapomniałam ugotować Emilce zupki na jutro, takze dopiero niedawno wstawiłam No i musze czekać aż sie ugotuje ![]() Emilka coraz częściej przesypia całe noce w łóżeczku. Czasami tylko nad ranem ląduje u nas w łóżku, a w chwili obecnej u mnie w łóżku Odkąd Karol jest w sanatorium, a to już tydzień, to Mała tylko dzisiejszej nocy "przywędrowała" do mnie, ale to już było nad samym rankiem. Jakieś 2-3 miesiace temu też już spała całe noce sama, ale później coś sies tało i znowu cząęciej spała z nami niż w łóżeczku. Dobrze, ze znowu polubiła swoje łóżko ![]() Idę zobaczyć co z tą zupką... Zupa gotowa, także można isć spać ![]() Do jutra Edytowane przez bassienka Czas edycji: 2008-07-09 o 00:17 Powód: dopisek |
|
|
|
#2133 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 139
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Dziś znów migusiem bo padam na ryjek
Jak w końcu wyjedziemy na wieś to może odpocznę.Marzenia ![]() Jutro jedziemy do teściów bo rodzinka ze wsi wpadła i chce małego zobaczyć.Zwalczyłam prasowanie Esti ale z Was modelki U nas niestety taki wypadzik nocny niemożliwy ze względu na cyce Aczkolwiek chętnie bym się wyspała ![]() Julitka gratki za zębole Buziole w policzek Misia Ewa ale szczęście z kartą Jak sobie radzi Sylwia Dzięki za info pieluszkowe Idę bo zasypiam.Buziole
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamla...Bartosz+is.png |
|
|
|
#2134 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Dzień dobry wszystkim
![]() golabku mam nadzieję, że trochę odpoczniesz na wsi Miłego dnia |
|
|
|
#2135 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Witam z rana...
Dziekujemy za pochwały zdjeciowe... ikola tak Tzet trzymał go jedna reka tylko za pupe... To byla jednorazowa akcja... akurat wlazla moja mama - o mało zawału nie dostala jak zobaczyła ze Kuba siedzi pod sufitem... garnuszki super ze smoka macie za soba... u nas tez za dnia coraz rzadziej ma w buzi, ale do spania i do uspakajania musi byc... jeszcze dam mu troche czasu na ciumganie tego swiństwa...Moja ciotka oduczyla swoje dzieci od smoka dziwnym sposobem... co jakis czas obcinala smoka az w koncu koncowka byla tak mala ze wypadał z buzi i dzieci o dziwo zrozumialy ze sa juz za duze ![]() gołąbku zycze wspanialego odpoczynku... a Sylwia ma jeszcze kupe załatwień... Cały czas sie zastanawia nad sprzedaniem auta... z pieniedzy odlozylaby na pomnik kupilaby cos tanszego do jazdy i reszte na splate kredytu - miala by rok nadpłacony... i raczej tak zrobi... Szkoda jej auta... Razem z Piotrkiem jechali po niego do Niemiec... tak sie cieszyli... Lata po bankach, zalatwia zeby wszystkie kredyty jakie miał Piotr spłacone zostaly przez ubezpieczenie. ale tez i odpoczywa... Ostatnio byla w Ustroniu Morskim z rodzinka na koncercie, takze troche sie rozerwala... No i jeszcze w zusie rente dla szymonk zalatwia... Ale trzyma sie dzielnie! Szymonek troche odczuwa... za kazdym razem gdy jest na cmenatrzu chce isc do taty i płacze jak mu sylwia mowi ze nie moze. Biedny chlopczyk, tak mi go szkoda... ok zmykam do pracy
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
|
|
|
#2136 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Cytat:
![]() a Sylwia ma jeszcze kupe załatwień... Cały czas sie zastanawia nad sprzedaniem auta... z pieniedzy odlozylaby na pomnik kupilaby cos tanszego do jazdy i reszte na splate kredytu - miala by rok nadpłacony... i raczej tak zrobi... Szkoda jej auta... Razem z Piotrkiem jechali po niego do Niemiec... tak sie cieszyli... Lata po bankach, zalatwia zeby wszystkie kredyty jakie miał Piotr spłacone zostaly przez ubezpieczenie. ale tez i odpoczywa... Ostatnio byla w Ustroniu Morskim z rodzinka na koncercie, takze troche sie rozerwala... No i jeszcze w zusie rente dla szymonk zalatwia... Ale trzyma sie dzielnie! Szymonek troche odczuwa... za kazdym razem gdy jest na cmenatrzu chce isc do taty i płacze jak mu sylwia mowi ze nie moze. Biedny chlopczyk, tak mi go szkoda... Dobrze, ze Sylwia jakos sie trzyma. Ma przecież dla kogo żyć, takze nie moze sie załamać. Tak mi szkoda Szymonka Gdybym nie była w pracy, to na pewno bym sie popłakała z tego co piszesz, bo to bardzo smutne. ale i tak jedna łezka poleciała.... Boze jakie to zycie jest niesprawiedliwe....
|
|
|
|
|
#2137 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Część Wam Słonka!!
![]() Pogoda się psuje, chmurki na niebie... nie dobrze. Ale widzę, że nasze piękne słonko wróciło!!! Esti - ależ tu brakowało Waszych ślicznych, uśmiechniętych buziek!! Fotki prześliczne, obie jesteście cudowne, koniecznie pokarz Juleńkę z kolczykami!! Co do Twojej figurki to w ogóle słów na pochwały brak - ćwiczyłaś coś, bo masz ślicznie wyrzeźbione nóżki!! Gratulacje za nocnikowanie i w ogóle 'kumatość' córeńki ![]() No i nie rozpaczaj, dasz radę, a Julcia nawet nie zauważy braku rodziców tak się będzie z babcią świetnie dogadywać! ![]() Basiu - szkoda że tak wyszło z tą Twoją pracą, szef dupek!! Współczuję braku TŻ, takie rozłąki są przykre podziwiam pary żyjące na odległość. No ale odzyskasz nowego Karola, będzie wypoczęty, wymasowany, wymoczony w tych wszystkich specyfikach i wytęskniony ![]() Garnuszki - trzymam kciuki za plany, no i nie spinajcie się tak bardzo, żeby Wam to nie popsuło zabawy ![]() Ewcia - strasznie mi przykro z powodu Piotra, jak sobie pomyślę teraz o Sylwii i małym Szymonku to serce mi się łamie, żal mi ich okropnie. Dobrze, że z Sylwii taka silna kobieta, że jakoś się trzyma i że ma synka, ma cel w życiu, gdyby została sama pewnie byłoby o wiele gorzej. Żal Szymusia jest jeszcze taki mały, ale już na tyle duży by odczuć brak taty, ależ to niesprawiedliwe, taki młody człowiek... brak słów. Witam naszą nową mamuśkę Franię Twój synuś śliczniusi i faktycznie tak dorosło wygląda, jakby już ze dwa latka miał ![]() Matko nie wiem, nie pamiętam co komu miałam napisać, widziałam wszystkie fotki, Madzia - na ślubie wyglądałaś bajecznie, śliczna z Ciebie dziewczyna, wszystkie dzieciaczki cudne Michałek, Bartuś, Olafek, Kubuś, Krystianek, Isiaczek i Julek nie wspominając już nawet o ich cioci wszyscy są przepiękni!! Znowu Wam tu troszkę pomilczałam, ale obiecuję poprawę... ![]() Buziaki wielkie, wracam do pracy!!
__________________
http://www.szipszop.pl/tickers/25893.gif http://www.szipszop.pl/tickers/25894.gif Albumik: http://albumik.pl/albumy/lutowomarcowedzieci/ |
|
|
|
#2138 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Wczoraj nie miałam czasu na wizaż, bo w domciu było szaleństwo czereśniowe
Przerobiliśmy 20 kilo czereśni . Mój tata poszedł chyba o 3 spać, bo się uparł, żeby jeszcze słoiki spasteryzować . Robiliśmy trochę kompotów, konfitury i dżemy (z samych czereśni, z dodatkiem agrestu, z dodatkiem porzeczki czerwonej). Starczy chyba na 3 lata , no ale w tym roku są piękne, bezrobaczkowe czereśnie to trzeba było to wykorzystać. Zimno u nas i wieje, choć słoneczko świeci. Wczoraj byliśmy na szczepieniu ostatnim. Krystianek jak zwykle był dzielny, nawet potem nie był marudny po tym szczepieniu, choć Pani powiedziała, że po tych szczepionkach mogą pojawić się obrzęki na rączkach i dziecko może dostać gorączki. Na szczęście nic takiego sie nie zdarzyło. Krystian waży 15 kilo i ma 88 cm (choć mnie sie wydaje, że mniej - ja nie wiem jak ta ich miara mierzy, raz mniej, raz więcej niż jak sama zmierzę ) Pan doktor powiedział, że Krystian to kawał chłopa i do tego zdrowy jak ryba . Tak więc bez obaw możemy za tydzień lecieć. To już za tydzień , a ja nawet o tym nie myslę, ale szybko ten czas leci![]() Freddy ale miałaś przygodę z kartą! Dobrze, że sie to tak skończyło Śliczny łobuziak, w piaskownicy wygląda jakby dopiero co się obudził Wiesz, dobrze, że Sylwia nie siedzi w domu, tylko cały czas coś załatwia lub gdzieś wyskakuje z rodziną. To bardzo ważne, oderwie się od tego wszytskiego. To dzielna dzieczyna... musi być dzielna dla Szymonka. Boże! Jak mi go szkoda, zanim zrozumie, że już nigdy tatusia nie zobaczy to troszkę czasu pewnie upłynie, nic nie można z robić, można tylko być z nimi sercem i myślami... Julitko jak tam kolejna noc Misia w łóżeczku? Ucałuj go w "róż" na policzkach od ciotki KaśkiEsti no to mnie uspokoiłaś, bo Krystianek bardzo smutny chodził jak zobaczył Julcię z innym gościem Zdjęcia cudne (część widziałam wcześniej na nk). Cóż o Was mogę powiedzieć... Myślę, że wszyscy się zgodzą: Najpiękniejsze w klasie! Jak ja Ci figury zazdroszczę!!! W ogóle śliczna z Ciebie dziewczyna Estero , Krystianek raczej ma gdzieś nocnik, więc go nie zmuszam. Był okres, że ładnie sikał i robił kupkę, ale jak go złapałam, sam nie woła, więc jeszcze nie kontroluje (teraz nie chce siedzieć). Jak zacznie kontrolować to go będę sadzać, bo teraz nie chcę go zrazić sadzając na siłę. Esti, a jak tam po nocce bez córuni? Kto za mim bardziej tęsknił? Podejrzewam, że bardziej Ty przeżywałaś tą noc bez Juleczki niż onalachkasiu no to sobie wypoczniecie w Rymanowie. Byliśmy tam w zeszłym roku, ale tylko przejazdem, bardzo nam się tam podobało, choć padał deszcz. Mój Marcin będąc dzieckiem spędził tam trochę czasu bo miała problemy zdrowotne. AgaG widzę, że zanim odejdziesz na zwolnienie to chcę Cię na maksa wykorzystać! Gratuluje postępów w nocnikowaniu. A ja siedzę w domu i niby mam na to czas, ale jakoś nam to nie idzie. Cóż, chęci muszą byc z obu stron![]() ikola ja też czasem dawałam klapsa Krystiankowi, ale już nie będę. Po wizycie siostrzenicy nie mam sumienia, Krystianek to aniołek!!! Chociaż jak ja mu klapsa dałam to sie śmiał, zabawa taka... gołąbku udanego wypoczynku!!! Angie zaniedbujesz nas, zaniedbujesz... No ale ja wiem jak to jest, chociaż nie pracuję. Wystarczy mi cały dzień latania za Krystianem i wieczorem padam, nie mam siły na siedzenie przed kompem i pisanie.Franka ładnego masz synka, wesoły z niego chyba chłopczyk, prawda? Co do pracy to... jak widzisz dziewczyny pracują, a jednak znajdują czas na wizaż, więc myślę, że i Ty znajdziesz Basiu zauważyłam, że zawsze rano wchodzisz na wizaż, żeby życzyć nam miłego dnia |
|
|
|
#2139 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Angie noooo, wreszcie jesteś
Kasia333 to żeście się narobili ![]() ![]() Misiek dziękuje za buziaczki w róż Nocka niestety "po staremu", tzn Hadzi niby odłożył Miśka do łóżeczka ale mały zaczął się wiercić i popłakiwać, tatuś wymiękł i dał mi go do łóżka. Ja nie miałam wczoraj siły z Miśkiem walczyć przez mulący ząb (miejsce po zębie ) i zasnęłam razem z Miśkiem na dużym łóżku. Może dziś się uda Dziś już mnie nic nie boli Ale jest OKJejku, Ty faktycznie już zaraz wylatujesz Jak się tam spotkasz z Czarinką, to bardzo Cię proszę - wlej jej porządnie ode mnie za to, że się nie odzywa a później poproszę o zdjęcia siniaków![]() Mogłaby chociaż raz na dzień napisać, że wsio OK Ewa ciekawy ten patent na odzwyczajanie od smoka O Szymku i Sylwi nie mogę pisac bo zaraz ryczę. Pieprzone życie.
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2140 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Widze ze dzis produkcja postów owocna...
Angie dobrze ze planuujesz poprawe w postach! A jak tam tajne plany... Kurde tak mnie ciekawi co Ty zes tam wymysliła ![]() Kasia to zescie sie urobili... ale kompotu wlasnej roboty zadne podrobki sklepowe nie przebija... uwielbiam kompot z czeresni Gratki dla Krystianka ze ladnie przybiera na wadze, ładnie rosnie i za dzielne szczepienie... ja tez niedlugo sie wybieram... To faktycznie juz za tydzien lecisz... koniecZnie daj znac jak dojedziesz! Julitka faktycznie czarinka cos zamilkła ciekawe co u nich.... dzis dopiero sroda... ja chce juz piatek..... Od poniedzialku tydzien urlopiku... mam nadzieje ze bedzie ladna pogoda....
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
|
|
|
#2141 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
No właśnie...Czarinka, Kamilka, Synta, Marta, Madzie dwie...
Kobitki - obowiązki wzywają
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2142 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Witamy!
Julitko,ciesze sie,ze zab (a raczej miejsce po nim) nie boli ).Kasiu,ale "przerobiliscie" tych czeresni ,rzeczywisci e zapasy bedziecie mieli na lata ale co swojej roboty to swojej,zawsze masz pewnosc ze zdrowe i bez konsrewantow.Wierzyc sie nie chce,ze juz za tydzien lecicie-czas gna jak oszalaly.Powiedz mi ile bedziesz miala walizek? jedna czy dwie? i wozek bedziesz zdawala z bagazem czy dopiero przy wejsciu do samolotu? Ja juz sie troche nad tym zastanawiam (choc do mojego wyjazdu jeszcze prawie 2 m-ce) i mysle,ze zapakuje nas w jedna walizke,a wozek zdam jak bede oddawala bagaz.Bede miala tylko plecak (jako bagaz podreczny),wozek i bagaz glowny zeby moc pozniej to wszystko "ogarnac". Napisz mi jak Ty zrobisz.Moze masz jakies lepsze "patenty" ![]() Freddy,strasznie mi zal Szymonka ; Sylwi na pewno tez jest ciezko ale widac,ze radzi sobie dziewczyna-dzielna z Niej kobieta.Sposob Twojej cioci na oduczenie od smoka moze byc rzeczywiscie skuteczny Angie,witaj po przerwie i pisz co u Was.Ty nie masz tez jakos teraz urlopu? Zdradz nam wreszcie te Twoje "tajemnicze tajemnice" ,bo chce Ci powiedziec,ze nie tylko Ewe ciekawosc zzera,mnie teeeez!![]() ![]() Kupilam sobie dzisiaj (na targu ) japonki na sznurkowej podeszwie-wrocila moda na sznurki.Pamietam,ze za dzieciaka mialam buty na takiej podeszwieZa pare minut zamykam i lece po Isia,bo moja sasiadka zabrala go do siebie okolo poludnia.Ale tam jej dadza popalic... (ona ma 2-letnia corke),a taka dwojka w domu to nieposkromiony zywiol
|
|
|
|
#2143 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Ana ja zabieram jedną walizkę (do 20 kg mam limit), bagaż podręczny (plecak) i wózek. Po odprawie zostają z podręcznym i wózkiem. Wózek daję dopiero przy samolocie bagażowym. Teraz będzie mi lżej bo jest ciepło i Krystianek chodzi. Boje się tylko o to, jaki będzie podczas lotu. W foteliku w samochodzie to jest super, lubi tak podróżować, ale w samolocie na kolanach... zobaczymy. Ostatnio, jak pisałam, się umęczyłam.
Julitko z największą przyjemnością wpiorę Czarinie, bo faktycznie sie nie odzywa
|
|
|
|
#2144 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Przepraszam Was za te tajemnice, ale jeszcze troszkę musicie poczekać, nie chcę zapeszyć.
Urlop - niestety jeszcze trochę muszę na niego poczekać. Z pięc razy był przekładany bo to jednym, to drugim nie pasowało - tak to jest jak się planuje zbiorowy wypad, już sobie obiecałam że następnym razem biorę i na nikogo się nie oglądam, bo w końcu kiedyś w domu wyląduję i nawet nigdzie nie pojadę na wakacje - myślałam, że już mi przeszły nerwy, ale jak Wam pisze to od nowa się wkurzam... Takim to sposobem w końcu mam urlop na dwa ostatnie tygodnie sierpnia. Pochwaliłam się Wam ostatnio, że jak nam zrobią te słupy, to przyjdzie fachman od balustrad - no to doooopa. Ostatnio gdy TŻ zadzwonił do niego że słupy są może przyjeżdżać to oznajmił beztrosko, że drewno mu się 'zepsuło' i w grudniu będzie mógł nam to zrobić. Był u nas w kwietniu, facet sam to drzewo przerabia, suszy itd. no ale od kwietnia minęły trzy miesiące, mógł nas wcześniej uprzedzić, poza tym daliśmy mu bejcę do pomalowania naszych barierek - mam nadzieję że kasę nam zwróci, bo na pewno do grudnia nie zamierzamy czekać. Nie wiem co on sobie myślał, gdyby do niego Adam nie zadzwonił że może wkraczać z robotą to ciekawe kiedy by nam powiedział o tym 'zepsutym' drewnie!!!! Adam wyzwał go od oszustów i powiedział, że jak nie odda nam kasy to się sam tam do niego wybierze... jeszcze go tak wkurzonego chyba nie widziałam. Nie wiem, zanim teraz znajdziemy kogoś do tego... mam nadzieję że wystarczy nam lata by to zrobić. Dlatego nic już się przed faktem nie chwalę ![]() Ana - ale masz fajne te sąsiadki. U mnie dziadki nigdy nie mają czasu by chwilę z Milką posiedzieć. Któregoś razu taka byłam głodna jak wróciłam z pracy i chciałam sobie coś ugotować a było gorąco na dworze i szkoda mi było Milki że musi w domu siedzieć. Dziadki (TŻ rodzice) chodzili po dworzu coś tam w ogródku grzebali, TŻ Milkę im podrzucił a sam pojechał na mecz... za 15 minut już mi ją przyprowadził dziadek i to tak że przestawił ją przez próg i zamknął za nią drzwi, nawet nie wszedł. Trochę to wkurzające, bo niby tacy uwielbiający wnuczki ale jakoś nigdy nie wyjdą z inicjatywą że ją wezmą na spacer czy coś, NIGDY sami nie zaproponowali. Jak ich poprosić to posiedzą z nią, przypilnują ale to dla mnie takie z obowiązku a nie z samych chęci. Za to z najmłodszą teraz wnusią babcia co jakiś czas spaceruje po drodze z wózeczkiem, z Mileną nigdy jej się nie zdarzyło poza czasem kiedy ja jestem w pracy i ona z nią siedzi. Ale co tam, hak im w smak, ale mi się na pretensje zebrało...
__________________
http://www.szipszop.pl/tickers/25893.gif http://www.szipszop.pl/tickers/25894.gif Albumik: http://albumik.pl/albumy/lutowomarcowedzieci/ |
|
|
|
#2145 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Angie nie denerwuj się
Dla mnie to wygląda na to, że u kogoś innego je "wyrobił" i tyle. Ale znajdziecie kogoś uczciwego - zobaczysz Na babcie narzekasz jak się Michał urodził to przyjeżdżała do niego raz na miesiąc i jeszcze robiła awantury, że jej "kontakt z wnuczkiem" ograniczamy Miała miliony razy mówione, że może do dzieci przyjeżdżać kiedy chce ale nie docierało. Kiedyś moja mama do niej mówi: "Wiesz Basiu, ja nie wiem jak Ty możesz do Miśka tak żadko przyjeżdżać" a tamta mojej mamie odpowiada: "A wiesz, muszę w domu posprzątać, do miasta pojechać, obiad ugotować" Noszszszsz kuźwa, a moja mama to tego robić nie musi???? Też te czynności wykonuje i każdego dnia wygodpodaruje godzinkę czy dwie dla wnuczka.Teraz najlepsiejsza z babć przyjęła inną metodę, żeby się nikt nie czepiał Przyjeżdża w niedzielę na godzinę 17 pobawić się godzinkę z wnusiem. Jak angielska księżna na herbatkę o piątej wpada ![]() Ja tam się cieszę, że tylko raz w tygodniu i na tak krótko, bo za kobietą raczej nie przepadam no ale po co robić awantury i chore pretensje mieć, że się jej kontakt ogranicza jak sama z kontaktu rezygnuje na rzecz "codziennych prac domowych" - takie pieprzenie o Szopenie ![]() O tym żeby z Miśkiem została to wogóle mowy nie ma łojjj, są babcie i Babcie - takie życie
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2147 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Nie bijta!!!!!
No wiem, że padalec ze mnie wstrętny, ale ta cholerna pogoda angielska mnie przytłoczyła Ciągle, pada, pada i pada... Dzień bez deszczu, to dzień stracony ![]() U nie w sumie wszystko ok, dzieci tylko mi chorują. Alka mocniej, Konrad słabiej. Pamietacie pisałam Wam kiedyś że katar mają. Dzisiaj jest dopiero pierwszy dzień, gdy ten katar się zmniejszył. Potem zaczęły mi gorączkować, na zmianę- raz Konrad, raz Ala, ale szybko udawało mi się zbić temperaturę. Potem Ala mi ochrypła. Zadzwoniłam do lekarza, lekarz PRZEZ TELEFON stwierdził że jeśli Ala ma TYLKO gorączkę (a miała ją już z jakiś tydzień z przerwami) to ona nie widzi powodu, aby przychodzić na wizytę i że pewnie samo jej przejdzie. Chrypkę zbagatelizowała. Wkurzyłąm się, bo jak można stwierdzić, bez badania, że dziecko jest w miarę zdrowe? Jednak wepchałam się na wizytę. Poszliśmy. Lekarka spojrzała na nią, nie zbadała nic a nic i stwierdziła że nic jej nie jest. Nie jest apatyczna, bawi się, jest kontaktowa to jej przejdzie samo. Mówię jej, że od 4 dni ma chrypkę i jej nie przechodzi. Ona na to że pewnie ma struny głosowe zaatakowane. To prosze o jakiś syrop na gardło- nie trzeba, samo przejdzie No jak to wszystko usłyszałam to myślałam że zaraz mnie szlag trafi i zaraz sama wepchnę PANI LEKARZ szpatułkę do buzi, że aż jej oczami wyjdzie. Babka chyba zauważyła, że jest w niebezpieczeństwie, bo jednak zajrzała Ali do buzi. No i oczywiśie gardło było brzydkie- obrzęknięte, zaczerwienione. Jednak nie chciała nic jej dać, kazała czekać, aż samo przejdzie Ja jej na to- ile mam jeszcze czekać, bo to trwa już tydzień, ona że jeśli ja się tak bardzo UPIERAM to przepisze antybiotyk na moje życzenie, ale według niej to niepotrzebnee, bo lepiej jak organizm sam zwalczy chorobę. No zgoda, ok, niech organizm sam się broni, ale przez ok. 3 dni, a nie przez tydzień bez poprawy. Dostała antybiotyk, nie podałam go od razu, czekałam jeszcze dwa dni, ale dzisiaj już jej dałam, bo ciągle mi goraczkuje, chrypi i dzisiaj miała dreszcze. Na szczęście temperatura szybko spada i Ala zachowuje się jak zwykle. Chciałam jeszcze jakieś witaminy- przynajmniej witaminę c, ale gdzie tam- nie poleca się, lepiej niech dziecko je owoce. Ok- też się zgodzę, ale dodatkowa porcja witaminy c by pomogła w tym przeziębieniu, pozatym nie dali mi nic osłonowo na żołądek Konrad lekko gorączkuje, ale nie codziennie i nieregularnie, na szczęście chrypki nie ma, więc narazie tylko daję mu nurofen na zbicie. Z Konradem też oczywiście byłam, ale bardziej z powodu ranki jaka zrobiła mu się koło noska. Na początku myślałam, że to od wycierania noska, ale jak zaczęła się paskudzić i powiększać to poszłam do lekarza. Okazało się że to infekcja bakteryjna. Dostaliśmy maść i jest już ok. Także widzicie że miałam troszkę przebojów z angielską służbą zdrowia. Trochę czasu minie, nim przyzwyczaję się do ich polityki zdrowotnej. W sumie nie dziwi mnie to, bo pamiętam jak było, jak byłam tutaj w ciąży- też lekko olewczy stosunek w porównaniu z naszym polskim. Także nie narzekajcie na polskich lekarzy, bo mogliście trafić na angielskich Na chwilę musze przerwać bo Alka pyka mi tu coś i boję się, że zaraz w kosmos mi posta wyśle. Także tego wysyłam i edytuję ![]() Ana no bić mnie chcą babochy przebrzydłe. Ładnie to tak, dwie na jedną??!! ![]() Przyznaję się bez bicia, że Waszych albumów jeszcze nie widziałam. Oglądałam tylko te fotki co na forum wkleiłyście. Jestem pod wrażeniem Julii, Kubolka, Frania, Misia, Bartulka i Olafka. Dzieciaczki śliczne. Albumy musze przejrzeć i sama założyć, ale to trochę potrwa Kaska333 nie bij mojej dupiny- wiem, wiem fotek nie przesłałam, ale nadejdzie dzień w którym to zrobię A na poważnie to przepraszam, ale zebrać sie nie mogę.Super, że już zaraz przyjeżdżasz Esti ale laska z Ciebie, świetnie wyglądasz i cieszę sie, że już jesteś z nami- oby już na zawsze Czemu przekułaś uszka Julci? Tak sie pytam, bo ja osobiście jestem przeciwna przekuwaniu uszek takim małym dzieciom. Nie boisz sie, że Jula zaczepi o coś kolczykiem i rozerwie sobie ucho? I jak tam nocka bez córeczki? Dałaś radę? ![]() Freddy macie szczęście że ktoś znalazł kartę i odniósł do banku. Gratki za kredyt Jutka odemnie za dzielność w gabinecie dentystycznym.Trzymam kciuki za spanie Miśka w łóżeczku ![]() Podziwiam za gotowanie świńskiego czerepa Chciałabym zobaczyć odważnego, który by mi coś takiego podarował- leciał by z tym łbem szybciej, niż by mi go dał.Czytałam któregoś dnia Twojego posta ze zdjęciem juki. I czytam i czytam i oczom nie wierzę. Przeczytałam że JUTKA MI JUŻ PRZEKWITŁA I WYPUŚCIŁA BADYLE. No i tak patrzę i myślę- jak to przekwitła? Jakie badyle? No ale w końcu się kapnęłam że chodzi o roślinkę, a nie o naszą Jutkę Basiu Ale niestety tak bywa u prywaciarzy. Moja koleżanka właśnie też bez pracy została po 9 miesiącach. Przyjeli ją, bo dostawali dofinansowanie na każdego pracownika z UP, skończył sie okres dofinansowania na nią, to ją wywalili. I na jej miejsce przyjmą kolejną z dofinansowaniem. I tak to się kręci- szkoda że kosztem zwykłych ludzi. Ale Basiu głowa do góry, jestem przekonana, że pracę znajdziesz Angie no mnie też ciekawość zżera co to za tajne plany masz. Ale czekam cierpliwie Szkoda, że "fachowiec" tak Was potraktował, ale nie dajcie się, niech oddaje kasę!Freddy super, że Sylwia tak dobrze sie trzyma. Tylko Szymonek... ![]() Muszę kończyć, bo już od jakiegoś czasu Trolle po plecach mi skaczą i cierpliwość moja się skończyła i musze ich pogonić ![]() Także do później Edytowane przez Czarina Czas edycji: 2008-07-09 o 19:23 |
|
|
|
#2148 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Cytat:
Perspektywa lańska podziałała A panienka to nie wie, że jak nastrój siada to my tu som Reszty póki co nie komentuję bo czekam na "edycję"
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
|
#2149 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Czarinka dzięki za buziaczki i kwiatuszka
To się miałaś z tą lekarką To kosmitka jakaś Ja jestem przeciwniczką podawania dzieciom antybiotyków ale rozumiem, że czasem podać trzeba. A jeśli nawet uważała, że antybiotyk jest zbędny, to właśnie tak jak jej sugerowałaś - może jakiś syrop na to gardziołko. No a przede wszystkim to kuźwa trzeba dziecko zbadać a nie "odpuścić" To co, te ichnie lekarze to tylko kurcze stany super ciężkie, beznadziejne, leczą No ale dobrze, że już Alutce trochę lepiej a u Kondziaczka się bardziej nie rozwija i że buziulka już zagojona Później dokończę bo Hadzi kąpie Miśka i już mnie wołają do wycierania
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2150 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Czarinko,ale "przygody" z tym lekarzem
,bylam w szoku jak przeczytalam,ze lekarka odmowila przyjazdu na wizyte i przez telefon stwierdzila,ze Ali nic nie jest .No co za babsztyl! Najwazniejsze jednak,ze udalo Ci sie WYMUSIC ten antybiotyk i ze Alka czuje sie lepiej.Dobrze,ze u Kondzia nic sie nie pogarsza i ze z ta ranka kolo noska szybko sobie poradziliscie.Ja juz wczesniej slyszalam "cuda" na temat angielskiej sluzby zdrowia,bo moja przyjaciolka rodzila w Anglii (porod masakra,do dzis jak go wspomina to placze bidulka ),no i moj brat tez w Anglii mieszka to tez od czasu do czasu cos tam o lekarzach zapoda![]() Sprez sie i zrob te albumy,zebysmy mogli na biezaco Was ogladac Wspolczuje pogody ![]() Koncze i zmykam do domku. Moze zajrze wieczorem ale nie obiecuje...paaa |
|
|
|
#2151 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Witam
U nas fajnie, z tż super, dobrze sie dogadujemy, spięcia minęły, oby tak dalej. Nikuś rozrabia, dwie ostatnie noce od połowy przespał u nas, nawet nie wiem kiedy przetransportowałam go do nas ![]() Czarinko niezłe przejścia miałaś tam z lekarzami, współczuję, bo jako matka chyba lepiej wiedziałaś co dzieje się z dzieciaczkami. Dobrze, że już lepiej. Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że jesteś tam szczęśliwa z Michałem, tego Wam szczerze życzę Freddy extra, że macie ten kredyt. Własne M to jest to!! Kubuś prześliczny, normalnie piękny chłopczyk, straszelnie mi sie podoba, szkoda, że taka stara jestem dla Sylwii, jestem pełna podziwu, że tak dobrze sobie radzi, na pewno wynagrodzi Szymkowi jakoś brak Ojca, chociaż Go nikt nie zastąpi...Julitko ja bym nie wzięła tej głowizny, więc chylę choła. Misiu śliczny, minki ma superowe Ikolu współczuję kłopotów z autkiem z zimną wodą Coś na temat całodziennej opieki nad malcem to wiem i wiem, że jest Ci ciężko, ja przynajmniej jesatem do tego przyzwyczajona....Esti modelko ty nasza Śliczne jesteście obieJa raz zostawiłam Nika na całą noc u mojej mamy, bo jechaliśmy na grilla do znajomych i nie chciało mi sie wstawać o 5 do niego. My fajnie i długo pobalangowaliśmy(do 2 ), a mały spokojnie przespał nockę choć mam mówiła, że nieco kwilił przez sen. Chyba wyczuł, że stare wybyły![]() AguśG nie przepracowywuj się tak kochana Angie coś mi świta ten Twój sekret Szkoda, że ten gostek taki nie słowny, nie cierpię takich ludzi Szkoda, że teściowie tacy niedomyślni, przecież nie wracasz z pracy najedzona i wypoczętaAniu basen zajefajny, strasznie mi sie podoba, ale Isia i tak nie przyćmi, iskierka z niego przesłodka. Szyld też super, ma Jose talent, a jakże. Julek pewnie zadowolony z wakacji w Polsce, nie?? Kasiu ty pracusiu nasz Ja nie mam dostępu do tanich czereśni, ale poluję na wiśnie. Krystianek we wszystkich odsłonach - bomba - tego czekoladowego bym wszamała....Gołąbku bryczka niczego sobie, super. Ja jednak wole kombi (zespół Kombi gra i trąbi ) Ja mam takiego http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5643259 tylko bez nawigacji, komputera i jest 1.0 TDI i jestem baaardzo zadowolona, bo jest tylko do mojej dyspozycji, tż bierze go jak goni gdzieś dalej.Garnuszki trzymam za owocne starania. Fajnymi bryczkami Oluś się wozi, fiu fiu, a z ciebie niezła laseczka. Gratki za bezsmokowanie. U nas jeszcze "cyś zostaje, bo bez niego ani rusz, chyba przy oduczaniu zastosuję metodę cioci Freddy.Franka Franuś super chłopczyk Co do zakupów - kupiłam sobie 3 bluzki, sukienkę, spodnie, spodenki i buty sportowe Trochę sie obkupiłam, ale starczy mi to na trochę... Fotki właśnie zrzucam..
|
|
|
|
#2152 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Aniu pochwal się bucikami
Lachkasia super wieści przynosisz Czy Twoje wyciszenie, czy rozmowy, czy Tżcika przemyślenia, czy co.....? W sumie może nie jest istotne co konkretnie zadziałało - ważne że zadziałało
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2153 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
witam...dziekuje ze mi tak chwalicie tego mojego franusia ale zapewniam ze jego uroda nie ma nic wspolnego z charakterem
wszystko musi byc tak jak on chcejejkuu ciezko mi sie tu wkrecic...nie nadazam z czytaniem postow,nie kojarze was do konca,staram sie baaardzo ale ...chyba juz za stara jestem ![]() mezulo wlasnie wyjechal juz mi smutno ale coz-ZYCIE.wroci juz za tydzien zeby z nami pobyc jeszcze ciutke zanim pojde do pracy...potem zostana nam tylko weekendy![]() coz...zalaczam fotki frania po urodzeniu uroczy to on nie byl moj franek mial okres siadania na nocnik ale juz mu sie odwidzialo i kibelek sie kurzy i obrasta pajeczynka.Siada na 4 sek i zaraz ucieka.smoka tez nadal żuje troche mnie to irytuje -ograniczam jak tylko moge ale on szuka go po calym mieszkaniu z rozpacza i jekiem...zabawianie nie pomaga,podawanie przekasek tez nie specjalnie bo on czasami nie ssie dyda tylko po prostu chce miec go w łapce![]() mysle ze dam mu jeszcze troszke czasu...dziecko dziecku nie równe,prawda? pozdrówka |
|
|
|
#2154 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Co Ty godosz, co Ty godosz
Śliczny był (i jest) A na tym zdjęciu w zielonej kamizeleczce czy śpioszkach ---- boooomba, jaki myśliciel mały Na zdjęciu z Tobą jaką fajną minkę zrobił Franuś w czapulce i w śpioszkach w paseczki ---- super ![]() Nie martw się, że się jeszcze gubisz na forum A my też jakies zołzy nie jesteśmy i jak nawet coś pomylisz, to byk nie pęknie
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2155 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Franka zgadzam się z Atiluj że Franio uroczy zarówno teraz jak i po porodzie, troszku miał opuchnięte oczka n atej pierwszej fotce ale to zrozumiałe bo się napracował chłopczyk żeby z brzusia wyjść.
Czarinko dla mnie w sumie takie zchowanie lekarzy to normalka.tutaj jest to samo, za choiny nie przepiszą antybiotyku jeśli z badania krwi nie wyjdzie bakteria. tyle że tu robią to badanie (wynik po minucie) a lekarz oczywiście bada dziweciątko. żdnych syropów witamin, nic a nic, ma samo przejść. zawsze mnie to dziwiło bo w Pl odrazu byłby antybiotyk, jednak teraz jak o tym pomyślę to chyba dobrze ze tak jest Olafek narazie ra zmiał antybiotyk (miesiąc kaszlał) reszta zawsze mu przechodziło, ja go wspomagałam syropami z Pl. dzięi temu dzieci maja silnijeszy system odporonościowy, choć u Ali to już była nna sytuacja, zwłaszcza że były już drgawki itd. |
|
|
|
#2156 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 2 062
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
no nie
![]() ![]() ![]() :m ad:![]() przez godzinę pisałam posta i cały wyleciał w powietrze![]() ![]() p adam na twarz i chyba dopiero jutro coś napiszę........brrrrr:mad :![]() ![]()
|
|
|
|
#2157 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Ale miałam dzisiaj zap***rz w pracy
Nawet nie mialam kiedy Wam odpisać Po pracy były zabawy z Emilką i usypianie, później sprzątałam trochę i miałam poprasować rzeczy Emilki, ale nie wyschły od wczoraj Takze dopiero teraz zasiadam do czytania ![]() Kaśka 20 kg czereśni No to kurcze sie narobiliscie, ale za to będziecie mieć pełną spizarnie słoików na zimę Aż zazdroszczę ![]() A Krystianek to duzy facet A te zyczenia miłego dnia, to zawsze płynące z serca ![]() Julitko super, ze już dziąsło nie boli Bo moje są gdzieś hen, hen daleko, jak musze usypiać Emi. Obiecałam sobie, ze będę to robiła w jej lóżeczku i nic z tego nie wychodzi Angie czekamy z niecierpliwoscią na te Twoje Tajemnice ![]() Przykro mi, ze gość od balustrad okazał sie oszustem Zawsze to przeciagnie sie Wam w czasie. Mam nadzieję, ze uda Wam sie kogoś znaleźć Wkońcu wujek sie wkurzył i jakos udało mu sie załatwić kogoś innego. Ale gosć wział zaliczke chyba z 3 tysiace i cieżko było ją odzyskać, ale w końcu się udało Przykre jest to, ze tesciowie nie są skorzy do wiekszej pomocy przy Milence. Raz zostawił Emilkę samą na podwórku, bo ktoś do niego przyjechał. przyszedł do domu i mówi teściowej, żeby zabrała Małą, bo on ma coś tam do załatwienia (ja w tym czasie obiad robiłam). Nie byłoby w tym nic strasznego, gdybyśmy mieli dobre podwórko, a u nas jest stary beton, pokruszony, nierówny i wogóle do dooopy Takze boję sie zostawiać Małą samą, bo już nie raz zaliczyła glebę no i żesz chol***a szedł i tak do domu, nie mógł jej razem zabrać ![]() Czarinko przykro mi, ze dzieciaczki chore Mam nadzieję, ze szybko wyzdrowieją A co do lekarzy, to faktycznie dziwne mają podejscie do leczenia i pacjentów... KasiuL cieszę sie, ze z TZ-em się układa coraz lepiej ![]() Fajny masz samochodzik ![]() Franka ależ słodziak był z Twojego Franusia No i oczywiscie teraz też super kawaler Ci rosnie Angie, Czarinko dziekuje Wam za to co napisałyście w sprawie mojej pracy Dzisiaj miałam sie spotkać z kuzynką, która pracuje w US, ale coś jej wypadło i dopiero w poniedziałe sie zobaczymy. Tak sobie myślę, moze ona coś bedzie wiedziała, moze u nich kogoś potrzebują
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2158 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Esti
Później wklejasz i gotowe Pytałaś wcześniej o spotkanie...... mnie się marzyło , że się z większością nad morzem w wakacje spotkamy ale coś to morskie spotkanie utonęło ![]() Jeszcze odnośnie antybiotyków mi się przypomniało ![]() Jak pisałam wcześniej - jestem ich przeciwniczką. Teraz z Miśkiem jeszcze nie musieliśmy zmagać się z jakąś poważniejszą chorobą, tfu, tfu. Pamiętam natomiast z Jarkiem....nim skończył 2 miesiące dostał 11 różnych antybiotyków Taką mieliśmy prywatnie panią doktor Ja byłam młoda i głupia i tak jej pozwalałam eksperymentować Na byle katarek - antybiotyk Później trafiliśmy do lekarza homeopaty, który wcześniej miał specjalizację z pediatrii i dokształcił się w homeopatii. Od tamtej pory, przez 16 lat Jarek NIGDY nie dostał żadnego antybiotyku. A nie powiem...chorował....gryp y, wszystkie "dziecięce", zapalenie opon mózgowych.....i ZAWSZE nam tamten lekarz pomagał Z tego co słucham i czytam to nasi lekarze generalnie zbyt łatwo i szybko przepisują dzieciom silne leki, antybiotyki. I normą jest, że wcześniej antybiogramu nie robią, tylko w ciemno jakiś antybiotyk przepisują. I rosną nam takie słabizny, na które z czasem coraz mniej leków działa a infekcje w ich organizmach się mnożą. No to pogadałam a teraz idę spać
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|
|
|
#2159 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Julitko to co piszesz o Jarku, to jakbym czytała o mojej Anecie, tj. najmłodszej siostrze. Jak była malutka, to też często chorowała, na zapalenia płuc i rózne inne choroby i też rodzice jeździli prywanie do lekarza i oczywiscie dzieciak tyle antybiotyków przyjał, ze juz na nia nic nie działało, po prostu uodporniła sie na nie
Ale najlepsze w tym wszystkim jest to, ze ten konował, bo inaczej nie można go nazwać, podmienił jej wyniki i twierdził, ze nerki jej nie funkcjonują i potrzebny jest przeszczep Boze co moi rodzice wtedy przeżywali. Pamietam jak dziś, jak mama płąkała po katach, zebyśmy nie widziały... Aneta w kńcu wyladowała w szpitalu. Była wtedy w zerówce. Boze jak ona płakała, jak zaszłam do niej do szpitala, zebym nie wychodziła, bo akurat tego dnia mama nie mogła przyjechać, bo Aneta była w szpitalu w Białymstoku, a rodzice mieszkają 40 km od Białego. Wiecie, ze miała OB równe chyba ze 130 (gdzie prawidłowe to jest do 10). To moja babcia miała chyba ze 150, jak umierała na białaczkę W końcu rodzice trafili też do takiego lekarza, który leczył ziołami i homeopatią. I to pomogło. wiecie co czasami to normalnie nie ma słów na tych lekarzy A ostatnio mama mojej koleżanki mówiła, ze dostali oni nr tel do takiego dobrego lekarza, bo własnie jej wnuczka choruje. Jak usłyszałam to samo nazwisko, to myślałam, że padnę... No to też sobie ponarzekałam... |
|
|
|
#2160 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III
Zgadzam się z Wami dziewczyny, że antybiotyk to ostateczność
Tak samo było z Kondziem i jego chorym oczkiem- także lekarka wypisała lek opierając się TYLKO na rozmowie telefonicznej z nami, nie widziała Kondziowego oczka. A w końcu my nie jesteśmy lekarzami i mogliśmy źle opisać to oko. No dziwi mnie strasznie takie podejście. Ale to co dla mnie jest dziwne, dla Anglików jest normą. Po prostu muszę się przestawić na inny tryb. Ana lekarka nie odmówiła wizyty domowej, ja chciałam zapisać się na wizytę w przychodni. Zadzwoniłam na recepcję, opisałam co jest dzieciom i recepcjonistka powiedziała że niedługo lekarka do mnie zadzwoni. Ta zadzwoniła i stwierdziła że nie ma potrzeby bym z dzieckiem przychodziła, bo to nic poważnego. Ana, Jutka widziałam Wasze galerie. Ana Ismaelek śliczniuch, piękne ma oczka i włoski już mu tak szybko odrosły. Julek przystojniak że hej, oj będzie łamał damskie serca. Ta jak napisała lachkasia- szkoda że nie jestem młodsza A Twoja siostra Piękna dziewczyna ![]() Jutka no Misio cudo. Piękne oczka, buziulka, włoski, jest jak laleczka. Jak był malutki to był cały Hadżi a teraz coraz bardziej podobny do Ciebie A Twoja teścowa Powiem Ci, że wygląda bardzo sympatycznie, ciepło i mile. Nigdy bym nie powiedziała że to taka "najlepsiejsza z babć". Twój teść zresztą też.Współczuję przejść z Jarkiem. Super że znaleźliście tak dobrego homeopatę. Basiu wpsółczuje siostrze, musiała się nacierpieć biedaczka Jak leżałam z Alą w szpitalu z powiększonym węzłem chłonnym (a propo Ana, jak tam węzeł u Isia?), to leżała ze mną babka z chłopczykiem z powiększonym węzłem za uchem. I opowiedziała mi ihstorię wnuczki sąsiadki. Dziewczynka w wieku 3 lat zaczęła ginąć w oczach- jadła za 10-ciu a ciągle chudła, mizerniała, gasła. Trafiła do "wybitnego specjalsty" w Lublinie, bardzo znany i w sumie ceniony lekarz. Leżała kupę czasu w szpitalu podłączona pod rurki które wyciągały z niej jakąś ropę czy cuś podobnego, wybaczcie nie wiem jak to nazwać. Leżała i leżała i ciągle w oczach nikła. W końcu rodzice się zdenerwowali, wypisli na żądanie i przenieśli do szpitala w małej mieścinie. Tam lekarze praktycznie od razu wykryli co jej jest. Miała "guza" który stale się powiększał. Po wycięciu lekarze znaleźli w nim włosy, paznokcie i zęby. Okazało się, że najprawdopodobniej była to ciąża bliiźniacza i jeden płód wchłonął drugi. Nie wiem jak to określić, ale po prostu ten "guz" rozwijał się w niej, i żywił się jej kosztem. Jak dla mnie to trochę makabryczna historia...Lachkasia cieszę się, że z TŻetem wporządku. Dobrze, że zwyciężyliście kryzys Esti pytałaś się o zmiany w naszym życiu- no trochę się namieszało, bo jestem z dzieciakami w Anglii. Wyjechaliśmy do Michała 12 czerwca i jak narzie się układa ![]() Franka Ty mojego Brzydala nie widziałaś, że takie herezje opowiadasz Franio klasa chłopak, słodziutki był Ana Isio ma super parasolkę. Ja miałam 3 torby bagaż głównego i dwie podręcznego. Wózek miałam do samego końca, zdałam go jak wsiadałam do samolotu, był opłacony jako nadbagaż. Dziewczyny która z Was ma jeszcze albumy? Ikola, Kasia333, Basia i jeszcze ktoś? Poza Aną i Hadżikami, bo te już obejrzałam. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:17.




, rewelacja zdradź szybko jak osiągnąć taki ideał figury?! ja w życiu tak nie wyglądałam. gdybym była facetm to bym się normalnie zakochała chyba w Tobie, wysztko w Tobie jest booskie a najbardzej powalił mnie Twój brzuch
Ślub



jeszcze dam mu troche czasu na ciumganie tego swiństwa...




) Pan doktor powiedział, że Krystian to kawał chłopa i do tego zdrowy jak ryba
, Krystianek raczej ma gdzieś nocnik, więc go nie zmuszam. Był okres, że ładnie sikał i robił kupkę, ale jak go złapałam, sam nie woła, więc jeszcze nie kontroluje (teraz nie chce siedzieć). Jak zacznie kontrolować to go będę sadzać, bo teraz nie chcę go zrazić sadzając na siłę. Esti, a jak tam po nocce bez córuni? Kto za mim bardziej tęsknił?
a później poproszę o zdjęcia siniaków
ciekawe co u nich.... 

odemnie za dzielność w gabinecie dentystycznym.



