W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[Navien]

Napisane przez carolline18

nie śpimy już od dzisiaj postanowiłam że będę jeździla codziennie na rowerze

Takim stacjonarnym czy zwykłym, po ulicach?
Dobra, koniec gadania, lecę na stepper

[mloda_to_glupia]

o boze... wesele do 2... pozniej impreza z T do 7
teraz wstalam bo do pracy... ale jestem zmeczona

[pat111]

Napisane przez Navien

A co Wy jeszcze śpicie? No nie wygłupiajcie się! Pobudeczka

Ja nie śpię od 6, bo biegałam Już zaliczyłam 50 brzuszków i 40 naprzemian, zaraz zrobię 8 minute buns. A zjadłam juz płatki, a na drugie śniadanie jajko na miękko z chlebem pełnoziarnistym.

Orni mierzę max.168, chociaż cały czas rosnę-bo do 21 lat A na diecie jestem od stycznia, a ta dieta w cale mnie nie wykańcza-mój żołądek już się przyzwyczaił do małych porcji, jakbym jadła wiecej to bym chyba pękła. Słodyczy też już nie jadam, ani nic tuczącego, bo mam tendencję do tycia, a nie po to się tak namęczyłam Zresztą jakbym zaczęła to bym nie przestała.

[carolline18]

Napisane przez Navien

Takim stacjonarnym czy zwykłym, po ulicach?
Dobra, koniec gadania, lecę na stepper

na takim i na takim będzie lepszy efekt ale chyba więcej po ulicach bo jest taka śliczna pogoda trzeba z tego skorzystać

[anniaa]

Napisane przez pat111

Ja się podłączyłam do tematu, ale tak naprawdę to nawet się nie zapytałam czy mogę Przepraszam za to fo pa Jednak mam nadzieję, że mnie przyjmiecie jak swoja Ja jestem na połączeniu 1000kcal + ćwiczenia. A dzisiejszy mój jadłospis wygląda następująco:
(od razu mówię, że zaokrąglam kcal)
Ś:125ml mleka + 4 łyżki płatków 300kcal brak warzyw i białka co to za płatki?
II Ś:jogurt naturalny z połową nektaryny 200kcal brak białka brak zdrowych tłuszczy
Obiad:zrobiłam sałatkę, ale mi nie smakowała, wiec zjadłam 4 oliwki i fantazję z malinami 200kcal brak białka , warzyw
Kolacja:grahamka, nektaryna 200kcal brak białka ,
SUMA:900kcal
Dzisiaj mało zdrowo, ale to ten obiad mi zepsuł całość. Dodałam grejfruta zamiast cytryny do sałatki i zepsuł mi cały smak. Ale to nic, jutro zrobię rybę na parze z brązowym ryżem, który zapycha No i zaliczyłam godzinę prasowania, 20 biegów po schodach, 80 brzuszków i 40 naprzemian oraz 8 minute buns. Trochę popływałam w basenie. Nie miałam już sił na nic więcej, bo wczoraj chodziłam 3 godziny i przeszłam chyba z 10km i mam zakwasy

Orni wyglądasz ślicznie

za mało jesz, swoim jadłopisem sobie tylko szkodzisz .
przy 1000 kcal ruch powinien byc bardzoo ograniczony poniewaz to bardzo mało kcal.

[pat111]

Napisane przez anniaa

za mało jesz, swoim jadłopisem sobie tylko szkodzisz .
przy 1000 kcal ruch powinien byc bardzoo ograniczony poniewaz to bardzo mało kcal.

Przecież z rana powinno się jeść białko, a im póżniej tym węgle. Jak jem płatki to chyba nie będę je jeśc z pomidorem czy rzodkiewką, bo brak warzyw. Jogurt to białko. Na obiad zwykle jem rybę z warzywami, tylko jednorazowo tak wyszło. A na kolację zjadłam węgle.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez pat111

Przecież z rana powinno się jeść białko, a im póżniej tym węgle. Jak jem płatki to chyba nie będę je jeśc z pomidorem czy rzodkiewką, bo brak warzyw. Jogurt to białko. Na obiad zwykle jem rybę z warzywami, tylko jednorazowo tak wyszło. A na kolację zjadłam węgle.

A nie czasami na odwrot ze od rana wegle a im pozniej to bialko?

[pat111]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;8202784]A nie czasami na odwrot ze od rana wegle a im pozniej to bialko?[/quote]
Tak tez czytałam, ale węgle dostarczają cukier i na dłużej czujesz sytość, więc lepiej je jeśc wieczorem. Chociaz specjalistką nie jestem i nie wiem na 100%.
Zresztą ja nie potrafię jeść więcej, niż 1200 kcal dziennie, bo czuję się jak balon i boli mnie żołądek.

[Navien]

Napisane przez mloda_to_glupia

o boze... wesele do 2... pozniej impreza z T do 7
teraz wstalam bo do pracy... ale jestem zmeczona

Oż Ty szalona

Napisane przez pat111

Ja nie śpię od 6, bo biegałam Już zaliczyłam 50 brzuszków i 40 naprzemian, zaraz zrobię 8 minute buns. A zjadłam juz płatki, a na drugie śniadanie jajko na miękko z chlebem pełnoziarnistym.

Ja już mówiłam, że biegać nie umiem, dlatego wolę zamiast tego basen, albo aerobik i już no i plus moje ćwiczenia domowe

Napisane przez carolline18

na takim i na takim będzie lepszy efekt ale chyba więcej po ulicach bo jest taka śliczna pogoda trzeba z tego skorzystać

Ja wolę jednak rowerek domowy

[pat111]

Napisane przez Navien

Ja wolę jednak rowerek domowy

A ja nie mam roweru Tzn. mam, ale stary. Zresztą i tak za bardzo nic mi się dziś nie chce, bo tak duszno w Katowicach..

[anniaa]

Napisane przez pat111

Przecież z rana powinno się jeść białko, a im póżniej tym węgle. Jak jem płatki to chyba nie będę je jeśc z pomidorem czy rzodkiewką, bo brak warzyw. Jogurt to białko. Na obiad zwykle jem rybę z warzywami, tylko jednorazowo tak wyszło. A na kolację zjadłam węgle.

skad takie informacje. białko powinno sie jadac w kazdym posiłku.
i czym później tym mniej wegli. zobacz na etykietke jogurtu ile ma wegli a ile białka . jogurt to praktycznie same wegle . radze zapoznac sie z podwieszonymi wątkami na ogólnej dietetyce. mozna zjesc tez jakis owoc.

[mloda_to_glupia]

Napisane przez Navien

Oż Ty szalona

no i juz idziemy razem na spacerek z pieskiem ech ten tz spi 4h zeby przyjechac

Napisane przez Navien

Ja wolę jednak rowerek domowy

ja wole taki zyciowy raz z gorki, raz pod gorke, ale zawsze cos sie dzieje a nie sciany domu tylko ladny widok, sloneczko, wiaterek i widoki pieknego krakowa w sumie ci sie nie dziwie tez bym po stolycy nie chciala jezdzic wybacz heh ale nie lubie tego miasta kiedys pani na mnie nakrzyczala ze jem nektarynke w autobusie i sie smieje ze "pewnie wiesniaczka z krakowa" a ja sie usmiechnelam i powiedzialam ze tak i ze jestem z tego dumna

[Navien]

Napisane przez mloda_to_glupia

no i juz idziemy razem na spacerek z pieskiem ech ten tz spi 4h zeby przyjechac


ja wole taki zyciowy raz z gorki, raz pod gorke, ale zawsze cos sie dzieje a nie sciany domu tylko ladny widok, sloneczko, wiaterek i widoki pieknego krakowa w sumie ci sie nie dziwie tez bym po stolycy nie chciala jezdzic wybacz heh ale nie lubie tego miasta kiedys pani na mnie nakrzyczala ze jem nektarynke w autobusie i sie smieje ze "pewnie wiesniaczka z krakowa" a ja sie usmiechnelam i powiedzialam ze tak i ze jestem z tego dumna

Eeee, to na jakąś głupią babę trafiłaś. Z tym, że ja to pod stolicą mieszkam, parę kilometrów, więc w moim małym miasteczku jest cisza, spokój, las i świeże powietrze A co do Warszawy, to nie martw się, też jej zbytnio nie lubię, ale co poradzić, pół życia tam zostawiłam

Zrobiłam już 30 minut stepperka i 200 brzuszków, teraz idę obiadek robić

[Orni]

Dobry!

Właściwie nie wiem dlaczego ie wkleiłam twarzy Navien. Chyba jeszcze nie nabrałam wystarczająco dystansu do siebie. Może kiedyś...

Wczoraj wszystko szło świetnie, dopóki nie zaczęliśmy opijać urodzin koleżanki! Więc polała się rum i red bull (bez cukru więc akurat o kalorie się nie martwię), później kilka chipsów a na koniec zamiast codziennego koktajlu na kolację, pożarłam ciemną bułę z oliwkami, serem i plastrem szynki!!!! Ahhh ten alkohol- ja naprawdę myślałąm, że jestem baaardzooo głodna

No nic- właśnie pochłonęłam nektarynkę (a propos Twojej historii mloda_ ) i trochę jabłka. Poczekam, aż wstaną współlokatorzy i zrobię koktail (czyt. śniadanie) i na drobne zakupy się przejdę. Potem może nawet hulahopem zakręcę... Na pewno zrobię 2min ABS (co dzień robię, czasem po kilka razy - świetne ćwiczenia, bo zawsze można je wcisnąć pomiędzy jakieś zajęcia ) no i kilka pompek.

asi_ula- słodycze w nadmiarze szkodzą- jak wszystko trzymam kciuki

[Navien]

Napisane przez Orni

Dobry!

Właściwie nie wiem dlaczego ie wkleiłam twarzy Navien. Chyba jeszcze nie nabrałam wystarczająco dystansu do siebie. Może kiedyś...

A szkoda, szkoda, no, ale może kiedyś się przełamiesz i wkleisz Na to liczę
Ja tam swoje zdjęcia w całości zamieściłam, a to dlatego, że idealnie wtedy różnice widać
Obżarłam się już obiadkiem, na deser zjadłam dwie malutkie morelki suszone i już jestem szczęśliwa Teraz tylko odpocznę z godzinkę i zabieram się dalej za ćwiczenia. Machnę hula hopem 30 minut i twisterkiem 10, a po kolacji wskoczę na rowerek na 10 km

[Orni]

pat111 -Przede wszystkim gratuluję i widzę, że już niedużo przed TobąAle....
Od stycznia jesteś na 1000kcal?
Powiem Ci tak-wiadomo,że już nie czujesz głodu przy tak małych ilościach, ponieważ żołądek ma to do siebie, że potrafi się skurczać lub rozciągać. Tyle, że jedzenie nie jest po to, żeby nie czuć się głodnym, a po to, aby dostarczyć niezbędne organizmowi składniki. Pół roku na diecie to sporo, ale pół roku na 1000kcal to stanowczo za dużo! Nie chcę Cię martwić, ale nie będzie Ci łatwo wrócić do normalnego odżywiania. Przypuszczam, że po tak długim czasie organizm jest bardzo rozleniwiony, i każde nadprogramowe kcal (czyli jeśli przyzwyczaiłaś go do 1000 kcal- każde powyżej)mogą zamieniać się w nadprograowe kilogramy; każde zaniechanie ćwiczeń (szczególnie jeśli ćwiczysz bezpośrednio po posiłku) sprawi, że organizm sam już nie poradzi sobie ze spaleniem tego, co strawił, czyli znowu wzrost wagi. Spowolnienie procesu przemiany materii jest po prostu następstwem tego typu diet i uwierz- trudno to naprawić.
A czy nie jest czasem tak, że na początku chudłaś bardzo szybko, ale z biegiem czasu idzie to oporniej?
Powiem Ci tyle- ja prawie nie czuję, że jestem na diecie. Jem smacznie i niedużo, ale też niemało. W ciągu miesiąca chudnę średnio 4 kg! Nie liczę kalorii. I czuję się świetnie. Gdybym do tego ćwiczyła jak Ty myślę, że efekty byłyby jeszcze lepsze. Zastanów się więc, dopóki nie jest za późno, czy lepiej nie odpuścić sobie tej niezdrowej katorgi?


IR z tymi białkami i węglami to ja mam tak, że zawsze jadłam twarożki na kolację, a ostatnio piję czysto węglowe koktaile (np.kiwi, mleko sojowe, płatki owsiane i siemię lniane) i też chudnę

[Orni]

Napisane przez Navien

A szkoda, szkoda, no, ale może kiedyś się przełamiesz i wkleisz Na to liczę
Ja tam swoje zdjęcia w całości zamieściłam, a to dlatego, że idealnie wtedy różnice widać
Obżarłam się już obiadkiem, na deser zjadłam dwie malutkie morelki suszone i już jestem szczęśliwa Teraz tylko odpocznę z godzinkę i zabieram się dalej za ćwiczenia. Machnę hula hopem 30 minut i twisterkiem 10, a po kolacji wskoczę na rowerek na 10 km

Może pwenego dnia... Jejku Navien ja też chcę tak ćwiczyć Ale najpierw do roboty: śniadanko i w drogę
Miłego dnia jak coś

[Navien]

Napisane przez Orni

Może pwenego dnia... Jejku Navien ja też chcę tak ćwiczyć Ale najpierw do roboty: śniadanko i w drogę
Miłego dnia jak coś

Ja to już się uzależniłam od ćwiczeń, nie potrafię inaczej
Miłego

[pat111]

Napisane przez Orni

pat111 -Przede wszystkim gratuluję i widzę, że już niedużo przed TobąAle....
Od stycznia jesteś na 1000kcal?

Nie na 1000kcal jestem 3 dzień I chce tylko do środy zostać, bo kilo mi zostało.

Schudłam dzięki temu, że nie jem słodyczy i dużo ćwiczę, normalnie jem 1200-1300 kcal dziennie. Ale też jestem wega, więc weź to pod uwagę.

[Navien]

A Topcia i Marzenka to gdzie się podziały? Marzenki to już kilka dni nie było! Wakacjuje gdzieś czy co

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

A Topcia i Marzenka to gdzie się podziały? Marzenki to już kilka dni nie było! Wakacjuje gdzieś czy co

Dokladnie Marzenka sobie wyjechala na wakacje

[Navien]

A to skubana a ja jadę w następną niedzielę, więc też Was na tydzień opuszczę a jak mi sie spodoba to nawet na dłużej hihih

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Nastepna wyrusza na podryw noo, za dobrze macie

[Navien]

No na podryw jak nic! Uważajcie wszyscy wolni mężczyźni na plaży

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Ci zajeci tez sie beda ogladac

[Navien]

Ha! A niech się oglądają To pierwsze moje wakacje będąc taką "mniejszą" dziewczyną, należy mi się

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Nie no jassne naleza sie ojj naleza w koncu nie wszyscy zobacza Twoje starania, wyrzeczenia itp ja w tym roku nie jade nigdzie, ale za to za rok

[Navien]

Ja w zeszłym roku nigdzie nie byłam, ale to z własnej jakiejś głupoty. Chyba nareszcie dorosłam do wielu spraw, bo jeszcze do niedawna ciągle kłóciłam się z rodziną, robiłam awantury, nie chciałam nigdzie jeździć z nimi itp. A teraz to już się nie mogę doczekać aż polecę do nich nad morze i w góry też pojadę w ferie, o ile żadna sesyjka mi nie przeszkodzi
No i w normalnych warunkach to dawno bym już balowała, robiła imprezy (bo mam już od dziś dom wolny ), a teraz nawet mi się nie chce. Bo jak impreza to zaraz trzeba dużo kasy wydać, później sprzątać no i co z moją dietą i ćwiczeniami by było?! Toż tak żyć się nie da

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Heh to ja predzej bym jechala z rodzinka niz ze znajomymi, bo przy rodzince predzej bym sie w stroju pokazala niz przy znajomych a cwiczenia by byly w ramach sprzatania i tanczenia, takze nameczylabys sie pewnie troche przy tym A impreze tez mozesz taka zrobic, ze kazdy cos przyniesie i mniej klopotu z szykowaniem

[Navien]

Gdyby moi znajomi byli tacy kulturalni, że i potańczą i pobawią się fajnie to spoko, ale oni to raczej tylko do kieliszka :p więc ja im dziękuję. Ale jadę z przyjaciółmi we wrześniu na wakacje, tylko, że to z liceum osoby, więc większa kultura i w ogóle I na koniec świata bym z nimi uciekła nawet Chociaż w sumie to na koniec świata jedziemy hihih