2008-07-12, 22:09 | #61 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 14
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
|
|
2008-07-12, 22:35 | #62 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 669
|
Dot.: On nie żyje...
Czytając to uświadomiłam sobie jak wiele mogę stracić.
__________________
Razem |
2008-07-13, 00:50 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: On nie żyje...
ja codziennie świruje jak on idzie wieczorem do domu... zawsze prosze zeby na siebie uwazal, zawsze musi dac znac ze wrocil do domu, zadzwonic, wejsc na gg napisac... cokolwiek.
ja mam ogromnego swira na pkt smierci... non stop prosze go zeby mi obiecal ze nigdy nie umrze, wiem ze to nierealne.. ale to tak boli - my zyjemy i ja lape dola na sama mysl o smierci o tym ze kiedys moge zyc bez niego... ale i tak nie potrafie sobie wyobrazic tego co Ty przechodzisz... w poprzednim tygodniu zmarl moj kuzyn, na motorze, jechala z nim jego dziewczyna, byli razem 6 lat, 1,5msc wczesniej zamieszkali razem ;/ ona lezy w szpitalu nie byla na pogrzebie, nawet jej wtedy nie powiedzieli bo sie o nia bali... boze to jest okropne ze tak mlodzi ludzie odchodza ;/ co raz czesciej.... ja wiem,,ze nie moge napisac nic co cie pocieszy.. bo to niemozliwe. Ale zycze ci chociaz sil zebys mogla zyc i pamietac o nim na zawsze. ----- Kochać kogoś to powiedzieć mu : Ty nie umrzesz ! (chociażby w naszym sercu, pamięci)
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2008-07-13, 10:41 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: On nie żyje...
to straszne co napisałaś
chciałabym powiedzieć że wiem co czujesz i że to minie, ale nie wiem wiem tylko jak się poczulaś jak powiedziano ci że mial wypadek,bo mój facet też mial,mialam wtedy 17 lat i starsznie to przeszlam. był zmasakrowany, prawie pól roku leżał na ojomie. przez pierwszy tydzień nie jadłam,nie piłam, rzygalam z nerwów.ale przezył. teraz może ci być bardzo ciężko,najlepiej nie rozdrapywać ran,pochować wszystkie pamiątki i zdjęcia. możesz miec też obsesję na punkcie śmierci. u mnie tak zaczęla się moja nerwica natręctw. 3maj się ciepło;*
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2008-07-13, 11:41 | #65 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 714
|
Dot.: On nie żyje...
ehh chcialoby sie powiedziec,ze takie sytuacje sa nam tak odlegle,a w jednej chwili dosiega nas samych cos takiego...Nie wiem co ja bym zrobila gdyby okazalo sie ,ze cos sie stalo dla mojego Misia :O Nie wiem po prostu,ale na pewno ciezko byloby sie pozbierac...nawet nie chce o tym myslec,nie dopuszczam takich mysli ,bo ciagle zycie w taki strachu ,ze kogos mozesz stracic nie ma sensu.Wlasciwie to nie wiem co ci powiedziec,ale wystarczy ,ze kazda z nas niech tylko wyobrazi sobie siebie i swojego TŻ w takiej sytuacji...jestes mloda,16 lat,cale zycie przed toba...chociaz na pewno teraz wydaje sie jakby to byl koniec i nie bedzie innego...i rozumiem cie ,ze tak czujesz,bo nie mozna zapomniec o kims i zmienic zycie jak sie kogos kochalo i bylo z nim blisko.Najlepiej sie czyms zajac..chociaz to tez trudne,bo mysli uciekaja gdzie indziej.Mowisz o tym ,ze wszystko ci jedno,w co sie ubierzesz albo czy sie pomalujesz albo jak...mialam takie chwile dawno temu,zadne slowa nie pomoga tak naprawde.Czas? Chyba tak...
__________________
"Najlepsza miłość to ta,która budzi duszę... Pcha nas ku lepszemu... Rozpala w sercach ogień a w duszy sieje spokój..." https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=16429349 Atmosphere,Bershka,Stradi varius,Pimkie,Reserved i inne...zapraszam !14 stycznia dokładka! !odpisuj u mnie! |
2008-07-13, 12:03 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Janów Podlaski
Wiadomości: 67
|
Dot.: On nie żyje...
10 lat temu przeżyłam to co Ty teraz... Mój chłopak nie dotarł do domu wracając z wakacji na motorze... Długo bolało, pamiętam o nim do dziś, choć po kilku latach otrząsnęłam się i dziś mam męża, dziecko i drugie w drodze... Nie było łatwo, mnie bardzo pomagały rozmowy o nim, o tym co się stało... Wszyscy bali się poruszać te tematy ze mną a mnie było lepiej gdy mogłam o tym pogadać. Po pogrzebie wyjechałam na jakiś czas do mojej przyjaciólki i to też bardzo mi pomogło. Byłam trochę starsza od Ciebie, miałam 23 lata a ta miłość była wyjątkowa i z niezłymi przebojami zanim staliśmy się parą... Dziś pozostały mi piękne wspomnienia tych krótkich, wspólnych dni które były nam dane i tylko gdy mnie mąż bardzo wkurzy zastanawiam się, co by było gdyby...
|
2008-07-13, 12:04 | #67 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: On nie żyje...
współczuje Ci strasznie, ciarki mi przeszły, łzy do oczu napłynęły.. takie sprawy zawsze bolą..
życzę Tobie przede wszystkim dużo spokoju oraz ciepła i miłości ze strony Twoich bliskich, żeby było chociaż troszkę łatwiej, choć wiem, że to cholernie trudne. |
2008-07-13, 12:25 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 7 911
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
Po pierwsze, jest mi bardzo przykro, mam nadzieję, że wszystko sie jakoś ułoży, chociaż wiem, że teraz jest Ci trudno uwierzyć, że Świat się nie kończy. Tylko czas może tu coś zdziałać. Ale chciałam się głównie odnieść do fragmentu, który cytuję. Nie odrzucaj od siebie ludzi, nie zamykaj się. Pozwól sobie pomóc. Ja wiem, że jest trudno, że myślisz, że dasz sobie radę sama, że nie potrzebujesz. Uwierz mi, też tak myślałam i długo, długo tak było. Ale potem problemy tylko narastały, a ja byłam sama, bo w końcu już nikt ze mną nie został, bo przecież ciągle im mówiłam, że dam radę. I wszystko się musiało zmienić. A przede wszystkim ja. Także, przyjmij pomoc, od tego właśnie mamy przyjaciół, żeby dzielić z nimi i radości i smutki. Wiem też, że one na pewno nie są w stanie zrozumieć, przez co teraz przechodzisz, ale na pewno, dają z siebie wszystko, żeby Ci pomóc. Pozwól im. Przytulam Cię mocno i czekam na następną wiadomość.
__________________
|
|
2008-07-13, 12:30 | #69 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 714
|
Dot.: On nie żyje...
sluchalam winampa i wskoczyl akurat mi ten kawalek http://jacofakir.wrzuta.pl/film/7Rls..._mlode_wilki_5 Slowa idealnie do tego watku pasuja... "uwierz w to ,ze nikt tak nie znika,od wzial pare dni wolnych od życia"
Ref. Nie mów jej, że zapomnieć ma, Rozumiem ją rozumiem jej świat. 1. Który raz stała tam i szukając wspomnień Obserwując tamtych dni gasnący płomień Nie ma już i nie będzie tego więcej Jak rozmawiać z zachodzącym dźwiękiem? Kto wysłucha jej, kto zrozumie, Kto poczuje to, co tylko ona czuje Nie ma szans rozdział trzeba zamknąć Warto ogrzać się żeby nie zamarznąć Znaleźć miłość ruszyć z miejsca zacząć kochać Nowa przyszłość, ale inna niż wyśniona Plany jutra kiedyś dziecko nowe życie Być z kimś innym niż mówiły obietnice Trzeba składać to łącznie z sobą samą By wędrować nawet droga rozkopaną. Gdzie ma szukać, jeśli niebo nie pomaga Wszystko inne tylko ona taka sama. Ref. 2. Wiesz mówili na nich młode wilki Żyli szybciej niż możemy sobie przyśnić Mieli siłę, żeby być naprawdę wolni Zakochani, zaufani, nieostrożni Zegar nie dał im wskazówek, ale liczył czas A nagłówki gazet wtedy porwał cały świat Potem już nie było nic więcej Oprócz snów reportera pod zdjęciem Gdy jest ciemno, chłodny wiatr ona wraca tam Widzi jego widzi siebie jak tamtego dnia Przypomina sobie gwiazdy, co spadają One chyba jednak życzeń nie spełniają. Chodź powiedz mi jak bardzo tęsknisz Jak zniszczony jest Twój pamiętnik Uwierz w to ze nikt tak nie znika On wziął parę dni wolnych od życia.
__________________
"Najlepsza miłość to ta,która budzi duszę... Pcha nas ku lepszemu... Rozpala w sercach ogień a w duszy sieje spokój..." https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=16429349 Atmosphere,Bershka,Stradi varius,Pimkie,Reserved i inne...zapraszam !14 stycznia dokładka! !odpisuj u mnie! |
2008-07-13, 14:02 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 667
|
Dot.: On nie żyje...
WeroniQuue - wiem jak sie czujesz. Moj facet tez zginal w wypadku, niedlugo bedzie 4 lata... czy czas leczy rany? na pewno, juz to tak nie boli. Ale wciaz o nim mysle i oddalabym wszystko zeby moc sie do niego choc raz przytulic.
Jakbys chciala pogadac to daj znac |
2008-07-13, 17:09 | #71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 363
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
i zgadzam się z zapisywaniem. ja bym tak zrobila.. i zbierala w jedno miejsce wszystko z nim związane np kartki, suszone kwiaty. Na poczatku to na pewno bedzie trudne ale za kilka/kilkanascie lat, bedzie Ci pewnie w jakis sposób hmm milej jak bedziesz miala takie zapiski i rzeczy bo jak wiadomo nasza pamiec z czasem sie jednak zamazuje... przytulam mocno i ciepło |
|
2008-07-13, 19:05 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje małe niebo ;)
Wiadomości: 415
|
Dot.: On nie żyje...
straszne... w jednej chwili możemy stracić ludzi których kochamy. żadne słowa na początku nie pomogą ale ważne żeby nie być samemu chodź odrzuca się wszystkich ludzi którzy chcą nam pomóc. Boże tak mi przykro. jesteśmy z Tobą i jak tylko będziesz potrzebowała rozmowy jesteśmy...
|
2008-07-13, 19:22 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
|
|
2008-07-13, 19:34 | #74 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 43
|
Dot.: On nie żyje...
współczuję. Bardzo.
__________________
Zastrzel teraz... Chciałabym dla ciebie zginąć... |
2008-07-13, 19:50 | #75 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Limerick, Irlandia
Wiadomości: 1 704
|
Dot.: On nie żyje...
Dwa lata temu najlepszy przyjaciel mojego TZ zginal w wypadku samochodowym razem ze swoja dziewczyna. Byl to dla Nas ogromny szok. Niewyobrazalny bol, ktory trwa do teraz. Moge sie jedynie domyslac co Ty czujesz...
Jedyne co moge Ci napisac to, ze musisz byc teraz silna. Bardzo silna. Mysl o tym, ze Ty nie umarlas, ze zyjesz. Zyj tak aby Twoj TZ mogl byc z Ciebie dumny. Dobrze, ze jedziesz do Wloch. Zmienisz otoczenie. To Ci na pewno pomoze. Zapewniam Cie, ze czas leczy rany. Blizny niestety pozostaja na zawsze. Trzymaj sie cieplutko
__________________
I am WONDER WOMAN ... I wonder where I left my keys I wonder how I put on weight I wonder where my money went I often wonder why I wonder |
2008-07-13, 20:46 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 666
|
Dot.: On nie żyje...
Nie wiem co powiedzieć.. dużo siły, trzymaj się
__________________
Gdyby życie było słodkie jak czekolada... Jak byśmy się czuli? Ciągle poszukiwalibyśmy czegoś innego, by uwolnić się od tej przesłodzonej mdłości...
|
2008-07-13, 21:17 | #77 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 673
|
Dot.: On nie żyje...
placze....nie wiem dlaczego wiesz jak bylam w klasie amturalnej w dniu studniowki moja kolezranka miala wypadek lezala 2 tyg. w spiatce niestety Umarla....tak to przezywalam....ale teraz trzeba zyc......
|
2008-07-13, 21:39 | #78 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: o już byś chciała wiedzieć :)
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: On nie żyje...
Życie toczy się dalej,ale teraz pewnie masz wrażenie,że toczy się obok Ciebie...Czas leczy rany...
__________________
Jestesmy mlodzi,piekni,a kiedys bogaci |
2008-07-13, 22:17 | #79 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ze swojego pokoju.
Wiadomości: 36
|
Dot.: On nie żyje...
Dzisiaj cały dzień się pakowałam i przez przypadek znalazłam Jego koszulkę u siebie w szafce. Rozryczałam się jak dziecko, nie mogłam się uspokoić pare godzin. Byłam na cmentarzu, poprosiłam mame, żeby mnie na chwilę zostawiła. Rozmawiałam z Nim. Czułam Jego obecność. Było zimno i lał deszcz, powiedziałam, że kocham i poczułam na sobie cieplejszy wiatr. Nie wiem czy tylko mi się zdawało, czy On próbował odpowiedzieć. Tęsknota za Nim jest niewyobrażalna. To nie jest jak wtedy, kiedy wyjeżdżał i wiedziałam, że wróci. Przytuli i będzie.
O 2;00 w nocy mam samolot. Na szczęście będę miała tam internet, bo biorę laptopa. Będę pisała, bo chyba tego potrzebuję. Wciąż noszę na palcu pierścionek... |
2008-07-13, 22:31 | #80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 493
|
Dot.: On nie żyje...
pisz. nie powstrzymuj mysli, emocji, łez. nie warto. musisz przeczekac, przeżyc ten żal, tą rozpacz, tą tęsknotę. nie uciekaj od niej. a wstaniesz silniejsza. jeszcze raz pisze: trzymam kciuki.
__________________
biegnę przed siebie nie patrząc na to, że mogę się przewrócić. |
2008-07-13, 22:34 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 82
|
Dot.: On nie żyje...
Strasznie Ci wspólczuje i mam nadzieje ze kiedys bedzie Ci lepiej
Nawet nie próbuje sobie wyobrazic co teraz czujesz.. Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodzą.... |
2008-07-13, 23:07 | #82 |
Zakorzenienie
|
Dot.: On nie żyje...
Nie powiem, że Cię rozumiem, bo nie przeżyłam tego.
Co więcej - mogę sobie wyobrazić, że ja w takiej sytuacji tonęłabym w odmętach rozpaczy i doprowadzałyby mnie do szału gadki w stylu: "zapomnij". Pamiętaj jednak, że On chciałby, abyś była szczęśliwa, abyś nie załamywała się. Zawsze będzie gdzieś obok Ciebie... Tulę Cię bardzo mocno i ściskam kciuki za podniesienie tego ciężaru...
__________________
|
2008-07-13, 23:15 | #83 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 274
|
Dot.: On nie żyje...
Cytat:
pisz jak najwiecej...
__________________
Bo od nieprzyjaciela nie tak bolą rany, jako gdy je przyjaciel zada zaufany. Bertrand Saadi Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam. Valdemar Baldhead
|
|
2008-07-14, 00:34 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: On nie żyje...
właśnie sobie przypomniałam co zrobiła własnie po śmierci kuzyna o której pisałam wyżej...
mój TZ zna moje wszystkie hasła.. powiedziałam mu, że gdyby mi sie coś stało to ma wejśc np. na moje gadu i ustawić opis, że go kocham całym sercem i zawsze będę kochała.. i żeby zrobi cos żeby to konto nigdy nie znikło ani żadne inne... on powiedział, że mam zrobic to samo. ------------------- wiecie co sie dzisiaj stalo.. burze u mnie były strasze a TZ wyszedł z domu na tramwaj o 20:30 więc powinien u mnie być o 20:40 gdzieś tak ale że jak są burze to często komunikacja zawodzi to od rauz napisał, że może będziesz szedł na nogach ( czyli dotrze 20:50-21:55)... no i nie przyszedł w czasie tramwajowym.. i nie przychodził w tym drugim ;/ i zaczęłam ryczeć i do niego dzwonić, chyba z 5 minut próbowała a on nie odbierał.. i ryczałam totalnie myśląc o tym wątku ;/ przyszedł 5 minut później i okazało się, że nie wziął telefonu z domu a spóźnił sie bo z przystanku wrócił do domu ;/ jak ja okropnie ryczałam... ------- ja wiem bardzo niepomocna tutaj jestem.. bo nie wiem jak pomoc.. a reaguje strasznie emocjonalnie na takie sytuacje ;/ zawsze bardzo mnie sama boli kiedy dwie osoby ktore sie kochaja musza sie tak rozstac...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2008-07-14, 01:38 | #85 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 185
|
Dot.: On nie żyje...
Każde słowo w takiej sytacji jest mdłe, ale poezja czasem może pomóc...
"Przysięgam wam, że płynie czas! Że płynie czas i zabija rany! Przysięgam wam, przysięgam wam, Przysiegam wam, że płynie czas! Że zabija rany - przysięgam wam! Tylko dajcie mu czas, Dajcie czasowi czas. (Zwólcie czarnym potoczyc się chmurom Po was, przez was i między ustami, I oto dzień przychodzi, nowy dzień, One już daleko, daleko za górami!)" |
2008-07-14, 08:51 | #86 |
BAN stały
|
Dot.: On nie żyje...
Weroniczko już Ci kiedyś pisałam,że jesteś mądrą, kochaną dziewczynką...
Zero sprawiedliwości ..eh.. Trzymaj się, będzie dobrze. MUSI być |
2008-07-14, 09:08 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
|
Dot.: On nie żyje...
Strasznie mi przykro, naprawdę strasznie nic chyba mną jeszcze nie ruszyło nigdy na tym forum Nie potrafię sobie wyobrazic co ja bym czuła..pewnie jak większość dziewczyn też zawsze panikuje jak ma wył tel bo się rozladował czy coś..
Nie będę pisala, że będzie dobrze, żebyś się nie martwiła bo to głupie. Tak naprawdę to pewnie żadne slowa teraz nie pomogą, ale wiesz, że jesteśmy.. Może faktycznie pisanie Ci pomoże |
2008-07-14, 09:12 | #88 |
Rozeznanie
|
Dot.: On nie żyje...
Czytam i płaczę.
On gdzieś tam jest, nadal Cię kocha i chce żebyś była szczęśliwa. Pamiętaj.
__________________
giganciara "uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.." |
2008-07-14, 09:15 | #89 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 946
|
Dot.: On nie żyje...
cieżko mi cokolwiek napisać teraz. Strasznie ściska za gardło i nietylko.
Nie chcę pisać, że współczują bo tak naprawdę nie wiem co czujesz. Chcę Ci życzyć dużo siły.
__________________
Regeneracja ducha i ciała Uczę się żyć na nowo. Tym co tu i teraz. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:55.