..::Dieta Plaż Południowych - część V ::..

[Inalcanzable99]

Napisane przez kaska87

ja przedłużam I faze o tydzień chyba bo aż tak specjalnie to ja się nie męcze jem sobie to co lubie nie jestem głodna już zgubiłam 2kg mam nadzieję te pozostałe 5 zgubić do powrotu TZ
ja w tydzień osiągnełam takie wyniki

173cm było: 62kg 90-70-95
teraz: 60kg 90-68-93

wiesz, ja tez myśle nad tym, by zrobić sobie 3 tyg I fazy, ale to jeszcze sie zobaczy


dziewczyny i mam takie pytanie..
gdzie sie mierzy obwód bioder? tam gdzie są kości biodrowe czy tak w połowie pupy?

[eweelinaa91]

Mierzymy w najszerszym miejscu pupy, przeważnie wypada gdzieś w połowie.

[lolly_girl]

czesc dziewczyny!!

wróciłam z nad morza.. i wróciłam do Was;D pamiętacie mnie jeszcze?

[k_asiaczek]

cześć dziewczynki
wpadłam na chwilkę się przywitać bo zaraz jem obiadek i mykam na kurs
u mnie dietkowo chociaż z wagą tak średnio więc może jeszcze przedłużę sobie I fazę o parę dni
buziaczki

[Inalcanzable99]

Napisane przez eweelinaa91

Mierzymy w najszerszym miejscu pupy, przeważnie wypada gdzieś w połowie.

tak własnie myślałam, ale lepiej sie upewnic
dziekuje

ciesze, sie ze coraz wiecej osob sie zjawia
powodzenia!

[lolly_girl]

Napisane przez k_asiaczek

cześć dziewczynki
wpadłam na chwilkę się przywitać bo zaraz jem obiadek i mykam na kurs
u mnie dietkowo chociaż z wagą tak średnio więc może jeszcze przedłużę sobie I fazę o parę dni
buziaczki

widziałam że już na naszej klasie wyczailas moje zdjecie

[eweelinaa91]

Napisane przez Inalcanzable99

tak własnie myślałam, ale lepiej sie upewnic
dziekuje

ciesze, sie ze coraz wiecej osob sie zjawia
powodzenia!

Nie ma za co.
Właśnie, coraz ruchliwiej się tu robi. Bardzo dobrze, im więcej tym lepiej!

Coś czuję, że dziś nie wytrzymam i zjem sobie jeszcze kawałek tego tortu, on ma jakąś władzę nade mną.
Schowajcie gooo, błagam!

[Inalcanzable99]

Ewelino, postaraj sie w miare mozliwości uciec od tego tortu ;PP
albo pomyśl tak: co jest wazniejsze, szczupła figurka czy jakieś tam ciasto? hę ; - )

[eweelinaa91]

Ono mnie goni!
Ale dobrze, masz rację. Figura jest ważniejsza.
Gdyby to tylko takie smaczne nie było...

[Inalcanzable99]

oj rozumiem Cie..uwierz, ze dobrze Cie rozumiem

[k_asiaczek]

Napisane przez lolly_girl

widziałam że już na naszej klasie wyczailas moje zdjecie

no a jak

[lolly_girl]

tez wskakuje na pierwsza faze od pojutrza )

[Domi22]

Napisane przez k_asiaczek

cześć dziewczynki
wpadłam na chwilkę się przywitać bo zaraz jem obiadek i mykam na kurs
u mnie dietkowo chociaż z wagą tak średnio więc może jeszcze przedłużę sobie I fazę o parę dni
buziaczki

Ciesze sie Kasiu, ze u Ciebie OK z dieta, bo u mnie kleska...mam jakies zalamanie dzisiaj...buuu Ale postanowilam jesc poki co I fazowo z polaczeniem owocow. W poniedzialek jade na Slowacje na 4 dni, a potem wskakuje na bank na I faze, tuz przed weselem Oby sie udalo.

Asiula ja takze gratuluje

[Ska]

obyś tylko na tym weselu nie przecholowała koleżanko :P
ja wiem, że lepiej się przed takimi imprezami nie odchudzać, bo późniejsze efekty mogą być załamujące.

[kaska87]

a ja własnie wcinam obiadek smażoną rybkę na olivie z olivek i do tego fasolka szparagowa mniami
rano była sałatka grecka później pseudo zupa pomidorowa teraz jest rybka ale co na kolecję jakieś propozycję

[eweelinaa91]

Ja przed chwilą skończyłam obiadek, a mianowicie jajecznicę z 3 jaj z pomidorem i szynką z indyka. Ochota na tort jak na razie przeszła.
O dziwo to paskudne samopoczucie też dało mi spokój i mogę powiedzieć, że jest nawet normalnie.

[Inalcanzable99]

Napisane przez kaska87

a ja własnie wcinam obiadek smażoną rybkę na olivie z olivek i do tego fasolka szparagowa mniami
rano była sałatka grecka później pseudo zupa pomidorowa teraz jest rybka ale co na kolecję jakieś propozycję

hmmm, jest duuuzo opcji
wieśniak + warzywa
twaróg + warzywa
homo + orzechy

[Majka232]

Dziewczyny, na I fazie zdarzają się niestety dni, kiedy czujemy się słabo i może być nam niedobrze, ja miałam chyba 2 czy 3 takie kryzysowe dni i w jednym prawie się złamałam, ale pomyślałam sobie, że muszę to przetrwać i przetrwałam. Na II fazie jest już ok

Dziś miałam taki nawał pracy, że tyko 2 posiłki zjadłam do 16....

• serek homog. naturalny, kromka chleba razowego, papryka, ogórek, rzodkiewki
• czereśnie, jogobella light wiśniowa
• miks: serek wiejski lekki, twaróg chudy, trochę jogurtu naturalnego, borówki amer., 2 krople aromatu śmietankowego, odrobina słodzika
  czereśnie
• będzie - pierś z kurczaka z pieczarkami i cebulką, sałatka z sałaty lodowej, papryki i jogurtu nat.

[asi_ula]

Napisane przez eweelinaa91

Nie ma za co. Mamy nawet podobne wymiary, ile masz wzrostu?

Hmm zależy kto mnie mierzy W szkole było 174cm, ale ostatnio wszyscy mi mówią, że urosłam, więc mogę mieć z 176

Napisane przez eweelinaa91

Aaaa kusi wszystko wokół!!!

Oj kusi, kusi Ale postanowiłam się trzymać i się nie dam Od rana zjadłam pół Capri (ale na razie go odstawię), płatki owsiane, na obiad sadzone jajko i duuużo kapusty , potem napadłam dziadka na działce i wyjadłam mu agresty, wiśnie i trochę borówek Noo, nie było tego tak dużo W domu zjadłam jeszcze wyjątkowo pół serka tiramisu, drugie pół dałam babci - nigdy nie jadłam i chciałam spróbować Okazało się boskie, więc więcej nie kupię Aha.. jeszcze ryż na mleku waniliowy Berliso zjadłam, bo też chyba z 2 miesiące nie kupowałam i właśnie kawę 3w1 piję, bo też mega dawno nie było. To takie wyjątki na dziś, bo i tak nie świętuję [%] to chociaż to

Ewelina gdzie mieszkasz? Chyba gdzieś niedaleko mnie Ja dokładnie między Krakowem a Katowicami

Byłabym zapomniała Dziękuję wam wszystkim za gratulacje Kochane jesteście

[Domi22]

Napisane przez Ska

obyś tylko na tym weselu nie przecholowała koleżanko :P
ja wiem, że lepiej się przed takimi imprezami nie odchudzać, bo późniejsze efekty mogą być załamujące.

Na pewno nie bedzie tak zle. W sumie moja przygoda z SB rozpoczela sie dzieki temu weselu. Jak dowiedzialam sie, ze bede swiadkiem postanowilam sie troche odchudzic. No, ale tak pokochalam Sb, ze na pewno dalej bede jej wierna. Tuz przed weselem chce zrzucic jeszcze jakies 2 kg (byloby super), ale jakos opornie mi to idzie ale dam rade, bo Wy takie silne jestescie. A mnie dzisiaj sie naleza potrojne baty ale wstyd. Teraz moze byc juz tylko lepiej. Dobrze, ze ruchu dzisiaj bylo troszke (30min skakanka, 15 min twisterek, przysiady, 30 min orbitrek, agrafka. A bedzie jeszcze 30min orbitrek, brzuszki i agrafka).
3majcie sie

[kaska87]

ja właśnie wcinam kolację sałatkę z pomidora, fety papryki i zalałam to jagortem naturalnym bez cukru pycha i do tego czerwona herbatka też bez cukru
Domi22 a Ty w domu na tej skakance skaczesz? bo ja się obawiam, że mnie sąsiedzi będą chcieli zabić jak im tak będę tupać

[Inalcanzable99]

Kasiu, ja tez uwielbiam sałatkę grecką jest pyyyszna i zdrowa ; - )
a ja musze sie pochwalić, ze dziś przejechałam 1h na rowerku hehe

[kaska87]

Napisane przez Inalcanzable99

Kasiu, ja tez uwielbiam sałatkę grecką jest pyyyszna i zdrowa ; - )
a ja musze sie pochwalić, ze dziś przejechałam 1h na rowerku hehe

a ja włąśnie myślę jakie moge w domu ćwiczenia wkonywać bo biegać się boje sama po parku

[Ska]

moje menu na dzis:
Ś: wieśniak z pomidorem i bazylią świeżą
II Ś: kabanos drobiowy z pomidorem
O: pierś z kurczaka ze śliwką i migdałami z surówką z białek kapusty
PW: kilka kawalkow jakiejs suchej kielbasy z salata lodowa
K: filizanka naturalnego bez cukru z kilkoma orzechami laskowymi

ale niestety czulam sie dzisiaj tragicznie wieczorem.. glowa mi pekala, teraz troche lepiej. i podwieczorek i kolacje zwymiotowalam
mam nadzieje, ze to nie od SB..

[Domi22]

Napisane przez kaska87

ja właśnie wcinam kolację sałatkę z pomidora, fety papryki i zalałam to jagortem naturalnym bez cukru pycha i do tego czerwona herbatka też bez cukru
Domi22 a Ty w domu na tej skakance skaczesz? bo ja się obawiam, że mnie sąsiedzi będą chcieli zabić jak im tak będę tupać

Tak w domu, tylko, ze ja nie mam sasiadow, bo mieszkam w domu jednorodzinnym z rodzicami, a oni tego nawet nie slysza

[fruity]

Mi sie takie baty naleza ze nie wiem. Dzisiaj po bardzo dobrze zaczynajacym sie dniu (cwiczenia, dobre sniadanko, brak glodu), mialam wieczorem takie zalamanie psychicznie jak dawno nie. Rozryczalam sie i obzarlam chlebem plus wieloma innymi niedozwolonymi rzeczami typu ciastka.
Nie wiem co ze mna jest... i co wazniejsze, nie wiem co zrobic, zeby bylo mi lepiej. Po niedzieli najpozniej jade do babci, to juz w ogole bedzie zalamanie i tycie. Nie mam juz sil i boje sie, ze nawet jak bede chciala zaczac od poczatku po przyjezdzie, to nic nie schudne, bo moj metabolizm jest do duszy. Po 17 dniach zaledwie 1kg mniej.

[Domi22]

Napisane przez fruity

Mi sie takie baty naleza ze nie wiem. Dzisiaj po bardzo dobrze zaczynajacym sie dniu (cwiczenia, dobre sniadanko, brak glodu), mialam wieczorem takie zalamanie psychicznie jak dawno nie. Rozryczalam sie i obzarlam chlebem plus wieloma innymi niedozwolonymi rzeczami typu ciastka.
Nie wiem co ze mna jest... i co wazniejsze, nie wiem co zrobic, zeby bylo mi lepiej. Po niedzieli najpozniej jade do babci, to juz w ogole bedzie zalamanie i tycie. Nie mam juz sil i boje sie, ze nawet jak bede chciala zaczac od poczatku po przyjezdzie, to nic nie schudne, bo moj metabolizm jest do duszy. Po 17 dniach zaledwie 1kg mniej.

Kochana, tak mi przykro, ze mialas takie zalamanie. Niestety tak juz jest, ze jak sie bardzo staramy dbac o diete, a waga stoi to dochodzi do zalamania. Znam to bardzo dobrze! Ale musisz byc dobrej mysli i przetrwac ten kryzys. Dzien odpoczynku od diety sie nalezy. Pamietaj tylko alby sie pozbierac i zapomniec o zlych chwilach. Co do wyjazdu do babci. Babcie chca abysmy jadly duzo i nie zawsze zdrowo... Ale moze uda Ci sie wybierac te zdrowsze produkty i wcale nie bedzie tak zle jak sobie myslisz. Dasz rade! Aha, ja zauwazylam, ze jak chce jesc mniej to na poczatku idzie dobrze, ale potem jestem tak glodna, ze zjadlabym wszystko, co napotkam na swojej drodze! Ale mam silne postanowienie i wirze, ze bedzie dobrze. Z reszta zbliza sie @, wiec i z jedzeniem jest kiepsko

[Inalcanzable99]

Napisane przez fruity

Mi sie takie baty naleza ze nie wiem. Dzisiaj po bardzo dobrze zaczynajacym sie dniu (cwiczenia, dobre sniadanko, brak glodu), mialam wieczorem takie zalamanie psychicznie jak dawno nie. Rozryczalam sie i obzarlam chlebem plus wieloma innymi niedozwolonymi rzeczami typu ciastka.
Nie wiem co ze mna jest... i co wazniejsze, nie wiem co zrobic, zeby bylo mi lepiej. Po niedzieli najpozniej jade do babci, to juz w ogole bedzie zalamanie i tycie. Nie mam juz sil i boje sie, ze nawet jak bede chciala zaczac od poczatku po przyjezdzie, to nic nie schudne, bo moj metabolizm jest do duszy. Po 17 dniach zaledwie 1kg mniej.

fruity skoro masz taki skopany metabolizm to powinnaś sie przede wszystkim ruszać (wiem, ze sie nie chce) i jesc produkty obfitujące w błonnik. Staraj sie jesc czesto, ale w mniejszych porcjach (to naprawde pomaga). Organizm nie lubi, gdy dostarczamy mu za duże porcje jedzenia w zbyt długich odstepach czasowych.

wymieniłam Ci te zasady, choc jestem przekonana, ze dobrze je znasz wystarczy tylko wprowadzić je w zycie..zycze powodzenia!

[fruity]

Dziekuje Wam za mile slowa! Mi tez zbilza sie @, w ogole powinnam juz dostac , wiec to tez napewno troche robi mnie melancholijna.
Rano i do obiadu jest naprawde super. Dopiero po poludniu tak mnie bierze na jedzenie, ze nie wiem. I to nie glod, ale taki mam apetyt, na wszystko.
Musze sie czyms zajac. Na szczescie niedlugo (od sierpnia) bede musiala pisac 2 prace a 25 stron do pazdziernika, wiec bede miala co robic.

Ruszam sie w miare. Rano cwicze, wlasnie po szklance wody i przed jedzeniem, zeby obudzic organimz. Codziennie mam oprocz tego spacery z psem.
Jak rower jeszcze funkcjonowal, to byly dlugie wypady z psem. Teraz jest zepsuty i musze czekac az zostanie naprawiony.
Jem bardzo czesto, zawsze juz tak bylo. Ja nie wytrzymam nawet 3 godzin bez jedzenia, juz mi w brzuchu burczy.
To wlasnie zawsze bylo moim znienawidzonym problemem. Zawsze marzylam o tym, zeby jak normalny czlowiek moc wytrzymac chociaz 5-6 godzin bez jedzenia, a tu nawet nie mam o czym marzyc.
Ja uwazalam to zawsze za zla ceche.
Nawet dwoch wykladow a 90minut nie zniose bez jedzenia. Tylko musze przed kazdym cos zjesc. To moj duzy psychiczny problem. Ja nawet potrafie wmowic sobie glod niedlugo po zjedzeniu i zacznie mi w brzuchu burczec.

[eweelinaa91]

Napisane przez asi_ula

Hmm zależy kto mnie mierzy W szkole było 174cm, ale ostatnio wszyscy mi mówią, że urosłam, więc mogę mieć z 176

Oj kusi, kusi Ale postanowiłam się trzymać i się nie dam Od rana zjadłam pół Capri (ale na razie go odstawię), płatki owsiane, na obiad sadzone jajko i duuużo kapusty , potem napadłam dziadka na działce i wyjadłam mu agresty, wiśnie i trochę borówek Noo, nie było tego tak dużo W domu zjadłam jeszcze wyjątkowo pół serka tiramisu, drugie pół dałam babci - nigdy nie jadłam i chciałam spróbować Okazało się boskie, więc więcej nie kupię Aha.. jeszcze ryż na mleku waniliowy Berliso zjadłam, bo też chyba z 2 miesiące nie kupowałam i właśnie kawę 3w1 piję, bo też mega dawno nie było. To takie wyjątki na dziś, bo i tak nie świętuję [%] to chociaż to

Ewelina gdzie mieszkasz? Chyba gdzieś niedaleko mnie Ja dokładnie między Krakowem a Katowicami

Byłabym zapomniała Dziękuję wam wszystkim za gratulacje Kochane jesteście

Ja tak trochę top secret. Mieszkam nad Krakowem.
Miałam mieć ładne jadłospisy... Ehhh... Należy mi się . I to bardzo duży.
Dziś:
śn: wieśniak light ze szczypiorkiem
ob: jajecznica z 3 jaj na oleju z pomidorem i szynką z indyka
i gwóźdź do trumny, kol: kawałek tortu.
Czym się kierowałam? A tym, że skoro dziś i tak nie zjadłam więcej niż 500 kcal to mogę dobić do 1000 tortem. xD
Nie mam już do siebie siły, mój żołądek się buntuje, znów zaczęłam się gorzej czuć i teraz jestem pewna, że ma to związek z pożarciem tortu. Booże, ale jaki był dobry...
Muszę się za to pochwalić, że byłam dziś na pizzy. Ostatnio byłam z kolegą i koleżanką i tylko ona jadła. Dziś zestaw był ten sam i tylko ja nie jadłam. Ahh, trzymam się jakoś przynajmniej na zewnątrz.
Jak myślicie, czy ten tort wczoraj i dziś może jakoś wpłynąć na moje chudnięcie? Wczoraj było jakieś 1500 kcal, ale dziś nie więcej niż 1000, więc i tak nie wypadłam jakoś tragicznie... Taaak, wmawiaj sobie, wmawiaj...
Niemniej spodziewam się !


Fruity, przykro mi bardzo, że coś takiego Ci się przydarzyło! Ale nic się nie martw, nie jesteś jedyna, która dziś nagrzeszyła... Gorsze chwile każdemu się zdarzają, będzie dobrze.
Gdy mi się zbliża @ jestem w stanie zjeść wszystko co jest w moim zasięgu, już nie wspominam o tym, że mogłabym płakać i krzyczeć na zmianę co 15 minut...
Też mam problem z burczeniem, najgorsze jest to, że bardzo głośnym. Pamiętam jak kiedyś na przerwie przetrzymała mnie nauczycielka a akurat miałam coś zjeść. Na lekcji byłam główną atrakcją, nawet baba od biologii się ze mnie śmiała. I faktycznie, też mogę sobie wmówić głód. Co ciekawe, w szkole, jak zjem np. kanapkę to staję się jeszcze bardziej głodna... Coś ze mną nie tak, ale mam wrażenie, że powoli to przemija.
U babci staraj się odpocząć od odchudzania. Myślę, że to będzie dla Ciebie najlepsze. Oczywiście nie chodzi mi o to żebyś całkowicie sobie pofolgowała, bo to może skończyć się jojo, ale omijaj niektóre produkty. Np. zrezygnuj z masła, jedz ciemny chleb i oczywiście stosuj się do zasad. Pomyśl, że ten wyjazd może Ci pomóc. Wypoczniesz, a gdy wrócisz będziesz mogła kontynuować dietę.
Trzymam kciuki.