Związek z żonatym jakich wiele a jednak...

[Valtamerii]

Napisane przez I am Rock

To, że facet jest z majętnej rodziny wcale nie oznacza, że sam ma duże zasoby finansowe.
Wszelkie rewelacje najlepiej podzielić przez 2.

Poza tym majatku rodzinnego sie nie dzieli. Jesli ma np. Dom po rodzicach to jest jego.

A I jeszcze dodam cos a propo wypytywania innych. To slabe zrodlo. To ,ze moja kolezanka sie rozwiodla w pracy dowiedzieli sie po kilku miesiacach.
To ,ze moj maz jest w trakcie rozwodu ,nikt nie wiedzial. Jak zaczelismy sie spotykac to ludzie gadali ,ze to pracowniczy romans. Potem ja zmienilam prace a na palcu mojego meza znowu pojawila sie obraczka. Ludzie mysleli ,ze pogonil gowniare I na kolanach wrocil do zony
Mysle ,ze nikt kto ma troche taktu I rozumu nie chwali sie rozwodem w robocie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

"Była" mojego męża pracowicie podtrzymywała mit szczęśliwego związku. Nawet wpadała do niego do pracy dla zachowania pozorów (oczywiście wiedząc, że go nie zastanie, bo samochodu na parkingu nie było). Jak zaczęliśmy się spotykać, to już parę miesięcy ze sobą nie mieszkali. Ale kiedy dowiedziała się o mnie, to ja stałam się winną rozpadu ich związku. I taka wersja krąży w narodzie do dziś.

[Mahdab]

Ja bym nie wiązała rozumu i taktu z informacją o rozwodzie 😉
Jedni mówią, a inni zachowują dla siebie, ale jakby mi kolega z biura powiedział, że jest w trakcie to bym napewno nie pomyślała, ze coś z nim nie tak 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Valtamerii]

Napisane przez Mahdab

Ja bym nie wiązała rozumu i taktu z informacją o rozwodzie 😉
Jedni mówią, a inni zachowują dla siebie, ale jakby mi kolega z biura powiedział, że jest w trakcie to bym napewno nie pomyślała, ze coś z nim nie tak 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, ale z drugiej strony nie latasz po obcych ludziach w pracy I nie zwierzasz sie ze swojego zycia. Brak takiej informacji o niczym nie swiadczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Też nie, właśnie o to mi chodzi. Kazdy jest inny, jeden więcej o sobie powie drugi ceni sobie prywatność 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ptasie__mleczko]

Napisane przez I am Rock

Nie pakuj się w to, dziewczyno.
Zauważyłam dziwną prawidłowość. Faceci szukający panienki na boku, zawsze serwują jakieś głodne kawałki o złej żonie. Ci, którym naprawdę źle w małżeństwie, po prostu od tych żon odchodzą.
Sama mam męża rozwodnika.

Nawiasem mówiąc, facet, który od roku się rozwodzi, powinien od dawna mieszkać oddzielnie. Warto sprawdzić, czy faktycznie.

Dokładnie. Popieram.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewamad]

Związki z żonatymi przeważnie kończą żle..

[stewardesa]

Jak tylko zobaczyłam tytuł, to wiedziałam że przeczytam o złej żonie, z którą by się dawno rozwiódł, ale jest pazerna. Nie mogą dla odmiany wymyślić czasem czegoś innego?

[Limonka2738]

Napisane przez stewardesa

Jak tylko zobaczyłam tytuł, to wiedziałam że przeczytam o złej żonie, z którą by się dawno rozwiódł, ale jest pazerna. Nie mogą dla odmiany wymyślić czasem czegoś innego?

Wszelkie warunki wątku o romansie z żonatym spełnione.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Limonka2738

Wszelkie warunki wątku o romansie z żonatym spełnione.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale dalej niektore kobiety sie na to lapia i pojac nie moga dlaczego, przeciez tyle sie o tym mowi. Mysla, ze w ich przypadku bedzie inaczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8226890 6]Ale dalej niektore kobiety sie na to lapia i pojac nie moga dlaczego, przeciez tyle sie o tym mowi. Mysla, ze w ich przypadku bedzie inaczej?[/QUOTE]
Tak. W ich przypadku to SKOMPLIKOWANE.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez stewardesa

Tak. W ich przypadku to SKOMPLIKOWANE.

No tak, zapomnialam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez stewardesa

Jak tylko zobaczyłam tytuł, to wiedziałam że przeczytam o złej żonie, z którą by się dawno rozwiódł, ale jest pazerna. Nie mogą dla odmiany wymyślić czasem czegoś innego?

[Funieczka]

Żona go nie rozumie! Wcale ze sobą nie spią! I rozwód się ciągnie! Klasyk!


Trafiłam na takiego fajnego, co to rozwiesć się nie mógł. Zachowałam się jak ostatnia franca i zajrzałam mu w telefon. Znalazłam nr do Krzysi (szczególnie dużo w naszym kraju nie ma kobiet o imieniu Krzysztofa).
Rano mnie pani żona zapewniła, że o żadnym rozwodzie nie ma pojęcia.
Fajna babka. A ja się cieszę, że nie doszło do niczego. Ba, nawet dziada nie pocałowałam hihihihihi,

[stewardesa]

Napisane przez Funieczka

Żona go nie rozumie! Wcale ze sobą nie spią! I rozwód się ciągnie! Klasyk!

jeszcze "nigdy jej nie kochałem"

[Milva101]

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Nie mam już 16 lat (niestety ) więc podchodziłam do tematu sceptycznie i chyba wrodzony brak zaufania do ludzi w tym przypadku okazuje się zaletą.
Nie pisałam kilka dni, ponieważ byłam na zagranicznej delegacji.
Wczoraj spotkałam się z M. na drinka. Zaprosił mnie do siebie. Uwaga. Mieszka w wynajętej kawalerce w centrum miasta. Powiedział, że wyprowadził się 3 miesiące temu bo żona nie była ku temu skora i mieszkał z nią pomimo kłótni i złych relacji bo ona nie była skłonna wprowadzić się z domu, który dla niego wybudowali rodzice.
Dziewczyny, ja wiem, że powinnam zapytać o jakieś dowody ma ten rozwód ale zwyczajnie nieswojo się czuje na tym etapie znajomości aby domagać się tak intymnych szczegółów. Tym bardziej, że do tej pory wszystko, co mówił, sprawdziło się.
Co myślicie ? Wypada stawiać faceta w takiej sytuacji po zaledwie kilku spotkaniach ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nymerth]

Naiwna jesteś, że aż szkoda. I od samego początku stawiasz jego komfort nad swoim, powodzenia z takim podejściem.

[Valtamerii]

Ja uwazam ,ze powinnas byc z nim szczera. Jak jest normalny to zrozumie Twoje obawy.
Niech powie dokladnie na jakim sa etapie ? Czy sa po rozdzielczosci itp

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Milva101

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Nie mam już 16 lat (niestety ) więc podchodziłam do tematu sceptycznie i chyba wrodzony brak zaufania do ludzi w tym przypadku okazuje się zaletą.
Nie pisałam kilka dni, ponieważ byłam na zagranicznej delegacji.
Wczoraj spotkałam się z M. na drinka. Zaprosił mnie do siebie. Uwaga. Mieszka w wynajętej kawalerce w centrum miasta. Powiedział, że wyprowadził się 3 miesiące temu bo żona nie była ku temu skora i mieszkał z nią pomimo kłótni i złych relacji bo ona nie była skłonna wprowadzić się z domu, który dla niego wybudowali rodzice.
Dziewczyny, ja wiem, że powinnam zapytać o jakieś dowody ma ten rozwód ale zwyczajnie nieswojo się czuje na tym etapie znajomości aby domagać się tak intymnych szczegółów. Tym bardziej, że do tej pory wszystko, co mówił, sprawdziło się.
Co myślicie ? Wypada stawiać faceta w takiej sytuacji po zaledwie kilku spotkaniach ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dlaczego nie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milva101]

Napisane przez Nymerth

Naiwna jesteś, że aż szkoda. I od samego początku stawiasz jego komfort nad swoim, powodzenia z takim podejściem.

Hmm no tak zastanawiam się w czym jestem aż tak naiwna. Bo jakoś pojąć nie mogę. Spotkałam się kilka razy z facetem, dobrze nam sie rozmawia, miło spędza czas ale ani nie jesteśmy w związku, ani nie wyznaliśmy sobie miłości, ani nie uprawialiśmy seksu, nie mówiąc o żadnych deklaracjach.
Facet podzielił się ze mną jakimiś szczegółami z życia, o których niewiele ludzi wie, był ze mną szczery, czego potwierdzenie mam z ust jego przyjeciółki oraz siostry więc chyba normalne, że zastanawiam się czy na miejscu jest żądanie pozwu rozwodowego bez obawy, że facet pomyśli o mnie jak o rohisteryzowanej, podejrzliwej wariatce, która roi sobie nadzieję na buk wie jaki związek po kilku spotkaniach.
Ja na jego miejscu chyba bym sie trochę przestraszyła jednak, bo nie lubię jak ktoś mi nie ufa i jest wśbiski, może stąd moje obawy.
I jeszcze jedno, naiwnym byłoby spijanie jego słów niczym nektaru, bez poddawania ich w jakąkolwiek wątpliwość i wizualizowanie wizji szczęśliwego związku i wielkiej miłości po niespełna trzech miesiącach znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Milva101

Hmm no tak zastanawiam się w czym jestem aż tak naiwna. Bo jakoś pojąć nie mogę. Spotkałam się kilka razy z facetem, dobrze nam sie rozmawia, miło spędza czas ale ani nie jesteśmy w związku, ani nie wyznaliśmy sobie miłości, ani nie uprawialiśmy seksu, nie mówiąc o żadnych deklaracjach.
Facet podzielił się ze mną jakimiś szczegółami z życia, o których niewiele ludzi wie, był ze mną szczery, czego potwierdzenie mam z ust jego przyjeciółki oraz siostry więc chyba normalne, że zastanawiam się czy na miejscu jest żądanie pozwu rozwodowego bez obawy, że facet pomyśli o mnie jak o rohisteryzowanej, podejrzliwej wariatce, która roi sobie nadzieję na buk wie jaki związek po kilku spotkaniach.
Ja na jego miejscu chyba bym sie trochę przestraszyła jednak, bo nie lubię jak ktoś mi nie ufa i jest wśbiski, może stąd moje obawy.
I jeszcze jedno, naiwnym byłoby spijanie jego słów niczym nektaru, bez poddawania ich w jakąkolwiek wątpliwość i wizualizowanie wizji szczęśliwego związku i wielkiej miłości po niespełna trzech miesiącach znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A on tak naprawdę chciałby rozwijać Waszą relację z stronę związku?

[Milva101]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8229708 6]A on tak naprawdę chciałby rozwijać Waszą relację z stronę związku?[/QUOTE]
Prawdę mówiąc nie wiem. Nie rozmawialiśmy o takich kwestiach, wydaje mi się, że po informacji o jego sytuacji rodzinnej wyrósł miedzy nami jakiś mur, który niejako trochę zabił spontaniczność i energię tej relacji. Głównie ja stałam sie ostrożniejsza bo uwierzcie, że daleko mi do związku z żonatym facetem i usprawiedliwiania jego tkwienia w małżeńskich szponach niestabilnością żony czy też troską o jej zdrowie psychiczne.
Nie chcę też wyjść na zimną, obojętną zapychaczkę czasu mojego i faceta. Lubię z nim przebywać, podoba mi się jego charakter oraz pociąga mnie jako mężczyzna. On sam zabiega o kontakt ze mną, zagaduje, pisze smsy, zaprasza na lunch czy kawę, wydaje się zainteresowany ale dziewczyny... ja prawdę mówiąc nie mam zbyt dużego doświadczenia z facetami. Za mną prawie 10-letni związek i to by było na tyle może mam błędne spostrzeżenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Valtamerii]

Napisane przez Milva101

Hmm no tak zastanawiam się w czym jestem aż tak naiwna. Bo jakoś pojąć nie mogę. Spotkałam się kilka razy z facetem, dobrze nam sie rozmawia, miło spędza czas ale ani nie jesteśmy w związku, ani nie wyznaliśmy sobie miłości, ani nie uprawialiśmy seksu, nie mówiąc o żadnych deklaracjach.
Facet podzielił się ze mną jakimiś szczegółami z życia, o których niewiele ludzi wie, był ze mną szczery, czego potwierdzenie mam z ust jego przyjeciółki oraz siostry więc chyba normalne, że zastanawiam się czy na miejscu jest żądanie pozwu rozwodowego bez obawy, że facet pomyśli o mnie jak o rohisteryzowanej, podejrzliwej wariatce, która roi sobie nadzieję na buk wie jaki związek po kilku spotkaniach.
Ja na jego miejscu chyba bym sie trochę przestraszyła jednak, bo nie lubię jak ktoś mi nie ufa i jest wśbiski, może stąd moje obawy.
I jeszcze jedno, naiwnym byłoby spijanie jego słów niczym nektaru, bez poddawania ich w jakąkolwiek wątpliwość i wizualizowanie wizji szczęśliwego związku i wielkiej miłości po niespełna trzech miesiącach znajomości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to luz. Ja bym wrzucila na dystans. Nic miedzy Wami nie zaszlo I pewnie nie powinno dopoki to sie nie wyklaruje.
Ludzie nawet na salach sadowych postanawiali sie pogodzic.
A teksty o spijaniu slow sa nawet zabawne.
Ta tematyka zawsze pobudza wyobraznie I agresje ludzka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Milva101

Prawdę mówiąc nie wiem.

No to warto by było się dowiedzieć.
Żądanie dowodu na tym etapie może faktycznie wyjść dziwnie, ale jeśli chcecie rozwijać znajomość w stronę związku, to wiadomo że jakieś podstawy do uwierzenia mu powinnaś mieć. Jeśli on chce poprzestać na spokojnej, niewinnej relacji do czasu rozwodu to super, ale też warto by było się o tym dowiedzieć

[motyla]

Napisane przez Milva101

Dziewczyny, ja wiem, że powinnam zapytać o jakieś dowody ma ten rozwód ale zwyczajnie nieswojo się czuje na tym etapie znajomości aby domagać się tak intymnych szczegółów. Tym bardziej, że do tej pory wszystko, co mówił, sprawdziło się.
Co myślicie ? Wypada stawiać faceta w takiej sytuacji po zaledwie kilku spotkaniach ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a na co chcesz czekać, aż się zakochasz? wyobraź sobie, jak głupio będzie Ci pytać o dowody, gdy już się zakochasz.

generalnie to żadna znajomość nie przetrwa ani nie rozwinie się bez zaufania. Ty mu nie ufasz, bo zbyt wiele kobiet przejechało się na tego typu historiach plus Twoja znajomość powiela póki co utarty schemat. i niestety nie zaufasz mu, dopóki nie zobaczysz jakichkolwiek dowodów. więc musisz zdecydować, czy chcesz dać szansę temu związkowi, czy nie. czy chcesz zaufać temu facetowi czy nie. jeśli facet źle zareaguje na Twoją prośbę, tzn. że coś jest nie tak. bo jeśli nie ma nic do ukrycia i poważnie o Tobie myśli, to nie będzie miał problemu z udowodnieniem, że mówi prawdę.

[Valtamerii]

Napisane przez elvegirl

No to warto by było się dowiedzieć.
Żądanie dowodu na tym etapie może faktycznie wyjść dziwnie, ale jeśli chcecie rozwijać znajomość w stronę związku, to wiadomo że jakieś podstawy do uwierzenia mu powinnaś mieć. Jeśli on chce poprzestać na spokojnej, niewinnej relacji do czasu rozwodu to super, ale też warto by było się o tym dowiedzieć

O wlasnie. Czego on oczekuje ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karola11]

Napisane przez Milva101

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Nie mam już 16 lat (niestety ) więc podchodziłam do tematu sceptycznie i chyba wrodzony brak zaufania do ludzi w tym przypadku okazuje się zaletą.
Nie pisałam kilka dni, ponieważ byłam na zagranicznej delegacji.
Wczoraj spotkałam się z M. na drinka. Zaprosił mnie do siebie. Uwaga. Mieszka w wynajętej kawalerce w centrum miasta. Powiedział, że wyprowadził się 3 miesiące temu bo żona nie była ku temu skora i mieszkał z nią pomimo kłótni i złych relacji bo ona nie była skłonna wprowadzić się z domu, który dla niego wybudowali rodzice.
Dziewczyny, ja wiem, że powinnam zapytać o jakieś dowody ma ten rozwód ale zwyczajnie nieswojo się czuje na tym etapie znajomości aby domagać się tak intymnych szczegółów. Tym bardziej, że do tej pory wszystko, co mówił, sprawdziło się.
Co myślicie ? Wypada stawiać faceta w takiej sytuacji po zaledwie kilku spotkaniach ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale Ty jesteś naiwna.
Mój ex też się wyprowadził od żony, tej złej i niedobrej. Wynajął apartament, złożył papiery o rozwód. Na I rozprawie jego adwokat wycofał rozwód, facet porzucił wynajęty apartament i wrócił do żony.
No, ale Twój misio jest zapewne inny i nie stosuje klasycznych zagrywek. Nic, tylko w to brnąć i się zakochać.

[elvegirl]

Nie wiem dlaczego uparcie zarzucacie dziewczynie naiwność.

[Valtamerii]

Napisane przez karola11

Ale Ty jesteś naiwna.
Mój ex też się wyprowadził od żony, tej złej i niedobrej. Wynajął apartament, złożył papiery o rozwód. Na I rozprawie jego adwokat wycofał rozwód, facet porzucił wynajęty apartament i wrócił do żony.
No, ale Twój misio jest zapewne inny i nie stosuje klasycznych zagrywek. Nic, tylko w to brnąć i się zakochać.

No popatrz. Moj "misio" byl wyprowadzony, byl w trakcie sadowej separacji I do rozwodu doszlo na pierwszej rozprawie.
Coz nie kazdy jest jak Twoj ex "misio"...

Sorry ale tez nie rozumiem posadzenia Autorki o naiwnosc bo po wypowiedziach raczej cos innego sie rysuje.
A to ,ze umawianie sie z zonatym jest ryzykowne to chyba prawda objawiona ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Do niczego nie doszlo wiec uwazam ze autorka nie jest naiwna tylko postepuje ok.

W momencie w ktorym poczujesz ze on wykonuje jakis ruch w kierunku zwoekszenia bliskosci itd- wtedy musisz zapytac i oczekiwac dowodow.

Ps autorko ja bym nie laxila do niego do domu przedtem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz