PRóBOWAć DO SKUTKU IV CZYLI "ostateczna rozgrywka"

[Małgosia:)]

Kochana to powiedz mężowi że tyle samo energii by starcił na wrzucenie ciuchów do pralki co na krzyczenie....

Rączki ma? Pewnie 2 lewe... Nie bój się, jak by trafił na jakąś zagorzałą feministkę to by mu je zaraz przekształciła na 2 prawe....


NIE DAJ SIĘ

[Małgosia:)]

Napisane przez boszenka69

A moje staranka o dzidziusia przerwało straszne zapalenie pęchęrza... Niestety teraz przeżywam kolejny nawrót tej choroby To dopiero drugi cykl, ale i tak strasznie mnie to dobija... Kobietki, czy któraś z Was miała problemy z nawracającym zapaleniem pęchęrza? Może jakieś sprawdzone domowe metody.. Lekarz to tylko antybiotk potrafił przepisać, a ja się dalej męczę.

Ja z powodu problemu z nerkami zażywam pro - uro, codziennie jedna. Jest z żurawiną. Dziewczynu Ci pisały o furaginie (furaginum), a ja jeszcze dodam żę dobry jest urosept (ziołowy). Ja go zażywałam jak tylko czułam że zaraz dostanę zapalenie (weteran jestem), a możesz i przez jakiś czas po chorobie zarzywać profilaktycznie. I przedewszystkim dbaj i nie daj się zawiać, nie siadaj na zimnym itp.


Ja dostałam po zapaleniu pęcherza zapalenia pochwy... (położone są blisko siebie), więc jak bedziesz u lekarza to niech zaglądnie....

[boszenka69]

Cassandra dziękuję bardzo za info Piję już drugi kartonik soczku z żurawiny i kończy się tylko na ciągłym lataniu do wc :/ Ehh, trudno... będziemy walczyć o dzidziusia, z bolącym pęcherzem czy bez :P

[Małgosia:)]

Napisane przez boszenka69

:/ Ehh, trudno... będziemy walczyć o dzidziusia, z bolącym pęcherzem czy bez :P

Odradzam. Nie chcę tutaj pisać smutnych historii....


Mnie P. ginekolog powiedziała, że najpierw mam usprawnić nerki i zaleczyć porządnie pęcherz, a dopiero starać się o dzidziusia...

[Konczita]

Napisane przez roxi1980

Dorotko - proponuję:
"Próbować do skutku V - REAKTYWACJA"

Buziaki dla Was
mega fluidek dla Olivki na poranne testowanie
no i trochę fluidków ogólnodostępnych

Kasiu to ja czestuje sie fluidkami
myśle że wspólnymi siłami wymyslimy kolejną czesc ))) tą szczęsliwą dla wszystkich pozostałych

Napisane przez Cassandra 23

Roxi dziękujemy za fluidki. Ja też złapałam jednego

Ja też zjadlabym już jakiś dobry obiadek. W zamrażarniku mam 4 kotlety rybne to jak wróce z pracy wrzuce je na patelnie, obiore pare ziemniaczkow, pokroje pomidorki z cebulką i obiad gotowy

Konczita jaka ty szybka jesteś Ja ostatnio mam okropnego lenia na sprzatanie. TŻ już na mnie krzyczy,że z kosza wylewa się pranie Zawsze miałam manie czystości, jak zobaczyłam pyłek to zaraz ze ścierką latałam...teraz nie chce mi się ręką ruszyć. Okna już muszę pomyć...o mamo ale mam roboty. Jutro jestem sama w domku to zrobie generalne porządki.

Cassandra ja tez mam takie dni ze nic mi się nie chce i basta nic nie robie hihihi ale dzisiaj mimo potwornego lenia zmobilizowałam się do sprzatanka i mam juz wszystko zrobione, a okna tez mogłabym pomyć ale już nie dziś hyhyhy

Napisane przez olivka_7

Ja to zrobię po prostu ziemniaczki ze szczypiorkiem i maślanką.

Napisane przez Małgosia:)

Ja ci powiem co bym chętnie zjadła

barszczyk czerwony z uszkami,

zupę kalafiorową - mniammmmmmm

albo spagetti,

albo ziemniaczki z koperkiem i kwasnym mlekiem.

mój tż nie cierpi maślanki ani kwaśnego mleka wieć odpada, barszczyk z uszkami miałam w poniedziałek ale dzisiaj zrobie leczo z cukini i zapiekanke z kalafiorem

[Cassandra 23]

Napisane przez Małgosia:)

Kochana to powiedz mężowi że tyle samo energii by starcił na wrzucenie ciuchów do pralki co na krzyczenie....

Rączki ma? Pewnie 2 lewe... Nie bój się, jak by trafił na jakąś zagorzałą feministkę to by mu je zaraz przekształciła na 2 prawe....


NIE DAJ SIĘ

Małgosiu mój mąż jest naprawdę kochany a krzyczy tak tylko w żartach Prać to ja mu nie pozwalam bo on najachętniej to wrzuciłby wszystko do pralki razem: bieliznę, moje białe staniczki, swoje brudne skarpetki, dżinsy i jak by się dało to upchałby jeszcze ze dwa ręczniki i ścierki Kiedyś chciał zrobić mi niespodziankę i nastawił pranie...dobrze,że w porę weszłam do łazienki i zobaczyłam co on wyprawia

[Konczita]

Napisane przez Cassandra 23

Małgosiu mój mąż jest naprawdę kochany a krzyczy tak tylko w żartach Prać to ja mu nie pozwalam bo on najachętniej to wrzuciłby wszystko do pralki razem: bieliznę, moje białe staniczki, swoje brudne skarpetki, dżinsy i jak by się dało to upchałby jeszcze ze dwa ręczniki i ścierki Kiedyś chciał zrobić mi niespodziankę i nastawił pranie...dobrze,że w porę weszłam do łazienki i zobaczyłam co on wyprawia

to tak jak mój TŻ cała biała bielizna była szara masakraaaa

[olivka_7]

Kasiu dziękuję za fluidki.Jutro się wszystko wyjaśni

[Małgosia:)]

A ja już chciałam walczyć o Twoje dobro.

A teraz przyznam szczerze że jak już mój pierze to mu musze posegregować - inaczej nie da rady. Boję się.

Sam , ale często wywiesza i składa pranie.

Boi się żelazka... ale rosołek robi najlepszy na świecie I herbatkę na każde (prawie) zawołanie

Ostatnio tak się naczytałam o wstrętnych nierobach, że odrazu tutaj pomyślałam że nie dość żę sam nie zrobi to jeszcze krzyczy... oj uwierz... wstawiłabym się za przyszłą zaciążoną mamusię...

[Konczita]

Napisane przez Małgosia:)

Boi się żelazka... ale rosołek robi najlepszy na świecie I herbatkę na każde (prawie) zawołanie

Małgosia to widzę że nasi męzowie mają wspólną ceche - robią pyszne rosołki ale nie mam zamiaru go tu chwalić bo podczytuje nasz wąteczek i jeszcze w piórka obrosnie

[olivka_7]

Mój kiedyś chciał coś poczytać ale mu nie pozwoliłam

[Małgosia:)]

A ja mojego do wątku nie dopuszczam... A co...

Mam swój mały intymny świat - WIZAZ- i go nie wpuszczam Już jest trochę zaintrygowany....

A ostatnio jak mu tłumaczyłam że skrót TŻ - oznacza Towarzysza Życia i że mamy jeszcze inne skróty (których zaczynam używac w życiu codziennym - stąd ta rozmowa) - to stwierdził...

UWAGA!!!

"Że mam przestać na wizażu siedzieć - bo to jakas SEKTA jest!!!"

o dzwoni do mnie.... Cicho szaaaa

[Bazylia 222]

Napisane przez boszenka69

A moje staranka o dzidziusia przerwało straszne zapalenie pęchęrza... Niestety teraz przeżywam kolejny nawrót tej choroby To dopiero drugi cykl, ale i tak strasznie mnie to dobija... Kobietki, czy któraś z Was miała problemy z nawracającym zapaleniem pęchęrza? Może jakieś sprawdzone domowe metody.. Lekarz to tylko antybiotk potrafił przepisać, a ja się dalej męczę.

Zurawinka - w aptece kupisz cystopurin, duzo plynow, witamina C, ktora pomoze Ci wyplukac bakterie, wygrzewanko, choc w Irlandii o to trudno
Mnie przepisal tabletki - nie antybiotyk, zostawilam je w domu jak chcesz to sprawdze nazwe.

[zanka205]

cześć dziewczynki, co tam u Was słychać?
oj nudno bez Was na wątku mamusiowym i nadal liczę że większość z Was się załapie, a reszta to już na bank na mamusie majowo-czerwcowe innej opcji nie ma

wysyłam znowu ciążowe fluidki żeby troszkę przyspieszyć ujawnianie fasolek
Pozdrawiam Was serdecznie

[Małgosia:)]

Ja zabieram jednego fluidka... Może wystarczy

A Ty na kiedy masz ustaloną datę porodu? I jak się czujesz?

[Konczita]

hehe sekta dobre nio tak uzaleznienie

moj sam podgladał i dotarł tu bez mojej pomocy

[zanka205]

Napisane przez Małgosia:)

Ja zabieram jednego fluidka... Może wystarczy

A Ty na kiedy masz ustaloną datę porodu? I jak się czujesz?

tak wstępnie wg. OM na 03.03.09 ale porządne USG będę miała za dwa tygodnie to może dowiem się czegoś nowego a czuję się bardzo dobrze, nie dotykają mnie na szczęście mdłości ale czesto mam zły humor. Poza tym super.

[Małgosia:)]

No to super... Może Cię już nie dotkną...

Zły humor można chyba znieśc - dla maluszka pewnie wszystko


Życzę dużo zdrowia... nadzieji... radości


Dbaj o siebie

[zanka205]

Napisane przez Małgosia:)

No to super... Może Cię już nie dotkną...

Zły humor można chyba znieśc - dla maluszka pewnie wszystko


Życzę dużo zdrowia... nadzieji... radości


Dbaj o siebie

dziękuje bardzo

Dbam cały czas, pewnie za niedługo Ty też będziesz musiała bardziej na siebie uważać bo ja trzymam mocno kciuki za Twoje dwie kreseczki

[Małgosia:)]

Oj, będę dbać... Ale ja się boję że mój TŻ mnie zamęczy...

Teraz się staramy, więc staram się odżywiac prawidłowo i ogólnie bardzij dbać.


Wczoraj cała rodzina TŻ wyjeżdżała nad morze (15 h pociągiem). Jego rodzice, siostry z mężami i dziećmi - cała armia...

Stoimy na dworcu, żegnamy ekipę i szeptam do męża (byłam prosto po pracy) że jestem głodna... A on na to się drze... " Mamo!!!!! Daj jedną bułkę, bo Gosia jest głodna." - ja wielkie oczy, szeptam mu żeby był cicho, a on na to : "No co, przeciez mama to pewnie z 50 bułek ma, a ty głodna nie będziesz chodzić"...

Wszyscy w śmiech, jakoś wybrnełam z sytuacji, ale boję się co będzie jak on juz teraz się tak wczuwa...

No oczywiście od razu jakies komentarze typu, a co ty tak o nią dbasz, w ciązy jest czy co.... (oczywiście w Żartach)...

[olivka_7]

hehe no to może być zagłaskanie na śmierć
Ja na mojego mężusia narzekać nie mogę choć nieraz mnie wkurza, ale tak bywa przynajmniej jest ciekawie Nieraz przyszłam urobiona po łokcie boi z jednej pracy do drugiej i z myślą że dom trzeba sprzątać a tu w domu błysk pranie nastawione wywietrzone. No raz jak mi nastawił pranie to masakra, ale wytłumaczyłam mu na czym rzecz polega i jest ok

[zanka205]

Napisane przez olivka_7

hehe no to może być zagłaskanie na śmierć
Ja na mojego mężusia narzekać nie mogę choć nieraz mnie wkurza, ale tak bywa przynajmniej jest ciekawie Nieraz przyszłam urobiona po łokcie boi z jednej pracy do drugiej i z myślą że dom trzeba sprzątać a tu w domu błysk pranie nastawione wywietrzone. No raz jak mi nastawił pranie to masakra, ale wytłumaczyłam mu na czym rzecz polega i jest ok

no mój też raz jest do rany przyłóż a czasem mam ochotę go zabić, bo zachowuje się nieodpowiedzialnie jak dziecko i to takie sprzeczności hehe, ale za to kochamy naszych TŻ

[Cassandra 23]

Napisane przez Małgosia:)

A ja już chciałam walczyć o Twoje dobro.

A teraz przyznam szczerze że jak już mój pierze to mu musze posegregować - inaczej nie da rady. Boję się.

Sam , ale często wywiesza i składa pranie.

Boi się żelazka... ale rosołek robi najlepszy na świecie I herbatkę na każde (prawie) zawołanie

Ostatnio tak się naczytałam o wstrętnych nierobach, że odrazu tutaj pomyślałam że nie dość żę sam nie zrobi to jeszcze krzyczy... oj uwierz... wstawiłabym się za przyszłą zaciążoną mamusię...

Mój mężuś jest ekspertem od prasowania. Przyznam,że nigdy nie prasowałam jego koszul, żadko też swoje ciuszki. Ciągle on stoi przy desce...a jak mu to dobrze wychodzi. Tak ogólnie to nie moge narzekać na swojego TŻ, pomaga mi pod każdym względem o co go tylko nie poprosze zawsze to zrobi. Nawet z domu (od rodziców) przywiózł maszynę do szycia i wyszło na jaw,że nawet umie się nią obsługiwać Teraz drobne prace krawieckie wykonuje sam Tylko cii bo nie kazał nikomu tego mówić,chyba się wstydzi tej zdolności

Jeśli zaś chodzi o całoksztalt to jest bardzo pracowity, lenistwo jest mu obce.
Też parę razy zdarzyło się,że jak przyszłam z pracy to w domu był błysk czasami mnie tak zaskakuje.

[olivka_7]

No proszę, mój jak ma coś zszyć to dwie lewe ręce ale mi to nie przeszkadza, większe partie prania prasuje ja ale jak gdzieś idzie a ma nie wyprasowane to oczywiście robi to sam, a jak mruczy to mu mówię że jamu tak samo jak mi bozia dała obie rączki, ja tak samo jak on chodzę do pracy więc niestety trzeba się dzielić obowiązkami.

[Małgosia:)]

Twój mąż to - prze gigant...

A mojemu jak się zachce... ale jak poproszę to raczej nie ma problemu...

[Cassandra 23]

Napisane przez Małgosia:)

A ja mojego do wątku nie dopuszczam... A co...

Mam swój mały intymny świat - WIZAZ- i go nie wpuszczam Już jest trochę zaintrygowany....

A ostatnio jak mu tłumaczyłam że skrót TŻ - oznacza Towarzysza Życia i że mamy jeszcze inne skróty (których zaczynam używac w życiu codziennym - stąd ta rozmowa) - to stwierdził...

UWAGA!!!

"Że mam przestać na wizażu siedzieć - bo to jakas SEKTA jest!!!"

o dzwoni do mnie.... Cicho szaaaa

Mój czasami przez ramie mi zagląda ale jak widzi temat: moda, uroda, kosmetyki to od razu daje mi spokój
Ileż to razy słyszłam oid niego: " Ja Ci ten Wizaż chyba zlikwiduje, co tam jest takiego ciekawego ze ciągle tam siedzisz?"

[Konczita]

No prosze jakie zdolnosci, mój do szycia 2 lewe raczki wiec tego sie nie podejmuje, z tymi facetami to róznie bywa raz dobrze raz gorzej i wkurzają nas na maxa pewne tak jak my ich

[olivka_7]

Hehe mój juz nieraz mówił że za dużo czasu spędzam na wizażu, albo mówi znów się naczytałaś Ale ja w większości to w pracy piszę jak mam czas, a staram się robić tak żebym miała. W domu komp jest u siostry męża w pokoju więc nie zawsze mam możliwość skorzystać.

[Małgosia:)]

Napisane przez olivka_7

No proszę, mój jak ma coś zszyć to dwie lewe ręce ale mi to nie przeszkadza, większe partie prania prasuje ja ale jak gdzieś idzie a ma nie wyprasowane to oczywiście robi to sam, a jak mruczy to mu mówię że jamu tak samo jak mi bozia dała obie rączki, ja tak samo jak on chodzę do pracy więc niestety trzeba się dzielić obowiązkami.

Tak, ja mu mówię tak samo...

Mnie np. drażni jak on mówi, że przecież mi pomaga....

Zawsze odpowiadam, że jest dorosły i tak samo mieszka jak ja.. wię nie ma mi pomagać, ale ma robić na równi ze mną...


A teraz to mam argument. Zawsze mówię, że przecież jak będę w ciąży, to może być i tak że nic nie zrobię, bo nie będzie mi wolno. A w brudzie żyć nie będę...

Mówię, że jak teraz nie chce czegoś tam zrobić, to skąd mam wiedzieć czy mogę na niego liczyć w czasie ciąży czy połogu....

Działa - szczególnie na taki typ faceta.

[olivka_7]

To dobrze że działa
Ale mi sie dziś ten czas wlecze niesamowicie:/ już bym chciała skończyć pracę. Najchętniej bym się położyła bo mnie coś sen z tego upału zbiera.