Odrzucenie przez brak matury ?

[Camilla23]

Po prostu nie wiedziałam o co dokładnie Ci chodzi ,że wątpisz czy byś się ze mną dogadała. Można mieć wiele powodów by tak sądzić.
Teraz już próbujecie udowodnić ,że ogólnie jestem na bakier z nauką, a wcale tak nigdy nie było. To matma zawsze była moją zmorą, z resztą sama sobie jakoś radziłam wcale nienajgorzej.
Moja mama od 2-3 klasy podstawówki do końca liceum się nachodziła do szkoły , owszem by jakoś mi pomóc, ale zawsze tylko za matmą.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Camilla23

Po prostu nie wiedziałam o co dokładnie Ci chodzi ,że wątpisz czy byś się ze mną dogadała. Można mieć wiele powodów by tak sądzić.

Ale co z tego? Nadal nie istnieje związek między tym, że ja wątpię w taką możliwość, a tym, że ty się z kimś dogadujesz.

Teraz już próbujecie udowodnić ,że ogólnie jestem na bakier z nauką, a wcale tak nigdy nie było. To matma zawsze była moją zmorą, z resztą sama sobie jakoś radziłam wcale nienajgorzej.

My niczego nie udowadniamy, tylko wyciągamy wnioski z tego co i jak piszesz.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Tak szczerze - spójrz sama na swoje posty, nawet graficznie jak to wygląda. Forum to nie literatura piękna, sama piszę posty dość niedbale, zjadam przecinki, w ostatnim poście coś mi się nie zgrało składniowo.

Ale żeby notorycznie stawiać znaki interpunkcyjne w błędny graficznie sposób, czy nie włączyć słownika, jeśli ma się problemy z pisownią, no to wybacz.

[Camilla23]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;84589841]Ale co z tego? Nadal nie istnieje związek między tym, że ja wątpię w taką możliwość, a tym, że ty się z kimś dogadujesz.
My niczego nie udowadniamy, tylko wyciągamy wnioski z tego co i jak piszesz.[/QUOTE]

Wiem ,ze chodziło Ci o Ciebie i swoje odczucia, chyba się zagalopowałam po prostu bo odniosłam wrażenie, że może ogólnie myślisz też , że osoba która zdała ,czy nawet studiuje nie dogada się z taką jak ja, więc dlatego przytoczylam ten przykład.

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8458996 1]Tak szczerze - spójrz sama na swoje posty, nawet graficznie jak to wygląda. Forum to nie literatura piękna, sama piszę posty dość niedbale, zjadam przecinki, w ostatnim poście coś mi się nie zgrało składniowo.

Ale żeby notorycznie stawiać znaki interpunkcyjne w błędny graficznie sposób, czy nie włączyć słownika, jeśli ma się problemy z pisownią, no to wybacz.[/QUOTE]

Musze przyznać ,że po prostu nie zastanawiam się teraz jak pisze.
Jestem na techniku administracji tam piszemy dużo pism i wtedy dbam o to dużo bardziej. Wybacz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Camilla23

Po prostu nie wiedziałam o co dokładnie Ci chodzi ,że wątpisz czy byś się ze mną dogadała. Można mieć wiele powodów by tak sądzić.
Teraz już próbujecie udowodnić ,że ogólnie jestem na bakier z nauką, a wcale tak nigdy nie było. To matma zawsze była moją zmorą, z resztą sama sobie jakoś radziłam wcale nienajgorzej.
Moja mama od 2-3 klasy podstawówki do końca liceum się nachodziła do szkoły , owszem by jakoś mi pomóc, ale zawsze tylko za matmą.

W jaki sposób chodzenie mamy do szkoły pomagało ci w nauce?

[Camilla23]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84590091]W jaki sposób chodzenie mamy do szkoły pomagało ci w nauce?[/QUOTE]

Po prostu mama musiała chodzić bo byla wzywana przez matematyczki, odnosnie zagrożeń , własnie tego że sobie nie radze itd
Często dzięki temu ,że zawsze przychodziła nie olewała tego , próbowała jakoś się dogadać z nauczycielkami , razem ustalały jakiś materiał dla mnie na poprawy chociaż na 2 itp. Interesowała się tym po prostu. W 2 klasie liceum dostałam nauczanie indywidualne i tam miałam inną nauczycielke sam na sam i jakoś udało mi się zdać ( udało się zalatwic ze względu na kręgosłup) tym bardziej ze na nauczaniu rzadko się zdarza i wlasnie nawet nie slyszalam by komus wystawili 1 na koniec, bo podchodzą przychylniej.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Przecież napisałam jasno, że nie chodzi o stylistyczne dopieszczanie każdego posta, ale jakieś minimalne zachowanie konwencji. Nie wierzę, że w tej szkole piszesz pisma normalnie, a forum internetowe wyzwala w Tobie potrzebę stosowania dziwacznej interpunkcji. Przecież stawianie spacji za znakiem interpunkcyjnym jest czymś odruchowym. Trudno pół dnia pisać tak, a pół inaczej, już bez przesady.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Camilla23

Po prostu mama musiała chodzić bo byla wzywana przez matematyczki, odnosnie zagrożeń , własnie tego że sobie nie radze itd
Często dzięki temu ,że zawsze przychodziła nie olewała tego , próbowała jakoś się dogadać z nauczycielkami , razem ustalały jakiś materiał dla mnie na poprawy chociaż na 2 itp. Interesowała się tym po prostu. W 2 klasie liceum dostałam nauczanie indywidualne i tam miałam inną nauczycielke sam na sam i jakoś udało mi się zdać.

Czyli generalnie "negocjowała" dla ciebie lżejsze zaliczenie i się dziwisz, że nie umiesz tego, co powinnaś...

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zanim znowu ktoś dowali punkty za to karygodne przewinienie, nie widziałam Twojego posta przed swoim klepanym w międzyczasie.

Wątek wobec tego nie ma sensu, skoro autorka przychodzi z takim, a nie innym problemem, a odpowiedzi na kwestie o które pyta są 'przytykami'.

[Camilla23]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;84590451]Czyli generalnie "negocjowała" dla ciebie lżejsze zaliczenie i się dziwisz, że nie umiesz tego, co powinnaś...[/QUOTE]
Nie negocjonowała! same nauczycielki mi wydzielały łatwiejszy material.
Nauczanie dostalam i tak ze względu na kręgosłup, a matematyczki były przychylniejsze bo widzialy ,ze mamie zależy by jakos mi pomóc i same oferowaly lzejszy material bo widzialy ,że matma mi kompletnie nie idzie. Zawsze mówiły że nie chcą mnie udupiać i dawały np: zadanie z pitagorasa zebym miała jakąś 2 czy coś. Zresztą nie wiem czy wiesz ,ale na opinii z poradni pisało ,żeby to dostosować pode mnie.
Więc matematyczki tak czy inaczej musiały mi troche ułatwiać bo tak poradnia zarządziła.

[Dobranka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ten wątek powinien mieć tytuł "kto chce podreperować swoje ego i lepiej się poczuć, serdecznie tutaj zapraszamy" Samo to, że ktoś nie zdał matury może działać pocieszająco.

[patusiaa23]

Czyli po prostu wszyscy chcieli mieć Cie z głowy, przez co "wypuścili" Cię ze szkoły, z wiedzą PONIŻEJ PODSTAWY, byle tylko nie bawić się w papierologie związaną z powtarzaniem klasy, więc jak miałaś zdać podstawę. Super. Naprawdę świetnie na tym wyszłas, podziękuj też mamie.



A teraz co robisz w tym kierunku? Chodzisz na korepetycje, rozwiązujesz sama zadania? Bo ok, wyswiadczyli Ci wszyscy przez te lata niedźwiedzią przysługę, ale teraz jesteś już dorosła i sama o sobie decydujesz. Bo to byłoby dla mnie ważniejsze, twój własny stosunek do tego, niż dam brak matury w takich okolicznościach

[Dobranka]

Ja bym na twoim miejscu wzięła porządne korepetycje przez wakacje, aby mieć już z głowy tę matmę.

[Camilla23]

Napisane przez patusiaa23

Czyli po prostu wszyscy chcieli mieć Cie z głowy, przez co "wypuścili" Cię ze szkoły, z wiedzą PONIŻEJ PODSTAWY, byle tylko nie bawić się w papierologie związaną z powtarzaniem klasy, więc jak miałaś zdać podstawę. Super. Naprawdę świetnie na tym wyszłas, podziękuj też mamie.



A teraz co roku robisz w tym kierunku? Chociaż na korepetycje, rozwiązujesz sama zadania? Bo ok, wyswiadczyli Ci wszyscy przez te lata niedźwiedzia przysługę, ale teraz jesteś już dorosła i sama o sobie decydujesz.

W czym by mi pomogło powtarzanie klasy skoro przez cały okres nauki ,w żadnej klasie nie spotkalam matematyczki ,która by potrafiła mi coś wytłumaczyć ? potrafily się zająć osobami ,dobrymi z matmy , ogarniajacymi. A słabszymi nie. A nie sztuka nauczyć kogoś kto ogarnia, tylko kogoś kto nic nie kuma.
Na korepetycje chodzę , w domu też ćwiczę.
A mamie jestem bardzo wdzięczna , że stała zawsze za mną i nie dała sobie wmówić ,że jestem " tępa" bo wiedziała, ze poza matmą mam inne zdolnosci , zainteresowania.
A i jakby ktoś teraz chcial coś napisać odnosnie interpunkcji ,czy czegoś co mi się rozjeżdza nie wiem jak to ustawić, po zapisaniu posta jest inaczej niż wcześniej.

[Dobranka]

A może skoro jeden psycholog nie stwierdził dyskalkulii to idź to innego. A potem do jeszcze innego. Często jest tak, że psychiatrzy, psycholodzy mają bardzo różne rozpoznania, serio. Czy gdybyś miała to stwierdzone to byłabyś zwolniona z matmy? Bo skoro uczysz się, ćwiczysz, chodzisz na korepetycje, masz inne zainteresowania i z innych przedmiotów radzisz sobie dobrze to oczywiste, że problem nie leży w tobie.

[Camilla23]

Napisane przez Dobranka

A może skoro jeden psycholog nie stwierdził dyskalkulii to idź to innego. A potem do jeszcze innego. Często jest tak, że psychiatrzy, psycholodzy mają bardzo różne rozpoznania, serio. Czy gdybyś miała to stwierdzone to byłabyś zwolniona z matmy?

Nie bylabym zwolniona z matmy, bo matma jest obowiązkowa na maturze i nawet osoby z dyskalkulią ją muszą zdawać tylko mają inny arkusz troche.

[MiamiGlow]

Ej, dziewczyny, może jednak troszkę delikatniej.

Napisane przez Camilla23

W czym by mi pomogło powtarzanie klasy skoro przez cały okres nauki ,w żadnej klasie nie spotkalam matematyczki ,która by potrafiła mi coś wytłumaczyć ? potrafily się zająć osobami ,dobrymi z matmy , ogarniajacymi. A słabszymi nie. A nie sztuka nauczyć kogoś kto ogarnia, tylko kogoś kto nic nie kuma.
Na korepetycje chodzę , w domu też ćwiczę.

Mnie również bardzo dziwi, że nie udało Ci się zdać matematyki. Bo wiesz, to nawet nie jest kwestia nauczyciela, szkoły. Zawsze wydawało mi się, że zaliczyć może absolutnie każdy - a już w ogóle, jeśli ćwiczy i ma korepetycje. To nie tak, że podstawowa matematyka jest taka wymagająca. Z tego co pamiętam trochę punktów da się zgarnąć na schematycznych działaniach, których po prostu no - nie da się nie nauczyć.

Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawi dlaczego masz ten problem. Ja bym spróbowała przejść się do jeszcze innego specjalisty, jak pisze Dobranka. Warto poszukać powodu... Bo zły nauczyciel to raczej nie jest to. A z czym masz największy kłopot na maturze?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Dobranka

A może skoro jeden psycholog nie stwierdził dyskalkulii to idź to innego. A potem do jeszcze innego. Często jest tak, że psychiatrzy, psycholodzy mają bardzo różne rozpoznania, serio. Czy gdybyś miała to stwierdzone to byłabyś zwolniona z matmy? Bo skoro uczysz się, ćwiczysz, chodzisz na korepetycje, masz inne zainteresowania i z innych przedmiotów radzisz sobie dobrze to oczywiste, że problem nie leży w tobie.

Ale w sumie co jej to da? Jest dorosła, nie chodzi już do szkoły. Papier ze stwierdzoną dyskalkulią do niczego jej się w życiu nie przyda.

[Camilla23]

Napisane przez MiamiGlow

Ej, dziewczyny, może jednak troszkę delikatniej.


Mnie również bardzo dziwi, że nie udało Ci się zdać matematyki. Bo wiesz, to nawet nie jest kwestia nauczyciela, szkoły. Zawsze wydawało mi się, że zaliczyć może absolutnie każdy - a już w ogóle, jeśli ćwiczy i ma korepetycje. To nie tak, że podstawowa matematyka jest taka wymagająca. Z tego co pamiętam trochę punktów da się zgarnąć na schematycznych działaniach, których po prostu no - nie da się nie nauczyć.

Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawi dlaczego masz ten problem. Ja bym spróbowała przejść się do jeszcze innego specjalisty, jak pisze Dobranka. Warto poszukać powodu... Bo zły nauczyciel to raczej nie jest to. A z czym masz największy kłopot na maturze?

Trudno mi powiedzieć z czym, ze wszystkim. A najgorzej jak są zadania gdy samemu coś trzeba przeszkałcić czy coś. Stereometria tez kiepsko no wszystko.
No i też jak robie z kimś to nawet umiem ,ale jak jestem sama to już nie i też na maturze nie potrafię skojarzyć ,że takie podobne zadania już robiłam tylko jest inaczej sformułowane wszystko.

[kaledonia]

Atak na autorkę i wytykanie błędów nie pomoże jej w zdaniu matury z matematyki.

Napisane przez MiamiGlow

Ej, dziewczyny, może jednak troszkę delikatniej.


Mnie również bardzo dziwi, że nie udało Ci się zdać matematyki. Bo wiesz, to nawet nie jest kwestia nauczyciela, szkoły. Zawsze wydawało mi się, że zaliczyć może absolutnie każdy - a już w ogóle, jeśli ćwiczy i ma korepetycje. To nie tak, że podstawowa matematyka jest taka wymagająca. Z tego co pamiętam trochę punktów da się zgarnąć na schematycznych działaniach, których po prostu no - nie da się nie nauczyć.

Nie ukrywam, że bardzo mnie ciekawi dlaczego masz ten problem. Ja bym spróbowała przejść się do jeszcze innego specjalisty, jak pisze Dobranka. Warto poszukać powodu... Bo zły nauczyciel to raczej nie jest to. A z czym masz największy kłopot na maturze?

Nie zdawałam tej nowej matury z matematyki, ale miałam podobne testy na egzaminach wstępnych i miałam wrażenie, że te testy nijak się czasem mają do wiedzy zdającego. W dużej mierze to fart.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

No ale nie każdy może mieć maturę i nie ma wcale takiego obowiązku. Można być wartościowym człowiekiem bez tego. Można być w związku. Czy każdy zechce z taką osobą być? No nie, tak jak nie każdy związałby się z każdym z jakiegokolwiek innego powodu.

Masz chłopaka, więc w sumie co Ci daje wiedza, że dla którejś z nas Twój intelekt to byłby deal breaker? (A dla Ciebie np. mój wygląd.) My się z Tobą nie umawiamy

[patusiaa23]

Jak możemy mówić o FARCIE, i to w DUZEJ MIERZE, gdy można zdać maturę praktycznie dzięki samemu testowi, mając kartę wzorów i kalkulator pod ręką, nie popdajamy w jakieś absurdy

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Uważam, że autorka może mieć jakieś problemy natury psychologicznej lub neurologicznej, a nie na Boga NIE MIALA FARTA

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez kaledonia

Atak na autorkę i wytykanie błędów nie pomoże jej w zdaniu matury z matematyki.

Nie zdawałam tej nowej matury z matematyki, ale miałam podobne testy na egzaminach wstępnych i miałam wrażenie, że te testy nijak się czasem mają do wiedzy zdającego. W dużej mierze to fart.

Nie fart, tylko umiejętność myślenia. Masz oficjalną ściągawkę z której całkowicie legalnie możesz korzystać i nawet jeżeli masz braki w wiedzy matematycznej jako takiej, to te 30% spokojnie nastukasz. Zadania typu 'przekształć wzór, który znajdziesz w ściągawce i podstaw do wzoru dane z zadania' pozwalająca na zaliczeniematury, bo nikt tu o niczym więcej nie mówi.

Liczyć też nie trzeba umieć, bo jest kalkulator.

[patusiaa23]

I wracając do tematu głównego, tak, gdyby się okazało, że problem leży np w pracy mózgu, to nie odrzucalabym takiej osoby, jeśli to lenistwo, niedbalstwo, albo nie bójmy się, na tyle niski intelekt, to tak.

[Camilla23]

Napisane przez patusiaa23

Jak możemy mówić o FARCIE, i to w DUZEJ MIERZE, gdy można zdać maturę praktycznie dzięki samemu testowi, mając kartę wzorów i kalkulator pod ręką, nie popdajamy w jakieś absurdy

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Uważam, że autorka może mieć jakieś problemy natury psychologicznej lub neurologicznej, a nie na Boga NIE MIALA FARTA

Jak ktoś ma mega duże braki to jak ma zdać z samą kartą wzorów jak nie wie co ma z nimi zrobić? nie zawsze da się od razu wszystko podstawić.

[DarkChocolate666]

Nie chcialabym miec partnera bez matury i studiow, bo taka jest moja osobista preferencja.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez patusiaa23

Uważam, że autorka może mieć jakieś problemy natury psychologicznej lub neurologicznej, a nie na Boga NIE MIALA FARTA

I to trzy razy...

Poprzeczka jeżeli chodzi o ten konkretny egzamin jest w tym momencie naprawdę bardzo, bardzo nisko. A i tak nie zdają go wszyscy, no bo krzywa Gaussa jest jaka jest.

[Pani_Mada]

Napisane przez Camilla23

Z matmą mam problemy odkąd poszlam do szkoly ,mama sie nachodziła do nauczycielek strasznie dużo. Byłam wysyłana do poradni i mialam robione różne testy, gdzie stwierdzali ,że jeszcze nie kwalifikuje się pod tą dyskalkulie, ale widzą że jest coś nie tak ,że nie wiedżą skad mi się w ogole biorą wyniki itd i ze ogolne niedobrze ze mna w tej kwestii. Zawsze co roku byla walka zeby jakoś zdać z tej matmy. Już w 4 klasie podstawówki chodziłam na korepetycje ,ktore malo co dawały. (...)

jeśli korepetycje nic nie dają, to znaczy, że są źle prowadzone (lub Ty się nie przykładasz).
jeśli potrzebujesz zdać tą maturę, to znajdź dobrego korepetytora, który umie przekazywać wiedzę i masz rok aby nadrobić zaległości. przy podstawowym materiale do bardzo dużo czasu. nie wiem na czym polegają Twoje problemy, ale np jeśli mylisz się w podstawowym dodawaniu jak 5+7, to licz to na kalkulatorze. kalkulator możesz mieć na maturze. przez rok jesteś w stanie nauczyć się nawet na pamięć jak się wykonuje schematy zadań, zwłaszcza, że matura podstawowa w dużej części to co roku to samo, tylko z innymi danymi.
ale z drugiej strony jeśli nie chcesz iść na studia lub potrzebujesz zdawać dla samej siebie to po prostu sobie odpuść. najbliższe osoby się z tym pogodzą, a wszyscy inni nie muszą wiedzieć czy zdałaś maturę czy nie. znam mnóstwo osób, które na studia nigdy nie poszły i szczerze mówiąc nie mam pojecia czy dlatego że nie chcieli czy nie zdali matury i prawdę mówiąc nikogo to nie interesuje

[theali]

Napisane przez kaledonia

Atak na autorkę i wytykanie błędów nie pomoże jej w zdaniu matury z matematyki.

Nie zdawałam tej nowej matury z matematyki, ale miałam podobne testy na egzaminach wstępnych i miałam wrażenie, że te testy nijak się czasem mają do wiedzy zdającego. W dużej mierze to fart.

Z dostępem do tablic wzorów oraz kalkulatora?
W obecnej formule matura z matematyki wymaga przede wszystkim umiejętność wykorzystania wzorów, które ma się przed oczami. Z tego powodu np. nasza matematyczka dopuszczała korzystanie z tablic na zajęciach (przynajmniej będziecie wiedzieć, co w nich jest i gdzie czego szukać).

Napisane przez Camilla23

No i też jak robie z kimś to nawet umiem ,ale jak jestem sama to już nie i też na maturze nie potrafię skojarzyć ,że takie podobne zadania już robiłam tylko jest inaczej sformułowane wszystko.

Moja rada:
- zbiór zadań w rękę, im więcej podobnych przykładów tym lepiej
- włączasz Matemaksa albo KhanAcademy, oglądasz wyjaśnienia i próbujesz sama rozwiązać tych 20 przykładów różniących się tylko liczbami
- samodzielne próby rozwiązania zadań pokazujesz korepetytorowi i omawiacie to, co nie wyszło.
Sama praca z korepetytorem nigdy nie wystarczy.