Jesień idzie więc się odchudzamy i sporty uprawiamy!

[Hankaak]

a ja ćwiczę dużo, nawet nie wiem czy nie za dużo.
I waga stoi.

[khloe]

U mnie totalna padaka.
Jedzenie mnie pokonuje.
Czuje się jak gó.wno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziusiaech]

Jak znaleźć motywację. Kurcze sama nie wiem. Po prostu musi przyjść moment w którym trzeba się ogarnąć i wziąć za siebie. Ja spróbuję od poniedziałku zacząć ograniczać jedzenie. Z ćwiczeniami muszę też zaczac ale to we wtorek. Poniedziałek odpada bo mam dentystę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aga024]

Napisane przez Andziusiaech

...Ja spróbuję od poniedziałku zacząć ograniczać jedzenie. Z ćwiczeniami muszę też zaczac ale to we wtorek. Poniedziałek odpada bo mam dentystę.

A ja mam tak, że jak czasu brak i sytuacja nie sprzyja, to mimo wszystko poćwiczę. Bez zbędnego rozmyślania, bez lenistwa i jakoś tak mi się chce. A jak mam wolny dzień, weekend, czy po prostu dużo luzu w ciągu dnia, to jest mi trudno cokolwiek zacząć. Bo jeszcze chwilę, za 5 min, za godzinę, po południu, wieczorem... nigdy
Dentysty współczuję, rok temu po wyrwaniu zęba mądrości skutki uboczne odczuwałam przez tydzień (po 2 tygodniach wyrwałam drugiego u tego samego dentysty i zupełnie nic mnie nie bolało), cokolwiek Cię czeka, lepiej teraz niż później
Hankaak ćwiczy za dużo, my mamy problem z dietą i lenistwem, a waga nie rusza. Świat zwariował
Melduję całkiem udany tydzień, nawet przez ostatnich kilka dni nie obżerałam się na noc.

[Hankaak]

Napisane przez aga024

Hankaak ćwiczy za dużo, my mamy problem z dietą i lenistwem, a waga nie rusza. Świat zwariował
Melduję całkiem udany tydzień, nawet przez ostatnich kilka dni nie obżerałam się na noc.

Eee tam. Właśnie zjadłam 200g czereśni :P

No właśnie od kilku dni liczę skrupulatnie każdą moją aktywność w stosunku do tego, co jem - tzn badam swój bilans kaloryczny i wychodzi na to, że nie jem za mało w porównaniu do tego co ćwiczę. Raczej mam za mały deficyt ( bo rzędu 100-200kcal), więc znalazłam przyczynę zastoju wagi.

Więc już opanowuję sytuację pilnuję by było już 300-500kcal deficytu

[Andziusiaech]

Ja jak powiedziałam tak zrobiłam. Ograniczyłam jedzonko, wczoraj po dentyście poszłam na rolki i 7 km zrobione

[Andziusiaech]

Melduję wczorajsze 20 kilometrów rowerka

[Hankaak]

Napisane przez Andziusiaech

Melduję wczorajsze 20 kilometrów rowerka

Ja od poniedziałku nic. Czasu brak. A dziś oddałam krew, wiec prócz spaceru to też mi nic nie wolno. Więc za chwilę idę na spacer. A jutro też nie mam kiedy na trening iść...
eh...

[Andziusiaech]

Napisane przez Hankaak

Ja od poniedziałku nic. Czasu brak. A dziś oddałam krew, wiec prócz spaceru to też mi nic nie wolno. Więc za chwilę idę na spacer. A jutro też nie mam kiedy na trening iść...
eh...

za oddawani krwi, podziwiam!

[aga024]

Hankaak, za to po oddaniu krwi, jest Ciebie mniej
Andziusiaech, a z dietą jak tam?
Melduję aktywny poniedziałek i środę, trochę hula hop, trochę orbitrek i trochę ćwiczeń z aplikacją na tel, gdzie wybiera się krótki program (np. uda, pośladki, brzuch) i aplikacja odlicza czas, pokazuje jakie ćwiczenia wykonywać. Coś w stylu 10 minutówek Mel B. Szukam różnych rozwiązań, żeby nie robić ciągle tego samego i żeby się nie nudziło.
Zjadłabym batonika

[Hankaak]

Napisane przez aga024

Hankaak, za to po oddaniu krwi, jest Ciebie mniej
Zjadłabym batonika

Zjadłam dziś za Ciebie!
Wcale nie jest mniej. Niby to jest 4500kcal ubytku, ale tak jak od ostatniej donacji 3 miesiące temu nie miałam w ustach: bułki, pączka, orzeszków w miodzie, wafelka, soczku pomarańczowego, lodów w czekoladzie, czekolady tofii, tak dziś miałam Miałam 3 miesiące czystej michy pod względem ketozy. Dziś poszalałam więc od jutra wracam do tłuszczów

Jeden plus (prócz dobrego uczynku) jest taki, że po tych węglach mam dziś lepszy humor ale to może też dlatego, że dziś zadzwonili do mnie z pewnej firmy i zaprosili na rozmowę w sprawie pracy może w końcu zacznę robić to co lubię

[Andziusiaech]

U mnie nie bardzo. Od dziś na nowo staram się ogarnąć.

[kaarooo]

ekhm... pamięta mnie tutaj ktoś jeszcze?

[aga024]

Hankaak, Zjedzenie raz na czas czegoś słodkiego to nie grzech, sama widzisz, jak to wpływa na samopoczucie Jak na rozmowie? Słodkiego (sklepowego) unikam i dobrze mi idzie - po prostu nie kupuję, za to masowo jem jabłka, przez które mam brzuch jak balon. Dostałam kilka kg i przecież nie wyrzucę, a długo nie poleżą :P

Kaarooo, musiałam trochę odkopać wątek. Witaj, co u Ciebie? Długo Cię tu nie było. Przy okazji: wątek niedługo będzie obchodził pierwsze urodziny

Andziusiaech, ja też zaczynam od nowa. Początek poprzedniego tygodnia miałam bardzo intensywny, potem miałam małą imprezę - piwo i inne grzeszki, potem mi się nic nie chciało. Ale po pracy mam plan: zrobić coś zdrowego do jedzenia na jutro i pojutrze, a potem poćwiczyć.

[mindless]

Czesc dziewczyny. Ja dzis mam ostatni dzien urlopu. Jutro rano sie zwaze i ocenie straty po tonach jedzenia i litrach alkoholu przez ostatnie 2 tygodnie. Na wakacjach sie nie liczy, prawda?

Mam silne postanowienie zeby zaczac cwiczyc i jesc zdrowo. Ciekawe co z tego bedzie...


Sent from my iPhone

[kaarooo]

'Troche' odkopać? Boże, mnie tu chyba właśnie z rok nie było.
Co u mnie? Zmieniłam pracę, miasto, faceta - wszystko Zaczęłam od lipca na nowo, w nowym miejscu i jakoś... tak mi lekko na duszy

[mindless]

Napisane przez kaarooo

'Troche' odkopać? Boże, mnie tu chyba właśnie z rok nie było.
Co u mnie? Zmieniłam pracę, miasto, faceta - wszystko Zaczęłam od lipca na nowo, w nowym miejscu i jakoś... tak mi lekko na duszy

Super! Ja uwielbiam zmiany! A jak wagowo? Co jesz? Cwiczysz?


Sent from my iPhone

[kaarooo]

Wagowo trochę w górę, ogólnie dużo za dużo, jedzeniowo ok, zaczęłąm jeść normalnie i w normalnych porach (świeże i wiejskie), zaczynam biegać, kręcę pojkami, joga, domowa siłownia na tę chwilkę.

[Andziusiaech]

Brawo kaarooo.
mindless daj znać o ile waga poszła do góry.
aga024 to zaczynamy po raz enty

[aga024]

Napisane przez kaarooo

Wagowo trochę w górę, ogólnie dużo za dużo, jedzeniowo ok, zaczęłąm jeść normalnie i w normalnych porach (świeże i wiejskie), zaczynam biegać, kręcę pojkami, joga, domowa siłownia na tę chwilkę.

Musiałam wygooglać Czyli jesteś na dobrej drodze. Udzielaj się częściej i nie znikaj
Andziusiaech, z mojego postanowienia tylko pół dzisiaj, zrobiłam kotlety z kalafiora i ziemniaków, jutro rano ogarnę szybką surówkę i sił brak. Mój talent kulinarny jest poniżej przeciętnej 8 latka, naoglądałam się kuchennych blogów... a już w połowie pichcenia chciałam wszystko rzucić kotlety jadalne

[kaarooo]

Tak jest!
Nie mam zamiaru

[Hankaak]

Napisane przez aga024

Andziusiaech, z mojego postanowienia tylko pół dzisiaj, zrobiłam kotlety z kalafiora i ziemniaków, jutro rano ogarnę szybką surówkę i sił brak. Mój talent kulinarny jest poniżej przeciętnej 8 latka, naoglądałam się kuchennych blogów... a już w połowie pichcenia chciałam wszystko rzucić kotlety jadalne

jak jadalne to pół biedy poza tym żołądkowi to i tak bez różnicy jak wygląda


Ja mocno postanowiłam wrócić do keto. Na razie kiepsko mi to idzie, ale staram się choć trzymać kcal na dzień. Waga stoi od miesiąca, ale mam w obwodach pasa i bioder po 1 cm mniej, więc w sumie nie martwię się tak - oznacza to że rosną mięśnie od siłowego. Taki deal z moim ciałem też mi odpowiada

[kaarooo]

Dzień dobry
Hanka, to super Ja się muszę pomierzyć.

[mindless]

U mnie po urlopie +2.5kg. Mam 64.4kg i nowy cel -5kg do pazdziernika.


Sent from my iPhone

[Hankaak]

Napisane przez mindless

U mnie po urlopie +2.5kg. Mam 64.4kg i nowy cel -5kg do pazdziernika.

Ech te urlopy...

ja sobie daje - 5 do końca sierpnia... noo... połowy września. Ale zobaczymy. Cel fajny i osiągalny.


A pomiarowanie jest wg mnie nawet lepsze niż waga. Bo z wagą to jest tak, że to cykl miesiączkowy, to niezbyt udana dwujeczka i itd. a pomiarowanie jakoś lepiej to pokazuje. Szczególnie jak się cwiczy też siłowo.

[aga024]

Hankaak, trzeba umieć się mierzyć ja nie umiem, nigdy nie trafię w to samo miejsce, albo miarka nierówno ustawiona i za każdy razem inny wymiar, dlatego wolę ważenie, stajesz i patrzysz ale fakt, kg można oszukać.
Melduję w końcu jakiś ruch po tygodniu lenistwa. Hula hop i orbitrek. Padam.


Mindless, może szybko przyszło i szybko pójdzie te 2,5 kg

[kaarooo]

Napisane przez mindless

U mnie po urlopie +2.5kg. Mam 64.4kg i nowy cel -5kg do pazdziernika.


Sent from my iPhone

Trzymam kciuki

Napisane przez Hankaak

Ech te urlopy...

ja sobie daje - 5 do końca sierpnia... noo... połowy września. Ale zobaczymy. Cel fajny i osiągalny.


A pomiarowanie jest wg mnie nawet lepsze niż waga. Bo z wagą to jest tak, że to cykl miesiączkowy, to niezbyt udana dwujeczka i itd. a pomiarowanie jakoś lepiej to pokazuje. Szczególnie jak się cwiczy też siłowo.

Ja się nigdy nie umiałam dobrze mierzyć

Dzień dobry! Witam się poranną kawą i melduję wczoraj jogę + hantle + kręciołki

[Andziusiaech]

Ach te urlopy i kg w górę.

Ja jestem 3 dzień na diecie, przez 8 godzin jem a przez 16 nic a nic.
Zobaczymy.

[Hankaak]

Napisane przez Andziusiaech

Ach te urlopy i kg w górę.

Ja jestem 3 dzień na diecie, przez 8 godzin jem a przez 16 nic a nic.
Zobaczymy.

Też ostatnio myślałam o IFie. Nawet by ten czas skrócić do 4 h jedzenia na 2 posiłki. Ale ciężko mi sobie wyobrazić by przyjąć 2000kcal w 2 posiłkach... hmmm

[mindless]

Tez ostatnio duzo czytalam o IF. Mi na razie srednio cos idzie, bo codziennie wpada wino i lody. A teraz jeszcze weekend...


Sent from my iPhone