czy ja przesadzam ?

[antygona1988]

Chciałam opisać kilka sytuacji z moim partnerem. Teraz emocje opadły i wcale już nie uważam,że coś złego się stało ale może warto to przeanazlizować.

Ogólnie jesteśmy razem dwa lata. Jestem zazdrosną osobą bardzo, uważam że może nawet toksyczną, ale do rzeczy.
sytuacja nr 1.
mój chłopak miał zaczekać na mnie w miejscu oddalonym od naszego miejsca zamieszkania pół godziny, nie zaczekał pojechał samochodem a ja wracałam busem,miałam spotkanie z koleżankami i chciał już jechać do domu, pomóc mamie... w nocy nie zapytał czy dotarłam....


syt.2
napisalam mu wiadomosc, ze prosze goaby odebral tel bo chce cos skserować, nie odbieral telefonu i pozniej mowil ze nie odebral bo siedzial u mamy w pracy na kawie .... (!?)



syt. 3
miesiac temu pytam czy pojdziemy pobiegac, na co on ze biegac nie lubi,zebym szla sama pare dni temu pisze ze idzie biegac z kolezankami (znam je, jestem spokojna) wiec dzwonie po jego biegach i mowie ze ze mna nie chcial, ze mi przykro, ze dla innych zawsze jest sie gotow poswiecac na mnie nie moze zaczekac, nie mozeisc do kina a idzie zaraz jak kolega zadzwoni, ze to ze tamto no i mi sie tak ulewalo i placz na co on zebym spierdalala, ze nie chce mnie znac ze w dupie ma taki zwiazek, ze ma dosc mojego czepiania sie


zablokowal mnie, potem odblokowal,przeprosilam ze tak marudzilam....
wiem, ze jestemmeczaca,niepewna siebie i to sie na nim odbija ale mam wrazenie ze on mnie bardzo lekcewazy.... wie ze zawsze bede jestem za nim a z drugiej strony moze ma dosc takiej marudy

[Vanir410]

1. To sama trafić nie możesz? Trudny dojazd, że ma specjalnie czekać?
2. Sama zrobic ksero nie możesz? Skoro jest w towarzystwie ( mamy) to logiczne, że może zajmować się czasem z nią, nie odbieraniem telefonu.
Może i on Cię olewa, ale zdajesz się być maksymalną sierotką marysią, więc może być facet też zmęczony.

[ChanLee]

Napisane przez antygona1988

Chciałam opisać kilka sytuacji z moim partnerem. Teraz emocje opadły i wcale już nie uważam,że coś złego się stało ale może warto to przeanazlizować.

Ogólnie jesteśmy razem dwa lata. Jestem zazdrosną osobą bardzo, uważam że może nawet toksyczną, ale do rzeczy.
sytuacja nr 1.
mój chłopak miał zaczekać na mnie w miejscu oddalonym od naszego miejsca zamieszkania pół godziny, nie zaczekał pojechał samochodem a ja wracałam busem,miałam spotkanie z koleżankami i chciał już jechać do domu, pomóc mamie... w nocy nie zapytał czy dotarłam....


syt.2
napisalam mu wiadomosc, ze prosze goaby odebral tel bo chce cos skserować, nie odbieral telefonu i pozniej mowil ze nie odebral bo siedzial u mamy w pracy na kawie .... (!?)



syt. 3
miesiac temu pytam czy pojdziemy pobiegac, na co on ze biegac nie lubi,zebym szla sama pare dni temu pisze ze idzie biegac z kolezankami (znam je, jestem spokojna) wiec dzwonie po jego biegach i mowie ze ze mna nie chcial, ze mi przykro, ze dla innych zawsze jest sie gotow poswiecac na mnie nie moze zaczekac, nie mozeisc do kina a idzie zaraz jak kolega zadzwoni, ze to ze tamto no i mi sie tak ulewalo i placz na co on zebym spierdalala, ze nie chce mnie znac ze w dupie ma taki zwiazek, ze ma dosc mojego czepiania sie


zablokowal mnie, potem odblokowal,przeprosilam ze tak marudzilam....
wiem, ze jestemmeczaca,niepewna siebie i to sie na nim odbija ale mam wrazenie ze on mnie bardzo lekcewazy.... wie ze zawsze bede jestem za nim a z drugiej strony moze ma dosc takiej marudy

Zamiast bawić się w związki to może weź się za siebie. Masz ogromne braki w pewności siebie i samoocenie. Do wszystkiego niezbędny jest dla ciebie facet. Mam wrażenie, że on był dla ciebie całym światem - on jednak chciał mieć nie tylko ciebie, ale też kontakty z innymi ludźmi. Musisz sobie znaleźć jakieś konkretne zajęcie, bo zamiast tego analizujesz każde jego słowo i zachowanie. Tak nie da się żyć dłużej, więc nie dziwię jego agresywnej reakcji.

W skrócie: jesteś męczybułą i świadomą tego problemu, więc czas wziąć się do roboty i to zmienić, bo żaden chłop/ktokolwiek tego dłużej nie wytrzyma. Facet ma być oparciem, ale nie niańką 24h na dobę. A ty jeszcze trochę zabronisz mu kontaktów z jego własną matką i znajomymi, bo czujesz się niedowartościowana.

Może zostaw tego chłopa w spokoju i idź po pomoc do specjalistów, bo od toksycznych ludzi się odchodzi właśnie tak jak to zrobił ten facet.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez antygona1988

Chciałam opisać kilka sytuacji z moim partnerem. Teraz emocje opadły i wcale już nie uważam,że coś złego się stało ale może warto to przeanazlizować.

Ogólnie jesteśmy razem dwa lata. Jestem zazdrosną osobą bardzo, uważam że może nawet toksyczną, ale do rzeczy.
sytuacja nr 1.
mój chłopak miał zaczekać na mnie w miejscu oddalonym od naszego miejsca zamieszkania pół godziny, nie zaczekał pojechał samochodem a ja wracałam busem,miałam spotkanie z koleżankami i chciał już jechać do domu, pomóc mamie... w nocy nie zapytał czy dotarłam....

syt.2
napisalam mu wiadomosc, ze prosze goaby odebral tel bo chce cos skserować, nie odbieral telefonu i pozniej mowil ze nie odebral bo siedzial u mamy w pracy na kawie .... (!?)

syt. 3
miesiac temu pytam czy pojdziemy pobiegac, na co on ze biegac nie lubi,zebym szla sama pare dni temu pisze ze idzie biegac z kolezankami (znam je, jestem spokojna) wiec dzwonie po jego biegach i mowie ze ze mna nie chcial, ze mi przykro, ze dla innych zawsze jest sie gotow poswiecac na mnie nie moze zaczekac, nie mozeisc do kina a idzie zaraz jak kolega zadzwoni, ze to ze tamto no i mi sie tak ulewalo i placz na co on zebym spierdalala, ze nie chce mnie znac ze w dupie ma taki zwiazek, ze ma dosc mojego czepiania sie

zablokowal mnie, potem odblokowal,przeprosilam ze tak marudzilam....
wiem, ze jestemmeczaca,niepewna siebie i to sie na nim odbija ale mam wrazenie ze on mnie bardzo lekcewazy.... wie ze zawsze bede jestem za nim a z drugiej strony moze ma dosc takiej marudy

Zapytaj siebie, czy jesteś niepewna, bo jesteś i zawsze tak miałaś, czy stałaś się niepewna przez rzeczy które facet robi (lub których nie robi). Ja uważam, że z każdego da się zrobić wariata i wiele toksycznych związków na tym polega, że jedna osoba niby jest ok, a tak naprawdę miesza w głowie drugiej. Może i jesteś jakaś nie taka, jak trzeba, a może dałaś się wmanipulować w tą sytuację i nie ufasz już własnej intuicji. Sytuacja nr 1 - nie napisałaś dokładnie jak było, na czym polegało to Wasze umawianie się; sytuacja nr 2 - często nie odbiera od Ciebie połączeń? jesteś upierdliwa w tym dzwonieniu do niego? dzwonisz z każdą pierdołą?, ale już sytuacja nr 3 - to ewidentnie niefajne zachowania z jego strony.

Tak, czy inaczej zastanów się po co Wy w ogóle ze sobą jesteście, skoro tak go drażnisz i wkurzasz, a sama czujesz się przez niego lekceważona.

[Minna]

A Ty to potrafisz coś zrobić sama?

Do domu sama nie wrócisz, ksera sama nie zrobisz, pobiegać nie dasz rady...

Skoro sama widzisz, że jesteś męcząca i namolna, to chyba te sytuacje nie są jakieś odosobnione. Wisisz na na chłopaku i wymagasz, żeby porzucał wszelkie zajęcia, bo Ty coś chcesz.

Obstawiam, że nie odbiera, bo ma Cię dość, a ostatnio puściły mu nerwy.

[Radena]

Napisane przez antygona1988

Chciałam opisać kilka sytuacji z moim partnerem. Teraz emocje opadły i wcale już nie uważam,że coś złego się stało ale może warto to przeanazlizować.

Ogólnie jesteśmy razem dwa lata. Jestem zazdrosną osobą bardzo, uważam że może nawet toksyczną, ale do rzeczy.
sytuacja nr 1.
mój chłopak miał zaczekać na mnie w miejscu oddalonym od naszego miejsca zamieszkania pół godziny, nie zaczekał pojechał samochodem a ja wracałam busem,miałam spotkanie z koleżankami i chciał już jechać do domu, pomóc mamie... w nocy nie zapytał czy dotarłam....


syt.2
napisalam mu wiadomosc, ze prosze goaby odebral tel bo chce cos skserować, nie odbieral telefonu i pozniej mowil ze nie odebral bo siedzial u mamy w pracy na kawie .... (!?)



syt. 3
miesiac temu pytam czy pojdziemy pobiegac, na co on ze biegac nie lubi,zebym szla sama pare dni temu pisze ze idzie biegac z kolezankami (znam je, jestem spokojna) wiec dzwonie po jego biegach i mowie ze ze mna nie chcial, ze mi przykro, ze dla innych zawsze jest sie gotow poswiecac na mnie nie moze zaczekac, nie mozeisc do kina a idzie zaraz jak kolega zadzwoni, ze to ze tamto no i mi sie tak ulewalo i placz na co on zebym spierdalala, ze nie chce mnie znac ze w dupie ma taki zwiazek, ze ma dosc mojego czepiania sie


zablokowal mnie, potem odblokowal,przeprosilam ze tak marudzilam....
wiem, ze jestemmeczaca,niepewna siebie i to sie na nim odbija ale mam wrazenie ze on mnie bardzo lekcewazy.... wie ze zawsze bede jestem za nim a z drugiej strony moze ma dosc takiej marudy

Pierwsza sytuacja- mamusia widać jest wazniejsza od Ciebie,podejrzane.
Drugą sytuacje mogę zrozumieć z jego strony,choć trochę dziwne,ale 3 - moim zdaniem miałaś rozsądne argumenty i ja też bym wygarnela takie coś, w ogóle zle zrobiłaś ze go przeprosiłaś,bo to on powinien Ciebie. Tak czy siak on wie,ze co by zrobił/nie zrobił, weźmiesz za to odpowiedzialność. Trochę straszne,ze jesteś od niego tak uzalezniona,ze zniesiesz wszystko byleby tylko Cie nie zostawił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vanir410]

Napisane przez Radena

Pierwsza sytuacja- mamusia widać jest wazniejsza od Ciebie,podejrzane.
Drugą sytuacje mogę zrozumieć z jego strony,choć trochę dziwne,ale 3 - moim zdaniem miałaś rozsądne argumenty i ja też bym wygarnela takie coś, w ogóle zle zrobiłaś ze go przeprosiłaś,bo to on powinien Ciebie. Tak czy siak on wie,ze co by zrobił/nie zrobił, weźmiesz za to odpowiedzialność. Trochę straszne,ze jesteś od niego tak uzalezniona,ze zniesiesz wszystko byleby tylko Cie nie zostawił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Poważnie, fakt, że człowiek jest wychowany i nie wisi na telefonie w czyimś towarzystwie jest podejrzane?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Minna

A Ty to potrafisz coś zrobić sama?

Do domu sama nie wrócisz, ksera sama nie zrobisz, pobiegać nie dasz rady...

Skoro sama widzisz, że jesteś męcząca i namolna, to chyba te sytuacje nie są jakieś odosobnione. Wisisz na na chłopaku i wymagasz, żeby porzucał wszelkie zajęcia, bo Ty coś chcesz.

Obstawiam, że nie odbiera, bo ma Cię dość, a ostatnio puściły mu nerwy.

Po to się m.in. z kimś jest, aby móc go poprosić o pomoc, czy przysługę. Nie każdy musi być taką Zosią Samosią, że w sumie nie wiadomo po co jej facet. Autorka miała prawo faceta poprosić. Jasne, jeżeli robi to co 5 minut, to wkurzające, ale nie napisała niczego, co by na to wskazywało.

[Minna]

Napisane przez Ellen_Ripley

Po to się m.in. z kimś jest, aby móc go poprosić o pomoc, czy przysługę. Nie każdy musi być taką Zosią Samosią, że w sumie nie wiadomo po co jej facet. Autorka miała prawo faceta poprosić. Jasne, jeżeli robi to co 5 minut, to wkurzające, ale nie napisała niczego, co by na to wskazywało.

Ale sama stwierdziła, że jest męcząca i ktoś może jej mieć dość. Pewnie poprosić można, ale jak się nie umie nic samodzielnie załatwić i trzeba za rączkę prowadzić, to może wkurzać.

Za mało danych, żeby stwierdzić, gdzie leży prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antygona1988]

Mogłam sama trafic, ale z miejsca gdzie on był to ponad 100 km i mojego czekania 2 h na busa, skoro był na miejscu mógl zaczekać.


Nie mam ksera,mieszkam w małej miejscowości nie ma kafejki a on ma drukarkę.


Moglam sama i miałam zamiar, ale bardziej ubodło mnie ze nagle lubi biegac i poszedl.


Jestem samodzielna ososba, wiem ze sobie poradze, ale tak po to sie z kims jest zeby sobie pomagac. Jak mial zepsuty samochod jezdzilam z nim do dentysty, pozyczalam mu swojego, pol godziny to byl problem zeby zaczekać. Wiem, marudze ale zwykle rozbija sie o to, ze dla innych ma czas i checi a do mnie nie.





Macie duzo racji w tym co napisałyście. Nie potrzebuje aż tak wybielać siebie znam swoje wady. Dziś mam dzień przełomowy więc się wezme za siebie

[Minna]

Napisane przez antygona1988

Mogłam sama trafic, ale z miejsca gdzie on był to ponad 100 km i mojego czekania 2 h na busa, skoro był na miejscu mógl zaczekać.


Nie mam ksera,mieszkam w małej miejscowości nie ma kafejki a on ma drukarkę.


Moglam sama i miałam zamiar, ale bardziej ubodło mnie ze nagle lubi biegac i poszedl.


Macie duzo racji w tym co napisałyście. Nie potrzebuje aż tak wybielać siebie znam swoje wady. Dziś mam dzień przełomowy więc się wezme za siebie

W takiej sytuacji facet się bardzo słabo zachował. Masz rację, że Cię lekceważy i nie troszczy się o Ciebie. A wisienka na torcie jest to "spierdalaj" wymierzone w Twoją stronę.

Na Twoim miejscu zrezygnowałabym z tego związku.

[Cytokina]

1. Skoro się umawialiście to bardzo niegrzeczne, że na ciebie nie poczekał. Oczywiście o ile to było tylko jego "widzimisię i niechcemisię", a nie na przykład spieszył się, bo coś mu/mamie wypadło - pewnych sytuacji losowych się nie przewidzi.


2. Mógł nie zauważyć wiadomości, mieć schowany albo gdzieś położony i wyciszony telefon. Nie każde nieodebranie jest olaniem.



3. W takiej sytuacji po prostu zapytałabym znowu czy ma ochotę ze mną biegać.

Zrobiłaś burzę, zaczęłaś wyciągać jakieś stare zdarzenia, sama nakręciłaś kłótnie.

[antygona1988]

Napisane przez Cytokina

1. Skoro się umawialiście to bardzo niegrzeczne, że na ciebie nie poczekał. Oczywiście o ile to było tylko jego "widzimisię i niechcemisię", a nie na przykład spieszył się, bo coś mu/mamie wypadło - pewnych sytuacji losowych się nie przewidzi.


2. Mógł nie zauważyć wiadomości, mieć schowany albo gdzieś położony i wyciszony telefon. Nie każde nieodebranie jest olaniem.



3. W takiej sytuacji po prostu zapytałabym znowu czy ma ochotę ze mną biegać.

Zrobiłaś burzę, zaczęłaś wyciągać jakieś stare zdarzenia, sama nakręciłaś kłótnie.

1. Prosilam zeby zaczekal, bo z rynku w miejsce jego postoju mialam jechac pol godziny, pojechal bo mial zbierac sliwki z mama ...
2. widzial wiadomosc, ale nie odbieral jak powiedzial bo siedzial z mama


3. tak zrobilam afere, juz mi sie wszystko ulalo i zrobilam afere na maksa.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez ChanLee

Zamiast bawić się w związki to może weź się za siebie. Masz ogromne braki w pewności siebie i samoocenie. Do wszystkiego niezbędny jest dla ciebie facet. Mam wrażenie, że on był dla ciebie całym światem - on jednak chciał mieć nie tylko ciebie, ale też kontakty z innymi ludźmi. Musisz sobie znaleźć jakieś konkretne zajęcie, bo zamiast tego analizujesz każde jego słowo i zachowanie. Tak nie da się żyć dłużej, więc nie dziwię jego agresywnej reakcji.

W skrócie: jesteś męczybułą i świadomą tego problemu, więc czas wziąć się do roboty i to zmienić, bo żaden chłop/ktokolwiek tego dłużej nie wytrzyma. Facet ma być oparciem, ale nie niańką 24h na dobę. A ty jeszcze trochę zabronisz mu kontaktów z jego własną matką i znajomymi, bo czujesz się niedowartościowana.

Może zostaw tego chłopa w spokoju i idź po pomoc do specjalistów, bo od toksycznych ludzi się odchodzi właśnie tak jak to zrobił ten facet.

Masz racje. Jestem totalnym toksykiem. Powinnam sie najpierw naprawić a później... tylko mam 30 l.

[ajah]

może jesteś meczybulo i maruda, ale jego odzywki są poniżej krytyki.
Po czymś takim nie chciałabym mieć z nim nic wspolnego.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez antygona1988

Jestem samodzielna ososba, wiem ze sobie poradze, ale tak po to sie z kims jest zeby sobie pomagac

Po to się z kimś jest aby sobie pomagać? No chyba to nie jest główny argument aby wchodzić w związek. No bo co, mogłabyś być z każdym innym facetem bylebyście tylko sobie wzajemnie pomagali?

Czy Twój facet już wcześniej zwracał Ci uwagę, że jesteś męczące i się czepiasz? Bo wydaje mi się, że gdyby to nie było częste zachowanie z Twojej strony to by tak nie wybuchł. Jego słów nic nie usprawiedliwia, bo ostro przegiął i nie miał prawa się tak do Ciebie odezwać, bo to brak szacunku z jego strony, ale ogólnie zdenerwować by się miał prawo jeśli ogólnie jesteś "męczybułą"

Jak poza tym wygląda Wasza relacja?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Olej go i tyle.

Serio. Odpocznij od niego.

Moze i jesteś męcząca ale nie daj soba pomiatać. Dzisiaj spierdalaj jutro da ci liścia.

[robcia]

Jezu straszny burak. Wpedza cie w poczucie winy, bo ty czujesz sie winna, ze wymagasz od bliakiej osoby wsparcia, jakiegos minimum zainteresowania. I jeszcze to spierdalaj. A ty go przepraszasz. Przestan sie obwiniac w ogole, ogarnij sie i kopnij pana w zad.

[zksiezyca]

Wy oboje nie nadajecie się do stworzenia zdrowego związku.

[antygona1988]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8492582 1]Po to się z kimś jest aby sobie pomagać? No chyba to nie jest główny argument aby wchodzić w związek. No bo co, mogłabyś być z każdym innym facetem bylebyście tylko sobie wzajemnie pomagali?

Czy Twój facet już wcześniej zwracał Ci uwagę, że jesteś męczące i się czepiasz? Bo wydaje mi się, że gdyby to nie było częste zachowanie z Twojej strony to by tak nie wybuchł. Jego słów nic nie usprawiedliwia, bo ostro przegiął i nie miał prawa się tak do Ciebie odezwać, bo to brak szacunku z jego strony, ale ogólnie zdenerwować by się miał prawo jeśli ogólnie jesteś "męczybułą"

Jak poza tym wygląda Wasza relacja?[/QUOTE]




Jestem ogólnie męcząca i to bardzo, wiem to. Czepiam się o pierdoły a z drugiej strony, to co wg mnie jest ważne dla niego nie. Ja za dużą wagę przykładam do takiego ogólnego szanowania się i traktowania hmm serio.
Czepiam się o pierdoły ....


A jak się nie czepiam to jest fajnie. Dobrze się dogadujemy

Wiem, że jego nerwy są spowodowane moim zachowaniem. Jestem niepewną siebie bulimiczką i czekam aż on mnie zaczaruje i bedę w końcu siebie kochać i szanować. skomplikowane to

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez antygona1988

Jestem ogólnie męcząca i to bardzo, wiem to. Czepiam się o pierdoły a z drugiej strony, to co wg mnie jest ważne dla niego nie. Ja za dużą wagę przykładam do takiego ogólnego szanowania się i traktowania hmm serio.
Czepiam się o pierdoły ....


A jak się nie czepiam to jest fajnie. Dobrze się dogadujemy

Wiem, że jego nerwy są spowodowane moim zachowaniem. Jestem niepewną siebie bulimiczką i czekam aż on mnie zaczaruje i bedę w końcu siebie kochać i szanować. skomplikowane to

Facet nie jest Twoim psychoterapeutą i nie jest po to aby Cię uleczyć. Dlaczego nie pójdziesz na terapię?

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Może i masz swoje wady i bywasz męcząca, ale jakby mi facet kazał spierdalać, to bym go posłuchała i to ja bym go zablokowała na wszystkich kanałach komunikacji.
Swoją drogą, sytuacja pierwsza i trzecia świadczą na jego niekorzyść. Druga powiedzmy, że jest dla mnie nierozstrzygnięta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antygona1988]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8492648 1]Facet nie jest Twoim psychoterapeutą i nie jest po to aby Cię uleczyć. Dlaczego nie pójdziesz na terapię?[/QUOTE]


Byłam. Ale jedna nie byla skuteczna druga przerwałam.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez antygona1988

Byłam. Ale jedna nie byla skuteczna druga przerwałam.

To szukaj do skutku dobrego psychoterapeuty bo inaczej nigdy nie będziesz szczęśliwa. Dopóki nie nauczysz się kochać samą siebie to zawsze będziesz miała problemy w związkach.

Obecny związek nie jest ok, bynajmniej, ale też tkwisz w czymś takim bo masz problemy z pewnością siebie, bo jesteś uzależniona od tego faceta...musisz iść na terapię, koniecznie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez robcia

Jezu straszny burak. Wpedza cie w poczucie winy, bo ty czujesz sie winna, ze wymagasz od bliakiej osoby wsparcia, jakiegos minimum zainteresowania. I jeszcze to spierdalaj. A ty go przepraszasz. Przestan sie obwiniac w ogole, ogarnij sie i kopnij pana w zad.

O to to. Tak, jak już pisałam: z każdego da się zrobić w związku "wariata" i moim zdaniem Autorka dała z siebie zrobić taką właśnie "wariatkę".

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Facet wie co mowić aby autorka widziała w sobie tylko wine.


Nawet z ta wymówka - nie odbierałem bo byłem z mama.

Ale to chyba da sie znaleźć chwile w trakcie pójścia do kibla aby oddzwonić i sie dowiedzieć. Albo napisac.

[lady666macbeth]

jesteś strasznie toksyczna, skoro nawet jesteś zazdrosna o to że tż spędza czas z mamą.
Wiesz autorko, zazdrośni ludzie nie są szczęśliwi, i nie będą.
Zacznij zmiany od siebie, wymagaj więcej od siebie a nie od ludzi wokół.

[pseudofeministka]

Jestrm troche zszokowana trescia pierwszych pierwszych odpowiedzi na post Autorki.


Autorko ja uwazam, ze (chyba) szkoda Twojego czasu na ten zwiazek. Z Twojego posta wywnioskowalam jedno: ten facet ma Cie gdzies. Zero jakiegos wiekszego zainteresowania , do tego proszenie sie o wspolne spedzenie czasu. Mama, znajome, sa wazniejsze. Nie dziwie sie Twoim rekacjom, ze bylo Ci przykro, ze to rodzi Twojego negatywne uczucia i w efekcie, ze sie czepiasz. Mi by bylo przykro.



Zastanow sie co ten facet wnosi do Twojego zycia, oprocz swojej obecnosci.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja bym sie zastanowiła czy nie kreci on z nią i dlatego wmawia autorce, ze go irytuje No pewnie, ze dziewczyna mu przeszkadza w podbojach.

Wszystko ważniejsze od niej.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;84931501]Ja bym sie zastanowiła czy nie kreci on z nią i dlatego wmawia autorce, ze go irytuje No pewnie, ze dziewczyna mu przeszkadza w podbojach.

Wszystko ważniejsze od niej.[/QUOTE]

Ale że z kim kręci?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Z jakaś laska. No sorry ale biegać z kimś poszedł a niby nie lubi.

No chyba, ze nie lubi ale ze swoją kobieta a innymi ludźmi juz tak.