..::Dieta Plaż Południowych - część V ::..

[andziuchna]

Napisane przez mamrotka

ja latałam jak opętana ale to od nadmiaru wypitych płynów


bo tyle się chudnie jak się zaczyna od wagi zapaśnika sumo ( tak jak ja)

hihi no ja tam sie ciesze bo sie super lekko czuje

a co do utraty wagi to dokladnie- ktos kto ma 20kg do zrzucenia moze i zgubi w ciagu I fazy 6kg ale jak ktos ma 5 to ja tak licze 2-3 kg (przynajmniej mam na to nadzieje;D)

teraz skonczylam cwiczyc, lece pod prysznic i dla dopelnienia relaksu zrobie maseczke mmmm

[Wiolka525]

Napisane przez Marzeniatko

kz - krzywe zwierciadło.

ah, lecę, bo się jeszcze pokłócimy. Wydaje mi się, że troche przesadzacie. Nie jedna chciałaby wyglądać tak jak Wy TERAZ. Najważniejsze pokochać siebie z 40,50 i 70 kg, bo to nie ma różnicy. Bo jeżeli teraz nie akceptujesz siebie, to za -3 kg to się bardzo nie zmieni. I tu rodzi się problem.
Może olejecie moje słowa. Taa, gówniara sobie coś pisze. Ale chce, żebyście zrozumiały, że już niektóre z Was są szczupłe i żebyście w jakąś chorobę nie wpadły. Łatwo w nią wejść, trudniej wyjść.
Widziałam to na przykładzie, jednej z plażowiczek. Wpadła w bulimię, cięzko jej było, ale uporała sobie z tą chorobą. Pamiętajcie zdrowie macie tylko jedno.
A właśnie, tak mi się nasunęło coś na myśl. Co zrobicie, jeżeli zajdziecie w ciążę? I przytyjecie, powiedzmy 20 kg? Będziecie zaklinać dziecko później? No chyba nie. Dlatego trzeba kochać siebie, najbardziej. Zawsze.

Podpisuję sie pod tym obiema łapkami Nie ma co popadać w przesadę bo może to sie źle skończyć.

Napisane przez kaska87

ale ja jak zjem za dużo to wieczorem nie moge zasnąć bo mam takie wyrzuty sumienia
ale tak jak pisze Fruit ja ważac 55-53 wygladam grubiej niż chociażby Misha na tych fotkach

chce tych głupich boczków

Dziewczyno gdzie ty masz boczki??? Chyba nie wiesz jak one naprawde wygladają

Napisane przez elffee

porazka, roztargalam se portki na du... pie bo sa za ciasne lol

Napisane przez Kaszkiecik Lover

Witam Plażowiczki! Przyjmiecie mnie z powrotem? Bo długo mnie nie było...
I zaległości mam spore, ale już zdążyłam się zorientować, że coś tu nie gra... Ja przy tych nowych twarzyczkach też czuję się nieswojo Przecież Wy szczuplutkie jesteście! Proponowałabym próbować utrzymać wagi, tak jak już ktoś przede mną radził, żeby w choróbsko nie wpaść
A u mnie całkiem dobrze, mama moja też na SB przeszła, tylko że ja jej muszę pilnować W wymiarach znów mi ubyło i proszę Marzenkę o aktualizację
Talia: 66 Biust: 89 Udo: 48 Biodra: 85
Buziam, może jeszcze się wieczorkiem odezwę

Witaj ponownie.

Napisane przez Ska

to jeszcze do wczorajszej dyskusji dwa linki:
http://www.nothinspiration.com/wp-co...jen-hunter.jpg
http://britmusicscene.com/wp-content...e-fat-thin.jpg
nie jestem pewna, która wygląda bardziej atrakcyjnie. to tak ku przestrodze

Coś strasznego. Masakra!!!!


A tak w ogóle to cześć wszystkim

[Marzeniatko]

A ja znalazłam coś fajnego.

Fit Up! crisps
Chipsy jabłkowe to niskokaloryczna przekąska, bogata
w błonnik. Nie zawierają soli, cukru oraz substancji wzmacniających smak i aromat. Można je chrupać bez konsekwencji dla figury. Doskonale zastępują tradycyjne chipsy, które zawierają dużo soli utrudniającej odchudzanie Kamis, ok. 4 zł.

apropo, znalazłam dość ciekawy artykuł:

Wczoraj poświęciłam kilka chwil na udzielanie się na forum Vitalii. Pozaglądałam do pamiętników, poczytałam wypowiedzi i zobaczyłam kilka rzeczy, które mnie przeraziły..
Obserwacja ta dotyczy przede wszystkim młodych osób (wiek <20 lat), które podjęły walkę z kilogramami - z tym, że nie faktycznymi, a wytworzonymi przez własną wyobraźnię. Bo jak inaczej można określić dziewczęta, które przy wzroście >170 marzą o wadze 55 kg i mniej..? Jak można dążyć do wagi niższej niż 50 kg? Jak można tłumaczyć sobie (a raczej wmawiać), że jest to lek na całe zło?

Nawet jeśli pasek wagi pokazuje wymarzoną figurę na poziomie 60 czy 65 kg, obrazek w lewej kolumnie przedstawia figury idealne (zaznaczona podpisem "mój ideał", czy "marzę o takich biodrach"). Tymczasem widzę tam wychudzone do granic nastolatki, często spacerujące po wybiegach, których mięśnie wyeliminowała skóra obciągnięta na odznaczających się kościach. Gdzie tu piękno? Gdzie tu rozsądek? Gdzie tu spełnienie marzeń?

Wiem, że apele do "młodych, zbuntowanych i zdeterminowanych" nie docierają - tak samo jak wiem, że przy obrazowaniu ideału w kształcie kościotrupa z jednoczesnym zachowaniem paska wagi pozwalającego na odchudzanie (z prawidłowym BMI), jest sprzeczne z jakąkolwiek zasadą zdrowego żywienia. Do czego bowiem dąży osoba chcąca ważyć wg paska 60 kg, a obrazująca wymarzony image na poziomie 42 kg??
Czy będzie zadowolona ze swojego wyglądu kiedy osiągnie wagę z paska?

Bardzo lubię motywować inne osoby, udzielać rad, dzielić się doświadczeniem (w obydwie strony - przecież ja też potrzebuję wsparcia), ale nie mam sił walczyć z kimś, kto ma zakodowane, że kobieta (niezależnie od wzrostu co gorsza) powyżej 60 kg to prosię, które nie dość, że nie ma powodzenia u mężczyzn, to jeszcze nie może patrzeć na siebie w lustrze.
Skoro ja się cieszę odbiciem lustrzanym o wadze 98 kg to co widzi osoba, która już teraz waży 53 i nadal chudnie?

[andziuchna]

Napisane przez Marzeniatko

A ja znalazłam coś fajnego.

Fit Up! crisps
Chipsy jabłkowe to niskokaloryczna przekąska, bogata
w błonnik. Nie zawierają soli, cukru oraz substancji wzmacniających smak i aromat. Można je chrupać bez konsekwencji dla figury. Doskonale zastępują tradycyjne chipsy, które zawierają dużo soli utrudniającej odchudzanie Kamis, ok. 4 zł.

apropo, znalazłam dość ciekawy artykuł:

Wczoraj poświęciłam kilka chwil na udzielanie się na forum Vitalii. Pozaglądałam do pamiętników, poczytałam wypowiedzi i zobaczyłam kilka rzeczy, które mnie przeraziły..
Obserwacja ta dotyczy przede wszystkim młodych osób (wiek <20 lat), które podjęły walkę z kilogramami - z tym, że nie faktycznymi, a wytworzonymi przez własną wyobraźnię. Bo jak inaczej można określić dziewczęta, które przy wzroście >170 marzą o wadze 55 kg i mniej..? Jak można dążyć do wagi niższej niż 50 kg? Jak można tłumaczyć sobie (a raczej wmawiać), że jest to lek na całe zło?

Nawet jeśli pasek wagi pokazuje wymarzoną figurę na poziomie 60 czy 65 kg, obrazek w lewej kolumnie przedstawia figury idealne (zaznaczona podpisem "mój ideał", czy "marzę o takich biodrach"). Tymczasem widzę tam wychudzone do granic nastolatki, często spacerujące po wybiegach, których mięśnie wyeliminowała skóra obciągnięta na odznaczających się kościach. Gdzie tu piękno? Gdzie tu rozsądek? Gdzie tu spełnienie marzeń?

Wiem, że apele do "młodych, zbuntowanych i zdeterminowanych" nie docierają - tak samo jak wiem, że przy obrazowaniu ideału w kształcie kościotrupa z jednoczesnym zachowaniem paska wagi pozwalającego na odchudzanie (z prawidłowym BMI), jest sprzeczne z jakąkolwiek zasadą zdrowego żywienia. Do czego bowiem dąży osoba chcąca ważyć wg paska 60 kg, a obrazująca wymarzony image na poziomie 42 kg??
Czy będzie zadowolona ze swojego wyglądu kiedy osiągnie wagę z paska?

Bardzo lubię motywować inne osoby, udzielać rad, dzielić się doświadczeniem (w obydwie strony - przecież ja też potrzebuję wsparcia), ale nie mam sił walczyć z kimś, kto ma zakodowane, że kobieta (niezależnie od wzrostu co gorsza) powyżej 60 kg to prosię, które nie dość, że nie ma powodzenia u mężczyzn, to jeszcze nie może patrzeć na siebie w lustrze.
Skoro ja się cieszę odbiciem lustrzanym o wadze 98 kg to co widzi osoba, która już teraz waży 53 i nadal chudnie?

dokladnie!!!!! autorka genialnie to ujela... smutne ale prawdziwe


a no i koniec 4dnia a ja troche zgrzeszylam :P- zjadlam kawalek drozdzowki- ale byla pyyyyyyyyyyyszna ;D

[Marzeniatko]

Napisane przez andziuchna

a no i koniec 4dnia a ja troche zgrzeszylam :P- zjadlam kawalek drozdzowki- ale byla pyyyyyyyyyyyszna ;D

a ja zjadłam kogel-kogel ale ciiiiiiiiiiiicho-sza! sama dałam sobie rozgrzeszenie.

amen.

[mariolenka]

a ja nie zjadłam nic grzesznego, jestem z siebie dumna ^^. Takie myslenie mi pomaga ..

[Marzeniatko]

Napisane przez mariolenka

a ja nie zjadłam nic grzesznego, jestem z siebie dumna ^^. Takie myslenie mi pomaga ..

Kochana, ja od 5 dni (no wykluczając dzisiejszego kogla) nie zgrzeszyłam niczym. ;d

[***luna]

Napisane przez mariolenka

a ja nie zjadłam nic grzesznego, jestem z siebie dumna ^^. Takie myslenie mi pomaga ..

ja też niczym... choć pewnie za dużo orzechów
czekam na sobotę, by przywitać II fazę kakao

Waga powolutku spada i ciałko się zmienia
Idę robić gulasz na jutro, bo znowu spędzę 9h w pracy i trzeba coś zjeść porządnego

a chipsy jabłkowe są pyszne

[Marzeniatko]

Wiecie co ja mam dzisiaj taką niesamowitą ochotę na płatki owsiane z rodzynkami i mlekiem. Ale w domu mam tylko mleko i to jeszcze 3,2% ;dd więc obejdzie sie bez tego. Jutro na śniadanko mała grahamka z pomidorkiem i serkiem wiejskim, a dzisiaj:

Ś grahamka + chuda szynka (haha "Szynka fitness 2% tłuszczu" )
II Ś jogurt pitny
III Ś serek
O 3 gotowane ziemniaki, pomidorek i chude mielone z kuraka
P serek, ah moja słabość.
K wieśniak

ogólnie to tak jak patrzę na beznadziejnie. ale jutro będzie dobrze.
Kogel rozgrzeszony, to nawet w jadłospisie go nie będzie, o!

[andziuchna]

Napisane przez Marzeniatko

a ja zjadłam kogel-kogel ale ciiiiiiiiiiiicho-sza! sama dałam sobie rozgrzeszenie.

amen.

hihi tez sie sama rozgrzeszylam bo przez te 4dni ZADNEGO innego odstepstwa od 1fazy

no i wiem ze jutro tez zgrzesze ale tak nie do konca: kolezanka zaprosila mnie na pizze... ale to bedzie pizza dietetyczne :P malo ma to zwiazku z 1 faza ale 2 grzeszki w ciagu tygodnia to i tak dobrze (na wiecej juz sobie nie pozwole)

Napisane przez mariolenka

a ja nie zjadłam nic grzesznego, jestem z siebie dumna ^^. Takie myslenie mi pomaga ..

no ja tez jak mi sie uda oprzec pokusom niejedzenia zakazanych owocow jestem z siebie dumna a najbardziej z tego ze wiem ze w szufladzie mam 4batoniki muesli i zadnego nie ruszylam i nie rusze przez najblizszy tydzien

[Marzeniatko]

A wiecie, co tak o tych słabościach, to mi się coś przypomniało; jak się umówiliśmy z Maćkiem i był strasznie głodny, podeszliśmy do żabki i kupił chipsy i chyba sprite. I tak do mnie "chcesz chipsa?", a ja "nie ", a on "no ja wiem, że to jest strasznie tłuste, ale Ty chyba już sobie na to pozwolić możesz" haha! ale i tak nie zjadłam. Zaprosiłam go na zielone jabłuszko.

..co ta dieta robi z człowiekiem.

[agusiencja]

Jak już wcześniej któraś z Was wspomniała, jestem przerażona Waszymi ostatnimi dyskusjami
I mam nadzieję, że już koniec tamtego anorektycznego tematu.
A propo mojej diety, to dalej wchodzę na te przeklęte 66 kg i wracam na 67, aj hejt dis. Musze coś z tym zrobic, po za tym przydałoby się więcej ćwiczyć, zaniedbałam to całkowicie, pokręcę kilka minut hula-hopem, pójdę na spacer i to wszystko. Aj, oj, aj chyba muszę się jakoś bardziej zmotywować.

[asi_ula]

Napisane przez Marzeniatko

a ja zjadłam kogel-kogel ale ciiiiiiiiiiiicho-sza! sama dałam sobie rozgrzeszenie.

amen.

Rany, nie jadłam kogel-mogel (kogla-mogla) jakieś 8 lat A tak zawsze lubiłam ehh
Dziś się wkurzyłam na moje przyjaciółki. Chciały mi wcisnąć jakieś ciastka, a ja odmówiłam. One na to poszły do kuchni po warzywa i powiedziały wszystkim w domu, że jestem na diecie i się odchudzam, bo jestem za gruba No super, to jak nie mam na coś ochoty, to od razu się katuję, dietuję i co tam jeszcze
Wczoraj przejechałam na rowerze ponad 50km i dziś waga pokazała 3kg mniej

[Ska]

ja tez od paru dni bezgrzesznie.
Marzenko ziemniaczki, oj nieładnie

moje dzisiejsze menu:
Ś: 2 kromki razowca z pieczoną szynką z papryką i ogórkiem
II Ś: kubas naturalnego z 13 orzechami laskowymi
O: panga z pary z pekińską i pomidorem
PW: dużo śliwek
K: duuża kromka razowca z 2 plasterkami szynki pieczonej i sałatą lodową

a teraz mam Redd'sa do picia, bo kolega przyjechał i nie wypada nie opić. a jutro koncert i też bym się piwka napiła kurczę..

[Marzeniatko]

Napisane przez Ska

Marzenko ziemniaczki, oj nieładnie

bez sosów są b. mało kaloryczne, O!

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Czesc
Ja tez ostatnio bezgrzesznie
Wlasnie przed chwila wrociłam z Krk i przywiozłam piekne buty ze soba do tego zdobilam zdrowe zakupy w carefurze i teraz mam: 1kg maki razowej typ 2000, 1 kg orzechów nerkowca i duze maslo orzechowe Mialam ochote jeszcze na makre razowa orkiszowa typ 2000 ale kosztowala 10.50 i to mnie odstraszylo
jutro bedzie kurczak w sosie orientalnym

Edit: jak TZ usłyszy ze make z krk przywiozłam chyba zwątpi

[fruity]

Czytalam wlasnie na fitnessowym, ze 8 min abs nie jest dobre dla kobiet, bo latwo mozna pomniejszyc talie.
Kurcze, to juz nie wiem co na brzuch cwiczyc.

[Marzeniatko]

Napisane przez fruity

Czytalam wlasnie na fitnessowym, ze 8 min abs nie jest dobre dla kobiet, bo latwo mozna pomniejszyc talie.
Kurcze, to juz nie wiem co na brzuch cwiczyc.

Najlepsze jest takie ćwiczenie, które spala wszystko z całego ciała, czyli coś w stylu orbitreka, air wolkera, bieganie, skakanie na skakance. Wtedy zlatuje wszystko, bo inne ćwiczenia skupiające się konkretnie na czymś, tworzą najczęściej w tym msc mięśnie. Mężczyźni to lubią, a kobietą giną kobiece kształty..

[andziuchna]

Napisane przez asi_ula

Rany, nie jadłam kogel-mogel (kogla-mogla) jakieś 8 lat A tak zawsze lubiłam ehh
Dziś się wkurzyłam na moje przyjaciółki. Chciały mi wcisnąć jakieś ciastka, a ja odmówiłam. One na to poszły do kuchni po warzywa i powiedziały wszystkim w domu, że jestem na diecie i się odchudzam, bo jestem za gruba No super, to jak nie mam na coś ochoty, to od razu się katuję, dietuję i co tam jeszcze
Wczoraj przejechałam na rowerze ponad 50km i dziś waga pokazała 3kg mniej

eeee no to jest jakis koszmar jak ktos mowi ze jestes na diecie!! przyszli do mnie jacys znajomi rodzicow i kolezanka mamy powiedziala ze dobrze wygladam a mama na to ze scisla dietka i cwiczenia robia swoje wrrr sie zdenerwowalam bo mogla nic nie mowic :P chociaz byli tez niedawno i chodz przytylam to nie powiedzial nikt ze gorzej wygladam ;P

[Marzeniatko]

Napisane przez andziuchna

eeee no to jest jakis koszmar jak ktos mowi ze jestes na diecie!! przyszli do mnie jacys znajomi rodzicow i kolezanka mamy powiedziala ze dobrze wygladam a mama na to ze scisla dietka i cwiczenia robia swoje wrrr sie zdenerwowalam bo mogla nic nie mowic :P chociaz byli tez niedawno i chodz przytylam to nie powiedzial nikt ze gorzej wygladam ;P

A mi jak ktoś powie, że jestem na diecie no niby to tak z troski czy czegoś, ale wyczuwa się tą nutkę sarkazmu, to odpowiadam "dieta to pojęcie względne, ja się po prostu zdrowo odżywiam" i czasami dodaję " w przeciwieństwie do innych"

aa i jeszcze jedno, bo w poprzednich postach o tym zapomniałam.
Kaszkiecik and Domi boskie avatarki

[kaska87]

dziewczyny a ile minut dziennie ćwiczycie na skakance? bo ja ok 15 minut tzn nie naraz ale w sumie w ciągu dnia

[Marzeniatko]

Napisane przez kaska87

dziewczyny a ile minut dziennie ćwiczycie na skakance? bo ja ok 15 minut tzn nie naraz ale w sumie w ciągu dnia

Najlepiej jakbyś skakała naraz 10 min, wtedy byłby lepszy skutek, niż 15 min w ciągu całego; np. 2 serie po 5 minut. A ja jak skaczę na skakance to tak, mhm z 2000 powtórzeń, a nie na czas.

[kaska87]

Napisane przez Marzeniatko

Najlepiej jakbyś skakała naraz 10 min, wtedy byłby lepszy skutek, niż 15 min w ciągu całego; np. 2 serie po 5 minut. A ja jak skaczę na skakance to tak, mhm z 2000 powtórzeń, a nie na czas.

aha no to spróbuję na powtórzenia a nie na czas tylko ja mam problem z kostka i mnie boli jak długo skaczę

[Marzeniatko]

Napisane przez kaska87

aha no to spróbuję na powtórzenia a nie na czas tylko ja mam problem z kostka i mnie boli jak długo skaczę

To kup sobie stabilizator.

[kaska87]

Napisane przez Marzeniatko

To kup sobie stabilizator.

czyli taką opaskę na kostkę?

[Marzeniatko]

Napisane przez kaska87

czyli taką opaskę na kostkę?

Si.

[pat111]

A ja dzisiaj jakaś taka nie do życia, więc idę spać. Dobranoc

[fruity]

Ja tez. W sumie odkad przyjechalam od babci nie moge sie zaklimatyzowac.
Mam nadzieje, ze po grzesznym weekendzie bedzie lepiej.
Musi i koniec!

[onaella]

a ja tylko na chwilkę do Was, mój jadłospis to się do niczego nie nadaje, bo po pracy gdzie dziś 10 godzin robiłam kanpaki z bekonem i zieleniną nie mogłam patrzeć na jedzenie i mój obiad to banan i jabłko, wiem wiem super

ale za to ruchu mam tyle co już dawno nie miałam, bo do pracy postanowiłam chodzić piechotą i w jedną stronę mam 40 minut "żywego" spacerku i mam nadzieję, że na udka cos to pomoże

buziammmmm Was

aha i miałam coś pisać o Waszych ostatnich dyskusjach ale daruję sobie bo to co najważniejsze napisała Marzenka i nie będę pwielać jej słów, z resztą nie chcę na nikogo naskakiwać, każdy robi ze swoim życiem co chce, tylko trzeba pamiętać, że za wszystko przyjdzie nam "zapłacić".......

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Czesc dziewczyny
Ja juz po sniadaniu i w pracy Dzis była mega owsianka (płatki pszenne, zytnie i owsiane na wodzie)przekładana maślanka, owsianka, przecier sliwkowy, owsianka, maślanka, masło orzechowe mhmhmh
Widze, ze wiekszość pozmieniała avaty
W ogole po naszej ostatniej rozmowie doszłam do wniosku, ze moim głównym celem jest utrzymanie, a jezeli spadnie to 1,5 kg brakujace do finiszu bede mega szczesliwa.
Bo planuje przeciez zdrowe odzywianie przez dluzszy okres dlatego nie moge podchodzic do tego jak do diety na cale zycie ale do zmiany nawyków i zgodze sie Marzenko z twoim stwierdzeniem

Napisane przez Marzeniatko

"dieta to pojęcie względne, ja się po prostu zdrowo odżywiam" i czasami dodaję " w przeciwieństwie do innych"

Potrzebuje takze motywacji do chodzenia na basen, znacie jakiś sposób poza batami?? Nie mam daleko, wejscie z pracy za darmo, a jakos nie moge sie zebrac, strasznie duzo ludzi tam teraz z powodu pogody, nawet sie czlowiek nie rozpedzi jak juz ktoś w niego wpływa A ja tak lubiałam żabkę krytą