Kłótnia z żoną o sposób spędzania wakacji

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

Nie twierdzę że autor jest kryształowy, ale gdybym tkwiła w związku w którym NIE WOLNO byłoby mi wychodzić z koleżankami, też pewnie piłabym przed kompem. Zapewne jest to milsze niż czas spędzony z taką żonusią.

zdrowiej byłoby sie rozwieść niż wpędzać w nałóg i tracić zdrowie.
Facet w 1 poście napisał o popijawie, w kolejnym - o 2 piwkach z kolegami.

Napisane przez Niepowtarzalny

Witam, jedziemy z żoną na wakacje do Warszawy i planuję urwać się w jeden wieczór na popijawę ze starymi kumplami ze szkoły, z którymi nie widziałem się ok. 10 lat.

A wakacje z rodziną okazują sie 4 dniowym wypadem.

Jakbym była żoną tego pana też byłabym wkurzona że obiecywany dzieciom wspólny wypad kończy się leczeniem kaca.

[wiekanka]

Napisane przez ruda_beksa

Nie twierdzę że autor jest kryształowy, ale gdybym tkwiła w związku w którym NIE WOLNO byłoby mi wychodzić z koleżankami, też pewnie piłabym przed kompem. Zapewne jest to milsze niż czas spędzony z taką żonusią.

Twoje rozwiazanie w lini prostej doprowadziloby do rozpicia kobiety i to zadna dobra rada.

[ruda_beksa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85002261]zdrowiej byłoby sie rozwieść niż wpędzać w nałóg i tracić zdrowie.
[/QUOTE]

No pewnie, lepiej być w zdrowym związku a nie w toksycznym, ale autor jest przekonany że takie podporzadkowanie się żonie jest czymś normalnym.

wiekanka, co ty wypisujesz, która z moich rad doprowadziłaby do rozpicia kobiety???

[kasiunia788742]

4 dniowe wakacje (czyli 3 noce) i w pierszym poście pisałeś o popijawie czyli raczej wieczór picie a na następny dzień kac. Nie ma się co dziwić, że żona niezadowolona. Nie można tego inaczej zorganizować? Ten wykazd spędzasz z rodziną a w jakiś weekend jedziesz sam do kumpli? To sa tylko 4 dni.

Gdybyście jechali na chociażby tydzień, dziesięć dni to myślę, że sprawa wyglądałaby inaczej.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ruda_beksa

Ale siedzenie w obcym mieście „jak jakaś ******” nie jest wymogiem, tylko wyborem. Podróżowałam sama i naprawdę nie widzę tragedii w spędzeniu jednego wieczoru samotnie. To nie musi oznaczać ponurego gapienia się w telewizor.

Nie dla kazdego jest to atrakcja. I nie kazdy to lubi. Dla mnie naturalnym i normalnym jest, ze skoro wyjezdzam juz raz kiedys to spedzam czas z facetem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez ruda_beksa

wiekanka, co ty wypisujesz, która z moich rad doprowadziłaby do rozpicia kobiety???

nie tylko ja tak to odebralam.
nizej podaje przyklad.

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85002261]zdrowiej byłoby sie rozwieść niż wpędzać w nałóg i tracić zdrowie.
[/QUOTE]

Ile to razy sie slyszalo, ze jedno nie pilo ale to pierwsze przez to drugie tez sie wciagnelo. Oczywiscie nie twierdze, ze przez jeden wieczor ale od czegos zawsze sie zaczyna.
Tak, jak pisze alefelerzeklseler dobra rada dla kobiety rozwod albo dla faceta odwyk i obedzie sie bez rozwodu.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

No pewnie, lepiej być w zdrowym związku a nie w toksycznym, ale autor jest przekonany że takie podporzadkowanie się żonie jest czymś normalnym.

samotne picie w piwnicy nie jest podporządkowaniem się żonie.
Raczej izolowaniem się i niechęcią do spędzania czasu z rodziną.

[ruda_beksa]

1. Nie wiemy, że facet ma problem alkoholowy.
2. Po raz kolejny, nie radzę jego żonie żeby zaczęła pić, proszę pokażcie gdzie napisałam coś podobnego. Chodziło mi o to, że kobieta stworzyła w związku chorą dynamikę (mężowi nie wolno wychodzić z kolegami) i nie dziwię się, że picie przed kompem jest dla niego formą ucieczki. Po raz kolejny, żeby nie było, NIE JEST to optymalne rozwiązanie i nikomu nie życzę takiego związku.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez wiekanka

nie tylko ja tak to odebralam.
nizej podaje przyklad.



Ile to razy sie slyszalo, ze jedno nie pilo ale to pierwsze przez to drugie tez sie wciagnelo. Oczywiscie nie twierdze, ze przez jeden wieczor ale od czegos zawsze sie zaczyna.
Tak, jak pisze alefelerzekleser dobra rada dla kobiety rozwod albo dla faceta odwyk i obedzie sie bez rozwodu.

Ruda pisała w pierwszej osobie - jakby była facetem w związku z wredną zonką. Jakbym miała wredną żonę to wolałabym się rozwieśc niż piciem zagłuszać samotność w złym związku. Nie warto tkwić w złym związku, życie na to jest za krótkie.

Jak facet taki nieszczęśliwy to niech się rozwiedzie.

[wiekanka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85002496]Ruda pisała w pierwszej osobie - jakby była facetem w związku z wredną zonką. Jakbym miała wredną żonę to wolałabym się rozwieśc niż piciem zagłuszać samotność w złym związku. Nie warto tkwić w złym związku, życie na to jest za krótkie.

Jak facet taki nieszczęśliwy to niech się rozwiedzie.[/QUOTE]

faktycznie, zle zrozumialam.
Ruda bekso zwracam honor.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ruda_beksa

1. Nie wiemy, że facet ma problem alkoholowy.
2. Po raz kolejny, nie radzę jego żonie żeby zaczęła pić, proszę pokażcie gdzie napisałam coś podobnego. Chodziło mi o to, że kobieta stworzyła w związku chorą dynamikę (mężowi nie wolno wychodzić z kolegami) i nie dziwię się, że picie przed kompem jest dla niego formą ucieczki. Po raz kolejny, żeby nie było, NIE JEST to optymalne rozwiązanie i nikomu nie życzę takiego związku.

może gdyby facet interesował się życiem rodzinnym + nie chlał w piwnicy weekendami to żona miałaby inne podejście do wyjść ze znajomymi. ale serio, sama znam takie schematy z bliskiego otoczenia. facet koniecznie i bezwzględnie musi się "zrelaksować" po pracy, oczywiście alkoholem. a jak wyjdzie to chleje do rana, następnego dnia jest niezdatny do egzystencji i kolejny dzień wyłączony z życia rodzinnego.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez skazana_na_bluesa

może gdyby facet interesował się życiem rodzinnym + nie chlał w piwnicy weekendami to żona miałaby inne podejście do wyjść ze znajomymi. ale serio, sama znam takie schematy z bliskiego otoczenia. facet koniecznie i bezwzględnie musi się "zrelaksować" po pracy, oczywiście alkoholem. a jak wyjdzie to chleje do rana, następnego dnia jest niezdatny do egzystencji i kolejny dzień wyłączony z życia rodzinnego.

No to po cholerę kobita siedzi z takim facetem? Nawet jak go w domu zamknie to on pić będzie, bo to w nim jest problem.

[Nimve]

Kobiety w rodzinie żony autora trzymają facetów pod butem, ona też tak próbuje, wprowadza jakieś zabraniania mu wychodzenia. Jak coś nie idzie po jej myśli to afera, odwoływanie i zasłanianie się dziećmi, przykład z wakacjami. No ja tu nie widzę biednej, uciemiężonej żony. Sytuację z piwnicą też odbieram inaczej, jak dla mnie to tak się boi tej kobiety, że z głupim piwem musi znikać jej z oczu. Jakby we własnym domu nie mógł spokojnie usiąść w weekend i wypić tego piwa jak człowiek w salonie. Bez przesady, żeby robić z niego od razu alkoholika. Dorosły człowiek ma szlaban na wyjścia z domu, to chociaż do tej piwnicy schodzi. Smutne jak cholera.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nimve

Kobiety w rodzinie żony autora trzymają facetów pod butem, ona też tak próbuje, wprowadza jakieś zabraniania mu wychodzenia. Jak coś nie idzie po jej myśli to afera, odwoływanie i zasłanianie się dziećmi, przykład z wakacjami. No ja tu nie widzę biednej, uciemiężonej żony. Sytuację z piwnicą też odbieram inaczej, jak dla mnie to tak się boi tej kobiety, że z głupim piwem musi znikać jej z oczu. Jakby we własnym domu nie mógł spokojnie usiąść w weekend i wypić tego piwa jak człowiek w salonie. Bez przesady, żeby robić z niego od razu alkoholika. Dorosły człowiek ma szlaban na wyjścia z domu, to chociaż do tej piwnicy schodzi. Smutne jak cholera.

dorosły człowiek potrafi rozwiazywac takie problemy. A nie ukrywa sie w piwnicy - z flaszką i komputerem.

Ja widzę dzieci którym ojciec poświęca mało czasu. Bo w tygodniu pracuje. W weekend odstresowuje się. A na 4 dniowych wakacjach chce pochlać z kolegami. 4 dniowe wakcje. Czaisz to?

[Nimve]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004356]dorosły człowiek potrafi rozwiazywac takie problemy. A nie ukrywa sie w piwnicy - z flaszką i komputerem.

Ja widzę dzieci którym ojciec poświęca mało czasu. Bo w tygodniu pracuje. W weekend odstresowuje się. A na 4 dniowych wakacjach chce pochlać z kolegami. 4 dniowe wakcje. Czaisz to?[/QUOTE]

Tak, każdy dorosły to potrafi, stąd nikt nie tkwi w nieszczęśliwych związkach, wszyscy rozwiązują swoje problemy od ręki. Wątki tutaj też ludzie piszą czysto teoretycznie.

Skąd wiesz co robi po pracy? Napisał gdzieś? Skąd też myśl, że w weekend tych dzieci nie widzi? Schodzi w piątek wieczorem do piwnicy i chleje do niedzieli?

Czaje, że w pierwszej kolejności myśli o dzieciach. Chce wyjść dopiero jak usną. A czy Ty czaisz, że ten człowiek nigdzie z domu nie wychodzi, bo mu żona zabrania? Gdyby mój facet miał spotkań z kumplami pod dostatkiem i jeszcze na naszych wakacjach nie mógłby bez nich żyć, to bym się wkurzyła. Ale ten przypadek jest całkowicie inny.

I co z tego, że 4 dniowe wakacje. To ich jedyne w roku czy jak?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nimve

Tak, każdy dorosły to potrafi, stąd nikt nie tkwi w nieszczęśliwych związkach, wszyscy rozwiązują swoje problemy od ręki. Wątki tutaj też ludzie piszą czysto teoretycznie.

Skąd wiesz co robi po pracy? Napisał gdzieś? Skąd też myśl, że w weekend tych dzieci nie widzi? Schodzi w piątek wieczorem do piwnicy i chleje do niedzieli?

Czaje, że w pierwszej kolejności myśli o dzieciach. Chce wyjść dopiero jak usną. A czy Ty czaisz, że ten człowiek nigdzie z domu nie wychodzi, bo mu żona zabrania? Gdyby mój facet miał spotkań z kumplami pod dostatkiem i jeszcze na naszych wakacjach nie mógłby bez nich żyć, to bym się wkurzyła. Ale ten przypadek jest całkowicie inny.

I co z tego, że 4 dniowe wakacje. To ich jedyne w roku czy jak?

jak ktos pisze o wakacjach to myslałam 2 tygodnie albo miesiąc.
A nie 4 dni. 4 dni z dzieciakami . Z tego 1 dzień na kacu .....

[Nimve]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004636]jak ktos pisze o wakacjach to myslałam 2 tygodnie albo miesiąc.
A nie 4 dni. 4 dni z dzieciakami . Z tego 1 dzień na kacu .....[/QUOTE]

Zwał jak zwał.
Ze szklanej kuli wywróżyłaś tego kaca?

[ajah]

chory związek i chora sytuacja.
zarabianie wyjścia, jakieś próby sił, negocjacje targi.
Po prostu zalosne.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nimve

Zwał jak zwał.
Ze szklanej kuli wywróżyłaś tego kaca?

czytałaś 1 post?
Jak pochleję ze znajomymi - następnego dnia mam kaca. Nie ma czego się wstydzić. To normalna reakcja oganizmu.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004791]czytałaś 1 post?
Jak pochleję ze znajomymi - następnego dnia mam kaca. Nie ma czego się wstydzić. To normalna reakcja oganizmu.[/QUOTE]

Nie każdy ma takiego kaca że się z łóżka nie może zwlec

I facet nie widział tych kumpli od ok. 10 lat

[Nimve]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004791]czytałaś 1 post?
Jak pochleję ze znajomymi - następnego dnia mam kaca. Nie ma czego się wstydzić. To normalna reakcja oganizmu.[/QUOTE]

No to Ty. Ja piję zawsze tyle, że prawie nigdy ich nie miewam. I co nasze doświadczenia mają do autora? Nadal nie wiesz, czy go będzie miał czy nie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8500484 6]Nie każdy ma takiego kaca że się z łóżka nie może zwlec

I facet nie widział tych kumpli od ok. 10 lat[/QUOTE]

Napisane przez Nimve

No to Ty. Ja piję zawsze tyle, że prawie nigdy ich nie miewam. I co nasze doświadczenia mają do autora? Nadal nie wiesz, czy go będzie miał czy nie.

rozumiecie róznicę między piciem a POPIJAWĄ ? Jak POPIJĘ to mam kaca, a jak ostrożnie sączę wino lub naleweczke - to go nie mam.

I dlaczego nie umówił się z kumplami na inny termin, Wawa jest w środku kraju, z każdego zakatku kraju jest do niej blisko - 3- max 4 godziny.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8500413 6]No to po cholerę kobita siedzi z takim facetem? Nawet jak go w domu zamknie to on pić będzie, bo to w nim jest problem.[/QUOTE]

Równie dobrze można zapytać dlaczego on z nią siedzi

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004981]rozumiecie róznicę między piciem a POPIJAWĄ ? Jak POPIJĘ to mam kaca, a jak ostrożnie sączę wino lub naleweczke - to go nie mam.

I dlaczego nie umówił się z kumplami na inny termin, Wawa jest w środku kraju, z każdego zakatku kraju jest do niej blisko - 3- max 4 godziny.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------



Równie dobrze można zapytać dlaczego on z nią siedzi [/QUOTE]


A dlaczego facet ma nie skorzystać z okazji kiedy już w tej Warszawie jest.
Poza tym niektórzy i po kilku piwach/drinkach czy innych trunkach nie mają problemów z kacem.
Ale mi chodzi o przykład z tamtego komentarza a nie o sytuację z wątku

[Nimve]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004981]rozumiecie róznicę między piciem a POPIJAWĄ ? Jak POPIJĘ to mam kaca, a jak ostrożnie sączę wino lub naleweczke - to go nie mam.

I dlaczego nie umówił się z kumplami na inny termin, Wawa jest w środku kraju, z każdego zakatku kraju jest do niej blisko - 3- max 4 godziny.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------



Równie dobrze można zapytać dlaczego on z nią siedzi [/QUOTE]

Nie, nie rozumiemy, bo znowu zwał jak zwał. Autor użył jakiegoś słowa, a Ty już sama dopisujesz, bo coś Ci się wydaje.

Kobieta nie puszcza go z domu we własnym mieście, już widzę, jak wyrusza do Warszawy do kumpli.

Nie trzeba o to pytać, autor wyraźnie dał do zrozumienia, że w jego rozumowaniu takie życie jest normalne, a związki tak właśnie wyglądają. Więc z nią siedzi, bo i tak przecież lepiej z nikim nie będzie.

[limonka1983]

Masakra po prostu. Przecież tak nie można żyć. Co to znaczy, że masz zakaz spotkania się z kolegami? Oczywiście wszystko zależy jak te spotkania wyglądają. Jeśli wracasz na czterech, mogę zrozumieć... Mam w domu blisko 3 - latka, do tego jestem w ciąży, do niedawna zagrożonej i jakoś normalnie widujemy się ze znajomymi. Może rzadziej wspólnie, bo młody sam nie zostanie, a dziadkowie też są dość aktywni i różnie jest z czasem, ale każde z nas ma swoje grono i może nie tak jak kiedyś, ale jakaś kawka, czy piwo się trafiają. Mąż pracuje na 3 zmiany i pod koniec popołudniowej pyta, czy młody śpi. Jak śpi, idzie do kina. Ja i tak pod wieczór jestem dętką, więc niech idzie. Wypad z kolegami też się trafia. Odkąd jest młody, są to wypady tylko kulturalne. Nigdy nie zdarzyło mi się odbierać trupa męża, zresztą on wie, że nawet nie miałabym możliwości, jeśli już znalazłabym chęci na takie akcje. Pewnie, że zgodziłabym się na takie wyjście w danych okolicznościach, ale dopiero po ogarnięciu dzieci. Ja rozumiem, że dzieci, to obowiązek (odkąd zrobiło się ciepło, marzyłam o siłce na powietrzu. Albo pogoda zła albo młody szalał albo sto innych rzeczy. W końcu jak znalazłam czas okazało się, że jestem w ciąży i tyle z siłowni), ale trzeba mieć chwilę dla siebie. Czasem jadę do mamy z synem na weekend, za to mąż sprząta mieszkanie przez ten czas. Sama wyskakuję do kina, czy na kawę. Wiem, że są babki, które chcą wszystkimi rządzić, ale trzeba umieć się postawić. Spotkanie z kumplami, których się tyle nie widziało nie trafia się co chwilę. Rozumiem, gdyby dzieci były pochorowane, itd, to nie fajnie byłoby zostawić je same z mamą. Ale raz Ty gdzieś wyjdziesz, potem ona będzie mogła wyjść sama. Nie uznaję dyktatury. Sto lat temu byłam przez chwilę z facetem, który wiedział, czego potrzebuję i czego mi nie wolno. Szybko się pożegnaliśmy.

[Limonka2738]

Napisane przez skazana_na_bluesa

i co, nie moglibyście się spotkać we 3?

Wiesz, czasem się spotykamy.

Ale jednak jak mamy do dyspozycji tylko jeden wieczór, to z oczywistych względów wolimy we dwie.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Limonka2738

Wiesz, czasem się spotykamy.

Ale jednak jak mamy do dyspozycji tylko jeden wieczór, to z oczywistych względów wolimy we dwie.

:yes: ja uważam, że będąc parą/małżeństwem i tak powinniśmy mieć możliwość spotykać się np. z koleżankami czy kolegami (jak autor) bez ciągnięcia za sobą drugiej połówki

[wiekanka]

Napisane przez Nimve

No to Ty. Ja piję zawsze tyle, że prawie nigdy ich nie miewam. I co nasze doświadczenia mają do autora? Nadal nie wiesz, czy go będzie miał czy nie.

Jezeli w pojedynke wlewa w siebie kilka piw lub drinkow, to w towarzystwie kumpli z przed 10 lat, w nastawieniu na dobra popijawe z pewnoscia wiecej.
Jestem za kacem, jak byk.

[limonka1983]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;85004981]rozumiecie róznicę między piciem a POPIJAWĄ ? Jak POPIJĘ to mam kaca, a jak ostrożnie sączę wino lub naleweczke - to go nie mam.

I dlaczego nie umówił się z kumplami na inny termin, Wawa jest w środku kraju, z każdego zakatku kraju jest do niej blisko - 3- max 4 godziny.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------



Równie dobrze można zapytać dlaczego on z nią siedzi [/QUOTE]

A w innym terminie nie będzie ojcem i dzieci nie zostaną z mamą? Teraz będzie na miejscu i będzie to wieczór/noc. W innym wypadku trzeba dojechać, dojść do siebie i wrócić. To jest dyktatura. Babka chce zakazać wypadu tylko po to, by pokazać, kto rządzi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8500507 1]A dlaczego facet ma nie skorzystać z okazji kiedy już w tej Warszawie jest.
Poza tym niektórzy i po kilku piwach/drinkach czy innych trunkach nie mają problemów z kacem.
Ale mi chodzi o przykład z tamtego komentarza a nie o sytuację z wątku[/QUOTE]

a skoro obiecał dzieciom wspólne wakacje 4 dniowe, to czemu ma skorzystac z okazji i spotkać się z kolegami na popijawę. Niech spędza czas z dziećmi, w pełni sprawny a nie skacowany.

A calkiem sporo ma problem z kacem. I co to znaczy? Dokładnie nic.