Taki przystojny, a taki... nieśmiały?

[julka_25]

Napisane przez kotissska

Ok teraz rozumiem.
Nawet jakbyś miała nie wiadomo jaką pracę, to Twoja sprawa jak profesjonalnie to wygląda. Ludzie sobie przypisują dziwne prawo oceniania, pouczania i narzucania tego co najlepsze. Kobieta zawsze będzie coś robiła niestosowanego dla kogoś i znajdą się strażnicy moralności i profesjonalizmu.

Jeśli jest wolny, zgodził się na spotkanie to wszystko się okaże. Żadna zbrodnia, jeśli nie ma nikogo, nie jest w związku. Okazać się może sympatyczną gadułą, kwestia sprawdzenia.

Nawet szefowa mówi, że spoko facet się wydaje i żebym próbowała

Sprawdzę go już wkrótce

[kotissska]

Daj znać co z tego wyszło trzymam kciuki

[samotny_t]

Napisane przez julka_25

Nawet szefowa mówi, że spoko facet się wydaje i żebym próbowała

Sprawdzę go już wkrótce

Umawianie się z klientami, a potem obgadywanie z szefową ich atutów. Profesjonalizm Przyznam, że jestem w małym szoku.

[kotissska]

Napisane przez samotny_t

Umawianie się z klientami, a potem obgadywanie z szefową ich atutów. Profesjonalizm Przyznam, że jestem w małym szoku.

Obgadywanie?
To już nie można wymienić opinii, że ooo fajna osoba.
NO NA PRAWDĘ SZOK. Jak tak można

[samotny_t]

Napisane przez kotissska

Obgadywanie?
To już nie można wymienić opinii, że ooo fajna osoba.
NO NA PRAWDĘ SZOK. Jak tak można

Ja sobie nie wyobrażam rozmawiania z szefem na zasadzie:
- umówiłem się z tą Kaśką, co u nas ostatnio była na spotkaniu
- ojj no fajna z niej kobieta, super że mamy takie klientki w naszej firmie, próbuj koniecznie
- oj tak masz rację fajna, zobaczymy jak będzie

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. No nie. W ogóle czysta abstrakcja

[kotissska]

Napisane przez samotny_t

Ja sobie nie wyobrażam rozmawiania z szefem na zasadzie:
- umówiłem się z tą Kaśką, co u nas ostatnio była na spotkaniu
- ojj no fajna z niej kobieta, super że mamy takie klientki w naszej firmie, próbuj koniecznie
- oj tak masz rację fajna, zobaczymy jak będzie

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. No nie. W ogóle czysta abstrakcja

Nie wyobrażasz sobie = nie robisz
Niektórym to nie przeszkadza = robią = to nie jest ani złe, ani dobre = nie Twoje zmartwienie

[I am Rock]

Napisane przez julka_25

Nie podrywam. Rozmawiamy od jakiegoś czasu, ale nie rzucam mu się na szyję z odległości kilometra...
Rozumiem, że kiedy pyta, co u mnie słychać, powinnam zrobić nabzdyczoną minę, mruknąć "dziękuję, w porządku" i wcisnąć nos w papiery, żeby (nie daj Boże) nie pomyślał, że mi się może podobać.
Dopóki nie zauważyłam, że po omówieniu spraw służbowych lubi chwilę postać i niezobowiązująco pogadać, to się nie wyrywałam.
To jakaś zbrodnia, że mi się podoba, będąc jednocześnie klientem mojej firmy? Zwolnić się mam, czy jak?






Na początku z reguły bazuje się na pierwszym wrażeniu i trudno przesądzać. Wnoszę po jego zachowaniu, że jest nieśmiały. Lepiej?

No rzeczywiście; taka zwyczajna rozmowa o tym, co u mnie czy u niego, to taki podryw, ze ho ho
Nie jestem typem dziewczyny, która podrywa faceta. Zwyczajnie okazuję mu sympatię, bo to miły facet i tyle.

Po co to święte oburzenie?
Nie skierowałam swojego posta personalnie do ciebie, to było tylko moje zdanie na temat podrywu w pracy.

[Ellen_Ripley]

Facet jest przystojny i jednocześnie uprzejmy (czyli normalny, kulturalny człowiek - bycie uprzejmym, czy miłym, czy nawet serdecznym to nie podryw), nie jest typem macho-podrywacza, więc od razu wniosek że nieśmiały? A co miałby takiego robić, aby nie zostać uznany za nieśmiałego? Opowiadać obcym paniom o swoim planie dnia, rodzinie i planach na wakacje? Autorko, zbyt wiele wniosków wyciągasz w stosunku do tego faceta na postawie naprawdę słabych przesłanek.

[kotissska]

Napisane przez Ellen_Ripley

Facet jest przystojny i jednocześnie uprzejmy (czyli normalny, kulturalny człowiek - bycie uprzejmym, czy miłym, czy nawet serdecznym to nie podryw), nie jest typem macho-podrywacza, więc od razu wniosek że nieśmiały? A co miałby takiego robić, aby nie zostać uznany za nieśmiałego? Opowiadać obcym paniom o swoim planie dnia, rodzinie i planach na wakacje? Autorko, zbyt wiele wniosków wyciągasz w stosunku do tego faceta na postawie naprawdę słabych przesłanek.

Wszystko wyjdzie jak się spotkają oby jak najlepiej dla autorki.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kotissska

Wszystko wyjdzie jak się spotkają oby jak najlepiej dla autorki.

A są już umówieni?

[kotissska]

Napisane przez Ellen_Ripley

A są już umówieni?

Z odpowiedzi autorki z poprzedniej strony wynika, że wstępnie tak

[I am Rock]

Napisane przez kotissska

Z odpowiedzi autorki z poprzedniej strony wynika, że wstępnie tak

Wstępnie.

Czyli coś w stylu:
-Może wybierzemy się kiedyś na kawę?

-Może...

[kotissska]

Napisane przez I am Rock

Wstępnie.

Czyli coś w stylu:
-Może wybierzemy się kiedyś na kawę?

-Może...

Oczywiście wiesz lepiej, jak ustalili i co wypowiedzieli. Szukasz dziury w całym teraz.

[I am Rock]

Napisane przez kotissska

Oczywiście wiesz lepiej, jak ustalili i co wypowiedzieli. Szukasz dziury w całym teraz.

Autorka przecież ani nie napisała, że ją zaprosił (a chyba byłaby zadowolona, że nareszcie), ani nie napisała, że sama zaproponowała i on z entuzjazmem się zgodził.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

Wstępnie.

Czyli coś w stylu:
-Może wybierzemy się kiedyś na kawę?

-Może...

Właśnie się zastanawiałam co to jest to "wstępne" umówienie się na kawę. Cóż, pewnie to też będzie podciągnięte pod tą mityczną nieśmiałość pana.

[kotissska]

a musicie tak pesymistycznie i ironicznie komentować te wstępne ustalenia?

[motyla]

Napisane przez kotissska

a musicie tak pesymistycznie i ironicznie komentować te wstępne ustalenia?

niektórym to poprawia humor, nic nie poradzimy

[Fortuna1]

Napisane przez I am Rock

Wstępnie.

Czyli coś w stylu:
-Może wybierzemy się kiedyś na kawę?

-Może...

Mówiła, że są umówieni na weekend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

Umówiłam się wstępnie w sobotę na 17, opcjonalnie na niedzielę, bo nie wiem, czy uda mi się pewną sprawę ogarnąć na czas,a jest dość pilna i nieprzekładalna. To tyle w kwestii wstępnego umówienia się na kawę; chciałam jak najszybciej, a jak on akurat stwierdził, że ma wolny czas w weekend, to uznałam, ze nie ma sensu zwlekać.
I padło zaproszenie.
Mamy jeszcze ostatecznie ustalić, czy sobota czy niedziela wchodzi w grę. Tyle w temacie.

Nie obgadujemy go. Szefowa po prostu kiedyś powiedziała przy mnie, że jest przystojny i wydaje się miły. A że widziała, że dość często rozmawiamy, to stwierdziła , że moglibyśmy spotkać się poza pracą i miło spędzić czas, zamiast wymieniać tęskne spojrzenia z odległości metra
I to tyle.

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Właśnie się zastanawiałam co to jest to "wstępne" umówienie się na kawę. Cóż, pewnie to też będzie podciągnięte pod tą mityczną nieśmiałość pana.

To wstępne ustalenie daty wynika z powodu moich spraw zaległych, a nie jego. On może w weekend i w sobotę, i w niedzielę, a ja wolałabym w sobotę, o ile uda mi się swoje zaszłości załatwić w odpowiednio szybkim tempie...
Jeśli nie sobota, to niedziela.
AMEN.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Facet jest przystojny i jednocześnie uprzejmy (czyli normalny, kulturalny człowiek - bycie uprzejmym, czy miłym, czy nawet serdecznym to nie podryw), nie jest typem macho-podrywacza, więc od razu wniosek że nieśmiały? A co miałby takiego robić, aby nie zostać uznany za nieśmiałego? Opowiadać obcym paniom o swoim planie dnia, rodzinie i planach na wakacje? Autorko, zbyt wiele wniosków wyciągasz w stosunku do tego faceta na postawie naprawdę słabych przesłanek.

Ale to ja go znam od paru miesięcy i chyba mogę jakieś wnioski wysnuć i Wam go jakoś tutaj przedstawić. Nie nazywam go nieśmiałym, bo mi tak wygodnie i mi to pasuje do jego portretu psychologicznego.
WIDZĘ, że nie jest typem światowca albo pewnego siebie 30-latka czy cwaniaczka. I owszem - zdarzają się sytuacje, w których ujawnia się ta jego nieśmiałość (nie mylić z powściągliwością czy małomównością).
Opowiada mi czasami o swojej rodzinie, zainteresowaniach czy hobby, więc widocznie nie do końca jestem taką zupełnie "obcą panią"...

[mc266]

Ale niektórzy mają parcie na profesjonalizm Broń Boże nawet nie myśleć o czymś więcej z kimś, kto w jakiś sposób związany jest z naszą pracą, broń Boże nic nie wspominać przełożonemu o jakieś prywatnej sprawie itd.

[julka_25]

Napisane przez mc266

Ale niektórzy mają parcie na profesjonalizm Broń Boże nawet nie myśleć o czymś więcej z kimś, kto w jakiś sposób związany jest z naszą pracą, broń Boże nic nie wspominać przełożonemu o jakieś prywatnej sprawie itd.

Ja nie wspominałam nic. To szefowa nas widziała i stwierdziła, że fajnie razem wyglądamy

Mnie najbardziej razi, że niektóre osoby zdają się już mieć pewność, że facet w ogóle nie jest mną zainteresowany i pewnie bidny tylko kombinuje, jak tu się z tej nieszczęsnej kawy wycofać.
Nawet to, że sama przejęłam inicjatywę i w końcu zaprosiłam gościa, to też źle, bo skoro wstępnie, to może akurat "uda się" i ostatecznie nigdzie ze mną nie pójdzie

Trochę niesympatycznie, ale cóż. Pójdę i będzie super. Nie ma innej opcji!

[motyla]

Napisane przez julka_25

Ja nie wspominałam nic. To szefowa nas widziała i stwierdziła, że fajnie razem wyglądamy

Mnie najbardziej razi, że niektóre osoby zdają się już mieć pewność, że facet w ogóle nie jest mną zainteresowany i pewnie bidny tylko kombinuje, jak tu się z tej nieszczęsnej kawy wycofać.
Nawet to, że sama przejęłam inicjatywę i w końcu zaprosiłam gościa, to też źle, bo skoro wstępnie, to może akurat "uda się" i ostatecznie nigdzie ze mną nie pójdzie

Trochę niesympatycznie, ale cóż. Pójdę i będzie super. Nie ma innej opcji!

koniecznie idź i baw się dobrze! powodzenia!

[julka_25]

Napisane przez motyla

koniecznie idź i baw się dobrze! powodzenia!

Dziękuję

[kotissska]

Napisane przez julka_25

Ja nie wspominałam nic. To szefowa nas widziała i stwierdziła, że fajnie razem wyglądamy

Mnie najbardziej razi, że niektóre osoby zdają się już mieć pewność, że facet w ogóle nie jest mną zainteresowany i pewnie bidny tylko kombinuje, jak tu się z tej nieszczęsnej kawy wycofać.
Nawet to, że sama przejęłam inicjatywę i w końcu zaprosiłam gościa, to też źle, bo skoro wstępnie, to może akurat "uda się" i ostatecznie nigdzie ze mną nie pójdzie

Trochę niesympatycznie, ale cóż. Pójdę i będzie super. Nie ma innej opcji!

Witaj na wizażu ;p zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał konsekwentnie podcinać skrzydła, deptać albo oceniać ale zza komputera, takie doradzanie. Byle nie miał ktoś lepiej, byle żeby się nie udało bo zdarzają się ludzie, ktorzy wręcz karmią się dramatami innych i z przyjemnością czytają, że coś się nie udaje - bo wtedy taka świetna myśl - ojejuu, ktoś ma też do dupy. Nie bierz do siebie

Zobaczysz co i jak

[julka_25]

Napisane przez kotissska

Witaj na wizażu ;p zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał konsekwentnie podcinać skrzydła, deptać albo oceniać ale zza komputera, takie doradzanie. Byle nie miał ktoś lepiej, byle żeby się nie udało bo zdarzają się ludzie, ktorzy wręcz karmią się dramatami innych i z przyjemnością czytają, że coś się nie udaje - bo wtedy taka świetna myśl - ojejuu, ktoś ma też do dupy. Nie bierz do siebie

Zobaczysz co i jak

Ja rozumiem, ze czasami autor czy autorka trolluje i wtedy ironia czy złośliwości są jak najbardziej na miejscu, ale kompletnie nie ogarniam podcinania z każdej możliwej strony, kiedy ktoś faktycznie szuka rady albo wsparcia
Rozumiem też, że czasami tylko dobitne słowa mogą trafić do czyjejś świadomości i samej zdarza mi się rzucić jakimś "twardszym" tekstem w sytuacjach, gdy inaczej do autora wątku nie dociera.

Ale tutaj wyszło na to, że moim głównym przewinieniem jest fakt, że podoba mi się facet, którego poznałam w pracy... I zaczęło się gadanie o braku profesjonalizmu, jakbym była co najmniej członkiem zarządu firmy i działała na jej szkodę, kontaktując się z tą osobą.
Nawet fakt, że szefostwo patrzy życzliwie na naszą znajomość, to też źle, bo niby my tego klienta obgadujemy po całych dniach...
2 zdania szefowej rzucone w moim kierunku, to rzeczywiście zakrawa na dyskusję trwającą przez kolejnych kilka godzin

[kotissska]

Napisane przez julka_25

Ja rozumiem, ze czasami autor czy autorka trolluje i wtedy ironia czy złośliwości są jak najbardziej na miejscu, ale kompletnie nie ogarniam podcinania z każdej możliwej strony, kiedy ktoś faktycznie szuka rady albo wsparcia
Rozumiem też, że czasami tylko dobitne słowa mogą trafić do czyjejś świadomości i samej zdarza mi się rzucić jakimś "twardszym" tekstem w sytuacjach, gdy inaczej do autora wątku nie dociera.

Ale tutaj wyszło na to, że moim głównym przewinieniem jest fakt, że podoba mi się facet, którego poznałam w pracy... I zaczęło się gadanie o braku profesjonalizmu, jakbym była co najmniej członkiem zarządu firmy i działała na jej szkodę, kontaktując się z tą osobą.
Nawet fakt, że szefostwo patrzy życzliwie na naszą znajomość, to też źle, bo niby my tego klienta obgadujemy po całych dniach...
2 zdania szefowej rzucone w moim kierunku, to rzeczywiście zakrawa na dyskusję trwającą przez kolejnych kilka godzin

Nic nikomu do tego, nie przejmuj się
Na kimś zawsze bardziej coś widać, niż na sobie. Jeśli w firmie nikomu to nie przeszkadza ani nikomu kto o tym wie to chyba jasne, że problemu nie ma

[Fortuna1]

Napisane przez julka_25

Ja rozumiem, ze czasami autor czy autorka trolluje i wtedy ironia czy złośliwości są jak najbardziej na miejscu, ale kompletnie nie ogarniam podcinania z każdej możliwej strony, kiedy ktoś faktycznie szuka rady albo wsparcia
Rozumiem też, że czasami tylko dobitne słowa mogą trafić do czyjejś świadomości i samej zdarza mi się rzucić jakimś "twardszym" tekstem w sytuacjach, gdy inaczej do autora wątku nie dociera.

Ale tutaj wyszło na to, że moim głównym przewinieniem jest fakt, że podoba mi się facet, którego poznałam w pracy... I zaczęło się gadanie o braku profesjonalizmu, jakbym była co najmniej członkiem zarządu firmy i działała na jej szkodę, kontaktując się z tą osobą.
Nawet fakt, że szefostwo patrzy życzliwie na naszą znajomość, to też źle, bo niby my tego klienta obgadujemy po całych dniach...
2 zdania szefowej rzucone w moim kierunku, to rzeczywiście zakrawa na dyskusję trwającą przez kolejnych kilka godzin

Nie przejmuj się takimi tekstami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

Pomyślałam, że po miesiącu wrócę do wątku i powiem jak jest

No cóż: zakochałam się i o ile mi wiadomo z wzajemnością Naprawdę jest fajnie i oby tak dalej

Dziewczyny, nie poddawajcie się, kiedy spotykacie na swej drodze kogoś, kto Was fascynuje i wydaje się w porządku.
Ach, te motyle w brzuchu Cudowne uczucie

Trzymajcie kciuki, żeby nadal było dobrze!

[xenon88]

Ale słodko Gratulacje i powodzenia

[Fortuna1]

Gratulacje dawaj nam tu czasem znać!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz