Jechać do niego, czy nie ?

[smerfnapani]

Witam, jestem tutaj nowa i mam pewien spory dylemat. Poznałam chłopaka na wakacjach, w Kołobrzegu. Na żywo widzieliśmy się trzy dni. Po moim powrocie do domu dzwoni do mnie, gadamy czasem nawet ponad godzinę, piszemy też często. Mamy wiele wspólnych tematów i właściwie nie ma ciszy kiedy rozmawiamy. On nalega bym przyjechała do niego do Kołobrzegu, chociaż na jeden dzień, gdyż on pracuje tam wakacyjnie i będzie mógł przyjechać do mnie dopiero na początku września, kiedy sezon na jego prace sie zakończy. Proponował mi nocleg u siebie, jednak ja odmówiłam, więc poszukał mi mieszkania do wynajęcia niedaleko siebie. Nie naciska na mój przyjazd, mówi jednak, że fajnie gdybyśmy się zobaczyli wcześniej niż za miesiąc. Nie widzimy się już 2 tygodnie. Dodam, że ja mam 18 lat, a on 22. Sama nie wiem, co robić. Jechać do niego, czy nie ? Jeżeli nie bedzie ładnej pogody, to twierdzi że to on do mnie przyjedzie, gdyż on sprzedaje kukurydze na plazy i jeżeli nie ma pogody to nie pracuje. Co wy byście zrobiły na moim miejscu ?

[Vanir410]

Przede wszystkim odległość. Jest różnica między 50 km ( co nie jest żadną odległością), a 500.

Jak dla mnie o ile nie ogranicza Cię trasa, masz możliwość, to dlaczego nie ?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

No właśnie, jak daleko masz do niego? Przez całą Polskę by mi się nie chciało jechać do gościa, którego dopiero co poznałam i nie widziałam tylko 2 tygodnie. Gdyby to było blisko, to pewnie bym pojechała.

[brziw]

Nie jechać, poczekać aż on przyjedzie. A jeśli już to na pewno nie sama. Serio wynajął Ci mieszkanie? Nie wystarczy nocleg w hotelu.

[smerfnapani]

Odległość to 240 km. Po prostu trochę się obawiam. Wszyscy mi mówią, że nie znam go dobrze, że może mi się coś stać i że będę sama, zostawiona na jego łasce. Dlatego pytam (

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

W hotelu mimo wszytsko wyjdzie drożej, a on jeździ do tej pracy na wakacje od 5 lat i jego kolega wynajmuje taki mały pensjonat.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez brziw

Nie jechać, poczekać aż on przyjedzie. A jeśli już to na pewno nie sama. Serio wynajął Ci mieszkanie? Nie wystarczy nocleg w hotelu.

Poszukał mieszkania, a nie wynajął mieszkanie. Zresztą co za różnica czy mieszkanie czy hotel? Takie mieszkanie zaklepane przez airbinb czy booking często wychodzi nawet taniej niż hotel.

Napisane przez smerfnapani

Odległość to 240 km. Po prostu trochę się obawiam. Wszyscy mi mówią, że nie znam go dobrze, że może mi się coś stać i że będę sama, zostawiona na jego łasce. Dlatego pytam (

240 km pewnie bym pojechała.
W jaki sposób będziesz na jego łasce? Jedziesz odwiedzić kolesia w średniej wielkości mieście, w swoim własnym kraju, na własny koszt jak mniemam. Jak ci się coś nie spodoba, to możesz w każdej chwili zrobić odwrót.

[smerfnapani]

Nie będzie to z mojej strony akt desperacji ? Tak wmawiają mi znajomi i rodzina ... Po prostu nie wiem, czy nie będzie dziwnie jak on będzie pracował, a ja będę sama na plaży, chociaż powiedział, że będę na tej samej, co on, będzie pracował krócej i może nawet robic przerwy, żebym nie czuła się samotna ...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez smerfnapani

Nie będzie to z mojej strony akt desperacji ? Tak wmawiają mi znajomi i rodzina ...

Mają jakieś argumenty dlaczego to jest akt desperacji? Bo moim zdaniem nie spełniasz definicji tego słowa.
https://sjp.pwn.pl/sjp/desperacja;2554843.html

Po prostu nie wiem, czy nie będzie dziwnie jak on będzie pracował, a ja będę sama na plaży, chociaż powiedział, że będę na tej samej, co on, będzie pracował krócej i może nawet robic przerwy, żebym nie czuła się samotna ...

My też tego nie wiemy. Nie wiemy jak dokładnie wygląda jego praca i z czym się to wiąże.

[Vanir410]

Napisane przez smerfnapani

Nie będzie to z mojej strony akt desperacji ? Tak wmawiają mi znajomi i rodzina ... Po prostu nie wiem, czy nie będzie dziwnie jak on będzie pracował, a ja będę sama na plaży, chociaż powiedział, że będę na tej samej, co on, będzie pracował krócej i może nawet robic przerwy, żebym nie czuła się samotna ...

To trochę zmienia sytuację. Co innego pojechać się spotkać, a co innego czekać kilka godzin, aż on skończy pracę.

Jednak to żaden akt desperacji nie jest.

[smerfnapani]

On pracuje od 10 do max 16

[samotny_t]

Napisane przez smerfnapani

Witam, jestem tutaj nowa i mam pewien spory dylemat. Poznałam chłopaka na wakacjach, w Kołobrzegu. Na żywo widzieliśmy się trzy dni. Po moim powrocie do domu dzwoni do mnie, gadamy czasem nawet ponad godzinę, piszemy też często. Mamy wiele wspólnych tematów i właściwie nie ma ciszy kiedy rozmawiamy. On nalega bym przyjechała do niego do Kołobrzegu, chociaż na jeden dzień, gdyż on pracuje tam wakacyjnie i będzie mógł przyjechać do mnie dopiero na początku września, kiedy sezon na jego prace sie zakończy. Proponował mi nocleg u siebie, jednak ja odmówiłam, więc poszukał mi mieszkania do wynajęcia niedaleko siebie. Nie naciska na mój przyjazd, mówi jednak, że fajnie gdybyśmy się zobaczyli wcześniej niż za miesiąc. Nie widzimy się już 2 tygodnie. Dodam, że ja mam 18 lat, a on 22. Sama nie wiem, co robić. Jechać do niego, czy nie ? Jeżeli nie bedzie ładnej pogody, to twierdzi że to on do mnie przyjedzie, gdyż on sprzedaje kukurydze na plazy i jeżeli nie ma pogody to nie pracuje. Co wy byście zrobiły na moim miejscu ?

Ale na co w sumie liczysz? Na to ze stworzycie poważny związek? To będzie bardzo trudne przy tej odległości i trudności w dojechaniu. Na jakiś romans? Pamiętaj też o różnicy wieku, być może on myśli, że znalazł sobie naiwną bardzo młoda dziewczynę. Ja bym na Twoim miejscu odpuścił sobie tę znajomość.

[viva]

Jeśli bym była mocno zauroczona, to bym pojechała. Natomiast ty masz spore wątpliwości, więc może lepiej nie jechać na siłę i poczekać, aż on przyjedzie do ciebie. Miesiąc to wcale nie jest tak długo.
Tak naprawdę to nawet nie wiem po twoim poście czy ty sama chcesz jechać Piszesz tylko, że on naciska na przyjazd, a rodzina i znajomi są przeciwni.

[smerfnapani]

Na co dzien, poza wakacjami on mieszka i studiuje w Poznaniu, a więc niecałe 2 godziny ode mnie. Jeszcze nie wiem na co liczę, bo znamy sie za krótko, ale chciałabym utrzymać znajomość

[kotissska]

Gdyby mocno mi się podobał to pojechałabym ale z dużą ostrożnością i sama sobie bym jakiś nocleg znalazła, nie polegała na jego pomocy w tej kwestii bo tak naprawdę nie wiesz kim on faktycznie jest. Tego bym się tylko obawiała. Jeśli jednak znajomość średnio uskrzydlająca to raczej poczekałabym na rozwój, wbrew pozorom to może dobrze zrobić

[Vanir410]

Napisane przez samotny_t

Ale na co w sumie liczysz? Na to ze stworzycie poważny związek? To będzie bardzo trudne przy tej odległości i trudności w dojechaniu. Na jakiś romans? Pamiętaj też o różnicy wieku, być może on myśli, że znalazł sobie naiwną bardzo młoda dziewczynę. Ja bym na Twoim miejscu odpuścił sobie tę znajomość.

Yyy co? Facet jest tam w pracy wakacyjnej. Cztery lata to nie jest dużo. Dlaczego 22 latek nie może myśleć poważnie o 18 latce?
Jakby każdy tak myślał, to 3/4 fajnych związków nie miało prawa istnieć.

[smerfnapani]

Chcę jechać, zależy mi, żeby kontakt sie nie urwał, a przy okazji załapać sie jeszcze na fajną pogodę nad morzem. 😂😄 Tylko trochę sie po prostu obawiam, bo nie znam go dobrze ...

[viva]

Napisane przez samotny_t

Ale na co w sumie liczysz? Na to ze stworzycie poważny związek? To będzie bardzo trudne przy tej odległości i trudności w dojechaniu. Na jakiś romans? Pamiętaj też o różnicy wieku, być może on myśli, że znalazł sobie naiwną bardzo młoda dziewczynę. Ja bym na Twoim miejscu odpuścił sobie tę znajomość.

Bardzo trudne przy tej odległości? Śmieszą mnie takie kategoryczne stwierdzenia odnośnie związków na odległość :P: A jednak są ludzie, którzy potrafią w takim funkcjonować i są zadowoleni. To kwestia bardzo indywidualna, więc bez sensu opowiadać takie ogólne mądrości.
Różnica wieku? 18 i 22? Oboje są bardzo młodzi, a tworzysz teorie spiskowe, jakby miał conajmniej 40
No i ostatnie, na co ona liczy? A musi na coś liczyć? Jest bardzo młoda, ktoś jej się podoba, chce z nim spędzać czas. Tak człowiek się uczy różnych relacji i zdobywa życiowe doświadczenie. Ma być od razu zdeklarowana po 2 tygodniach, czy jak?

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez smerfnapani

Chcę jechać, zależy mi, żeby kontakt sie nie urwał, a przy okazji załapać sie jeszcze na fajną pogodę nad morzem. Tylko trochę sie po prostu obawiam, bo nie znam go dobrze ...

Jak dla mnie to masz troszkę za dużo tych obaw, żeby jednak jechać. Miesiąc to mało czasu, jak oboje będziecie zainteresowani, to kontakt na pewno się nie urwie

[smerfnapani]

Bardzo mi sie podoba, również jeżeli chodzi o charakter, nie spotkałam dotąd takiego człowieka Byłam u niego w mieszkaniu. Gdyby chciał mnie skrzywdzić to chyba juz wtedy by to zrobił ? Niby mu ufam, ale wtedy byłam na wakacjach ze znajomymi, teraz byłabym zupełnie sama

[samotny_t]

Napisane przez smerfnapani

Byłam u niego w mieszkaniu. Gdyby chciał mnie skrzywdzić to chyba juz wtedy by to zrobił ?

To nie jest niestety aż takie proste.

[kotissska]

Napisane przez smerfnapani

Bardzo mi sie podoba, również jeżeli chodzi o charakter, nie spotkałam dotąd takiego człowieka Byłam u niego w mieszkaniu. Gdyby chciał mnie skrzywdzić to chyba juz wtedy by to zrobił ? Niby mu ufam, ale wtedy byłam na wakacjach ze znajomymi, teraz byłabym zupełnie sama

Trochę inna sytuacja ale mimo wszystko ostrożność trzeba zachować, może jestem przewrażliwiona ale dziwne rzeczy się dzieją czasami
Więc jedź, spróbuj, poznaj tak na prawdę nie stracisz na tym nic a zyskać możesz fajną znajomość.

[I am Rock]

Napisane przez samotny_t

To nie jest niestety aż takie proste.

No właśnie.
Gdy człowiek jest młody, to żyje w przeświadczeniu, że żadne złe rzeczy go nie spotkają, obdarza innych zaufaniem na wyrost...




Ja nie jechałabym przez pół Polski do faceta, którego widziałam 3 razy, bo zwyczajnie by mi się nie chciało.
Człowiek z cudownym charakterem nie urwie kontaktu dlatego, że dziewczyna do niego nie przyjechała.

[Ellen_Ripley]

Autorko, jeżeli naprawdę masz ochotę jechać, to jedź, ale nocleg znajdź sama i niekoniecznie w tym samym pencjonacie, gdzie on nocuje. Żeby potem nie było, że liczył na jakieś nocne odwiedziny, albo jakichś kwasów, jeżeli okaże się, że już nie macie takiego fajnego "flow" jak mieliście (czasami tak bywa, że było super, a drugie, czy trzecie spotkanie i "yyy co to za gość??"). Kontakt się utrzyma lub nie, ale patrząc na sprawę realnie: takie wakacyjne zajomości na ogół szybko się kończą.

[I am Rock]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, jeżeli naprawdę masz ochotę jechać, to jedź, ale nocleg znajdź sama i niekoniecznie w tym samym pencjonacie, gdzie on nocuje. Żeby potem nie było, że liczył na jakieś nocne odwiedziny, albo jakichś kwasów, jeżeli okaże się, że już nie macie takiego fajnego "flow" jak mieliście (czasami tak bywa, że było super, a drugie, czy trzecie spotkanie i "yyy co to za gość??"). Kontakt się utrzyma lub nie, ale patrząc na sprawę realnie: takie wakacyjne zajomości na ogół szybko się kończą.

Mimo składanych deklaracji.


Ja też mam wrażenie, że chłopak liczy na coś więcej niż rozmowy i miłe towarzystwo.
A po wakacjach może okaże się, że ani z niego student, ani mieszkaniec Poznania.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

(...)
Ja też mam wrażenie, że chłopak liczy na coś więcej niż rozmowy i miłe towarzystwo.
A po wakacjach może okaże się, że ani z niego student, ani mieszkaniec Poznania.

Dlatego poczekałabym do września. Miesiąc czasu to niedługo, jeżeli rzeczywiście złapało się ze sobą taki super kontakt.

[Mijanou]

Kurczę, ja bym z dwiema koleżankami albo z jakąs znajomą parą wynajęla mieszkanie na kilka dni (to naprawde nie są wielkie pieniądze, jak się podzieli koszty) pojechała. Nie jestes od niego zależna w ten sposób. A jak by było fajnie to możecie ze znajomymi spędzac czas osobno- Ty z nim a oni/one wspólnie.

[kotissska]

Napisane przez Mijanou

Kurczę, ja bym z dwiema koleżankami albo z jakąs znajomą parą wynajęla mieszkanie na kilka dni (to naprawde nie są wielkie pieniądze, jak się podzieli koszty) pojechała. Nie jestes od niego zależna w ten sposób. A jak by było fajnie to możecie ze znajomymi spędzac czas osobno- Ty z nim a oni/one wspólnie.

Nawet bezpieczniej i w gronie weselej. Też można poznać jak ktoś się zachowuje a ludzie z boku mogą też przyjrzeć się z innej perspektywy .

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mijanou

Kurczę, ja bym z dwiema koleżankami albo z jakąs znajomą parą wynajęla mieszkanie na kilka dni (to naprawde nie są wielkie pieniądze, jak się podzieli koszty) pojechała. Nie jestes od niego zależna w ten sposób. A jak by było fajnie to możecie ze znajomymi spędzac czas osobno- Ty z nim a oni/one wspólnie.

To jest świetny pomysł na wypad ze znajomymi i bezpieczna opcja na przy okazji spotkanie z facetem.

[kennedy]

Napisane przez smerfnapani

On pracuje od 10 do max 16

A po wakacjach jaka bedzie miedzy wami odeglosc?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Folgia]

Ja bym nie pojechała do obcego kolesia tak daleko, byle by się z nim zobaczyć. Bo zwyczajnie nie chciałoby mi się. Ale to ja Ale uważam, że te Twoje obawy są mocno przesadzone. Co on ma Ci zrobić? W jaki sposób będziesz na jego łasce? Równie dobrze każdy obcy koleś napotkany na ulicy jest dla Ciebie potencjalnym niebezpieczeństwem. Oczywiście wiem, że zdarzają się czasem chore sytuacje, ale nie można popaść w paranoje. Ktoś napomknął o różnicy wieku, wtf? 18 i 22 to żadna różnica wieku Autorko, ja Ci radzę nie jechać skoro cały wyjazd masz się stresować czy on Ci czegoś nie zrobi, miesiąc szybko minie.

[smerfnapani]

Problem w tym, że wszyscy moi znajomi byli już na wakacjach i albo nie mają pieniędzy, albo czasu. Moja przyjaciółka chce jechać ze mną, ale nie jest zadowolna że jak się z nim spotkam to zostanie sama ... Po wakacjach bedzie nas dzielić 140 km