27 lat i... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-08-08, 14:19   #61
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: 27 lat i...

Ja bym nie chciała ani mieszkać z rodzicami, ani za bardzo spotykać się z osobą, która mieszka z rodzicami. U moich rodziców miałabym zero wolności ani prywatności, nie mogłabym wychodzić, o której chcę, nawet nie mogłabym się kłaść o której chcę, bo mojej mamie „przeszkadza światło”, nawet światło z komputera. Nie chciałabym spotykać się z kimś, kto mieszka z rodzicami, bo jestem dzikusem i krępowałyby mnie odwiedziny ale gdyby mi ta osoba przypasowała, to jakoś bym się pewnie przemogła, nie odrzuciłabym. Tylko cieszę się, że do tej pory mnie to ominęło.

Za to w ogóle nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś z rodzicami mieszka. Jak ma spoko rodziców, to tylko się cieszyć.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 14:27   #62
ferreus_somnus
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-08
Lokalizacja: Stolec nagłego spadnienia
Wiadomości: 67
Dot.: 27 lat i...

Dla mnie to słabe. Zakładałbym, że to osoba, która nie ogarnia podstawowych rzeczy, gotowanie sprzątanie, opłacenie rachunków, podatki.



Cóż, takie przynajmniej mam doświadczenia z dojrzałymi kobietami żyjącymi z rodzicami (27-30 lat to już nie podlotek).



Więc raczej podziękowałbym za ew. znajomość.
ferreus_somnus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 16:03   #63
Babel1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 397
Dot.: 27 lat i...

Ja akurat mam nie ciekawa sytuacje i dlatego chcę się wynieść z domu bo mam 27 lat jestem dorosła kobieta a jak np nie zdam jakiegoś egzaminu na studiach albo coś to tata na mnie krzyczy i się denerwuje jakbym miała nie 27 a 10 lat :/
Babel1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 16:14   #64
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Ma 40 lat, mieszka z rodzicami i "przypadkiem" jest sama. Dziwne, nie? Dla mnie nie, bo nie związałabym się z 40-latkiem, który mieszka z rodzicami. Udusiłabym się tą nie przeciętą pępowiną.
Właściwie to wcale nie jest sama "przypadkiem" ale dlatego, że ma paskudny charakter dla mnie to nie jest dziwne. Nie każdy jest stworzony do bycia w związku.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 17:12   #65
Ruwi
Zadomowienie
 
Avatar Ruwi
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
Dot.: 27 lat i...

Wyprowadziłam się z domu rodzinnego mając 16 lat. Teraz mam 27 i dalej chujowa ze mnie pani domu, chociaż ogólnie w życiu radzę sobie bardzo dobrze. Mój facet do 30 mieszkał z rodzicami, u niego bardziej to była kwestia dom na wsi > mieszkanie w mieście. Jak zostaliśmy parą to przeprowadził się w końcu do mnie i sprawy domowe, porządek itp. ogarnia dużo lepiej niż ja. Nie wydaje mi się, żeby to w jakikolwiek sposób świadczyło, jaką kto jest osobą. Natomiast osobiście jestem zdecydowaną zwolenniczką wczesnej wyprowadzki.


Zupełnie inna kwestia to moim zdaniem odwiedzanie kogoś w jego rodzinnym domu, sama tego nie lubię, jak również nie widzę potrzeby ciągania kogoś do miejsc, w których nie będzie czuł się swobodnie. Jednak mieszkanie samodzielne to jest to Nawet w czasach studenckich współlokatorzy to jednak był dyskomfort.
Ruwi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 17:46   #66
Seph
Zadomowienie
 
Avatar Seph
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Ruwi Pokaż wiadomość
Wyprowadziłam się z domu rodzinnego mając 16 lat. Teraz mam 27 i dalej chujowa ze mnie pani domu, chociaż ogólnie w życiu radzę sobie bardzo dobrze. Mój facet do 30 mieszkał z rodzicami, u niego bardziej to była kwestia dom na wsi > mieszkanie w mieście. Jak zostaliśmy parą to przeprowadził się w końcu do mnie i sprawy domowe, porządek itp. ogarnia dużo lepiej niż ja. Nie wydaje mi się, żeby to w jakikolwiek sposób świadczyło, jaką kto jest osobą. Natomiast osobiście jestem zdecydowaną zwolenniczką wczesnej wyprowadzki.


Zupełnie inna kwestia to moim zdaniem odwiedzanie kogoś w jego rodzinnym domu, sama tego nie lubię, jak również nie widzę potrzeby ciągania kogoś do miejsc, w których nie będzie czuł się swobodnie. Jednak mieszkanie samodzielne to jest to Nawet w czasach studenckich współlokatorzy to jednak był dyskomfort.
Na Twoim przykładzie widać, że nie ma co tak strasznie generalizować. Każdy przypadek jest inny i nie zawsze będzie taki sam efekt.
Seph jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-08, 18:23   #67
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez wiktoriol Pokaż wiadomość
Ja mam dość krytyczne podejście do takich osób, wiadomo że są różne sytuacje życiowe i czasami "konieczne" jest mieszkanie z rodzicami. Jednak patrząc po znajomych to mało znam osób które "muszą" mieszkać, raczej jest to robione dla wygody i oszczędzenia pieniędzy, ani jedna ze znanych mi osób nie dorzuca się do rachunków. Także ja osobiście jakbym spotkała chłopaka, który nadal by mieszkał z rodzicami bez ważnego powodu, to byłby dla mnie skreślony na starcie.
Z tym bywa różnie. Z chłopakiem odkładamy i nie mieszkamy jeszcze razem, mam 26 lat i mieszkam z tatą, ale oczywiście, że daję na rachunki - 300 zł i kupuję też sobie jedzenie. Uważam, że trzeba być samodzielnym, a gdybym nie dała nic na czynsz i nie kupowała jedzenia, to tata nie trzymałby mnie w domu. Długo nie miałam pracy i wtedy tata mnie utrzymywał i to głupio, ale odkąd pracuje to nie ma opcji, żebym nic nie miała dać na utrzymanie, zarówno ja bym się źle z tym czuła jak i tata na to by się nie zgodził. Może nie zarabiam dużo, na razie niewiele więcej niż średnia krajowa, ale pracę można zmienić, a nawet zarabiając niedużo wypada na rachunki dać i kupować sobie jedzenie, bo jak sam tata mówi to by było trochę głupie jakby nadal kupował mi jedzenie jak mam tyle lat, więc sama planuję sobie co będę jeść na śniadanie, obiad i kolację, zresztą i tak z tatą jemy co innego (np tata częściej je coś z puszki, ja bardziej wędliny i kupuję je sobie) i on np nie je teraz masła, a ja tak, to masło też kupuję, to nie jest tak, że korzystam z czegoś z lodówki. Czasem babcia tylko da coś, ale to z 2 razy w miesiącu, a ja niczego nie oczekuję. Inne osoby, które znam też zazwyczaj dokładają się do rachunków, w końcu też mieszkają i zużywają prąd, wodę.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;85323006]Dokładnie.
Bardziej śmieszą mnie ludzie, którzy naśmiewają się z osób mieszkających z rodzicami, a sami, choć mieszkają osobno to ciągną kasę od rodziców na co się tylko da. Rodzice wybudują dom/spłacą kredyt na mieszkanie, kupią samochód, meble, fundną wakacje, za darmo opiekują się wnukami i nie trzeba płacić za przedszkole/żłobek + wiele innych. Mam znajomą 40+, która raz na kwartał jeździ do matki po pieniądze na życie na następny kwartał i dziwi się jak można być nieusamodzielnionym (czyt.: mieszkać z rodzicami) po 30-tce. [/QUOTE]

To prawda. Można być mało samodzielnym nie mieszkając z rodzicami, można też być samodzielnym mieszkając. Może mój tata nie ma dużo pieniędzy, choć bywa, że są momenty, że ma więcej, ale i tak nie kupiłby mi raczej mieszkania, nie byłby dziadkiem, który ciągle zajmuje się dzieckiem itp. Taki ma charakter i uważa, że na swoje mieszkanie powinno się raczej samemu zarobić, ewentualnie może być pomoc z mojego taty strony np 30 000 zł lub ogólnie coś na wkład własny jeżeli miałby takie pieniądze i wiedziałby, że wydam to na mieszkanie (przelałby mi to na mieszkanie, bo jak sam mówi nie dałby mi tego tak po prostu, nie chciałby, żebym to wydała na coś mało ważnego, myśli tak chyba dlatego, że jest bardziej oszczędny niż ja, choć i u mnie nie jest źle), które mi się należą jeżeliby sprzedał te mieszkanie co mamy lub taka, ale nie taka, żeby mi kupował mieszkanie. No i nie ma w tym nic złego, nie trzeba brać od rodziców i też można sobie poradzić.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Cytat:
Napisane przez linkinpaark Pokaż wiadomość
Lisbeth, często się z Tobą nie zgadzam, ale tutaj uderzyłaś w sedno. Nie wszyscy rodzice, szczególnie Ci, którzy mają dobrą sytuacją finansową ZGODZĄ SIĘ na to, żeby dziecko im płaciło. Wszystko zależy od relacji i takie gadanie ,,dej" rodzicom, ,,żerujesz na nich" jest tak żałosne i niesprawiedliwe. Nie wszyscy rodzice żyją od pierwszego do pierwszego, więc nie wszystkim trzeba pomagać i się dokładać, bo niektórzy tego nie odczują. Już większy sens ma pomaganie w domu etc., bo to akurat wypada robić skoro się w danym miejscu mieszka.
No tak, ale jak już napisano można wtedy chociaż zrobić zakupy. Jak pisałam mój tata na co dzień w pracy nie ma dużo pieniędzy, choć zdarzają się ze ma np wyjazd za granicę, raczej raz na parę lat, ale wtedy pozwoli sobie np na jakieś dłuższe wyjazdy itp. No ale jak mówił mój tata i go rozumiem nawet jakby miał dużo pieniędzy, to i tak pracując muszę dać te pieniądze na czynsz i kupować sobie jedzenie, bo takie są zasady, też to zużywam. Kiedyś mi odpuścił jak poprosiłam, bo miałam duży wydatek i by mi nie starczyło, ale tak to cały czas płacę i to jest dla mnie normalne.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2018-08-08 o 18:14
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-09, 00:30   #68
ferreus_somnus
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-08
Lokalizacja: Stolec nagłego spadnienia
Wiadomości: 67
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Babel1991 Pokaż wiadomość
Ja akurat mam nie ciekawa sytuacje i dlatego chcę się wynieść z domu bo mam 27 lat jestem dorosła kobieta a jak np nie zdam jakiegoś egzaminu na studiach albo coś to tata na mnie krzyczy i się denerwuje jakbym miała nie 27 a 10 lat :/
Coś długo się edukujesz i późno zdobywasz pierwsze doświadczenie zawodowe.

Ad rem: Cóż, jeśli mieszkasz u kogoś ten ktoś z reguły uzurpuje sobie prawo wglądu w, kontroli i dyscyplinowania Twojego życia.

Twoim chlopakom się nie dziwię. To mało przyjemne uczucie przychodzić do czyjegoś domu gdzie jest się nie
mile widzianym. a raczej tolerowanym. W przeciwieństwie jednak do Twojego ex nawet perspektywa seksu by mnie nie skłoniła do wizyty (no jakaż frajda z tego jeśli nie można dziewoi zapodać siarczystego klapsa w trakcie). A że zadziwiająco wiele kobiet ma archaiczne myślenie, że to koniecznie mężczyzna musi je odwiedzać... Znaczy się one, albo ich matki
ferreus_somnus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 00:47   #69
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: 27 lat i...

Co robią obcy ludzie, to ja mam w sumie gdzieś. Ale jakby to miał być mój potencjalny partner? Yyyy... to chyba bym podziękowała. Jeszcze jakby to była pracująca osoba, która się dokłada, sama utrzymuje, to może. Chociaż dla mnie życie z rodzicami pod jednym dachem było dobre, jak się było licealistą. Potem to już jakoś dziwnie i niezręcznie. W wieku 27 lat byłam już lata świetlne od mieszkania z rodzicami, miałam już swoją rodzinę i swoje problemy od lat (chociaż akurat z mamą spędzałam wtedy sporo czasu i jej pomagałam także finansowo z rożnych względów). Spotykać się wtedy z kim, kto dalej żyje jak licealista... To by była za duża przepaść.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 07:22   #70
brandie
Wtajemniczenie
 
Avatar brandie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
Dot.: 27 lat i...

Ja mieszkam z rodzicami, bo zwyczajnie mnie nie stać. Teraz sobie wszystko podliczyłam na kalkukatorze i śmieję się przez łzy Pokój w Warszawie, w jakiejś przyzwoitej lokalizacji, to pewnie z 900 złotych + czesne za studia + żarcie + telefon i abonament Legimi + bilet miesięczny + rzęsy = zostaje mi 7 dych z wypłaty. Ostatnio musiałam pilnie wyrwać ósemkę - 700 złotych nie moje. W tamtym miesiącu na leki poszło 110 złotych. Nie poradziłabym sobie. Jestem przegrywem, no cóż. Życie jest drogie. Chyba największą przeszkodą są stawki za wynajem.

Edytowane przez brandie
Czas edycji: 2018-08-09 o 07:24
brandie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 07:25   #71
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez brandie Pokaż wiadomość
Ja mieszkam z rodzicami, bo zwyczajnie mnie nie stać. Teraz sobie wszystko podliczyłam na kalkukatorze i śmieję się przez łzy Pokój w Warszawie, w jakiejś przyzwoitej lokalizacji, to pewnie z 900 złotych + czesne za studia + żarcie + telefon i abonament Legimi + bilet miesięczny + rzęsy = zostaje mi 7 dych z wypłaty. Ostatnio musiałam pilnie wyrwać ósemkę - 700 złotych nie moje. W tamtym miesiącu na leki poszło 110 złotych. Nie poradziłabym sobie. Jestem przegrywem, no cóż. Życie jest drogie. Chyba największą przeszkodą są stawki za wynajem.
900 to tanio i na obrzezach Warszawy my na bemowie placimy 1200 od pokoju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-09, 08:10   #72
brandie
Wtajemniczenie
 
Avatar brandie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
Dot.: 27 lat i...

Dzięki za sprostowanie.
To jeszcze gorzej w takim razie. Płaciłabym i tak niemałe pieniądze za pokój i dojeżdżała pewnie z godzinę w jedną stronę, tak jak teraz, ale z pod Warszawy.
brandie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 10:16   #73
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość
900 to tanio i na obrzezach Warszawy my na bemowie placimy 1200 od pokoju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Niom w Wawie to ceny są bardzo wysokie. U mnie osoba z rodziny wyremontowała sobie całe mieszkanie (kuchnia, łazienka, 3 spore pokoje) wynajmując je przez 2 lata (w baaaaardzo korzystnej lokalizacji).

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Co robią obcy ludzie, to ja mam w sumie gdzieś. Ale jakby to miał być mój potencjalny partner? Yyyy... to chyba bym podziękowała. Jeszcze jakby to była pracująca osoba, która się dokłada, sama utrzymuje, to może. Chociaż dla mnie życie z rodzicami pod jednym dachem było dobre, jak się było licealistą. Potem to już jakoś dziwnie i niezręcznie. W wieku 27 lat byłam już lata świetlne od mieszkania z rodzicami, miałam już swoją rodzinę i swoje problemy od lat (chociaż akurat z mamą spędzałam wtedy sporo czasu i jej pomagałam także finansowo z rożnych względów). Spotykać się wtedy z kim, kto dalej żyje jak licealista... To by była za duża przepaść.
Zgadzam się z tym, choć teraz ludzie w tym wieku nie mają często wyboru i muszą mieszkać. Mimo wszystko nie chciałabym spotykać się z kimś, kto w tym wieku nadal mieszka z rodzicami, choć wiem, jak bardzo jest dla tych osób krzywdzące.
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:17   #74
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: 27 lat i...

Ja to niby wszystko rozumiem, że drogo i w ogóle. Autorka też pewnie miała swoje powody, żeby studiować dziennie do tego wieku i być może kierunek był wymagający i nie miała czasu zarabiać. Niemniej ja bym tak nie mogła, jeszcze ten ojciec traktujący ją jak dziecko. Brrr... Nie wyobrażam sobie, żeby mnie, starej babie , ktoś robił awantury o oceny albo mówił, o której mam wrócić.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:27   #75
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: 27 lat i...

Nie świadczy to dla mnie o niczym szczególnym. Wiadomo, samemu w sensie wyprowadzić się to najlepiej.

Kiedy różni moi znajomi się usamodzielniali wielu z nich otrzymało wszelkiej maści pomoc w starcie od rodziców. Albo przy kredycie, kiedy rodzice brali kredyt na siebie czy dokładali do rat, albo w ogóle podarowali mieszkanie czy/i wyposażenie, albo otrzymane było po babci itp.
Taka pomoc to także pomoc dzieciom w określonych studiach np. (umożliwienie ich).
Rzadko kto był sam w sobie na tyle boski, że tych wkładów własnych i zdolności kredytowych czy w ogóle całych mieszkanek dorobił się sam np. jako wybitnej sławy modelka. Także no.

Takie rzeczy jak wstawienie prania uczysz się za kazdym razem gdy masz do czynienia z nową pralką, płatności rachunków czy zakupów, prasowania, sprzątania, uczą się już nastolatki, więc jak ktoś jest pod pantoflem mamusi, sam nie umie skarpetki zdjąć, to z wygody. Gotować można nauczyć się bardzo szybko, podobnie jak każdego ogarniania wokół siebie, a i tak można wybierać kanapki niż gotowanie. Nie każdy to lubi albo można to uważać za stratę czasu.

Tak samo jak własnościowe mieszkanie nie gwarantuje że ktoś jest zaradny (jw.) albo jako partner nie okaże się być dupkiem.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-08-09 o 11:34
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:33   #76
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 509
Dot.: 27 lat i...

Mam koleżankę, która będąc młodym dziewczęciem wyprowadziła się od rodziców i zamieszkała ze swoim chłopakiem. Z tym, że za wszystko płacił chłopak, bo dobrze zarabiał, tak się umówili, obojgu to pasowało. Jadali głównie na mieście, jeździli na wakacje, sporo imprezowali. Po kilkunastu latach pan się rozmyślił i stwierdził, że już jej nie kocha. Rozstali się. Z dnia na dzień musiała się wyprowadzić do mikroskopijnej kawalerki. Ponieważ wcześniej za nic nie płaciła, nie musiała się martwić o rachunki, czynsz itp., jej standard i komfort życia mocno się obniżył, i musiała przejść w wieku 34 lat błyskawiczny kurs dojrzewania i samodzielności.


Poza tym zgadzam się, że można mieszkać z rodzicami, ale być niezależnym finansowo, partycypować w budżecie domowym; ale też i mentalnie - być dla rodziców nie małym dzieckiem, które się kontroluje i stawia do kąta , nie lokatorem, lecz partnerem, z którym się liczy i konsultuje ważne sprawy rodzinno-domowe. Można też, pomimo mieszkania oddzielnie (czy nawet z połówką) mieć nieodciętą pępowinę i być od rodziców zależnym i finansowo, i mentalnie (znałam dziewczynę, która mieszkając w akademiku konsultowała z mamą każdy zakup np. butów, tzn., pytała mamę o pozwolenie. Oraz chłopaka, w tej samej sytuacji, który mieszkając 200 km od mamy pytał ją, czy może iść z kumplami na dyskotekę).
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:37   #77
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Ponieważ wcześniej za nic nie płaciła, nie musiała się martwić o rachunki, czynsz itp., jej standard i komfort życia mocno się obniżył,
to nie oznacza, że na pewno nie wiedziała że co miesiąc jej partner płaci rachunki.
Cytat:
i musiała przejść w wieku 34 lat błyskawiczny kurs dojrzewania i samodzielności.
i pewnie sobie poradziła o ile sama w sobie nie jest jakąś mimozą.
Każdy rozpad jakiegoś związku jest rewolucją, trzeba się nauczyć żyć z nową sytuacją.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:44   #78
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 509
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
to nie oznacza, że na pewno nie wiedziała że co miesiąc jej partner płaci rachunki.

Wiedziała. Ale to on się tym zajmował, a jej wystarczył sam fakt, że to robił. Nie interesowało ją zbytnio, ile wynoszą te rachunki, nawet średnio.



Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
i pewnie sobie poradziła o ile sama w sobie nie jest jakąś mimozą.
Każdy rozpad jakiegoś związku jest rewolucją, trzeba się nauczyć żyć z nową sytuacją.

Radzi sobie, bo to mimo wszystko dość ogarnięta i energiczna babeczka(np. zawodowo). Tylko (przynajmniej na razie) zrezygnowała z tak częstych wyjazdów zagranicznych i mniej jeździ taksówkami po mieście. Na początku było jej ciężko, potem coraz lepiej.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 11:57   #79
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Kiedy różni moi znajomi się usamodzielniali wielu z nich otrzymało wszelkiej maści pomoc w starcie od rodziców. Albo przy kredycie, kiedy rodzice brali kredyt na siebie czy dokładali do rat, albo w ogóle podarowali mieszkanie czy/i wyposażenie, albo otrzymane było po babci itp.
Taka pomoc to także pomoc dzieciom w określonych studiach np. (umożliwienie ich).
Rzadko kto był sam w sobie na tyle boski, że tych wkładów własnych i zdolności kredytowych czy w ogóle całych mieszkanek dorobił się sam np. jako wybitnej sławy modelka. Także no.
Dopiero, kiedy słucham takich historii, uświadamiam sobie, że ja, mój mąż i wszyscy najbliżsi znajomi serio jesteśmy z jakiegoś wyjątkowo biednego środowiska. Tacy typowi przyjezdni z Polski B. Pomoc w utrzymaniu na studiach to maks, co ktoś dostał. A i często w kwocie, która nie wystarczała, i trzeba było dorabiać albo chociaż mieć stypendium. Dorosłość zaczynaliśmy od mieszkania z karaluchami w akademikach. Żadnych otrzymanych wkładów własnych czy odziedziczonych mieszkań. Za to wielu z nas musi jeszcze podsyłać pieniądze rodzinie, bo tu ktoś nie ma na leki albo się dach wali. Dopiero, kiedy człowiek dowie się, że nie wszyscy tak mieli, przychodzi olśnienie, że jednak mamy w tym kraju rozwarstwienie.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-09, 12:08   #80
cojarobietu_uu
Zadomowienie
 
Avatar cojarobietu_uu
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 1 209
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Dopiero, kiedy słucham takich historii, uświadamiam sobie, że ja, mój mąż i wszyscy najbliżsi znajomi serio jesteśmy z jakiegoś wyjątkowo biednego środowiska. Tacy typowi przyjezdni z Polski B. Pomoc w utrzymaniu na studiach to maks, co ktoś dostał. A i często w kwocie, która nie wystarczała, i trzeba było dorabiać albo chociaż mieć stypendium. Dorosłość zaczynaliśmy od mieszkania z karaluchami w akademikach. Żadnych otrzymanych wkładów własnych czy odziedziczonych mieszkań. Za to wielu z nas musi jeszcze podsyłać pieniądze rodzinie, bo tu ktoś nie ma na leki albo się dach wali. Dopiero, kiedy człowiek dowie się, że nie wszyscy tak mieli, przychodzi olśnienie, że jednak mamy w tym kraju rozwarstwienie.
Dokładnie, rozwarstwienie jest bardzo duże. (wydawało mi się że pochodzę z biednej rodziny, a tu okazuje się, że raczej było całkiem nieźle na tle wielu rodzin w naszym kraju). I to też jest myślę ważne w ocenie mieszkania z rodzicami w pewnym wieku. Jak ktoś ma 2-pokojowe mieszkanie i 2 dzieci, to sytuacja jest zupełnie inna, niż w przypadku gdy ktoś ma dom z pokojem dla każdego i kilkoma łazienkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mój wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1247391
cojarobietu_uu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 12:31   #81
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Dopiero, kiedy słucham takich historii, uświadamiam sobie, że ja, mój mąż i wszyscy najbliżsi znajomi serio jesteśmy z jakiegoś wyjątkowo biednego środowiska. Tacy typowi przyjezdni z Polski B. Pomoc w utrzymaniu na studiach to maks, co ktoś dostał. A i często w kwocie, która nie wystarczała, i trzeba było dorabiać albo chociaż mieć stypendium. Dorosłość zaczynaliśmy od mieszkania z karaluchami w akademikach. Żadnych otrzymanych wkładów własnych czy odziedziczonych mieszkań. Za to wielu z nas musi jeszcze podsyłać pieniądze rodzinie, bo tu ktoś nie ma na leki albo się dach wali. Dopiero, kiedy człowiek dowie się, że nie wszyscy tak mieli, przychodzi olśnienie, że jednak mamy w tym kraju rozwarstwienie.
Mówię bardziej o tym, że ocenianie kogoś /czyichś predyspozycji na podstawie kwadratu jest słabe i równie głupie jak ocenianie inteligencji na podstawie wyglądu.
To są tylko pozory.

Skąd może ktokokolwiek o kimkolwiek wiedzieć czy mieszkanie kupił sam czy mama dołożyła 20 tyś , 60 tyś albo wyremontowało się mieszkanie po dziadkach.
Bardzo też nie wydaje mi się, że te wszystkie huczne wesela to tak za oszczędności młodziaków.
Nie wszystkich rodziców stać na pomaganie dzieciom, ale też jeśli sami mają dobrą sytuację to łatwiej im pomóc własnym dzieciom.

Żeby dostać kredyt trzeba mieć i umowę o pracę, i jakieś tam w miarę doch0dy i oszczędności na wkład własny i notariusza, to jest kilkadziesiąt tyś.
Na wizażu sami zaradni i bogaci oczywiście, z pensjami minimum od 8 kafli w górę, ale nie sądzę by XY (duży) % społeczeństwa zarabiał aż tak super zayebiście.
Owszem, teraz jest rynek pracownika, ale cóż, to bywa zmienne niestety. Kilka lat temu różowo nie było.
Jak się jest w związku, jest łatwiej, koszty rozkładają się na dwoje, a są 2 pensje, ale jak jest się singlem jest się z tym samemu. A singli czy rozwodników raczej nie ubywa.

Z 2 strony nie nazwałabym kogoś kto stara się nie dziadować tylko żyć w miarę na poziomie od razu utracjuszem.
Niestety lub stety ale młodość też jest tylko jedna. Pewne rzeczy się jednak nie powtórzą, żadne ubranie nie zrobi ze starszej osoby super laski czy ciacha.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-08-09 o 12:34
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 12:33   #82
4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 4 361
Dot.: 27 lat i...

Ja, gdy czytam wizaż, to zaczynam postrzegać siebie jako wyjątkowego nieudacznika, który nic w życiu nie osiągnął i nic nie ma. Taki nikt.
4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 12:36   #83
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 159
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Wiedziała. Ale to on się tym zajmował, a jej wystarczył sam fakt, że to robił. Nie interesowało ją zbytnio, ile wynoszą te rachunki, nawet średnio.






Radzi sobie, bo to mimo wszystko dość ogarnięta i energiczna babeczka(np. zawodowo). Tylko (przynajmniej na razie) zrezygnowała z tak częstych wyjazdów zagranicznych i mniej jeździ taksówkami po mieście. Na początku było jej ciężko, potem coraz lepiej.
Co potwierdza moją teorię, że w każdym wieku można się nauczyć.

Jeżeli ktoś nie nauczył się w domu, mieszkał z rodzicami albo z partnerem długo, to zwyczajnie nauczy się tego w wieku lat 40. I w sumie co za różnica.

Nie rozumiem też takiego gadania "nauczył się prac" albo "płacić rachunki" A co tu jest do nauczenia? Serio, nikt mnie nigdy nie uczył, wyprowadziłam się, zaczęłam robić pranie, robić przelewy i tyle.

Nigdy nie miałam jakiegoś problemu z obsługą pralki, bo mnie mama w domu nie nauczyła.

Może jestem jakimś geniuszem czy coś, Ale szczerze wątpię, żeby o to chodziło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 12:39   #84
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Ja, gdy czytam wizaż, to zaczynam postrzegać siebie jako wyjątkowego nieudacznika, który nic w życiu nie osiągnął i nic nie ma. Taki nikt.
uważam że wyprowadzka z domu od rodziców to same zalety, gdy nie biedujesz i nie wyprowadzasz się do randomowych kosmicznych współlokatorów tylko naprawdę do siebie by miec ten ukochany przez wszystkich święty spokój i swobodę.

ale jak czytam że zaletą jest naumienie się wstawiania prania czy zapełnienia lodówki to słabnę, równie dobrze można wywodzić zaletę zakupu koncernu motoryzacyjnego by zrobić prawo jazdy.
Jak ktoś potrzebował wyprowadzić się z domciu by naumieć się przepierać smierdzącą skarpetkę, albo przynieść masło do lodówki no to tak samo no to y.

albo tu jeszcze wyżej jeden pan z przekąsem wywodzi jakie to słabe taka pani. żeby jeszcze nie było dysproporcji w zarobkach kobiet i facetów byłoby grejt.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 13:38   #85
elsene
Zadomowienie
 
Avatar elsene
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
Dot.: 27 lat i...

Sam fakt mieszkania z rodzicami niewiele mówi. Można być leniem i ciągnącym kasę od rodziców, a można być pracowitym i pomagającym rodzicom.

Jeśli taki "leń" wyprowadzi się na swoje, to jego natura się nie zmieni. Mam znajomych mieszkających z rodzicami i samodzielnie i wśród jednych i drugich są osoby bardzo zaradne, pracowite i ogarniające wszelkie sprawy, jak i takie, które nie wiedzą jak wygląda pralka itp.



Cytat:
Napisane przez ferreus_somnus Pokaż wiadomość
Dla mnie to słabe. Zakładałbym, że to osoba, która nie ogarnia podstawowych rzeczy, gotowanie sprzątanie, opłacenie rachunków, podatki.
Słabe to Twoje podejście.
Ktoś może mieszkać z rodzicami, bo oni tego potrzebują (pomoc w codziennych sprawach lub finansowa) i mają więcej obowiązków niż singiel mieszkający samodzielnie.


Cóż, takie przynajmniej mam doświadczenia z dojrzałymi kobietami żyjącymi z rodzicami (27-30 lat to już nie podlotek).


Więc raczej podziękowałbym za ew. znajomość.

Kiedyś mieszkałam w domu gdy jeden z rodziców wymagał pomocy. Niewiele osób o tej sytuacji i konieczności wiedziało, bo choć przyczyna była poważna, to z zewnątrz mało widoczna. Nie rozgadywałam dookoła o problemach rodzica. A na randkach czy na początkowym etapie znajomości nie opowiadałam o problemach rodzica i o rozliczeniach finansowych. Miałam wtedy dwa razy więcej spraw na głowie, bo zarówno tych związanych ze swoim życiem, jak i z życiem rodziców. Przekładając na Twoje -prałam podwójnie, gotowałam potrójnie, opłacałam rachunki podwójnie, dodatkowo załatwiałam nie swoje sprawy (oprócz swoich).

Edytowane przez elsene
Czas edycji: 2018-08-09 o 13:40
elsene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 16:26   #86
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: 27 lat i...

27 letnia kobieta mieszkająca z rodzicami, o ile nie jest niepełnosprawna lub w trudnej sytuacji życiowej, jest dla mnie z góry skreślona jako partnerka. Kobieta to ma być kobieta a nie córeczka rodziców.
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 16:56   #87
wiktoriol
Raczkowanie
 
Avatar wiktoriol
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 466
Dot.: 27 lat i...

Od osób płci męskiej, którzy nadal mieszkają z rodzicami, to przy temacie jakiś obowiązków słyszę szowinistyczne teksty typu "kobieta jest od gotowania, mama za mnie pierze, itp, a na pytanie co będzie jak się wyprowadzi, to odp że się wyprowadzą jak znajdą żonę, która będzie to robić za nich wtedy", stąd te moje teksty o obsłudze pralki, czy gotowaniu, które zostały tak wyśmiane Ja nie chce faceta sobie wychowywać, więc szukam takiego, który wie co to obowiązki i z czym mieszkanie na swoim się wiąże- a więc tak, musi umieć robić podstawowe rzeczy na mieszkaniu, dokładnie sprzątać i obsługiwać pralkę.
Także, w momencie gdy słyszę, że facet pracuje i mimo to nadal mieszka z rodzicami, to mi się od razu kojarzy z niedojrzałą, niezaradną i wygodną osobą.
Koleżanki z kolei narzekają właśnie na to co już było wspomniane, czyli że muszą rodzicom się tłumaczyć z tego na co oszczędności przekażą, dlaczego tak późno wracają, dlaczego tak często wychodzą- szkoda pieniędzy, ja tak ostatnio miałam jak byłam gdzieś w gimnazjum, stąd mój tekst o tym że trzeba być w jakiś sposób niezależnym finansowo- ponieważ wtedy można wymagać tego, aby być traktowanym jak dorosły, a nie dziecko będące nadal w szkole średniej.
wiktoriol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 17:32   #88
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez Babel1991 Pokaż wiadomość
Hej, co myślicie o tym jak 27 letnia osoba (dziewczyna) nadal mieszka z rodzicami ?
Osobiście sama mam dość krytyczne podejście do takich osób. Bo rozumiem jeszcze bardzo młodziutkie osoby mieszkające z rodzicami na przykład studiujące czy pracujące (20-23+), ale dla mnie osobiście 27 letnia osoba, która magicznym krokiem powoli zbliża się do 30 stki i mieszka nadal z rodzicami (nieważne czy to kobieta czy facet) jest być może trochę niezaradna życiowo...

Okay, taka osoba może pracując dokładać się do rachunków, sprzątać, pomagać w obowiązkach domowych, gotować, ale mieszkając nadal z rodzicami jest wg mnie nadal niezaradna życiowo.

Gdzie jakaś prywatna przestrzeń?
Zapraszając koleżanki, faceta można czuć się dziwnie bo mając tyle lat nadal mieszka się z rodzicami. Gdzie ten komfort? Wg mnie go nie ma.

Już lepiej jeśli kogoś nie stać na wynajem czy zakup mieszkania - wynająć sobie pokój.

Na wsiach może jest i inaczej bo tam często dom się zostawi dzieciom, będzie podział bądź jedno z dzieci się wyprowadzi, drugie zostanie w domu więc na wsi często jest tak, że jednak dzieci jeszcze długo, długo mieszkają z rodzicami. Przecież podając za przykład - jedna osoba mieszkająca w domu nie utrzyma go.

Sama mam 23 lata i od 3 msc mieszkam praktycznie sama z młodszym bratem, ale bez rodzicielstwa. Oboje pracujemy, utrzymujemy mieszkanie więc jest ok. Tutaj akurat ja mam ten komfort, że nie wynajmujmy mieszkania więc nie muszę wraz z bratem opłacać czynszu.

Akurat dla mnie dobre jest to, że (nie wiem czy to zależne od tego jak potoczyło mi się życie czy też nie) jednak jestem odpowiedzialna i samowystarczalna w pewnych aspektach, mam komfort, wolność, zawsze po konsultacji wcześniej z bratem (aby była wolna chata) mogę kogoś do siebie zaprosić i nie mam z tym chyba większego problemu.

Wiadomo, to nie to samo co mieszkanie samemu, ale od czegoś trzeba zacząć. I tak bez rodziców jest naprawdę pełen komfort.

Mieszkanie czy nawet z rodzeństwem sprawia, że tu w tym przypadku kobieta czuje się jak Pani na włościach, decydujesz kiedy kogoś sobie zaprosić, sama dbasz o mieszkanie. Twoje mieszkanie czy też nie - ale mieszkasz sama to możesz robić praktycznie to co chcesz, nie musisz się nikomu tłumaczyć, wracasz do mieszkania o której chcesz etc.

Kwestia podejścia do sprawy.
Dla mnie jest to dziwne, no ale jeśli mieszkasz w domu i na przykład rodzice go na Ciebie zapiszą to inna sprawa. Jednak jeśli mieszkasz w mieszkaniu i nadal z rodzicami to trochę słabo i jeszcze w tym wieku...
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 17:38   #89
elsene
Zadomowienie
 
Avatar elsene
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
Dot.: 27 lat i...

Cytat:
Napisane przez wiktoriol Pokaż wiadomość
Koleżanki z kolei narzekają właśnie na to co już było wspomniane, czyli że muszą rodzicom się tłumaczyć z tego na co oszczędności przekażą, dlaczego tak późno wracają, dlaczego tak często wychodzą- szkoda pieniędzy, ja tak ostatnio miałam jak byłam gdzieś w gimnazjum, stąd mój tekst o tym że trzeba być w jakiś sposób niezależnym finansowo- ponieważ wtedy można wymagać tego, aby być traktowanym jak dorosły, a nie dziecko będące nadal w szkole średniej.
Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Ja bym nie chciała ani mieszkać z rodzicami, ani za bardzo spotykać się z osobą, która mieszka z rodzicami. U moich rodziców miałabym zero wolności ani prywatności, nie mogłabym wychodzić, o której chcę, nawet nie mogłabym się kłaść o której chcę, bo mojej mamie „przeszkadza światło”, nawet światło z komputera.
Ale to ile wolności ktoś ma nie do końca zależy od tego czy mieszka sam, czy z rodzicami. Jasne, że jak się mieszka samemu, to ma się całe mieszkanie do dyspozycji i nie trzeba się liczyć z potrzebami innymi.
Ale jak tak patrzę po znajomych, to niektórzy mieli wolność i swobodę w domu rodzinnym i do głowy by im nie przyszło, że mieszkanie z rodzicami może w czymkolwiek ich ograniczać. Niektórzy z kolei mieli bardzo rygorystyczne granice wyznaczone przez rodziców i niestety mimo wyprowadzki żyją wciąż na tej smyczy. Przez telefon rodzic też może "zakazywać" wydawania pieniędzy na to i "kazać" wydać na coś innego.
Sama też mam takie doświadczenie, że w kontekście wolności i swobody nie odczułam żadnej różnicy w mieszkaniu z rodzicami i bez nich.



Candy_lips,

Twój układ z tatą jest dla mnie nieco dziwny, ale ważne wam to pasuje i że się sprawdza.
Ale widzisz, mieszkasz z rodzicem, ale jesteś samodzielna, odpowiedzialna za siebie i pokrywasz swoje wydatki. Gdybyś zarabiała tyle, że mogłabyś się wyprowadzić na swoje byłabyś dalej taka sama. To kwestia charakteru, a nie adresu.

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Może nie zarabiam dużo, na razie niewiele więcej niż średnia krajowa, ale pracę można zmienić, a nawet zarabiając niedużo wypada na rachunki dać i kupować sobie jedzenie, (...)
Zarobki rzędu 4,600 / 4,800 zł w moim odczuciu, w dzisiejszych realiach, nie są niskie / "niewielkie".
elsene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-09, 18:04   #90
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: 27 lat i...

Ja pisałam o tym, bo chciałam wyjaśnić dlaczego ja nie chciałabym mieszkać z rodzicami a dlaczego nie chciałabym się spotykać z osobą mieszkającą z rodzicami? Napisałam później, bo jestem dzikusem i dla mnie to za szybko, żeby poznawać rodziców drugiej połówki. Chyba tylko z tego powodu.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-08-23 14:19:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:25.