NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[Lena_20]

ja wlasnie niedawno odstawialam leki i co? wraca wszystko powoli... znaczy pierwsza noc po odstawieniu byla ciezka.. teraz juz jest ok ale cholera nie chce by znow to wrocilo na dobre... Juz mam dosyc brania tabsow... nie chce tego świnstwa...

[_Kasia23_]

Cześć Lena i Brook.

Lena wierzę Ci, też kiedyś brałam piguły, pomogła po długim czasie, odstawiałam też długo bo poprostu ich nie chciałam, miałam dosyć tego uzależnienia od tabsów, tej myśli że jak ich nie wezme to nie wiadomo co będzie.
Udało się. ale niestety teraz po latach wróciło.
I bronię się przed pigułami. Ale chyab nei dam rady. Chyba będe musiała iść do lekarza ((
Cholernie mnie to dołuje.

[Karla1983]

Czesc dziewuszki

Mnie nie bylo od piatku a Wy kilka stron wyprodukowalyscie Wlasnie nadrabialam zaleglosci. Kurcze..... moglabym odnosnikami pisac na wszystkie tematy jakie byly poruszone, co by sie nie pogubic, ale na poczatek
- WITAM KASIE
- POZDRAWIAM LENKE

Ja jestem teraz w PL u rodzicow, odpoczywam i czuje sie troche lepiej. Te wszystkie schizy, owszem- jak zwykle- nieodlaczni " przyjaciele" ciagle mi towarzysza, ale jakby ciut mniej i lagodniej.

Chcialam sie z Wami podzielic wiadomoscia ze zostalam Honorowym Dawca Krwi
Jestem szczesliwa, ze moge podzielic sie zyciem.

[Lena_20]

Napisane przez _Kasia23_

Cześć Lena i Brook.

Lena wierzę Ci, też kiedyś brałam piguły, pomogła po długim czasie, odstawiałam też długo bo poprostu ich nie chciałam, miałam dosyć tego uzależnienia od tabsów, tej myśli że jak ich nie wezme to nie wiadomo co będzie.
Udało się. ale niestety teraz po latach wróciło.
I bronię się przed pigułami. Ale chyab nei dam rady. Chyba będe musiała iść do lekarza ((
Cholernie mnie to dołuje.

ja tez juz najchetniej bym nie brala...ktore to juz tabsy... znowu musze do lekarza smigac.. znow badania.. mam dosc..

Napisane przez Karla1983

Czesc dziewuszki

Mnie nie bylo od piatku a Wy kilka stron wyprodukowalyscie Wlasnie nadrabialam zaleglosci. Kurcze..... moglabym odnosnikami pisac na wszystkie tematy jakie byly poruszone, co by sie nie pogubic, ale na poczatek
- WITAM KASIE
- POZDRAWIAM LENKE

Ja jestem teraz w PL u rodzicow, odpoczywam i czuje sie troche lepiej. Te wszystkie schizy, owszem- jak zwykle- nieodlaczni " przyjaciele" ciagle mi towarzysza, ale jakby ciut mniej i lagodniej.

Chcialam sie z Wami podzielic wiadomoscia ze zostalam Honorowym Dawca Krwi
Jestem szczesliwa, ze moge podzielic sie zyciem.

masz gest,podziwiam.. ja nie moge oddac krwi bo mam słabą chyba.. :/
rowniez pozdrawiam

[_Kasia23_]

Cześć Karla
No super, dajesz z siebie coś strasznie cennego i napewno pomagasz a może i ratujesz życie innym. Powinnaś być dumna z siebie
Ja niestety zbytnio bym się zdrowotnie nie nadawała na taki gest

[Raniska]

Witam Was bardzo cieplutko

Od czego by tu zacząć ? Może od tego , że jestem hipochondryczką , a dokładnie od 7 lat leczę się na nerwice hipochondryczno lękową . W tej chwili jest uśpiona przez leki które zażywam , ale gdybym tylko je odstawiła powróciłaby z dwojoną siła . Tak było w ubiegłym roku i nikomu nie życzę stanu w jakim się wtedy znajdowałam . Nie wiem jak długo będę brała leki , być może do końca życia , ale czy to ważne ? Ważne , że pomagają mi normalnie żyć . Bo nie boję się już wyjść na ulice , spotkać ze znajomymi , jechać samochodem , nie szukam w sobie chorób , nie mam ataków lęku , zaczęłam dbać o siebie , schudłam już 18 kg ...Mogę też po południu wypić sobie kawę " parzoche " , zapalić papierosa i nie będzie mnie po tym trzepać . Czasem mam jakieś myśli i odruchy hipochondryka , ale one nie są już tak silne i natarczywe .
A po za tym , mam 31 lat , 4-letniego synka i jestem gospodynią domową

Pozdrawiam

[Karla1983]

To nawet nie chodzi o dume, czuje .... hmmm....... potrzebe czynu. Mam wrazenie ze czas ucieka mi miedzy palcami, ze cos musze robic, nie myslec ciagle i wylacznie tylko o sobie, pomoc innym i przydac sie na cos. Prawde mowiac chcialabym byc dawca szpiku, ludziom chorym ciagle brakuje takich szans na wyzdrowienie, ale na dzien dzisiejszy nie stac mnie na badnie zgodnosci tkanek, jakie trzeba przeprowadzic, a jakie w zaleznosci od laboratorium kosztuje od 700 do 1200 zl. Koszty pokrywa dawca......... Chore..... Sluzba zdrowia w naszym panstwie..... Siasc i plakac...

[Raniska]

Napisane przez Karla1983

To nawet nie chodzi o dume, czuje .... hmmm....... potrzebe czynu. Mam wrazenie ze czas ucieka mi miedzy palcami, ze cos musze robic, nie myslec ciagle i wylacznie tylko o sobie, pomoc innym i przydac sie na cos. Prawde mowiac chcialabym byc dawca szpiku, ludziom chorym ciagle brakuje takich szans na wyzdrowienie, ale na dzien dzisiejszy nie stac mnie na badnie zgodnosci tkanek, jakie trzeba przeprowadzic, a jakie w zaleznosci od laboratorium kosztuje od 700 do 1200 zl. Koszty pokrywa dawca......... Chore..... Sluzba zdrowia w naszym panstwie..... Siasc i plakac...

Możesz zacząć od tych małych czynów, które mogą być wielkimi . Możesz pomóc słowem , możesz kupić kilka czekolad i zanieść na oddział dziecięcy w szpitalu onkologicznym . Tam jest bardzo dużo biednych dzieci i nie tylko o choroby tu chodzi ...A kiedyś oddasz szpik , bo miejmy nadzieje , że w tej służbie zdrowia coś się w końcu zmieni .

[vesna84]

Karla, parę lat temu też byłam Honorowym Krwiodawca, to takie super uczucie dzielić sie z innymi , teraz niestety już sie niekwalifikuje, jestem za chuda, mam za niskie ciśnienie...ehhh

Napisane przez Raniska

Witam Was bardzo cieplutko

Od czego by tu zacząć ? Może od tego , że jestem hipochondryczką , a dokładnie od 7 lat leczę się na nerwice hipochondryczno lękową . W tej chwili jest uśpiona przez leki które zażywam , ale gdybym tylko je odstawiła powróciłaby z dwojoną siła . Tak było w ubiegłym roku i nikomu nie życzę stanu w jakim się wtedy znajdowałam . Nie wiem jak długo będę brała leki , być może do końca życia , ale czy to ważne ? Ważne , że pomagają mi normalnie żyć . Bo nie boję się już wyjść na ulice , spotkać ze znajomymi , jechać samochodem , nie szukam w sobie chorób , nie mam ataków lęku , zaczęłam dbać o siebie , schudłam już 18 kg ...Mogę też po południu wypić sobie kawę " parzoche " , zapalić papierosa i nie będzie mnie po tym trzepać . Czasem mam jakieś myśli i odruchy hipochondryka , ale one nie są już tak silne i natarczywe .
A po za tym , mam 31 lat , 4-letniego synka i jestem gospodynią domową

Pozdrawiam

Witamy Cie Raniska!!!
cieszę się że do nas trafiłaś, mam nadzieje, że będziesz aktywnie uczestniczyć w naszych konwersacjach?? piszesz o nerwicy hipochondryczno lękowej, jajie choroby sobie przypisywałaś??

[Brook]

Raniska witam
a ja mam pytanie piszesz ze od 7 lat leczysz sie aod 4 masz syna...znaczy ze jak
zaszlas w ciaze nie odstawialas lekow? pytam bo ja mam myli ze przez leki jakie biore nie bede mogla miec dzieci

karla gratulacje

[Raniska]

Napisane przez vesna84

Witamy Cie Raniska!!!
cieszę się że do nas trafiłaś, mam nadzieje, że będziesz aktywnie uczestniczyć w naszych konwersacjach?? piszesz o nerwicy hipochondryczno lękowej, jajie choroby sobie przypisywałaś??

Pewnie , że będę A o to choroby : na samym początku mojej choroby był zawał i wylew . Biegałam od lekarza do lekarza z teczką różnorakich wyników pod pachą i pewnością , że jestem chora . Jednak olewali mnie i żaden nie potwierdził mojej diagnozy . Potrafiłam co kilka minut mierzyć sobie ciśnienie , nawet w kościele sprawdzałam tętno i podczas randek też . Potem jakoś się z tego wyleczyła, ale jak to u hipochondryka bywa , znalazłam sobie inną -rak . Wkręciłam sobie raka żołądka , nerek , trzustki , pochwy , kości . Oczywiście wszystkie po koleji . Był też Hiv , schizofremia , sepsa . Trochę tego było , ale wiele jeszcze przede mną .

Brook , będziesz mogła A jakie bierzesz ? W ciąży odstawiłam i czułam się rewelacyjnie . Powinnam tak co roku , bo wtedy pozbyłabym się tej choroby . Znam jednak przypadki kobiet , które będąc w ciąży , brały nadal , albo powracaływ drugim tymestrze i wszystko było oki .

[witchwq]

Raniska, piszesz, ze jestes gospodynia domowa, matka... jak sobie radzisz z pobytem w domu? Odnajdujesz sie w tej roli? Bo mi juz bardzo czesto "brak powietrza". Dusze sie w domu, nie mam gdzie ani do kogo wyjsc, poza tym nie czuje sie komfortowo w towarzystwie ludzi, tzw. "znajomych". Chyba przez te lata w zamknieciu stalam sie aspoleczna. Nie potrafie utrzymywac kontaktow z ludzmi, zawsze cos jest nie tak i znajomosci sie urywaja. Teraz stoje na rozdrozu, cala dwojka moich maluchow bedzie chodzic do szkoly, mam mozliwosc (wrecz nakaz ze strony rodziny) zrobic cos ze swoim zyciem... do wyboru 3 drogi:
a) pozostawic wszystko jak jest i dalej tkwic w marazmie
b) poszukac pracy na pol etatu (bardzo zawezone mozliwosci, ale moze sie udac)
c) kurs lub studia (ciezka sprawa, dodatkowy wydatek, a przychody by sie nie zwiekszyly, no i jeszcze lęk, czy jestem w stanie uczyc sie w obcym jezyku)
Na razie sa wakacje i nic z tym nie robie, ale we wrzesniu lub pazdzierniku najpozniej bede musiala podjac jakas decyzje.

[Brook]

witcha lepiej juz cos robic polecalabym jednak prace na pol etatu zawsze to wiecej kasy

Raniska biore na sen Mirazen obecnie a na dzien 20mg Citalecu z grupy Srii

[vesna84]

Witch, zgadzam sie z Brook, praca na pó etatu to dobry pomysł, podreperujecie domowy budżet, a i Ty jak wyjdziesz z domku poczujesz się lepiej.

[_Kasia23_]

Hej laski
Cześć Raniska, ja tez tu nowa
I cieszę sie ze napisałaś ze dałaś radę w ciąży, a wręcz przeciwnie, ze czułaś się super. Bo ja chciałabym bobaska,a le się boję przez ta nerwicę...

Witchwq ja stanawiam także na pracę na pół etatu - wyrwanie sie z domu to dobry pomysł, no i kasy trochę będzie

Karla to chore z tą opłatą za badanie. Chcesz pomóc i musisz płacić jeszcze taką kasę za badania. Nie nawidze naszej służby zdrowia- to kolejny przykład chorego systemu .

[Surimi]

oohh ale od wczoraj naklikalyscie

witam reneske ja tez i vesna chyba przechodzilysmy przez wszystkie choroby na swiecie tylko malarii jescze nie mialam

brook mysle ze twoi rodzice sa juz uzaleznieni i u mnie bylo tak samo mama pila(niedurzo)a potem agresor sie wlaczaj a ja posrodku tego piekla-jak dlugo to trwa u twoich rodzicow,bo wiesz uzalezniony nie musi sie upijac do nie przytomnosci

Karla gartuluje odwagi jestes dzielna jak chcesz zrobic cos jescze to prosze www.przeszczep.pl(ja tez tam jestem)

Kasia bardzo dobrze zrobisz sprawdzajac czy wytrzymasz kilka tygodni bez alko mam nadzieje ze wczoraj dalas radepamietaj ze lepiej zeby ktoras z nas zauwazyla twoj problem i ci pomogla niz mialby to zrobic obcy czlowiek ktory moglby cie skrzywdzic zarzucajac taki problem

witch powielam opinie dziewczat idz do pracy-odzyjesz i bedziesz dowartosciowana jako kobieta nie wspomne ze maz bedzie musial teraz ruszyc tylek zeby cie troche wspomoc w domciu

Lenka cudnie ze sie odzywasz ,musisz byc silna i brac dalej leki zeby to g...o nie wrocilo

Vesenko ty musisz wiecej jesc kochana zebys byla silna i zdrowa

[vesna84]

nie wiem, czy to wina choroby czy mam poprostu tak dobrą przemianę materii

jem sporo, jak idziemy z moim Tż-tem do knajpy to zjadam taka porcję jak On

kurcze nabrałam ochote na kebaba

[Raniska]

Witam i miłego dzionka Wam życzę

Witchwq , nie jest tak źle , chociaż czasem , nie powiem , uwiera . Jednak w tej chwili nie mam za bardzo możliwości podjęcia pracy ze względu na dziecko . Brak przedszkola , potencjalnej kandydaci na nianie , a na babcie nie mam co liczyć , bo po świecie lata . A może zrobiłam się wygodna ? Zawsze w domu czułam się najlepiej , taki kokon bezpieczeństwa . I doskonale rozumie co masz na myśli pisząc aspołeczna . Taka byłam jeszcze w styczniu . Do tej pory czasem tak jest . Ludziska mnie drażnią i utrzymuję kontakt jedynie z dwiema koleżankami . I to nie zawsze , bo są dni , że nie nadaję się do kontaktów między ludzkich .
Radziłabym wybrać wariant b , oczywiście jeśli masz coś ciekawego na oku i praca ta nie będzie "bo muszę" .

Brook , ja biorę Zoloft . Jeden albo dwa dziennie , a czasem zapomnę . Powinnam z samego rana , a ja jeszcze nie wzięłam .

_Kasia23_ ja też marzę o drugim dziecku , ale jak na razie nic z tego nie wychodzi . Cały rok starania i klops . Na razie dałam sobie spokój , bo jestem na diecie i chciałabym jeszcze schudnąć , a mam z czego . Nerwica doprowadziła mnie do ogromnej wagi .

Surimi malarii o dziwo też nie miałam i SM też . Ja tak się naczytałam o objawach różnych chorób , że diagnoze mogę postawić bez zbadania

[_Kasia23_]

Surimi dzięki Odrazu mówię że zawieszam picie całkowicie na kilka tygodni, za wyjątkiem tego piątku i soboty- jedziemy na 3 dni nad jeziorko, imprezowe długie urodziny, także napewno wypiję pifko do grilla czy lampkę szampana, ale daje sobie 2 dni imprezki. Od niedzieli juz ani ani. No i do piątku nic I zobaczymy Nawet dobrze się składa. Bo chciałm sobie coś postanowić w związku z tymi moimi ostatnimi dwudziestymi urodzinami- że na 30 ur. będzie ze mnie laska Poprostu chce zdrowo żyć, ćwiczyć, dobrze się odżywiać, nie pić % i tyle kaw, nawet o jodze myślałam by się wyciszyć. No chyba że cudem uda zajść mi się w ciąże to z planów nici

Raniska no ja chcę bobaska, ale po pierwsze nerwica, a po drugie mam od zawsze problemy ginekologiczne, miałam juz dwie operacje i wiele innych problemów (prawdziwych nie urojonych )

[Surimi]

kasiu trzymam kciuki obys wytrwala a co do week to ten ci daruje ale wiesz takie picie od okazji do okazji tez jest zgubne wiec uwazaj

[vesna84]

ja mam dzis taki sajgon w pracy.... pisma, papiery, telefon się urywa...ehhh ja chce do domku.

[witchwq]

Napisane przez vesna84

ja mam dzis taki sajgon w pracy.... pisma, papiery, telefon się urywa...ehhh ja chce do domku.

Jak tak piszecie o pracy, to mi sie z domu nie chce wychodzic
Moze sie za wygodna zrobilam... Boje sie...

[vesna84]

Napisane przez witchwq

Jak tak piszecie o pracy, to mi sie z domu nie chce wychodzic
Moze sie za wygodna zrobilam... Boje sie...

ej, ej...bez takich!!

raz w pracy jest super, raz do d**y
ja już tylko czekam na wypłate i sru...na zakupy


we wtorek ide na pierwsze spotkanie organizacyjne na prawo jazdy...boje się ale sie wkońcy zdecydowałam

[witchwq]

Kurcze....
Przez ta sytuacje od wczoraj nie moge zebrac mysli. Mam okres, ale rzadko zdarza mi sie ryczec jak bobr - teraz non stop mam na to ochote. No i przerazliwie boli mnie glowa - wielki come back migreny

[_Kasia23_]

Oj ja miałam kongo od rana, ale własnie przed chwilką szef wyjechal. ufffffffff jaka radość

Witchwq wierzę, że ci się nie chce. Z jednej strony w domku jest dobrze, z drugiej strony można też i tam zwariować, bo w kołko to samo. Jak zaczniesz pracę, poznasz nowych ludzi, świat się troszkę otworzy i poznasz wiele innych nowych rzeczy. Powinno wyjść na plus, choć ozumiem twoje obawy

[_Kasia23_]

Witchwq ja tez wczoraj się rozryczałam , na maxa.

a no właśnie nie mówiłam Wam. Wg Waszy zaleceń postanowiłam odnaleźć moją starą lekarkę (tą która kiedys mi pomogła), podobno znowu po jakiejś przerwie zaczęla przyjmować, bo zrezygnowała ze stanowsika dyr. szpitala. A więc co? Udałam sie do niej szczęśliwa i pełna nadzieji, okazało się że jest na urklopie, będzie za 2 tyg.
Ja wczoraj byałm w takim stanie, że jak zobaczyłam że tyle czasu trzeba zcekać to nei wyrobiłam. Wyłam z pół wieczoru, bo stwierdziałm, ze bez niej sobie nie poradze.

Bossssssssssssssz brak mi słów

[vesna84]

m,oja szefowa teżby mogła się już ulotnić...

niestety siedzi i dyryguje.

Witch, pewnie płakać Ci się chce z powodu miesiączki...
ja jak mam okres płacze na wszystkich reklamach, łącznie tych proszku do prania

wczoraj mój Tz przyniosł mi 4 serie Przyjaciół, obejrzałam odrazu 7 odcinków, oni zawsze potrafią poprawić humor

Kasia, dasz radę to "tylko" 2 tygodnie. póki co my bedziemy Twoim lekarstwem

[_Kasia23_]

Vesna no dam radę, muszę
A "przyjaciele" są super !!!!

[Raniska]

A ja ostatnio płakać nie mogę , chociaż czasem bym chciała ...W ogóle z natury jestem płaczkiem , ale to pomaga . Popłacze , po użalam się nad sobą i od razu czuję się lepiej .

_Kasia23_ a może zadzwoń do niej i przyjmnie Cię prywatnie ? Ja ze względu bezpieczeństwa mam tylko takich lekarzy .

[_Kasia23_]

Ale ja byłam u lekarki prywatnie. Chyba tylko prywatnie do lekarzy chodzę
Ale ona jest na urlopie, wyjechała gdzieś, znając życie w tropiki ....
Nie ma szans

_Kasia23_ a może zadzwoń do niej i przyjmnie Cię prywatnie ? Ja ze względu bezpieczeństwa mam tylko takich lekarzy .[/quote]