W kim ja się zakochałam???

[Devon_rose]

Desperatka,która chce zmienić gnijącą żabę w księcia.
W Twojej okolicy wszyscy faceci zajęci czy wygineli?

[DziewczynaWloczykija]

Tylko że w Greyu jest tyle BDSM, co mięsa a parówkach.

[skazana_na_bluesa]

czemu jesteś tak zdesperowana, że pchasz się w ręce socjopaty?

[kennedy]

Napisane przez korrrba

O matko, jaki troll??? Rozumiem, że kogoś to może bawić, ale ja autentycznie mam problem (( Sam psycholog stwierdził, że najbardziej zastanawiające jest to, że ja WIDZĘ, że coś jest mocno nie tak w tej relacji, a nie potrafię tego przerwać mimo wszystko (( Ani ja, ani on nie czytałam Greya, po prostu rzuciłam takie porównanie. On faktycznie przechwala się swoim bujnym życiem erotycznym i tym jakie on ma powodzenie u kobiet... często też uwielbia wzbudzać we mnie zazdrość i chwali inne kobiety obserwując moją reakcję. Już jakiś czas temu szukałam informacji w Internecie i trafiłam na pojecia osobowości psychopatycznej i narcystycznej. Opisy do niego bardzo pasują, ale ja cały czas myślałam, że może się mylę, że przesadzam... jego ojciec jest wojskowym, nie wiem, czy to może mieć coś wspólnego z tym jaki on jest?

co to znaczy ze nie potrafisz. Dzwonisz i mowisz ze zrywasz bo ci nie odpowoada jego charakter i zachowanie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matcha]

Napisane przez korrrba

O matko, jaki troll??? Rozumiem, że kogoś to może bawić, ale ja autentycznie mam problem (( Sam psycholog stwierdził, że najbardziej zastanawiające jest to, że ja WIDZĘ, że coś jest mocno nie tak w tej relacji, a nie potrafię tego przerwać mimo wszystko (( Ani ja, ani on nie czytałam Greya, po prostu rzuciłam takie porównanie. On faktycznie przechwala się swoim bujnym życiem erotycznym i tym jakie on ma powodzenie u kobiet... często też uwielbia wzbudzać we mnie zazdrość i chwali inne kobiety obserwując moją reakcję. Już jakiś czas temu szukałam informacji w Internecie i trafiłam na pojecia osobowości psychopatycznej i narcystycznej. Opisy do niego bardzo pasują, ale ja cały czas myślałam, że może się mylę, że przesadzam... jego ojciec jest wojskowym, nie wiem, czy to może mieć coś wspólnego z tym jaki on jest?

Jego ojca zostaw w spokoju. Czego ty oczekujesz od tego wątku? Że ktoś przyklaśnie jakiego masz cudownego faceta? No to faktycznie jest czego zazdrościć
Nic tylko czekać, kiedy dostaniesz w twarz, bo masz za duży dekolt w bluzce, według tego jaśnie pana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez srebrnykot

Co się tak przyczepiliście akurat do tekstu o fantazjach gorszych niż w Grey'u? To, czy ten facet lubi w łóżku ostrą dominację i BDSM, czy nie, to akurat jego sprawa i nie w tym cały problem.

A porównanie z G. mogło być równie dobrze autorki, nie faceta.

Bo to chała.

Ktoś, kto czytał ma słaby gust.

A jeżeli do tego ten ktoś myśli, że tak wygląda związek BDSM to raczej nic nie wie o BDSM.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[srebrnykot]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Tylko że w Greyu jest tyle BDSM, co mięsa a parówkach.

Napisane przez Limonka2738

Bo to chała.

Ktoś, kto czytał ma słaby gust.

A jeżeli do tego ten ktoś myśli, że tak wygląda związek BDSM to raczej nic nie wie o BDSM.

Ja nie mówię, że Grey to BDSM, tylko że facet autorki, opcjonalnie, lubi ostry seks i BDSM. To raz.

A dwa. Limonka, ja akurat czytałam. Bardzo wiele książek czytałam, Greya też, bo chciałam wiedzieć, o co tyle hałasu. Nie jest to coś wybitnego, ot, czytadełko, harlequin, i tyle. Ale też nie jest to coś zasługującego na ten cały śmieszny hejt w internetach. Bo dla mnie, jeśli ktoś sięga po tego typu pozycje z nadzieją na to, że spotyka się właśnie z literaturą wysoką, to... Hmm, to już o nim świadczy.

Sorki za offtop.

[Yenotek]

Zerwij z nim, póki Cię nie zniszczył.

[Limonka2738]

Napisane przez srebrnykot

Ja nie mówię, że Grey to BDSM, tylko że facet autorki, opcjonalnie, lubi ostry seks i BDSM. To raz.

A dwa. Limonka, ja akurat czytałam. Bardzo wiele książek czytałam, Greya też, bo chciałam wiedzieć, o co tyle hałasu. Nie jest to coś wybitnego, ot, czytadełko, harlequin, i tyle. Ale też nie jest to coś zasługującego na ten cały śmieszny hejt w internetach. Bo dla mnie, jeśli ktoś sięga po tego typu pozycje z nadzieją na to, że spotyka się właśnie z literaturą wysoką, to... Hmm, to już o nim świadczy.

Sorki za offtop.

Krytyka bierze się z nieprawidlowego i mylnego ukazania BDSM. A to już pewne środowiska irytuje i wcale im się nie dziwię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rosemary90]

Napisane przez korrrba

O matko, jaki troll??? Rozumiem, że kogoś to może bawić, ale ja autentycznie mam problem (( Sam psycholog stwierdził, że najbardziej zastanawiające jest to, że ja WIDZĘ, że coś jest mocno nie tak w tej relacji, a nie potrafię tego przerwać mimo wszystko (( Ani ja, ani on nie czytałam Greya, po prostu rzuciłam takie porównanie. On faktycznie przechwala się swoim bujnym życiem erotycznym i tym jakie on ma powodzenie u kobiet... często też uwielbia wzbudzać we mnie zazdrość i chwali inne kobiety obserwując moją reakcję. Już jakiś czas temu szukałam informacji w Internecie i trafiłam na pojecia osobowości psychopatycznej i narcystycznej. Opisy do niego bardzo pasują, ale ja cały czas myślałam, że może się mylę, że przesadzam... jego ojciec jest wojskowym, nie wiem, czy to może mieć coś wspólnego z tym jaki on jest?

tylko tu pojawia się pytanie - czego oczekujesz od wizażanek?
sytuacja jest ewidentna, koles patol, więc każdy kto przeczyta poradzi Ci to samo. bo patrzy z boku. a Ty to przeżywasz, bo dochodzą emocje, na skutek róznych czynników nie umiesz aktualnie postawić granic i uciec

nawet jak ktoraś z obecnych tkwi w patologicznym związku albo ma takie za sobą doradzi Ci to samo i tyle

[srebrnykot]

Napisane przez Limonka2738

Krytyka bierze się z nieprawidlowego i mylnego ukazania BDSM. A to już pewne środowiska irytuje i wcale im się nie dziwię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polemizowałabym. Przedmiotem krytyki, który widzę wszędzie, jest poziom całości.
Krytyka merytoryczna dotycząca BDSM, z którego w pewnej części wzięto szafaż, a totalnie skopano ideę, to zaledwie promil tej ogólnej krytyki. I jakby o krytykę obrazu BDSM chodziło, to nie padałyby teksty, że jak ktoś to czytał, to już o nim świadczy.

[tinpanalley]

Wydaje mi się, że trochę kręci Cię ta jego "dominacja"
Jego samego też kręci zgrywanie samca alfa. Tylko, że to raczej alfa dla ubogich. Dla mnie męskość, oprócz siły fizycznej, przejawia się w postawie opiekuńczej, dżentelmeńskiej. Faceci jak ten opisany przez Ciebie zdają się tak naprawdę nie lubić kobiet, a co dopiero kochać.

[Senija]

Autorko, facet do odstrzału a Ty na terapię albo przynajmniej kontrolnie do psychologa. Facet ewidentnie toksyk i psychol cieszy się że przygruchał słabszą jednostkę którą może zdominować bo da mu to poczucie że coś/kogoś kontroluje. A Ty niestety niskie poczucie własnej wartości a nawet powiedziałabym brak instynktu samozachowawczego.
Tak więc tego idiotę dawaj w odstawkę a Ty raz dwa siebie ogarnij (no chyba że jesteś trollem). I błagam skończ dla swojego dobra z tym gadaniem "w kim ja się zakochałam". Wbij sobie do głowy że zakochanie to zakochanie, ale miłość i związek to już decyzja. Nie podejmuj tej decyzji to automatycznie skończy się zakochanie.
Nie pojmuję skąd biorą się kobiety choćby rozważające związki z takim kuriozum jak ten gość. Potrafiłabyś powiedzieć co Ci się w nim tak bardzo podoba?

[I am Rock]

Autorko, możesz usprawiedliwiać jego zachowania trudnym dzieciństwem, ojcem - wojskowym, czy drogą do szkoły pod górkę. Jednak to nadal psychol i naprawdę zastanów się, po co w tym tkwisz. Po to, żeby tobą poniewierał?

[Limonka2738]

Napisane przez srebrnykot

Polemizowałabym. Przedmiotem krytyki, który widzę wszędzie, jest poziom całości.
Krytyka merytoryczna dotycząca BDSM, z którego w pewnej części wzięto szafaż, a totalnie skopano ideę, to zaledwie promil tej ogólnej krytyki. I jakby o krytykę obrazu BDSM chodziło, to nie padałyby teksty, że jak ktoś to czytał, to już o nim świadczy.

Ja innej nie widziałam.

Ale mnie też ta książka nie obchodzi na tyle, żeby sprawdzać kto i dlaczego ją krytykuję.

Ja tylko twierdzę, że coś takiego mógł powiedzieć facet, który nie ma pojęcia o BDSM i chwali sie na wyrost albo nastolatka, która wymyśliła wątek i jest zajarana, że sobie w głowie się z panem Greyem umawia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[srebrnykot]

Napisane przez Limonka2738

Ja innej nie widziałam.

Ale mnie też ta książka nie obchodzi na tyle, żeby sprawdzać kto i dlaczego ją krytykuję.

Ja tylko twierdzę, że coś takiego mógł powiedzieć facet, który nie ma pojęcia o BDSM i chwali sie na wyrost albo nastolatka, która wymyśliła wątek i jest zajarana, że sobie w głowie się z panem Greyem umawia.

No, już nie chcę ciągnąć offtopu, ale kusi mnie, żeby zapytać, skoro chodzi tylko o przerysowany BDSM, to czemu to chała, której samo przeczytanie źle świadczy o czytającym Ale mniejsza o to. Ja tę inną krytykę widuję na metry, i to nawet tu w wątku. Nie to, żebym broniła jakichś szczególnych wartości czy głębi w tych książkach, bo wiadomo, że ich nie uświadczysz.


Autorko, ojciec, wojskowy czy nie, nie ma znaczenia. Każdego człowieka, dowolnie wypaczonego, można zrozumieć, kiedy prześledzi się, co go ukształtowało; co nie zmienia faktu, że nie każde zachowanie należy i można wybaczyć. Tego, jak Twój facet zachowuje się wobec Ciebie, nie można. Serio, po 3 miesiącach denerwujesz się przed spotkaniami i chodzisz do psychologa. Po roku będziesz albo się go bać, albo tak Ci zniszczy samoocenę, że będziesz przekonana, że należy mu się uwielbienie, bo mimo Twoich licznych wad łaskawie na Ciebie spojrzał.

[dori7]

Klasyka gatunku. Facet znalazł zdesperowana i niepewna dziewczynę, wyczail grunt i stopniowo przesuwa granice w stronę absolutnej dominacji. Na zmianę serwuje komplementy i chamskie teksty, grając w cieplo-zimno, żeby ofiara zgłupiała i uzależniła się od tych pochwał, tym "cenniejszych", że przeplatanych miażdżącą krytyką.

[White_Dove]

To juz wiadomo czemu mimo "nie możności opedzenia się od kobiet" nadal jest kawalerem. Wszystkie uciekły po bliższym poznaniu. Nie mam pytań.

[Mijanou]

Napisane przez srebrnykot

No, już nie chcę ciągnąć offtopu, ale kusi mnie, żeby zapytać, skoro chodzi tylko o przerysowany BDSM, to czemu to chała, której samo przeczytanie źle świadczy o czytającym Ale mniejsza o to. Ja tę inną krytykę widuję na metry, i to nawet tu w wątku. Nie to, żebym broniła jakichś szczególnych wartości czy głębi w tych książkach, bo wiadomo, że ich nie uświadczysz.


.

Mi się wydaje, że tu nie chodzi o BDSM a o to, że książka jest najzwyczajniej nudna i napisana stylem egzaltowanej nastolatki. No ale czasem tak bywa. Filmu nie widziałam, bo ksiązka (serio, próbowałam to czytać!) odstraszyła mnie skutecznie.

Nie oceniam natomiast ludzi, którzy się Grayem zachłystują. Każdy lubi co innego. Jeden lubi znaczki, drugi klej do znaczków.

[Kansjella]

Sprawa jest prosta. Trafiłaś na psychopatę, który owinął sobie Ciebie wokół palca. On nie kocha, nawet jeżeli tak Ci się wydaje. Zostaw go jak najszybciej, nawet gdybyś miała to robić wbrew sobie, bo on Cie może tylko zniszczyć.

A tak z ciekawości (jeżeli nie chcesz nie odpowiadaj) jak wyglądają relacje w Twojej rodzinie? Między Twoimi rodzicami oraz miedzy rodzicami i Tobą?

[januszpolak]

Napisane przez Mijanou

Mi się wydaje, że tu nie chodzi o BDSM a o to, że książka jest najzwyczajniej nudna i napisana stylem egzaltowanej nastolatki. No ale czasem tak bywa. Filmu nie widziałam, bo ksiązka (serio, próbowałam to czytać!) odstraszyła mnie skutecznie.

Nie oceniam natomiast ludzi, którzy się Grayem zachłystują. Każdy lubi co innego. Jeden lubi znaczki, drugi klej do znaczków.

Akurat porównanie tego wątku z Greyem jest nad wyraz trafne. Również jestem zaznajomiona z tą książką i z tego co pamiętam, to opisuje przygody socjopaty który szantażuje, wykorzystuje i uzależnia do siebie słabszą (głównie z powodów finansowych) i naiwną dziewczynę. Też uważam, że głupotą jest czepiać się o styl tej książki, czy że to byle co, czy że świadczy o braku inteligencji u czytającego itd. Uważam, że warto się czepiać że ta książka podczepia aktywności socjopaty pod aktywności BDSM które nie mają z tym nic wspólnego, bo powinny być z założenia w pełni i entuzjastycznie konsensualne, a w Greyu takie nie są. Typowy obraz niedoświadczonej dziewczyny owiniętej wokół palca i uzależnionej od zaburzonego faceta. I to jest przykre, jak ktoś to łyka jako świetną historię miłosną, a nie że styl kiepski czy że mało ambitna literatura. Jak ktoś słusznie zauważył wyżej, sięgając po zwykły harlequin nie oczekujmy nie wiadomo czego. Krytyka wokół tej książki niestety ogniskuje się nie na tym, co trzeba, takie są fakty.

A co do wątku, to niestety autorko sprawiasz wrażenie osoby emocjonalnie uzależnionej od tego kolesia. On jest zaburzony, takie są fakty, prawdopodobnie sprawia mu radość znęcanie się nad tobą. Nie myl życiowego sadyzmu z upodobaniami z kręgu BDSM, bo one nie mają ze sobą nic wspólnego. Życiowy sadyzm powoduje, że lądujesz u psychologa po 3 miesiącach tej znajomości, a nie upodobania łóżkowe tego pana. Urwij jak najszybciej tą relację dla swojego dobra i nie dawaj się wplątać, chwilowe emocje nie są tego warte, zszarganych nerwów na dłuższą metę.

[Limonka2738]

Napisane przez srebrnykot

No, już nie chcę ciągnąć offtopu, ale kusi mnie, żeby zapytać, skoro chodzi tylko o przerysowany BDSM, to czemu to chała, której samo przeczytanie źle świadczy o czytającym Ale mniejsza o to. Ja tę inną krytykę widuję na metry, i to nawet tu w wątku. Nie to, żebym broniła jakichś szczególnych wartości czy głębi w tych książkach, bo wiadomo, że ich nie uświadczysz.

Bo propaguje toksyczny obraz związku jako super historię miłosną, a zachwycanie się znaczy, że zachwycający albo nie zauważył albo sam taką patologię uskutecznia. Czytanie i stwierdzenie, że to po prostu zła książka nie jest złe. I to nie dlatego, jakim stylem została napisana, tylko co tak naprawdę promuje.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez januszpolak

Akurat porównanie tego wątku z Greyem jest nad wyraz trafne. Również jestem zaznajomiona z tą książką i z tego co pamiętam, to opisuje przygody socjopaty który szantażuje, wykorzystuje i uzależnia do siebie słabszą (głównie z powodów finansowych) i naiwną dziewczynę. Też uważam, że głupotą jest czepiać się o styl tej książki, czy że to byle co, czy że świadczy o braku inteligencji u czytającego itd. Uważam, że warto się czepiać że ta książka podczepia aktywności socjopaty pod aktywności BDSM które nie mają z tym nic wspólnego, bo powinny być z założenia w pełni i entuzjastycznie konsensualne, a w Greyu takie nie są. Typowy obraz niedoświadczonej dziewczyny owiniętej wokół palca i uzależnionej od zaburzonego faceta. I to jest przykre, jak ktoś to łyka jako świetną historię miłosną, a nie że styl kiepski czy że mało ambitna literatura. Jak ktoś słusznie zauważył wyżej, sięgając po zwykły harlequin nie oczekujmy nie wiadomo czego. Krytyka wokół tej książki niestety ogniskuje się nie na tym, co trzeba, takie są fakty.

O, dokładnie to.

[PoPoo]

Co to znaczy, że nie masz siły zerwać?
Nie chcesz zerwać i tyle...

Stosuje na Tobie chwyty stare jak świat,...
a Ty juz myslisz jak mu sie przypodobac, aby spowodowac zadowolenie na twarzy jasnie pana idealnego (świerniętego 40 latka bez stabilnego życia mieszkajacego z rodzicami) i uslyszec pochwałe i miłe słowo od tak zacnej persony jak on

Dzwonisz i mowisz ze to koniec, blokujesz toksycznego typa na mediach i zerwanie zrobione..
(wiem ze nie powinno sie zrywac przez teelfon, ale patrzac na to jaki to ****** to można zerwac nawet smsem..)

[korrrba]

Mogę zapewnić, że to nie trollowanie, to autentycznie moje przeżycia... dzisiejszy dzień to kolejny odcinek telenoweli... wypisywał do mnie, że mnie kocha, uwuelbia... ja niestety uzależniona od niego rozczuliłam się i popłakałam... chciał się dzisiaj spotkać. Odpowiedziałam, że dzisiaj nie dam rady, bo mam inne plany (byłam umówiona na manicure itp). Prawie wykrzyczał, że skoro głupie paznokcie są ważniejsze od niego to tym razem naprawdę kończy ze mną... nie zareagowałam. Potem znowu zaczęły się smsy, na które nie odpisywałam... tym razem będzie to KONIEC już naprawdę. Nie mam już siły... ktoś wspominał o psychologu, ja już byłam u psychologa! A co ciekawe relacje u mnie w rodzinie są naprawdę fajne. Moi rodzice są w miarę dobrym małżeństwem od 39 lat, niedawno świętowali kolejną rocznicę. Owszem, nieraz się kłócą, ale te ich kłótnie to wręcz zabawne są raczej. Mój ojciec nigdy nie odezwał się do mojej mamy w podobnym stylu co ten typ do mnie...

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

No i mpi rodzice zawsze bardzo troszczyli się o mnie i brata... mój brat, co prawda również fość długo był kawalerem, ale w końcu trafił na normalną, spokojną dziewczyną, z którą póki co stanowią stabilną relację. Spodziewają się dziecka i planują ślub... gorzej ze mną, aczkolwiek moi rodzice są akurat bardzo zaniepokojeni o mnie, zauważyli mój stan psychiczny po poznaniu owego typa... jak wspominałam, wcześniej byłam wesoła, pozytywnie zwariowana i dowcipna... a nagle stałam się znerwicowana...

[kalor]

Zrobił ci przysługę. Jednak zapewne niedługo zacznie się manipulacja, łaskawe propozycje przyjęcia cię z równoczesnym wywoływaniem poczucia winy. I jeśli się nie ogarniesz, to dasz się w to wciągnąć. Powinnaś go zablokować i tyle, ale nie wierzę, ze to zrobisz.

[matcha]

Pewno w ciągu najbliższych kilku dni się odezwie. Czemu go nie zablokujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Napisane przez korrrba

Mogę zapewnić, że to nie trollowanie, to autentycznie moje przeżycia...

Trollujesz jak nic. Opisywałaś już tutaj swoje dramatyczne przeżycia, tracenie głowy, poniżanie przez partnera,, chodzenie do psychologa itp. Potrzebujesz być w centrum uwagi czy robisz to z nudów? Nie wierzę, że dorosła kobieta nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błędów. Historie są zawsze bardzo dramatyczne a Ty szalejesz z miłości i nie potrafisz zerwać i zapomnieć. Troll.

[sobietaka]

Weź go olej. Juz Tobą kontroluje. Jak mu sie to udało.... skoro nie pasuje mu jaka jesteś niech spada. Nie daj sie zmanipulować i nie daj sie zwieść. Bo bedzie jeszcze gorzej. To typ faceta ktory chce mniec kontrole nad wszystkim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sobietaka]

Kiedyś miałam takiego faceta. Umiał tak mnie podejsc ze zawsze w kazdej sytacji szukałam winy w sobie. Nie wychodziłam z domu. Znajomych nie miałam bo ich nie akceptował. Musiałam kłamać jak chciałam gdzies isc. Sprawdzał mnie czy jestem w domu np dzwoniac na domowy o 23 i jak nie odebrałam to mnie karał. Nie mogłam chodzic w butach na obcasie bo zaraz slyszałam ze chce sie podibac innym a nie jemu. Pracowac mi nie pozwolił sam kase chciał mi dawać. Jakas masakra jak teraz o tym wspomnie. Ale byłam wtedy mlodziutka miałam 17 lat. Nie daj sie mu zwiesc bo to ten sam scenariusz co ja miałam. Jestes dorosłą kobietą....!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[srebrnykot]

Napisane przez korrrba

Odpowiedziałam, że dzisiaj nie dam rady, bo mam inne plany (byłam umówiona na manicure itp). Prawie wykrzyczał, że skoro głupie paznokcie są ważniejsze od niego to tym razem naprawdę kończy ze mną... nie zareagowałam. Potem znowu zaczęły się smsy, na które nie odpisywałam... ]
(...)
moi rodzice są akurat bardzo zaniepokojeni o mnie, zauważyli mój stan psychiczny po poznaniu owego typa... jak wspominałam, wcześniej byłam wesoła, pozytywnie zwariowana i dowcipna... a nagle stałam się znerwicowana...

Ty się dziewczyno nie zastanawiaj, tylko odetnij się od niego jak najszybciej i konsekwentnie - póki jeszcze dostrzegasz, w czym jest problem. Na całą masę zdecydowanie negatywnych i nie do zaakceptowania cech jedynym pozytywem jest to, że czasem potrafi być miły. KAŻDY czasem potrafi być miły. Ważne, jaki jest cały czas.

Ten facet nie nadaje się do związku, po prostu.

Napisane przez Mijanou

Nie oceniam natomiast ludzi, którzy się Grayem zachłystują. Każdy lubi co innego. Jeden lubi znaczki, drugi klej do znaczków.

Napisane przez januszpolak

Akurat porównanie tego wątku z Greyem jest nad wyraz trafne. Również jestem zaznajomiona z tą książką i z tego co pamiętam, to opisuje przygody socjopaty który szantażuje, wykorzystuje i uzależnia do siebie słabszą (głównie z powodów finansowych) i naiwną dziewczynę. Też uważam, że głupotą jest czepiać się o styl tej książki, czy że to byle co, czy że świadczy o braku inteligencji u czytającego itd. Uważam, że warto się czepiać że ta książka podczepia aktywności socjopaty pod aktywności BDSM które nie mają z tym nic wspólnego, bo powinny być z założenia w pełni i entuzjastycznie konsensualne, a w Greyu takie nie są. Typowy obraz niedoświadczonej dziewczyny owiniętej wokół palca i uzależnionej od zaburzonego faceta. I to jest przykre, jak ktoś to łyka jako świetną historię miłosną, a nie że styl kiepski czy że mało ambitna literatura. Jak ktoś słusznie zauważył wyżej, sięgając po zwykły harlequin nie oczekujmy nie wiadomo czego. Krytyka wokół tej książki niestety ogniskuje się nie na tym, co trzeba, takie są fakty.

Napisane przez Limonka2738

Bo propaguje toksyczny obraz związku jako super historię miłosną, a zachwycanie się znaczy, że zachwycający albo nie zauważył albo sam taką patologię uskutecznia. Czytanie i stwierdzenie, że to po prostu zła książka nie jest złe. I to nie dlatego, jakim stylem została napisana, tylko co tak naprawdę promuje.

Ależ dyskusja nie zaczęła się od bezkrytycznego zachłystywania się tą książką, czy chwalenia jej za świetny obraz związku. Zaczęła się od stwierdzeń, że przeczytanie tej książki świadczy o czytającym. Otóż nie, moim zdaniem, przeczytanie ŻADNEJ książki nie świadczy źle o czytającym. Więcej, założenie, że czytanie jakiejkowiek książki świadczy ujemnie o czytającym (czy to Grey, czy Mein Kampf, czy 120 dni Sodomy...) to pierwszy krok w obszary znane jak świat, jak cenzura, czy indeks ksiąg zakazanych.

Nie polemizuję z tym, że przedstawiony jest tam obraz toksycznego związku, a jakiekolwiek BDSM totalnie wypaczone. Pomimo to, wciąż nie jest to jakikolwiek argument do krytykowania ludzi, którzy po tę książkę sięgają. Jest od groma powieści o zawodowych mordercach, zabójcach, złodziejach. Każdy człowiek o jakimkolwiek kręgosłupie moralnym wie, że zawód oparty na zabijaniu, czy kradzieże, są złe. Czy to sprawia, że czytanie takich książek świadczy ujemnie o czytających? Czy też, że należałoby je opatrzyć z przodu dydaktycznym komentarzem, albo lepiej, zdjąć z półek? Wiadomo, że nie.

Osoby wyrobione, jak przeczytają tego typu książkę, to albo potraktują ją jak czytadełko bez większych ambicji, albo rzucą w kąt. Zawsze jest ryzyko, że dowolną książkę weźmie do ręki osoba niewyrobiona na tyle, że w momencie jej czytania nie wyłapie pewnych kwestii, czy przyjmie bezkrytycznie poglądy autora, które mogą jej zaszkodzić. Ale to ryzyko jest naturalne. Później te osoby rozwiną się, zrozumieją, albo nie zrozumieją, i cóż, taka ludzka natura. Usuwanie ryzyka blokuje jakikolwiek rozwój.