![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 55
|
Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Drogie Wizażanki,
Serdecznie proszę Was o pomoc i spojrzenie chłodnym okiem na mój problem, bo ja już sama nie potrafię. Ja mam 30 lat, on (nazwijmy go T.) ma 27 lat. Ze sobą jesteśmy od niecałych dwóch lat, mieszkamy ze sobą od 1,5 roku (w moim mieszkaniu). Ja pochodzę stąd, on jest z innego miasta i przyjechał do mojego miasta na studia/do pracy. Poznaliśmy się zresztą właśnie w pracy, na szczęscie pracujemy w innych departamentach i na innych piętrach, a między nami nie było nigdy zależności służbowych. Wcześniej wiele lat byłam w związku, miałam narzeczonego, ale z różnych przyczyn nam się nie udało, dlatego też z początku z dużą dawką ostrożności podchodziłam do związku z T. Z kolei T. z tego co opowiadał nigdy nie był w poważnym i dłuższym związku. Na początku znajomości T. bardzo o mnie zabiegał. Widziałam, że mu zależy, starał się naprawdę bardzo mocno i wspierał mnie jako dobry kumpel, jeszcze zanim zostaliśmy parą. Miałam pewne obiekcje, takie jak np. różnica wieku, czy to, że ja jestem już zawodowo ustabilizowana, a on jeszcze kończył studia i traktował tę pracę jako coś przejściowego, a co za tym idzie możliwe różnice w tym jak widzimy naszą przyszłość. On mnie jednak uspokajał i mówił, że jak dwoje ludzi sie kocha, to zawsze znajdzie sposób, żeby być razem. Zakochałam się w nim i stwierdziłam, że mogę sprobować, widziałam jak o mnie dbał i pomagał mi w większych i mniejszch codzinnych sprawach, ja też się zaangażowałam bardzo w ten związek i przez pewien czas byłam naprawdę szczęśliwa. Kiedyś raz przebąknełam o wspólnym zamieszkaniu, tak wstępnie, a on bardzo się ucieszył i powiedział, że nie marzy o niczym innym jak codziennie budzić się koło mnie. I tak, po nie całym pół roku związku wprowadził się do mnie. Pamiętam, jak mówił, że "chce ze mną wszystko szybko, że jak się kogoś kocha to nie ma na co czekać, że chce ze mną wziąc ślub przed moją trzydziestką", przekomarzał się ze mną mówiąc że chce miec ze mną trójkę dzieci, kiedy ja mówiłam, że dwoje spokojnie mi wystarczy. Pamiętam jak na początku wspólnego mieszkania powiedział mi nawet, że był u jubilera z moim starym pierścionkiem, żeby poznać mój rozmiat. Co istotne, te tematy wychodziły wyłącznie z jego inicjatywy, ja sama ich nie poruszałam, ale oczywiście mowiłam, że mi na tym ślubie zależy i że cieszy mnie jego podejście. Nie ukrywam, że zawsze chciałam założyć rodzinę, mieć dzieci i czuję, że to odpowiedni na to moment. Byłam również przekonana, że jest on odpowiednią osobą. W domu ja gotowałam, sprzątałam (on za to robił zakupy),starałam się go odciążać w obowiązkach, bo wiedziałam, że pisze pracę magisterską, a w jego departamencie jest więcej pracy niż w moim. Owszem, ostatnio się trochę kłociliśmy, ja się szybko irytowałam, bo narastała we mnie frustracja, że mija czas, ja się staram, idę mu na rękę w różnych sprawach, a o ślubie tak jak kiedyś było mówione bardzo wiele, tak teraz cisza. Nie jestem "kobietą bluszcz". Nie uwieszam się na nim, bo lubię sobie spędzać czas po swojemu i daje mu oddychać, niczego nie zabraniałam, niejednokrotnie sam chodził na imprezy, do znajomych, nie miałam o to nigdy pretensji. Jedyne co to teskniłam (ale bez trucia i marudzenia), kiedy np. dwa weekendy z rzędu jeździł do swojego rodzinnego miasta - oboje mamy takie prace i zawody, że w tygodniu ciężko razem spędzić czas razem, więc zależało mi na tym, że spędzać razem czas w weeknd. Niedawno skończyłam 30 lat. Po urodzinach, na których nie doczekałam pierścionka zaręczynowego, poruszyłam temat naszej przyszłości. No i się dowiedziałam.... Dowiedziałam się, że męczy go mieszkanie tutaj i nie wyobraża sobie przyszłości w moim miescie (chociaż jeszcze jakiś czas temu rozmawialismy, że sprzedamy moje i jego - to, ktore ma w rodzinnym mieście i kupimy tutaj wspólne, większe mieszkanie). Ponadto oznajmił mi, że chciałby się tak przeprowadzić tam jak najszybciej, planuje rzucić tu prace i chicałby, żebym przeprowadziła się z nim. Kiedy spytałam o ślub, powiedział, że nie jest jednak na to gotowy, że się tego boi i na chwilę obecną nie wyobraża sobie w ogóle brania ślubu, dlatego też mimo wcześniejszych zapowiedzi jeszcze mi się nie oświadczył. I nie jest mi w stanie powiedzieć, czy będzie gotowy za rok, dwa czy za dziesięć lat. Na razie na pewno nie jest i nie wie co się stało, po prostu się boi, bo to "było by już takie na serio" i oznaczałoby "kompletną stabilizację", a on nie jest na to gotowy. Jestem w szoku. Nie wiedziałam nic o jego planach co do przeprowadzki, ani że mu się odwidziało co do ślubu. Gdybym sie go nie spytała o to, dalej czekałabym na pierścionek... Wcześniej nie poruszałam w ogole tematu ślubu i zaręczyn, tylko czekłam na jego obiecaną inicjatywę i czuję się okropnie zawiedziona, oszukana, biorąc pod uwage to co wtedy sam mówił, z własnej inicjatywy, nie proszony o to, że chce tak szybko ułożyć sobie ze mną życie... Byłam już wieloletnim związku i nie chcę przechodzić tego po raz kolejny, bo wiem, że takie "przechodzone" związki nie do końca się sprawdzają, przynajmniej u mnie. Nie chcę też czekać na niego, przeprowadzać się do jego miasta, bez jakichkolwiek deklaracji z jego strony, bo tu mam swoje życie, rodzinę, przyjaciół, pracę w której mam dobre stanowisko i jestem bardzo dobrze oceniana, mam swoje mieszkanie. Skoro mu się "odwidziało" co do ślubu, to równie dobrze może się okazać, że zmienię dla niego całe swoje życie, a jemu za pół roku się "odwidzi" i powie, że mnie już nie kocha. Ja też już mam swoje lata, gdybym miała 20, 22 lat... mogłabym czekać i zobaczyć jaki będzie rozwój wydarzeń. Ale skończyłam już 30 i marzę o jakieś stabilizacji i dziecku. Pokłócliśmy się i teraz on wyjechał do swojego rodzinnego miasta i wróci po weeknedzie. I mamy porozmawiać, co będzie z nami dalej... Nie chce się z nim rozstawać, ale on chyba mnie już nie kocha? Skąd u niego taka zmiana podejścia? Nie wydaje mi się, żeby kogoś poznał, ani tam, ani tutaj... znam go już trochę i wiem, że jest dobrą osobą, ale przestałam mu ufać... Nie wiem kompletnie, co mam zrobić. Powiedzcie prosze, co myślicie. Naprawdę jestem w kropce. A. Edytowane przez senza_un_perche_nada Czas edycji: 2018-09-07 o 19:03 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 466
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Co do samego ślubu i tego, że nie jest na ten krok jeszcze gotowy to jestem w stanie zrozumieć, sama piszesz że pisał prace magisterską, itp, więc może warto było mu dać kilka miesięcy żeby sprawy się unormowały.
Natomiast bardziej martwi mnie to, że nie poinformował cię o swoich obawach i planach, wygląda że komunikacja niestety u was kuleje, w takiej sytuacji ślub to by była ostatnia sprawa o którą bym się martwiła. Na czym stanęła ta sprawa? Chciałabyś się przeprowadzić? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 55
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Nie jedź za nim, to podstawa.
Poczekaj co powie jak wróci. Jeśli oświadczy ze wraca do swojej miejscowości to powinnaś dać mu odejść, związek umrze śmiercią naturalną... Jest młodszy, więc możliwe że mniej dojrzały niż Ty. Czemu mu się odwidziało? Powodów może być sto. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Rzadko udzielam się na forum, właściwie nigdy.
Kiedy jednak przeczytałam Twój post Autorko, od razu przypomniałam sobie siebie sprzed ponad 3 lat. Byłam w związku znacznie dłużej , bo 9 lat. Niby plany na przyszłość, obietnice, rozmowy o ślubie ale niczego konkretnego. Tylko słowa. Później mój chłopak wyprowadził się za granicę i chciał abym do niego dołączyła. Oczywiście w dalszym ciągu mgliste deklaracje, nic pewnego. Wiedziałam, że mnie kocha ale dla mnie to było za mało. Chciałam wspólnej przyszłości, poważnych planów, Ślubu. Nie zdecydowałam się na przeprowadzkę, zerwałam. Dziś mam męża i jestem bardzo szczęśliwa. Z perspektywy czasu wiem, że nie warto się szarpać i marnować czasu na związek, który nie spełnia oczekiwań. W takim wieku kobieta powinna mieć sprecyzowane plany i oczekiwania co do życia i przyszłości. Nie warto czekać aż druga osoba łaskawie spojrzy w tym samym kierunku. Życie jest zbyt krótkie. Ja bardzo żałuję , że czekałam 9 lat. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Mi się wydaje, że nie podoba mu się ogólnie życie z tobą, dlatego chce wyjechać tam, bo myśli, że tam będzie się lepiej czuł... ale przeprowadzka nie poprawi sytuacji między wami...
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Pewnie na początku mówił prawdę, tak czuł. Ale coś się zmieniło. Kiepsko, że Ci nie powiedział o zmianie planów. Myślę, że gdybyś nie zapytała, to on by nie zaczął tematu. A to, że jesteś w jego planach przeprowadzkowych to raczej ściema. Prawdopodobnie odmówisz i wyjdzie na to, że sama tak zdecydowałaś... . Gdyby naprawdę zmienił plany i chciał wyjechać z Tobą to chyba by o tym powiedział. W końcu to ważne sprawy, a wy mieliście już wstępne, ale zupełnie inne plany... .
On chyba zastanawia się czego chce tak ogólnie w życiu. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Myślę, że to tak naprawdę koniec między Wami. Samo to, że nie mówił Ci o planach przeprowadzki, a także o tym, że zmienił zdanie odnośnie ślubu znaczy wiele. Gdzieś się zgubiła szczerość i wspólne omawianie planów i problemów.
On wie, że z nim nie pojedziesz. Tak mi się wydaje. Wszytko było pięknie i tak nagle mu się odmieniło. Nie chce żyć w tym mieście, chce wrócić w rodzinne strony, nie chce ślubu. Może kiedyś na początku, jak był zauroczony wierzył w ten ślub, może nie. Może mu było dobrze kiedy kończył studia mieć wygodny kąt, a może stwierdził, że to nie to. Dlaczego wykluczasz, że kogoś ma? Jeździł w rodzinne strony na weekendy, teraz nagle wszystko rzuca i chce tam wracać na stałe.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez Minna Czas edycji: 2018-09-07 o 20:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
Oczywiście absolutnie pod żadnym pozorem nie rezygnuj ze swojej dobrej pracy, perspektyw i ustawionego życia na rzecz kogoś, kto jest rozchwiany i sam nie wie czego chce. Te pierwsze rzeczy (szczególnie praca i rodzina) będą Cię zawsze wspierały przez cały czas, a ten gość to dzisiaj jest, jutro już go może nie być, w ogóle nim się nie masz co przejmować. Najwyraźniej Wasze oczekiwania się rozjechały i nie idzie tego sensownie połączyć, przy czym ważna kwestia jest taka, że jemu to już chyba nawet niespecjalnie zależy z tego co widzę. Także nie naciskaj, wycofaj się powoli, skoro on nie jest gotowy i nie ma zamiaru być - to temat jest do zamknięcia, nie Twoje klimaty. Szukasz kogoś, kto jest bardziej na podobnym etapie życia i kto ma podobne poglądy w kwestii założenia rodziny. On zdecydowanie nie wpisuje się w Twoje oczekiwania.
__________________
Mówię jak jest. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Ja nie rozumiem nad czym ty się zastanawiasz? Będziesz trwać w tym związku, bo już raz byłaś w poważnym i wiesz, że rozstania są bolesne? Uwierz, że mało kto je lubi. Weryfikować swoje życie, bo komuś się odwidziało, ale takie jest życie. Przykra sprawa, ale masz 30 lat, a nie 130 i wciąż szansę na związek z człowiekiem o podobnych priorytetach.
Jak dla mnie facet się odkochał, zmieniał plany i nic na to nie poradzisz. Jakoś nie widzę pójścia na kompromis skoro on nawet nie raczył cię sam poinformować, że ma z czymś problem. Z bólem serca, ale dałabym sobie spokój, a już na pewno nie poświęcała pracy i zmieniała pochopnie miejsca zamieszkania. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Fajna z Ciebie dziewczyna
![]() ![]() Czasami trzeba postawic kropke i zaczac nowy etap w życiu, mi bylo latwiej bo ktos o mnie wytrwale walczyl, a ex mial mnie wtedy gdzies, ale Ty nie masz za soba 5 lat walki o normalnosc - daj sobie szanse ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
![]() ![]() ![]() http://8-pietro.blogspot.com/ ![]() ![]() ![]() Kupujemy, remontujemy i urządzamy mieszkanko Cieszymy się, wkurzamy, rozmyślamy i lamentujemy ![]() Zapraszam na pierwszego bloga ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
moim zdaniem jego gadki o slubie i to wszystko co ci obiecywal to typowe zachowanie pod wplywem zakochania
pomieszkaliscie troche razem poznal cie lepiej i teraz gada rozsadnie tzn patrzy na ten zwiazek chlodnym okiem i widzi ze prawdopodobnie nie jestes tajedyna moim zdaniem 2 lata to nie jest jakos tam bardzo duzo,nie nazwalabym tego przechodzonym zwiazkiem. osobiscie uwazam ze lepiej poczekac i byc pewnym niz znowu obiecywac i krecic wiec facet stawia sprawe uczciwie nie chce sie zenic,boi sie tzn ze nie jest pewny czy to relacja na cale zycie ma dopiero 27 lat ma jeszcze czas na takie decyzje i ja rowniez nie poejmowalabym takiej decyzji pod presja moim zdaniem nic z tego nie bedzie ty masz parcie u niego te parcie wywoluje sprzeciw skoro uwazasz ze nie chcesz sie bujac przez nastepne kilka lat i czekac to sprawa jest chyba prosta czas sie rozstac |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Też jestem zdania, że on się odkochał i próbuje się delikatnie wymiksować ze związku. Nie poinformował cię o istotnych zmianach planu i pewnie liczy, że odmówisz mu przeprowadzki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
On nie jest gotowy na ślub Z TOBĄ.
To przykre, ale wygląda na to, że żyjąc z Tobą po prostu zakochanie minęło... Jak facet szczerze kocha i chce spędzić z partnerką życie , to nie kręci , że nie jest gotowy i nie wie kiedy będzie. A ten będzie , ale jak spotka kobietę swojego życia. Też mnie dziwi założenie, że nikogo nie ma... skadcta pewność?
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
nie wiem czy się odkochał, nie wiem czy może jest sfrustrowany swoim życiem ogółem, czy nie podoba mu się miasto i praca, w której jesteście, moze zbrzydł mu długi związek, a może po prostu boi się deklaracji...
Jedno jest pewne, nie wie czy kiedyś zmieni zdanie i jak się ułozy jego życie. Ty wiesz czego oczekujesz i nie jest to zbieżne z jego planami. W takim wypadku zakończyłabym związek, bo to marnowanie czasu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
lalka z saskiej porcelany
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Syberia
Wiadomości: 399
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
To, że na początku obiecywał ślub, itp, nie znaczy, że kłamał - zwyczajnie jego uczucia wobec Ciebie wygasły. A teorie spiskowe, że ma kogoś na boku - serio? Jak się w kimś odkochało, to od razu z powodu innej osoby? Tak to jest z uczuciami, przemijają, faza zauroczenia mija i gdy klapki z oczu spadają może się okazać, że inaczej wyobrażaliśmy sobie życie z tą osobą. Nie znaczy to od razu, że ma się 29382984 kobiet na boku. Ja na Twoim miejscu po prostu podziękowałabym za znajomość, pogadała z nim na poważnie, jeśli się okaże, że uczucie z jego strony się wypaliło... to nie ma o co walczyć. Nie ma sensu niczego domniemywać.
__________________
잃어버린 채 외면하는 것 같아
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 55
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Z tej strony autorka.
Dziękuję Wam za wszelkie przemyślenia i jeśli coś jeszcze wymyślicie dajcie znać. On mówi, że mnie kocha, ze nie wyobraża sobie życia beze mnie, ale też nie wyobraża sobie życia tutaj i chciałby zobaczyć, jak nam się układa w jego mieście. Powiedział, że im dłużej tu mieszka, z dala od bliskich mu osob i jego "ukochanego" miasta, tym mniej jest gotowy na ślub. Powiedział, że musialby sie tam pomieszkać, czuć się bezpiecznie wsrod bliskich osób, skonsultować z nimi w sprawie ślubu. Mi opadła szczęka - chce z osobami trzecimi konsultować, czy jestem warta tego, żeby wziac ze mną slub? On powiedział, że to nie chodzi o to, tylko chce zeby go znajomi uspokoili, że slub to nic takiego strasznego i nic się nie zmienia. Nic nie rozumiem. Dodam, że znam jego przyjaciól, on moich, znamy też swoich rodziców. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
no jak on potrzebuje uspokojenia i wsparcia rodziny przed podjeciem decyzji o slubie to zdecydowanie nie jest na to gotowy
to powinna byc wlasna decyzja wynikajaca z potrzeby nie z namowy przykre ale to sa bezsensowne wymowki ktore niestety nie maja sensu |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Jak dla mnie to brzmi jak manipulacja. 'Tutaj nie jestem gotowy na ślub, ale jak rzucisz wszystko dla mnie to może się zastanowię.'
Poza tym jak ma wątpliwości teraz to raczej postronne osoby tego nie zmienią. Zwłaszcza, że znajomi mogliby go uspokoić równie dobrze przez telefon ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Może to przykre, ale jak facet wie, że to naprawdę ta jedyna, nie ma takich obaw. Nie potrzebuje się wtedy upewniać, ani szukać uspokojenia w rodzinie i znajomych.
Wygląda na to, jakby stał się niewolnikiem swoich pierwotnych założeń, które zrobił na początku Waszego związku. Naobiecywał wiele, a teraz nie umie się z twarzą z tego wycofać.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cóż, jeśli facet potrzebuje konsultacji w sprawie ślubu to niestety nie chce go brać z Tobą. Jak się jest kogoś pewnym to w jego towarzystwie czuje się najlepiej, najbezpieczniej i nie trzeba rozmawiać z nikim o tym, czy jest to TEN/TA jedyna - to się wie i czuje.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
Nikt nie twierdzi, że jest tak na 100%, ale nie jest to wykluczone moim zdaniem.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
ale jak mozna wyjsc z twarza z takich obiecanek?
gadal co czul w tamtym momencie teraz mowi tez to co czuje cos sie zmienilo,nie jest zadowolony z zycia w tym miescie,nie chce slubu,jak mozna to ladniej ubrac w slowa ? przyparty do muru powiedzial ze nie jest gotowy ,wczesniejsze obiecanki to byl belkot zakochanego chlopaka nie wiem jak mozna bylo brac to na powaznie moim zdaniem nic z tego nie bedzie on czuje presje ona jest rozczarowana to nie jest dobra baza pod decyzje o malzenstwie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Dla mnie wyjście z twarzą, to zakończenie związku.
Wierzę, że mówi co czuje, ale w związku z tym, że ma wątpliwości oczekuje, że ktoś rozwali swoje życie w imię jego strachu. Niepoważne. Nic mu teraz nie pasuje. Miasto, życie w tym mieście, ślub, plany. To jest zbyt oczywiste i jak widać autorka też tego nie kupuje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
strasznie nędzne ma wymówki...jedyny plus za szczerość, sama chyba widzisz z jakim dzieciakiem masz do czynienia co zamierzasz zrobić? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Jaka jest odległość między waszymi miastami?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 55
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Był gotowy na ślub... ale już nie jest.
Trochę jak bym czytała o sobie, jeśli chodzi o wstęp. Podobny wiek i różnica wieku między mną a facetem. Mój się przeprowadził dla mnie 500 km do miasta, którego nienawidzi. I powiedział, że beze mnie się nie wyprowadzi. U nas jest o tyle inna sytuacja, że mieliśmy się zaręczać, ale kasę pakujemy w coś innego. Jednak spodziewamy się dziecka i oboje myślimy o sobie poważnie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:00.