"Regionalizmy" czyli mentalność mieszkańców poszczególnych części Polski....

[inezina]

Napisane przez damdalena

A z czym się te bociany podaje? Bo też mam ochotę zrobić. Tylko jeszcze nie zrozumiałam, czy te rolady kroi się przed czy po ugotowaniu.

Przed ugotowaniem się kroi. Ja takie gotowane jadłam ze smażoną cebulką. A jeśli od razu podsmażałam to nic więcej nie dodawałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Napisane przez lusia032

- do młodych ziemniaków robiono smażoną śmietanę

Co jakiś czas czytam o tej śmietanie i mnie ciekawość zżera

- dawne zdrobnienie Wiktorii to Wikta

To samo w Wielkopolsce

Napisane przez theali

O, kolejne nowe dla mnie słowo

Leberka? Wątrobianka czyli


Niestety, babcia z dziadkiem zmarli w 2001 i wielu z tych słów "na własne uszy" już nie słyszę.

Napisane przez inezina

Tarte od ścieranych ziemniaków.
Z tego co pamiętam ziemniaki się smaży. Do startych ziemniaków dodaje się cebulę, pieprz i sól. Nie wiem jak z jajkiem. Robi się ciasto jak na pierogi, zawija w rulon, później kroi się i gotuje. Najlepsza są podsmażane. Nie wiem czy dokładnie tak się robi bo nigdy nie robiłam. Mama do dziś robi

Poczekam, aż mama z Ciechocinka wróci

[kaledonia]

Napisane przez gryx82

Co jakiś czas czytam o tej śmietanie i mnie ciekawość zżera


To samo w Wielkopolsce


Leberka? Wątrobianka czyli


Niestety, babcia z dziadkiem zmarli w 2001 i wielu z tych słów "na własne uszy" już nie słyszę.


Poczekam, aż mama z Ciechocinka wróci

Moi rodzice tak mówią i ja staram się mówić jak mogę po swojemu.
Mam to szczęście, że mąż z tego samego regionu jest to rozumie, ale nie wszystko ( on gada gwarą łowicką ).
Leberka to pasztetowa.

[groszek75]

Leberkę też znam

[syklamen]

Pochodzę z województwa lubelskiego (niedaleko granicy), mieszkam w województwie mazowieckim. Bardzo wiele, nowych osób, które poznaję, od razu mówi, że domyślali się, skąd jestem, ponieważ mam taki akcent, że zaciągam. Ja tego sama u siebie nie słyszę.


-moja mama (i ja czasem tez się na tym łapię), mówi "jedziem", "idziem", "robim"


-dziadek i babcia mówili tak:

zamiast jedz to "jydz",

"szwora"-uwiera,

"wiszczysz" - krzyczysz,

'taksówka"-samochód,

"skibka"-kromka,

"rozdziewaj się"-rozbieraj się,

"odziewaj się" - ubieraj się,

"rezać"-ciąć,

"odkazać"-odmówić,

"musi"-pewnie,

"kruczek"-pogrzebacz,

"każden raz" - każdego razu,

"bułka chleba" - bochenek chleba,

"batarejka" -latarka,

"durnowaty" - głupi

"durak" - głupek

"szaleju się najadł" - zwariował

"sień"-pierwsze pomieszczenie w domu, taki przedsionek



Z przekleństw dziadek mówił tak:


"pies Ci mordę lizał'

"a żesz job twoja mać"

"paszoł won"



Dodatkowo mówimy tak:

-"wsio" - "wszystko",

-"upiokę" zamiast "upiekę"

-"szałaputa"

-"raby"

-"prukwa"

-"nie zwracaj gitary"

-"jełop"

-"gołodupiec"

-"badziewie"

-"rozdziawa"

-"dochodzić tołku"

-"dać popalić"

-"polecieć komelhana" (nawet nie wiem jak się to pisze?)


Ktoś z Was też tak mówi? Czy jakichś słówek lub powiedzeń może nie znacie?
Jeszcze u mnie wyjść na zewnątrz to 'pójść na dwór", a u koleżanki spod Nowego Sącza to 'iść na pole'. Kiedyś nie wiedziałam o czym, ona mówi. U mnie pole to pas gruntu.


Z rzeczy kulinarnych co mi przychodzi do głowy to:
-parowańce, czyli takie bułeczki robione na parze, zawsze z jagodami - mój narzeczony z innego regionu polski nie wiedział co to są parowańce

-gołąbki jemy z mięsem, kaszą i ryżem, zawinięte w liście kapusty, polane sosem pomidorowym, bez żadnego chleba, ziemniaków itp. - to mnie zawsze dziwiło, że ktoś może jeść gołąbki jeszcze z dodatkiem dodatkowych węglowodanów, bo same w sobie są bardzo syte.

-mama mówiła, że chleb z cukrem to smak z jej dzieciństwa, tak samo jak chleb z jagodami czarnymi

-placki ziemniaczane jem zawsze posypane cukrem

-dziadkowie jedli makaron z czarnymi jagodami, czy skwarkami, ziemniaki ze skwarkami i chłodnikiem

-kiedyś na każdym weselu musiał być sękacz


Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to napiszę.

[invisible_01]

U mnie wychodzi się na dwór i długo nie wiedziałam, że ktokolwiek wychodzi na pole, bo w telewizji, radiu, bajkach czy filmach wszyscy mówią "na dwór". "Na pole" chyba nie występuje w ramach wzorcowej polszczyzny tylko jako regionalizm? Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez syklamen

-dziadek i babcia mówili tak:



"skibka"-kromka,



"durnowaty" - głupi

"durak" - głupek

"szaleju się najadł" - zwariował

"sień"-pierwsze pomieszczenie w domu, taki przedsionek



Z przekleństw dziadek mówił tak:


"pies Ci mordę lizał'



"paszoł won"



Dodatkowo mówimy tak:

-"wsio" - "wszystko",



-"prukwa"

-"nie zwracaj gitary"

-"jełop"

-"gołodupiec"

-"badziewie"


-"dać popalić"




Ktoś z Was też tak mówi? Czy jakichś słówek lub powiedzeń może nie znacie?
Jeszcze u mnie wyjść na zewnątrz to 'pójść na dwór", a u koleżanki spod Nowego Sącza to 'iść na pole'. Kiedyś nie wiedziałam o czym, ona mówi. U mnie pole to pas gruntu.


Z rzeczy kulinarnych co mi przychodzi do głowy to:


-gołąbki jemy z mięsem, kaszą i ryżem, zawinięte w liście kapusty, polane sosem pomidorowym, bez żadnego chleba, ziemniaków itp. - to mnie zawsze dziwiło, że ktoś może jeść gołąbki jeszcze z dodatkiem dodatkowych węglowodanów, bo same w sobie są bardzo syte.

-mama mówiła, że chleb z cukrem to smak z jej dzieciństwa, tak samo jak chleb z jagodami czarnymi

-placki ziemniaczane jem zawsze posypane cukrem

ja takich wyrazów czy zdań i przekleństw używam

Chleb smazony z cukrem uwielbiam do teraz

U nas tez sie mowi na dwór, a kolezanka z Krakowa mowila na pole

Gołąbki to albo kasza albo ryż i jak juz to wolelismy przewage nad miesem, teraz bez miesa, to co innego sie dodaje, warzywa, ale i tak najlepsza od zawsze jest ta kapusta i nieraz dojem chleb, ale z masłem

Edit. : ja placki ziemniaczane tez tylko z cukrem, moj maz lubi ze smietana albo z maslem, a najlepiej to lubi pokrojone odsmazane na drugi dzień

[kejtiCe]

U mnie się jada placki ziemniaczane z kwaśna śmietaną i cukrem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kejtiCe

U mnie się jada placki ziemniaczane z kwaśna śmietaną i cukrem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[syklamen]

Napisane przez groszek75

ja takich wyrazów czy zdań i przekleństw używam

Chleb smazony z cukrem uwielbiam do teraz

U nas tez sie mowi na dwór, a kolezanka z Krakowa mowila na pole

Gołąbki to albo kasza albo ryż i jak juz to wolelismy przewage nad miesem, teraz bez miesa, to co innego sie dodaje, warzywa, ale i tak najlepsza od zawsze jest ta kapusta i nieraz dojem chleb, ale z masłem

Zdecydowanie, kapusta z sosem pomidorowym jest najlepszą częścią gołąbków. Ziemniaki mi tam wcale nie pasują. A ostatnio próbowałam tzw. "oszukane gołąbki", gdzie było mięso ryż/kasza zmieszane z drobno posiekaną kapustą i też były bardzo smaczne.

[theali]

Napisane przez invisible_01

U mnie wychodzi się na dwór i długo nie wiedziałam, że ktokolwiek wychodzi na pole, bo w telewizji, radiu, bajkach czy filmach wszyscy mówią "na dwór". "Na pole" chyba nie występuje w ramach wzorcowej polszczyzny tylko jako regionalizm? Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi.

Regionalizm "krakowski", a w sumie południowo-wschodni, bo i podkarpackie tak mówi
I występowało u nas rozgraniczenie "iść na pole" (= na dwór) a "iść w pole" (czy "pracować w polu").

[groszek75]

Napisane przez syklamen

Zdecydowanie, kapusta z sosem pomidorowym jest najlepszą częścią gołąbków. Ziemniaki mi tam wcale nie pasują. A ostatnio próbowałam tzw. "oszukane gołąbki", gdzie było mięso ryż/kasza zmieszane z drobno posiekaną kapustą i też były bardzo smaczne.

Gołabki bez zawijania, tez dawno temu probowalam, ale juz to nie to

Na weselu u chrzesniaka mialam najgorzej wlasnie z golabkami, jak nic mnie nie kusi miesnego, to te az prosily by zjesc i durna moglam wziąc, środek oddac corce, bo ona to woli, a ja kapuste bym zjadla

Teraz kupuje czesto, sama tez robie, ale nie wychodza tak samo weganskie, ale to dobre z kaszy, grzybow , marchwi , kapusta jest w sam raz, nie za miekka nie za memłowata, no cudne

Wczoraj tez dobre kotlety mielismy z kaszy jaglanej, z cukinia, takie jakby curry, moze to jakis nasz nowy regionalizm

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez theali

Regionalizm "krakowski", a w sumie południowo-wschodni, bo i podkarpackie tak mówi
I występowało u nas rozgraniczenie "iść na pole" (= na dwór) a "iść w pole" (czy "pracować w polu").

W mojej miejscowości używa się obydwu wersji zamiennie, chyba na chybił trafił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez syklamen

Pochodzę z województwa lubelskiego (niedaleko granicy), mieszkam w województwie mazowieckim. Bardzo wiele, nowych osób, które poznaję, od razu mówi, że domyślali się, skąd jestem, ponieważ mam taki akcent, że zaciągam. Ja tego sama u siebie nie słyszę.


-moja mama (i ja czasem tez się na tym łapię), mówi "jedziem", "idziem", "robim"


-dziadek i babcia mówili tak:

zamiast jedz to "jydz",

"szwora"-uwiera,

"wiszczysz" - krzyczysz,

'taksówka"-samochód,

"skibka"-kromka,

"rozdziewaj się"-rozbieraj się,

"odziewaj się" - ubieraj się,

"rezać"-ciąć,

"odkazać"-odmówić,

"musi"-pewnie,

"kruczek"-pogrzebacz,

"każden raz" - każdego razu,

"bułka chleba" - bochenek chleba,

"batarejka" -latarka,

"durnowaty" - głupi

"durak" - głupek

"szaleju się najadł" - zwariował

"sień"-pierwsze pomieszczenie w domu, taki przedsionek



Z przekleństw dziadek mówił tak:


"pies Ci mordę lizał'

"a żesz job twoja mać"

"paszoł won"



Dodatkowo mówimy tak:

-"wsio" - "wszystko",

-"upiokę" zamiast "upiekę"

-"szałaputa"

-"raby"

-"prukwa"

-"nie zwracaj gitary"

-"jełop"

-"gołodupiec"

-"badziewie"

-"rozdziawa"

-"dochodzić tołku"

-"dać popalić"

-"polecieć komelhana" (nawet nie wiem jak się to pisze?)

"szwora"-uwiera,
"wiszczysz" - krzyczysz,
'taksówka"-samochód,
"rezać"-ciąć,
"odkazać"-odmówić,
-"upiokę" zamiast "upiekę"
bułka chleba" - bochenek chleba,
"batarejka" -latarka,
-"raby"
-"dochodzić tołku"
-"polecieć komelhana"

- tych nie znalam, resztę znam. Tez lubelskie, ale na granicy z podkarpackim. Co znaczy to ostatnie?

-"szałaputa" - u mnie się mówi "szaraputa".

Dać popalić, badziewie (+ przymiotnik badziewiasty) i jelop to chyba ogólnopolskie? Jak nie to jestem w szoku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lusia032]

Napisane przez syklamen

Z rzeczy kulinarnych co mi przychodzi do głowy to:
-parowańce, czyli takie bułeczki robione na parze, zawsze z jagodami - mój narzeczony z innego regionu polski nie wiedział co to są parowańce

-gołąbki jemy z mięsem, kaszą i ryżem, zawinięte w liście kapusty, polane sosem pomidorowym, bez żadnego chleba, ziemniaków itp. - to mnie zawsze dziwiło, że ktoś może jeść gołąbki jeszcze z dodatkiem dodatkowych węglowodanów, bo same w sobie są bardzo syte.

-mama mówiła, że chleb z cukrem to smak z jej dzieciństwa, tak samo jak chleb z jagodami czarnymi

-placki ziemniaczane jem zawsze posypane cukrem

-dziadkowie jedli makaron z czarnymi jagodami, czy skwarkami, ziemniaki ze skwarkami i chłodnikiem

-kiedyś na każdym weselu musiał być sękacz


Jak sobie coś jeszcze przypomnę, to napiszę.

Parowańce też pierwsze słyszę, ale wiem o co chodzi. U nas to są po prostu kluski na parze.


O chlebie z cukrem mi przypomniałaś, tylko u nas na chleb dawało się śmietanę i posypywało cukrem


Gołąbki tak samo, nie wyobrażam sobie do nich jeszcze innych dodatków, bo w sumie i kasza i mięso i warzywa (kapusta) są


Placki ziemniaczane to bez dodatków, a już na pewno nie z cukrem. Tak samo mizerii nie cierpię na słodko. W ogóle to nie bardzo lubię połączenie słodko-słone, ale to nie regionalizm raczej, chyba że taki miejscowy



Wielu ze zwrotów, które napisałaś w poście nie znam.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez theali

Regionalizm "krakowski", a w sumie południowo-wschodni, bo i podkarpackie tak mówi
I występowało u nas rozgraniczenie "iść na pole" (= na dwór) a "iść w pole" (czy "pracować w polu").

[syklamen]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85838254]W mojej miejscowości używa się obydwu wersji zamiennie, chyba na chybił trafił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------



"szwora"-uwiera,
"wiszczysz" - krzyczysz,
'taksówka"-samochód,
"rezać"-ciąć,
"odkazać"-odmówić,
-"upiokę" zamiast "upiekę"
bułka chleba" - bochenek chleba,
"batarejka" -latarka,
-"raby"
-"dochodzić tołku"
-"polecieć komelhana"

- tych nie znalam, resztę znam. Tez lubelskie, ale na granicy z podkarpackim. Co znaczy to ostatnie?

-"szałaputa" - u mnie się mówi "szaraputa".

Dać popalić, badziewie (+ przymiotnik badziewiasty) i jelop to chyba ogólnopolskie? Jak nie to jestem w szoku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nie wiem, może i ogólnopolskie.
Ostatnie znaczy po prostu się przewrócić. Pamiętam, że dziadek tak mówił i nawet nie wiem, czy dobrze to napisałam.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez lusia032

Parowańce też pierwsze słyszę, ale wiem o co chodzi. U nas to są po prostu kluski na parze.


O chlebie z cukrem mi przypomniałaś, tylko u nas na chleb dawało się śmietanę i posypywało cukrem


Gołąbki tak samo, nie wyobrażam sobie do nich jeszcze innych dodatków, bo w sumie i kasza i mięso i warzywa (kapusta) są


Placki ziemniaczane to bez dodatków, a już na pewno nie z cukrem. Tak samo mizerii nie cierpię na słodko. W ogóle to nie bardzo lubię połączenie słodko-słone, ale to nie regionalizm raczej, chyba że taki miejscowy



Wielu ze zwrotów, które napisałaś w poście nie znam.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Ja w ogóle, to że niektórzy jedzą mizerię z cukrem, dowiedziałam się z jakiegoś wątku na wizażu. Nie sądziłam, że ktoś je ogórki z cukrem.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez groszek75

Gołabki bez zawijania, tez dawno temu probowalam, ale juz to nie to

Na weselu u chrzesniaka mialam najgorzej wlasnie z golabkami, jak nic mnie nie kusi miesnego, to te az prosily by zjesc i durna moglam wziąc, środek oddac corce, bo ona to woli, a ja kapuste bym zjadla

Teraz kupuje czesto, sama tez robie, ale nie wychodza tak samo weganskie, ale to dobre z kaszy, grzybow , marchwi , kapusta jest w sam raz, nie za miekka nie za memłowata, no cudne

Wczoraj tez dobre kotlety mielismy z kaszy jaglanej, z cukinia, takie jakby curry, moze to jakis nasz nowy regionalizm

Ja polecam jeszcze kotlety z dodatkiem kapusty. Dawno ich nie jadłam, ale mama kiedyś robiła i były bardzo dobre.

[blackhaired_witch]

Przypomniałam sobie coś, otóż miałam swego czasu chłopa z Krakowa i ciągle opowiadał mi o jakimś ichnim przysmaku, zwanym "zgliwiałym serem". Niestety, jak posłuchałam co to, to jakoś nie miałam natchnienia spróbować. Ktoś z was to kojarzy? To rzeczywiście tak strasznie śmierdzi podczas przygotowywania?

[damdalena]

Napisane przez blackhaired_witch

przysmaku, zwanym "zgliwiałym serem"

Nie wiem na ile to z Krakowa, bo to chyba bardziej na wschód. Mój mąż też to wspomina jako przysmak z dzieciństwa. To jest sposób na wykorzystanie starego twarogu - im bardziej "zepsuty", tym oczywiście bardziej śmierdzi przy topieniu. Aczkolwiek kiedyś z mamą spróbowałyśmy zrobić z takiego świeżego tłustego twarogu i powiem, że dość dobre to było i wcale nie trzeba było wietrzyć kuchni. Smakowało jak topiony serek z kminkiem (ale chyba nie zawsze było kminkiem doprawiane, bo kminek/czarnuszka to faktycznie krakowskie upodobanie).

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez theali

rozgraniczenie "iść na pole" (= na dwór) a "iść w pole" (czy "pracować w polu").

u mnie jest idzie się do pola, jeśli ktoś ma zamiar iść popracować w polu,
czyli np. " idę do pola wyplewić marchewkę, a Ty też nie siedź tyle w domu i idźże choć na chwilę na pole".

[ruda_beksa]

Napisane przez blackhaired_witch

Przypomniałam sobie coś, otóż miałam swego czasu chłopa z Krakowa i ciągle opowiadał mi o jakimś ichnim przysmaku, zwanym "zgliwiałym serem". Niestety, jak posłuchałam co to, to jakoś nie miałam natchnienia spróbować. Ktoś z was to kojarzy? To rzeczywiście tak strasznie śmierdzi podczas przygotowywania?

Jestem z Krakowa i "zgliwiały" było raczej używane jako słowo pejoratywne, "weźże wyrzuć ten ser, cały zgliwiał". "Zgliwienie" następowało gdy biały ser robił się taki... śliski, bleeee

[gryx82]

Napisane przez kaledonia

Moi rodzice tak mówią i ja staram się mówić jak mogę po swojemu

Ja już tyle pozapominałem, tyle mi uleciało (a gwara wielkopolska to był w sumie mój pierwszy "język", do 3. roku życia wychowywali mnie dziadkowie właśnie).

Napisane przez syklamen

"rozdziewaj się"-rozbieraj się,

"odziewaj się" - ubieraj się,

"Obuj się" i "rozebuj się".

"sień"-pierwsze pomieszczenie w domu, taki przedsionek

"Siń", " w sini"

"paszoł won"

"Ady idź!" (bez związku z żadną Adą)

-parowańce, czyli takie bułeczki robione na parze, zawsze z jagodami - mój narzeczony z innego regionu polski nie wiedział co to są parowańce

Paruchy, zawsze do ciemnego sosu i mięsa

gołąbki jemy z mięsem, kaszą i ryżem, zawinięte w liście kapusty, polane sosem pomidorowym, bez żadnego chleba, ziemniaków itp. - to mnie zawsze dziwiło, że ktoś może jeść gołąbki jeszcze z dodatkiem dodatkowych węglowodanów, bo same w sobie są bardzo syte

Gołąbki zawsze z ziemniakami

-placki ziemniaczane jem zawsze posypane cukrem

Mój ojciec tak jada (pochodzi spod Poznania). Ja z mamą same, albo z kwaśną śmietaną

Napisane przez syklamen

A ostatnio próbowałam tzw. "oszukane gołąbki", gdzie było mięso ryż/kasza zmieszane z drobno posiekaną kapustą i też były bardzo smaczne.

Całkiem smaczna jest też "zupa gołąbkowa"

Napisane przez syklamen

Ostatnie znaczy po prostu się przewrócić

Obalić się ("i wtedy un sie obaluł")

Ja w ogóle, to że niektórzy jedzą mizerię z cukrem, dowiedziałam się z jakiegoś wątku na wizażu. Nie sądziłam, że ktoś je ogórki z cukrem.

Ale to jest dosłownie szczypta cukru, tak żeby kwaskowość octu przełamać

Napisane przez blackhaired_witch

Przypomniałam sobie coś, otóż miałam swego czasu chłopa z Krakowa i ciągle opowiadał mi o jakimś ichnim przysmaku, zwanym "zgliwiałym serem"

Syr topiuny

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez gryx82

"Obuj się" i "rozebuj się".

Też znam obuj i rozbuj (nie "rozebuj"), ale to znaczy ubierz/zdejmij buty . Odziewanie się oznacza ubieranie się.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mabi27]

Chodźwa, pójdziewa, zrobiwa, usmażywa.. Wszystkie mojej babci babcia mówiła cudowną gwarą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

U nas "chodźta, zróbta, weźta" jako "chodźcie, zróbcie, weźcie".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Matilde_]

Napisane przez mabi27

Prawdziwej śmietany od krowy jakoś nie mam chęci jeść, jak będę pamiętać to spróbuję ze zwykłej. W internecie ochy i achy jakie to pyszne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W każdym razie musi być tłusta. Z tej 12% chyba nic nie wyjdzie

[cava]

Napisane przez blackhaired_witch

Przypomniałam sobie coś, otóż miałam swego czasu chłopa z Krakowa i ciągle opowiadał mi o jakimś ichnim przysmaku, zwanym "zgliwiałym serem". Niestety, jak posłuchałam co to, to jakoś nie miałam natchnienia spróbować. Ktoś z was to kojarzy? To rzeczywiście tak strasznie śmierdzi podczas przygotowywania?

Nigdy tego nie jadłam, ale jest to do kupienia w sklepach. Parę razy widziałam.

U nas w rodzinie się nie jadło, ale musiało być robione przez znajomych, bo znam nazwę i wiem co to.

[lusia032]

Napisane przez gryx82

Ale to jest dosłownie szczypta cukru, tak żeby kwaskowość octu przełamać

Syr topiuny

Może w zależności od regionu/domu robią mizerię z mniejszą lub większą ilością cukru, ale te co ja jadłam były ewidentnie słodkie, octu czuć nie było




Strugaczka.

[madziara_07]

strugaczka=temperowka, chociaz ja slyszalam jeszcze wersje ostrzynka.


zrobilam te bociany. mimo moich obaw nadzienie w trakcie gotowania nie wyplywalo. smaczne ale bardzo brakowalo mi w srodku miesa ale ja miesozerna jestem, wiec zrobie jeszcze raz ale do tych ziemniakow doloze jeszcze bekonik

[groszek75]

Napisane przez syklamen

Ja w ogóle, to że niektórzy jedzą mizerię z cukrem, dowiedziałam się z jakiegoś wątku na wizażu. Nie sądziłam, że ktoś je ogórki z cukrem. [COLOR="Silver"]




Ja polecam jeszcze kotlety z dodatkiem kapusty. Dawno ich nie jadłam, ale mama kiedyś robiła i były bardzo dobre.

Moja babcia tez robila taka mizerie, szczypta cukru i octu, ja nie lubilam


ale salatke jem pol na pol, troche cukru, troche soli, mama dodawala jeszcze kwasku, za to maz tylko z cukrem , a mizeria u nas tylko na słono

to wlasnie tak sie robi podobnie te gołabki bez zawijania, jak kotlety, bo to jednak musi byc mieso mielon, ale to dawno temu robilam

[kasztanka3]

Mizeria tylko na slodko
Tak samo salata maslowa ze smietana/jogurtem.

[groszek75]

Napisane przez kasztanka3

Mizeria tylko na slodko
Tak samo salata maslowa ze smietana/jogurtem.

na słono, do tego musze miec albo cebulke albo jak jest szczypior i koperek

[theali]

Napisane przez groszek75

na słono, do tego musze miec albo cebulke albo jak jest szczypior i koperek

Tak!
Na słodko? W życiu.