Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Ja smażyłam kiedyś na kokosowym, ale te sprzeczne doniesienia na jego temat trochę zweryfikowały moje podejście do tematu i teraz smażę na maśle klarowanym z niewielkim dodatkiem oleju kokosowego rafinowanego (ok. 20%)- nigdy nic się nie przypala i ładnie pachnie masełkiem, ale to w przypadku takich potraw jak naleśniki czy placuszki (czyli rzadko), natomiast jeśli są to kotlety albo ryba (ale tą raczej duszę lub zapiekam), to pod koniec smażenia dodaję jeszcze trochę rzepakowego, bo wtedy zapach oleju tak się nie wybija, natomiast jeśli to jest np. sos do spaghetti, to dodaję oliwy.
Zastanawiałam się czasem, jak to się przekłada na wyniki moich badań i właśnie ostatnio miałam okazję to sprawdzić, nie bez obaw zresztą i okazało się, że cholesterol i cały profil lipidowy- trójglicerydy, LDL, HDL są jak najbardziej w normie. Przyznam, że trochę suplementuję, ale najbardziej regularnie to wit. C Pure Way Swanson 1000mg, więc to może mieć wpływ https://www.â˜â˜â˜â˜â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜â˜â...kwas_askorbowy Rola w organizmie: Wyczachowało mi linka
"Bierze udział w licznych procesach metabolicznych, zachodzących w naszym organizmie, przemianie węglowodanów, białek i tłuszczów, metabolizmie tkanki nerwowej, syntezie niektórych hormonów, hemoglobiny, erytrocytów, karnityny, która przyspiesza spalanie tłuszczów. Stymuluje syntezę kolagenu – białka, które występuje we wszystkich tkankach naszego organizmu. Z nim wiąże się w dużej mierze rola kwasu askorbinowego. Kolagen występuje w ścianach naczyń krwionośnych, skórze, oku, ścięgnach, kręgach w kręgosłupie itp. odpowiadając za ich prawidłowy kształt i sprawność. Przyspiesza gojenie się ran, złamań, sińców, zapobiega krwawieniom z dziąseł. Witamina C jest najpowszechniej występującym w naszym organizmie przeciwutleniaczem, bierze udział w procesach detoksykacyjnych, chroni tkanki organizmu przed wolnymi rodnikami oraz zmniejsza uszkodzenia komórek powstałe w wyniku starzenia się, nowotworów, reumatoidalnego zapalenia stawów oraz chorób serca. Hamuje przekształcanie się azotanów (konserwantów używanych m.in. do konserwowania mięsa i jego przetworów) w rakotwórcze nitrozoaminy. Obniża ciśnienie krwi, zapobiega nadciśnieniu, hamuje rozwój zaćmy, zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów jamy ustnej, przełyku, żołądka, wątroby, odbytnicy, szyjki macicy oraz płuc poprzez niszczenie wolnych rodników. Reguluje stężenie glukozy we krwi, wpływa na syntezę oraz przemianę cholesterolu w składniki żółci, obniża poziom LDL (złego cholesterolu) podwyższając poziom HDL (dobrego cholesterolu). Hamuje odkładanie się cholesterolu w ścianach naczyń krwionośnych. Poprzez wzrost produkcji prostaglandyn obniża ryzyko zachorowania na choroby serca, miażdżycę i udar. Wpływa na płodność u mężczyzn, zmniejsza reakcje alergiczne, zwiększa przyswajanie żelaza. Zwiększone zapotrzebowanie na witaminę C występuje podczas gorączki, zakażenia, przy poparzeniach, chorobach serca, nerek i wątroby, ciężkim wysiłku fizycznym, przewlekłym stresie, u palaczy, alkoholików oraz podczas przyjmowania niektórych leków, np. barbituranów, kwasu acetylosalicylowego, sulfonamidów, tetracyklin czy też doustnych środków antykoncepcyjnych. Witamina C jest powszechnie stosowana w prewencji oraz przy przeziębieniach, infekcjach i grypie. Nie znaleziono jednak potwierdzenia by miało to jakikolwiek wpływ na przebieg, złagodzenie objawów lub zapadalność na te choroby

Przedawkowanie (hiperwitaminoza):
Trudno jest przedawkować witaminę C, gdyż jej nadmiar wydalany jest z moczem i potem. Nie jest magazynowana w organizmie. Dawki powyżej 1g dziennie powodują powstawanie kamieni nerkowych. Bardzo duże dawki powodują biegunkę, nudności, wymioty, kurcze żołądka, spadek wchłaniania i aktywności miedzi i selenu, wzmożone oddawanie moczu oraz spadek odporności organizmu. Przyjmowanie dużych dawek przez dłuższy czas może spowodować uzależnienie od kwasu askorbinowego".


oraz ALA R- Fraction, też Swanson i GAL Sylimaryna Forte, ale generalnie byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, tym bardziej, że zrobione "w pakiecie" wszystkie markery nowotworowe wyszły bardzo niskie; reszta wyników też ok

[losek78]

W takim razie teraz kupię inny olej do smażenia. Ja też używam olej tylko do naleśników, placuszków itp. Mięso tylko gotowane lub z piekarnika, ale to rzadko. Rybę też wolę duszoną.
A olej ryżowy jest ok? Bo kiedyś też miałam do smażenia i nie dymił. Nie wiem, może to i zależy od patelni czy olej dymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Napisane przez losek78

W takim razie teraz kupię inny olej do smażenia. Ja też używam olej tylko do naleśników, placuszków itp. Mięso tylko gotowane lub z piekarnika, ale to rzadko. Rybę też wolę duszoną.
A olej ryżowy jest ok? Bo kiedyś też miałam do smażenia i nie dymił. Nie wiem, może to i zależy od patelni czy olej dymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mówiąc szczerze, to nigdy chyba nie miałam ryżowego- zawsze kojarzył mi się z kuchnią azjatycką, a takich potraw jadamy raczej niewiele.

[mhm0808]

Napisane przez losek78

W takim razie teraz kupię inny olej do smażenia. Ja też używam olej tylko do naleśników, placuszków itp. Mięso tylko gotowane lub z piekarnika, ale to rzadko. Rybę też wolę duszoną.
A olej ryżowy jest ok? Bo kiedyś też miałam do smażenia i nie dymił. Nie wiem, może to i zależy od patelni czy olej dymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wg mnie ryżowy jest bardzo neutralny w smaku/zapachu. A dymienie zależy głównie od temperatury. Trzeba po prostu stać nad patelnia i pilnować

[Korah]

Napisane przez losek78

W takim razie teraz kupię inny olej do smażenia. Ja też używam olej tylko do naleśników, placuszków itp. Mięso tylko gotowane lub z piekarnika, ale to rzadko. Rybę też wolę duszoną.
A olej ryżowy jest ok? Bo kiedyś też miałam do smażenia i nie dymił. Nie wiem, może to i zależy od patelni czy olej dymi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Słyszałam, że się bardzo dobrze nadaje i tak jak Mhm pisze, podobno ma neutralny smak i zapach, więc nie zmienia smaku i zapachu potraw.

[chimay]

Dla mnie ryżowy też był calkiem neutralny.

[Kusum]

Nabial odstawilam z dwoch powodow: laktoza i hormony. Pozbylam sie wielu dolegliwosci. Myslalam kiedys, ze mam zespol drazliwego jelita, a to byla nietolerancja laktozy Poprawila mi sie tez cera.
Ja mam w domu 3 oleje: kokosowy, z pestek winogron i oliwe z oliwek. Rzadko cos smaze na oleju. Nie jemy kotletow, nalesnikow, plackow. Raczej sosy warzywno- miesne z kasza lub makaronem. Zupy. Staram sie gotowac lekko i zdrowo. Niestety jemy sporo slodyczy: czekolady z orzechami to moja slabosc.

[mhm0808]

Napisane przez Kusum

Nabial odstawilam z dwoch powodow: laktoza i hormony. Pozbylam sie wielu dolegliwosci. Myslalam kiedys, ze mam zespol drazliwego jelita, a to byla nietolerancja laktozy Poprawila mi sie tez cera.
Ja mam w domu 3 oleje: kokosowy, z pestek winogron i oliwe z oliwek. Rzadko cos smaze na oleju. Nie jemy kotletow, nalesnikow, plackow. Raczej sosy warzywno- miesne z kasza lub makaronem. Zupy. Staram sie gotowac lekko i zdrowo. Niestety jemy sporo slodyczy: czekolady z orzechami to moja slabosc.

heh ja ubolewam najbardziej nad tym, że menu musi być dostosowane do wymogów i upodobań całej rodziny
najgorzej z synem moim, on zjada 3 ciepłe posiłki dziennie i koniecznie musi być jakieś mięso (22 lata i dość intensywny tryb życia); mąż pracuje w systemie bardzo nieregularnym i ma swoje zdrowotne problemy, córka intensywnie rośnie, problemy z cerą i bóle brzucha.... oszaleć można. Bardzo bym chciała zdrowo dla wszystkich gotować, ale podlegam takiej presji ilościowej, że juz mi energii nie wystarcza na jakość

po wakacjach odstawiłam młodej laktozę i jest duża poprawa. Ona miała od zawsze bardzo wrażliwy żołądek. Mam nadzieję że toś ie na dłuższą metę sprawdzi.

[beeets]

Napisane przez Kusum

Nabial odstawilam z dwoch powodow: laktoza i hormony. Pozbylam sie wielu dolegliwosci. Myslalam kiedys, ze mam zespol drazliwego jelita, a to byla nietolerancja laktozy Poprawila mi sie tez cera.
Ja mam w domu 3 oleje: kokosowy, z pestek winogron i oliwe z oliwek. Rzadko cos smaze na oleju. Nie jemy kotletow, nalesnikow, plackow. Raczej sosy warzywno- miesne z kasza lub makaronem. Zupy. Staram sie gotowac lekko i zdrowo. Niestety jemy sporo slodyczy: czekolady z orzechami to moja slabosc.

Ja ze słodyczy toleruję tylko masło orzechowe bez cukru oraz domowe konfitury też bez cukru. Czekolady mogą dla mnie nie istnieć.

[losek78]

Chętnie bym wykluczyła nabiał ale mam dwuletnie dziecko i nie mogę wykluczyć nabiału z naszej diety. Z kolei mam dwie sprzeczne opinie pediatrów. Jeden wręcz naciska aby włączać nabiał do wszystkich posiłków, bo potrzeba wapnia. A drugi raczej odradza dużo nabiału, może nie zredukowanie całkiem, ale posiłki oparte na kasach, warzywach, mięsko. Nabiał jest podobno przereklamowany. A ja i tak staram się wybierać ten bio, czy kozi i nie dodaje go do wszystkiego. Nie chcę, aby syn kiedy pójdzie do przedszkola nie jadał czegoś bo będzie miał taki nawyk. U małych dzieci bardzo łatwo jest wyrobić złe nawyki. Widzę to u znajomych, których dzieci mają wysoką tolerancję cukru i potrafią zjeść dużo słodyczy. A mój nie zje dużo, bo mu tego nie daje na codzień albo wybieram zdrowsze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[k@rolineczka]

Hej dziewczyny,
kojarzy może któraś jakaś maseczkę algowa ale nie w proszku( gotowa, nie do rozrobienia)? Są w ogóle takie? Lubię buzię po algach i glinkach ale nie umiem ich robić- robie albo za rzadkie albo za gęste, wysachają lub nie moge ich rozrobic do konca. Nie mam talentu do tego

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Przecież to takie proste.

Wiem, ze maseczkę z algami ma lush. Juz gotowa
Auqa Marina

Z glinka znajdzie takie jednorazowe.


Ale to wszystko jest takie proste do roztopienia...
do glinki - jedna łyżeczka. Dodaje 1 łyżeczkę jogurtu naturalnego, odrobine miodu, pol łyżeczki cytryny. Mieszam. Na koncu dodaje pol łyżeczki oleju jaki mam w domu (czarnuszka itp.)


Jak rozrobić algi - czarszka ma film na yt o algach i ich rozgrabianiu

Te gotowe maski z alg to spirulina pewnie. Ona nie zastyga jak ta z nacomi do rozrobienia gdzie szybko zastyga i jest jak galaretka

[k@rolineczka]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85990836]Przecież to takie proste.

Wiem, ze maseczkę z algami ma lush. Juz gotowa
Auqa Marina

Z glinka znajdzie takie jednorazowe.


Ale to wszystko jest takie proste do roztopienia...
do glinki - jedna łyżeczka. Dodaje 1 łyżeczkę jogurtu naturalnego, odrobine miodu, pol łyżeczki cytryny. Mieszam. Na koncu dodaje pol łyżeczki oleju jaki mam w domu (czarnuszka itp.)


Jak rozrobić algi - czarszka ma film na yt o algach i ich rozgrabianiu

Te gotowe maski z alg to spirulina pewnie. Ona nie zastyga jak ta z nacomi do rozrobienia gdzie szybko zastyga i jest jak galaretka [/QUOTE]

Pewnie że proste. Tylko ja jestem taką "guła". Teorie jako tako znam, praktyka mi nie idzie Fajny przepis na glinke, następnym razem też dodam miód i cytrynę

Ale gotowych nadal szukam.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez k@rolineczka

Pewnie że proste. Tylko ja jestem taką "guła". Teorie jako tako znam, praktyka mi nie idzie Fajny przepis na glinke, następnym razem też dodam miód i cytrynę

Ale gotowych nadal szukam.

Dopóki nie zaczniesz to nigdy sie nie nauczysz
Gotowców sie nie opłaca kupować. Chyba, ze na wyjazdy.

Lush na na bank ta jedna z algami. Szukaj masek ze spirulina to sa algi sypkie

[chimay]

Napisane przez beeets

Ja ze słodyczy toleruję tylko masło orzechowe bez cukru oraz domowe konfitury też bez cukru. Czekolady mogą dla mnie nie istnieć.

Zazdroszczę, ja mam niestety słabość do słodyczy i chociaż ich prawie nie jadam, to tylko dlatego, że się powstrzymuję. Niestety w moim przypadku nie jest tak, że po wyeliminowaniu słodyczy przestawiło mi się i są one za słodkie. Mogę ich nie jeść i pół roku, a potem zjeść dwie czekolady na raz.

Nigdy nie pomyślałabym, że rozrabianie glinek czy spiruliny może być trudne, może masz jakieś felerne?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez chimay

Zazdroszczę, ja mam niestety słabość do słodyczy i chociaż ich prawie nie jadam, to tylko dlatego, że się powstrzymuję. Niestety w moim przypadku nie jest tak, że po wyeliminowaniu słodyczy przestawiło mi się i są one za słodkie. Mogę ich nie jeść i pół roku, a potem zjeść dwie czekolady na raz.

Nigdy nie pomyślałabym, że rozrabianie glinek czy spiruliny może być trudne, może masz jakieś felerne?

Albo zle proporcje też tak czasami bywa.
Pamietam moj blad jak olej dodałam od razu do glinki i juz nie miałam gladkiej konsystencji

[Kusum]

Napisane przez mhm0808

heh ja ubolewam najbardziej nad tym, że menu musi być dostosowane do wymogów i upodobań całej rodziny
najgorzej z synem moim, on zjada 3 ciepłe posiłki dziennie i koniecznie musi być jakieś mięso (22 lata i dość intensywny tryb życia); mąż pracuje w systemie bardzo nieregularnym i ma swoje zdrowotne problemy, córka intensywnie rośnie, problemy z cerą i bóle brzucha.... oszaleć można. Bardzo bym chciała zdrowo dla wszystkich gotować, ale podlegam takiej presji ilościowej, że juz mi energii nie wystarcza na jakość

po wakacjach odstawiłam młodej laktozę i jest duża poprawa. Ona miała od zawsze bardzo wrażliwy żołądek. Mam nadzieję że toś ie na dłuższą metę sprawdzi.

Mam kilka takich przepisów na szybkie, zdrowe dania, którymi najada się mój biegający mąż Mięso musi być, zwłaszcza drób, bo to lubi najbardziej.

Napisane przez losek78

Chętnie bym wykluczyła nabiał ale mam dwuletnie dziecko i nie mogę wykluczyć nabiału z naszej diety. Z kolei mam dwie sprzeczne opinie pediatrów. Jeden wręcz naciska aby włączać nabiał do wszystkich posiłków, bo potrzeba wapnia. A drugi raczej odradza dużo nabiału, może nie zredukowanie całkiem, ale posiłki oparte na kasach, warzywach, mięsko. Nabiał jest podobno przereklamowany. A ja i tak staram się wybierać ten bio, czy kozi i nie dodaje go do wszystkiego. Nie chcę, aby syn kiedy pójdzie do przedszkola nie jadał czegoś bo będzie miał taki nawyk. U małych dzieci bardzo łatwo jest wyrobić złe nawyki. Widzę to u znajomych, których dzieci mają wysoką tolerancję cukru i potrafią zjeść dużo słodyczy. A mój nie zje dużo, bo mu tego nie daje na codzień albo wybieram zdrowsze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co z dziećmi które mają skazę białkową lub nietolerancję laktozy? Od urodzenia nie jedzą nabiału, są zdrowe i żyją

Napisane przez chimay

Zazdroszczę, ja mam niestety słabość do słodyczy i chociaż ich prawie nie jadam, to tylko dlatego, że się powstrzymuję. Niestety w moim przypadku nie jest tak, że po wyeliminowaniu słodyczy przestawiło mi się i są one za słodkie. Mogę ich nie jeść i pół roku, a potem zjeść dwie czekolady na raz.

Nigdy nie pomyślałabym, że rozrabianie glinek czy spiruliny może być trudne, może masz jakieś felerne?

Mam tak samo. Z tym, że nie wytrzymałam pół roku bez słodyczy

[chimay]

Napisane przez Kusum

Mam tak samo. Z tym, że nie wytrzymałam pół roku bez słodyczy

Jadam słodycze/ciasta w ramach cheat day, które albo przypadają na jakieś większe święta połączone z jedzeniem, na urodziny, na urlopie poza domem oraz jak jestem w gościach i częstują. W takich sytuacjach jem wszystko, co lubię. Nie wypada to aż tak często, a zaspokaja moją potrzebę słodkości oraz "zakazanych węglowodanów" i przy okazji ułatwia życie oraz nie wpędza w poczucie, że muszę z czegoś bardzo rezygnować i nie czuję się wykluczona społecznie lub umęczona dietą eliminacyjną, bo wiem, że za jakiś czas będzie przecież jakieś święto czy spotkanie ze znajomymi.

Generalnie uważam słodycze, a zwłaszcza słodkie połączenia tłuszczowo-węglowe za najbardziej syfiaste jedzenie jakie może być, które może i miało swoje zalety w czasach, jak ludzie głodowali i organizm mógł sobie zahomikować zapas z takiego jedzenia, ale w obecnych czasach w krajach pierwszego świata nie ma to żadnych zalet, a jedynie powoduje problemy. Ale niestety nie umiem całkiem z tego zrezygnować. Zastanawiam się, co by było, jakbym jako dziecko nie jadała słodyczy. Czy rzeczywiście da się w ten sposób wychować człowieka, który nie ma potrzeby jedzenia słodkości?

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Ja bym tutaj rozróżniła samą przyjemność z jedzenia słodyczy, czyli wzrost poziomu endorfin oraz potrzebę albo wręcz przymus zjedzenia czegoś słodkiego- chociaż oba te powody mogą oczywiście iść w parze, to ten drugi może wynikać z tendencji do nagłego spadku poziomu cukru we krwi, a to z kolei z preferencji dietetycznych.
Nie wiem, czy ktoś próbował, ale dobrze radzi sobie z tym gumar, który działa jakby na kilku poziomach- hamuje czasowo odczuwanie słodkiego smaku w receptorach, co po ok.2-3 tyg. daje efekt braku potrzeby przyjemności odczuwania słodkiego smaku, a dodatkowo reguluje w przypadku nagłej hipoglikemii poziom cukru, co daje z kolei brak potrzeby zjedzenia czegoś słodkiego lub czegokolwiek w ogóle. I jeszcze zawiera chrom, który stymuluje działanie insuliny http://www.czytelniamedyczna.pl/3557...krzycowym.html
Jednak zalecają ostrożność, bo u niektórych może spowodować zapalenie trzustki
Ja próbowałam i u mnie to działa, tzn. mogę obojętnie mijać półki ze słodyczami i nie mam ochoty na żadne ciasto

[losek78]

Napisane przez Kusum

Mam kilka takich przepisów na szybkie, zdrowe dania, którymi najada się mój biegający mąż Mięso musi być, zwłaszcza drób, bo to lubi najbardziej.





A co z dziećmi które mają skazę białkową lub nietolerancję laktozy? Od urodzenia nie jedzą nabiału, są zdrowe i żyją





Mam tak samo. Z tym, że nie wytrzymałam pół roku bez słodyczy

Oczywiście że żyją tylko trzeba się nakombinować z dietą żeby nie było niedoborów. Przed ciąża nie jadłam nabiału z rok i po ciąży takie odwapnienia zębów że szok. Ale nigdy tego nie sprawdzę, czy faktycznie dieta była winna? Jednak jestem wychowana na tradycyjnej diecie i ciężko się przestawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Koshatka]

Napisane przez Kusum

Mam kilka takich przepisów na szybkie, zdrowe dania, którymi najada się mój biegający mąż Mięso musi być, zwłaszcza drób, bo to lubi najbardziej.

A możesz dać przepisy?

Napisane przez chimay

Zastanawiam się, co by było, jakbym jako dziecko nie jadała słodyczy. Czy rzeczywiście da się w ten sposób wychować człowieka, który nie ma potrzeby jedzenia słodkości?

Według mnie się nie da. Moja siostrzenica do 4 roku życia nie jadła żadnych słodyczy a teraz wciąga jak odkurzacz...

[Linka25]

Napisane przez losek78

Oczywiście że żyją tylko trzeba się nakombinować z dietą żeby nie było niedoborów. Przed ciąża nie jadłam nabiału z rok i po ciąży takie odwapnienia zębów że szok. Ale nigdy tego nie sprawdzę, czy faktycznie dieta była winna? Jednak jestem wychowana na tradycyjnej diecie i ciężko się przestawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie jem nabialu cale zycie, wapn badalam i byl w normie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Koshatka]

Napisane przez Linka25

Ja nie jem nabialu cale zycie, wapn badalam i byl w normie.
[/URL]

Czym zastępujesz nabiał? Co ma dużo wapnia?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja nie mogłabym żyć bez koziego serka, fety, jajeczka. Mleko moze być sojowe

[chimay]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85995160]Ja nie mogłabym żyć bez koziego serka, fety, jajeczka. Mleko moze być sojowe [/QUOTE]

O tak Najdłużej wytrzymałam miesiąc bez produktów mlecznych (odstawienie nabiału polecała mi wówczas endokrynolog) i każdy dzień to była od rana do wieczora tęsknota za serem Mleka nie piję, polubiłam owsiane (chociaż nie wiem czy odstawienie samego mleka ma w ogóle sens przy dalszym spożywaniu innych produktów z niego, zdania są jak zwykle podzielone).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez chimay

O tak Najdłużej wytrzymałam miesiąc bez produktów mlecznych (odstawienie nabiału polecała mi wówczas endokrynolog) i każdy dzień to była od rana do wieczora tęsknota za serem Mleka nie piję, polubiłam owsiane (chociaż nie wiem czy odstawienie samego mleka ma w ogóle sens przy dalszym spożywaniu innych produktów z niego, zdania są jak zwykle podzielone).

Tez nie widze sensu ale mogę pic sojowe a nie krowie ale sery kocham i wiem, ze nic ich nie zastąpi.

[k@rolineczka]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85993060]Albo zle proporcje też tak czasami bywa.
Pamietam moj blad jak olej dodałam od razu do glinki i juz nie miałam gladkiej konsystencji[/QUOTE]

złe proporcje na pewno ale to raczej w algowych bo glinkę zawsze mogę dosypać albo rozrzedzic.

A grudki mam zawsze

Może faktycznie poszukam lepszej jakości alg. Dzięki

[kaledonia]

Napisane przez losek78

Chętnie bym wykluczyła nabiał ale mam dwuletnie dziecko i nie mogę wykluczyć nabiału z naszej diety. Z kolei mam dwie sprzeczne opinie pediatrów. Jeden wręcz naciska aby włączać nabiał do wszystkich posiłków, bo potrzeba wapnia. A drugi raczej odradza dużo nabiału, może nie zredukowanie całkiem, ale posiłki oparte na kasach, warzywach, mięsko. Nabiał jest podobno przereklamowany. A ja i tak staram się wybierać ten bio, czy kozi i nie dodaje go do wszystkiego. Nie chcę, aby syn kiedy pójdzie do przedszkola nie jadał czegoś bo będzie miał taki nawyk. U małych dzieci bardzo łatwo jest wyrobić złe nawyki. Widzę to u znajomych, których dzieci mają wysoką tolerancję cukru i potrafią zjeść dużo słodyczy. A mój nie zje dużo, bo mu tego nie daje na codzień albo wybieram zdrowsze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jedyny nabiał jaki jest zalecany dzieciom w Norwegii to kozie mleko i przetwory ( w żłobku i przedszkolu dzieci mają w pożywieniu ).
W Polsce króluje krowie. Nie tylko dla dzieci. Gdybym pokazała jak niewiele nabiału jest w sklepach ( serki, jogurty, mleko ) to byłby szok dla wielu.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Nadmiar nabiału szkodzi. Warto go ograniczać.
Dlatego u nas nie ma jogurtów w domu. Chyba, ze sama zrobię z naturalnego.
A młoda tylko je ser. Młody nie lubi. On poje mleczko.
Tylko wiadomo, ze nabiał moze być w produktach

My nie przekraczamy dziennej dawki. Kiedyś to sprawdzałam

[Korah]

Napisane przez losek78

Chętnie bym wykluczyła nabiał ale mam dwuletnie dziecko i nie mogę wykluczyć nabiału z naszej diety. Z kolei mam dwie sprzeczne opinie pediatrów. Jeden wręcz naciska aby włączać nabiał do wszystkich posiłków, bo potrzeba wapnia. A drugi raczej odradza dużo nabiału, może nie zredukowanie całkiem, ale posiłki oparte na kasach, warzywach, mięsko. Nabiał jest podobno przereklamowany. A ja i tak staram się wybierać ten bio, czy kozi i nie dodaje go do wszystkiego. Nie chcę, aby syn kiedy pójdzie do przedszkola nie jadał czegoś bo będzie miał taki nawyk. U małych dzieci bardzo łatwo jest wyrobić złe nawyki. Widzę to u znajomych, których dzieci mają wysoką tolerancję cukru i potrafią zjeść dużo słodyczy. A mój nie zje dużo, bo mu tego nie daje na codzień albo wybieram zdrowsze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Kusum

Mam kilka takich przepisów na szybkie, zdrowe dania, którymi najada się mój biegający mąż Mięso musi być, zwłaszcza drób, bo to lubi najbardziej.

A co z dziećmi które mają skazę białkową lub nietolerancję laktozy? Od urodzenia nie jedzą nabiału, są zdrowe i żyją

Mam tak samo. Z tym, że nie wytrzymałam pół roku bez słodyczy

Napisane przez losek78

Oczywiście że żyją tylko trzeba się nakombinować z dietą żeby nie było niedoborów. Przed ciąża nie jadłam nabiału z rok i po ciąży takie odwapnienia zębów że szok. Ale nigdy tego nie sprawdzę, czy faktycznie dieta była winna? Jednak jestem wychowana na tradycyjnej diecie i ciężko się przestawić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój syn nie pije w ogóle mleka od urodzenia, czasem zje jogurt czy ser na kanapce, dobrze się rozwija, ma mocne kości, nigdy żadnego złamania, a jest bardzo aktywny fizycznie.
A w ciąży zęby się sypią i to niejedna matka powie, nie obwiniałabym tu eliminacji nabiału z diety.

Napisane przez Koshatka

Czym zastępujesz nabiał? Co ma dużo wapnia?

To, że w nabiale jest dużo wapnia, to mit, owszem, jest go zauważalna ilość, ale jest też sporo produktów, które mają go dużo więcej, np. brokuły

Napisane przez chimay

Zazdroszczę, ja mam niestety słabość do słodyczy i chociaż ich prawie nie jadam, to tylko dlatego, że się powstrzymuję. Niestety w moim przypadku nie jest tak, że po wyeliminowaniu słodyczy przestawiło mi się i są one za słodkie. Mogę ich nie jeść i pół roku, a potem zjeść dwie czekolady na raz.

Nigdy nie pomyślałabym, że rozrabianie glinek czy spiruliny może być trudne, może masz jakieś felerne?

Uwielbiam słodycze

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;85995160]Ja nie mogłabym żyć bez koziego serka, fety, jajeczka. Mleko moze być sojowe [/QUOTE]Uwielbiam jajeczko