Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[m0nia1986]

Napisane przez -agniesia-

Towarzysz Życia.

ale mnie ubiegłaś

[Celestia]

Napisane przez m0nia1986

ale mnie ubiegłaś

ja tak troszkę nie z tej beczki, ale Monia! masz super avatar!

[m0nia1986]

Napisane przez Celestia

ja tak troszkę nie z tej beczki, ale Monia! masz super avatar!

A dziękuję bardzo
Właśnie staram się go troche ulepszyć ale nie wiem czy coś z tego będzie

[SailorMoon]

Witam Kobietki
To teraz ja pochwale sie moim powodem do dumy, ostatnim fantastycznym numerkiem wykreconym mi przez faceta Poznalismy sie kilka miesiecy temu, przedstawil sie jako Marcin, wszystko slicznie, az do dnia, gdy wyznal mi , ze jest biednym, zranionym rozwodnikiem z dzieckiem. Ciagnelo mnie do niego, wiec postanowilam zaryzykowac i dac mu szanse pomimo jego bagazu doswiadczen, docenialam jego "szczerosc" wobec mnie, to ze od razu przyznal sie do swojej przeszlosci... Pieknego sierpniowego popoludnia, korzystajac z dobrodziejstwa XXI w. jakim jest portal nasza-klasa, dostalam milutki prezencik i nie byl to bynajmniej obrazek, jaki mozna wysylac do przyjaciol. Byla to wiadomosc od zdesperowanej zoneczki, mojego niby rozwodnika. Co najpiekniejsze ;d Przez kilka miesiecy spotykalam sie z kims, bedac swiecie przekonana, ze ma na imie Marcin, okazalo sie ze moj agencik rzeczywiscie ma na imie Krzysiaczek, milusio! Jakby tego bylo malo, konsekwencja tej wiadomosci byla konfrontacja z panienka, ktora do mnie napisala. Probowalam nie wplatywac jej w ta sprawe i dla dobra jej i jej dziecka poprostu przemilczec pewne pikantne szczegoly mojej znajomosci z jej mezem... Bo ja i ona bylysmy najmniej winne zaistanialej sytuacji, dlatego, ze obie nie bylysmy swiadome prawdy. Jednak zoneczka nie docenila dobrego serca Asi i posunela sie wraz ze swoim wiernym mezusiem o krok za daleko.. mianowicie wyslali wiadomosc do mojej mamy, pelna umoralnien i wskazowek jak powinna wychowywac swoje, dorosle dziecko ;p Krzysiaczek zamydlil jej oczy, zoobrazowal mnie jako zdesperowana, zakochana kobiete, ktora sie za nim uganiala, mimo tego ze wiedziala, ze jest zonaty, ponadto sypiajaca z kazdym jego kolega z pracy ;p Wiec ogolnie zrobilo sie bardzo milo... Ale ja, kobieta z natury niemsciwa, musialam wreszcie zadzialac wbrew swoim zasadom i sukcesywnie umilam wraz z moimi przyjaciolkami im uroki urlopu we dwoje ;d a juz za 2 tygodnie Marcinek - Krzysiaczek wraca do pracy w moim miescie, a o spotkanie "przez przypadek" nie bedzie trudno, gdyz mieszkamy 200 m od siebie ;d Teraz o calej sytuacji mowie z lekkim usmiechem, ironia i zazenowaniem, ale jeszcze 2 tygodnie temu, nie moglam sie pozbierac. Zawsze myslalam, ze takie sytuacje maja miejsce jedynie w tanich telenowelach produkcji Wenezuelskiej :p Rada na przyszlosc Dziewczynki, na pierwszej randce sprytnie zajrzyjcie swoim ukochanym w dowod osobisty, swiadectwo ukonczenia szkoly, wykaz dochodow i rachunki z ostatniego miesiaca, bo brak obraczki na palcu, nie zawsze oznacza wolnosc w kazdym tego slowa znaczeniu.

[enjoy89]

Napisane przez SailorMoon

Witam Kobietki
To teraz ja pochwale sie moim powodem do dumy, ostatnim fantastycznym numerkiem wykreconym mi przez faceta Poznalismy sie kilka miesiecy temu, przedstawil sie jako Marcin, wszystko slicznie, az do dnia, gdy wyznal mi , ze jest biednym, zranionym rozwodnikiem z dzieckiem. Ciagnelo mnie do niego, wiec postanowilam zaryzykowac i dac mu szanse pomimo jego bagazu doswiadczen, docenialam jego "szczerosc" wobec mnie, to ze od razu przyznal sie do swojej przeszlosci... Pieknego sierpniowego popoludnia, korzystajac z dobrodziejstwa XXI w. jakim jest portal nasza-klasa, dostalam milutki prezencik i nie byl to bynajmniej obrazek, jaki mozna wysylac do przyjaciol. Byla to wiadomosc od zdesperowanej zoneczki, mojego niby rozwodnika. Co najpiekniejsze ;d Przez kilka miesiecy spotykalam sie z kims, bedac swiecie przekonana, ze ma na imie Marcin, okazalo sie ze moj agencik rzeczywiscie ma na imie Krzysiaczek, milusio! Jakby tego bylo malo, konsekwencja tej wiadomosci byla konfrontacja z panienka, ktora do mnie napisala. Probowalam nie wplatywac jej w ta sprawe i dla dobra jej i jej dziecka poprostu przemilczec pewne pikantne szczegoly mojej znajomosci z jej mezem... Bo ja i ona bylysmy najmniej winne zaistanialej sytuacji, dlatego, ze obie nie bylysmy swiadome prawdy. Jednak zoneczka nie docenila dobrego serca Asi i posunela sie wraz ze swoim wiernym mezusiem o krok za daleko.. mianowicie wyslali wiadomosc do mojej mamy, pelna umoralnien i wskazowek jak powinna wychowywac swoje, dorosle dziecko ;p Krzysiaczek zamydlil jej oczy, zoobrazowal mnie jako zdesperowana, zakochana kobiete, ktora sie za nim uganiala, mimo tego ze wiedziala, ze jest zonaty, ponadto sypiajaca z kazdym jego kolega z pracy ;p Wiec ogolnie zrobilo sie bardzo milo... Ale ja, kobieta z natury niemsciwa, musialam wreszcie zadzialac wbrew swoim zasadom i sukcesywnie umilam wraz z moimi przyjaciolkami im uroki urlopu we dwoje ;d a juz za 2 tygodnie Marcinek - Krzysiaczek wraca do pracy w moim miescie, a o spotkanie "przez przypadek" nie bedzie trudno, gdyz mieszkamy 200 m od siebie ;d Teraz o calej sytuacji mowie z lekkim usmiechem, ironia i zazenowaniem, ale jeszcze 2 tygodnie temu, nie moglam sie pozbierac. Zawsze myslalam, ze takie sytuacje maja miejsce jedynie w tanich telenowelach produkcji Wenezuelskiej :p Rada na przyszlosc Dziewczynki, na pierwszej randce sprytnie zajrzyjcie swoim ukochanym w dowod osobisty, swiadectwo ukonczenia szkoly, wykaz dochodow i rachunki z ostatniego miesiaca, bo brak obraczki na palcu, nie zawsze oznacza wolnosc w kazdym tego slowa znaczeniu.

Współczuję Ci żeby na takiego typa trafić

[Anzelina]

Napisane przez SailorMoon

Witam Kobietki
To teraz ja pochwale sie moim powodem do dumy, ostatnim fantastycznym numerkiem wykreconym mi przez faceta Poznalismy sie kilka miesiecy temu, przedstawil sie jako Marcin, wszystko slicznie, az do dnia, gdy wyznal mi , ze jest biednym, zranionym rozwodnikiem z dzieckiem. Ciagnelo mnie do niego, wiec postanowilam zaryzykowac i dac mu szanse pomimo jego bagazu doswiadczen, docenialam jego "szczerosc" wobec mnie, to ze od razu przyznal sie do swojej przeszlosci... Pieknego sierpniowego popoludnia, korzystajac z dobrodziejstwa XXI w. jakim jest portal nasza-klasa, dostalam milutki prezencik i nie byl to bynajmniej obrazek, jaki mozna wysylac do przyjaciol. Byla to wiadomosc od zdesperowanej zoneczki, mojego niby rozwodnika. Co najpiekniejsze ;d Przez kilka miesiecy spotykalam sie z kims, bedac swiecie przekonana, ze ma na imie Marcin, okazalo sie ze moj agencik rzeczywiscie ma na imie Krzysiaczek, milusio! Jakby tego bylo malo, konsekwencja tej wiadomosci byla konfrontacja z panienka, ktora do mnie napisala. Probowalam nie wplatywac jej w ta sprawe i dla dobra jej i jej dziecka poprostu przemilczec pewne pikantne szczegoly mojej znajomosci z jej mezem... Bo ja i ona bylysmy najmniej winne zaistanialej sytuacji, dlatego, ze obie nie bylysmy swiadome prawdy. Jednak zoneczka nie docenila dobrego serca Asi i posunela sie wraz ze swoim wiernym mezusiem o krok za daleko.. mianowicie wyslali wiadomosc do mojej mamy, pelna umoralnien i wskazowek jak powinna wychowywac swoje, dorosle dziecko ;p Krzysiaczek zamydlil jej oczy, zoobrazowal mnie jako zdesperowana, zakochana kobiete, ktora sie za nim uganiala, mimo tego ze wiedziala, ze jest zonaty, ponadto sypiajaca z kazdym jego kolega z pracy ;p Wiec ogolnie zrobilo sie bardzo milo... Ale ja, kobieta z natury niemsciwa, musialam wreszcie zadzialac wbrew swoim zasadom i sukcesywnie umilam wraz z moimi przyjaciolkami im uroki urlopu we dwoje ;d a juz za 2 tygodnie Marcinek - Krzysiaczek wraca do pracy w moim miescie, a o spotkanie "przez przypadek" nie bedzie trudno, gdyz mieszkamy 200 m od siebie ;d Teraz o calej sytuacji mowie z lekkim usmiechem, ironia i zazenowaniem, ale jeszcze 2 tygodnie temu, nie moglam sie pozbierac. Zawsze myslalam, ze takie sytuacje maja miejsce jedynie w tanich telenowelach produkcji Wenezuelskiej :p Rada na przyszlosc Dziewczynki, na pierwszej randce sprytnie zajrzyjcie swoim ukochanym w dowod osobisty, swiadectwo ukonczenia szkoly, wykaz dochodow i rachunki z ostatniego miesiaca, bo brak obraczki na palcu, nie zawsze oznacza wolnosc w kazdym tego slowa znaczeniu.

Ale palant Dobrze, że się trzymasz

[mOna01]

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;8587574]monia
No to powiem Ci, że ja to mam jeszcze normalnie z tym odzywaniem się.
Mój TŻ co jakiś czas pisze smsy z pytaniami, 'co tam', 'jak tam' itd Niby banalne teksty, ale wiem, że mimo wszystko wtedy o mnie myśli

on o mnie myśli, tylko "nie wpadnie mu do głowy" żeby sprawdzić po 2 godzinach czy przypadkiem nie dostał smsa odemnie .a potem jest "no nie poczułem wibracji" hehe ;/[/quote]

mój identycznie...

Napisane przez SailorMoon

Witam Kobietki
To teraz ja pochwale sie moim powodem do dumy, ostatnim fantastycznym numerkiem wykreconym mi przez faceta Poznalismy sie kilka miesiecy temu, przedstawil sie jako Marcin, wszystko slicznie, az do dnia, gdy wyznal mi , ze jest biednym, zranionym rozwodnikiem z dzieckiem. Ciagnelo mnie do niego, wiec postanowilam zaryzykowac i dac mu szanse pomimo jego bagazu doswiadczen, docenialam jego "szczerosc" wobec mnie, to ze od razu przyznal sie do swojej przeszlosci... Pieknego sierpniowego popoludnia, korzystajac z dobrodziejstwa XXI w. jakim jest portal nasza-klasa, dostalam milutki prezencik i nie byl to bynajmniej obrazek, jaki mozna wysylac do przyjaciol. Byla to wiadomosc od zdesperowanej zoneczki, mojego niby rozwodnika. Co najpiekniejsze ;d Przez kilka miesiecy spotykalam sie z kims, bedac swiecie przekonana, ze ma na imie Marcin, okazalo sie ze moj agencik rzeczywiscie ma na imie Krzysiaczek, milusio! Jakby tego bylo malo, konsekwencja tej wiadomosci byla konfrontacja z panienka, ktora do mnie napisala. Probowalam nie wplatywac jej w ta sprawe i dla dobra jej i jej dziecka poprostu przemilczec pewne pikantne szczegoly mojej znajomosci z jej mezem... Bo ja i ona bylysmy najmniej winne zaistanialej sytuacji, dlatego, ze obie nie bylysmy swiadome prawdy. Jednak zoneczka nie docenila dobrego serca Asi i posunela sie wraz ze swoim wiernym mezusiem o krok za daleko.. mianowicie wyslali wiadomosc do mojej mamy, pelna umoralnien i wskazowek jak powinna wychowywac swoje, dorosle dziecko ;p Krzysiaczek zamydlil jej oczy, zoobrazowal mnie jako zdesperowana, zakochana kobiete, ktora sie za nim uganiala, mimo tego ze wiedziala, ze jest zonaty, ponadto sypiajaca z kazdym jego kolega z pracy ;p Wiec ogolnie zrobilo sie bardzo milo... Ale ja, kobieta z natury niemsciwa, musialam wreszcie zadzialac wbrew swoim zasadom i sukcesywnie umilam wraz z moimi przyjaciolkami im uroki urlopu we dwoje ;d a juz za 2 tygodnie Marcinek - Krzysiaczek wraca do pracy w moim miescie, a o spotkanie "przez przypadek" nie bedzie trudno, gdyz mieszkamy 200 m od siebie ;d Teraz o calej sytuacji mowie z lekkim usmiechem, ironia i zazenowaniem, ale jeszcze 2 tygodnie temu, nie moglam sie pozbierac. Zawsze myslalam, ze takie sytuacje maja miejsce jedynie w tanich telenowelach produkcji Wenezuelskiej :p Rada na przyszlosc Dziewczynki, na pierwszej randce sprytnie zajrzyjcie swoim ukochanym w dowod osobisty, swiadectwo ukonczenia szkoly, wykaz dochodow i rachunki z ostatniego miesiaca, bo brak obraczki na palcu, nie zawsze oznacza wolnosc w kazdym tego slowa znaczeniu.

Szok! Ja bym próbowała rozmawiać z tą żonką i że nie wiedziałaś, że Cię okłamał itd, ale ona widocznie wolała wierzyć w jego wersję. Cóż... Nie była to chyba nauczka bo nie jesteś niczemu winna, ale przykre doświadczenie na pewno ;/

[nice6irl]

Napisane przez oluśkaaaaa

"dziękuje" nie wiem czy śmiać się czy płakać...

Mój tż często mi właśnie dziękuje za miłość, a potem odpowiada, że także kocha

[Ag4]

Sailor
jestem w szoku po przeczytaniu Twojego postu !
Co za tupet? Takie perfidne kłamstwo...i do tego jeszcze wysyłanie wiadomości do twojej mamy? to już wogóle jakaś padlina a nie facet!
Przykro mi, że musiałaś przez to przechodzić

[1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c]

oglądałam ostatnio "dziennik Bridged jones 2" scena z wiezenia jak laski opisują jacy byli dla nich ich faceci... a biedna Bridged byla na niego zła zę składa majtki w kostkę... Laski, czytając co niektóre tu piszą to mis ie nie mieści w głowie, dlaczego my jeszcze nie zaczełyśmy akcji "sexmisja"

[szczypka27]

Wiecie co, kobiety to jednak mają cięzko Nie dość, że muszą znosić te wszystkie numery swoich facetów, to oni i tak odkręcą wszystko, aby było w porządku. A kobieta ufając swojemu TŻ wybacza mu za każdym razem, wierząc, że ją kocha.

Nie twierdze, że zawsze tak jest, bo są szczęśliwe pary, które naprawde sie kochają, ale widząc te wszystkie nasze wpisy to aż się traci wiarę w mężczyzne

[SailorMoon]

Napisane przez enjoy89

Współczuję Ci żeby na takiego typa trafić

No taki wlasnie kochaniusi Krzysiaczek ;] Teraz lepiej współczujcie jemu, aby nie natrafil na mnie, a co gorsza na moja rozjuszona mamuske ;d

Napisane przez Anzelina

Ale palant Dobrze, że się trzymasz

Nie powiem było ciezko, bo bardzo czesto zawodzilam się na facetach, a ten przypadek utwierdzil mnie w przekonaniu, ze ewidentnie nie mam szczescia, ale coz, trzeba być twardzielka

Napisane przez mOna01

Szok! Ja bym próbowała rozmawiać z tą żonką i że nie wiedziałaś, że Cię okłamał itd, ale ona widocznie wolała wierzyć w jego wersję. Cóż... Nie była to chyba nauczka bo nie jesteś niczemu winna, ale przykre doświadczenie na pewno ;/

Tez próbowałam, ale niestety proba podjecia konwersacji z osoba, która jest ograniczona na 2 sposoby : raz, przez swojego zakłamanego mezusia, dwa po prostu z natury okazala się niezbyt bystra, zazwyczaj konczy się fiaskiem. Powiem, co zwalilo mnie z krzesla i nie pozwolilo mi się podnieść przez nastepne 15 minut. Mianowicie, przeprowadziłyśmy sobie calkiem milusia rozmowke na gg, wiec zachowalam jej numer, 2 dni pozniej ona ma opis „Z MEZUSIEM NA LEZACZKU” :|

Napisane przez Ag4

jestem w szoku po przeczytaniu Twojego postu !
Co za tupet? Takie perfidne kłamstwo...i do tego jeszcze wysyłanie wiadomości do twojej mamy? to już wogóle jakaś padlina a nie facet!
Przykro mi, że musiałaś przez to przechodzić

Udowodnila klase, co nie ? A pozniej tak ich podszantazowalam, ze pisala ze 2 razy przeprosiny ;p
[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;8596538]oglądałam ostatnio "dziennik Bridged jones 2" scena z wiezenia jak laski opisują jacy byli dla nich ich faceci... a biedna Bridged byla na niego zła zę składa majtki w kostkę... Laski, czytając co niektóre tu piszą to mis ie nie mieści w głowie, dlaczego my jeszcze nie zaczełyśmy akcji "sexmisja"[/quote]
Zatem sex misje czas zaczac … ;d

Napisane przez szczypka27

Wiecie co, kobiety to jednak mają cięzko Nie dość, że muszą znosić te wszystkie numery swoich facetów, to oni i tak odkręcą wszystko, aby było w porządku. A kobieta ufając swojemu TŻ wybacza mu za każdym razem, wierząc, że ją kocha.

Napisane przez szczypka27

Nie twierdze, że zawsze tak jest, bo są szczęśliwe pary, które naprawde sie kochają, ale widząc te wszystkie nasze wpisy to aż się traci wiarę w mężczyzne

Dlatego Asia postanowila zostac stara panna, Az do odwolaniaJ
Dzieki Misiaki za slowa otuchy

[m0nia1986]

SailorMoon współczuje znajmości z takim idiotą. Rozwaliło mnie to, że nawet inne imię podał, no co za beszczel
Żonce nie zazdroszcze męzusia i tego, że jest na tyle naiwna by z nim być. Pewnie dla dziecka lub z innych niewyjaśnionych pobudek...

Napisane przez szczypka27

Wiecie co, kobiety to jednak mają cięzko Nie dość, że muszą znosić te wszystkie numery swoich facetów, to oni i tak odkręcą wszystko, aby było w porządku. A kobieta ufając swojemu TŻ wybacza mu za każdym razem, wierząc, że ją kocha.

Nie twierdze, że zawsze tak jest, bo są szczęśliwe pary, które naprawde sie kochają, ale widząc te wszystkie nasze wpisy to aż się traci wiarę w mężczyzne

Uwierz mi, ze jakby powstał wątek o numerach wykręconych przez dziewczyny to straciłabyś wiarę również w kobiety
Ale nie miejsce na tego typu opiesci

Napisane przez SailorMoon

Tez próbowałam, ale niestety proba podjecia konwersacji z osoba, która jest ograniczona na 2 sposoby : raz, przez swojego zakłamanego mezusia, dwa po prostu z natury okazala się niezbyt bystra, zazwyczaj konczy się fiaskiem. Powiem, co zwalilo mnie z krzesla i nie pozwolilo mi się podnieść przez nastepne 15 minut. Mianowicie, przeprowadziłyśmy sobie calkiem milusia rozmowke na gg, wiec zachowalam jej numer, 2 dni pozniej ona ma opis „Z MEZUSIEM NA LEZACZKU” :|

Patologia

3maj się

[nice6irl]

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

Jezu...
Każdy idealny facet, kochający i czuły może jednak okazać się takim ***...

[Celestia]

Napisane przez nice6irl

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

krew mnie zalewa jak czytam takie rzeczy
jak tak można...

[m0nia1986]

Napisane przez nice6irl

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

Ja nie wiem jak można takie rzeczy ukryć, że ta biedna dziewczyna nawet sie niczego nie domyśla.
I, że nit ze znajmoych nic nie widzi, nie wie?
Mi się to w głowie nie mieści, nie wiem może ja też bym tego nie zauważyła, ale staram się być bardziej wyczulona i w ogóle.

Znałam kiedys jednego kolesia, który miał juz jakis czas dziewczynę, znalazł sobie drugą z miasta oddalonego o 40km.
Ani jedna ani druga nie miały o sobie pojecia.
Koles wysyłał smsy, tej drugiej pozniej poznanej, ze jednak to koniec bla bla, a na drugi dzien przepraszał. Nie wiem może miał wyrzuty sumienia kiedy przebywał z tą pierwszą.
Ten zwiazek z drugą nie trwał długo bo ok miesiaca i ona sie wszystkiego dowiedziała, na szczescie miłość to nie była wiec nic w tej sprawie nie zrobiła, współczuje jednak tej pierwszej...

[Annaluka]

Napisane przez nice6irl

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

Nie możesz jakoś poinformować tej dziewczyny?

Pewnie nie uwierzy, ale otworzy szerzej oczy i może dostrzeże to co ma zobaczyć.

Ja bym chciała wiedzieć.

[1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c]

Laski, czytałyście "życie podziemne mężczyzny"? to jest ksiażka na psyche, mój tż dostał ją na 18 od kumpli i potem ja ją wzięłam do poczytania, przez całą książke byłam na niego zła heh. polecam ją strasznie !!

[SailorMoon]

Napisane przez nice6irl

To opowiem wam też coś, co mrozi mi krew w żyłach.
Mój tż ma kolegę, dobrego kumpla z osiedla, z którym bardzo dobrze żyje. Lubią się, pomagają sobie w różnych kwestiach, sprawach. Ten kolega ma dziewczynę, którą poznałam jakiś czas temu. Są ze sobą około 5 lat. Widać, że jest w nim nadal bardzo zakochana. Okazuje to w każdym geście, słowie, spojrzeniu. On również okazuje jej miłość, spełnia jej zachcianki, zabiera na wakacje, jada z nią obiady u niej w domu, z jej rodziną. Nawet gdy idzie siusiu w krzaczki, to trzyma ją za rękę. No taka para pełną gębą, ze sporym stażem. Dziewczyna opowiadała mi o jego planach na życie z nią, o wspólnym domu, gromadce dzieci. Wszystko jak skończy studia. Pięknie, bo nie jedna o tym marzy. I jeszcze zanim ona uzewnętrzniła się przede mną z tych ich cudownej miłości, mój tż powiedział mi, że ten znajomy ma na boku drugą dziewczynę, z sąsiadującej dzielnicy. Zapytany, z którą pojedzie na wakacje, miał spory dylemat, ale ostatecznie wziął dziewczynę, którą poznałam, bo ponoć jej to obiecał. One o sobie, jak mój tż twierdzi, nic nie wiedzą. Mnie to przeraża.
Jestem ciekawa ile jeszcze jest dziewczyn w podobnych związkach.

Jak widac monogamia w przypadku mezczyzn powoli odchodzi w zapomnienie. Ktos moze mi zarzucic, ze w przypadku kobiet jest podobnie, jednak ja w swoim srodowisku raczej spotykam sie z opcja - facet prowadzi podwojne zycie. Rzeczywiscie jest to przerazajace, bo mezczyzni robia sie tak przebiegli i sprytni (czesto mimo braku wybitnej inteligencji), ze zagluszaja nasza kobieca intuicje i czujnosc... Tak jak w przypadku tej dziewczyny, chodzacej za reke w krzaczki siusiu... zachcianki, wyjazdy wspolne plany - wszystko to usypia czujnosc nieswiadomej kobiety.. Modle sie o to, zeby kazdy facet, ktory postepuje w ten sposob, zostal impotentem do konca zycia, moze wtedy zacznie myslec glowa a nie glowka. Przepraszam za niezbyt kulturalne slowa, ale rozjuszyla mnie kolejna historia z cyklu "2+1", czuje , ze gdy zetkne sie z kolejna, chyba sama zaangazuje sie w wynalezienie srodku na niemoc płciowa ;d wrrrrrrrrrrrr )

[m0nia1986]

Napisane przez Annaluka

Nie możesz jakoś poinformować tej dziewczyny?

Pewnie nie uwierzy, ale otworzy szerzej oczy i może dostrzeże to co ma zobaczyć.

Ja bym chciała wiedzieć.

nice napisała, że dowiedziała się tego od swojego TŻa. W tym wypadku wiedzac ze TŻ i koles DWUFRONTOWIEC są kumplami trudno jest cokolwiek zrobić, bo potem będą niepotrzebne nieporozumienia miedzy nią a jej TŻem, bo pewnie powiedział jej to w zaufaniu.

EDIT : ja na miejscu nice pewnie bałabym się narazić swoj związek z TŻem tylko po to by okazać się tą miłosierną samarytanką, która ma za zadanie otworzyc oczy skrzywdzonej dziewczynie. Jedno jest pewne, że dopóki ona sama tego nie zobaczy [ własnego chłopaka z inną ] to pewnie i tak w żadne słowa nie uwierzy, bo sprytny chłopak zamydli jej oczy tak jak juz w wileu historiach miałysmy okazje czytać.

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;8601213]Laski, czytałyście "życie podziemne mężczyzny"? to jest ksiażka na psyche, mój tż dostał ją na 18 od kumpli i potem ja ją wzięłam do poczytania, przez całą książke byłam na niego zła heh. polecam ją strasznie !![/quote]
Juz się boję

[likap]

Też byłam w takiej sytuacji, że koleś miał dwie laski naraz i żadna o tym nie miała pojęcia ale lecieć na dwa fronty to trzeba potrafić. Samej trudno mi było w to uwierzyć. Na szczęście w niedługim czasie dowiedziałam się co i jak... A ta druga dziewczyna nadal sie niczego nie domyśla.

[Anzelina]

http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/n...do-drzewa.html

Nie wiem, może było, jeśli tak to dla przypomnienia ;-)

[enjoy89]

Napisane przez Anzelina

http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/n...do-drzewa.html

Nie wiem, może było, jeśli tak to dla przypomnienia ;-)

to mu zrobiła

ale mu się należało.

[m0nia1986]

Napisane przez Anzelina

http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/n...do-drzewa.html

Nie wiem, może było, jeśli tak to dla przypomnienia ;-)

Pomysłowa dziewczyna
Ja zamiast obwiązac klejnoty kolesia, predzej bym mu je obcięła
To by była dopiero kara
No, ale mogłby mnie podac za okaleczenie

[mOna01]

Napisane przez Annaluka

Nie możesz jakoś poinformować tej dziewczyny?

Pewnie nie uwierzy, ale otworzy szerzej oczy i może dostrzeże to co ma zobaczyć.

Ja bym chciała wiedzieć.

Ja kiedyś poinformowałam swoją PRZYJACIÓŁKĘ o podobnej sytuacji to później bardzo żałowałam, ona nie uwierzyła, ja zostałam zbluzgana i odsunięta od klasowego towarzystwa i mam nauczkę...

Napisane przez SailorMoon

Jak widac monogamia w przypadku mezczyzn powoli odchodzi w zapomnienie. Ktos moze mi zarzucic, ze w przypadku kobiet jest podobnie, jednak ja w swoim srodowisku raczej spotykam sie z opcja - facet prowadzi podwojne zycie. Rzeczywiscie jest to przerazajace, bo mezczyzni robia sie tak przebiegli i sprytni (czesto mimo braku wybitnej inteligencji), ze zagluszaja nasza kobieca intuicje i czujnosc... Tak jak w przypadku tej dziewczyny, chodzacej za reke w krzaczki siusiu... zachcianki, wyjazdy wspolne plany - wszystko to usypia czujnosc nieswiadomej kobiety.. Modle sie o to, zeby kazdy facet, ktory postepuje w ten sposob, zostal impotentem do konca zycia, moze wtedy zacznie myslec glowa a nie glowka. Przepraszam za niezbyt kulturalne slowa, ale rozjuszyla mnie kolejna historia z cyklu "2+1", czuje , ze gdy zetkne sie z kolejna, chyba sama zaangazuje sie w wynalezienie srodku na niemoc płciowa ;d wrrrrrrrrrrrr )

Tak, bo nam się wydaje że jak on jest kochany, czuły, daje kwiaty i prezenty, ogólnie zachowuje się bez zarzutu to nie może mieć nikogo na boku. Ehh... Brak słów nigdy nic nie wiadomo.

Napisane przez Anzelina

http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/n...do-drzewa.html

Nie wiem, może było, jeśli tak to dla przypomnienia ;-)

Taaaak, Paulina P. z Koszalina jest moją idolką (może jest na Wizażu? byśmy pogratulowały )


Ja w ogóle bym wprowadziła elektryczne obroże na klejnoty dla facetów :P z rejestracją wszystkiego, co się z nimi dzieje i funkcją alarmu

[m0nia1986]

Napisane przez mOna01

Ja w ogóle bym wprowadziła elektryczne obroże na klejnoty dla facetów :P z rejestracją wszystkiego, co się z nimi dzieje i funkcją alarmu

Pomysł bardzo ciekawy Tylko ja proponowałabym jeszcze porazenie prądem np zamiast alarmu Radykalnie wszystko by się zmieniło.
Faceci przerazeni myślą ostrego porazenia prądem nie kombinowaliby gdzie to można 'znowu wsadzić'

[mOna01]

Napisane przez m0nia1986

Pomysł bardzo ciekawy Tylko ja proponowałabym jeszcze porazenie prądem np zamiast alarmu Radykalnie wszystko by się zmieniło.
Faceci przerazeni myślą ostrego porazenia prądem nie kombinowaliby gdzie to można 'znowu wsadzić'

O, tak lepiej :P zaufanie zaufaniem, kontrola musi być ^^

[m0nia1986]

Napisane przez mOna01

O, tak lepiej :P zaufanie zaufaniem, kontrola musi być ^^

A tam kontrola, po prostu facetom odechciałoby się szukania kolejnych 'zdobyczy'.
Mówię tutaj cały czas o facetach będących w związkach.

[ZapachNocy]

Napisane przez Anzelina

http://www.papilot.pl/zwiazki-seks/n...do-drzewa.html

Nie wiem, może było, jeśli tak to dla przypomnienia ;-)

no, ciekawe
Swoją drogą ciekawa jestem jaką minę miała jego mamunia, kiedy zobaczyła swojego syneczka...
A ta dziewczyna nie odpowie przed sądem?