|
|
#31 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
To jest troche inna kwestia - Moja mama niestety nie potrafi usiedziec w miejscu - wszyscy jej mówią żeby wyhamowała, bo to co robi, nie robi nikomu żadnej rożnicy - czasem poprostu robi rzeczy bezsensownie, po to, żeby coś robić. Taki syndrom idealnej gospodyni. Potem pada zmęczona. niesttey nie słucha niczyich rad. |
|
|
|
|
|
#32 | |||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
I też się foszkasz i marudzisz. Nie ma sensu wałkować czy problemy z rodzicami nie wynikały z twoich głownie oczekiwań. Mimo wszystko wyrosłaś na dość rozpieszczoną dziewczynę (nie jestem krytyczna ani złosliwa, to jest w kontekście tego że moglaś sobie na to jednak pozwolić), patologiczne rodziny i zachowania kojarzą mi się zdecydowanie gorzej. Potrzebowalaś terapeuty, ogarniasz się na terapii, też dla ludzi. Czy rodzice przekraczali twoje granice czy po prostu nie byli tacy jakbyś chciała, tego tu nie wiadomo. Jeśli faktycznie masz zniszczyć co wypracowałaś, to mogąc sobie pozwolić na wyprowadzkę, nie, nie warto tego niszczyć. Co Ci można powiedzieć, oni się nie zmienią. ---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ---------- Cytat:
Cytat:
Obawiam się, że znajdź sobie zajęcie. Albo raczej lepiej się zorganizuj, bo skoro późno chodzisz spać to pewnie późno wstajesz, do tego zakupy, obiad, twoje sprawy , ani się obejrzysz, oni wracają i masz poczucie że spędzasz z nimi ciągle czas.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-09-09 o 11:56 |
|||
|
|
|
|
#33 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Dokladnie tak jest jak mowisz,w kwestii mojej organizacji a raczej jej braku - niestety jestem mistrzynia odkladania na pozniej, siedzenia na yt, czy wizazu , kiedy powinnam robić inne wazne rzeczy. jestem rozlewniwiona pod tym wzgledem to fakt. Jak chce umiem sie zmotywowac, skonczylam trudne studia, w domu umiem wszystko zrobic, jestem typem pedanta wręcz - ale co do organizacji czasu, jest to mój słaby punkt, z ktorym nie umiem zawalczyc. Póki nie mam noża na gardle to tak jest, że sobie "bimbam". Tak wlasnie jest - zanim sie obejrze to mam ajuz wraca i mam wrazenie ze clay zcas siedzimy sobie na glowie. Rano musze sie wyspac, potem poranna tolaeta, pieskowi dac, jesc sobie zrobic sniadanie, wyjsc do sklepu, potem zazwyczaj na miasto cos zalatwic, no i wazne sprawy zostaja na później.. Wszystko (nauka, psianie cv, listow, maili do firm) odkladam na popoludnie - a mama we wszystko co robie lubi sie wtracac i przeszkadzac (jest troche nadopiekuncza, co jest rowniez uciazliwe, ale mamy tak maja...) - rownie dorbze moglabym to wszystko zrobic rano, a popopludniu zajac sie mniej absorbującymi zajęciami ![]() Chyba przeorganizuje dziec -zaczne wczesniej wstawac, obiad bede gotowac troche pozniej, i rano zamiast sie lenic zaczne wykorzystywac czas wolny Edytowane przez PoPoo Czas edycji: 2018-09-09 o 12:42 |
|
|
|
|
|
#34 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#35 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 849
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
A moim zdaniem przesadzasz i księżniczkujesz. Nie widzę nic nieodpowiedniego w zachowaniach Twoich rodziców. Tata lubi pooglądać TV, mama najlepiej czuje się w kuchni. Żadnej patologii. Przecież nikt nie będzie na paluszkach chodził przy Tobie. I o dziwo, to jest NORMALNE mieszkanie. Tak wiele osób mieszka.
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by martwić się, co inni o Tobie powiedzą. Po prostu rób to co kochasz, baw się dobrze i daj ludziom kolejny temat do rozmów. |
|
|
|
|
#36 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Możesz do popołudnia korzystać z tego że masz wolne mieszkanie, obijać się jak lubisz, mniej też wymyślać sobie bzdur do załatwiania na mieście. ![]() Na zakupy też możesz iść po południu, kiedy rodzice wracają. Tak się zorganizować. Wyjść na rower, na siłownię. Opcjonalnie gotować zresztą też skoro i tak jesteście razem i tak. (Tego nie polecam skoro mama ci mówi jak masz robić, po co masz się wkurzać, ale może też po kiego ty gotujesz jeśli ona chce to robić? ) Skoro masz taki rozlazły dzien, który zaczynasz od późnej pobudki, to nic dziwnego, że wydaje ci się że rodziców masz na głowie non stop. Tak to wstajesz poźno, gotujesz i lecisz do sklepu, łazisz po mieście, czas ci zleci, wracasz do domu tak jak oni i masz wrażenie że ciągle jesteście razem. ![]() Chyba lenia masz w tyłku i tyle a zwalasz wszystko na starych.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-09-09 o 19:07 |
|
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
26 mieszkanie z rodzicami i narzekanko na brak prywatnosci. Brzmi dosc smiesznie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#38 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 178
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
No właśnie. Skoro masz dostać kasę na mieszkanie to jaki problem. Znajdź pracę i po kłopocie jeśli tak bardzo rodzice we własnym mieszkaniu Ci przeszkadzają. Mama ma prawo robić pranie (baaa to nawet normalne), a tata oglądać tv. Ty z kolei masz prawo się usamodzielnić i wyprowadzić jeśli nie potrafisz zaakceptować jakichkolwiek hałasów. Gorzej jeśli natrafisz na hałaśliwych sąsiadów... |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 125
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
A ja Cię trochę rozumiem. Przez pewien okres jak byłam nastolatka mieszkałam z moim tatą na podobnym metrażu, z tym, że mieliśmy jeden ogromny pokój i ogromna kuchnie. Jak ojciec był w pracy to fajnie, miałam spokój, mogłam się uczyć czy w spokoju posprzątać mieszkanie. Ale jak tata był w domu np na weekend przez cały czas to myślałam, że z wariuje. Tv non stop na full głośnikach, więc w pokoju się nie pouczysz, musiałam albo iść na miasto albo siedzieć w kuchni i cały czas słuchać TVP info. Problem się skończył, jak poszłam na swoje. Tylko, że ja w przeciwieństwie do Ciebie bardzo szybko wyleciałam z domu,bo nie mogłam znieść tego braku prywatności, że chce np posiedzieć w ciszy a nie zabronie ojcu oglądać telewizora przecież. A Ty siedzisz i czekasz na manne z nieba. Skoro rodzice tacy niefajni z Twoich wypowiedzi to ja bym nic od nich nie chciała, żeby nie wspominali, czy żebym nie była zależna. A Ty masz takie roszczeniowe podejście. Całkowicie rozumiem, że wolałabys mieć innych domowników czy lepsze warunki w domu, no ale nie jesteś dzidziusiem. Coś Ci nie pasuje to to zmieniasz a nie marudzisz i czekasz na jakiś spadek, który równie dobrze nigdy nie musi mieć miejsca. Weź za siebie odpowiedzialność. Emocjonalna i finansowa.
|
|
|
|
|
#40 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Ja też rozumiem, że taki brak prywatności może być irytujący. Przechodziłam przez to również mieszkajac z rodzicami. Moja matka nawet nie pracowała i w sumie prawie nie wychodziła z domu, była tam non stop. Zachowanie rodziców nie musi Ci odpowiadać. To jest ok. Ludzie są różni i nie zawsze ich zachowanie musi nam pasować. Ale jesteś dużą dziewczynką, więc sprawa jest prosta - jak Ci nie pasują dane warunki mieszkaniowe (obojętnie czy mówimy o rodzicach, współlokatorach, chłopaku, whatever), to szuka się nowego lokum. Wymaganie od rodziców, żeby zmienili swój tryb życia, bo ich dorosła córka zrzuciła im się na głowę (po paru latach nieobecności), żeby nie bulić za wynajem i czekać na kasę na mieszkanie, jest trochę bezczelne. Obiektywnie, Twoi rodzice nie robią nic złego, a na dodatek skoro pracują, to nie ma ich w mieszkaniu przez pół dnia. Mi w ogóle w życiu nie przyszło do głowy np. żeby przy praniu zamykać drzwi do łazienki a Ty robisz z tego nie wiadomo jaką tragedię ![]() Ja tu problemu nie widzę. Jest tylko wybór - albo dziękujesz rodzicom za gościnę i dostosowujesz się do nich, albo wynajmujesz własne lokum i robisz co chcesz. |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 25
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Zatrudnij się gdziekolwiek i wynajmij pokój, w takich warunkach długo nie wytrzymasz.
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Już widzę jak te rzesze wizażanek odmawiają przyjęcia podarunku finansowego od rodziców XD Ja bym nie odmówiła, trzeba korzystać z możliwości jakie oferują rodzice. To, że autorka męczy się mieszkając z rodzicami, nie oznacza, że nie znosi rodziców ogólnie. Nie z każdym da się mieszkać na dłuższą metę. |
|
|
|
|
|
#43 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Nie ważne, że obok toksycznej rodziny to nawet nie stało. I że rodzice w swej naiwności i dobroci serca jeszcze chcą autorce kupić mieszkanie. Chociaż może w tym szaleństwie jest metoda bo może widzą jak się pali do pójścia na swoje i wiedzą, że inaczej z domu się nie wyprowadzi. Faktycznie wątek wypisz wymaluj z kategorii "pięterkowych".
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
|
|
|
|
|
#45 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
A fakty są takie, że rodzice ją denerwują, czy to napisze, czy nie napisze, czy się do tego przyzna sama przed sobą, czy nie. Śmieszne jest dla mnie podlizywanie się komuś byle dostać pieniądze, i to dopiero jest nieuczciwe. Nie obraziłabym się wcale gdybym miała dziecko i ono miało takie przemyślenia. Chyba widziałabym, że mieszkanie jest mała i ciężko to znieść. I dalej chciałabym mu kupić mieszkanie, aby było mu lżej. Dla Ciebie szacunek i miłość do rodziców chyba polega na udawaniu, że jest inaczej niż jest. I nie, żadne wychowanie nie sprawi, że przestaną nas wkurzać czyjeś hałasy czy brak prywatności. To jest naturalna potrzeba wielu ludzi. Chyba że masz na myśli zaszczucie albo szantażowanie dziecka, to wtedy może tak - jak wiadomo, strach podstawą szacunku ![]() No i oczywiście nie zapominajmy o tym, że brak szacunku i obsmarowywanie rodziców nie jest już tak bardzo nie w porządku i rażące, kiedy tych rodziców np. nie stać na zasponsorowanie mieszkania. Szacunek ma swoją cenę, wiadomo. ---------- Dopisano o 01:33 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ---------- Cytat:
No i oczywiście znoszeniem w pokorze wszelkich niedogodności. Nie może tak być, że ktoś ot tak ma lepiej. To nie fair! Ach to pokolenie dobrobytu, nie to co dawniej, a najlepiej wychowane to były w ogóle dzieci które musiały patrzeć jak rodzice giną na wojnie. Najgorzej jak ktoś ma zbyt dobrze, w końcu najlepiej kształtują osobowość traumy i niedostatek. Człowiek powinien być na tyle zniszczony i zaszczuty w dzieciństwie, żeby cieszyło go byle co, np. to że żyje. I żeby był wdzięczny za to.
Edytowane przez januszpolak Czas edycji: 2018-09-12 o 01:30 |
||
|
|
|
|
#46 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
A ktoś coś pisał o tym, że nie mają prawa jej jakieś nawyki denerwować?
Mnie we własnym mężu pewne rzeczy irytują, co dopiero u rodziców. Z tym że rodzice nie mają żadnego obowiązku, ani moralnego ani prawnego, do łożenia na życie 26 latki po studiach, która "zbiera się" do znalezienia pracy, a tym bardziej do kupowania jej mieszkania. Jest to ich dobra wola i bardzo miły gest. Jakby ktoś obcy Cię wziął pod dach z dobroci serca to też uważasz, że w porządku jest wypisywanie z oburzeniem "boże, co za toksyk, nie zamykają drzwi od łazienki jak wstawiają pralkę, jak ja tu mam wytrzymać do czasu aż mi zasponsorują lepsze lokum, co za ludzie!!1"? To skąd pomysł, że wskakiwanie na własnych rodziców, że we WŁASNYM mieszkaniu żyją jak chcą (i to nawet nie specjalnie upierdliwie, po prostu chodzą zbyt wcześnie spać czy tam sobie włączą tv do obiadu) jest normalne i jedyną alternatywą jest całowanie po dłoniach i udawanie, że to tv nam nie przeszkadza? No pewnie, że może przeszkadzać, mi by też przeszkadzało, więc albo bym się wyprowadziła albo zacisnęła zęby. Ale chyba darowałabym sobie eseje o tym, jak mi zatruwają tyłek i "o boszzzzzzzzzze co za ludzie, no naprawdę", bo problem jest w autorce i jej potrzebie większej intymności, a nie w bogu ducha winnych rodzicach, którzy też żyją na małej przestrzeni, a jakoś nie widzę tutaj tematu "moja dorosła córka po studiach jest zbyt leniwa na znalezienie pracy i łazi po nocy w domu skrzypiąc podłogą, co za toksyczna pannica, wizażu pomocy". Tym niemniej widzę, że autorka pewne rzeczy wzięła do siebie i powoli zmienia nastawienie, także przepraszam, jeśli za bardzo naskoczyłam, po prostu bardzo źle się czytało pierwsze posty pełne oburzenia i niechęci do ludzi, którzy jedynie starają się odciążyć autorkę i zapewnić jej fajne życie. Pewnie im też byłoby miło zobaczyć, że są doceniani, bo o ile sama sytuacja na pewno jest męcząca to była dobrowolnym wyborem autorki w celu oszczędności, w ogóle możliwym dzięki hojności i gościnności tychże rodziców, także uważam, że wypowiadanie się o nich z taką niechęcią jest nie na miejscu po prostu. Jak wiem, że mnie ktoś irytuje to nie pcham mu się na chatę na pół roku w celach oszczędnościowych, bo szkoda moich nerwów i tyle. |
|
|
|
|
#47 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Zanim uzbierasz na mieszkanie, to trochę czasu minie.. ja bym wynajęła gdzieś pokój i się odcięła.
|
|
|
|
|
#48 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Autorka nie ma o co być wdzięczna tak na prawdę - wróciłam do jej pierwszego posta z którego wynika, że w domu od zawsze się męczyła, nie miała zapewnionego odpowiedniego środowiska do nauki, nie było i nie ma drzwi (co jest chore, delikatnie mówiąc). Relacje w domu określa jako toksyczne, więc zapewne tak jest - nikt mi nie wmówi, że normą jest rodzic spędzający całe popołudnia przed TV albo kłócąc się. Nie widzę powodów, dla których autorka miałaby nie dać upustu swojej frustracji, po to jest forum, przecież nie robi im krzywdy - pewnie nawet nie wiedzą o tym wpisie, ona nie obrabia im tyłka przed sąsiadami żeby uznać to za jakąś podłość. Jasne, rodzice wybrali sobie taki styl życia jaki wybrali, szkoda, że kosztem dziecka. Jednak rodzicielstwo to odpowiedzialność. Ale ja wiem, że cały ten jad w tym wątku wynika z tego, że jak ona śmie dostać na mieszkanie, skoro ja musiałam na nie tyle pracować!!! Niech się weźmie do roboty, nierób XD Ja myślę, że podarunek mieszkana to takie minimum, które dają od siebie jej rodzice i to oni powinni być wdzięczni, że ich córka jakoś wychodzi na prostą po przejściach (szpital psychiatryczny) i dzieciństwie w którym nie miała zapewnionego odpowiednio stymulującego otoczenia. |
|
|
|
|
|
#49 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Ale fakt, kupno mieszkania dla dziecka to przecież "minimum". Widzę kolejna księżniczka wpadła do wątku Ja nie mam o co być zazdrosna, bo sama mieszkam za darmo, ale przynajmniej nie klepię gębą na prawo i lewo jak mi się to należy i że to w sumie gówno warte jest, bo przecież to obowiązek rodzica i minimum jakie mi może podarować I obstaję jednak przy swoim zdaniu, że spędzanie popołudnia przed telewizorem to nie toksyczne warunki. Jeden czyta książki, drugi gra na konsoli, trzeci sobie puści film. Mega toksyk, faktycznie
|
|
|
|
|
|
#50 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 125
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Pamiętajmy to jest Polska, gdzie większą część ludzi pracuje za 2100 brutto. Nie każdy może dziecku zapewnić mieszkanie na start, mimo, że by bardzo chciał. Nie każdy jest lekarzem czy biznesmenem.
---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ---------- Nie no Janusz. Osoba 26 lat po studiach to już nie jest dziecko. Jeżeli rodzice chcą jej coś dać to nie jest to ich obowiązkiem a jedynie dobra wola. Jesteś strasznie roszczeniowa. |
|
|
|
|
#51 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Dziewczyny, przepraszam, że już wtedy nie odpisałam, alebardzo sobie wzięłam Wasze rady do serca. Uświadomiłyście mi, że nie moge sie zachowywać jak święta krowa i nie moge nagle rozstawiac rodziców po kątach w ich własnym mieszkaniu.
Cóż, podkuliłam troche ogon i przestałam miec ooszczeniowa postawę - że rodzice nie moga robić tego czy tamtego, bo mi to przeszkadza. Dlatego bardzo Wam dziękuję za otworzenie mi oczu. Przyznaję, że po zmianie nastawienia wspólne mieszkanie stało się bardzije znośne, chociaz nadal ciężkie. Ja mam sporo swoich zajęc - nauka, siłownia, angielski itd tak więc każdy w domu żyje swoim życiem. Mowię sobie w myślach, że to tylko jeszcze chwilę i niedługo pójdziemy na swoje. To nie jest tak, że mieszkam z rodzicami na własne zyczenie - po skonczeniu studiów powiedzieli, ze nie będa opłacać mi juz stancji i musiałam sie wprowadzić. Obecnie pluje sobie w brode, że jednak zrobiłam sobie te wakacje, bo w tym momencie mogłabym już miec prace i meiszkanie, jakbym wczesniej zaczęła szukać. Cóż - znalezienie pracy okazało się trudniejsze niz myślałam. Co sądzicie o podjęciu jakiejkolwiek pracy, i w tym czasie szukania pracy w zawodzie? Powiem Wam jeszcze coś ciekawego - mianowicie - rozmawiałam z dyrektorem pewnego istytutu badawczego, rozmowa była bardzo obiecujaca, przepytał mnie od razu z pary rzeczy dotyczacych pracy - powiedział, że szukają kogoś i że w najbliższych dniach beda dzwonić - kazał zanieść CV do działu kadr i mieli odezwać się za kilka dni. Miałam zostac zaproszona na przesłuchanie. CV, list motywacyjny, certyfikaty doniosłam tego samego dnia. Od tego czasu minęło dwa tygodnie - coś długo do trwa, pomyślałam. Zadzwoniłam do pana z którym rozmawiałam, jak sie mają sprawy... i okazało się, że Pani kadrowa moje resume wrzuciła do kosza - powiedziała panu kierownikowi, że NIE ZJAWIŁAM SIĘ i nie dostarczyłam dokumentów... (on dzwonił się zapytać, czy się zjawiłam) Oto jak funkcjonuja działy kadr. Pewnie miała jakąś swoją wnusie protegowaną na to stanowisko, albo jej przeszkadząło, że jestem od niej 40 lat młodsza :/ Teraz mam dzwonic do kierownika w czwartek, bo on będzie coś interweniował, w tej sprawie :/ Co sadzicie o tej sytuacji? Miał ktoś podobnie? Myślicie że mam jeszcze szanse na tą robotę? Edytowane przez PoPoo Czas edycji: 2018-10-15 o 15:09 |
|
|
|
|
#52 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Co prawda ostatnio nikt mi nie odpisał ale może teraz..
Mieszkanie przy tej samej ulicy co rodzice.. dobry pomysł? Rozważam kupno bardzo fajnego atrakcyjnego mieszkania.. tylko właśnie... jest dosłownie 3 bloki id mieszkania rodziców. Jak sądzicie? Czy to będzie w czymś przeszkadzać? Mam jakieś obawy z tylu głowy..:/ |
|
|
|
|
#53 | |
|
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Chciałabym moc tak skoczyć do rodziców na obiad na przykład, a później się zmyć do domu. Tzn nie ze niewdzięcznica taka ze mnie, ale nie znoszę tego, że muszę tam jeździć na cały weekend, jeśli chcę ich odwiedzić. Fajnie, jak można wpaść na chwilkę i wrócić do siebie.
__________________
Edytowane przez kalor Czas edycji: 2018-10-20 o 23:51 |
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
Dlatego ja lubię tak po dwóch różnych stronach miasta. Na tyle blisko, że można swobodnie odwiedzać i na tyle daleko, że nie wpadają codziennie na kawkę. A moja mama byłaby do tego zdolna. Dlatego muszę pewien zdrowy dystans zachować.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
|
|
#55 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
No ja własnie nie do końca wiem jak to będzie z moją mamą -czy nie będzie codziennie na tą kawkę wpadać
![]() W kwestii remontu - dużo osob z mojej rodziny się na tym zna i chętnie pomogą za darmo albo za symboliczną opłatą - a wiadomo że ekipy potrafią sobie naliczyć kosmiczne stawki. Ale ogólnie w perspektywie przyszłości mi się podoba - np będę mogła liczyć na pomoc przy dziecku od mamy, bo wiadomo, że coś takiego się przydaje. Nie wiem czego się tak naprawdę obawiam - może dlatego, że wolałam zawsze mieszkać w wiekszym mieście. Co prawda w moim małym miasteckzu jest mnóstwo pracy dla ludzi z moim wyklształceniem i mam już poważne widoki na jedno stanowisko (odbyte rozmowy z kierownikiem mega laboratorium - tylko problemy z tym działem kadr (j.w.) bo nikogo tam aktualnie nie ma i musze poczekać, bo moje dokumenty musza przejśc przez cały instytut badawczy zanim odbędzie się główna rozmowa z komisją. Edytowane przez PoPoo Czas edycji: 2018-10-21 o 09:21 |
|
|
|
|
#56 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 164
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
![]() A z tą pracą, to prawda jest taka, że jest problem dla zawodów innych niż stricte medyczne, i może być masa stanowisk, ale weź też pod uwagę, że jest masa ludzi chętnych na stanowisko ... Jeżeli chodzi o mieszkanie w małym vs dużym mieście. Nie dziwię się, mnie też zawsze podświadomie "naganialo" do większego miasta. No ale skoro masz tam chłopaka i perspektywy pracy, to w sumie nie ma co się miotac. |
|
|
|
|
|
#57 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
No i kupione XD
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 606
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
17 godzin temu zastanawiałaś się nad zakupem a pół godziny temu kupiłaś? Notariusze tak od ręki w niedzielę pracują? Banki też?
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#59 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 164
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
Cytat:
![]() ![]() Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
|
#60 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
|
Dot.: Małe mieszkanie, brak drzwi, kwestie hałasu i braku intymności.
U notariusza jeszcze nie załatwione. Po prostu jest ustalone z właścicielami, ze kupujemy
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:30.






Obawiam się, że znajdź sobie zajęcie.
, kiedy powinnam robić inne wazne rzeczy. jestem rozlewniwiona pod tym wzgledem to fakt. Jak chce umiem sie zmotywowac, skonczylam trudne studia, w domu umiem wszystko zrobic, jestem typem pedanta wręcz - ale co do organizacji czasu, jest to mój słaby punkt, z ktorym nie umiem zawalczyc. Póki nie mam noża na gardle to tak jest, że sobie "bimbam". Tak wlasnie jest - zanim sie obejrze to mam ajuz wraca i mam wrazenie ze clay zcas siedzimy sobie na glowie. 






No i oczywiście znoszeniem w pokorze wszelkich niedogodności. Nie może tak być, że ktoś ot tak ma lepiej. To nie fair! Ach to pokolenie dobrobytu, nie to co dawniej, a najlepiej wychowane to były w ogóle dzieci które musiały patrzeć jak rodzice giną na wojnie. Najgorzej jak ktoś ma zbyt dobrze, w końcu najlepiej kształtują osobowość traumy i niedostatek. Człowiek powinien być na tyle zniszczony i zaszczuty w dzieciństwie, żeby cieszyło go byle co, np. to że żyje. I żeby był wdzięczny za to.





