karmienie piersią

[Glodomorek]

Napisane przez Paprotka_

Kurcze, mnie to właśnie spotyka ostatnio niemal na każdym kroku. Zarówno ginekolog, jak i internista dali do zrozumienia, że nie ma już sensu karmić piersią, bo dziecko ma ponad rok (15 miesięcy). Dziś nawet pediatra (uznana i zaufana z onkologiczną specjalizacją) zasugerowała, że spokojnie można odstawić od piersi bo to moje mleko już nie działa nijak na córkę. Na odporność dobrze działa ponoć przez pierwsze 6 miesięcy.

I jestem w kropce Z jednej strony mogłabym zakończyć, z drugiej - jest to forma bliskości, której boję się że będzie nam obu brakować. Łudziłam się też, że moje mleko młodą uodporni (niestety chyba nie, bo od 3 tygodni jest chora)i uzupełni składniki potrzebne do rozwoju. I nie wiem co robić. Otoczeniu mogę się nie przyznawać, ale lekarzowi jednak muszę, bo musi mi zaordynować odpowiednie lekarstwa. Zaczynam się czuć w gabinecie jak oszołom.

Jeśli nie ma bezwzględnych przeciwwskazań do leczenia podczas karmienia piersią to nie podejmuj decyzji o odstawieniu pod wpływem przymusu, skoro nie jesteś do tego przekonana. Sprawdzałaś laktacyjny leksykon leków?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez agnyska81

Pytania do dziewczyn, które karmiły 1,5-2 lata i dłużej. Czy podobne problemy pojawiały się i u Was?
Córka ma teraz prawie 18 miesięcy. Ze 2-3 miesiące temu karmienia miałyśmy już praktycznie tylko dwa, rano i wieczorem. Potem wszystko się zamieszało. Córka czasem budziła się w nocy i chciała ssać (bez tego nie dawaliśmy nawet rady jej uspokoić). Potem był etap, że budziła się około 4-5 i wisiała na mnie jakby przez sen przez te 2-3 godziny (nie było opcji jej odłączyć, bo wręcz histeria). Doszły dodatkowe karmienia w dzień, brodawki znowu miały mi odpaść, kręgosłup po tych porannych maratonach (spędzałam ten czas w pozycji wymuszonej) bolał.
Karmić generalnie lubię i chcę, ale strasznie męczące to, co się teraz dzieje, choć ostatnio jakby poranne maratony nie są codziennie, uff.
Do tego ja nie daję rady uśpić córki bez piersi, ona mnie zaraz ciągnie za ubranie i jest bardzo niespokojna.

I druga sprawa - ze względów zdrowotnych (nie mogę brać leków) rozważałam odstawienie córki, ale zupełnie nie umiem ugryźć tematu. Jak pisałam, ona zasypia albo przy piersi albo z tatą, a TŻ nie codziennie mógłby ją usypiać. Wcześniej, przy tych dwóch karmieniach na dobę wydawało mi się, że krok dalej i już gotowe, a teraz mam wrażenie, jakby jej potrzeba bliskości wzrosła.

Powiedzcie, Wasze dzieci też przechodziły takie różne etapy? Może jakieś porady, pomysły?

18mcy to czas tzw. lęku separacyjnego. Stąd zapewne wzmożona potrzeba bliskości i piersi. Poczytaj, kilka takich etapów jest.

[Paprotka_]

Napisane przez Glodomorek

Jeśli nie ma bezwzględnych przeciwwskazań do leczenia podczas karmienia piersią to nie podejmuj decyzji o odstawieniu pod wpływem przymusu, skoro nie jesteś do tego przekonana. Sprawdzałaś laktacyjny leksykon leków?

Nie sprawdzałam. Póki co marudzą ale wypisują takie, które mogę brać. Bezwzględnych przeciwwskazań nie mam. Jest mi coraz trudniej, bo nawet mój mąż zaczyna kwestionować karmienie (usłyszał od pediatry, ze to już nie ma większego sensu). Mam teraz gorszy okres i zaczynam brać to do siebie. Już sama nie wiem co robić.

[filia_]

paprotka, poczytaj:


https://www.hafija.pl/2013/03/jeszcz...-juz-woda.html
https://www.hafija.pl/2017/02/wszyst...znerzeczy.html
https://www.hafija.pl/2014/11/karmie...a-zadanie.html

[Ninquelote]

Napisane przez Paprotka_

Kurcze, mnie to właśnie spotyka ostatnio niemal na każdym kroku. Zarówno ginekolog, jak i internista dali do zrozumienia, że nie ma już sensu karmić piersią, bo dziecko ma ponad rok (15 miesięcy). Dziś nawet pediatra (uznana i zaufana z onkologiczną specjalizacją) zasugerowała, że spokojnie można odstawić od piersi bo to moje mleko już nie działa nijak na córkę. Na odporność dobrze działa ponoć przez pierwsze 6 miesięcy.

I jestem w kropce Z jednej strony mogłabym zakończyć, z drugiej - jest to forma bliskości, której boję się że będzie nam obu brakować. Łudziłam się też, że moje mleko młodą uodporni (niestety chyba nie, bo od 3 tygodni jest chora)i uzupełni składniki potrzebne do rozwoju. I nie wiem co robić. Otoczeniu mogę się nie przyznawać, ale lekarzowi jednak muszę, bo musi mi zaordynować odpowiednie lekarstwa. Zaczynam się czuć w gabinecie jak oszołom.

Ja zauważyłam pogorszenie zdrowia córki po odstawieniu. Alergia, zęby, a jak się przypląta jakaś grypa jelitowa to trwa tydzień a nie dwa dni. Właściwie mogę nie sprawdzać rano powietrza bo córka działa jak czujnik.

[Paprotka_]

Dzięki za linki i spostrzeżenia. Poczytałam i postaram się jeszcze pociągnąć karmienie. Córka też chyba jeszcze nie jest gotowa na odstawienie, bo kiedy wracam z pracy natychmiast dobiera mi się do dekoltu. Muszę tylko się uodpornić na to gadanie umniejszające sens dalszego karmienia.

[filia_]

żeby nie być gołosłowną - pierwszego syna karmiłam 17 miesięcy, drugiego - 2 lata i 3 miesiące
teraz córka ma 7 miesięcy no i się karmimy
ile - nie wiem, czas pokaże

[agnyska81]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;86030926]18mcy to czas tzw. lęku separacyjnego. Stąd zapewne wzmożona potrzeba bliskości i piersi. Poczytaj, kilka takich etapów jest.[/QUOTE]
Przed rokiem było z tym jakoś prościej, znane terminy skoków i wiedziałam, czego kiedy się spodziewać (u nas wszystko szło jak w zegarku). To chyba rzeczywiście to, wszystko pasuje
Do tego wybił się kieł i nocne pobudki całkiem ustały Jestem w szoku, bo od paru nocy śpię spokojnie, nie napastowana
Moja kwestia zdrowotna też się rozwiązała pomyślnie

Napisane przez Paprotka_

Dzięki za linki i spostrzeżenia. Poczytałam i postaram się jeszcze pociągnąć karmienie. Córka też chyba jeszcze nie jest gotowa na odstawienie, bo kiedy wracam z pracy natychmiast dobiera mi się do dekoltu. Muszę tylko się uodpornić na to gadanie umniejszające sens dalszego karmienia.

Ja o moim karmieniu mało komu wspominam, tylko jak ktoś zapyta, nie mam ochoty się tłumaczyć, bo niezrozumienie jest duże. Tylko jak ktoś mi jakąś bzdurą zasadzi, to prostuję Powodzenia, trzymajmy się swojego planu! (na odporność działa na bank - córka nie zaraziła się od starszego brata ani ospą ani paskudnym rotawirusem, z chorób tylko kilka kilkudniowych katarków, żadnych leków jeszcze w życiu nie miała potrzeby brać)

Dziękuję za wszystkie porady

[Listopadowaa]

Napisane przez Ninquelote

Ja zauważyłam pogorszenie zdrowia córki po odstawieniu. Alergia, zęby, a jak się przypląta jakaś grypa jelitowa to trwa tydzień a nie dwa dni. Właściwie mogę nie sprawdzać rano powietrza bo córka działa jak czujnik.

Moja dwa miesiące po odstawieniu i mamy pierwszą chorobę ( corka 23 miesiące)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MajaLipczak]

świetny artykuł! również niedawno natrafiłam na to forum i bardzo pozytywnie byłam zaskoczona :0 tyle przydatnych porad