Stres w pracy

[palomama]

Napisane przez dieRaserei

Czy to normalne, że manager zamiast powiedzieć, co jest nie tak, wysyła maile siedząc naprzeciwko mnie? :conf used:

W niektórych firmach to normalna procedura. Ja dobrze odnajdywałam się z tym systemie. Chodzi m.in. o to, aby wszystko było "czarno na białym", żeby potem nikt mu nie zarzucił, że nie zwrócił na coś uwagi, itd. Wiadomo, pracownik może się wszystkiego wyprzeć, a tak będzie dowód w postaci maila.
Po drugie chodzi o to, aby nie rozpraszać pracowników w czasie wykonywania ich zadań.

[21kasia21]

Napisane przez palomama

W niektórych firmach to normalna procedura. Ja dobrze odnajdywałam się z tym systemie. Chodzi m.in. o to, aby wszystko było "czarno na białym", żeby potem nikt mu nie zarzucił, że nie zwrócił na coś uwagi, itd. Wiadomo, pracownik może się wszystkiego wyprzeć, a tak będzie dowód w postaci maila.
Po drugie chodzi o to, aby nie rozpraszać pracowników w czasie wykonywania ich zadań.

Dokładnie, we wszystkich firmach, w jakich pracowałam to było całkowicie normalne- i w Polsce i za granicą. U mnie w biurze, gdzie obok mnie przy stoliku są 4 osoby, 2 nieco dalej, a szefostwo + sekretarka w innym pokoju- wszystko odbywa się poprzez maile. Wiadomo dyskusja czy rozmowa jakaś też tam jest, ale nie raz mi się zdarzyło, że coś powiedziałam i nie zostało to zrobione, więc sama "czuję" się lepiej, jak masz to "czarno na białym"

[Amazoniak]

Napisane przez 21kasia21

Dokładnie, we wszystkich firmach, w jakich pracowałam to było całkowicie normalne- i w Polsce i za granicą. U mnie w biurze, gdzie obok mnie przy stoliku są 4 osoby, 2 nieco dalej, a szefostwo + sekretarka w innym pokoju- wszystko odbywa się poprzez maile. Wiadomo dyskusja czy rozmowa jakaś też tam jest, ale nie raz mi się zdarzyło, że coś powiedziałam i nie zostało to zrobione, więc sama "czuję" się lepiej, jak masz to "czarno na białym"

jeżeli maile są dodatkiem do rozmowy to ok, a jeżeli całkowicie zastępują jakikolwiek kontakt to dla mnie też jest to dziwne. Jak swoim współpracownikom siedzącym obok coś chcę przekazać to najpierw z nimi rozmawiam, a gdy potrzebuję "dupochrona" że coś przekazałam to skrobię maila lub w sytuacji gdy to sprawa oficjalna albo jak ktoś jest problematyczny (nie robi tego co mu się przekazuje albo lubi się wykłócać o szczegóły czy udawać po fakcie że nic nie wiedział-maile czynią takie sytuacje jasne). Choć po swoim przełożonym widzę, że zdarza mu się wysyłać maile z jakąś info, żeby nie zapomnieć jej później powiedzieć.

[DustySpooky]

Witajcie,
Swoje życie zawodowe rozpoczęłam od razu po skończeniu liceum. Pierwsza praca była dobra, ale z przypadku. Trwała niecałe pół roku, ponieważ pracodawca potrzebował kogoś b. doświadczonego w branży. Kolejna podjęta próba nowej praca polegała na tym, żeby szybko znaleźć coś w zastępie za pierwszą. Następnie miałam 1,5 roczną przerwę ponieważ zaszłam w ciążę z mężem. Po przerwie wróciłam do aktywności zawodowej i rozpoczęłam świetną pracę spokojną, rozwijającą - tu przygoda również trwała pół roku ponieważ straciliśmy opiekunkę do dziecka i trzeba było rozważyć żłobek, a wówczas przestały opłacać się do tej pracy dojazdy i z żalem musiałam zrezygnować. Jestem właśnie w kolejnej pracy bardzo rozwijającej lecz wymagająca wiele zaangażowania, poświęcenia, która również kosztuje mnie wiele nerwów i czasu. Postanowiłam, że nie przedłużę umowy, bo nie widzę się w tej pracy na dłuższą metę. Nie jest mi z tym dobrze, że zmieniam często pracę, ale staram się znaleźć coś, gdzie będę czuła się dobrze i będę chciała zostać na dłużej. Ale zauważyłam, że otoczeniu, a zwłaszcza rodzinie męża zaczyna to bardzo przeszkadzać i rzucają kąśliwe uwagi. Nasza sytuacja materialna jest na tyle dobra, że nie musiałabym wcale pracować, aczkolwiek szukam pracy i doświadczenia dla własnej satysfakcji..

[nightmare665]

Witajcie, miesiąc temu podjęłam pracę w banku w oddziale partnerskim. Z racji mojego małego doświadczenia w tej dziedzinie i mlodego wieku, zaproponowano mi 2200 zl netto i umowe

zlecenie.Przy podpisywaniu umowy okazało się,ze stawka jest 13.7 brutto, zgłosiłam to, poprawiono na umowie jedno słowo zamiast 13.7 brutto widniało słowo netto. Kolejną niespodzianką byl fakt, ze na koniec miesiąca kirdy przyszło podpisać ilość dni i godzin, w których pracowałam byla liczba 7h dziennie. Placówka jest otwarta 10/17, na razie nie mialam "szkolenia" alarmowego, więc przychodzę na 10, a nie 9 30. Inna sprawa, ze czasami rozmawiam z klientami również poza tymi godzinami, jeśli trzeba. Jakoś to zdzierżyłam, ze wcale nie wyjdzie 2200, ale 1900 przy pełnych godzinach, doświadczenie jest najważniejsze... Dziś dostałam wypłatę, przy której wychodzi 11.7 na godzinę netto. Jestem załamana, zadzwoniłam do sekretarki i czekam na odpowiedź, czy to pomyłka księgowej, czy może jest jakas inna przyczyna. Zapomniałam dodać, ze mam dwie umowy, jedna to zlecenie z firmą, druga to 1/64 umowa o pracę z bankiem, gdzie dostaję jakieś 30 zl miesięcznie. Moje pytanie, co zrobić, czy warto tam dalej tkwić, tylko dla doswiadcznia? Bardzo ciężko będzie mi się utrzymać, studiuję zaocznie i moje studia kosztują 700 zl miesięcznie. Prosiłabym o rady.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez nightmare665

Moje pytanie, co zrobić, czy warto tam dalej tkwić, tylko dla doswiadcznia? Bardzo ciężko będzie mi się utrzymać, studiuję zaocznie i moje studia kosztują 700 zl miesięcznie. Prosiłabym o rady.

warto tam być, bo jakieś pieniądze mieć musisz, ale intensywnie szukaj czegoś lepszego i jak znajdziesz to nawet się na nich nie oglądaj.

[nastart]

Jak powiedziała moja przedmówczyni nastawienie jest ważne i pozytywne myślenie.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez joann120

Właśnie najgorsze jest takie myślenie, że nie dam rady, boję się, bezrobicie itp. Trzeba sobie określić jasno cel. Nawet nie zdajesz sobie sprawy co człowiek może osiągnąć gdy jest bardzo zdeterminowany albo gdy określił sobie jasno cel. Uważam, że teraz nie ma co wyjeżdżać z kraju. Są niektóre dobrze płatne prace, tylko trzeba uwieżyć w siebie. Czasami nawet zaryzykować

Pozytywnym myśleniem na pewno pieniędzy nie zarobisz, ale Ci to pomoże. Zobacz, pracowałaś za granicą czyli dałaś sobie radę
W innym mieście też sobie poradzisz, a łatwiej bo po polsku

A Kraków i Wrocław też są piękne, ba, są bardzo fajne, sama bym chciała

Tak jak nelciak napisała, po rachunkowości nie powinnaś mieć problemów ze znalezieniem pracy. Skoro Twój chłopak też chce wyjechać to zróbcie to, wynajmijcie na start nawet pokój i zaczynajcie

Własna działalność i dofinansowanie to też jest dobry pomysł, ale nie dla każdego no i może to długo trwać zanim przyniesie realne zyski, a Tobie potrzeba solidnego zastrzyku pozytywnej energii od razu.

No a jak się ustawisz, to zabierz mamę do siebie

[xxxinka77]

Witam. Przedwczoraj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie pracodawca przedstawił mi warunki pracy i umowy. W związku z tym wczoraj miałam swój pierwszy dzień w nowej pracy aby troszkę się zapoznać z innymi pracownikami oraz nabrać troszkę wiedzy. Szef również zapewniał, że szykuje dla mnie umowę, a dokładnie umowę zlecenie gdyż nigdy nie pracowałam na podobnym stanowisku i chciał abym się poduczyła do czasu aż nabiorę wprawy. Wszystko ładnie pięknie, dostałam własną szafkę, ubrania robocze itd. Współpracownicy to co mieli mnie nauczyć oczywiście nauczyli, byli bardzo pomocni, cierpliwi i wyrozumiali. Dziś miałam iść na zmianę nocną ale gdy się rano obudziłam, zobaczyłam sms od szefa. Treść brzmiała tak: "W związku ze zmianą sytuacji w firmie, informuję, że nie mogę pani zatrudnić. Oferta pracy jest nieaktualna." Byłam w szoku, a kiedy prosiłam o jakieś wyjaśnienie to szef napisał, że nie mogę wiedzieć dlaczego. Po chwili odpisał, iż to przez sprawy organizacyjne w firmie. Nie mogę zrozumieć dlaczego i z jakiego powodu mnie wyrzucił. Nie czuję się niczemu winna, bo niczego nie zawaliłam, wszystko co miałam robić, zrobiłam. Inni pracownicy również nie mieli się czego uczepić, bo pytałam ich o opinię. Wydaje mi się to śmieszne. Dodam, że jest to stacja benzynowa i dostałam się na stanowisko kasjera. Wobec tego czy pracodawca może mnie wyrzucić z dnia na dzień, poprzez zwykły sms i bez jakiegokolwiek wyjaśnienia? Co mogę zrobić? Proszę o pomoc.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez xxxinka77

Witam. Przedwczoraj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie pracodawca przedstawił mi warunki pracy i umowy. W związku z tym wczoraj miałam swój pierwszy dzień w nowej pracy aby troszkę się zapoznać z innymi pracownikami oraz nabrać troszkę wiedzy. Szef również zapewniał, że szykuje dla mnie umowę, a dokładnie umowę zlecenie gdyż nigdy nie pracowałam na podobnym stanowisku i chciał abym się poduczyła do czasu aż nabiorę wprawy. Wszystko ładnie pięknie, dostałam własną szafkę, ubrania robocze itd. Współpracownicy to co mieli mnie nauczyć oczywiście nauczyli, byli bardzo pomocni, cierpliwi i wyrozumiali. Dziś miałam iść na zmianę nocną ale gdy się rano obudziłam, zobaczyłam sms od szefa. Treść brzmiała tak: "W związku ze zmianą sytuacji w firmie, informuję, że nie mogę pani zatrudnić. Oferta pracy jest nieaktualna." Byłam w szoku, a kiedy prosiłam o jakieś wyjaśnienie to szef napisał, że nie mogę wiedzieć dlaczego. Po chwili odpisał, iż to przez sprawy organizacyjne w firmie. Nie mogę zrozumieć dlaczego i z jakiego powodu mnie wyrzucił. Nie czuję się niczemu winna, bo niczego nie zawaliłam, wszystko co miałam robić, zrobiłam. Inni pracownicy również nie mieli się czego uczepić, bo pytałam ich o opinię. Wydaje mi się to śmieszne. Dodam, że jest to stacja benzynowa i dostałam się na stanowisko kasjera. Wobec tego czy pracodawca może mnie wyrzucić z dnia na dzień, poprzez zwykły sms i bez jakiegokolwiek wyjaśnienia? Co mogę zrobić? Proszę o pomoc.

nie jestes niczemu winna.

jutro z rana wybierz się do najbliższego oddziału pip.

[Amazoniak]

Napisane przez xxxinka77

Witam. Przedwczoraj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie pracodawca przedstawił mi warunki pracy i umowy. W związku z tym wczoraj miałam swój pierwszy dzień w nowej pracy aby troszkę się zapoznać z innymi pracownikami oraz nabrać troszkę wiedzy. Szef również zapewniał, że szykuje dla mnie umowę, a dokładnie umowę zlecenie gdyż nigdy nie pracowałam na podobnym stanowisku i chciał abym się poduczyła do czasu aż nabiorę wprawy. Wszystko ładnie pięknie, dostałam własną szafkę, ubrania robocze itd. Współpracownicy to co mieli mnie nauczyć oczywiście nauczyli, byli bardzo pomocni, cierpliwi i wyrozumiali. Dziś miałam iść na zmianę nocną ale gdy się rano obudziłam, zobaczyłam sms od szefa. Treść brzmiała tak: "W związku ze zmianą sytuacji w firmie, informuję, że nie mogę pani zatrudnić. Oferta pracy jest nieaktualna." Byłam w szoku, a kiedy prosiłam o jakieś wyjaśnienie to szef napisał, że nie mogę wiedzieć dlaczego. Po chwili odpisał, iż to przez sprawy organizacyjne w firmie. Nie mogę zrozumieć dlaczego i z jakiego powodu mnie wyrzucił. Nie czuję się niczemu winna, bo niczego nie zawaliłam, wszystko co miałam robić, zrobiłam. Inni pracownicy również nie mieli się czego uczepić, bo pytałam ich o opinię. Wydaje mi się to śmieszne. Dodam, że jest to stacja benzynowa i dostałam się na stanowisko kasjera. Wobec tego czy pracodawca może mnie wyrzucić z dnia na dzień, poprzez zwykły sms i bez jakiegokolwiek wyjaśnienia? Co mogę zrobić? Proszę o pomoc.

zdążyłaś podpisać z nim jakąkolwiek umowę? Zlecenie ma to do siebie, że można je rozwiązać w zasadzie w dnia na dzień bez podawania powodu-dlatego lepiej mieć umowę o pracę, przynajmniej wtedy obowiązuje okres wypowiedzenia. Nie ma obowiązku cię zatrudniać niemniej za ten 1 dzień pracy powinien ci zapłacić - pytałaś go o wynagrodzenie?

[palomama]

Napisane przez xxxinka77

Witam. Przedwczoraj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej gdzie pracodawca przedstawił mi warunki pracy i umowy. W związku z tym wczoraj miałam swój pierwszy dzień w nowej pracy aby troszkę się zapoznać z innymi pracownikami oraz nabrać troszkę wiedzy. Szef również zapewniał, że szykuje dla mnie umowę, a dokładnie umowę zlecenie gdyż nigdy nie pracowałam na podobnym stanowisku i chciał abym się poduczyła do czasu aż nabiorę wprawy. Wszystko ładnie pięknie, dostałam własną szafkę, ubrania robocze itd. Współpracownicy to co mieli mnie nauczyć oczywiście nauczyli, byli bardzo pomocni, cierpliwi i wyrozumiali. Dziś miałam iść na zmianę nocną ale gdy się rano obudziłam, zobaczyłam sms od szefa. Treść brzmiała tak: "W związku ze zmianą sytuacji w firmie, informuję, że nie mogę pani zatrudnić. Oferta pracy jest nieaktualna." Byłam w szoku, a kiedy prosiłam o jakieś wyjaśnienie to szef napisał, że nie mogę wiedzieć dlaczego. Po chwili odpisał, iż to przez sprawy organizacyjne w firmie. Nie mogę zrozumieć dlaczego i z jakiego powodu mnie wyrzucił. Nie czuję się niczemu winna, bo niczego nie zawaliłam, wszystko co miałam robić, zrobiłam. Inni pracownicy również nie mieli się czego uczepić, bo pytałam ich o opinię. Wydaje mi się to śmieszne. Dodam, że jest to stacja benzynowa i dostałam się na stanowisko kasjera. Wobec tego czy pracodawca może mnie wyrzucić z dnia na dzień, poprzez zwykły sms i bez jakiegokolwiek wyjaśnienia? Co mogę zrobić? Proszę o pomoc.

Pomijając kwestie prawne - nie bierz tego do siebie, na 99,9% nie zrobiłaś nic złego i wina absolutnie nie leży po Twojej stronie. Bardzo prawdopodobna jest taka sytuacja, że w firmie mają bałagan i sami nie wiedzą czego chcą, tj. jakie mają zapotrzebowanie na pracowników.

[linkinpaark]

Chcę się dostać na praktyki do dość sporej firmy z dużą ilością pracowników. Będę dostępna do pracy za jakiś miesiąc. Oni prowadzą nabór praktykantów cały rok. Zastanawiam się czy warto już aplikować, bo mogą odpowiedzieć za miesiąc/dwa etc. czy czekać do momentu aż będę na pewno dostępna? Czy przyjmuje się w praktyce zastrzeganie, że można rozpocząć pracę od jakiegos konkretnego momentu? Wiem, że to w dużej mierze zależy od firmy, ale może jest jakaś ogólna tendencja?

[Mohicianka]

Hej dziewczyny, pracuję w sieci LPP. Niedawno dostałyśmy do wypełnienia tabelkę, czy ktoś miał już coś takiego lub ma pomysły co wpisywać ? z dziewczynami główkujemy :/ i niestety brak pomysłów więc zwracam się do was mam nadzieję, że ktoś pomoże

[Amazoniak]

Wyślij cv już teraz z info od kiedy jesteś dostępna. Zwykle proces rekrutacyjny trwa dużo wcześniej

[Xxxtosia]

Hej, pracuje na dwa całe etaty. W obydwu pracach posiadam umowe o pracę z zapisem, iz wynagrodzenie wynosi 2100 brutto. Czy w związku z podwyżką minimalnej krajowej powinnam dostać aneks do umowy? Zarówno w jednej, jak i w drugiej pracy tego nie otrzymałam. A jest to dla mnie ważne, bo staramy się z mężem o dziecko i wiadomo, ze każdy grosz więcej jest ważny.

[Kadaw]

Witam wszystkich opiszę sytuację w jakiej aktualnie się znajduje. Otóż posiadam pracę (umowa o pracę) lecz znalazłam ogłoszenie dotyczące stażu w firmie na której mi zależy, a ogłoszeń o pracę w tej firmie jest jak na lekarstwo (może raz na rok). I teraz nie wiem co wybrać czy rzucić aktualną pracę i podjąć staż (później będzie możliwość zostania po stażu oczywiście jeżeli się wykaże) czy zostać przy aktualnej i jeżeli pojawi się możliwość zatrudnienia wtedy składać papiery? Co byście zrobiły na moim miejscu? Finansowo na początek stracę gdyż za staż dostaje się nie za duże pieniadze.

[gocha 12]

Muszę się wyżalić bo jestem wściekła na samą siebie... wczoraj odwalałam śnieg na podwórzu i niestety zostawiłam telefon w domu. Miałam nieodebrane połaczenie , sprawdziłam w google numer a tam firma do ktorej wysłałam CV. Oddzwoniłam na ten numer dwa razy ale nikt nie odebrał . Myślicie , że już straciłam szanse , czy jeszcze do mnie zadzwonią do końca tygodnia bo dziś nie dostałam telefonu.

[21kasia21]

Napisane przez Xxxtosia

Hej, pracuje na dwa całe etaty. W obydwu pracach posiadam umowe o pracę z zapisem, iz wynagrodzenie wynosi 2100 brutto. Czy w związku z podwyżką minimalnej krajowej powinnam dostać aneks do umowy? Zarówno w jednej, jak i w drugiej pracy tego nie otrzymałam. A jest to dla mnie ważne, bo staramy się z mężem o dziecko i wiadomo, ze każdy grosz więcej jest ważny.

Powinnaś, upomnij się.

Napisane przez gocha 12

Muszę się wyżalić bo jestem wściekła na samą siebie... wczoraj odwalałam śnieg na podwórzu i niestety zostawiłam telefon w domu. Miałam nieodebrane połaczenie , sprawdziłam w google numer a tam firma do ktorej wysłałam CV. Oddzwoniłam na ten numer dwa razy ale nikt nie odebrał . Myślicie , że już straciłam szanse , czy jeszcze do mnie zadzwonią do końca tygodnia bo dziś nie dostałam telefonu.

Spróbuj kolejny raz do nich zadzwonić, albo napisz im maila.
Nie trzeba szukając pracy siedzieć przecież z telefonem non stop przy boku

Napisane przez Kadaw

Witam wszystkich opiszę sytuację w jakiej aktualnie się znajduje. Otóż posiadam pracę (umowa o pracę) lecz znalazłam ogłoszenie dotyczące stażu w firmie na której mi zależy, a ogłoszeń o pracę w tej firmie jest jak na lekarstwo (może raz na rok). I teraz nie wiem co wybrać czy rzucić aktualną pracę i podjąć staż (później będzie możliwość zostania po stażu oczywiście jeżeli się wykaże) czy zostać przy aktualnej i jeżeli pojawi się możliwość zatrudnienia wtedy składać papiery? Co byście zrobiły na moim miejscu? Finansowo na początek stracę gdyż za staż dostaje się nie za duże pieniadze.

Nie rezygnowałabym z pracy dla stażu.
I jaką masz gwarancję po stażu, żeby Cię zatrudnili?
Składałabym dopiero papiery, gdyby pojawiła się u nich konkretna oferta pracy

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez gocha 12

Muszę się wyżalić bo jestem wściekła na samą siebie... wczoraj odwalałam śnieg na podwórzu i niestety zostawiłam telefon w domu. Miałam nieodebrane połaczenie , sprawdziłam w google numer a tam firma do ktorej wysłałam CV. Oddzwoniłam na ten numer dwa razy ale nikt nie odebrał . Myślicie , że już straciłam szanse , czy jeszcze do mnie zadzwonią do końca tygodnia bo dziś nie dostałam telefonu.

ja bym jeszcze próbowała do nich zadzwonić w godzinach ich pracy.

[monqmonq]

Witam Was serdecznie dziewczyny,
Poszukując zmian w życiu zawodowym i zmęczona kulturą korporacyjną po 12 przepracowanych latach, podjęłam (jak mi się wydawało) ciekawą ofertę pracy za dobre wynagrodzenie i możliwość rozwoju w zupełnie nowej dla mnie dziedzinie. Firma prywatna, zatrudniająca kilka osób.

Jestem 34 letnią kobietą, nie mam dzieci, jestem w szczęśliwym związku. Potrafię się zachować - gwoli wyjaśnienia tym, którzy chcieliby się doszukiwać niestosownego, dwuznacznego zachowania - nie miało to miejsca!
Zachowanie szefa traktowałam jako przyjazne, nie upatrywałam w nim niestosownych zamiarów. Kilka dni temu po raz pierwszy zostałam w biurze dłużej, Szef próbował zbliżyć się do mnie i zaproponował abyśmy " przyjemnie wykorzystali sprzyjające warunki" Powiedziałam, że nie życzę sobie takich propozycji i że jego zachowanie jest dla mnie krzywdzące. Poprosiłam, aby więcej się ono nie powtórzyło.
Na drugi dzień szefa nie było w biurze. Kolejnego dnia przyszedł i wręczył mi wypowiedzenie. Ponieważ jestem na okresie próbnym, nie ma konieczności uzasadnienia rozwiązania stosunku pracy. Jedyny komentarz ustny jaki otrzymałam to że nie widzi we mnie potencjału ani możliwości dalszej współpracy.
Oprócz tego, że zostałam upokorzona jako kobieta i podwładny, zostałam również bez pracy.

Poszukuję pomocy w następującej kwestii:
W jaki sposób wytłumaczyć przyszłemu pracodawcy, że zostałam zwolniona w trakcie okresu próbnego?
W CV nawet nie mam zamiaru uwzględnić ostatniego miejsca zatrudnienia, ponieważ nie zdarzyłam się tam właściwie niczego istotnego nauczyć, ale nie mogę ukryć faktu zatrudnienia, ponieważ przez ostatnie 2 miesiące byłam zatrudniona na umowę o pracę. Podczas rozmowy zapewne padnie pytanie co robiłam przez ostatni czas od momentu zakończenia pracy w korporacji i wtedy będę musiała powiedzieć prawdę że byłam zatrudniona i że zostałam zwolniona. Wiem, że nie mogę podać powodu zwolnienia bo przecież nie wypada oczerniać byłego pracodawcy.

Sytuacja jest dla mnie traumatyczna. Przez 12 lat zbudowałam ciekawą historię zawodową po to aby 2 ostatnie miesiące rzuciły na nią taki cień Czy ktoś mógłby doradzić jak wybrnąć przed przyszłym pracodawcą z sytuacji? Jak się wytłumaczyć aby ta sytuacja nie utrudniała mi możliwości kolejnego zatrudnienia?

Serdecznie pozdrawiam.

[paczanga]

Napisane przez monqmonq

Witam Was serdecznie dziewczyny,
Poszukując zmian w życiu zawodowym i zmęczona kulturą korporacyjną po 12 przepracowanych latach, podjęłam (jak mi się wydawało) ciekawą ofertę pracy za dobre wynagrodzenie i możliwość rozwoju w zupełnie nowej dla mnie dziedzinie. Firma prywatna, zatrudniająca kilka osób.

Jestem 34 letnią kobietą, nie mam dzieci, jestem w szczęśliwym związku. Potrafię się zachować - gwoli wyjaśnienia tym, którzy chcieliby się doszukiwać niestosownego, dwuznacznego zachowania - nie miało to miejsca!
Zachowanie szefa traktowałam jako przyjazne, nie upatrywałam w nim niestosownych zamiarów. Kilka dni temu po raz pierwszy zostałam w biurze dłużej, Szef próbował zbliżyć się do mnie i zaproponował abyśmy " przyjemnie wykorzystali sprzyjające warunki" Powiedziałam, że nie życzę sobie takich propozycji i że jego zachowanie jest dla mnie krzywdzące. Poprosiłam, aby więcej się ono nie powtórzyło.
Na drugi dzień szefa nie było w biurze. Kolejnego dnia przyszedł i wręczył mi wypowiedzenie. Ponieważ jestem na okresie próbnym, nie ma konieczności uzasadnienia rozwiązania stosunku pracy. Jedyny komentarz ustny jaki otrzymałam to że nie widzi we mnie potencjału ani możliwości dalszej współpracy.
Oprócz tego, że zostałam upokorzona jako kobieta i podwładny, zostałam również bez pracy.

Poszukuję pomocy w następującej kwestii:
W jaki sposób wytłumaczyć przyszłemu pracodawcy, że zostałam zwolniona w trakcie okresu próbnego?
W CV nawet nie mam zamiaru uwzględnić ostatniego miejsca zatrudnienia, ponieważ nie zdarzyłam się tam właściwie niczego istotnego nauczyć, ale nie mogę ukryć faktu zatrudnienia, ponieważ przez ostatnie 2 miesiące byłam zatrudniona na umowę o pracę. Podczas rozmowy zapewne padnie pytanie co robiłam przez ostatni czas od momentu zakończenia pracy w korporacji i wtedy będę musiała powiedzieć prawdę że byłam zatrudniona i że zostałam zwolniona. Wiem, że nie mogę podać powodu zwolnienia bo przecież nie wypada oczerniać byłego pracodawcy.

Sytuacja jest dla mnie traumatyczna. Przez 12 lat zbudowałam ciekawą historię zawodową po to aby 2 ostatnie miesiące rzuciły na nią taki cień Czy ktoś mógłby doradzić jak wybrnąć przed przyszłym pracodawcą z sytuacji? Jak się wytłumaczyć aby ta sytuacja nie utrudniała mi możliwości kolejnego zatrudnienia?

Serdecznie pozdrawiam.

Nie wspominaj zupełnie o tym zatrudnieniu, nie musisz.

[Darine7]

1. Nie wpisuj w cv tego incydentu. Jeśli zapytają, co robiłaś przez ostatnie miesiące, powiedz, że potrzebowałaś trochę czasu na regenerację przed kolejnymi wyzwaniami zawodowymi, a w międzyczasie pomagałaś w prowadzeniu biznesu rodzinnego, np. sklepu (nikt nie będzie tego raczej weryfikował).
2. Powiedz prawdę. Pracodawcy chyba zdają sobie sprawę z tego, że różne incydenty mają miejsce. I nie każdy pracodawca, nie każde miejsce pracy, nie każda praca jest idealna/y. Mi raz szczerość wyszła na dobre.

[Hedonistka]

Co za gnojek...

[gocha 12]

Napisane przez gocha 12

Muszę się wyżalić bo jestem wściekła na samą siebie... wczoraj odwalałam śnieg na podwórzu i niestety zostawiłam telefon w domu. Miałam nieodebrane połaczenie , sprawdziłam w google numer a tam firma do ktorej wysłałam CV. Oddzwoniłam na ten numer dwa razy ale nikt nie odebrał . Myślicie , że już straciłam szanse , czy jeszcze do mnie zadzwonią do końca tygodnia bo dziś nie dostałam telefonu.

Gdy dzwoniłam nikt nie odebrał , a przecież widzieli że ktoś do nich oddzwonił to czemu nie zadzwonili do mnie ponownie ??? Dzisiaj patrze znowu dali to samo ogłoszenie , myslicie że jest sens ponownie wysyłać tam CV ??

[Kafkazmlekiem]

Dziwne to z tym nieodbieraniem.
Pewnie, że tak wyślij, możesz też wysłać oprócz tego SMS, że widziałaś, że dzwonili i jesteś zainteresowana spotkaniem rekrutacyjnym, i że widziałaś ponowione CV i wysłałaś swoją kandydaturę bo zależy Ci na współpracy z nimi, coś takiego

[gocha 12]

Wyślę ponownie CV , najwyżej wyjdę na namolną idiotkę

[Kafkazmlekiem]

No najwyżej
Nie sądzę, żeby to było coś złego znaczy tyle, że Ci zależy Ewentualnie możesz napisać jakiś komentarz w wiadomości do rekrutera

[bajeczna11]

Wyjechałam na studia do Wielkiej Brytanii i od razu po skończeniu udało mi się znalezc tam swietna prace

[Aleksiaaleksia1]

Hej kochane!

Mam pytanko.. 1 lutego zaczynam prace w nowym miejscu w księgowości.

Od 11 lutego wybieram sie na kurs z tej samej branży. Mój pracodawca refunduje koszty tych kursów... Myślicie ze wypada tak dość szybko pójść do szefa i zapytać o możliwość refundacji? Biorę pod uwagę to, że jestem nowym pracownikiem. Z drugiej strony dostałam umowę bez okresu próbnego. Os razu na czas określony.


Co byście zrobiły na moim miejscu? Dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz