Rzeczy, które zachwycają wszystkich poza Wami

[kasztanka3]

Napisane przez Aborygeni5200

ZALANDO!

Strasznie nie rozumiem fenomenu ZALANDO. Wszyscy zamawiają jak szaleni z tego zalando, a dla mnie to jakaś porażka. Szukałam tam raz portfela a tam badziew ze skóry eko kosztuje 150 zł. Szkoda gadać. Za taką cenę u polskiego producenta można dostać przyzwoity skórzany portfel. Ubrania też nie lepsze, kawałek szmatki z poliestru za 100 zł, okropne to

BLACK FRIDAY i całe to szaleństwo zakupowe też mnie nie kręci.

Poza tym wymieniany już instagram, sztuczne rzęsty (i ogólna moda na idealną urodę z królującą wykonturowaną twarzą)

Napisane przez marza_mr

Zgadzam się Tak samo jak nie rozumiem fenomenu Tk maxx, czuję się jak w lumpeksie (swoją drogą nie mam nic przeciwko lumpeksom), albo na wyprzedaży garażowej. Jakieś rzeczy bez ładu i składu i ceny też nie najniższe.

Napisane przez khloe

żaden sklep mnie tak nie wkurza, jak tk maxx. Mydło i powidło- Niczym w Biedronce- masło z gaciami zmieszane

Zalando uwielbialam zawsze za szybka wysylke, darmowe zwroty i duzy wybor, ciesze sie, ze znalazlam odpowiednik. Za to TK Maxx, to jeden wielki bajzel, nie pojmuje, jak ludziom sie chce w tym wszystkim przebierac.

Napisane przez Rena

O-Bagi sa faktycznie brzydkie/drogie/niepraktyczne

Klapki z futrem to nawet w zimie po domu sie nie sprawdza.

Oversize sa okropne.

Zgadzam sie ze wszystkim.

Napisane przez effcia82

Wszystko piorę w pralce, nawet płaszcze do czyszczenia chemicznego. Nie wytrzyma - trudno. Widać niegodne być w mojej szafie

Ja wszystko pralam w pralce i wrzucalam do suszarki do niedawna, teraz kilka rzeczy bede grzecznie prala recznie w wolne dni, bo to jest niepojete, zeby sukienka za $300 po jednym zalozeniu i praniu byla zafarbowana.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Moje akrylowe swetry świetnie znoszą pranie w pralce, a ja się wcale nie cackam tak samo wszystko wrzucam do suszarki bębnowej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86184346]Moje akrylowe swetry świetnie znoszą pranie w pralce, a ja się wcale nie cackam tak samo wszystko wrzucam do suszarki bębnowej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Chamskie zazdro.
Ja mam tylko jeden akrylowy sweterek, który jest niezniszczalny. Cała reszta jaką kupuję to na moje nieszczęście jednorazówki, niesamowicie się szmacą i mechacą, niektóre to chyba od samego patrzenia na nie. Ale wełenka to co innego.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8618438 0]Chamskie zazdro.

Ja mam tylko jeden akrylowy sweterek, który jest niezniszczalny. Cała reszta jaką kupuję to na moje nieszczęście jednorazówki, niesamowicie się szmacą i mechacą, niektóre to chyba od samego patrzenia na nie. Ale wełenka to co innego. [/QUOTE]



Kupuje te moje akryle w nędznych młodzieżowych sieciówkach na jednym swetrze widać jego wiek, ale to taki kocyko-sweterek, używany i prany praktycznie codziennie, ma prawo wyglądać jak psu z gardła wyciągnięty

Wełna to co innego, ale prócz płaszczy, które i tak nisze do pralni, to nic z wełny nie mam takiego naciałowego. Chętnie nosilabym jedwabie, ale no, pranie ręczne nie dla mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[khloe]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego są kafelki, które wyglądają jak panele. ^^

Po prostu do tego wątku - te wszystkie czysto estetyczne rzeczy, przy których kobieta potem właśnie lata ze szmatą (bo panele odejdą), scierką (bo czarna świecąca kuchnia nie jest czysta i widać na niej każdy pojedynczy ślad), pierze ręcznie (bo z jedwabiu), pierze (bo firany i - na litość! - zasłony są ładne), myje recznie (bo super droga zastawa stołowa, której nie wsadzi do zmywarki).

Nie wiem, zabiłam kogoś? Jak się to zsumuje to jest pewnie ponad rok życia spędzony na oporzadzaniu rzeczy, których nikomu nie potrzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobnie.
Nie kupuje koszul,bo trzeba by je prasowac.
Nie mam w oknie firan,bo jak widzę powieszanie tego, to mnie uj strzela.
Kupiłam sobie wzorzysty dywan,by nie było widać paprochów.
Płytki w lazience mam wzorzyste,bo nie znosze widocznych włosów na podłodze i popylałam co chwile z odkurzaczem.


Nie ma co sobie życia utrudniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86184412]Kupuje te moje akryle w nędznych młodzieżowych sieciówkach [...] na jednym swetrze widać jego wiek, ale to taki kocyko-sweterek, używany i prany praktycznie codziennie, ma prawo wyglądać jak psu z gardła wyciągnięty [...]

Wełna to co innego, ale prócz płaszczy, które i tak nisze do pralni, to nic z wełny nie mam takiego naciałowego. Chętnie nosilabym jedwabie, ale no, pranie ręczne nie dla mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Ja też i myślałam, że to przez to, dopóki nie kupiłam wypaśnych akryli w fancy butiku dla poważnych i dorosłych kobiet... to samo. Mieć tyle pecha...

jeeej, co się dzieje z niektórymi emotkami dzisiaj? są wieeelkie...

[ginewrona]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86184412]Kupuje te moje akryle w nędznych młodzieżowych sieciówkach na jednym swetrze widać jego wiek, ale to taki kocyko-sweterek, używany i prany praktycznie codziennie, ma prawo wyglądać jak psu z gardła wyciągnięty

Wełna to co innego, ale prócz płaszczy, które i tak nisze do pralni, to nic z wełny nie mam takiego naciałowego. Chętnie nosilabym jedwabie, ale no, pranie ręczne nie dla mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
A nie pocisz się w tych akrylowych sweterkach? Ja jak tylko założę, to zaraz czuję, że śmierdzę po prostu...

[groszek75]

Trzeba bylo dodac jak koza , moja babcia kiedys tak mowila, ale sie spocilam i smierdze jak koza Juz nie bede sie kłocic kto bardziej smierdzi

I fakt te emotki sa od paru dni olbrzymie niektore , ale to nie te wizazowe

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Wolha wRedna

Ale delikatniejsza bieliznę też? Biustonosze No nie wyobrażam sobie. A wełna. itp?

Ja noszę także pończochy i przecież nie wpakuje ich do pralki.

No, ale dobra, ludzie piorą ponoć adidasy to mnie już nic nie zdziwi.

Ja wszystko wrzucam do pralki. Kilka razy przetestowałam pranie ręczne i doszłam do wniosku, że się nie opłaca pod żadnym względem. Co takiego może się stać pończochom czy stanikowi? Jedyny środek zapobiegawczy jaki stosuję, to wkładanie delikatnych lub "niebezpiecznych" rzeczy do takich specjalnych siatek. Wtedy zapięcie stanika o nic nie zahaczy.

Napisane przez Wolha wRedna

Po co prać adidasy?? No ja ne piorę, myję i tyle. Tak jak inne buty. Przecież glanów czy skórzanych botków także nie wrzuca do pralki.

Po to, żeby nie myć A glanów akurat nie próbowałam prać. Inne skórzane buty owszem, bo kot nasikał gdzieś w pobliżu i wszystko śmierdziało. I nic im się nie stało.

jak wywalam niezłą kasę za sweter z naturalnych materiałów, które nie lubią prania w pralce ni huhu nie wrzucę do niej.

To skąd wiesz, że "nie lubią"?

Ale pierze pończochy samonośne? Silikon na manszecie chyba na niewiele się nadaje później. Do paska zwykłe akurat piorę w pralce, ale z silikonem sobie nie wyobrażam, to samo nylonów.

Tak. Nadal działają, ale może za rzadko ich używam, żeby zdążyły się rozwalić od prania. W każdym razie jeśli silikon się zeszmaci, to mogę przyczepić pończochy do pasa

[ginewrona]

Napisane przez groszek75

Trzeba bylo dodac jak koza , moja babcia kiedys tak mowila, ale sie spocilam i smierdze jak koza Juz nie bede sie kłocic kto bardziej smierdzi

I fakt te emotki sa od paru dni olbrzymie niektore , ale to nie te wizazowe

U mnie się mówi "spociłam się jak świnia", ale świnki się chyba nie pocą wcale

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez ginewrona

U mnie się mówi "spociłam się jak świnia", ale świnki się chyba nie pocą wcale

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/sp...nia;15935.html

Ja się "pocę jak ruda mysz/jak szara mysz". Nie wiem skąd mi się to wzięło, chyba z jakiejś kreskówki z dzieciństwa (obstawiam Ludwiczka ale pamięć już nie ta).

[Finlora]

Napisane przez ginewrona

U mnie się mówi "spociłam się jak świnia", ale świnki się chyba nie pocą wcale

U mnie się mówi (chociaż nie mam pojęcia skąd to się wzięło) "Spociłam się jak dziwka w kościele"

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86184565]
To skąd wiesz, że "nie lubią"?
[/QUOTE]Bo tak jest napisane na metce?

Ja ostatnio wrzuciłam do pralki płaszczyk z lumpa, mimo, że ma metce było żeby prać chemicznie. Mimo, że na 30% stopni, program wełna albo pranie ręczne, wirowanie najmniejsze jakie tylko może być to niestety trochę się skurczył i muszę przeszyć guziki I się trochę pogniótł, czego nie rozprasuję.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez ginewrona

U mnie się mówi "spociłam się jak świnia", ale świnki się chyba nie pocą wcale

U nas się mówi jak dzika świnia

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Finlora

Bo tak jest napisane na metce?

Z moich doświadczeń wynika, że na metce najczęściej jest bullshit Zwłaszcza jeśli chodzi o warunki prania.

[aliani]

Swoją drogą ściągnięcie zasłon / firan jest dla mnie prostsze niż umycie lub wymiana rolety :P A bez niczego to ja jednak nie lubię. Sama mam też rolety i ich jednak nie czyszczę, ale kurzu pewnie na nich pełno.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez Finlora

U mnie się mówi (chociaż nie mam pojęcia skąd to się wzięło) "Spociłam się jak dziwka w kościele"

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Bo tak jest napisane na metce?

Ja ostatnio wrzuciłam do pralki płaszczyk z lumpa, mimo, że ma metce było żeby prać chemicznie. Mimo, że na 30% stopni, program wełna albo pranie ręczne, wirowanie najmniejsze jakie tylko może być to niestety trochę się skurczył i muszę przeszyć guziki I się trochę pogniótł, czego nie rozprasuję.

Aaale to jest zupełnie co innego. Prać w pralce zamiast ręcznie to nie to samo co prać w pralce rzeczy do czyszczenia chemicznego. Flausz się kurczy, normalna sprawa.

[Finlora]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8618471 9]Aaale to jest zupełnie co innego. Prać w pralce zamiast ręcznie to nie to samo co prać w pralce rzeczy do czyszczenia chemicznego. Flausz się kurczy, normalna sprawa.[/QUOTE]Ok, to nie doczytałam.

Co do prania ręcznego to ja tak piorę tylko staniki za miliony monet oraz koszulki ręcznie malowane, ponieważ sama autorka rysunku mówi, żeby nie prać w pralce.

[Rena]

Napisane przez smerfetk_a

Przypomniało mi się - bransoletki Pandora, te z koralikami. Wiem że tabuny kobiet uwielbiają ale dla mnie to tandeta przypominająca mi biżuterię z dzieciństwa, za chorą cenę kompletnie nieadekwatną do materiałów. Okrągła prosta bransoletka ze srebra za 200-300zł to jest kpina

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez nie rozumiem tej pandory. Tylko, ze ja nie lubie i nosze zadnych bransoletek.
A i przypomnialo mi sie - wielkie zegarki Michael Kors. One sa koszmarne, a ludzie sie zachwycaja.

Napisane przez Wolha wRedna

jak wywalam niezłą kasę za sweter z naturalnych materiałów, które nie lubią prania w pralce ni huhu nie wrzucę do niej.

Swetry welniane i kaszmirowe piore w pralce w programie do welny. Zbieram wtedy kilka - moje i TZta razem, by dla jednego sweterka nie puszczac calej pralki.

[stotek]

Odnosnie do prania samonosnych ponczoch w pralce - piorę po kazdym uzyciu, z normalnym praniem, ale w osobnym woreczku. Nosze czesto (zimą/jesienią 3-4 dni w tygodniu). Z silikonem nie dzieje sie nic, o ile ponczochy sa naprawde super jakosci - a takie mam z Gatty. Mam niektore juz ponad 2 lata, czesto nosze, a wiec i czesto piorę, i są jak nowe.
Kupilam pare par z firmy Romartex i o ile na poczatku bylam zadowolona, o tyle nie przeszly proby czasu z praniem w pralce - silkikon przestal trzymac i zaczal sie odklejac. Wiec loco kosz

[smerfetk_a]

Napisane przez Finlora

U mnie się mówi (chociaż nie mam pojęcia skąd to się wzięło) "Spociłam się jak dziwka w kościele" [COLOR="Silver"]

Aż bułki kawałek wyplułam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez ginewrona

[COLOR="SlateGray"]U mnie się mówi "spociłam się jak świnia",

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8618460 4]
Ja się "pocę jak ruda mysz/jak szara mysz". Nie wiem skąd mi się to wzięło, chyba z jakiejś kreskówki z dzieciństwa (obstawiam Ludwiczka ale pamięć już nie ta). [/QUOTE]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8618466 2]U nas się mówi jak dzika świnia

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Padłam

Napisane przez smerfetk_a

Aż bułki kawałek wyplułam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no jak świnka

a na serio jak ktos obraza wiecznie te zwierzeta, bo sie przyjelo, a to czlwoiek nie sprzata chlewu śwince, to i potem ma brudno, a to sa czyste zwierzaki wlasnie i jeszcze sie nie pocą no prosze

[Wolha wRedna]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego są kafelki, które wyglądają jak panele. ^^

Nie wiem, zabiłam kogoś? Jak się to zsumuje to jest pewnie ponad rok życia spędzony na oporzadzaniu rzeczy, których nikomu nie potrzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O jesssu mam teraz te kafelki w wynajmowanym mieszkaniu

Dla Ciebie nie potrzeba, dla mnie tak. Dla każdego coś innego

Napisane przez kasztanka3

Ja wszystko pralam w pralce i wrzucalam do suszarki do niedawna, teraz kilka rzeczy bede grzecznie prala recznie w wolne dni, bo to jest niepojete, zeby sukienka za $300 po jednym zalozeniu i praniu byla zafarbowana.

No właśnie, ja wolę chuchać na zimne niż mieć do siebie pretensje, że coś zniszczyłam.

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8618438 0]Chamskie zazdro.
Ja mam tylko jeden akrylowy sweterek, który jest niezniszczalny. Cała reszta jaką kupuję to na moje nieszczęście jednorazówki, niesamowicie się szmacą i mechacą, niektóre to chyba od samego patrzenia na nie. Ale wełenka to co innego. [/QUOTE]

Ja mam wiekszość akrylowych sweterków, zamierzam jej dobić i nie wracać do nich. Niektóre są po praniu w pralce spoko, niektóre wyglądają jak idź stąd i nie wracaj.

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86184412]Kupuje te moje akryle w nędznych młodzieżowych sieciówkach na jednym swetrze widać jego wiek, ale to taki kocyko-sweterek, używany i prany praktycznie codziennie, ma prawo wyglądać jak psu z gardła wyciągnięty

Wełna to co innego, ale prócz płaszczy, które i tak nisze do pralni, to nic z wełny nie mam takiego naciałowego. Chętnie nosilabym jedwabie, ale no, pranie ręczne nie dla mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Plaszcza i kurtki zawsze odnoszę do czyszcznia.

Jedwabie to chyba też w większosc nadają sie do czyszczenia chemicznego tzn. na pewno niektore. Tych sobie w życiu nie zafunduje. Co innego nosić do czyszczenia raz na sezon płaszcz, a co innego jedwabna bluzkę. Założysz 2 razy i znowu do pralni.

Napisane przez ginewrona

A nie pocisz się w tych akrylowych sweterkach? Ja jak tylko założę, to zaraz czuję, że śmierdzę po prostu...

Też mam takie spostrzeżenie. Mam problem z poceniem ogólnie, a tu zakładam sweter który jest jednak z wełny + jakiś tam dodatek poli-szitu (fajne określenie gdzieś wyczytałam ) i medżik. Sucho wszędzie, dodatkowo gnojek jest cienki a grzeje jak głupi.

Żebym ja taka mądrą była 2 lata temu jak jechałam w styczniu zwiedzać Ukrainę i wyglądałam jak babuszka w 3 grubych swetrach pod płaszczem i 2 szalikach na nim, a i tak mi było zimno przy -20 w dzień

Napisane przez groszek75

Trzeba bylo dodac jak koza , moja babcia kiedys tak mowila, ale sie spocilam i smierdze jak koza Juz nie bede sie kłocic kto bardziej smierdzi

I fakt te emotki sa od paru dni olbrzymie niektore , ale to nie te wizazowe

U mnie sie mówi, że ktoś sie spocił jak mysz.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86184565]Ja wszystko wrzucam do pralki. Kilka razy przetestowałam pranie ręczne i doszłam do wniosku, że się nie opłaca pod żadnym względem. Co takiego może się stać pończochom czy stanikowi? Jedyny środek zapobiegawczy jaki stosuję, to wkładanie delikatnych lub "niebezpiecznych" rzeczy do takich specjalnych siatek. Wtedy zapięcie stanika o nic nie zahaczy.

Po to, żeby nie myć A glanów akurat nie próbowałam prać. Inne skórzane buty owszem, bo kot nasikał gdzieś w pobliżu i wszystko śmierdziało. I nic im się nie stało.

To skąd wiesz, że "nie lubią"?


Tak. Nadal działają, ale może za rzadko ich używam, żeby zdążyły się rozwalić od prania. W każdym razie jeśli silikon się zeszmaci, to mogę przyczepić pończochy do pasa [/QUOTE]

Ja od zawsze jestem nauczona ręcznego i na prawdę nie robi mi to problemu. Raz na 2 tygodnie jak mi się zgromadzi kilka rzeczy do ręcznego poświęcę na to godzinkę i tylko muszę później odpowiednio porozwieszać. Rozumiem jednak, że komuś w ogóle nie pasi

Dobra mam zdziwko, o praniu skórzanych nie słyszałam w ogóle. No, ale ja nie mam zwierzaków.

Napisane przez Finlora

U mnie się mówi (chociaż nie mam pojęcia skąd to się wzięło) "Spociłam się jak dziwka w kościele"

Bo tak jest napisane na metce?

Ja ostatnio wrzuciłam do pralki płaszczyk z lumpa, mimo, że ma metce było żeby prać chemicznie. Mimo, że na 30% stopni, program wełna albo pranie ręczne, wirowanie najmniejsze jakie tylko może być to niestety trochę się skurczył i muszę przeszyć guziki I się trochę pogniótł, czego nie rozprasuję.

Ahahhhahahahha, tego nie słyszalam


I tego sie właśnie boję. Dorwałam w lumpie jais czas temu welurową spódnicę i marynarkę, Nie był to komplet, ale tak wyglądał. Wszystko z dobrego materiału, od razu do czyszczenia w pralni. No nie ryzykowałam.

Napisane przez Rena

Tez nie rozumiem tej pandory. Tylko, ze ja nie lubie i nosze zadnych bransoletek.
A i przypomnialo mi sie - wielkie zegarki Michael Kors. One sa koszmarne, a ludzie sie zachwycaja.


Swetry welniane i kaszmirowe piore w pralce w programie do welny. Zbieram wtedy kilka - moje i TZta razem, by dla jednego sweterka nie puszczac calej pralki.

Pandora i wszelkie Korsy są przereklamowane i nieładne dla mnie.

Póki nie kupię sobie super ekstra pralki i nie zajadę jakiegoś swetra do stanu kiedy jest mi już obojętne co się z nim stanie - nie sprawdzam, ale jeśli kiedyś spełnię te warunki to sie pokusze o test.

Napisane przez stotek

Odnosnie do prania samonosnych ponczoch w pralce - piorę po kazdym uzyciu, z normalnym praniem, ale w osobnym woreczku. Nosze czesto (zimą/jesienią 3-4 dni w tygodniu). Z silikonem nie dzieje sie nic, o ile ponczochy sa naprawde super jakosci - a takie mam z Gatty. Mam niektore juz ponad 2 lata, czesto nosze, a wiec i czesto piorę, i są jak nowe.
Kupilam pare par z firmy Romartex i o ile na poczatku bylam zadowolona, o tyle nie przeszly proby czasu z praniem w pralce - silkikon przestal trzymac i zaczal sie odklejac. Wiec loco kosz

Tez kupuje Gattę lub inne (w zalezności gdzie cos fajnego jest) i fakt sa dobre, ale nigdy do pralki nie wpakowałam.

Romartex miałam i taki se, ale miałam tylko te do pasa. odbarwiały sie w jakieś maziaje.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez ginewrona

U mnie się mówi "spociłam się jak świnia", ale świnki się chyba nie pocą wcale

U mnie jak świnia czy jak dzika świnia to się można upić, a przecież świnie nie piją.


W pralkach jest przecież program "pranie ręczne". Ja go często używam właśnie do sweterków, delikatniejszych bluzek, sukienek. Pralka wtedy prawie w ogóle nie kotłuje tego prania, tylko trochę je przewala z jednej strony na drugą. Czasami i tak muszę wcześniej zaprać większe plamy czy ślady pod pachami, bo ich nie domywa, ale i na agresywniejszym programie też zazwyczaj ich nie dopierze, ale na tym "ręcznym" w pralce tym rzeczom nie ma prawa nic się stać, gdy się tak właściwie moczą w 30 stopniach. Więc nie wiem skąd ta obawa przed praniem w pralce.


I nie chodzi mi o jakieś tam swetry wełniane czy płaszcze, tylko wiele osób większość zwykłych rzeczy pierze ręcznie. Tak jak pisałam, moja mama nawet bluzki pierze ręcznie i wydaje jej się, że dzięki temu dłużej jej posłużą. A to guzik prawda. Choćbym płukała i wyciskała jak najbardziej dam radę, to zawsze coś będzie z nich ściekać, kapać, niewielka ilość brudu zawsze pozostaje i na końcach rękawów i szwach ten brud się zbiera. Kilka rzeczy które miałam wyrzucić nadawała się do chodzenia po wypraniu w pralce. Magia normalnie.

[groszek75]

Ja to sie ciesze jak dzika świnia , np, dzisiaj, ze znalazlam kobiete co normalnie ma krowy, doi i mozna kupic, mleko, jajka, twaróg, masło. Bylam, widziala, krowy sobie chodza, kury tez, babka okej,mila bardzo, recznie doi, no szok

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez groszek75

Ja to sie ciesze jak dzika świnia , np, dzisiaj, ze znalazlam kobiete co normalnie ma krowy, doi i mozna kupic, mleko, jajka, twaróg, masło. Bylam, widziala, krowy sobie chodza, kury tez, babka okej,mila bardzo, recznie doi, no szok

Ta dzika świnia to ma przerąbane. Nie dość że się poci i się upija, to jeszcze się cieszy.

[Finlora]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;86185366]Ta dzika świnia to ma przerąbane. Nie dość że się poci i się upija, to jeszcze się cieszy.[/QUOTE]No i jeszcze "Brudny jak świnia" a podobno świnie to same w sobie bardzo czyste zwierzęta.

[groszek75]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;86185366]Ta dzika świnia to ma przerąbane. Nie dość że się poci i się upija, to jeszcze się cieszy.[/QUOTE]
Fakt

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez Finlora

No i jeszcze "Brudny jak świnia" a podobno świnie to same w sobie bardzo czyste zwierzęta.

oj tak

[Taranka]

Napisane przez smerfetk_a

Co mi przypomina - nie rozumiem fenomenu firan

Dodaję do tego zasłony, obrusy i wszelkie ozdobne materiałowe rzeczy, makatki, a takie serwetki to dla mnie koszmar:

https://i.imgur.com/rfMi9in.png

To wszystko tylko kurz zbiera.

Napisane przez smerfetk_a

Przypomniało mi się - bransoletki Pandora, te z koralikami. Wiem że tabuny kobiet uwielbiają ale dla mnie to tandeta przypominająca mi biżuterię z dzieciństwa, za chorą cenę kompletnie nieadekwatną do materiałów. Okrągła prosta bransoletka ze srebra za 200-300zł to jest kpina

Też nie rozumiem fenomenu Pandory, projekty jak dla małych dziewczynek, a ceny z kosmosu.

[cojarobietu_uu]

Napisane przez Rena

O-Bagi sa faktycznie brzydkie/drogie/niepraktyczne

Klapki z futrem to nawet w zimie po domu sie nie sprawdza.

Oversize sa okropne.

O bag całkiem praktyczny dla mnie - fajne czyszczenie, zero problemów, jak się pobrudzi. Plus łatwo dopasować do stroju małą zmianą, typu same rączki, bez zmiany całej torebki. Sam też bym pewnie nie kupiła, ale dostałam i chętnie noszę.

Napisane przez Wolha wRedna

Ale delikatniejsza bieliznę też? Biustonosze No nie wyobrażam sobie. A wełna. itp?

Ja noszę także pończochy i przecież nie wpakuje ich do pralki.

No, ale dobra, ludzie piorą ponoć adidasy to mnie już nic nie zdziwi.

Moje różne dylematy, czy coś nadaje się do pralki i suszarki czy nie, rozwiał mój TŻ. Miałam rzeczy, które prałam ręcznie - a on nie patrzy, tylko kolory dobiera i sru pranie. I okazuje się że te rzeczy przetrwały

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aliani]

Napisane przez stotek

Odnosnie do prania samonosnych ponczoch w pralce - piorę po kazdym uzyciu, z normalnym praniem, ale w osobnym woreczku. Nosze czesto (zimą/jesienią 3-4 dni w tygodniu). Z silikonem nie dzieje sie nic, o ile ponczochy sa naprawde super jakosci - a takie mam z Gatty. Mam niektore juz ponad 2 lata, czesto nosze, a wiec i czesto piorę, i są jak nowe.
Kupilam pare par z firmy Romartex i o ile na poczatku bylam zadowolona, o tyle nie przeszly proby czasu z praniem w pralce - silkikon przestal trzymac i zaczal sie odklejac. Wiec loco kosz

Naprawdę pończochy są Wam w stanie wytrzymać dwa lata? Jak Wy to robicie? Ja takie rajstopowe rzeczy mam zwykle jedno- max trzyrazowe, dlatego nie noszę zbyt często, bo to dla mnie strata pieniędzy . No chyba, że 50 DEN, ale to też różnie.