Seks "na śpiocha" .

[Deliiicja]

Nie wiem już co robić .

Jestem z moim partnerem 3,5 roku.

Kiedyś takie zachowanie zdarzalo sie sporadycznie I bylo zacheta na fajna przerwe w spaniu I szybki seksik.

Jakies 2tyg przed slubem (pol roku temu) zaczelo zdarzac sie to praktycznie kazdej nocy (smialam sie ze slub ze mna go podnieca- bylam na urlopie).

Od tamtej pory wyglada to tak, ze po mimo czestego seksu, po mimo seksu na dobranoc rzadko kiedy mam przespsna noc. Juz nawet mnie nie budzi, tylko sam dobiera sie do mnie, a ja budze sie gdy napiera, lub jest w srodku.

Czuje sie wykorzystywama jak przyslowiowa "dziura" , zero szacunku .

Rozmowy , prosby, awantury - nic nie skutkuje.

Odpowiada ze juz nie bedzie I tak codziennie.

Nie czuje ze moge mu ufac wobec tego, nie czuje sie bezpieczna - wszystko to mowie.

Pół rokupo ślubie czuje sie paskudnie, plakac mi sie chce , od pewnego czasu cierpie na bezsennosc (nie wiem.czy ma zwiazek) uda mi sie zasypiac NARESZCIE o 3, a o 4 juz jestem budzona I on dobrze ze wie jak ciezko mi sie zasypia. Skutkuje to w☠☠☠☠ieniem przez caly dzien.

Najgorzej ze jego zachowanie jest dla mnie tak odrzucajace, wrecz oblesne , zmienia moje nastawienie do seksu z nim , ktory tak bardzo lubilam. On tego nie rozumie , a mnie sie rzygac chce na sama mysl I plakac, jednoczesnie .



Błagam, doradzcie coś !



(*Spanie w innym pokoju lub na podlodze nie wchodzi w gre)

[anka_skakanka_]

Serio? Jeszcze pytasz? Facet jest zboczony, uprawiasz seks wbrew sobie. Nazywasz jego zachowanie obleśnym. Jest obleśne, masz racje. Sama sobie odpowiedziałaś, i dobrze wiesz co my Ci powiemy.

Co masz robić? Rzucić go.

[sygnalista]

Hm, a może wciągnij go w uprawianie sportu, byle nie siłownia bo będzie jeszcze gorzej. Biegi, rower - długie dystanse. Wyładuje się. Te aktywności obniżają testosteron.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez sygnalista

Hm, a może wciągnij go w uprawianie sportu, byle nie siłownia bo będzie jeszcze gorzej. Biegi, rower - długie dystanse. Wyładuje się. Te aktywności obniżają testosteron.

Gościu ją gwałci regularnie a ty dajesz takie rady... Nie wstyd ci?


Facet do odstrzału, obrzydliwy odpad ludzki który gwałci swoją żonę. Nie ma dla niego szansy, powinnaś uciekać

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

[sygnalista]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;86180572]Gościu ją gwałci regularnie a ty dajesz takie rady... Nie wstyd ci?[/QUOTE]
No ale jak widać jakoś chyba nie chce postąpić z nim jak z gwałcicielem więc dałem taką radę jak wyżej ale OK, Deliiicja, złóż zawiadomienie do prokuratury. Art. 197 KK § 1: Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Dotyczy też współmałżonka - sprawcy, ofiary. I separacja na początek.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Uciekaj od gwalciciela.

I idz do psychologa, takie traumy trzeba przepracowac, zwlaszcza ze stresujesz sie tym tak, ze nie mozesz zasnac.

[sygnalista]

Napisane przez sygnalista

OK, Deliiicja, złóż zawiadomienie do prokuratury. Art. 197 KK § 1: Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Dotyczy też współmałżonka - sprawcy, ofiary.

P.S. Gdyby jakiś policyjny / prokuratorski nierób nie chciał przyjąć zawiadomienia (zniechęcał Cię), to wróć do domu, napisz i wyślij pocztą poleconą. Wtedy sami wezwą Cię na przesłuchanie i tego przestępcę też.

Temat wyczerpany, prawda Deliiicja?

[Screen]

Autorko a jak już się obudzisz to co wtedy? Chyba nie pozwalasz mu dokończyć? Robisz awanturę lub stanowczo mówisz, że ma przestać?
Jeśli pomimo twoich sprzeciwow w trakcie, on kontynuuje to nie wiem czemu z nim nadal jesteś..
A jeśli pozwalasz mu dokończyć to facet wie, że i tak skończy i dlatego nadal to robi. Tak czy tak okropne zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Redara]

Nie wiem, czy byłabym wstanie zawiadomić prokuraturę. Natomiast w Twoim przypadku postawiłabym jasne warunki (wyszłaś przecież za człowieka, którego kochałaś / kochasz): albo mąż z tym skończy, albo rozwód.

[sygnalista]

Napisane przez Screen

Autorko a jak już się obudzisz to co wtedy? Chyba nie pozwalasz mu dokończyć?

No właśnie tego nie wiemy.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Czy twój partner jest świadomy podczas tych incydentów? Dla mnie to brzmi jak seksomia. W takim przypadku powinien podjąć się niezwłocznie zdiagnozowania problemu i wdrożyć leczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ginewrona]

To nie seks, tylko gwałt, Twój mąż Cię gwałci!

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Przecież to jest normalny, regularny gwałt.

[Powaznymecenas123]

Ho Ho Ho, kolejne paniusie co potrafią wyłącznie innym paniusiom pisać czy mówić jak to są molestowane czy gwałcone przez swoich partnerów i widać już typowe feministyczne oskarżenia o gwałt tego Pana. Chętnie broniłbym go we wszystkich instancjach jednocześnie wystąpił na drogę cywilną o zniesławienie żądając przy tym przeprosin na tym właśnie forum. Bądźcie chociaż raz w swoich wypowiedziach odpowiedzialne, rozumiem, że gdyby dotyczyło to osób o innym kolorze skóry to autorka tematu zostałaby oskarżona o rasizm. Czytając to forum mam wrażenie, że co niektóre panie są jamochłonami seksu.

A teraz wróćmy do kwestii prawnej:
Postanowienie SN z dnia 9 kwietnia 2001 r., II KKN 349/98, OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 53
Dążenie sprawcy do zaspokojenia swojego popędu płciowego, nie należy do znamion przestępstwa zgwałcenia (art. 168 k.k. z 1969 r., analogicznie: art. 197 k.k.). Dla przyjęcia, że sprawca swoim czynem wyczerpał znamiona tego przestępstwa, jest bowiem istotne nie to, w jakim sprawca działał celu, lecz to, czy swoim zachowaniem - odpowiadającym ustawowemu opisowi - dopuścił się zamachu na wolność seksualną ofiary.
Z zamachem na wolność seksualną mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy osoba pokrzywdzona nie akceptuje aktu obcowania płciowego, ale także wtedy, gdy jej brak akceptacji odnosi się do sposobu, w jaki sprawca aktu tego dokonuje.


Wyrok SN z dnia 26 lipca 2001 r., V KKN 95/99, LEX nr 51671
W wypadku działania sprawcy przestępstwa zgwałcenia "przemocą" formą uzewnętrznienia braku zgody winien być jednak pewien, relacjonowany do proporcji sił stron, stopień oporu ze strony ofiary, przy czym opór nie musi polegać nawet na fizycznym przeciwstawianiu się użytym przez sprawcę środkom zmuszania (przykładowo: wystarczające jest głośne wzywanie pomocy, krzyk, płacz, itp.). Uzewnętrznienie przez ofiarę oporu w postaci zachowania wyraźnie postrzegalnego dla sprawcy i jednoznacznego w swej wymowie ma szczególne znaczenie w sytuacjach, gdy sprawca może zakładać, iż opór jest nierzeczywisty i stanowi np. formę gry miłosnej.





Wyrok SN z dnia 26 października 2001 r., WA 25/01, OSNKW 2002, nr 1-2, poz. 6
Nie każda ingerencja w narządy płciowe innej osoby, poprzedzona użyciem przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, musi pociągnąć za sobą dla sprawcy takiego zachowania odpowiedzialność karną na podstawie art. 197 § 2 k.k., warunkiem bowiem niezbędnym do wypełnienia znamion tego czynu, jest również i to, by zachowanie sprawcy miało "charakter seksualny", to jest wiązało się z jakąś formą zaspokojenia lub pobudzenia popędu płciowego.
Z uzasadnienia:
Doprowadzenie innej osoby do poddania się czynności seksualnej albo wykonanie takiej czynności, nie będącej obcowaniem płciowym, to zachowanie polegające na przedsiębraniu różnych działań cielesnych o charakterze seksualnym w stosunku do innej osoby, zmierzające do zaspokojenia lub pobudzenia popędu płciowego. W omawianym przepisie chodzi bowiem o czynność o charakterze seksualnym, która ma związek z życiem płciowym, a czegoś takiego w niniejszej sprawie nie ustalono.
Autorzy apelacji nie kwestionują tego, że oskarżeni "dla żartu", wyrażając jednocześnie dezaprobatę do planów pokrzywdzonego zostania żołnierzem zawodowym, postanowili zadrwić z niego i dokuczyć mu. Żaden ze sprawców nie dążył też do zaspokojenia lub pobudzenia swojego popędu płciowego. Wykonane przez nich czynności - ogolenie krocza i (przy okazji) dotykanie członka pokrzywdzonego oraz spryskanie go płynem, nie było "czynnością seksualną", a zatem chociaż doszło do bezpośredniego kontaktu ciała sprawców z organami płciowymi pokrzywdzonego, to jednak zachowania takiego, ze względu na brak "seksualnego zaangażowania", nie można było zakwalifikować z art. 197 § 2 k.k.



2. Przestępstwo zgwałcenia może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy. Wystąpienie takiego zezwolenia (na obcowanie płciowe lub inną czynność seksualną) prowadzi do niezrealizowania ustawowych znamion przestępstwa zgwałcenia. Można spotkać twierdzenie o braku zgwałcenia, w przypadku gdy opór jest pozorny (Warylewski (w Wąsek I, s. 760), co jednak może sprawiać bardzo poważne trudności praktyczne (w zakresie ustalania charakteru oporu).

pozdrawiam miłe panie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Deliiicja

Nie wiem już co robić .

Jestem z moim partnerem 3,5 roku.

Kiedyś takie zachowanie zdarzalo sie sporadycznie I bylo zacheta na fajna przerwe w spaniu I szybki seksik.

Jakies 2tyg przed slubem (pol roku temu) zaczelo zdarzac sie to praktycznie kazdej nocy (smialam sie ze slub ze mna go podnieca- bylam na urlopie).

Od tamtej pory wyglada to tak, ze po mimo czestego seksu, po mimo seksu na dobranoc rzadko kiedy mam przespsna noc. Juz nawet mnie nie budzi, tylko sam dobiera sie do mnie, a ja budze sie gdy napiera, lub jest w srodku.

Czuje sie wykorzystywama jak przyslowiowa "dziura" , zero szacunku .

Rozmowy , prosby, awantury - nic nie skutkuje.

Odpowiada ze juz nie bedzie I tak codziennie.

Nie czuje ze moge mu ufac wobec tego, nie czuje sie bezpieczna - wszystko to mowie.

Pół rokupo ślubie czuje sie paskudnie, plakac mi sie chce , od pewnego czasu cierpie na bezsennosc (nie wiem.czy ma zwiazek) uda mi sie zasypiac NARESZCIE o 3, a o 4 juz jestem budzona I on dobrze ze wie jak ciezko mi sie zasypia. Skutkuje to w☠☠☠☠ieniem przez caly dzien.

Najgorzej ze jego zachowanie jest dla mnie tak odrzucajace, wrecz oblesne , zmienia moje nastawienie do seksu z nim , ktory tak bardzo lubilam. On tego nie rozumie , a mnie sie rzygac chce na sama mysl I plakac, jednoczesnie .
Błagam, doradzcie coś !
(*Spanie w innym pokoju lub na podlodze nie wchodzi w gre)

dlaczego on nie może spać na podłodze? Na dmuchanym materacu?

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez Powaznymecenas123

Ho Ho Ho, kolejne paniusie co potrafią wyłącznie innym paniusiom pisać czy mówić jak to są molestowane czy gwałcone przez swoich partnerów i widać już typowe feministyczne oskarżenia o gwałt tego Pana. Chętnie broniłbym go we wszystkich instancjach jednocześnie wystąpił na drogę cywilną o zniesławienie żądając przy tym przeprosin na tym właśnie forum. Bądźcie chociaż raz w swoich wypowiedziach odpowiedzialne, rozumiem, że gdyby dotyczyło to osób o innym kolorze skóry to autorka tematu zostałaby oskarżona o rasizm. Czytając to forum mam wrażenie, że co niektóre panie są jamochłonami seksu.

A teraz wróćmy do kwestii prawnej:
Postanowienie SN z dnia 9 kwietnia 2001 r., II KKN 349/98, OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 53
Dążenie sprawcy do zaspokojenia swojego popędu płciowego, nie należy do znamion przestępstwa zgwałcenia (art. 168 k.k. z 1969 r., analogicznie: art. 197 k.k.). Dla przyjęcia, że sprawca swoim czynem wyczerpał znamiona tego przestępstwa, jest bowiem istotne nie to, w jakim sprawca działał celu, lecz to, czy swoim zachowaniem - odpowiadającym ustawowemu opisowi - dopuścił się zamachu na wolność seksualną ofiary.
Z zamachem na wolność seksualną mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy osoba pokrzywdzona nie akceptuje aktu obcowania płciowego, ale także wtedy, gdy jej brak akceptacji odnosi się do sposobu, w jaki sprawca aktu tego dokonuje.


Wyrok SN z dnia 26 lipca 2001 r., V KKN 95/99, LEX nr 51671
W wypadku działania sprawcy przestępstwa zgwałcenia "przemocą" formą uzewnętrznienia braku zgody winien być jednak pewien, relacjonowany do proporcji sił stron, stopień oporu ze strony ofiary, przy czym opór nie musi polegać nawet na fizycznym przeciwstawianiu się użytym przez sprawcę środkom zmuszania (przykładowo: wystarczające jest głośne wzywanie pomocy, krzyk, płacz, itp.). Uzewnętrznienie przez ofiarę oporu w postaci zachowania wyraźnie postrzegalnego dla sprawcy i jednoznacznego w swej wymowie ma szczególne znaczenie w sytuacjach, gdy sprawca może zakładać, iż opór jest nierzeczywisty i stanowi np. formę gry miłosnej.





Wyrok SN z dnia 26 października 2001 r., WA 25/01, OSNKW 2002, nr 1-2, poz. 6
Nie każda ingerencja w narządy płciowe innej osoby, poprzedzona użyciem przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, musi pociągnąć za sobą dla sprawcy takiego zachowania odpowiedzialność karną na podstawie art. 197 § 2 k.k., warunkiem bowiem niezbędnym do wypełnienia znamion tego czynu, jest również i to, by zachowanie sprawcy miało "charakter seksualny", to jest wiązało się z jakąś formą zaspokojenia lub pobudzenia popędu płciowego.
Z uzasadnienia:
Doprowadzenie innej osoby do poddania się czynności seksualnej albo wykonanie takiej czynności, nie będącej obcowaniem płciowym, to zachowanie polegające na przedsiębraniu różnych działań cielesnych o charakterze seksualnym w stosunku do innej osoby, zmierzające do zaspokojenia lub pobudzenia popędu płciowego. W omawianym przepisie chodzi bowiem o czynność o charakterze seksualnym, która ma związek z życiem płciowym, a czegoś takiego w niniejszej sprawie nie ustalono.
Autorzy apelacji nie kwestionują tego, że oskarżeni "dla żartu", wyrażając jednocześnie dezaprobatę do planów pokrzywdzonego zostania żołnierzem zawodowym, postanowili zadrwić z niego i dokuczyć mu. Żaden ze sprawców nie dążył też do zaspokojenia lub pobudzenia swojego popędu płciowego. Wykonane przez nich czynności - ogolenie krocza i (przy okazji) dotykanie członka pokrzywdzonego oraz spryskanie go płynem, nie było "czynnością seksualną", a zatem chociaż doszło do bezpośredniego kontaktu ciała sprawców z organami płciowymi pokrzywdzonego, to jednak zachowania takiego, ze względu na brak "seksualnego zaangażowania", nie można było zakwalifikować z art. 197 § 2 k.k.



2. Przestępstwo zgwałcenia może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy. Wystąpienie takiego zezwolenia (na obcowanie płciowe lub inną czynność seksualną) prowadzi do niezrealizowania ustawowych znamion przestępstwa zgwałcenia. Można spotkać twierdzenie o braku zgwałcenia, w przypadku gdy opór jest pozorny (Warylewski (w Wąsek I, s. 760), co jednak może sprawiać bardzo poważne trudności praktyczne (w zakresie ustalania charakteru oporu).

pozdrawiam miłe panie.

odnosząc się do wyboldowanego.

mąż Autorki wkłada jej penisa do pochwy jak ona śpi. Czyli można domniemywać że nie wystąpiło skuteczne zezwolenie na obcowanie płciowe.

Analogicznie, jak zaśniesz na kanapie imprezie, to nie oznacza że wolno z Tobą uprawiać seks. Bo śpiąc czy będąc nieprzytomnym nie wyrażasz zgody na stosunek.

[sygnalista]

Z innego tematu Autorki wynika, że mieszka w Anglii a więc i czyny wiadome są tam popełnianie, chyba.

Warunkiem odpowiedzialności za czyn popełniony za granicą jest uznanie takiego czynu za przestępstwo również przez ustawę obowiązującą w miejscu jego popełnienia. Idę o zakład, że "takie coś" w Anglii też jest przestępstwem.

[aniula_2010]

Pewnie zostane tutaj zlinczowana ale powiem tak no kurde facet ma ochote na seks no i tyle no mi tez pare razy sie zdarzylo ze spalam a chlopak sie do mnie dobierac zaczynal i wcale nie uwazam to za gwalt. To nornalne ze w zwiazku/ malzenstwie uprawia sie seks no jak nie chcialas trzeba bylo nie brac slubu takue moje zdanie. Nie musicie sie z tym zgadzac.

[Jeroma]

Napisane przez aniula_2010

Pewnie zostane tutaj zlinczowana ale powiem tak no kurde facet ma ochote na seks no i tyle no mi tez pare razy sie zdarzylo ze spalam a chlopak sie do mnie dobierac zaczynal i wcale nie uwazam to za gwalt. To nornalne ze w zwiazku/ malzenstwie uprawia sie seks no jak nie chcialas trzeba bylo nie brac slubu takue moje zdanie. Nie musicie sie z tym zgadzac.

Ale tu nie chodzi o to, że autorka wątku odmawia seksu mężowi. Uprawiają seks, tylko on regularnie napastuje ją w nocy, kiedy autorka śpi.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez aniula_2010

Pewnie zostane tutaj zlinczowana ale powiem tak no kurde facet ma ochote na seks no i tyle no mi tez pare razy sie zdarzylo ze spalam a chlopak sie do mnie dobierac zaczynal i wcale nie uwazam to za gwalt. To nornalne ze w zwiazku/ malzenstwie uprawia sie seks no jak nie chcialas trzeba bylo nie brac slubu takue moje zdanie. Nie musicie sie z tym zgadzac.

Umknął ci ten fragment, w którym mówi, że rozmawiała z mężem na ten temat i sobie nie życzy takiego postępowania, a on ma to w dupie?

[aniula_2010]

No ok kazdy moze miec swoje zdanie ale jak dla mnie to nie jest napastowanie no tylko cos w rodzaju inicjowania seksu...

[heavyduty]

Napisane przez aniula_2010

No ok kazdy moze miec swoje zdanie ale jak dla mnie to nie jest napastowanie no tylko cos w rodzaju inicjowania seksu...

Oj coś mi się zdaje, że gdybyś była podobnie jak autorka chronicznie ,,niedospana" szybciutko zmieniłabyś zdanie. Brak normalnego, zdrowego snu przez dłuższy czas to zabójstwo dla organizmu.


Swoją drogą, pomijając prawniczy bełkot czy to już gwałt, czy jeszcze molestowanie, a może tylko egzekwowanie małżeńskich obowiązków, istnieje pojęcie zdrowych międzyludzkich relacji małżeńskich, które tu ewidentnie są mocno zaburzone .

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Napisane przez aniula_2010

No ok kazdy moze miec swoje zdanie ale jak dla mnie to nie jest napastowanie no tylko cos w rodzaju inicjowania seksu...

I jeśli mówisz partnerowi, jasno, że w tej konkretnej sytuacji nie chcesz uprawiać seksu, a on nadal dąży do seksu ignorując twoje słowa, to nadal nie robi nic złego, tylko po prostu jest konsekwentny i wytrwały w tym inicjowaniu, tak?

[Tomekloko]

Moim zdaniem seks na śpiocha to fajna sprawa, ale dla faceta. Dla kobiety niekoniecznie, i ja tego nie praktykuję odkąd usłyszałem opinię, że kobieta czuje się wtedy jak "worek na spermę".
Zero szacunku, twój "mąż" to gwałciciel... wykorzystuje cię regularnie i widać, że go to kręci, moim zdaniem to fetyszysta :/ Wiesz, co ja bym zrobił na twoim miejscu autorko? Zaczął go budzić o dziwnych porach seksem analnym, wkładając mu dildo w jego anus. A na protesty zacznij mu odpowiadać to samo, co on tobie zobaczymy, kto będzie górą.

[Ninina]

Napisane przez Tomekloko

Moim zdaniem seks na śpiocha to fajna sprawa, ale dla faceta. Dla kobiety niekoniecznie, i ja tego nie praktykuję odkąd usłyszałem opinię, że kobieta czuje się wtedy jak "worek na spermę".
Zero szacunku, twój "mąż" to gwałciciel... wykorzystuje cię regularnie i widać, że go to kręci, moim zdaniem to fetyszysta :/ Wiesz, co ja bym zrobił na twoim miejscu autorko? Zaczął go budzić o dziwnych porach seksem analnym, wkładając mu dildo w jego anus. A na protesty zacznij mu odpowiadać to samo, co on tobie zobaczymy, kto będzie górą.

Brzmi śmiesznie, ale myślę, że to nie jest rozwiązanie

[Tomekloko]

Ogień ogniem zwalczaj, mnie po takim pokazie umiejętności od razu by 5 klepka wskoczyła na swoje miejsce