Rozstanie z facetem XXXIX

[bowszystkotoiluzjajest]

To raczej powinnaś się cieszyć. Bo to znaczy, że masz to chyba już za sobą.

Ja jak się spotkałam z moim ex na początku listopada, po tych dwóch tyg od rozstania, to czułam się tak jakby tych dwóch tyg nie było. Jakbyśmy po prostu widzieli się znowu, jak zawsze. Zero negatywnych emocji, smutku, cieszyłam się po prostu, że go widzę, jakby nic złego się nie wydarzyło. Gadaliśmy też tak jak zwykle. Dopiero gdy pojawiła się gadka o powrocie to znów płakałam i było cierpienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

To raczej powinnaś się cieszyć. Bo to znaczy, że masz to chyba już za sobą.

Ja jak się spotkałam z moim ex na początku listopada, po tych dwóch tyg od rozstania, to czułam się tak jakby tych dwóch tyg nie było. Jakbyśmy po prostu widzieli się znowu, jak zawsze. Zero negatywnych emocji, smutku, cieszyłam się po prostu, że go widzę, jakby nic złego się nie wydarzyło. Gadaliśmy też tak jak zwykle. Dopiero gdy pojawiła się gadka o powrocie to znów płakałam i było cierpienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cieszę się ale te jego teksty po prostu są dla mnie niezrozumiałe. Ja lubię mówić wprost o co mi chodzi,a on tak kręci i kręci. Najpierw te codzienne telefony,później spotkanie ,zapraszanie do domu,kino, pytanie co chce na gwiazdkowy prezent

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez Julia_1996

Cieszę się ale te jego teksty po prostu są dla mnie niezrozumiałe. Ja lubię mówić wprost o co mi chodzi,a on tak kręci i kręci. Najpierw te codzienne telefony,później spotkanie ,zapraszanie do domu,kino, pytanie co chce na gwiazdkowy prezent

No ale jak Tobie przeszło/przechodzi, to co Ci przeszkadza to, co on tam sobie teraz myśli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

No ale jak Tobie przeszło/przechodzi, to co Ci przeszkadza to, co on tam sobie teraz myśli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sumie tak Tym bardziej,że to taki typ człowieka,który nie powie Ci wprost o co chodzi tylko czeka aż ty się domyślisz Dlatego podejrzewam,że gdybym nawet próbowała z nim gadać i coś wyciągnąć to niewiele bym się dowiedziała.

[elvegirl]

Julia, uważaj z tym kontaktem z nim, bo to że Cię nic nie ruszyło na tym spotkaniu nie znaczy jeszcze, że już nic Cię nie ruszy. Samo to, że masz teraz rozkminy co do jego zachowania...to już cóż, zajmowanie przez niego sporego kawałka Twojego cennego czasu

[Julia_1996]

Napisane przez elvegirl

Julia, uważaj z tym kontaktem z nim, bo to że Cię nic nie ruszyło na tym spotkaniu nie znaczy jeszcze, że już nic Cię nie ruszy. Samo to, że masz teraz rozkminy co do jego zachowania...to już cóż, zajmowanie przez niego sporego kawałka Twojego cennego czasu

Staram się uważać Nie mam na razie zamiaru iść z nim ani do kina ani tym bardziej do niego do domu. Nie będę się z nim spotykać co dwa dni ,bo to już by było częściej niż w niektóre tygodnie kiedy byliśmy razem

[bowszystkotoiluzjajest]

Ja jutro chyba idę na randkę ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Julia_1996]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja jutro chyba idę na randkę ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mów nam tutaj szybko z kim i dlaczego ??

[magda170325]

Co u Was? Jak spędzacie sobotni wieczór?
Ja w domu z bólem głowy a mój eks się bawi kolejny dzień z rzędu wczoraj był jego ostatni dzień pracy, od poniedziałku jego miejsce przy biurku będzie puste. Jakoś dziwnie mi z tym, smutno..

[Cerveza_]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja jutro chyba idę na randkę ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko pozazdrościć, bo ja kompletnie nie jestem gotowa na nową relację. Moja psycholog sama powiedziała, że obecnie kompletnie nie nadaję się do nowych relacji, związków z facetami, bo tylko ich skrzywdzę. Jestem tak głęboko uzależniona od eksa, że każdy kolejny byłby gorszy, porównywany i byłby tylko plastrem na rany. Nie chciałabym nikomu tego robić, bo sama nie chciałabym, żeby ktoś ze mnie robił koło ratunkowe...
No i pominę fakt, że nie ma nikogo w moim kręgu, kto byłby godny choćby małego zainteresowania. To jest takie hm...`nijakie`. Jak ktoś do mnie pisze `hej, co tam?`, `powiedz coś o sobie`, to mnie odrzuca. To takie typowe, jakby bez chęci poznania mnie, tylko przejścia szybko do konkretów. Lubię, jak ktoś potrafi zagadać w inny sposób, od razu się czymś wyróżnić...Jezu, chyba mam wymagania jak stąd do kosmosu...

[magda170325]

Napisane przez elvegirl

Julia, uważaj z tym kontaktem z nim, bo to że Cię nic nie ruszyło na tym spotkaniu nie znaczy jeszcze, że już nic Cię nie ruszy. Samo to, że masz teraz rozkminy co do jego zachowania...to już cóż, zajmowanie przez niego sporego kawałka Twojego cennego czasu

Święte słowa. Ja przez jakieś 1,5 miesiąca miałam gdzieś to rozstanie, jego teksty, że kocha, jego płacz że tęskni. Tak mi się wydawało, że mam gdzieś

[Cerveza_]

Napisane przez magda170325

Co u Was? Jak spędzacie sobotni wieczór?
Ja w domu z bólem głowy a mój eks się bawi kolejny dzień z rzędu wczoraj był jego ostatni dzień pracy, od poniedziałku jego miejsce przy biurku będzie puste. Jakoś dziwnie mi z tym, smutno..

Spędzam sobotę bardzo samotnie...i niestety mało ambitnie. Dopiero we wtorek coś się będzie działo ciekawego, a tak to porażka. Samotność level hard

[Imraa]

Jestem świeżo po rozstaniu... To nie była zdrowa relacja. Z jednej strony, łączyło nas coś niesamowitego, z drugiej nie było między nami zaufania, za to dziwne akcje z jego strony przez co czułam się źle traktowana. A jednak na samą myśl, że już nie zobaczę tego faceta mam ochotę zaryczeć się nie śmierć.

[morskieopowiesci]

hush, momentami jakbym czytala siebie... twoja historia przypomina mi moja
Boje sie ze u mnie skonczy sie to tak samo - ze bede zalowac. Przeraza mnie ta mysl, ale rownoczesnie nie moge sie pozbyc mysli, ze z jakichs powodow chcialam ten zwiazek zakonczyc
Czuje sie przeokropnie zle

[bowszystkotoiluzjajest]

Morskieopowiesci, ale nie masz co na wyrost się martwić. Najwyraźniej NA TERAZ nie był to związek dla Ciebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez Imraa

Jestem świeżo po rozstaniu... To nie była zdrowa relacja. Z jednej strony, łączyło nas coś niesamowitego, z drugiej nie było między nami zaufania, za to dziwne akcje z jego strony przez co czułam się źle traktowana. A jednak na samą myśl, że już nie zobaczę tego faceta mam ochotę zaryczeć się nie śmierć.

To z jednej strony wyklucza to z drugiej! Nie było tam niesamowitosci skoro były dziwne akcje i czułaś się źle! Myśl przede wszystkim o sobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez Cerveza_

Spędzam sobotę bardzo samotnie...i niestety mało ambitnie. Dopiero we wtorek coś się będzie działo ciekawego, a tak to porażka. Samotność level hard

Czasami samotność też jest potrzebna. Ja też dziś cały dzień w domu. A jutro ta "randka", nie śmiejcie się ale to chłopak z tindera bo założyłam... zresztą nie chodzi tu o jakieś związki, po prostu chcę wyjść do ludzi. Dwa lata nie randkowalam (w końcu miałam swojego), już nie pamiętam jak to jest. Muszę się na nowo tego ..."uczyć", nie mam zupełnie pewności siebie, boję się heh

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

No ale to ze próbuje się otworzyć nie znaczy, że już mi przeszło. Dzisiaj dostałam od znajomej filmik na youtube na pewien temat związany z pewnym zainteresowaniem moim i mojego ex... zabawny filmik i aż miałam ochotę podzielić się nim z byłym... nie zrobiłam tego, ale..eh

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Morskieopowiesci, ale nie masz co na wyrost się martwić. Najwyraźniej NA TERAZ nie był to związek dla Ciebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

To z jednej strony wyklucza to z drugiej! Nie było tam niesamowitosci skoro były dziwne akcje i czułaś się źle! Myśl przede wszystkim o sobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Czasami samotność też jest potrzebna. Ja też dziś cały dzień w domu. A jutro ta "randka", nie śmiejcie się ale to chłopak z tindera bo założyłam... zresztą nie chodzi tu o jakieś związki, po prostu chcę wyjść do ludzi. Dwa lata nie randkowalam (w końcu miałam swojego), już nie pamiętam jak to jest. Muszę się na nowo tego ..."uczyć", nie mam zupełnie pewności siebie, boję się heh

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

No ale to ze próbuje się otworzyć nie znaczy, że już mi przeszło. Dzisiaj dostałam od znajomej filmik na youtube na pewien temat związany z pewnym zainteresowaniem moim i mojego ex... zabawny filmik i aż miałam ochotę podzielić się nim z byłym... nie zrobiłam tego, ale..eh

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chce nic mowic, ale moj facet tez zalozyl Tindera, zeby z kims pogadac I wyjsc gdzies a teraz biedny sie ze mna uzera od 11 miesiecy prawie dla mnie to byla najlepsza decyzja, zeby zalozyc Tindera i nie jest to prawda, ze faceci tylko sa tam dla seksu na kilkadziesiat “match” mialam tylko jednego, ktory wprost mi powiedzial, czego tu szuka

Wiec powodzenia

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez PannaMagda

Nie chce nic mowic, ale moj facet tez zalozyl Tindera, zeby z kims pogadac I wyjsc gdzies a teraz biedny sie ze mna uzera od 11 miesiecy prawie dla mnie to byla najlepsza decyzja, zeby zalozyc Tindera i nie jest to prawda, ze faceci tylko sa tam dla seksu na kilkadziesiat “match” mialam tylko jednego, ktory wprost mi powiedzial, czego tu szuka

Wiec powodzenia

No uważam, że w dzisiejszych czasach nie ma żadnej różnicy, czy umówisz się z kimś przez tindera, w pubie, czy na ulicy... już internet jest dla naszego pokolenia tak oczywisty, że takie aplikacje to po prostu kolejne "miejsce", gdzie można kogoś poznać.


No tylko poznając kogoś od razu na real, oceniamy nie tylko wygląd zewnętrzny sam w sobie, ale też hmm... "sposób bycia"? A na takim tinderze uznamy, że ktoś jest całkowicie w naszym guście po zdjęciu A na real okaże się, że nas wkurza coś, np. nie ten ton głosu, nie ten śmiech, nie to poczucie humoru....


dlatego się boję tego spotkania - w sensie, że to JA okażę się dla kogoś nie taka, przez co podupadnie moje poczucie własnej wartości

[kropeczka999]

Ja też założyłam Tindera, żeby z kimś popisać, ale na razie nikt ciekawy mi się nie trafił. A ci przystojniejsi od razu piszą coś o seksie i automatycznie ich usuwam. Nie jestem gotowa chyba jeszcze na to żeby ktoś się do mnie zbliżył, bo się boję, ze znowu ktos mnie skrzywdzi. Wczoraj sobie to uświadomiłam i mialam maly atak paniki i się poplakalam. Ostatnio mniej już płacze, w tym tygodniu w mojej glowie przewijaly sie poszczegolne momenty z naszego zerwania, jakby niektóre jego słowa dopiero do mnie dochodzą. Dziś dokładnie mijają 2 miesiące. Z tego co wiem on się swietnie bawi i ma juz nową dziewczynę. A ja? Dbam o siebie i daję sobie czas, bo zostałam bardzo mocno zraniona i uświadamiam sobie to dopiero teraz jak już troche emocje opadly. Kochalam go jak nikt inny, skrzywdzil mnie jak nikt inny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Ja wczoraj pierwszy raz od rozstania poszlam na imprezę. Mialam nadzieje ze moze kogos poznam. Niestety nie wyszlo.

Dzis od rana wyje w poduszke. I w dodatku mam kaca

Popatrzyłam na facetow i utwierdzilam sie w przekonaniu ze ja juz nikogo nie pokocham i nikt mi sie nie spodoba jak ex.

Nigdy chyba nie przestanę kochac tego idioty...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kropeczka999]

Oj na jednej imprezie świat się nie kończy, także głowa do góry ja tez byłam na kilku imprezach od zerwania i też nikogo nie poznałam, ale to nie znaczy, że trzeba się poddawać. Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że najpierw siebie trzeba pozbierać do kupy, a potem brać się za nowy związek. Wlasciwie przez te 2 miesiące zrobilam wiecej niz przez pozostałą resztę roku, jestem zdana wyłącznie na siebie i bardziej otworzyłam się na ludzi w moim otoczeniu, dostrzegam to, że może przez czas bycia w związku za bardzo skupilałam się na ex, zamiast na sobie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[arzuu]

Cześć dziewczyny! Jeśli pozwolicie dołączę się do wątku u mnie smutno, historia zawiła, niby dobiegła końca, a ja wciąż czekam aż się odezwie.. choć sama przestałam utrzymywać kontakt


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez arzuu

Cześć dziewczyny! Jeśli pozwolicie dołączę się do wątku u mnie smutno, historia zawiła, niby dobiegła końca, a ja wciąż czekam aż się odezwie.. choć sama przestałam utrzymywać kontakt


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Hej ile czasu minęło?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PannaMagda]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

No uważam, że w dzisiejszych czasach nie ma żadnej różnicy, czy umówisz się z kimś przez tindera, w pubie, czy na ulicy... już internet jest dla naszego pokolenia tak oczywisty, że takie aplikacje to po prostu kolejne "miejsce", gdzie można kogoś poznać.


No tylko poznając kogoś od razu na real, oceniamy nie tylko wygląd zewnętrzny sam w sobie, ale też hmm... "sposób bycia"? A na takim tinderze uznamy, że ktoś jest całkowicie w naszym guście po zdjęciu A na real okaże się, że nas wkurza coś, np. nie ten ton głosu, nie ten śmiech, nie to poczucie humoru....


dlatego się boję tego spotkania - w sensie, że to JA okażę się dla kogoś nie taka, przez co podupadnie moje poczucie własnej wartości

Ja mimo, ze facet byl ladny z buzi, ale nic nie mial w opisie o sobie, albo cos w stylu “napisz a sie dowiesz” nie byli moim obiektem zainteresowan. Ja mialam w opisie “Gdybym byla Toba, tez chcialabym bym byc soba” cos zadziornego.. tego samego oczekiwalam od kogos jeden facet mial w opisie “ps. Jestem zdecydowanie silniejszy niz Twoj ex” lubie facetow z wyobraznia
Odrzucalam od razy facetow z gola klata na profilowce

[ponton_powietrzny]

Cytat:
Napisane przez rumikub
Wiecie, z czym ja się czuję źle? Z tym, że czuję się dobrze... nie wiem, czuję się trochę bez serca, że nie przeżywam strasznie rozstania, a parę lat (w ogóle jak na taki młody wiek, to chyba całkiem niezły wynik) byliśmy razem. Czytając ten wątek mam wrażenie jakbym była jakąś okropną osobą, która zakończyła ważny i długi etap w swoim życiu i od razu poszła dalej, nie płacząc (a przynajmniej nie za często ) i bez żadnych emocji. Ale z drugiej strony mam wrażenie, jakbym "żałobę" po tym związku przechodziła już w jego trakcie, gdzieś tam pod koniec, kiedy docierało do mnie, że to nie jest TO i że nie spędzimy ze sobą życia. Teraz w ogóle mam takie stany, że przed oczami stają mi najgorsze rzeczy jakie mi zrobił i czuję straszną niechęć i zastanawiam się, jak mogłam tyle razy wybaczać. Mam to szczęście, że nie wypisuje do mnie, nie próbuje się kontaktować, przez co całą siłę trzymam w sobie i nie zbywam jej na emocjonalne huśtawki z nim.
Życzę miłej soboty wszystkim
Cześć

Fajnie że o tym napisałas, kamień z serca że nie jestem jedyną która tak ma sama nie wiem czemu też tak mam ale fakt czasami czuje się jak bez serca chociaż wtedy odrazu system obrony we mnie się załącza i krzyczy słowa którymi on mnie zranił i czuję się trochę mniej winna

Spokojnej soboty!

No a właśnie ja mam tak, że jako ogół nie przeżywam tak dramatycznie, chociaż potrzebuję o tym z kimś gadać, gdzieś to we mnie siedzi jakoś i muszę to z siebie wyrzucać, głównie dlatego, że mam poczucie winy, że za mało przeżywam, że coś jest ze mną źle. Że to mnie trafi, że on był jakimś jedynym diamentem. Bo tak jak pisałam, on mnie nie zranił, nie obraził, nie krzyczał na mnie, nie poniżał... Po prostu powiedział, że przez nasze różnice w emocjonalności coś się w nim wypaliło. I tyle.

[Cerveza_]

Heeej dziewczyny, mniej się teraz udzielam, ale czytam. U mnie trochę się zmienilo w kwestii podejścia. Nadal kocham TŻ i w głębi chciałabym cofnąć czas, żeby było jak dawniej. Z drugiej strony wierzę gdzieś po cichu, że może jest gdzieś ktoś, dla kogo będę najważniejsza. Eks do mnie dzwonił i mówi tak: jak ja mam teraz to wszystko odwołać, jak dopiero Cię zostawiłem?? Jak to usłyszałam to było gorsze niż jakieś wyzwiska...kim dla niego byłam przez 7 lat? To on się martwi reakcją obcej dziewczyny? A ja po 7 latach mam sobie radzic? A jak to on ujął: ona byłaby załamana jakbym jej powiedział, że to nie ma sensu...
Ona załamana? A ja jestem ta twarda? Koleś po kilku miesiącach pisania miałby sprawić, że będę załamana? Co tam taki związek...ja nie mam prawa się łamać

[Julia_1996]

Napisane przez Cerveza_

Heeej dziewczyny, mniej się teraz udzielam, ale czytam. U mnie trochę się zmienilo w kwestii podejścia. Nadal kocham TŻ i w głębi chciałabym cofnąć czas, żeby było jak dawniej. Z drugiej strony wierzę gdzieś po cichu, że może jest gdzieś ktoś, dla kogo będę najważniejsza. Eks do mnie dzwonił i mówi tak: jak ja mam teraz to wszystko odwołać, jak dopiero Cię zostawiłem?? Jak to usłyszałam to było gorsze niż jakieś wyzwiska...kim dla niego byłam przez 7 lat? To on się martwi reakcją obcej dziewczyny? A ja po 7 latach mam sobie radzic? A jak to on ujął: ona byłaby załamana jakbym jej powiedział, że to nie ma sensu...
Ona załamana? A ja jestem ta twarda? Koleś po kilku miesiącach pisania miałby sprawić, że będę załamana? Co tam taki związek...ja nie mam prawa się łamać

Cerveza codziennie myślę co u Ciebie,bo twoja relacja chyba jest najbardziej pokręcona Chociaż moja też nie jest dużo lepsza Czasami naprawdę kompletnie nie mogę pojąć co on ode mnie chce i o co tak naprawdę chodzi ale cóż nie mogę ciągle o tym myśleć,bo to do niczego nie prowadzi dlatego żyje sobie powolutku i czekam na to co będzie dalej. Najchętniej obudziłabym się 1 stycznia 2019 roku żeby mieć z głowy święta i sylwestra,bo to chyba będzie ostateczna próba mojej wytrzymałości

[Cerveza_]

Napisane przez Julia_1996

Cerveza codziennie myślę co u Ciebie,bo twoja relacja chyba jest najbardziej pokręcona Chociaż moja też nie jest dużo lepsza Czasami naprawdę kompletnie nie mogę pojąć co on ode mnie chce i o co tak naprawdę chodzi ale cóż nie mogę ciągle o tym myśleć,bo to do niczego nie prowadzi dlatego żyje sobie powolutku i czekam na to co będzie dalej. Najchętniej obudziłabym się 1 stycznia 2019 roku żeby mieć z głowy święta i sylwestra,bo to chyba będzie ostateczna próba mojej wytrzymałości

No moja historia to jest epicka. DRAMAT No ja właściwie też nie wiem, czego ode mnie chce mój eks. Chyba jest psem ogrodnika. Bardzo się boi, że ja sobie kogoś znajdę. On wie, że gdyby to nastąpiło, to ja bym nie leciała na dwa fronty jak on...i oznaczałoby to ostateczny koniec kontaktu z nim.
No ale naiwna ja się godzę na to...wiedząc, że on i tak jej nie zostawi i nie wróci. Też boję się świąt i sylwestra. No ale...

[dubidu4]

U mnie bez zmian, ost. miałam ciężki egzamin na uczelni, wyszłam zalamana z sali moj ex to widzial i w sumie cicho liczylam na jakąś interakcje ale tylko się rozczarowałam..

Sprawdza się powiedzenie "co z oczu to z serca", najgorzej jest chyba mieć "kontakt" i jednocześnie go nie mieć, kiedy jest się tą porzuconą.

Może mnie wyśmiejecie, bo to oklepane, ale czuje, że już nigdy nie będę w żadnej poważnej relacji, w znacznym stopniu mi sie nie chce, bo nie mam gdzie poznać kogoś i nie mam ochoty nawet szukać, jestem raczej z natury odludkiem nie potrzebuję dużego grona ludzi wokół siebie, dlatego tak trzymałam się byłego bo nie odczuwałam potrzeby szukania kontaktu gdzie indziej, tym bardziej jak to byl pierwszy i jedyny związek jaki miałam w swoim zyciu, chciałam tego mieszkania 'razem', mieć do kogo wracać jakieś plany zmierzające w poważnym kierunku, beznadziejnie jest być kobietą w tej kwestii, bo można czuć się gotowym na normalne, życie tą "sielankę", ale co z tego jak to może nigdy nie nadejść, albo nie mieć z kim, nwm może, któraś z was śledzi bloga 'magicznydomek', ja go uwielbiam a przynajmniej marzy mi sie ta 'stabilizacja' w życiu nawet jezeli to jest tylko kreowane pod bloga..

[ponton_powietrzny]

Napisane przez Cerveza_

Heeej dziewczyny, mniej się teraz udzielam, ale czytam. U mnie trochę się zmienilo w kwestii podejścia. Nadal kocham TŻ i w głębi chciałabym cofnąć czas, żeby było jak dawniej. Z drugiej strony wierzę gdzieś po cichu, że może jest gdzieś ktoś, dla kogo będę najważniejsza. Eks do mnie dzwonił i mówi tak: jak ja mam teraz to wszystko odwołać, jak dopiero Cię zostawiłem?? Jak to usłyszałam to było gorsze niż jakieś wyzwiska...kim dla niego byłam przez 7 lat? To on się martwi reakcją obcej dziewczyny? A ja po 7 latach mam sobie radzic? A jak to on ujął: ona byłaby załamana jakbym jej powiedział, że to nie ma sensu...
Ona załamana? A ja jestem ta twarda? Koleś po kilku miesiącach pisania miałby sprawić, że będę załamana? Co tam taki związek...ja nie mam prawa się łamać

Ja wiem, że łatwo pisać, ale jeżeli facet tak się zachowuje,
to masz tak 10000000% pewności, że to nie był dobry facet dla ciebie, że nie ma do ciebie szacunku, że jest egoistą i że spotkasz kogoś lepszego na bank.

[Julia_1996]

Napisane przez dubidu4

U mnie bez zmian, ost. miałam ciężki egzamin na uczelni, wyszłam zalamana z sali moj ex to widzial i w sumie cicho liczylam na jakąś interakcje ale tylko się rozczarowałam..

Sprawdza się powiedzenie "co z oczu to z serca", najgorzej jest chyba mieć "kontakt" i jednocześnie go nie mieć, kiedy jest się tą porzuconą.

Może mnie wyśmiejecie, bo to oklepane, ale czuje, że już nigdy nie będę w żadnej poważnej relacji, w znacznym stopniu mi sie nie chce, bo nie mam gdzie poznać kogoś i nie mam ochoty nawet szukać, jestem raczej z natury odludkiem nie potrzebuję dużego grona ludzi wokół siebie, dlatego tak trzymałam się byłego bo nie odczuwałam potrzeby szukania kontaktu gdzie indziej, tym bardziej jak to byl pierwszy i jedyny związek jaki miałam w swoim zyciu, chciałam tego mieszkania 'razem', mieć do kogo wracać jakieś plany zmierzające w poważnym kierunku, beznadziejnie jest być kobietą w tej kwestii, bo można czuć się gotowym na normalne, życie tą "sielankę", ale co z tego jak to może nigdy nie nadejść, albo nie mieć z kim, nwm może, któraś z was śledzi bloga 'magicznydomek', ja go uwielbiam a przynajmniej marzy mi sie ta 'stabilizacja' w życiu nawet jezeli to jest tylko kreowane pod bloga..

Rozumiem Cię Ja mam ze swoim kontakt i pisałam wczoraj,że nie czułam nic wielkiego na spotkaniu z nim po rozstaniu ale to nie znaczy ,że przestałam czuć do niego cokolwiek Po prostu zaakceptowałam sytuację i staram się żyć dalej. Też jestem z natury odludkiem i właśnie mojego ex poznałam jak trochę wyszłam ze swojej "skorupy" i teraz staram się za wszelką cenę tam nie wrócić

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez Cerveza_

No moja historia to jest epicka. DRAMAT No ja właściwie też nie wiem, czego ode mnie chce mój eks. Chyba jest psem ogrodnika. Bardzo się boi, że ja sobie kogoś znajdę. On wie, że gdyby to nastąpiło, to ja bym nie leciała na dwa fronty jak on...i oznaczałoby to ostateczny koniec kontaktu z nim.
No ale naiwna ja się godzę na to...wiedząc, że on i tak jej nie zostawi i nie wróci. Też boję się świąt i sylwestra. No ale...

U mnie sytuacja jest o tyle inna,że ja wiem że mój ex jest sam i to on inicjuje kontakt, wyjścia,chce robić prezenty gwiazdkowe