czy typ kumpelki może zainteresować facetów?

[DziwneStopy]

Cześć,
Przeprowadzam sondę w związku z burzliwymi dyskusjami ze znajomymi sprowadzającymi się w dużym uproszczeniu do [kobiety] "jak X mi się spodobał to jednak udawałam głupią i zadziałało", [mężczyźni] "jakbym potrzebował kumpla, to bym sobie go znalazł i byłby F A C E T E M a nie babą" mam pytanie:
czy znacie przykłady związków, w których kobiety [z charakteru i sposobu bycia kwalifikujące się raczej do friendzone: męski zawód, zainteresowania] nie zgrywały kogoś kim nie są, a mimo to są w szczęśliwych związkach? [cokolwiek to znaczy:P].

Innymi słowy - czy znacie osobiście facetów, którzy polecieli na typ kumpelki, pieszczotliwie zwany przez niektórych babo-chłopem? Bo, że w teorii tacy osobnicy istnieją to wiem z miejskich legend

[szugarbejb]

Nie, ja nie znam.

Tak samo mam (miałam w sumie) "zniewieściałych" kolegów i też mieli ogromny problem ze znalezieniem dziewczyny.

Każda "mniejszość" będzie mieć problem ze znalezieniem partnera. Moja przyjaciółka nie chce mieć dzieci i ma ogromny problem, więc no niestety taki lajf. Im bardziej odstajesz od normy tym masz mniejszy wybór.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez DziwneStopy

Cześć,
Przeprowadzam sondę w związku z burzliwymi dyskusjami ze znajomymi sprowadzającymi się w dużym uproszczeniu do [kobiety] "jak X mi się spodobał to jednak udawałam głupią i zadziałało", [mężczyźni] "jakbym potrzebował kumpla, to bym sobie go znalazł i byłby F A C E T E M a nie babą" mam pytanie:
czy znacie przykłady związków, w których kobiety [z charakteru i sposobu bycia kwalifikujące się raczej do friendzone: męski zawód, zainteresowania] nie zgrywały kogoś kim nie są, a mimo to są w szczęśliwych związkach? [cokolwiek to znaczy:P].

Innymi słowy - czy znacie osobiście facetów, którzy polecieli na typ kumpelki, pieszczotliwie zwany przez niektórych babo-chłopem? Bo, że w teorii tacy osobnicy istnieją to wiem z miejskich legend

Pierwsze słyszę aby kumpelka = babo-chłop. To zupełnie inny typ.

[ruda_beksa]

Moment. Może zdefiniujmy pojęcia, bo dla mnie babochłop to jedno, typ kumpelki to drugie, a kobieta o męskich zainteresowaniach (tfu, tfu, tfu) to trzecie. Znam sporo kobiet które zajmują się IT, grają pasjami w gry, a są "kobiece" i cieszą się dużym powodzeniem. Jedna z najbardziej tradycyjnie atrakcyjnych kobiet w moim otoczeniu pracowała w NASA, obecnie zajmuje się silnikami odrzutowców, a w wolnym czasie lubi pograć w D&D Nie nazwałabym jednak żadnej z tych dziewczyn babochłopem.

A jak myślę o "typie kumpelki" to przed oczami staje mi mało zadbana, szara mysz która pije piwo i beka z kumplami w knajpie

[szugarbejb]

A to też fakt. Mnie się babochłop kojarzy z wyglądem - wiadomo jakim, a kumpelka może być bardzo kobieca, jednak to bardziej zespół cech charakteru.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez szugarbejb

A to też fakt. Mnie się babochłop kojarzy z wyglądem - wiadomo jakim, a kumpelka może być bardzo kobieca, jednak to bardziej zespół cech charakteru.

No dokładnie, a męskie zainteresowania może mieć i modelka Victoria's Secret.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Niczego nie zrozumiałem, a jeszcze jestem przed piciem

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86307302]Niczego nie zrozumiałem, a jeszcze jestem przed piciem [/QUOTE]Hahaha
No ja też jestem trochę skonfundowana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86307302]Niczego nie zrozumiałem, a jeszcze jestem przed piciem [/QUOTE]
A własnie pomyślałam, że jako jedyna o suchym pysku siedzę. Póki co.

[DziwneStopy]

Specjalnie dałam razem babo-chłopa, kumpelkę i męskie zainteresowania razem w jednym zdaniu, bo ocena tutaj jest bardzo osobnicza tzn. jestem przypisywana do każdego typu, zależne od stopnia sympatii Nie wygląd tutaj wzbudza kontrowersje tylko silny charakter i umiłowanie współzawodnictwa + właśnie zawód

Jakieś szczegóły odnośnie pani pracującej w NASA?

[ruda_beksa]

Hmm, nie wiem co by tu jeszcze dopisać - atrakcyjna dziewczyna, oganiała się od facetów, niedawno wyszła za mąż za chłopaka z branży. Nie żyje tylko pracą, uprawia też sporty, jeździ na nartach. Normalna dziewczyna. Nie wiem czy uwielbia współzawodnictwo, tego akurat u niej nie zauważyłam - raczej jest cicha i spokojna.

[DziwneStopy]

Pewnie tu leży pies pogrzebany - można o mnie wiele powiedzieć, ale na pewno nie że jestem cicha i spokojna zamiast obiektu westchnień widzą we mnie rywala

[szugarbejb]

Typ Martyny Wojciechowskiej, o to Ci chodzi? Ona z tego co kojarzę całe życie była w różnych związkach, ale z facetami lubiącymi emocje ekstremalne. No będąc "męską " trzeba sobie szukać jeszcze bardziej "męskiego " faceta, co łatwe nie jest, wiadomo.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Poproszę o szczegółowe definicje kumpeli, babochłopa i męskich zainteresowań, bo trudno mi ocenić o co w ogóle chodzi?
Lecąc mniej więcej stereotypowo, prawdopodobnie spełniam definicję wszystkich trzech, tzn. mam "męskie" zainteresowania i praktycznie brak "damskich", nie maluję się i niekoniecznie depiluję, chodzę w takich samych ubraniach jak mój facet itp. Co więcej jakoś w moim otoczeniu nie widzę, by to było wyjątkowe.
I nie, nigdy nie miałam problemów ze znalezieniem partnera.

[szugarbejb]

No prawda jest taka że musi trafić swój na swego. "Kobiece" dziewczyny też miewają problemy ze znalezieniem partnera. Bycie przeciętnym pewnie zwiększa szanse na znalezienie kogoś podobnego do siebie, ale tego nie gwarantuje.

[DziwneStopy]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86307489]Poproszę o szczegółowe definicje kumpeli, babochłopa i męskich zainteresowań, bo trudno mi ocenić o co w ogóle chodzi?
Lecąc mniej więcej stereotypowo, prawdopodobnie spełniam definicję wszystkich trzech, tzn. mam "męskie" zainteresowania i praktycznie brak "damskich", nie maluję się i niekoniecznie depiluję, chodzę w takich samych ubraniach jak mój facet itp. Co więcej jakoś w moim otoczeniu nie widzę, by to było wyjątkowe.
I nie, nigdy nie miałam problemów ze znalezieniem partnera.[/QUOTE]

o wow - w końcu jakaś optymistyczna wiadomość

co to znaczy w moim wypadku - trudno opisać w kilku zdaniach ale najbardziej charakterystyczne to: silny charakter, niezależna osobowość objawiające się jakoś mimo mojej woli [nic szczególnego nie robię, znajomi też nie potrafią zdefiniować skąd to się bierze, mówią że to się wyczuwa i tyle], praca - prowadzenie dużych obarczonych ryzykiem projektów [dużo adrenaliny], rzucanie mięsem na budowie, mocna głowa, skłonność do rywalizacji. Mówiąc o typie kumpeli nie chodzi na bank o wygląd [bo jest kobiecy - maluję się itd., faceci podbijają i twierdzą że jestem słodka i takie tam], ale już np. o to że mnie z automatu friendzonują, np. opowiadając grube dowcipy o d*pie Maryni rodem z szatni. Nie powiem - bawią mnie XD, tak już mam, no ale jak wiadomo z friendzone się nie[?] wraca...

[szugarbejb]

No dobrze, a jak ktoś Ci się podoba to co z tym robisz? Mówisz, a oni mówią że sorry nie bo przeklinasz, śmieszą Cię kawały o dxpie i masz silną osobowość? Trochę nie wierzę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja lubię żarty o dupie Maryni nie mam problemu przeklinac czy wykonać męskie prace a nie zauważam zmniejszenia zainteresowania
Musi być coś innego co powoduje że faceci nie są zainteresowani twoja osoba może poprostu nie jesteś w ich typie albo są zajęci?

[DziwneStopy]

to nie jest tak że faceci nie są zainteresowani moją osobą.
Są, ale nie ci którzy mnie interesują.

Jeśli chodzi o powody to pewnie różnie, każdy z nich był inny. Nie pytałam. Nie jest tak, że ich odstraszam jako osoba [silne osobowości, tacy ludzie nie zwierzają się z osobistych spraw przypadkowym osobom]. Oni nie widzą we mnie TŻ tylko kumpelę, przyjaciółkę. Nie mam potrzeby żeby podobać się ogólnie facetom, więc nie chodzi o to żeby nagle stać się miss popularności, wiem że jestem specyficzna.

Czuję się jednak trochę rozgoryczona i nie wiem czy coś sobie ubrdałam [stąd sonda] czy coś jest na rzeczy:
do tej pory byłam... naiwna? Zakładałam, że wystarczy mi wzajemność jednej osoby i że taki nietypowy facet się znajdzie [kumpel z niezłym biustem - ludzie, któż by się nie skusił?], a tutaj niespodzianka i zaczynam się zastanawiać czy jeśli uda mi się znowu spotkać interesującego faceta to może lepiej nagiąć w cholerę zasady i udawać kogoś kim nie jestem wg zasady cel uświęca środki? Może nie ma silnych, męskich, odnoszących sukcesy facetów, którzy chcieliby kumpelę na TŻ? Tym bardziej że po ich eks i późniejszych partnerkach widzę, że są ... "damskie" do bólu, dzieciątka, gotowanie, tipsy [nie mam nic do nich, ale nie da się ukryć - moje przeciwieństwo].

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez DziwneStopy

o wow - w końcu jakaś optymistyczna wiadomość

co to znaczy w moim wypadku - trudno opisać w kilku zdaniach ale najbardziej charakterystyczne to: silny charakter, niezależna osobowość objawiające się jakoś mimo mojej woli [nic szczególnego nie robię, znajomi też nie potrafią zdefiniować skąd to się bierze, mówią że to się wyczuwa i tyle], praca - prowadzenie dużych obarczonych ryzykiem projektów [dużo adrenaliny], rzucanie mięsem na budowie, mocna głowa, skłonność do rywalizacji. Mówiąc o typie kumpeli nie chodzi na bank o wygląd [bo jest kobiecy - maluję się itd., faceci podbijają i twierdzą że jestem słodka i takie tam],

Możesz to opisać w więcej niż kilku zdaniach. Ważne, żeby było wiadomo o co ci chodzi. Moim zdaniem posiadanie takich rozkmin bynajmniej nie świadczy o silnym charakterze. Raczej o niskim poczuciu własnej wartości.

ale już np. o to że mnie z automatu friendzonują, np. opowiadając grube dowcipy o d*pie Maryni rodem z szatni. Nie powiem - bawią mnie XD, tak już mam, no ale jak wiadomo z friendzone się nie[?] wraca...

Ale co mają dowcipy o dupie do friendzonowania?

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Napisane przez DziwneStopy

Jeśli chodzi o powody to pewnie różnie, każdy z nich był inny. Nie pytałam. Nie jest tak, że ich odstraszam jako osoba [silne osobowości, tacy ludzie nie zwierzają się z osobistych spraw przypadkowym osobom]. Oni nie widzą we mnie TŻ tylko kumpelę, przyjaciółkę. Nie mam potrzeby żeby podobać się ogólnie facetom, więc nie chodzi o to żeby nagle stać się miss popularności, wiem że jestem specyficzna.

Skąd wiesz, że nie widzą w tobie partnerki, tylko przyjaciółkę?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez DziwneStopy

to nie jest tak że faceci nie są zainteresowani moją osobą.
Są, ale nie ci którzy mnie interesują.

Jeśli chodzi o powody to pewnie różnie, każdy z nich był inny. Nie pytałam. Nie jest tak, że ich odstraszam jako osoba [silne osobowości, tacy ludzie nie zwierzają się z osobistych spraw przypadkowym osobom]. Oni nie widzą we mnie TŻ tylko kumpelę, przyjaciółkę. Nie mam potrzeby żeby podobać się ogólnie facetom, więc nie chodzi o to żeby nagle stać się miss popularności, wiem że jestem specyficzna.

Czuję się jednak trochę rozgoryczona i nie wiem czy coś sobie ubrdałam [stąd sonda] czy coś jest na rzeczy:
do tej pory byłam... naiwna? Zakładałam, że wystarczy mi wzajemność jednej osoby i że taki nietypowy facet się znajdzie [kumpel z niezłym biustem - ludzie, któż by się nie skusił?], a tutaj niespodzianka i zaczynam się zastanawiać czy jeśli uda mi się znowu spotkać interesującego faceta to może lepiej nagiąć w cholerę zasady i udawać kogoś kim nie jestem wg zasady cel uświęca środki? Może nie ma silnych, męskich, odnoszących sukcesy facetów, którzy chcieliby kumpelę na TŻ? Tym bardziej że po ich eks i późniejszych partnerkach widzę, że są ... "damskie" do bólu, dzieciątka, gotowanie, tipsy [nie mam nic do nich, ale nie da się ukryć - moje przeciwieństwo].

nie dorabiaj sobie teori z tylka
poprostu nie jestes w typie tych ktorzy tobie sie podobali ,proste
nie ma w tym zadnej filozofii
tak samo jak ty nie czujesz miety do kazdego faceta tak samo oni nie czuja do ciebie
ja mam duzo kumpli,niektorzy obektywnie przystojni nic im zarzucic nie moge ale nie ma zadnej chemii miedzy nami
moim zdaniem dorabiasz teorie o friendzone czy silnym carakterze ktrego sie niby obawiaja gdzie odpowiedz jest prosta i nie ma w tym zadnej glebokiej przyczyny ,nie bylas w ich typie mimo ze niczego ci nie brakuje

[szugarbejb]

No ale nie odpowiedziałaś na pytanie - co robisz, kiedy facet Ci się podoba? Jak mu tu przekazujesz? Bo to że podobasz się facetom którzy nie podobają się Tobie to klasyk prawie każdej dziewczyny, nie tylko babochłopa czy kumpeli.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

No i jeśli nie chcesz mieć dzieci to nie dziwne że masz problem, bo jednak większość chce je mieć, więc z zasady faceci którzy chcą mieć dzieci Cię skreślają.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez szugarbejb

No i jeśli nie chcesz mieć dzieci to nie dziwne że masz problem, bo jednak większość chce je mieć, więc z zasady faceci którzy chcą mieć dzieci Cię skreślają.

Kwestia środowiska, w jakim się obraca. Wśród moich znajomych tak na oko 90% to bezdzietni z wyboru. Ludzie ~30 letni.

[szugarbejb]

No wiadomo, ale jednak prawie 90% społeczeństwa w wieku od 35 lat ma dzieci, dane sprzed 3 lat jakoś, więc trafić na kogoś kto nie chce mieć jest dość trudne, jeśli się obraca w towarzystwie przeciętnym.

[DziwneStopy]

eeeee...? gdzie powiedziałam że nie chcę mieć dzieci? chodzi o to, że nie należę do kobiet skupionych na rozmowach o dzieciach, na planowaniu kiedy będą miały dzieci, zachwycających się i roztkliwiających zdjęciami cudzych dzieci itd. czy fascynujących się gotowaniem i tyle. Mam trochę znajomych, które uwielbiają wałkować ten temat. Ja wolę pogadać o samochodach, sporcie. Co kto lubi.

Poza tym sorry, staram się być otwarta na cudze zdanie, ale w jakim sensie "rozkminy" typu czy znacie takie przypadki mają świadczyć o słabości mojego charakteru czy niskiej samoocenie? Bo też niespecjalnie rozumiem? Chyba tutaj ktoś trochę się zagalopował w psychoanalizie.

To że nie jestem w ich typie niestety sama zauważyłam, nie pytam DLACZEGO. Aczkolwiek tutaj trafna kwestia się pojawiła - okazywania zainteresowania. Może faktycznie robię to nie tak? W zbyt przyjacielski sposób? Zwykle dążę do spotkań sam na sam, flirtuję, schodzę w rozmowach na osobiste tematy, szukam okazji do kontaktu, ale takiego z którego można wyjść z twarzą, np. taniec, bo jestem raczej dumna i wiadomo, odrzucenie boli, nie chce wyjść na jakąś napaloną, narzucającą się maniurę. Jak wy to robicie?

[szugarbejb]

Normalnie gadamy jak z człowiekiem, podchodzimy do chłopaka i mówimy, słuchaj, podobasz mi się, może pójdziemy na piwo/wino/obiad? Akurat mojego małża najpierw spytałam czy wciąż jest ze swoją ex, bo nie było to jasne (jego znajomi twierdzili że nie jest, ale na fejsie miał z nią pełno zdjęć, więc wolałam się upewnić czy nie wchodzę między wódkę a zakąskę).

[DziwneStopy]

chyba faktycznie muszę się mniej w przyszłości czaić

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie znam zadnych kobiet ktore w grupie kumpli rozmawiaja o dzieciach wiec akurat to ze nie roztkliwiasz sie nad bejbikami ani nie gadasz z facetami o kolorze lakieru do paznokci raczej ich nie zniecheca
moim zdaniem raczej jest tak jak napisalam poprostu nie bylas w typie tych ktorzy byli w twoim typie

[Pinkieee]

Ja pracuje w motoryzacji, jestem inzynierem, konczylam studia jako jedyna na roku dziewczyna, a na zainteresowanie nie narzekam, mam takze narzeczonego. Z moich obserwacji zauwazylam ze facetom imponowala moja wiedza z meskich tematow, wiec nigdy robic z siebie glupszej nie musialam. Wrecz mozna powiedziec ze zauwazalam większe zainteresowanie moich kumpli moja osoba niz na odwrot. Ale za babochlopa sie nei uwazam, lubie nosic kobiece ubrania, sukienki, moze to zmienia troche odczucie mojej osoby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Caudofemoralis]

Myślę, że pytanie autorki można by streścić do: czy kobieta może zainteresować sobą faceta, zachowując się po prostu jak kumpel, czy jednak powinna zachowywać się w jakiś inny (bardziej "kobiecy") sposób? Czy jeśli kobieta zachowuje się tak jak jej koledzy w zespole, czy nie sprawia to, że staje się tak aseksualna jak koledzy dla siebie nawzajem? Czy jest coś, co kobieta powinna zrobić, jeśli chce okazać swoją "romantyczną/seksualną dostępność"?