Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY

[niezamienna_juz_na_nic]

Mario, mieszanka tych olejków to jest dopiero cudo
A czy "od Kesji" to znaczy w jej nowym sklepiki?

[Maria221]

Mario, mieszanka tych olejków to jest dopiero cudo
A czy "od Kesji" to znaczy w jej nowym sklepiki?

Tak?? na pewno wieczorem wypróbuję: macerat z kasztanowca + HA + wit E + kropla neroli + kropla róży, jak to rzeczywiście takie pyszności to pewnie nie wymienię

Co do Kesji, to ona jeszcze nie otworzyła tego sklepu, miała być najpeirw na allegro, ale też się coś tam chyba opóźnia. Zrobiła taką przedsprzedaż, do wyboru był: taman, olej z żurawin, z pestek granatu, l-cysteina. Zdaje się, że forumowiczki Lu, jako żarłoki półproduktów rzuciły się na te cuda. Kesja mówiła, że miała pewłno zamówień. Wejdź na LU, na wątek o Tamanie i poczytaj.

[niezamienna_juz_na_nic]

Dzięki, Mario . O Kesję pytałam raczej z czujności, bo mam wszystkie wymienione przez Ciebie oleje, a reszty nie bardzo pragnę.

[Ella77]

tyle tych nowości we wszystkich sklepikach się ostatnio posypało, że już nie wiem co i gdzie zamawiać boje się, że jak zamówie tyle różności i będę je jakoś zamiennie wypróbowywać i sprawdzać na mojej buzi to ona się w końcu zbuntuje i nic dobrego z tego nie wyniknie.... już sama nie wiem co tu zrobić może jakaś podpowiedź od olejomaniaczek jak ograniczyć zamówienie i co wybrać - skóra tłusta, kapryśna, ni stąd ni z owąd pojawiają się wypryski...

miałam zamówić w wersji pierwotnej małe ilości olejów:
żurawina
granat
róża
malina
taman
czarnuszka
pachnotka (doszła ostatnio)
len
orzechy włoskie
dynia
konopie
lnianka siewna
macerat brzozowy
macerat z zielonej herbaty

teraz jeszcze pojawia się opcja serum na bazie tamanu, a w domku mam jeszcze jojobe, soję i macerat arnikowy. ratujcie!! zamówic wszystkie i jednak próbować czy jakoś to ograniczyć


jak na razie ukręciłam na wyjazd (już w sobote) olejek nocny z jojoby, róży i maceratu z arniki z dodatkiem olejku et. cytrynowego i pomarańczowego na razie użyłam na dzień pod filtr i o dziwo fajnie buzia była nawilżona i nie przeciążone - żądnego ociekania tłuszczem

[mrs.doubtfire]

Niezamienna, śliwka oczywiście poszła na buzię w pierwszej kolejności. Po wypróbowaniu śliwki stwierdziłam, że się cieszę, żę hydrolat migdałowy nie pachnie migdałami, bo bym go nie mogła używać na dłuższą metę.

Ella77 wg mnie za dużo tego. U mnie się już powoli klaruje zestaw olejów, tak jak Niezamienna pisała powyżej, ale jeszcze głośno nie powiem, póki nie będę pewna. A każdym razie nowości będę czasem probować, cieszę się, że oferowane są już małe ilości, takie 15ml to dla mnie optymalna ilość jak na nowość.

Ella ja bym myślała tak:

Jak już masz jojobę to super to będziesz mieć taką bazę na różne mieszanki.
Jak żurawina to nie malina, wybrałabym tylko jedno, osobiście malinę, ale Ty już sobie zobaczysz.
Jak tamanu to nie czarnuszka, mają podobne działanie, tamanu z opisów wychodzi na lepszy, więc ja bym wybrała tamanu, też go mam na liście razem z maliną

Granat by mógł być, ale przy takiej cerze jak masz to ja bym go postawiła na liście rezerwowej.
Lnianke odstaw całkiem a już z opisu lepiej wybierz pachnotkę, jej zupełnie nie znam to dla mnie całkowita nowość, ale z opisu wygląda na lepszą dla takiej cery co masz.

Jak len to nie konopie, ja bym wybrała konopie, sama je bardzo lubię. Len bym jadła a konopiami bym się smarowała

Róża by mogła być, choć ona chyba bardziej do suchej skóry pasuje.

Maceratu brzozowego bym nie brała już lepsza zielona herbata.

Zostaje dynia i orzech wloski.

Ja bardzo lubię dynię, orzecha to bym chyba traktowała jako taką bazę w mieszance, ale jak już masz jojobę i jeszcze byś miała macerat z zielonej herbaty to one byłyby bazami.

[Ella77]

mrs.doubtfire właśnie takiego rozjaśnienia było mi potrzeba wieeelkie dzięki więc zamówię to co radzisz czyli
malina
taman
granat - na buzie będę raczej uważać (dodam go do musu podocznego - antyzmarchowego )
pachnotka
róża - miałam próbkę i ładnie mnie nawilża
konopie
macerat z herbatki
ach i chyba też zamówię śliweczkę ale to do mieszanek na ciałko

czyli jest połowa mniej moze jeszcze ktoś będzie miał jakieś rady dla mnie? chętnie poznam też inny punkt widzenia chociaż ten baaardzo mi się podoba

[mrs.doubtfire]

Ella, cieszę się że trochę pomogłam. Twoja lista skróciła się dokładnie o połowę.

[Ella77]

Napisane przez mrs.doubtfire

Ella, cieszę się że trochę pomogłam. Twoja lista skróciła się dokładnie o połowę.

Nawet nie trochę, ale BARDZO

[niezamienna_juz_na_nic]

Ellu, punkt widzenie Mrs.Doubtfire jest jak najsłuszniejszy . Lepiej zamówić mniej olejów, bo nie ma ich potem gdzie trzymać, a daty ważności mijają... Nie jestem co prawda wiarygodnym świadkiem tych słów, ale jeśli masz wystarczająco dużo samozaparcia, radzę posłuchać głosu rozsądku, czyli Mrs.Doubtfire.

[Ella77]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Ellu, punkt widzenie Mrs.Doubtfire jest jak najsłuszniejszy . Lepiej zamówić mniej olejów, bo nie ma ich potem gdzie trzymać, a daty ważności mijają... Nie jestem co prawda wiarygodnym świadkiem tych słów, ale jeśli masz wystarczająco dużo samozaparcia, radzę posłuchać głosu rozsądku, czyli Mrs.Doubtfire.

I tak też zrobię nie dość, że będzie rozsądniej to jeszcze jak się portfel ucieszy

[niezamienna_juz_na_nic]

Ja ostatnio wykańczam swoją próbkę tamanu i coraz bardziej się do niego przekonuję. Dodaję taman do mieszanek nocnych - wczoraj nawet dwie kropelki dorzuciłam do olejku z kapsułki Weledy. Zdecydowanie goi . Rano spory niechciany gość, który przedwczoraj zawitał do mnie w związku z @, ma się już dużo gorzej...
Pomysł na serum na BU bardzo mi się podoba - ukręcę sobie takie, kiedy kupię opakowanie tamanu i skończę serum Lemon.

[Nati02]

Kilka dni człowieka nie ma, a później czyta kilka godzin naprodukowane w szaleńczym tempie posty
Niestety od jutra znów mnie nie ma- zasłużone wczasy- więc znów tyle zaległości będzie...

Napisane przez WeronikaWargulak

Nati02 - jestem bardzo ciekawa twojego szamponu. Zdawaj relację.

Napisane przez kasjam25

Nati - ja też czekam na relację z użytkowania szamponu!

Napisane przez vLain

Jeśli już wypróbowałaś, to napisz jak wrażenia. Ciekawi mnie taki własnorobiony szampon, sama na pewno też będę jeszcze coś takiego robić. No i napisz czy betaina jako jedyny detergent wystarczy. Też myślałam o takim prostym składzie z jednym detergentem, ale nie wiem czy szampon będzie dobrze spełniał swoje zadanie, dlatego Twoja opinia bardzo by się przydała.

Z opóźnieniem, ale odpowiadam. Szampon ładnie pachnie. Jest wydajny. Po umyciu włosy się ładnie rozczesują, są dobrze nawilżone, przyjemne w dotyku. Po wysuszeniu nie mam szopy na głowie (co zazwyczaj sie zdarza jeśli odpowiednio nie ułożę włosów do suszenia), włosy dalej nawilżone, ładnie lśniące (ale to raczej nie jest zasługą szamponu, mam takie z natury). Brak jakichkolwiek z rozczesaniem.
Jeśli chodzi o tłuszczenie się, to moje włosy zareagowały jak na każdy inny szampon- włosy przez 2 doby świeże.
Natomiast gdy chodzi o samą czynność mycia, to muszę przyznać, że szampon mnie męczy. Lubię mocno pieniące się szampony, a betaina nie bardzo się pieni z początku. Należy odczekać trochę i wtedy. Co do samej batainy wydaje mi sie, że wystarczy jako jedyny detergent.

[Maria221]

Aaaaach niezamienna_już_na_nic,

Zrobiła sobie wczoraj to serum na noc na naczynka macerat z kasztanowca (2 krople) + HA (1 większa kropla) + wit. E (1 kropla) + olejek eteryczny z neroli (1 kropla) _olejek eteryczny z róży (1 kropla) + macerat z arniki (1 kropla) i to jest po prostu CUDO!!! Pięknie się wchłonęło, o wiele szybciej niż sam macerat z kasztanowca z wit. E i HA, buźka aksamitna i .... biała jak ściana, a ten zapach, nie dość, ze piękny, to jeszcze dość trwały. To zdecydowanie moje serumowe KWC. Efekty widać na wet dziś - buźka nawilżona, dość blada, piszę dość, bo jakiś tam cień rumieńca widzę, ale generalnie jest super. Polecam.

[niezamienna_juz_na_nic]

Nati, nie przesadzaj, ostatnio zdecydowanie zwolniłyśmy
Oczywiście życzę Ci dobrego wypoczynku - jedź i wracaj do nas zrelaksowana, stęskniona, naolejowana i jeszcze piękniejsza !

Mario, cieszę się, że zapach (i nie tylko) się spodobał. Neroli z róża to mój absolutny hit - teraz niestety nie mam olejków eterycznych (zakupy chyba we wrześniu), ale można też mieszać hydrolaty .

[Ella77]

Wpadam tak na szybkiego co, by się tak lekko offtopowo pożegnać jutro wieczorkiem wybywam na dwa tygodnie i mam nadzieję, że będę miała dużo do czytania po powrocie w moim ulubionym wątku tylko w razie czego nie wykupcie mi wszystkich nowości Dziewczyny

a żeby jednak zahaczyć o oleje to zdaję relację z twarzowej, olejowo-hydrolatowej zawartości wczasowej kosmetyczki zabieram:
* olejek do mycia buzi na bazie oleju z krokosza (jakoś ostatnio mi nie służy i ciągle włazi do oczu, ale postaram sie go okiełznać )
* olejek nocny: róża, jojoba, arnika plus cytruski
* serum LEMON z BU w razie pryszczatych nieprzyjaciół
* musik pod oczy z arniką
* hydrolaty: miętowy i melisowy - będę testować próbki z ZSK i znany już dobrze mix - róża + geranium

buziaki i do napisania

[vLain]

Nati, dzięki za relację

[beata178]

Beato, biobaza jest do tego musu niepotrzebna - emulgatory są konieczne tylko tam, gdzie łączymy fazę tłuszczową z wodną, a ten mus, o ile pamiętam, jest bezwodny. Ale nie zaszkodzi...
Aha, nie wiem, czy to całkiem jasne, ale te olejki z EcoSpa tez trzeba rozcieńczać - one mają stężenie 5%, a do twarzy używa się najwyżej 0,5%.[/quote]

Serdecznie dziękuję
nie odczytałam chyba wsztystkiego dokładnie... dodałam biobazę, bo uznałam, że to moze być zamiennik wosku, ale przy Was- na tym wątku wszyskiego się naucze...
I dziekuję za informacje, że olejki z eko spa nalezy jeszcze rozcieńczać - na szczeście nie zdążyłam posmarować siebie i Mamy...(choć moze nic by się nie stało)
Zrobiłyśmu wspólnie krem z Q10 dla cery suchej - wyszło super- dla Mamy było to extra przeżycie.
sobie jeszcze zrobię dla cery tłustej. a poza tym nasmarowałyśmy się na noc olejem z czarnej porzeczki zmieszanym z kwasem hial., NMF i jedwabiem- buzia rano wyglądała baaaardzo dobrze - tylko ten zapach... choć Mamie nie przeszkadzał. Planuję jakieś serum na bazie śliwki - dam znać jakie efekty i wrażenia...
Chciałabym zapytać czy ktoś stosował olejk z pestek arbuza? zastanawiam się nad zakupem, dla mojego Faceta- ma swędzenia skóry -chyba na tle nerwowym (stres...) i zastanawiam się czy Go nie pomasować tym olejem...

[Madzia_M77]

Witam,
co myślicie - gdyby tak zmacerować korę dębową i nagietka w oleju krokoszowym? Albo w sezamowym? I dodać do masła kakaowego?Może wyszedłby z tego jakiś fajny bronzer...?Hmmm.....

[psycha]

Mieszanka olejowa z Q10 wyszła Zmieszałam "na oko" olej rózany z maceratem figowym + czubata lyzeczke 0,15ml Q10... dzis dodałam jeszcze vit. E...mam nadzieje jako konserwant, puki co wystarczy
Niepotrzebnie pozbyłam sie jojoby..teraz by mi sie przydala

Dzieki Niezamienna za pomysł

[niezamienna_juz_na_nic]

Beato, akurat olejki eteryczne to takie substancje, którymi można sobie zrobić krzywdę - zwykle poparzyć skórę. Dobrze, że zdążyłaś przeczytać ostrzeżenie . Do 5 ml olejku Ecospa (czyli 5%-owego) trzeba dodać ok. 7,5 ml czystego oleju roślinnego, żeby otrzymać roztwór 0,5%, czyli taki, który da się zastosować na skórę. Można też stosować olejki EcoSpa jak zwykłe olejki eteryczne, czyli dawać ok. 5 kropelek na 10 ml - w aromaterapii im mniej, tym lepiej.
Fajnie, że mieszanie się spodobało. Zazdroszczę wspólnego mazidłowania z Rodzicielką - moja niestety nie daje się przekonać.
Zapach porzeczki da się trochę przytłumić olejkami eterycznymi właśnie - ja np. lubię porzeczkę z lawendą.
Oleju arbuzowego nie znam, ale na swędzenie nerwowe oleje to chyba mało...

Madziu, witaj Na brązer to najlepszy byłby chyba macerat z łupin orzecha włoskiego - niedługo będzie sezon na młode orzechy, warto spróbować. W charakterze samoopalacza dobrze sprawdza się też macerat z marchewki, ale w małych stężeniach. Kiedyś używałam również tego olejku: http://esentia.pl/Diaderma_Olejek_ma...owy_p29174.htm
Natomiast nagietka nie warto chyba macerować - można go dostać w sklepach, przy domowej maceracji traci się dużo oleju (próbowałam z nagietkiem, ale już nie będę). Nie wiem zresztą, czy ma własności brązujące.

Psycho, nie podgrzewałaś Q10? Rozpuściło się bez problemu?

Ja ostatnio zachwycam się masłem karite... do stóp. Nakładam go całkiem sporo na noc, na to skarpetki... a rano stopy miękkie

[psycha]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Psycho, nie podgrzewałaś Q10? Rozpuściło się bez problemu?

Ja ostatnio zachwycam się masłem karite... do stóp. Nakładam go całkiem sporo na noc, na to skarpetki... a rano stopy miękkie

Rozpusciłam go czesciowo w kilku kroplach maceratu figowego.. grudek i tak zostało, ale zostawilam olej na kilka godzin w temperaturze pokojowej 20 stopni + i rozpuscily sie same

Ooooo mam sporo karite, tez sprobuje na stopy

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez psycha

Ooooo mam sporo karite, tez sprobuje na stopy

Sposób jest skuteczny . Jedyny problem to protesty Męża wobec skarpetek, ale na to są inne sposoby ...

[psycha]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Sposób jest skuteczny . Jedyny problem to protesty Męża wobec skarpetek, ale na to są inne sposoby ...

Gdyby go tak rozpuscic, dosypac mocznik, vit. E, olejku pomaranczowego (uwielbiam ), kilka kropel optiphen

Czekaja mnie kolejne zakupy na ZSK...
Ten SAP, to to samo co kwas askorbinowy z mazideł, wiecie moze?

[niezamienna_juz_na_nic]

Trzeba by jeszcze jakiegoś emulgatora walnąć . Albo lanoliny.

[psycha]

Gubie sie z tymi emulgatorami..na mazidłach co innego, na ZSK jakies nieznane mi cuda...
kwas laktobionowy, glukonolakton ... testowalyscie?

Chcialabym cos do kręcenia na zimno, dającego krem o wlasciwosciach podobnych tym - biobazy. Structure XL mi nie pasuje konsystencją, pozostawia tłusty film, kiedy biobaza przyjemny pólmat... maja ZSK cos takiego? Cos podobnego do biobazy, ale na zimno

[niezamienna_juz_na_nic]

Co do kremiku stopowego z mocznikiem - na LU znalazłam przepis Thanatosa, można coś pokombinować:
http://www.laboratoriumurody.pl/foru...stop,t342.html
Kwas laktobionowy był już chyba w naszym wątku omawiany (Adorelle????), glukonolakton mam (próbka z ZSK), ale jeszcze nie testowałam, na razie używam migdałka. Co do emulgatora nie poradzę, bo structure bardzo mi odpowiada i innego nie szukam. Chyba Ilona miała emulgatory z ZSK i już coś o nich pisała.

[rocki]

Napisane przez psycha

Gubie sie z tymi emulgatorami..na mazidłach co innego, na ZSK jakies nieznane mi cuda...
kwas laktobionowy, glukonolakton ... testowalyscie?

Chcialabym cos do kręcenia na zimno, dającego krem o wlasciwosciach podobnych tym - biobazy. Structure XL mi nie pasuje konsystencją, pozostawia tłusty film, kiedy biobaza przyjemny pólmat... maja ZSK cos takiego? Cos podobnego do biobazy, ale na zimno

Ja tez juz sie troche pogubilam emulgtorowo...

1. Czy ktos stosowal ten emulgator z ZSK, ktory uzyty jest w przepisie na krem z filtrem? Czy nada sie dla tluscioszkow, ktorych zapycha wekszosc rzeczy?

2. Czy ktos moze mial thanatosowa lecytyne i ukrecil z nia odzywke do wlosow?

3. Czy skoro biobaze trzeba podgrzac, nie mozna by jej tak machnac do kapieli wodnej z jakims niewrazliwym na cieplo olejem, a po ostygnieciu dodac inne oleje? Bo marzy mi sie kremowa konsystencja, ale wszystkie prawie interesujace mnie oleje nie przetrwaja podgrzewania. W dodatku czytalam gdzies wzmianke Limarii o tym, ze w kremach ze Structure XL oleje nie moga przekroczyc 10%, a dla mnie to troche malo...
I czy maceraty sa wrazliwe na podgrzewanie? Ktore oleje z tych bardziej popularych nie sa?

[niezamienna_juz_na_nic]

Rocki, ja tak właśnie robię z biobazą (używam jej w balsamach), jak piszesz - rozpuszczam ją, a potem, kiedy się trochę ochłodzi, po wyjęciu z kąpieli, dodaję olej. Nie jestem jednak pewna, czy to naprawdę działa, bo jednak biobaza nie jest całkiem zimna... Do popularnych olejów odpornych na ciepło należy jojoba. Maceraty na pewno nie

[chooomik]

No, no trochę żeście popisały jak mnie nie było Jeszcze nie zdążyłam nadrobić wszystkich zaległosci, ale mam nadzieję, że wieczorkiem to uzupelnię. Probowalam nawet kilka razy dobic sie do wizażu na urlopie (pogada w kratkę, więc było kilka chwil wolnych), ale niestety przerosło to możliwości netu radiowego
Urlop przebrnęłam na mieszance physiogelu (uwilebiam), mecaratu herbacianego (jednak nic tak jak on nie uspokaja mi paszczy), oleju śliwkowego i olejku różanego. Dosyć minimalistycznie, ale cera ma się świetnie Na początku trochę jeszcze czułam skutki szaleństwa z tonikiem mlekowym (susza przeokropna), ale physiogel i olejki zalatwily sprawę szybko.

Żeby nie było, że waracam tak całkowicie bez nowości - kupilam na urlopie carotino (mix czerwonego oleju palmowego i canola), w zasadzie do celów spożywczych....ale... wiecie jak to jest Całkiem spoko sprawdza się na twarz, rozcieńczony nie robi z twarzy "ostrego stadium żółtaczki" i całkiem ladnie wyrównal mi kolort facjaty (która namietnie filtrowałam) z reszta ciała, którą jednak trochę opalilam. ładnie tez podkreśla opaleniznę - ogólnie jestem zadowolona. Jest to olej raczej ciężkawy i treściwy.

Przebieglam się dziś po naszych sklepach i widzialam trochę olejowych nowości: czereśnie na naturalnym-pieknie, sliwkę w biolanderze, tamanu na mazidlach i BU - juz zacieram ręce

Coś mnie ominęło przez te 3 tyg? Jakies nowe cuda których nie zauwazylam?

[kasjam25]

dziewczyny - wyjadaczki olejów
czy umiecie sobie wyobrazić, że stajecie przed ROZPACZLIWYM wyborem - musicie zdecydować się na 1 (słownie: jeden ) produkt z każdej kategorii mazidlanej, tzn. jeden olej, jeden hydrolat, jeden olejek eteryczny, jeden kwas, substancja aktywna... itd.
to co wybiera każda z Was? bardzom ciekawa Waszych typów - niestety sama nie mogę się wypowiedzieć - zbyt mało znam tych produktów, niewiele przetestowałam, nie mam porównania (dopiero drugie zamówienie w mazidłach czeka, a na razie tylko tam się zaopatruję)
jednak, jeśli spróbujecie się określić i temat przeżyje, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się podzielić i moimi typami pojedynczych mazideł

pozdrawiam