Mamusie majowe 2019, cześć 2

[agadzie]

Napisane przez sQuaara

Też tak myślę. Choć mam kolezankenktota do 2miesiecznego dziecka mówiła "dlaczego płaczesz... Znów wymuszasz... Mamusia na ręce ma wziąć...".
Jak mała miała 10mcy została z babcia na 24h a młodzi na wesele. Jak koleżanka wróciła małej nawet brewka nie drgnela że mama jest.
Zero więzi. Za to z mężem maja super hajlajf.


Wg mnie trzeba pośrodku to ułożyć. Ja wiem ze dziecko na miejscu 1 u mnie jest. Na drugim jestem ja. A pozniej relacja ja i mąż. Bo to mamy super. Wiele lat pielęgnowane. Ja widzę że wiele kobiet na głowie staje zebg być matka żona kochanka Panią domu a zapominają o sobie. Mąż będzie się domagał. DIecko się domaga. A czasem po 3mcach zdaje sobie sprawę że nawet 30min na brwiach nie byłam. Zero czasu dla siebie.
Przy dziecku cały czas coś. Po prostu czasem marzy mi się czas pt sama ze sobą. Chwilę dla siebie. Wieczór z przyjaciółką.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Jak mój mały miał pół roku to pojechałam na 4 dni do kuzynki. Mały został z tz, na początku trochę płakał, potem było ok, ale jak wróciłam to taka radość nie powiem, czasem z mamą Dominika zostawię, czy z teściową jak muszę gdzieś podskoczyć sama, z tz - ale i tak i tak większość czasu spędzam z małym. A więź mamy bardzo dobrą, bardzo często jest tak że jd się bawi, ja coś tam robię, mały na mnie spojrzy, podniesie się, przytuli i powie " Dominik mamusie kocha a mamusia Dominika też " no i się tulimy ile młody potrzebuje, po czym on sobie wraca do swoich zabaw

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olusiaa_]

o relacje w malzenstwie trzeba dbać, ale z dziecmi to czasem trudne,


zaplanujesz sobie romantyczny wieczor we dwoje?
- dziecko postanowi drzeć się do polnocy
- nie zasnie bez Ciebie, a ty ostatecznie zaśniesz z nim o 21
- dopadnie go rotawirus

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Tak Was czytam i myślę jak to u mnie będzie. W sumie za dużo wyobrażać sobie nie chcę, bo po co się potem rozczarować. TŻ też mówił, że myśli o tym jak to będzie. On chce jeszcze pojeździć trochę za granice ze względu na nasze zobowiązania finansowe i pewnie wróci na weekend to będzie pilnować małego. I mam nadzieję, że wtedy będę mieć chwilę tylko dla siebie i może wieczorem chwilkę dla nas, a co będzie się okaże w praniu. Prawda jest taka, że czasu razem mamy i teraz bardzo mało, a potem trzeba to będzie podzielić na 3.



Robię brokułową Chce mi się warzyw

[Lilly Greace]

Napisane przez Olusiaa_

o relacje w malzenstwie trzeba dbać, ale z dziecmi to czasem trudne,


zaplanujesz sobie romantyczny wieczor we dwoje?
- dziecko postanowi drzeć się do polnocy
- nie zasnie bez Ciebie, a ty ostatecznie zaśniesz z nim o 21
- dopadnie go rotawirus

No to chyba oczywiste, że są sytuacje losowe. Z dzieckiem czy bez dziecka Z dzieckiem jest ich więcej, zdaję sobie z tego sprawę.

Czasami widzę, że jak rodzi się dziecko, to kobieta tworzy taką relację ona-dziecko do której facet nie ma wstępu albo ma go niewiele. No to tego chciałabym uniknąć. Chcę od początku angażować tż we wszystko, co związane z małym. Wiadomo, że cyckiem nie nakarmi, ale co do całej reszty nie widzę przeciwwskazań

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

Liczę na to, że dziecko właśnie umocni naszą rodzinę i miłość.



Dziewczyny, co do poświęcenia się dziecku w 100%, że bardzo ciężko jest się oderwać od dziecka i tak dalej... U mnie nie wiem, czy tak to będzie wyglądało, z prostego powodu - pracuję dużo i będę pracować, biorę tylko miesiąc wolnego na maj. Od początku więc małym sporo zajmować będzie się mój mąż, moja babcia i moja mama. I to jest kwestia mojej decyzji, nie przymusu pracy. W każdym razie mam nadzieję, że moja relacja z dzieckiem mimo to będzie super

Więź matki i dziecka jest nawet jak pracuje
Moja kuzynka była rok na macierzynskim. Jej mąż pracuje z domu. Karmione kp i kpi przez męża. Mama to mama. Jak miała wychodne to zdarzyło się że mały 1.5h plakal i on jechał do miasta z nim autem żeby mama utulila więc się nie martw.
Zreszta z tego co piszesz to dużo w ciągu dnia nie pracujesz



Dla mnie ciasta mogłyby nie istnieć

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez Lilly Greace

No to chyba oczywiste, że są sytuacje losowe. Z dzieckiem czy bez dziecka Z dzieckiem jest ich więcej, zdaję sobie z tego sprawę.



Czasami widzę, że jak rodzi się dziecko, to kobieta tworzy taką relację ona-dziecko do której facet nie ma wstępu albo ma go niewiele. No to tego chciałabym uniknąć. Chcę od początku angażować tż we wszystko, co związane z małym. Wiadomo, że cyckiem nie nakarmi, ale co do całej reszty nie widzę przeciwwskazań

Nie obwiniaj tylko matek. Faceci też ochoczo nie przystępują do tego trójkąta pieluch kapieli smarowania lekarzy smaków czytania o szczeoianiach decyzjach o lekach... często słyszę że matki źle bo ona+dziecko
A nikt nie widzi że facetowi to w 100% pasuje i wcale by nie chciał się wtrącać

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez agadzie

Jak mój mały miał pół roku to pojechałam na 4 dni do kuzynki. Mały został z tz, na początku trochę płakał, potem było ok, ale jak wróciłam to taka radość nie powiem, czasem z mamą Dominika zostawię, czy z teściową jak muszę gdzieś podskoczyć sama, z tz - ale i tak i tak większość czasu spędzam z małym. A więź mamy bardzo dobrą, bardzo często jest tak że jd się bawi, ja coś tam robię, mały na mnie spojrzy, podniesie się, przytuli i powie " Dominik mamusie kocha a mamusia Dominika też " no i się tulimy ile młody potrzebuje, po czym on sobie wraca do swoich zabaw

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie wszystko co napisałaś jest normalne.
Dodam że mnie nie dziwi że zostawiła 10 miesięczne dziecko i poszła na wesele.
Ja byłam zszokowana reakcja dziecka. Zreszta ona też sobie przy stole usiadła, wcale córki od babci z kolan nie zabrała..


Ja jak mały miał 1. 5 roku wyjechałam na 10 dni. Jak wróciłam to mnie nie poznał. Dziękuję bardzo. Fatalne doswiadczenie

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Sq, różnie jest z moimi godzinami pracy

Jasne, że facetom to pasuje, że matka więcej zajmuje się dzieckiem i nie rwą się do tego. Ja po prostu się na takie coś nie godzę, sama sobie dziecka nie zrobiłam i będę oczekiwać dużego zaangażowania ze strony tż. Może jestem na razie naiwna, nie wykluczam tego oczywiśćie

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Ja nie przepadam za szarlotką
Co do ciast to lubię kremowe, uwielbiam robić i jeść Pavlovą, dawno w sumie nie robiłam.
Ostatnio u nas hitem jest też chlebek bananowy, tak raz w tygodniu na pewno tż robi.

Oo pavlovą to akurta lubię chlebek bananowy moje dziewczynki bardzo lubią

Napisane przez Lilly Greace

No to chyba oczywiste, że są sytuacje losowe. Z dzieckiem czy bez dziecka Z dzieckiem jest ich więcej, zdaję sobie z tego sprawę.

Czasami widzę, że jak rodzi się dziecko, to kobieta tworzy taką relację ona-dziecko do której facet nie ma wstępu albo ma go niewiele. No to tego chciałabym uniknąć. Chcę od początku angażować tż we wszystko, co związane z małym. Wiadomo, że cyckiem nie nakarmi, ale co do całej reszty nie widzę przeciwwskazań

ja szczerze mówiąc nie znam takich matek, które aż tak zafiksowałyby się na dziecko. Każda z moich znajomych czy rodziny umie podzielić się obowiązkami z partnerem i spędzać z nim normalnie czas.I w dodatku znaleźć czas dla siebie. Ja zawsze, co miesiąc chodzę do kosmetyczki i na paznokcie, nie ma tutaj znaczenia w jakim wieku mam dziecko.To jest mój czas dla siebie i zawsze,ale to zawsze muszę go mieć

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

ja szczerze mówiąc nie znam takich matek, które aż tak zafiksowałyby się na dziecko. Każda z moich znajomych czy rodziny umie podzielić się obowiązkami z partnerem i spędzać z nim normalnie czas.I w dodatku znaleźć czas dla siebie. Ja zawsze, co miesiąc chodzę do kosmetyczki i na paznokcie, nie ma tutaj znaczenia w jakim wieku mam dziecko.To jest mój czas dla siebie i zawsze,ale to zawsze muszę go mieć

I Twoje podejście jest super!

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

I Twoje podejście jest super!

tylko chciałam zaznaczyć, że z moimi cycowymi dziewczynkami udawało się wyrwać, co nie znaczy,że teraz trafi się równie spolegliwy egzemplarz. Tego niestety póki co nie wiem, ale wolę zakładać,że się uda wychodzić, bo inaczej zwariuję

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

tylko chciałam zaznaczyć, że z moimi cycowymi dziewczynkami udawało się wyrwać, co nie znaczy,że teraz trafi się równie spolegliwy egzemplarz. Tego niestety póki co nie wiem, ale wolę zakładać,że się uda wychodzić, bo inaczej zwariuję

Grunt to optymistyczne podejście. Ja zakładam, że może być różnie, bo różne są dzieci, ale przecież w większości krajów a także w naszym kraju jeszcze x lat temu macierzyński to było 3 miesiące i heja - matka do pracy, a dziecko cały dzień z KIMŚ. Babcią, ciocią, niańką. Ja sama miałam nianię od szóstego tygodnia życia, bo rodzice prowadzili dużą działalność i mama dużo pracowała. Teraz jak byłam w USA to też dziewczyny mówiły, że są w szoku, że u nas rok się spędza z dzieckiem w domu (żeby nie było, ja uważam, że to fajne, że u nas tak jest), u nich właśnie 6 tyg. albo max. 3 miesiące i dziecko jest zazwyczaj w żłobku a one normalnie w pracy.

Więc to mnie zastanawia trochę, w większości miejsc na świecie po tych 3 miesiącach dziecko musi jakoś przeżyć bez matki te 8 i więcej godzin, to chyba nie jest to aż takie niewykonalne? Nie wiem sama.

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

Sq, różnie jest z moimi godzinami pracy

Jasne, że facetom to pasuje, że matka więcej zajmuje się dzieckiem i nie rwą się do tego. Ja po prostu się na takie coś nie godzę, sama sobie dziecka nie zrobiłam i będę oczekiwać dużego zaangażowania ze strony tż. Może jestem na razie naiwna, nie wykluczam tego oczywiśćie

Ja mam tak samo jak Ty
Facet ma zająć się dzieckiem. Nie jest ono tylko moje ')

Napisane przez Lilly Greace

Grunt to optymistyczne podejście. Ja zakładam, że może być różnie, bo różne są dzieci, ale przecież w większości krajów a także w naszym kraju jeszcze x lat temu macierzyński to było 3 miesiące i heja - matka do pracy, a dziecko cały dzień z KIMŚ. Babcią, ciocią, niańką. Ja sama miałam nianię od szóstego tygodnia życia, bo rodzice prowadzili dużą działalność i mama dużo pracowała. Teraz jak byłam w USA to też dziewczyny mówiły, że są w szoku, że u nas rok się spędza z dzieckiem w domu (żeby nie było, ja uważam, że to fajne, że u nas tak jest), u nich właśnie 6 tyg. albo max. 3 miesiące i dziecko jest zazwyczaj w żłobku a one normalnie w pracy.

Więc to mnie zastanawia trochę, w większości miejsc na świecie po tych 3 miesiącach dziecko musi jakoś przeżyć bez matki te 8 i więcej godzin, to chyba nie jest to aż takie niewykonalne? Nie wiem sama.

Da się. Kwestia czy się myśli co czuje dziecko. Takiego 1rz ciężko wytłumaczyć że z obca Panią zostanie 8h.zlobek dzieci. Takiemu 3mce nie ma co tłumaczyć. To na pewno strach stres itp dla takiego dziecka. Kwestia czy matka myśli tylko o sobie i swoich potrzebach czy też pomysłu co czuje dziecko.
Nic dobrego. Żaden wzor dla mnie.

Plus u nas tyle dobrze ze jak mówi się że do 1rz mleko to podstawa a kp zaleca who do 2rz to nasze prawo tak działa że do 1rz można cycokic z domu a do 2rz (i dłużej) mieć przerwę na kp płatna w pracy

Bo idąc tym tokiem myślenia to ja mogę włożyć nakarmione przewiniete dziecko do łóżeczka. Płacze. Trudno. Zasnąć zaśnie a ja mam czas dla siebie męża... Kiedyś przestanie płakać i się przyzwyczai że mamy nie ma. Jest samo.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Napisane przez sQuaara

Ja mam tak samo jak Ty
Facet ma zająć się dzieckiem. Nie jest ono tylko moje ') Da się. Kwestia czy się myśli co czuje dziecko. Takiego 1rz ciężko wytłumaczyć że z obca Panią zostanie 8h.zlobek dzieci. Takiemu 3mce nie ma co tłumaczyć. To na pewno strach stres itp dla takiego dziecka.
Nic dobrego. Żaden wzor dla mnie.

Plus u nas tyle dobrze ze jak mówi się że do 1rz mleko to podstawa a kp zaleca who do 2rz to nasze prawo tak działa że do 1rz można cycokic z domu a do 2rz (i dłużej) mieć przerwę na kp płatna w pracy



Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Masz rację, dla mnie też to jest żaden wzór, tylko po prostu w kontekście forum to mi przyszło do głowy W Polsce też tak przecież było, ten roczny macierzyński to chyba jakaś nowość w miarę. Ja się cieszę, że w Polsce jest wybór i takie a nie inne prawo. Doświadczeń z innych krajów nie mam, ale w USA poznałam sporo młodych mam ostatnio i tam po prostu takie coś jest zupełnie normalne. Myślę, że im ciężko by było sobie wyobrazić zostać w domu rok z dzieckiem. Dowodzi to tylko tego, że to jednak dziecko w wielu przypadkach musi się dostosować, więc nie jest do końca tak jak tu dziś było pisane, że na 100% życie uzależnia się od dziecka. Różne są modele wychowania. Fajnie, że u nas w kraju mamy takie a nie inne możliwości.

Sq, do Twojego edit - nie, sytuacja o której ja piszę, że w większości krajów po prostu dziecko zostaje z kimś innym bardzo szybko a mama wraca do pracy nie ma nic wspólnego z sytuacją o której Ty piszesz z tym, że dziecko płacze, a Ty nie reagujesz. Chodzi o to, że matka nie jest niezbędna dziecku. Ktoś się musi nim zająć, ale naprawdę w wielu przypadkach nie jest to matka.

[Olusiaa_]

Lilly
no niby nie jest niezbędna,


tak samo dzieci jakoś wychowują się bez rodziców, w domach dziecka czy rodzinach zastępczych/przez dziadków


ale ja uważam, że jak się decyduje na dziecko to nie po to żeby je upychać gdzieś po niankach i żłobkach


osoba, która spędza z dzieckiem większość dnia, wychowuje go , siłą rzeczy
ale jak komuś nie przeszkadza być dla swojego dziecka ciocią, to spoko, nic mi do tego

[Lilly Greace]

Napisane przez Olusiaa_

Lilly
no niby nie jest niezbędna,


tak samo dzieci jakoś wychowują się bez rodziców, w domach dziecka czy rodzinach zastępczych/przez dziadków


ale ja uważam, że jak się decyduje na dziecko to nie po to żeby je upychać gdzieś po niankach i żłobkach


osoba, która spędza z dzieckiem większość dnia, wychowuje go , siłą rzeczy
ale jak komuś nie przeszkadza być dla swojego dziecka ciocią, to spoko, nic mi do tego

To jest całkowicie normalny model w bardzo wielu państwach. W żadnym momencie nie powiedziałam, że to jest według mnie dobre. Uważam, że najlepiej jest tak, jak jest u nas. Sama też nie wybieram się nigdzie na etat co najmniej aż dziecko skończy rok. Będę pracować, ale w domu. Aczkolwiek nie powiedziałabym, że to co jest w wielu krajach to jest bycie ciocią dla własnego dziecka i "upychanie po niańkach i żłobkach". Tak po prostu w wielu krajach na świecie jest. Tak było i w Polsce. Porównywanie tego do domu dziecka jest raczej słabe Ty masz pogląd taki jaki masz bo żyjesz w Polsce, jakbyś nie miała wyboru to byś tak pewnie nie mówiła.

[Olusiaa_]

W innych krajach może i nie ma tak długiego macierzyńskiego,
ale są inne formy pomocy, zasiłki itp., że matki wcale nie muszą od razu wracać do pracy


U nas niby jest ten rok, ale potem się zwyczajnie zostaje z niczym, bo państwo niepracującym w niczym nie pomaga


inne państwa sa bardziej opiekuńcze pod tym względem

[agadzie]

W Hiszpanii jest to pół roku, potem też mama do pracy a dziecko zazwyczaj do żłobka. Tu żłobki są na każdym rogu, u nich to się nazywa bardziej przedszkole. Mój poszedł jak miał rok i 3 miesiące, na kilka godzin, ze względu na język, ale i nie tylko...ogólnie to naprawdę dużo mu to dalo. Mała też pójdzie mniej więcej w tym wieku.
Przyszły mi właśnie butelki medeli do laktatora, upolowalam 3 po 10€, to jest dobra cena zważywszy że medela tania nie jest...a no i jeszcze ta trąbka od laktatora co się ja do cycka przykłada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Napisane przez Olusiaa_

W innych krajach może i nie ma tak długiego macierzyńskiego,
ale są inne formy pomocy, zasiłki itp., że matki wcale nie muszą od razu wracać do pracy


U nas niby jest ten rok, ale potem się zwyczajnie zostaje z niczym, bo państwo niepracującym w niczym nie pomaga


inne państwa sa bardziej opiekuńcze pod tym względem

Możliwe, ja tak jak pisałam, mam doświadczenie tylko ze Stanów. Żłobki tam są bardzo drogie i mało która kobieta zostaje w domu. Jest to też kwestia określonego modelu pracy i życia tam. Bo rozmawiałam z kobietami, które raczej nie żyją od pierwszego do pierwszego tylko mają stanowiska takie jak dyrektor placówki dla młodzieży, psycholog na uniwerku, higienistka, księgowa. Nie zauważyłam, żeby ich dzieci były jakieś nieszczęśliwe, zaniedbane i tak dalej. Normalne fajne rodziny.

Po prostu nie ma co demonizować innej kultury. Myślę, że jakby tak przyjrzeć się temu, jak wychowanie dziecka i kwestia pracy mamy funkcjonuje we wszystkich krajach na świecie to bardzo by się można było zdziwić. A czy tylko w Polsce dzieci są szczęśliwe, czy zostanie matki z dzieckiem przez rok to gwarancja tego szczęścia? Chyba to nie takie proste.

Cieszmy się, że żyjemy w kraju z tak przyjaznym modelem.

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

Masz rację, dla mnie też to jest żaden wzór, tylko po prostu w kontekście forum to mi przyszło do głowy W Polsce też tak przecież było, ten roczny macierzyński to chyba jakaś nowość w miarę. Ja się cieszę, że w Polsce jest wybór i takie a nie inne prawo. Doświadczeń z innych krajów nie mam, ale w USA poznałam sporo młodych mam ostatnio i tam po prostu takie coś jest zupełnie normalne. Myślę, że im ciężko by było sobie wyobrazić zostać w domu rok z dzieckiem. Dowodzi to tylko tego, że to jednak dziecko w wielu przypadkach musi się dostosować, więc nie jest do końca tak jak tu dziś było pisane, że na 100% życie uzależnia się od dziecka. Różne są modele wychowania. Fajnie, że u nas w kraju mamy takie a nie inne możliwości.

Sq, do Twojego edit - nie, sytuacja o której ja piszę, że w większości krajów po prostu dziecko zostaje z kimś innym bardzo szybko a mama wraca do pracy nie ma nic wspólnego z sytuacją o której Ty piszesz z tym, że dziecko płacze, a Ty nie reagujesz. Chodzi o to, że matka nie jest niezbędna dziecku. Ktoś się musi nim zająć, ale naprawdę w wielu przypadkach nie jest to matka.

Dlatego napisałam że to dla mnie żaden przykład. Ja mam kolezanki w USA i każda została z dzieckiem minimum do 6mz. Żadna do pracy po 3 mcsch nie wróciła...
W Australii Laski nie mają nic płatne. Mój brat mówi że 90% siedzi z dzieckiem rok


Ja nie mówię źr to idealne bo sama umieralam trochę psychicznie w domu ten rok. ale wiedzialam że bym bardzo żałowała gdybym tego nie wykorzystała plus moje dziecko tylko na tym korzystało

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez Olusiaa_

W innych krajach może i nie ma tak długiego macierzyńskiego,
ale są inne formy pomocy, zasiłki itp., że matki wcale nie muszą od razu wracać do pracy


U nas niby jest ten rok, ale potem się zwyczajnie zostaje z niczym, bo państwo niepracującym w niczym nie pomaga


inne państwa sa bardziej opiekuńcze pod tym względem

Państwo pomaga bardziej niepracujacym jak pracującym wg mnie...

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[smerfetk_a]

W Holandii masz bodajże 3 miesiące i potem dziecko do żłobka (często przyzakładowego) i do widzenia, nic więcej nie ma. Koleżanka mówiła że nie wie czy czekać aż mąż bedzie więcej zarabiał i się zwolnić czy co robić bo średnio sobie wyobraża oddać tak małe dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Sq, jak widać nawet w obrębie jednego kraju można mieć różne doświadczenia

[mysia1103]

W norwegi urlop macierzynski trwa 59 tyg do podzialu z tata. I np ja wiem, ze w styczniu 2020 wracam do pracy a wtedy tatuś idzie na 16 tyg tacierzyskiego. I od maja Alicja juz do przedszkola, a tatuś wraca dl pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

W Polsce to też jest do podziału z tatą. Ale nie znam nikogo kto by się na to zdecydował

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

U nas tż weźmie na początku chyba tylko te 2 tygodnie na opiekę nade mną. Ma jeszcze sporo urlopu ale wykorzysta je trochę później, dziecko rodzi się przed wakacjami to akurat fajnie byłoby żeby więcej mógł pobyć z nami w lipcu/sierpniu. No, chyba że totalnie nie będę sobie radzić to jakoś te plany zweryfikujemy.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ja chcę ten rok posiedzieć z małym. No i muszę też poszukać innej pracy. Jak się mały urodzi to mąż chce być z nami tydzień, bierze też kilka dni na majówki, bo ma plan ogarnąć garaż, no i koniec sierpnia/początek września chcemy na 2 tygodnie pojechać nad morze.

Co do tatusiowego to pewnie zależy od zarobków. U nas mąż nie pójdzie, bo dużo więcej ode mnie zarabia, ale np. mój kuzyn korzysta, bo żona ma lepszą pracę niż on.

[agadzie]

Mój dostanie 2 tygodnie też, a jak doliczyć jeszcze te jego 3 wolnego po pracujących to już w ogóle ponad miesiąc byłby w domu, także spoko.
Potem chrzest jakoś w lipcu i po chrzcie do Polski na 2 miesiące.

Teraz cały czas czekam aż mi rodzice powiedzą kiedy jadą na narty, bo jeśli jadą jakoś kolo drugiej połowy lutego i wracają do 22/23 to kupuje bilety i lecę, ostatnia taka szansa Ale się nie nastawiam, nie mam prawa żądać od nich zmiany planów bo takie mam widzimisię, więc jeśli jadą akurat wtedy kiedy bym mogła polecieć to trudno, i tak będę całe lato

[grejpfrutowa01]

Napisane przez Lilly Greace

No to chyba oczywiste, że są sytuacje losowe. Z dzieckiem czy bez dziecka Z dzieckiem jest ich więcej, zdaję sobie z tego sprawę.

Czasami widzę, że jak rodzi się dziecko, to kobieta tworzy taką relację ona-dziecko do której facet nie ma wstępu albo ma go niewiele. No to tego chciałabym uniknąć. Chcę od początku angażować tż we wszystko, co związane z małym. Wiadomo, że cyckiem nie nakarmi, ale co do całej reszty nie widzę przeciwwskazań

Kiedyś fajnie napisała miss ferreira na blogu, że facet nie zrobi przy dziecku tylko dwóch rzeczy: sam nie urodzi i nie nakarmi piersią. I tego chciałabym się trzymać jak najdłużej.
Ba, nawet sądzę że to stary będzie na początku bardziej ogarnięty co do opieki niż ja, chociaż to ja "wychowałam" już czwórkę. Ale przecież, nigdy takiego maleństwa nie wykąpałam sama itp, tyle co przewijanie, karmienie, przebieranie.
Ale jakoś tak mam wrażenie że on będzie odważniejszy jeżeli chodzi o własne dziecko.

Lilly, fajnie piszesz o tych relacjach- dziecko-mama-tata. Też chciałabym jakoś zachować równowagę, żeby nie "odstawić" męża gdzieś w kąt "bo dziecko najważniejsze". Ale kto wie co to wyjdzie w praniu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

U nas tż weźmie na początku chyba tylko te 2 tygodnie na opiekę nade mną. Ma jeszcze sporo urlopu ale wykorzysta je trochę później, dziecko rodzi się przed wakacjami to akurat fajnie byłoby żeby więcej mógł pobyć z nami w lipcu/sierpniu. No, chyba że totalnie nie będę sobie radzić to jakoś te plany zweryfikujemy.

Jeśli nie chcecie używać na start tacierzybski ego to pamiętaj że 2 lata macie. Mój pisze wniosek bo prawie przepadło...



Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Monia858585]

Ja bardzo się cieszę, że można z dzieckiem rok w domku zostać. Później biorę 6 miesięcy wychowawczego, urlop wypoczynkowy i wracam do pracy, a mała do przedszkola. Taki mam plan 😊😊

A co do zajmowania się maleństwem to u mnie mąż bardzo pomagał przy synku. Sam kąpał, ja troszkę się bałam na początku. Jedynego co nie robił to przebieranie kupek 😀 jakoś nie potrafił tego znieść. Ale wszystko inne tak. Wstawał w nocy, karmił itd.

[AgataAgata9090]

Napisane przez Lilly Greace

No to chyba oczywiste, że są sytuacje losowe. Z dzieckiem czy bez dziecka Z dzieckiem jest ich więcej, zdaję sobie z tego sprawę.

Czasami widzę, że jak rodzi się dziecko, to kobieta tworzy taką relację ona-dziecko do której facet nie ma wstępu albo ma go niewiele. No to tego chciałabym uniknąć. Chcę od początku angażować tż we wszystko, co związane z małym. Wiadomo, że cyckiem nie nakarmi, ale co do całej reszty nie widzę przeciwwskazań

Lilly ja również nie pozwolę by mój tż stał i "patrzył" obok. Chcę od samego początku angażować go we wszystko co związane z dzieckiem. Na pewno po urodzeniu mały będzie na pierwszym miejscu, jego potrzeby itd ale chciałabym byśmy dalej mogli ze sobą rozmawiać jak najlepsi przyjaciele, kochać się jak kochankowie, no po prostu żeby nasza relacja nie ucierpiała na tym że mamy dziecko. Nie chcę byśmy przez dziecko "odsuwali" się od siebie choć tak na prawdę żadna z nas nie ma 100%pewności jak będzie. Znam mężczyzn którzy zbytnio nie chcieli angażować się w sprawy związane z dzieckiem przez co kobieta miała z tym problem bo czuła że jest z tym wszystkim sama. na tym też oczywiście przez ciągłe sprzeczki ucierpiała ich relacja.
ja bym chciała żeby było między mną a moimi tż jak teraz. Praktycznie wszystko robimy razem. Jemy, oglądamy, siedzimy razem w pokoju mimo że jesteśmy zajęci rożnymi sprawami. Oczywiście plus dziecko.


Nie pisałam kilka dni. Nie miałam jakoś humoru. Plus to że tak wtedy wypytywałam o te tygodnie i chyba było mi trochę głupio wbić się w rozmowę.
witam się w 25+3. wczoraj na usg byłam. dzidzia wazy już ponad 830g

dziewczyny ile ciuszków najlepiej kupić na start? wystarczy po 10 body, 5 pajaców, 5 półśpiochów itd w rozmiarze 56 i drugie tyle tylko w rozmiarze 62? nie ukrywam że trochę poszalałam na zakupach

[agadzie]

Napisane przez grejpfrutowa01

Kiedyś fajnie napisała miss ferreira na blogu, że facet nie zrobi przy dziecku tylko dwóch rzeczy: sam nie urodzi i nie nakarmi piersią. I tego chciałabym się trzymać jak najdłużej.
Ba, nawet sądzę że to stary będzie na początku bardziej ogarnięty co do opieki niż ja, chociaż to ja "wychowałam" już czwórkę. Ale przecież, nigdy takiego maleństwa nie wykąpałam sama itp, tyle co przewijanie, karmienie, przebieranie.
Ale jakoś tak mam wrażenie że on będzie odważniejszy jeżeli chodzi o własne dziecko.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie tak właśnie było, na samym początku, pierwsze kilka godzin po porodzie to mój brał małego na ręce i mi podawał, ja się po prostu bałam że go uszkodzę, taki maleńki był... no ale musiał w końcu pójść do domu i się chociaż kilka godzin przespać (prosto po tygodniu pracy jechał do szpitala, siedział ze mną cały dzień i całą noc, aż do południa następnego dnia) no i w końcu musiałam sama małego wziąć do karmienia/przewinięcia itd. Pierwsza kąpiel w domu, której się też bardzo bałam, również dzięki tż przebiegła sprawnie i szybko
Ale... nie wiem czy teraz nie będzie tak samo, niby są to rzeczy których się nie zapomina ale wyszłam z wprawy :p