Rozstanie z facetem, część XL.

[Cerveza_]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86388906][/QUOTE]

Racja, bo ja myślę, że jak zrobię z siebie ofiarę, to on wróci...

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Cerveza_

Racja, bo ja myślę, że jak zrobię z siebie ofiarę, to on wróci...

Nie Kochana, zupełnie nie tędy droga, mówimy Ci to na własnym przykładzie. On w taki sposób nigdy nie zatęskni za Tobą i nie zrozumie co stracił. Najlepiej jakbyś się od niego odcięła całkiem

[zxcvb00]

Napisane przez Cerveza_

Racja, bo ja myślę, że jak zrobię z siebie ofiarę, to on wróci...

Właśnie tu robisz błąd. Nie powinnaś szukać sposobów żeby on wrócił. My to przerabiałyśmy i ostatecznie skończyło się definitywnym rozstaniem. Ten związek już by nie miał racji bytu. Musisz to zrozumieć i starać się powoli stawać na nogi. Uwierz mi, nie czekaj, nie warto...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

Napisane przez zxcvb00

Właśnie tu robisz błąd. Nie powinnaś szukać sposobów żeby on wrócił. My to przerabiałyśmy i ostatecznie skończyło się definitywnym rozstaniem. Ten związek już by nie miał racji bytu. Musisz to zrozumieć i starać się powoli stawać na nogi. Uwierz mi, nie czekaj, nie warto...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dopiero trzymał mnie za ręce,a teraz jak obcy ludzie. Bez żadnej troski ani niczego. Dodatkowo coś mnie rozkłada i to porządnie. NIE MAM SIŁY.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Cerveza_

Dopiero trzymał mnie za ręce,a teraz jak obcy ludzie. Bez żadnej troski ani niczego. Dodatkowo coś mnie rozkłada i to porządnie. NIE MAM SIŁY.

Tym bardziej nie zasługuje na to byś utrzymywała z nim kontakt

Idź do lekarza

[szara_bluzka]

Cervezka, ja też robiłam z siebie ofiarę - nic nie dało. Teraz jak pokazałam, że jestem szczęśliwa - cyc do przodu, dupka do tyłu i szeroki uśmiech na twarzy - wysłał mi wiadomość. Szuka kontaktu. Z tymże ja już znalazłam w sobie siłę, żeby nie odpisywać i ignorować.

[Cerveza_]

Napisane przez szara_bluzka

Cervezka, ja też robiłam z siebie ofiarę - nic nie dało. Teraz jak pokazałam, że jestem szczęśliwa - cyc do przodu, dupka do tyłu i szeroki uśmiech na twarzy - wysłał mi wiadomość. Szuka kontaktu. Z tymże ja już znalazłam w sobie siłę, żeby nie odpisywać i ignorować.

No mój jak widział odzew na moim fejsie, to też do mnie wypisywał, a ja wzięłam i fejsa usunęłam, żeby go nie ranić, nie denerwować, że inni faceci do mnie coś. Oj, z tego chce mi się smiać ostro...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389118]Tym bardziej nie zasługuje na to byś utrzymywała z nim kontakt

Idź do lekarza [/QUOTE]

Ja to jestem podła, ale chciałabym, ze ta jego nowa dziunia tak mu dowalila, że zapłaczę za mną.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Cerveza_

No mój jak widział odzew na moim fejsie, to też do mnie wypisywał, a ja wzięłam i fejsa usunęłam, żeby go nie ranić, nie denerwować, że inni faceci do mnie coś. Oj, z tego chce mi się smiać ostro...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------



Ja to jestem podła, ale chciałabym, ze ta jego nowa dziunia tak mu dowalila, że zapłaczę za mną.

Kochana, ja też tak robiłam, wszystko aby tylko moi byli nie mieli się do czego przyczepić, a np. ten pierwszy za moimi plecami flirtował z inną babką, ona wysyłała mu nagie fotki itd. (tłumaczył się dupek że robił sobie żarty wraz z kolegą z tej babki) podczas gdy ja leżałam ciężko chora w szpitalu i nawet mnie nie odwiedzał. Potem okazało się, że pierwszej swojej dziewczynie robił to samo i tej po mnie też. Ci co nas podejrzewają najczęściej sami są zdrajcami.

Kochana on pewnie jeszcze będzie za Toba płakał, ale Ty w tamtym momencie powinnaś byś już głucha na jego prośby i płacze. Urwij z nim kontakt, pokaż że jesteś silna i chociaż udawaj, że on Cię nie obchodzi. Za jakiś czas będziesz się z tego wszystkiego śmiała i pukała się w głowę co widziałaś w tym dupku

[szara_bluzka]

Napisane przez Cerveza_

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

[/COLOR]

Ja to jestem podła, ale chciałabym, ze ta jego nowa dziunia tak mu dowalila, że zapłaczę za mną.

Prawidłowo. I miejmy nadzieję, że sie tak stanie, a Ty odwrócisz się do niego tyłkiem - nie w celach seksualnych . Bedziesz wtedy górą

[zxcvb00]

Napisane przez Cerveza_

No mój jak widział odzew na moim fejsie, to też do mnie wypisywał, a ja wzięłam i fejsa usunęłam, żeby go nie ranić, nie denerwować, że inni faceci do mnie coś. Oj, z tego chce mi się smiać ostro...

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------



Ja to jestem podła, ale chciałabym, ze ta jego nowa dziunia tak mu dowalila, że zapłaczę za mną.

Tylko żeby ten płacz za Tobą nie spowodował, że znowu wrócisz!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389177]Kochana, ja też tak robiłam, wszystko aby tylko moi byli nie mieli się do czego przyczepić, a np. ten pierwszy za moimi plecami flirtował z inną babką, ona wysyłała mu nagie fotki itd. (tłumaczył się dupek że robił sobie żarty wraz z kolegą z tej babki) podczas gdy ja leżałam ciężko chora w szpitalu i nawet mnie nie odwiedzał. Potem okazało się, że pierwszej swojej dziewczynie robił to samo i tej po mnie też. Ci co nas podejrzewają najczęściej sami są zdrajcami.

Kochana on pewnie jeszcze będzie za Toba płakał, ale Ty w tamtym momencie powinnaś byś już głucha na jego prośby i płacze. Urwij z nim kontakt, pokaż że jesteś silna i chociaż udawaj, że on Cię nie obchodzi. Za jakiś czas będziesz się z tego wszystkiego śmiała i pukała się w głowę co widziałaś w tym dupku[/QUOTE]

Ale podły ten Twój eks. Ty chora a on takie coś. Świnia jak nic.
Ja jestem bardzo sentymentalna i gdyby nie wspomnienia, to pewnie miałabym go gdzieś tak, jak on mnie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez zxcvb00

Tylko żeby ten płacz za Tobą nie spowodował, że znowu wrócisz!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No własnie. Ja myslę, że lepiej nie kontaktować się póki nie jesteś obojętna na jego ewentualne próby powrotu, a najlepiej jakbyś się już nie kontaktowała z nim nigdy!

Napisane przez Cerveza_

Ale podły ten Twój eks. Ty chora a on takie coś. Świnia jak nic.
Ja jestem bardzo sentymentalna i gdyby nie wspomnienia, to pewnie miałabym go gdzieś tak, jak on mnie.

No podły, a ja z nim potem siedziałam jeszcze i się z nim zaręczyłam. A to zdarzenie miało miejsce po 2 miesiacach związku, gdzie podobno taki zakochany był Gdzie ja miałam oczy, matko kochana..

Wiem Kochana, wspomnienia najbardziej ranią. Ja wywaliłam/usunęłam wszystko co z exem związane, poblokowałam go wszędzie i jest naprawdę wtedy łatwiej

[Cerveza_]

Napisane przez zxcvb00

Tylko żeby ten płacz za Tobą nie spowodował, że znowu wrócisz!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zapowiada się, że ma płakać. Póki co ma kobietę, świetną pracę, swoje mieszkanie i jemu życie poszło do przodu.
Ja cofnęłam się. Bez stałej pracy, dobrego wykształcenia, z lekami od psychiatry i życie się toczy. Porażka...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Cerveza_]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389278]No własnie. Ja myslę, że lepiej nie kontaktować się póki nie jesteś obojętna na jego ewentualne próby powrotu, a najlepiej jakbyś się już nie kontaktowała z nim nigdy![/QUOTE]

Laski, on nie wróci do mnie i nie będzie chciał. Oddala się, urywa powoli kontakt.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Cerveza_

Laski, on nie wróci do mnie i nie będzie chciał. Oddala się, urywa powoli kontakt.

To Ty urwij go pierwsza, pokaż że jesteś silna! Zobaczysz, że lepiej Ci będzie jak to Ty pierwsza to utniesz ostatecznie, inaczej będzie bolało jeszcze bardziej gdy zrobi to on..

[szara_bluzka]

Napisane przez Cerveza_

Laski, on nie wróci do mnie i nie będzie chciał. Oddala się, urywa powoli kontakt.

I bardzo dobrze, niech urwie definitywnie. A Ty musisz powalczyć o siebie. Cerveza kur** mać kto ma o Ciebie zawalczyć, skoro Ty sama nie potrafisz o siebie walczyć?

[zxcvb00]

Napisane przez Cerveza_

Nie zapowiada się, że ma płakać. Póki co ma kobietę, świetną pracę, swoje mieszkanie i jemu życie poszło do przodu.
Ja cofnęłam się. Bez stałej pracy, dobrego wykształcenia, z lekami od psychiatry i życie się toczy. Porażka...

Zobacz, on nie rozpacza za Tobą. Myślisz, że jemu zależy tak bardzo na Tobie? Dla mnie to on jest zerem i nie zasługuje na Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez zxcvb00

Zobacz, on nie rozpacza za Tobą. Myślisz, że jemu zależy tak bardzo na Tobie? Dla mnie to on jest zerem i nie zasługuje na Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.

Kochana zacznij dbać o siebie, zobaczysz, że wszystko się jeszcze ułoży. Odżyjesz jak w końcu odetniesz się od tego dupka, gwarantuję Ci to

[larenka]

A ja wam zazdroszczę tego braku kontaktu..
Widziałam się wczoraj z ex-em i z każdym dniem coraz gorzej wygląda i się zachowuje.
Nigdy nie wiedziałam kogoś w takim stanie i tym bardziej mi źle, że jak z tak udanego związku mogło coś takiego się stać. Powiedział, że spier..l to wszystko i że to jest jego i wyłącznie wina. Sam nie wie dlaczego, ale psychika wysiadła (jeszcze powiedział że jego mama umarła) więc i na pogrzeb muszę iść...


Czuję się strasznie...a co dopiero on..Przez godzinę mu tłumaczyłam, że nie chce kontaktu itp.
On jest nie swiadomy tego wszystkiego co zrobił...on dalej mnie traktuje jakbyśmy byli razem, co chwile kwiatuszku( tak do mnie mówił) trzyma za rękę, nogę, przytula. A jak powiedziałam aby pozwolił mi odejść powiedział że nie obiecuje, płakał z godzinę. Mówił że i tak będzie pisał, naprawiał ale najpierw musi ogarnąć siebie, bo nie jest w stanie funkcjonować...


Rozmawiałam chwilę z jego siostrą, nie wiem dokładnie co dla niego dolega ale lekarz powiedział, że stracił świadomość, kontrolę, że wszystkie traumatycznie przeżycia z przeszłości ( żal do matki - a teraz jej śmierć) spowodowały silne załamanie , odciął się od wszystkich i odrzucił mnie - bo uważał że tak będzie lepiej...nie myśłał racjonalnie.




Mówi że on mnie kocha, żałuje i bardzo cierpi. Jeszcze jak rozmawiałam, to zobaczyłam że połowe rzeczy on nie pamięta , ze tak mówił. A dlaczego zostawił to on nie wie...że on nie umie odpowiedzieć mi na to pytanie. Lekarz powiedział, ze to normalne .


Nie udzielam się tutaj, bo cierpię 3 piękne lata zmieniły się z dnia na dzień... przez takie coś

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez larenka

A ja wam zazdroszczę tego braku kontaktu..
Widziałam się wczoraj z ex-em i z każdym dniem coraz gorzej wygląda i się zachowuje.
Nigdy nie wiedziałam kogoś w takim stanie i tym bardziej mi źle, że jak z tak udanego związku mogło coś takiego się stać. Powiedział, że spier..l to wszystko i że to jest jego i wyłącznie wina. Sam nie wie dlaczego, ale psychika wysiadła (jeszcze powiedział że jego mama umarła) więc i na pogrzeb muszę iść...


Czuję się strasznie...a co dopiero on..Przez godzinę mu tłumaczyłam, że nie chce kontaktu itp.
On jest nie swiadomy tego wszystkiego co zrobił...on dalej mnie traktuje jakbyśmy byli razem, co chwile kwiatuszku( tak do mnie mówił) trzyma za rękę, nogę, przytula. A jak powiedziałam aby pozwolił mi odejść powiedział że nie obiecuje, płakał z godzinę. Mówił że i tak będzie pisał, naprawiał ale najpierw musi ogarnąć siebie, bo nie jest w stanie funkcjonować...


Rozmawiałam chwilę z jego siostrą, nie wiem dokładnie co mu ale lekarz powiedział, że stracił świadomość, kontrolę, że wszystkie traumatycznie przeżycia z przeszłości ( żal do matki - a teraz jej śmierć) spowodowały silne załamanie , odciął się od wszystkich i odrzucił mnie - bo uważał że tak będzie lepiej...nie myśłał racjonalnie.




Mówi że on mnie kocha, żałuje i bardzo cierpi. Jeszcze jak rozmawiałam, to zobaczyłam że połowe rzeczy on nie pamięta , ze tak mówił. A dlaczego zostawił to on nie wie...że on nie umie odpowiedzieć mi na to pytanie. Lekarz powiedział, ze to normalne .


Nie odzywam się, bo cierpię 3 piękne lata zmieniły się z dnia na dzień... przez takie coś

Nie spotykaj się z nim, nie kontaktuj, urwij kontakt kompletnie inaczej nigdy nie ruszysz do przodu. Chyba, że chcesz go ratować i Wasz związek, ale nie wiem czy to ma sens...

[Cerveza_]

Napisane przez szara_bluzka

I bardzo dobrze, niech urwie definitywnie. A Ty musisz powalczyć o siebie. Cerveza kur** mać kto ma o Ciebie zawalczyć, skoro Ty sama nie potrafisz o siebie walczyć?

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389306]To Ty urwij go pierwsza, pokaż że jesteś silna! Zobaczysz, że lepiej Ci będzie jak to Ty pierwsza to utniesz ostatecznie, inaczej będzie bolało jeszcze bardziej gdy zrobi to on..[/QUOTE]

Napisane przez zxcvb00

Zobacz, on nie rozpacza za Tobą. Myślisz, że jemu zależy tak bardzo na Tobie? Dla mnie to on jest zerem i nie zasługuje na Ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389386]Dokładnie.

Kochana zacznij dbać o siebie, zobaczysz, że wszystko się jeszcze ułoży. Odżyjesz jak w końcu odetniesz się od tego dupka, gwarantuję Ci to[/QUOTE]

MACIE RACJĘ. Tylko to cholerne uzależnienie od niego. Patrzenie w telefon. Czekanie na telefon. Cholernie tęsknię za nim. Nie dowierzam, że tak się potoczyło to wszystko. Gdyby mi ktoś to powiedział rok temu to bym się smiała, bo wtedy bylo super.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Cerveza_

MACIE RACJĘ. Tylko to cholerne uzależnienie od niego. Patrzenie w telefon. Czekanie na telefon. Cholernie tęsknię za nim. Nie dowierzam, że tak się potoczyło to wszystko. Gdyby mi ktoś to powiedział rok temu to bym się smiała, bo wtedy bylo super.

Wiem, że jest Ci ciężko i że tęsknisz, wiem i rozumiem, ale jedyne co możesz teraz zrobić to pierwsza zerwać definitywnie kontakt. Musisz to zrobić by RATOWAĆ SIEBIE, zrozum to

[zxcvb00]

Napisane przez larenka

A ja wam zazdroszczę tego braku kontaktu..
Widziałam się wczoraj z ex-em i z każdym dniem coraz gorzej wygląda i się zachowuje.
Nigdy nie wiedziałam kogoś w takim stanie i tym bardziej mi źle, że jak z tak udanego związku mogło coś takiego się stać. Powiedział, że spier..l to wszystko i że to jest jego i wyłącznie wina. Sam nie wie dlaczego, ale psychika wysiadła (jeszcze powiedział że jego mama umarła) więc i na pogrzeb muszę iść...


Czuję się strasznie...a co dopiero on..Przez godzinę mu tłumaczyłam, że nie chce kontaktu itp.
On jest nie swiadomy tego wszystkiego co zrobił...on dalej mnie traktuje jakbyśmy byli razem, co chwile kwiatuszku( tak do mnie mówił) trzyma za rękę, nogę, przytula. A jak powiedziałam aby pozwolił mi odejść powiedział że nie obiecuje, płakał z godzinę. Mówił że i tak będzie pisał, naprawiał ale najpierw musi ogarnąć siebie, bo nie jest w stanie funkcjonować...


Rozmawiałam chwilę z jego siostrą, nie wiem dokładnie co dla niego dolega ale lekarz powiedział, że stracił świadomość, kontrolę, że wszystkie traumatycznie przeżycia z przeszłości ( żal do matki - a teraz jej śmierć) spowodowały silne załamanie , odciął się od wszystkich i odrzucił mnie - bo uważał że tak będzie lepiej...nie myśłał racjonalnie.




Mówi że on mnie kocha, żałuje i bardzo cierpi. Jeszcze jak rozmawiałam, to zobaczyłam że połowe rzeczy on nie pamięta , ze tak mówił. A dlaczego zostawił to on nie wie...że on nie umie odpowiedzieć mi na to pytanie. Lekarz powiedział, ze to normalne .


Nie udzielam się tutaj, bo cierpię 3 piękne lata zmieniły się z dnia na dzień... przez takie coś

Widzę, że pojawił się poważny problem. Najpierw nam powiedz, czy chcesz mimo wszystko z nim być. Bo podejrzewam, że teraz będziesz skłonna do niego wrócić. A nie powinnaś dla własnego dobra. NIE MA żadnych usprawiedliwień ich zachowań.

Napisane przez Cerveza_

MACIE RACJĘ. Tylko to cholerne uzależnienie od niego. Patrzenie w telefon. Czekanie na telefon. Cholernie tęsknię za nim. Nie dowierzam, że tak się potoczyło to wszystko. Gdyby mi ktoś to powiedział rok temu to bym się smiała, bo wtedy bylo super.

Miałam identycznie. Nawet identyczne słowa mówiłam do mojej mamy. Jak zrozumiesz, że za dużo wycierpiałaś się przez niego i że zasługujesz na lepsze życie to na wiadomości nie będziesz już czekała. Z czasem się odzwyczaisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[larenka]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389409]Nie spotykaj się z nim, nie kontaktuj, urwij kontakt kompletnie inaczej nigdy nie ruszysz do przodu. Chyba, że chcesz go ratować i Wasz związek, ale nie wiem czy to ma sens...[/QUOTE]


Jeśli będę mu w jakiś sposób mogła pomoc, to pomogę. Nie ma sensu ratować ten związek, a na pewno nie w jego stanie i nie przez moją osobę. Będę żyć i starać się ruszyć jak tylko mogę do przodu. Wczoraj byłam bardzo slina i stanowcza, bo byłam cały czas na NIE a on na TAK. Przez 3 godz się nie złamałam, wiec nie jest źle. Jak kiedyś po minucie A co do urwania kontaktu - w moim przypadku nie da się. Jedynie muszę nauczyć się z tym życ. Wystarczy, że wyjdę na podwórko - wszędzie ON. Musiałabym chyba mur zbudować, żeby go nie widzieć. Co lepsze - moje okno w pokoju jest na przeciwko jego

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez larenka

Jeśli będę mu w jakiś sposób mogła pomoc, to pomogę. Nie ma sensu ratować ten związek, a na pewno nie w jego stanie i nie przez moją osobę. Będę żyć i starać się ruszyć jak tylko mogę do przodu. Wczoraj byłam bardzo slina i stanowcza, bo byłam cały czas na NIE a on na TAK. Przez 3 godz się nie złamałam, wiec nie jest źle. Jak kiedyś po minucie A co do urwania kontaktu - w moim przypadku nie da się. Jedynie muszę nauczyć się z tym życ. Wystarczy, że wyjdę na podwórko - wszędzie ON. Musiałabym chyba mur zbudować, żeby go nie widzieć. Co lepsze - moje okno w pokoju jest na przeciwko jego :cojes t:

Kochana, nie wiem czy to dobry pomysł abyś mu pomagała, jeśli nie chcesz ratować związku, bo możesz mu robić ciągle złudne nadzieje. Według mnie jeśli ten zwiazek nie ma już szans to musisz robi szystko by ograniczyć Wasz kontakt do minimum.

Cervaza_ Ja mówiłam po każdym związku, że nie dam rady bez nich żyć, że już nikogo nigdy nie poznam, że moje życie nie ma sensu, że już zawsze będę sama. Czekałam na wiadomości od nich, a wiesz co? Jak się odezwali to ja już miałam ułożone życie i nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego. I to wtedy ja byłam górą

[larenka]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389486]Kochana, nie wiem czy to dobry pomysł abyś mu pomagała, jeśli nie chcesz ratować związku, bo możesz mu robić ciągle złudne nadzieje. Według mnie jeśli ten zwiazek nie ma już szans to musisz robi szystko by ograniczyć Wasz kontakt do minimum.[/QUOTE]
Chyba masz rację, narazie to ja liczę że specjaliści mu pomogą i zrozumie, że musi odpuścić i nie kontaktować się ani nic. Chociaż ja w to wątpię... Jak go poznałam to byłam w związku 1, 5 roku z facetem i od niego wiadomość była co 2 dzień. Zapytałam dlaczego tak robił, że pisał do zajętej - "bo mi się podobałaś" aha także spoko teraz pytam dlaczego nie chcesz dać mi normalnie ułożyć życie - "bo żadna nie będzie Tobą" Powiedziałam, ze podjął decyzje aby mnie zostawić, to teraz powinien być swiadomy konsekwencji... no ale ja see mogłam tam gadać i gadać... kocham go jeszcze to jest pewne.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez larenka

Chyba masz rację, narazie to ja liczę że specjaliści mu pomogą i zrozumie, że musi odpuścić i nie kontaktować się ani nic. Chociaż ja w to wątpię... Jak go poznałam to byłam w związku 1, 5 roku z facetem i od niego wiadomość była co 2 dzień. Zapytałam dlaczego tak robił, że pisał do zajętej - "bo mi się podobałaś" aha także spoko teraz pytam dlaczego nie chcesz dać mi normalnie ułożyć życie - "bo żadna nie będzie Tobą" Powiedziałam, ze podjął decyzje aby mnie zostawić, to teraz powinien być swiadomy konsekwencji... no ale ja see mogłam tam gadać i gadać... kocham go jeszcze to jest pewne.

Pewnie pomogą, ale to potrwa na pewno jeszcze długo, a wydaje mi się, że Ty także powinnaś się odciąć bo ranisz Was oboje teraz. On w końcu zrozumie, że to koniec, ale na to potrzeba czasu. Domyślam się, że go jeszcze kochasz, ale jeśli nie widzisz sensu w naprawianiu tego i nie chcesz już nigdy z nim być to lepiej jak odpuścisz całkowicie i odejdziesz w cień. Będzie łatwiej Tobie i jemu

[zxcvb00]

Napisane przez larenka

Chyba masz rację, narazie to ja liczę że specjaliści mu pomogą i zrozumie, że musi odpuścić i nie kontaktować się ani nic. Chociaż ja w to wątpię... Jak go poznałam to byłam w związku 1, 5 roku z facetem i od niego wiadomość była co 2 dzień. Zapytałam dlaczego tak robił, że pisał do zajętej - "bo mi się podobałaś" aha także spoko teraz pytam dlaczego nie chcesz dać mi normalnie ułożyć życie - "bo żadna nie będzie Tobą" Powiedziałam, ze podjął decyzje aby mnie zostawić, to teraz powinien być swiadomy konsekwencji... no ale ja see mogłam tam gadać i gadać... kocham go jeszcze to jest pewne.

Skoro go kochasz to musisz urwać z nim kontakt. To tylko i wyłącznie dla Twojego dobra. I nie usprawiedliwiaj go problemami z psychiką. Ja robiłam to samo. Poszedł on do psychologa i niby zrozumiał, że mu źle beze mnie. Ale co z tego, jak za chwilę znowu zachowywał się tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cerveza_]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86389486]Kochana, nie wiem czy to dobry pomysł abyś mu pomagała, jeśli nie chcesz ratować związku, bo możesz mu robić ciągle złudne nadzieje. Według mnie jeśli ten zwiazek nie ma już szans to musisz robi szystko by ograniczyć Wasz kontakt do minimum.

Cervaza_ Ja mówiłam po każdym związku, że nie dam rady bez nich żyć, że już nikogo nigdy nie poznam, że moje życie nie ma sensu, że już zawsze będę sama. Czekałam na wiadomości od nich, a wiesz co? Jak się odezwali to ja już miałam ułożone życie i nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego. I to wtedy ja byłam górą[/QUOTE]
Najgorsze jest to, że nie znam życia bez niego. To mój jedyny facet do tej pory. Od dziecka się znamy i jak myślę, że ma go nie być to umieram od środka. Cały czas dziś płaczę.