Mamusie majowe 2019, część 3

[sQuaara]

laski czy ktoras moze wrzucic liste co od hubiego wzielyscie?
co do tego siadam to biore flanele z ceratka i przescieradło i koniec -_-'

[lilianna90]

Napisane przez Elsabel

Czy ja wiem czy to taka wygoda... Ja się zawsze kręcę, przewracam i generalnie zajmuję dużo miejsca na łóżku, a z dzieckiem obok na pewno spałabym bardziej czujnie i nie tak komfortowo. Poza tym mamy łóżko 180 cm, nie żadne king size, więc na dwie osoby z dzieckiem to za małe

Jakie za małe?! My mamy 160 cm i dwie osoby dorosłe, dwa koty i pies Myślę, że 180 byłoby dla nas lepsze przy takiej ilości śpiochów

[smerfetk_a]

Napisane przez sQuaara

laski czy ktoras moze wrzucic liste co od hubiego wzielyscie?
co do tego siadam to biore flanele z ceratka i przescieradło i koniec -_-'

- pieluchy tetrowe
- pieluchy flanelowe
- flanela z tetrą
- smoczki
- szczotka
- nożyczki
- ręczniki

teraz mam w koszyku jeszcze:
- podkład poporodowy
- ochraniacz na materac
- przewijak

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Ja jestem z kolei na etapie przekonywania mnie przez wszystkie doświadczone mamy w otoczeniu (zarówno starsze jak i młodsze), że mój plan, żeby dziecko z nami nie spało jest śmieszny i absolutnie nie wypali. Wszyscy wyśmiewają to, że mówię, że młody nie będzie z nami spał. :P

No ale mam jedną parę znajomych, którzy zawsze ale to zawsze odnosili swojego syna do jego łóżeczka i nie dopuścili do tego, aby z nimi spał i biorę ich za dobry przykład dla mnie.

Ja np. Cię nie próbuję przekonywać,że to nie wypali. Ja miałam takie dziewczyny, że to się udawało, ale np. koleżanka też próbowała i próbowała odkładać, a i tak młody nie chciał spać sam.Wychodzę z założenia,że to nie tyle od naszej konsekwencji zależy, a od tego, jak chętne do współpracy będzie dziecko
Także no, zobaczysz jaki będzie Stasiu, ciężko zakładać z góry

[sQuaara]

Napisane przez smerfetk_a

- pieluchy tetrowe
- pieluchy flanelowe
- flanela z tetrą
- smoczki
- szczotka
- nożyczki
- ręczniki

teraz mam w koszyku jeszcze:
- podkład poporodowy
- ochraniacz na materac
- przewijak

dziekuje

[butterfly20]

Napisane przez Elsabel

Nie rozumiem co jest takiego niemożliwego w odkładaniu dziecka do jego łóżeczka, wielu rodziców w moim otoczeniu tak robi i da się

Jak masz HNB, nocnego żarłoka itp. to zaczyna już być jakiś problem Masz wybór, czy z uporem maniaka odkładać kilka razy w nocy i nic nie spać, czy wziąć do siebie i jednak mieć spokojną noc.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Napisane przez sQuaara

Albo nie pamięta jak było...
Ja mając 2larka mówię że luzik dziecko. Dobrze ze jedt Wizaz. Wracam do swoich postów jak miał np 10tc, 5mcyi wierzyć się nie chce ze mi było tak źle Nic trudnego odkładać 5razy na noc. Gorzej jak trzeba 15. 10 noc z rzędu...
Moj miał spać w swoim pokoju od zawsze. No. 2 lata spał z nami
W łóżku ze mną miał nie spać. Jak mając 5mcy się kiedyś obudził 11 razy między 19 a 23 to go wzięłam. W nosie miałam swoje postanowienia. Chciałam się położyć i spać
Ale to były wyjątkowe sytuację, jak każda mama tu pisze. Są choroby ząbki, gorsze noce, plus dużo osób widzi zależność że dziecko z rodzicami śpi ciągiem 6-8h a samo 2h. Z wygody się bierze
Malutka oczywiście śpi u siebie w łóżeczku zobaczymy jak będzie

Żeby nie było. Nie mówię że na pewno każda będzie spała z dzieckiem. Życzę aby było jak sobie marzycie choć jak dla mnie z dziećmi jest jedną zasada "nigdy nie mów nigdy"

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Mam to samo. Myślałam o dostawcę dla małej żeby nie na środku.. Ale Później uznałam że malutka będzie malutka chwilę a później już też trochę miejsca będzie zajmowała i wierzę że mały się na niej nie położy

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Plus mój od tygodnia śpi u siebie i nas wola nad ranem i trzeba siedzieć w fotelu. Nie chcę do nas iść. Więc nie położy się na małej. Muszę jeszcze go nauczyć że jak tata przyjdzie to też spoko.. Nie wiem co ja zrobię jak będę z nim o. 5.30.soedzoec a ona się obudzi... Ale mam czas mam czas...


Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

też wyznaję tę zasadę.
Jak i tę,że z dzieciakami jest totalna sinusoida- raz będzie super, ekstra i po naszej myśli,a w ciągu jednego dnia zmieni się o 18- stopni.

Także ja ciągle powtarzam,że oczywiście-dobrze mieć postanowienia, ale to dziecko pozwoli nam na tyle, na ile będzie chciało

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

Ja np. Cię nie próbuję przekonywać,że to nie wypali. Ja miałam takie dziewczyny, że to się udawało, ale np. koleżanka też próbowała i próbowała odkładać, a i tak młody nie chciał spać sam.Wychodzę z założenia,że to nie tyle od naszej konsekwencji zależy, a od tego, jak chętne do współpracy będzie dziecko
Także no, zobaczysz jaki będzie Stasiu, ciężko zakładać z góry

Ciężko zakładać z góry, ale słabe jest to, że właściwie 99% matek w moim otoczeniu jak tylko o tym wspominam to od razu to neguje.

Na razie psychicznie raczej nastawiam się na to, że będzie ciężko i będę mieć wymagające dziecko, dlatego mam totalne minimum jakichś planów i założeń, natomiast no na pewno będę chciała być konsekwentna w niektórych sprawach, bo nie jest to fajne, jak dziecko rządzi a nie rodzice. Nie mówię, że to akurat będzie spanie, choć chciałabym. Moja teściowa pracuje w przedszkolu i jak czasami opowiada historie o tym jak dzieci trzęsą rodzicami to normalnie szok.

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Ciężko zakładać z góry, ale słabe jest to, że właściwie 99% matek w moim otoczeniu jak tylko o tym wspominam to od razu to neguje.

Na razie psychicznie raczej nastawiam się na to, że będzie ciężko i będę mieć wymagające dziecko, dlatego mam totalne minimum jakichś planów i założeń, natomiast no na pewno będę chciała być konsekwentna w niektórych sprawach, bo nie jest to fajne, jak dziecko rządzi a nie rodzice. Nie mówię, że to akurat będzie spanie, choć chciałabym. Moja teściowa pracuje w przedszkolu i jak czasami opowiada historie o tym jak dzieci trzęsą rodzicami to normalnie szok.

Ale dlaczego odbierasz to jako negowanie?
Może po prostu chcą,żebyś wiedziała,że to może nie wypalić?Znam dziewczyny, które bardzo dużo zakładały z góry, a kiedy się nie powiodło, to się załamywały, o baby boomach nie wspominając. Moim zdaniem to właśnie lepiej, jeśli świeża mamusia będzie wiedziała,że może być różnie i niepowodzenie nie jest jej winą, a tak naprawdę wielu z nas zdarzają się niepowodzenia na różnych płaszczyznach.
Wiadomo, wszystko zależy też od sposobu przekazu, bo gdyby ktoś mnie bezczelnie wyśmiewał,że ja sobie ubzdurałam to lub tamto, to faktycznie czułabym się z tym źle

Co do tego kto rządzi w rodzinie...no cóż... oczywiście trzeba wyznaczać granice, ale pełna dyscyplina również jest kiepskim pomysłem.A już w ogóle gadanie,że niemowlę rządzi, wymusza itp. to dla mnie totalna głupota...sorry
Także jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek.
Ciekawe jakie macie w takim razie pomysły na histerie dwu-trzylatków, którym ciężko jest jeszcze przetworzyć pewne rzeczy i nie radzą sobie z emocjami, a potrafią zrobić aferę nie z tej ziemi o zły kolor miski, czy zapomnianą zabawkę.
Póki nie miałam dzieci, to sama widząc publicznie histeryzujące dziecko myślałam sobie,że jest rozpuszczone...teraz patrzę na takie sceny z pełnym zrozumieniem...

[sQuaara]

Napisane przez butterfly20

Ale dlaczego odbierasz to jako negowanie?
Może po prostu chcą,żebyś wiedziała,że to może nie wypalić?Znam dziewczyny, które bardzo dużo zakładały z góry, a kiedy się nie powiodło, to się załamywały, o baby boomach nie wspominając. Moim zdaniem to właśnie lepiej, jeśli świeża mamusia będzie wiedziała,że może być różnie i niepowodzenie nie jest jej winą, a tak naprawdę wielu z nas zdarzają się niepowodzenia na różnych płaszczyznach.
Wiadomo, wszystko zależy też od sposobu przekazu, bo gdyby ktoś mnie bezczelnie wyśmiewał,że ja sobie ubzdurałam to lub tamto, to faktycznie czułabym się z tym źle

Co do tego kto rządzi w rodzinie...no cóż... oczywiście trzeba wyznaczać granice, ale pełna dyscyplina również jest kiepskim pomysłem.A już w ogóle gadanie,że niemowlę rządzi, wymusza itp. to dla mnie totalna głupota...sorry
Także jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek.
Ciekawe jakie macie w takim razie pomysły na histerie dwu-trzylatków, którym ciężko jest jeszcze przetworzyć pewne rzeczy i nie radzą sobie z emocjami, a potrafią zrobić aferę nie z tej ziemi o zły kolor miski, czy zapomnianą zabawkę.
Póki nie miałam dzieci, to sama widząc publicznie histeryzujące dziecko myślałam sobie,że jest rozpuszczone...teraz patrzę na takie sceny z pełnym zrozumieniem...

amen

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

Ale dlaczego odbierasz to jako negowanie?
Może po prostu chcą,żebyś wiedziała,że to może nie wypalić?Znam dziewczyny, które bardzo dużo zakładały z góry, a kiedy się nie powiodło, to się załamywały, o baby boomach nie wspominając. Moim zdaniem to właśnie lepiej, jeśli świeża mamusia będzie wiedziała,że może być różnie i niepowodzenie nie jest jej winą, a tak naprawdę wielu z nas zdarzają się niepowodzenia na różnych płaszczyznach.
Wiadomo, wszystko zależy też od sposobu przekazu, bo gdyby ktoś mnie bezczelnie wyśmiewał,że ja sobie ubzdurałam to lub tamto, to faktycznie czułabym się z tym źle

Co do tego kto rządzi w rodzinie...no cóż... oczywiście trzeba wyznaczać granice, ale pełna dyscyplina również jest kiepskim pomysłem.A już w ogóle gadanie,że niemowlę rządzi, wymusza itp. to dla mnie totalna głupota...sorry
Także jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek.
Ciekawe jakie macie w takim razie pomysły na histerie dwu-trzylatków, którym ciężko jest jeszcze przetworzyć pewne rzeczy i nie radzą sobie z emocjami, a potrafią zrobić aferę nie z tej ziemi o zły kolor miski, czy zapomnianą zabawkę.
Póki nie miałam dzieci, to sama widząc publicznie histeryzujące dziecko myślałam sobie,że jest rozpuszczone...teraz patrzę na takie sceny z pełnym zrozumieniem...

No trudno nie odbierać tego jako negowanie, bo reakcja to pełne litości spojrzenie i od razu komentarze, że jak będę miała swoje dziecko to zobaczę, że się nie da No może i zobaczę.

Ja nie myślę o histeryzujących dwulatkach jak o rozpuszczonych dzieciach, bo słyszałam o tym, że to trudny wiek. Natomiast akurat teściowej trochę wierzę, że rodzice nie umieją sobie poradzić ze swoimi 3-4-5-letnimi dziećmi i dają sobą rządzić i że to jest słabe, w końcu ona wychowała bardzo porządnie trójkę dzieci i od prawie 40 lat pracuje w przedszkolu. Bo zaraz okaże się, że nic w wychowaniu nie jest kwestią rodzica, tylko "zależy jakie jest dziecko". No chyba nie do końca... Dzieci są różne, ok, ale to my mamy wyznaczać zasady.

[ania_mala]

U mnie obie córy przechodzą bunt za buntem. Aktualnie bunt 2 latka i jeszcze większy 3 latka. Niby powinno być mi łatwiej, jestem pedagogiem, tyle mądrych książek na temat wychowania przeczytałam, ale kiedy o 22 słyszę, że chce pomarańczowa zupkę z makaronem (a w domu akurat krupnik)to wszelkie metody zawodzą mój mąż jest za to mistrzem ignorowania histerii- zupełnie mu one nie przeszkadzają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda1706]

A nie daj Bóg taki 3latek wstanie lewą nogą albo coś mu się przyśni chodzi i buczy od rana wtedy albo weź przypadkiem ściągnij mu czapkę zanim on powie, że chce w zależności od tego ile mam czasu i cierpliwości tak długo stoję i czekam aż się ogarnie, a on jeszcze na koniec tupnie nogą i "psytul mnie no!"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Modliłam się o cierpliwość to mi Bóg dał dzieciaka upartego jak ja Nikt tak nie uczy elastyczności jak dzieciaki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Napisane przez magda1706

[/COLOR]Modliłam się o cierpliwość to mi Bóg dał dzieciaka upartego jak ja Nikt tak nie uczy elastyczności jak dzieciaki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po rodzinie nic nie ginie
Ja bym się nie obraziła gdyby młody miał temperament po moim mężu, on to anioł od dziecka. Ja jestem znacznie bardziej temperamentna, ale też raczej nie z tych specjalnie upartych, często odpuszczam.

[sQuaara]

Mój był po tacie. Spokojny. Bez plakania... Lajcik... Aa im dalej tym większy harpagan... A bunt 2latka to jakiś kosmos. Ryk. Płacz.
Plus wg mnie punt widzenia zależy od punktu siedzenia i nikomu to oceniać.
Sa kiepskie relacje dziecko - rodzic. Ale też są momenty że rodzic ma dość i robi nic... I widsc wtedy te spojrzenia innych... Tak jak na dziecko z telefonem patrzą... A nikt się nie zastanawia czy to ciągle czy te 2min żeby podać leki czy ma chwilę bo właśnie przez telefon słucha się o chorobie najbliższych...

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[AgataAgata9090]

Ja będę odkładać po karmieniu do łóżeczka ale też z góry nie zakładam że tak będzie na 100%. Jestem leniwa no i różnie może ze mną być xD poza tym mam tam jakieś plany wobec wychowania czyli na pewno mu się ukróci jak będzie niegrzeczny, będę mu tłumaczyć stanowczo co zrobił źle i że tak nie wolno ale może trafi mi się jakiś mały furiat nie do ogarniecia i moje plany legną w gruzach boję się tych dzieci co tak histeryzują w sklepach. Często się zastanawiam na ile to wina rodziców i wychowania a na ile kwestia charakteru. Choć obstawiałabym to pierwsze. Trzeba wyznaczyć jakieś granice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez magda1706

A nie daj Bóg taki 3latek wstanie lewą nogą albo coś mu się przyśni chodzi i buczy od rana wtedy albo weź przypadkiem ściągnij mu czapkę zanim on powie, że chce w zależności od tego ile mam czasu i cierpliwości tak długo stoję i czekam aż się ogarnie, a on jeszcze na koniec tupnie nogą i "psytul mnie no!"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Modliłam się o cierpliwość to mi Bóg dał dzieciaka upartego jak ja Nikt tak nie uczy elastyczności jak dzieciaki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A próbujesz mu tłumaczyć że takie zachowanie jest niedobre jak się tak zachowuje? Bo ja sie tak zastanawiam i chyba mnie szlag trafi jak mi gowniak fochy niewiadomo z czego będzie pokazywał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Napisane przez AgataAgata9090

Ja będę odkładać po karmieniu do łóżeczka ale też z góry nie zakładam że tak będzie na 100%. Jestem leniwa no i różnie może ze mną być xD poza tym mam tam jakieś plany wobec wychowania czyli na pewno mu się ukróci jak będzie niegrzeczny, będę mu tłumaczyć stanowczo co zrobił źle i że tak nie wolno ale może trafi mi się jakoś mały furiat nie do ogarniecia i moje plany legną w gruzach boję się tych dzieci co tak histeryzują w sklepach. Często się zastanawiam na ile to wina rodziców i wychowania a na ile kwestia charakteru. Choć obstawiałabym to pierwsze. Trzeba wyznaczyć jakieś granice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niczego nie da się założyć na 100% i ja to także rozumiem i w pełni popieram ale chyba nie ma nic złego w tym, że ktoś ma jakiś swój priorytet i chciałby do niego dążyć i o to w tym wszystkim chodzi ja też wierzę w dużą rolę wychowania, wiadomo że jest bardzo ciężko czasami przy maluchu i nikt nie mówi, że nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez AgataAgata9090

Ja będę odkładać po karmieniu do łóżeczka ale też z góry nie zakładam że tak będzie na 100%. Jestem leniwa no i różnie może ze mną być xD poza tym mam tam jakieś plany wobec wychowania czyli na pewno mu się ukróci jak będzie niegrzeczny, będę mu tłumaczyć stanowczo co zrobił źle i że tak nie wolno ale może trafi mi się jakiś mały furiat nie do ogarniecia i moje plany legną w gruzach boję się tych dzieci co tak histeryzują w sklepach. Często się zastanawiam na ile to wina rodziców i wychowania a na ile kwestia charakteru. Choć obstawiałabym to pierwsze. Trzeba wyznaczyć jakieś granice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

A próbujesz mu tłumaczyć że takie zachowanie jest niedobre jak się tak zachowuje? Bo ja sie tak zastanawiam i chyba mnie szlag trafi jak mi gowniak fochy niewiadomo z czego będzie pokazywał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak dla mnie 90% to charakter.
Plus masa ludzi nie rozumie że na takie dziecko nic nie działa. Serio w tym sklepie nic nie da się rovic. Na nic tłumaczenia bo do dziecka nie dociera. Więc albo szybko zakupy i byle wyjść. Albo próba uspokajania ktore się nie uda + pojawia się głosy "co to za marka własnego dziecka uspokoić nie umie" alvo za fraki i do domu. Ale wtedy nie mamy zakupów.





Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

No to z tym ja się na pewno w życiu nie zgodzę, że aż 90% to charakter ale to tylko moje zdanie i rozumiem, że ktoś ma inne - uprzedzam od razu żeby nie było gunwo burzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez Lilly Greace

Niczego nie da się założyć na 100% i ja to także rozumiem i w pełni popieram ale chyba nie ma nic złego w tym, że ktoś ma jakiś swój priorytet i chciałby do niego dążyć i o to w tym wszystkim chodzi ja też wierzę w dużą rolę wychowania, wiadomo że jest bardzo ciężko czasami przy maluchu i nikt nie mówi, że nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myślę tak. Jeśli masz jakieś założenia i jesteś konsekwentna to odnoszenie do łóżeczka jest do ogarniecia jak najbardziej a jak Ci ktoś mówi że zobaczysz jak się dziecko urodzi i twoje plany legną w gruzach to taka sredniawka chyba a nie rada. Wiadomo jak dziecko będzie chore (tylko taki wyjątek) to ja do łóżka bym przygarnela ale ogólnie będę chciała by dziecko spało jednak samo. Także wszystko kwestia Twojego charakteru i konsekwencji. No ale ja się nie znam więc zobaczymy jak to będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

co do zakupow to widzialam gfzies historyjke na zasadzie
Pani robiąc zakupy obserwuje jak idzie dziadek z chlopcem na zakupy. pierwsza alejka "chcesz jabłuszko" i masakra "jabłuszko nieeee cukierek!!" i płacz i lament i słychać "spokojnie stasiu, dasz rade, jeszcze chemia, makaron i wychodzimy". Proszki i słychać znow płącz "chce do domuuuu kup cukierka!!!! " "spokojnie Stasiu, raz dwa wezmiemy makaron i wychodzimy". Przy kasach słuchać płacz i zawodzenie "do domuuu juzzzz gorąco tuuuu" "stasiu zapłacimy i idziemy. Chwila i bedzie po wszystkim"
przed sklepem ta pani dogania dziadka i mowi "wspaniale sobie Pan ze stasiem radzi, tyle spokoju..."
"ze stasiem? nieee.. stasiu to ja. ten maluch to kuba"

[smerfetk_a]

Jest też różnica jak ci inna mama mówi "noo może być ciężko ale może wam się uda, trzymam kciuki" a "pffff proszę cię, na 100% będzie spać z wami, szkoda łóżeczka kupować"

[AgataAgata9090]

Napisane przez sQuaara

Jak dla mnie 90% to charakter.
Plus masa ludzi nie rozumie że na takie dziecko nic nie działa. Serio w tym sklepie nic nie da się rovic. Na nic tłumaczenia bo do dziecka nie dociera. Więc albo szybko zakupy i byle wyjść. Albo próba uspokajania ktore się nie uda + pojawia się głosy "co to za marka własnego dziecka uspokoić nie umie" alvo za fraki i do domu. Ale wtedy nie mamy zakupów.





Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Ja zawsze mysle: "boshe źle sobie je wychowała skoro robi jej takie sceny" nie wiem czemu tak mam. Przepraszam. Poza tym często widać po tych matkach tych histeryzujacych dzieci ich zachowanie wobec nich. Pełne wściekłości, zero zrozumienia i jak się patrzy z boku to człowiek myśli że nie jest to dobra relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eceea]

Napisane przez AgataAgata9090

Dzięki za radę. Wypróbuję i dam znać czy coś się zmieniło bo zaczynają mnie denerwować te infekcje I ten śluz. Jestem po globulkach. Niby powinny pomóc, niby bo i tak pełno brzydkiego śluzu :bezradny:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A probiotyk bierzesz?

Wysłane z mojego Nokia 7 plus przy użyciu Tapatalka

[ania_mala]

Dlatego unikam zakupów sama z dziećmi. O ile młodszej wcisne bułke w rękę i jest luz, to że starszą już gorzej. Czasem pomaga angażowanie jej w zakupy, wrzucanie do koszyka, odwracanie uwagi od Kinder niespodzianki a niekiedy nie pomaga nic i wtedy młoda pod pachę i wyjezdza z mężem ze sklepu, a ja kończę zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez sQuaara

co do zakupow to widzialam gfzies historyjke na zasadzie
Pani robiąc zakupy obserwuje jak idzie dziadek z chlopcem na zakupy. pierwsza alejka "chcesz jabłuszko" i masakra "jabłuszko nieeee cukierek!!" i płacz i lament i słychać "spokojnie stasiu, dasz rade, jeszcze chemia, makaron i wychodzimy". Proszki i słychać znow płącz "chce do domuuuu kup cukierka!!!! " "spokojnie Stasiu, raz dwa wezmiemy makaron i wychodzimy". Przy kasach słuchać płacz i zawodzenie "do domuuu juzzzz gorąco tuuuu" "stasiu zapłacimy i idziemy. Chwila i bedzie po wszystkim"
przed sklepem ta pani dogania dziadka i mowi "wspaniale sobie Pan ze stasiem radzi, tyle spokoju..."
"ze stasiem? nieee.. stasiu to ja. ten maluch to kuba"

Hahahahahaha mnie rozbraja jak dziecko woła na pół sklepu że coś chce np batonika a matka przerażona żeby tylko dziecko nie zaczęło robić sceny kupuje mu tego batonika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez smerfetk_a

Jest też różnica jak ci inna mama mówi "noo może być ciężko ale może wam się uda, trzymam kciuki" a "pffff proszę cię, na 100% będzie spać z wami, szkoda łóżeczka kupować"

O to to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez ania_mala

Dlatego unikam zakupów sama z dziećmi. O ile młodszej wcisne bułke w rękę i jest luz, to że starszą już gorzej. Czasem pomaga angażowanie jej w zakupy, wrzucanie do koszyka, odwracanie uwagi od Kinder niespodzianki a niekiedy nie pomaga nic i wtedy młoda pod pachę i wyjezdza z mężem ze sklepu, a ja kończę zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak coś chce a ty jej nie kupisz to co wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Napisane przez smerfetk_a

Jest też różnica jak ci inna mama mówi "noo może być ciężko ale może wam się uda, trzymam kciuki" a "pffff proszę cię, na 100% będzie spać z wami, szkoda łóżeczka kupować"

O to to to!!! wśród mam jest za mało szanowania swojego zdania nawzajem.

Napisane przez ania_mala

Dlatego unikam zakupów sama z dziećmi. O ile młodszej wcisne bułke w rękę i jest luz, to że starszą już gorzej. Czasem pomaga angażowanie jej w zakupy, wrzucanie do koszyka, odwracanie uwagi od Kinder niespodzianki a niekiedy nie pomaga nic i wtedy młoda pod pachę i wyjezdza z mężem ze sklepu, a ja kończę zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też prawda. Ja myślę, że jakieś zakupy spożywcze będzie robił tż po pracy, już w ciąży tak jest jak nie mogę dużo podnosić. A jak będziemy chcieli razem to na szczęście mamy cała rodzinę na miejscu więc w kryzysowej sytuacji można na tą godzinę - dwie podrzucić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez AgataAgata9090

Ja zawsze mysle: "boshe źle sobie je wychowała skoro robi jej takie sceny" nie wiem czemu tak mam. Przepraszam. Poza tym często widać po tych matkach tych histeryzujacych dzieci ich zachowanie wobec nich. Pełne wściekłości, zero zrozumienia i jak się patrzy z boku to człowiek myśli że nie jest to dobra relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no nie jest
a teraz pomysl ze Ty siedziałas 8h na L4 w domku kanapa tv i czekolada a Ona przerabia jakaś 40 tego typu histerie w ciągu dnia.
tzn ja uwazam ze nie ma co krzyczeć na dzieci. nie popieram. ale niestety mi sie zdarzylo bo serio nie idzie tego znieść. człowiek psychicznie nie ogarnia sluchania takiego wycia. pol biedy o cukierek.
ale jak Butterflu napisala "kolor miseczki zły, parowka pokrojona na 8 kawalko a nie na pol, zaproponowalam( nie dalam! zapytalam tylko) chleb z masełkiem"

podobno w macierzynstwie odkrywa sie w sobie pokłady cierpliwosci. ja sie czuje oszukana

Napisane przez ania_mala

Dlatego unikam zakupów sama z dziećmi. O ile młodszej wcisne bułke w rękę i jest luz, to że starszą już gorzej. Czasem pomaga angażowanie jej w zakupy, wrzucanie do koszyka, odwracanie uwagi od Kinder niespodzianki a niekiedy nie pomaga nic i wtedy młoda pod pachę i wyjezdza z mężem ze sklepu, a ja kończę zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

sucha buła!!! dokladnie!

Napisane przez AgataAgata9090

Hahahahahaha mnie rozbraja jak dziecko woła na pół sklepu że coś chce np batonika a matka przerażona żeby tylko dziecko nie zaczęło robić sceny kupuje mu tego batonika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

O to to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

A jak coś chce a ty jej nie kupisz to co wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wierz mi w 90% ona tego batonika miala zaplanowanego jak wpadła na pomysl zabrania dziecka do sklepu
plus ja bym tez wziela batonika, on oglada caly pobyt w sklepie a ja przy kasie go nie kupuje... troche poplacze ale juz wychodzimy wiec trudno
kazdy sposob byle nie bylo sceny w sklepie byle rozmowe itp odbyć w domu

[Misha_]

Napisane przez ania_mala

Dlatego unikam zakupów sama z dziećmi. O ile młodszej wcisne bułke w rękę i jest luz, to że starszą już gorzej. Czasem pomaga angażowanie jej w zakupy, wrzucanie do koszyka, odwracanie uwagi od Kinder niespodzianki a niekiedy nie pomaga nic i wtedy młoda pod pachę i wyjezdza z mężem ze sklepu, a ja kończę zakupy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja uwazam ze to jest dobry sposob, rozdzielic sie i dziecko wypad ze sklepu, a drugi rodzic kontynuuje zakupy. Najgorzej maja kobiety, ktorych maz wyjezdza albo wychowuja same. Moj tz pracuje do ok 19 godziny, mimo tego to on najczesciej robi zakupy bo ja bym musiala 10 razy chodzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez sQuaara

no nie jest
a teraz pomysl ze Ty siedziałas 8h na L4 w domku kanapa tv i czekolada a Ona przerabia jakaś 40 tego typu histerie w ciągu dnia.
tzn ja uwazam ze nie ma co krzyczeć na dzieci. nie popieram. ale niestety mi sie zdarzylo bo serio nie idzie tego znieść. człowiek psychicznie nie ogarnia sluchania takiego wycia. pol biedy o cukierek.
ale jak Butterflu napisala "kolor miseczki zły, parowka pokrojona na 8 kawalko a nie na pol, zaproponowalam( nie dalam! zapytalam tylko) chleb z masełkiem"

podobno w macierzynstwie odkrywa sie w sobie pokłady cierpliwosci. ja sie czuje oszukana


sucha buła!!! dokladnie!



wierz mi w 90% ona tego batonika miala zaplanowanego jak wpadła na pomysl zabrania dziecka do sklepu

sQ ja się właśnie boję że będę zmuszona się drzec na te moje dziecko. Łatwo mnie nerwy ponoszą i z moich planów wobec dziecka moze wyjść wielkie g.... Czasami zazdroszczę mojemu tżtowi że ma tyle cierpliwości w sobie. Mnie czasami potrafi doprowadzić do szału moja suczka która po raz 25 szczęka bo ktoś idzie po klatce :zły:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

ja nie umiem nie isc do sklepu z malym... a to wracajac ze zlobka zajedziemy (zajecie jakies jest, a i wtedy maz szybciej wroci bo on nie musi) a to rok w domu siedzialam to tez chodzilismy zeby cos jesc gotowac, kupic czekolade ... a to rossmann a to do galerii na karuzele to przy okazji wejde do sklepu bo bez sensu jechac do domu i maz ma wracac skoro bylam
wiadomka, na spozywke pelny koszyk go nie biore (choc swego czasu mialam z nim taka tradycje sobotnia i sie sprawdzalo ) ale tu po smietane tam po pieczywo tam cos i odwiedzmay te sklepy, nie ma rady inaczej tzn ja nie umiem..

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez AgataAgata9090

sQ ja się właśnie boję że będę zmuszona się drzec na te moje dziecko. Łatwo mnie nerwy ponoszą i z moich planów wobec dziecka moze wyjść wielkie g.... Czasami zazdroszczę mojemu tżtowi że ma tyle cierpliwości w sobie. Mnie czasami potrafi doprowadzić do szału moja suczka która po raz 25 szczęka bo ktoś idzie po klatce :zły:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dlatego szczegolnie musisz pamietac ze dziecko male (rok to minimum) nie wymusza, nie terroryzuje itp
i nawet jak krzykniesz 8 razy to zrozumiesz przy któryms ze to g.wno daje. i po prostu zaczniesz ignorowac...

to jak moj wyje w aucie..5 min tlumacze ze luz do domu ale korki nie placz, drugie 5 min milcze wymownie a po nich podgłosniam muzyke
skoro nic nie pomaga to nie warto sie meczyc.