Mamusie majowe 2019, część 3

[ania_mala]

Hehe historia ze Stasiem taka prawdziwa
Agata wszystko zależy. Jeśli chodzi o drobiazg, a moje siły i cierpliwość się kończą, to czasem kupuje, co chce- dla świętego spokoju. Tłumaczyć można, nawet trzeba, tylko to nie ma sensu w momencie histerii, bo wtedy dzieciak ma swój świat i można sobie gadać Staram się jak mogę, żeby do awantury nie dopuścić, czyli odwracam uwagę, zagaduję. Muszę też dziwnie wyglądać, bo przez większość zakupów buzia mi się nie zamyka:P

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez Misha_

Ja uwazam ze to jest dobry sposob, rozdzielic sie i dziecko wypad ze sklepu, a drugi rodzic kontynuuje zakupy. Najgorzej maja kobiety, ktorych maz wyjezdza albo wychowuja same. Moj tz pracuje do ok 19 godziny, mimo tego to on najczesciej robi zakupy bo ja bym musiala 10 razy chodzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No mój tz często w trasie więc sama będę zakupy robić dlatego też zapisałam się na to prawko. Nie wyobrażam sobie dylac przez pół miasta z małym na zakupy i potem nieść te siaty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez sQuaara

ja nie umiem nie isc do sklepu z malym... a to wracajac ze zlobka zajedziemy (zajecie jakies jest, a i wtedy maz szybciej wroci bo on nie musi) a to rok w domu siedzialam to tez chodzilismy zeby cos jesc gotowac, kupic czekolade ... a to rossmann a to do galerii na karuzele to przy okazji wejde do sklepu bo bez sensu jechac do domu i maz ma wracac skoro bylam
wiadomka, na spozywke pelny koszyk go nie biore (choc swego czasu mialam z nim taka tradycje sobotnia i sie sprawdzalo ) ale tu po smietane tam po pieczywo tam cos i odwiedzmay te sklepy, nie ma rady inaczej tzn ja nie umiem..

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------



dlatego szczegolnie musisz pamietac ze dziecko male (rok to minimum) nie wymusza, nie terroryzuje itp
i nawet jak krzykniesz 8 razy to zrozumiesz przy któryms ze to g.wno daje. i po prostu zaczniesz ignorowac...

to jak moj wyje w aucie..5 min tlumacze ze luz do domu ale korki nie placz, drugie 5 min milcze wymownie a po nich podgłosniam muzyke
skoro nic nie pomaga to nie warto sie meczyc.

Już sobie wyobrazilam jak podglasniasz ta muzykę a on taki zdziwiony iiiii jeszcze większy ryk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania_mala]

A za 3 minuty albo śpi albo opowiada o biedronkach jakby nic się wcześniej nie działo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[grejpfrutowa01]

Napisane przez Eceea

Wczoraj dostałam w szkole rodzenia smoczek Mam Baby i ich nakładki na sutki. Zastanawiam się nad kupnem butelki antykolkowej. Poza tym powiem Wam, że ta położna jest boska!

Wysłane z mojego Nokia 7 plus przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Ja nie doradze co prawda, bo wszystko przede mną, ale co do łóżeczka to kupujemy 2w1 łóżeczko-tapczanik no i wtedy ma sens według mnie tylko 140x70

Wysłane z mojego Nokia 7 plus przy użyciu Tapatalka

ja też mam super położną, zresztą do niej się zapisałam, bo chciałam oczywiście może jej nie być w szpitalu jak będę rodziła, ale na szczęście są też inne fajne położne w tym miejscu

Napisane przez AgataAgata9090

Czyli że czym się myjesz? Można się myć "samą wodą"? może te moje częste infekcje to właśnie efekt używania tych specyfików intymnych

to też pytanie nie do mnie, i chociaż ja używam żelu ( staram się jak najmniej), to właśnie sama woda jest jak najbardziej wskazana...
opinia MG

Napisane przez sQuaara

laski czy ktoras moze wrzucic liste co od hubiego wzielyscie?
co do tego siadam to biore flanele z ceratka i przescieradło i koniec -_-'

szczotkę do butelek
pieluchy muślinowe
szczotkę do włosów, grzebyk
zestaw do paznokci ( Ty pisałaś żeby nie brać z Canpolu ??? to wzięłam )
katarek
wkładki Lansinoh
ochraniacz na materac
pieluchy flanelowe
pieluchy tetrowe
pieluchy bambusowe
prześcieradło do wózka
prześcieradło do łóżeczka - ale ciemna masa nie poprawiłam ilości i muszę domówić
termofor z pestek wiśni
i sól fizjologiczną unimer

Napisane przez Lilly Greace

Ciężko zakładać z góry, ale słabe jest to, że właściwie 99% matek w moim otoczeniu jak tylko o tym wspominam to od razu to neguje.

Na razie psychicznie raczej nastawiam się na to, że będzie ciężko i będę mieć wymagające dziecko, dlatego mam totalne minimum jakichś planów i założeń, natomiast no na pewno będę chciała być konsekwentna w niektórych sprawach, bo nie jest to fajne, jak dziecko rządzi a nie rodzice. Nie mówię, że to akurat będzie spanie, choć chciałabym. Moja teściowa pracuje w przedszkolu i jak czasami opowiada historie o tym jak dzieci trzęsą rodzicami to normalnie szok.

no nie jest, ale takie maleństwo i tak będzie "rządzić" bo nie przesuniesz sobie "karmienia na żądanie" "bo tak" tylko będziesz się musiała dostosować do dziecka- no a później to wiadomo- lepiej żeby nie rządziło
może kto kwestia wychowania, zasad, konsekwecji, ale też charakteru dziecka.

Mam nadzieję że córa będzie miała charakter po mężu

[magda1706]

Napisane przez AgataAgata9090

A próbujesz mu tłumaczyć że takie zachowanie jest niedobre jak się tak zachowuje? Bo ja sie tak zastanawiam i chyba mnie szlag trafi jak mi gowniak fochy niewiadomo z czego będzie pokazywał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tu dochodzimy do różnic w wychowaniu. Bo co jest złego w złości? Dla mnie nie ma nic złego w tym, że młody się złości, bo coś mu się nie udało, nie poszło tak jak on chciał, miał inne oczekiwania niż rzeczywistość i przy tym krzyczy, tupie, płacze. Jeśli nie przekracza przy tym granic bezpieczeństwa innych osób, czyli nie bije, nie pluje, nie gryzie ani nie niszczy otoczenia to dla mnie takie zachowanie jest w porządku. Czekam aż się uspokoi, zapewniam, że czekam, żeby go przytulić, że to normalne się złościć i ewentualnie proponuję wyładowanie energii w poduszkę. Wiem, że to nie są fochy z nie wiadomo czego, dla mnie z pozoru błahe rzeczy, dla niego urastają do wielkiej rangi i mam w sobie miejsce na to, żeby uszanować jego emocje. Jeśli jednak narusza bezpieczeństwo innych to kategorycznie zabraniam, biorę go na bok i staram się przekierować na siebie jego emocje. Mój krzyk, moje zdecydowane działanie typu "wychodzimy stąd skoro tak wrzeszczysz" powoduje tylko większy wrzask i bunt. Ale to działa na moje dziecko, ja mam takie a nie inne przekonania i ja mam zgodę w sobie na takie zachowania. Przy czym odbiór społeczeństwa może być zupełnie inny, jednak dla mnie jest to mało ważne.
Nigdy (tfu tfu) dzieciak nie wrzeszczal mi w sklepie, że chce batonika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez ania_mala

Hehe historia ze Stasiem taka prawdziwa
Agata wszystko zależy. Jeśli chodzi o drobiazg, a moje siły i cierpliwość się kończą, to czasem kupuje, co chce- dla świętego spokoju. Tłumaczyć można, nawet trzeba, tylko to nie ma sensu w momencie histerii, bo wtedy dzieciak ma swój świat i można sobie gadać Staram się jak mogę, żeby do awantury nie dopuścić, czyli odwracam uwagę, zagaduję. Muszę też dziwnie wyglądać, bo przez większość zakupów buzia mi się nie zamyka:P

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mam to samo! kiedy to gadanie sie konczy? chcialabym sama ze soba w glowie pogadac kiedys a ja o dobrodziejstwach biedronki i lidla nawijam byle mowic

Napisane przez AgataAgata9090

No mój tz często w trasie więc sama będę zakupy robić dlatego też zapisałam się na to prawko. Nie wyobrażam sobie dylac przez pół miasta z małym na zakupy i potem nieść te siaty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Już sobie wyobrazilam jak podglasniasz ta muzykę a on taki zdziwiony iiiii jeszcze większy ryk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie wiem..nie wiem czy glosniej placze bo leci muzyka

Napisane przez grejpfrutowa01

ja też mam super położną, zresztą do niej się zapisałam, bo chciałam oczywiście może jej nie być w szpitalu jak będę rodziła, ale na szczęście są też inne fajne położne w tym miejscu


to też pytanie nie do mnie, i chociaż ja używam żelu ( staram się jak najmniej), to właśnie sama woda jest jak najbardziej wskazana...
opinia MG


szczotkę do butelek
pieluchy muślinowe
szczotkę do włosów, grzebyk
zestaw do paznokci ( Ty pisałaś żeby nie brać z Canpolu ??? to wzięłam )
katarek
wkładki Lansinoh
ochraniacz na materac
pieluchy flanelowe
pieluchy tetrowe
pieluchy bambusowe
prześcieradło do wózka
prześcieradło do łóżeczka - ale ciemna masa nie poprawiłam ilości i muszę domówić
termofor z pestek wiśni
i sól fizjologiczną unimer



no nie jest, ale takie maleństwo i tak będzie "rządzić" bo nie przesuniesz sobie "karmienia na żądanie" "bo tak" tylko będziesz się musiała dostosować do dziecka- no a później to wiadomo- lepiej żeby nie rządziło
może kto kwestia wychowania, zasad, konsekwecji, ale też charakteru dziecka.

Mam nadzieję że córa będzie miała charakter po mężu

dzieki!

[Misha_]

Ja to nawet nikomu nie opowiadam o takich rzeczach jak chec spania oddzielnie z dzieckiem, bo wlasnie szkoda mi nerwow na takie glupie gadki jak ma Lilly. Powiedzialam, ze kupilam laktator bo chce karmic piersia to juz bylo olaboga nie dasz rady, po co, daj flaszke itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez magda1706

Tu dochodzimy do różnic w wychowaniu. Bo co jest złego w złości? Dla mnie nie ma nic złego w tym, że młody się złości, bo coś mu się nie udało, nie poszło tak jak on chciał, miał inne oczekiwania niż rzeczywistość i przy tym krzyczy, tupie, płacze. Jeśli nie przekracza przy tym granic bezpieczeństwa innych osób, czyli nie bije, nie pluje, nie gryzie ani nie niszczy otoczenia to dla mnie takie zachowanie jest w porządku. Czekam aż się uspokoi, zapewniam, że czekam, żeby go przytulić, że to normalne się złościć i ewentualnie proponuję wyładowanie energii w poduszkę. Wiem, że to nie są fochy z nie wiadomo czego, dla mnie z pozoru błahe rzeczy, dla niego urastają do wielkiej rangi i mam w sobie miejsce na to, żeby uszanować jego emocje. Jeśli jednak narusza bezpieczeństwo innych to kategorycznie zabraniam, biorę go na bok i staram się przekierować na siebie jego emocje. Mój krzyk, moje zdecydowane działanie typu "wychodzimy stąd skoro tak wrzeszczysz" powoduje tylko większy wrzask i bunt. Ale to działa na moje dziecko, ja mam takie a nie inne przekonania i ja mam zgodę w sobie na takie zachowania. Przy czym odbiór społeczeństwa może być zupełnie inny, jednak dla mnie jest to mało ważne.
Nigdy (tfu tfu) dzieciak nie wrzeszczal mi w sklepie, że chce batonika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

moj nie wie co to batonik
moj chce tylko tubki. albo bułe wiec luzik
no albo znaczki biedronki... tzn wszelkie logo jakie w sklepie jest i to najgorsza z aferek bo nie jestem w stanie mu tego dac

[magda1706]

Napisane przez AgataAgata9090

Ja zawsze mysle: "boshe źle sobie je wychowała skoro robi jej takie sceny" nie wiem czemu tak mam. Przepraszam. Poza tym często widać po tych matkach tych histeryzujacych dzieci ich zachowanie wobec nich. Pełne wściekłości, zero zrozumienia i jak się patrzy z boku to człowiek myśli że nie jest to dobra relacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Widzisz ułamek jej rzeczywistosci. Być może od samego rana dzieciak się drze i po prostu pękła żyłka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez ania_mala

Hehe historia ze Stasiem taka prawdziwa
Agata wszystko zależy. Jeśli chodzi o drobiazg, a moje siły i cierpliwość się kończą, to czasem kupuje, co chce- dla świętego spokoju. Tłumaczyć można, nawet trzeba, tylko to nie ma sensu w momencie histerii, bo wtedy dzieciak ma swój świat i można sobie gadać Staram się jak mogę, żeby do awantury nie dopuścić, czyli odwracam uwagę, zagaduję. Muszę też dziwnie wyglądać, bo przez większość zakupów buzia mi się nie zamyka:P

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jestem wredna i rzadko się"uginam" ale jak mi tak dziecko będzie histeryzowac? Oby nie bo mam jakieś dziwne skojarzenia jak widzę takie sytuacje w sklepie, na dworze itd. Z drugiej strony boję się że ja będę konsekwentna a mój tż nie i dziecko wybierze sobie "super" rodzica który zawsze na wszystko pozwala. Wiem że głupi przykład ale powiem wam coś. Mamy z tż suczke. Nieusluchana jak skurczybyk Ja np jej nie dokarmiam, nie uginam się gdy np jemy a ona piszczy i ewidentnie wymusza na nas by dać jej jedzenie (mimo że miske ma pełną swojego żarcia) no i np mój tz jej daje a ja nie. I boję się że dziecko będzie wiedziało żeby iść do taty bo tam więcej skorzysta a mamusia będzie ta niedobra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez magda1706

Tu dochodzimy do różnic w wychowaniu. Bo co jest złego w złości? Dla mnie nie ma nic złego w tym, że młody się złości, bo coś mu się nie udało, nie poszło tak jak on chciał, miał inne oczekiwania niż rzeczywistość i przy tym krzyczy, tupie, płacze. Jeśli nie przekracza przy tym granic bezpieczeństwa innych osób, czyli nie bije, nie pluje, nie gryzie ani nie niszczy otoczenia to dla mnie takie zachowanie jest w porządku. Czekam aż się uspokoi, zapewniam, że czekam, żeby go przytulić, że to normalne się złościć i ewentualnie proponuję wyładowanie energii w poduszkę. Wiem, że to nie są fochy z nie wiadomo czego, dla mnie z pozoru błahe rzeczy, dla niego urastają do wielkiej rangi i mam w sobie miejsce na to, żeby uszanować jego emocje. Jeśli jednak narusza bezpieczeństwo innych to kategorycznie zabraniam, biorę go na bok i staram się przekierować na siebie jego emocje. Mój krzyk, moje zdecydowane działanie typu "wychodzimy stąd skoro tak wrzeszczysz" powoduje tylko większy wrzask i bunt. Ale to działa na moje dziecko, ja mam takie a nie inne przekonania i ja mam zgodę w sobie na takie zachowania. Przy czym odbiór społeczeństwa może być zupełnie inny, jednak dla mnie jest to mało ważne.
Nigdy (tfu tfu) dzieciak nie wrzeszczal mi w sklepie, że chce batonika

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobre podejście!bardzo dobre! Zycze sobie takiego samego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda1706]

Napisane przez ania_mala

Hehe historia ze Stasiem taka prawdziwa
Agata wszystko zależy. Jeśli chodzi o drobiazg, a moje siły i cierpliwość się kończą, to czasem kupuje, co chce- dla świętego spokoju. Tłumaczyć można, nawet trzeba, tylko to nie ma sensu w momencie histerii, bo wtedy dzieciak ma swój świat i można sobie gadać Staram się jak mogę, żeby do awantury nie dopuścić, czyli odwracam uwagę, zagaduję. Muszę też dziwnie wyglądać, bo przez większość zakupów buzia mi się nie zamyka:P

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pójdę bez dziecka i bujam wózek sklepowy jak dziecięcy albo gadam do siebie

Napisane przez sQuaara

moj nie wie co to batonik
moj chce tylko tubki. albo bułe wiec luzik
no albo znaczki biedronki... tzn wszelkie logo jakie w sklepie jest i to najgorsza z aferek bo nie jestem w stanie mu tego dac

Mój zna dzięki ciotkom, babciom itp I upodobał sobie Lidla i ciągle do lidla i do Lidla u nas często jest licytacja, bo chce tubke, soczek, mambe, jajo, lody i co chwila coś. To ja mu daje wybór to albo to. Czasem idzie się poryczeć ze śmiechu jak widzisz taką wewnętrzną walkę dzieciaka z samym sobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania_mala]

To radzę popracować na tym już teraz. Nie ma nic gorszego dla dziecka niż brak jasnych i konkretnych zasad. Obojga rodziców. No i wynikających z tego kłótni między rodzicami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

Napisane przez AgataAgata9090

Ja jestem wredna i rzadko się"uginam" ale jak mi tak dziecko będzie histeryzowac? Oby nie bo mam jakieś dziwne skojarzenia jak widzę takie sytuacje w sklepie, na dworze itd. Z drugiej strony boję się że ja będę konsekwentna a mój tż nie i dziecko wybierze sobie "super" rodzica który zawsze na wszystko pozwala. Wiem że głupi przykład ale powiem wam coś. Mamy z tż suczke. Nieusluchana jak skurczybyk Ja np jej nie dokarmiam, nie uginam się gdy np jemy a ona piszczy i ewidentnie wymusza na nas by dać jej jedzenie (mimo że miske ma pełną swojego żarcia) no i np mój tz jej daje a ja nie. I boję się że dziecko będzie wiedziało żeby iść do taty bo tam więcej skorzysta a mamusia będzie ta niedobra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Dobra podejście!bardzo dobre! Zycze sobie takiego samego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to bardzo niefajnie z jego strony, my nie dokarmiamy naszego psa oprocz kilku smaczkow jak np kawalek zoltego sera i nasz pies prosi tylko o ser gdy je tz, bo zawsze sie z nim dzielil. Tak to nawet nie podchodzi do nas. Oczywiscie ze dziecko wybierze najslabszego osobnika ze stada i bedzie wykorzystywalo ja juz do tz powiedzialam ze przy malym mamy miec wspolny front, anie mamusia be a tatus super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez Misha_

No to bardzo niefajnie z jego strony, my nie dokarmiamy naszego psa oprocz kilku smaczkow jak np kawalek zoltego sera i nasz pies prosi tylko o ser gdy je tz, bo zawsze sie z nim dzielil. Tak to nawet nie podchodzi do nas. Oczywiscie ze dziecko wybierze najslabszego osobnika ze stada i bedzie wykorzystywalo ja juz do tz powiedzialam ze przy malym mamy miec wspolny front, anie mamusia be a tatus super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też muszę mu to powiedzieć. Gramy do jednej bramki. Może być różnie bo mój tż jest niekonsekwentny i to taki człowiek "do rany przyłóż" każdemu pomoze, każdego pocieszy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

Napisane przez AgataAgata9090

Też muszę mu to powiedzieć. Gramy do jednej bramki. Może być różnie bo mój tż jest niekonsekwentny i to taki człowiek "do rany przyłóż" każdemu pomoze, każdego pocieszy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiedz mu ze jest miekka faja a nie do rany przyloz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AgataAgata9090]

Napisane przez Misha_

Powiedz mu ze jest miekka faja a nie do rany przyloz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak czasami o nim myślę nie ukrywajmy to ja mam więcej jaj od niego w tym związku ale kocham go

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda1706]

O ile ogólne zasady mamy z reguły takie same, tak często pojawiają się sytuacje, w których często się rozmijamy. Np. Ja mam w sobie miejsce na to, że młody układa z paluszkow domek i jestem nim zachwycona, bije brawo itp (ma 4 ściany i dach!) a Tż zabiera mu paluszki mówiąc, że jedzenie nie jest do zabawy. I jednocześnie oboje mamy rację Jednocześnie absolutnie nie wtrącam się w relacje chłopaków. I jeśli jedno powie, że nie ma to nie ma i koniec. Mogę jedynie pomóc przeprosić tatusia albo go jakoś przekonać Ale my nigdy nie mieliśmy kłótni na polu wychowawczym, jeśli nam się coś nie podoba to o tym rozmawiamy

No i przez pierwszy rok to moje macierzyństwo przypominało trochę szarpanie się z dzieckiem, chciałam, żeby robiło jak ja chcę, żeby spełniało moje oczekiwania względem macierzyństwa i w ogóle. Dopiero jak odpuściłam i popłynęłam z prądem przestałam się wkurzać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

U nas ciekawe jak będzie, chociaż też myślę, że tż będzie trochę rozpieszczać, on taki miękki jest do dzieci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

My sie mozemy posmiac, ale w sytuacji Agaty tz musi zmienic swoje zachowanie, bo to robienie dziecku wody z mozgu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[grejpfrutowa01]

Napisane przez sQuaara

ja nie umiem nie isc do sklepu z malym... a to wracajac ze zlobka zajedziemy (zajecie jakies jest, a i wtedy maz szybciej wroci bo on nie musi) a to rok w domu siedzialam to tez chodzilismy zeby cos jesc gotowac, kupic czekolade ... a to rossmann a to do galerii na karuzele to przy okazji wejde do sklepu bo bez sensu jechac do domu i maz ma wracac skoro bylam
wiadomka, na spozywke pelny koszyk go nie biore (choc swego czasu mialam z nim taka tradycje sobotnia i sie sprawdzalo ) ale tu po smietane tam po pieczywo tam cos i odwiedzmay te sklepy, nie ma rady inaczej tzn ja nie umiem..

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------



dlatego szczegolnie musisz pamietac ze dziecko male (rok to minimum) nie wymusza, nie terroryzuje itp
i nawet jak krzykniesz 8 razy to zrozumiesz przy któryms ze to g.wno daje. i po prostu zaczniesz ignorowac...

to jak moj wyje w aucie..5 min tlumacze ze luz do domu ale korki nie placz, drugie 5 min milcze wymownie a po nich podgłosniam muzyke
skoro nic nie pomaga to nie warto sie meczyc.

Napisane przez AgataAgata9090

Ja jestem wredna i rzadko się"uginam" ale jak mi tak dziecko będzie histeryzowac? Oby nie bo mam jakieś dziwne skojarzenia jak widzę takie sytuacje w sklepie, na dworze itd. Z drugiej strony boję się że ja będę konsekwentna a mój tż nie i dziecko wybierze sobie "super" rodzica który zawsze na wszystko pozwala. Wiem że głupi przykład ale powiem wam coś. Mamy z tż suczke. Nieusluchana jak skurczybyk Ja np jej nie dokarmiam, nie uginam się gdy np jemy a ona piszczy i ewidentnie wymusza na nas by dać jej jedzenie (mimo że miske ma pełną swojego żarcia) no i np mój tz jej daje a ja nie. I boję się że dziecko będzie wiedziało żeby iść do taty bo tam więcej skorzysta a mamusia będzie ta niedobra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Dobre podejście!bardzo dobre! Zycze sobie takiego samego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja też trochę wredna jestem jeżeli chodzi o dzieci ( czyjeś), ale co będzie ze swoim ??
co drugiej części wypowiedzi, to musisz popracować nad tż, moja kolezanka miała podobną syt- one była twarda, a ojciec na wszystko córce pozwalał. i dopiero kiedy jako 4 latka zaczęła mu wchodzić " na głowę" i odwalać histerie ( gdzie przy matce nigdy się to nie zdarzyło) spostrzegł że nie tędy droga i dopiero oboje zaczęli konsekwentnie "strzelać do jednej bramki" rodzice- kontra dziecko.


a co wyjdzie u nas, to na nic się nie nastawiam że na pewno będę coś robić tak i tak, w ogóle nie mam "wizji" wychowywania własnego dziecka.
jedyne czego chciałabym jednak przestrzegać to jak najdłużej unikać słodyczy, ale co wyjdzie to też nie wiadomo

[sQuaara]

My z mężem mamy podobne zasady i każdy z nas wymieka w innych momentach i jest lepszym rodzicem w innych sprawach
Uzupełniamy się, podstawy mamy wspólne o slodyczsch bajkach itp ale każdy znad ulega w innych kwestiach

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

Lilly ja mysle,ze to bardzo możliwe,ze uda Ci z rym odkładaniem Stasia.Jest to nawet bardziej prawdopodobne niż to,ze się nie uda.Mimo to każda ewentualność można brać pod uwagę i jeśli twoje koleżanki maja takie,a nie inne doświadczenia z usypianiem dzieci to nie ma tez im się co dziwić,ze chcą Ci uświadomić,ze może być różnie. Zreszta wśród dzieciatych ludzi chodzi takie powiedzenie „idealni rodzice istnieją,ale nie maja jeszcze dzieci” tak z przymróżeniem oka mówię i przyznaje się,ze ja miałam duuuuuzo teorii o wychowaniu dzieci zanim zostałam mama,ba!jeszcze jak miałam tylko tuske to myslalam sobie,ze jestem idealna mama idealnego dziecka...no ale cóż,Zosia zdecydowanie to myślenie zweryfikowała

[magda1706]

Idealnym przykładem ulegania jest fakt, że ze mną dzieciak wchodzi sam na 4 piętro, a z Tż jęczy ledwo przekroczy drzwi klatki Źle dla mnie brzmi sformułowanie "rodzice kontra dziecko", trochę jak zagrzewanie do walki. Nie lubię myśleć, że dzieciak jest moim wrogiem i jedyne co muszę to go pokonać, ujarzmić, dostosować do siebie. Wolę wierzyć, że dzieciak gra ze mną do jednej bramki, ale muszę go nauczyć zasad gry. Ale wiem, że niekoniecznie każdy tak musi mieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[grejpfrutowa01]

Napisane przez magda1706

Idealnym przykładem ulegania jest fakt, że ze mną dzieciak wchodzi sam na 4 piętro, a z Tż jęczy ledwo przekroczy drzwi klatki Źle dla mnie brzmi sformułowanie "rodzice kontra dziecko", trochę jak zagrzewanie do walki. Nie lubię myśleć, że dzieciak jest moim wrogiem i jedyne co muszę to go pokonać, ujarzmić, dostosować do siebie. Wolę wierzyć, że dzieciak gra ze mną do jednej bramki, ale muszę go nauczyć zasad gry. Ale wiem, że niekoniecznie każdy tak musi mieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To takie uproszczenie, wiadomo że to nie wróg i to nie ma być kontra, ale raczej "określenie" pewnej strategii. Ale fakt, może mieć pejoratywny wydźwięk.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Ja nie nastawiam się na nic w kwestii wychowania dziecka. Ciężko mi przewidzieć jakim ja będę rodzicem, a jakim TŻ, czy będziemy zgodni, czy powstaną na tym tle konflikty. W takich fundamentalnych sprawach jesteśmy zgodni, jednak życie pokaże jak to wyjdzie w praktyce.

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

Lilly ja mysle,ze to bardzo możliwe,ze uda Ci z rym odkładaniem Stasia.Jest to nawet bardziej prawdopodobne niż to,ze się nie uda.Mimo to każda ewentualność można brać pod uwagę i jeśli twoje koleżanki maja takie,a nie inne doświadczenia z usypianiem dzieci to nie ma tez im się co dziwić,ze chcą Ci uświadomić,ze może być różnie. Zreszta wśród dzieciatych ludzi chodzi takie powiedzenie „idealni rodzice istnieją,ale nie maja jeszcze dzieci” tak z przymróżeniem oka mówię i przyznaje się,ze ja miałam duuuuuzo teorii o wychowaniu dzieci zanim zostałam mama,ba!jeszcze jak miałam tylko tuske to myslalam sobie,ze jestem idealna mama idealnego dziecka...no ale cóż,Zosia zdecydowanie to myślenie zweryfikowała

Ja nie mam żadnych konkretnych teorii póki co Mam to ze spaniem, co nazywam swoim minimum, a reszta się okaże. Jakieś tam wizje mam i nadzieje, ale sama jestem bardzo ciekawa, jaki on się okaże w codziennej obsłudze

[sQuaara]

Napisane przez butterfly20

Lilly ja mysle,ze to bardzo możliwe,ze uda Ci z rym odkładaniem Stasia.Jest to nawet bardziej prawdopodobne niż to,ze się nie uda.Mimo to każda ewentualność można brać pod uwagę i jeśli twoje koleżanki maja takie,a nie inne doświadczenia z usypianiem dzieci to nie ma tez im się co dziwić,ze chcą Ci uświadomić,ze może być różnie. Zreszta wśród dzieciatych ludzi chodzi takie powiedzenie „idealni rodzice istnieją,ale nie maja jeszcze dzieci” tak z przymróżeniem oka mówię i przyznaje się,ze ja miałam duuuuuzo teorii o wychowaniu dzieci zanim zostałam mama,ba!jeszcze jak miałam tylko tuske to myslalam sobie,ze jestem idealna mama idealnego dziecka...no ale cóż,Zosia zdecydowanie to myślenie zweryfikowała

Oczywiście że Zosia to zmieniła... Jesteś teraz idealna mama 2 idealnych dzieci

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

3 łatki tez bywają ciężkie,tez ciezko im wiele rzeczy jeszcze wyjaśnić.i ocsywsicie,zasady fajna rzecz,ale jak mi się Zosia wczoraj kładła na środku korytarza w przedszkolu z histeria,ze pluszaka zapomniała w aucie babci to ciezko raczej zastosować jakies zasady.



Co do „zasad” to u mnie najlepiej wychodzi ustalony rytm dobowy, wprowadzenie od początku dobrych nawyków żywieniowych i to chyba tyle.Nie znoszę nagradzania za wszystko, Przekupywania np.slodyczami i kar. U mnie nie ma kar,są konsekwencje , wszystko zawsze tłumacze po sto razy j rozmawiam,do wielu rzeczy nie zmuszam. Nie uważam,żebym miała rozwydrzone dzieci- zdarzają im się gorsze chwile jak każdemu człowiekowi,czy to dorosłemu czy dziecku.

[sQuaara]

U mnie też konsekwencje choć dla mnie to tylko zmiana słownictwa...

Ja też nie przekupuje ale widzę że sąsiedzi już polują na naszą 3 dzieci (jest 3 chłopaków 2017) kto taniej będzie trawniki kosil

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

Sq dla mnie tez 90% to charakter.wszystko z dziewczynami robiłam tak samo.tusia od urodzenia była spokojna i spolegliwa, a Zosia furiatka.