|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 3
|
Życie mi się posypało...
Hej dziewczyny, w tym roku kończę 21 lat i mam wrażenie, że przegrałam życie. Mieszkam we Wrocławiu, ale pochodzę z małej miejscowości w świętokrzyskim. Do Wrocławia wyjechałam na studia i ze względu na większe perspektywy. Zaczęłam studiować niemiecki, co naprawdę lubię, ale przestałam sobie radzić i oblałam większość przedmiotów. Wczoraj dowiedziałam się, ze moje zaległości są już za duże i ze przez niezaliczony 1 semestr nie zdam dalej. Dodam, ze powtarzałam 1 rok!
Rowniez wczoraj zerwał ze mną chłopak, z którym byłam praktycznie od początku studiow i który był dla mnie ideałem. Powiedział, ze to nie to czego szukał i ze nic z tego nie będzie. W tym momencie leżę zapłakana z bólem głowy i zastanawiam się, co dalej. Kocham naukę języków, myślałam o rosyjskim albo czeskim, żeby po prostu zacząć filologie od nowa bo nie wyobrażam sobie siebie na innych kierunkach. Ten rok zawaliłam przez problemy z facetem, ignorowanie mnie oraz przez depresje i nerwice. Mam wyrzuty, ze mam aż dwa lata w plecy, muslalam, żeby zrobić licencjat dziennie na nowym kierubku a magistra zaocznie. Jednak bardzo to przeżywam. Pracowalam w trzech miejscach, w każdym mnie zwolniono bo powiedziano, ze nie nadaje się do tej pracy(praca w popularnych sieciówkach). Teraz wydaje mi się, ze nic już mi w życiu nie wyjdzie. Mam naprawdę duże ambicje, chce coś osiągnąć, ale skoro nie dałam rady w głupiej sieciowce to jak mam dać radę w dużej firmie? Na ten okres bez studiow poszukam pracy bo nie mam zamiaru wracać do rodziców, niby mnie wspierają, ale widzę to rozczarowanie. Patrzę na dziewczyny w moim wieku, takie roześmiane, szczupłe, ładne, ja przez ostatnie pół roku sporo przytyłam i nawet nie mam motywacji żeby to zrzucić. Praktycznie codziennie jem fastfoody. Wracając do chłopaka-urywał kontakt co jakiś czas, coraz rzadziej się widywaliśmy, w końcu olał mnie bez słowa a gdy poprosiłam o wyjaśnienia powiedział to, co napisałam wyżej. Wstyd mi przed wszystkimi, ze będę miała aż 2 lata w plecy, jeden „życzliwy” powiedział ostatnio, ze to aż śmieszne, ze mi tak nic nie wychodzi. Naprawdę, za co się nie wezmę to i tak wszystko zepsuje. Nie wiem już, co mam robić, chodzę na terapie, biorę leki, ale teraz jestem w takim dołku ze momentami mam wręcz myśli samobójcze. Na terapie zaczęłam chodzić niedawno. Naprawdę, proszę was o radę jak się pozbierac bo obecnie leżę zapłakana w łóżku, wokół syf bo mam kompletnie gdzieś jak moje otoczenie wyglada. Czuje, ze wszystsko przegrałam.
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 343
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Cytat:
I zacznij od małych rzeczy. Wstać. Wytrzep pościel, weź do ręki worek na śmieci, wyrzuć co niepotrzebne, posprzątaj. Ogarnij przestrzeń wokół siebie, potem weź prysznic i idź chociażby do kina. Z facetem od dawna nie było dobrze. To pewnie też Cię w jakiś sposób dobijało.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Ja od zawsze naukę lubiłam i problemów mi nie sprawiała, dopóki sprawy w życiu nie zaczęły mi się komplikować. Studiować chcę..
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 343
|
Dot.: Życie mi się posypało...
To studiuj. Tylko też mierz siły na zamiary. Duże ambicje nie zastąpią pewnych predyspozycji. Naukę możesz lubić i wykorzystać to lubienie też na inne sposoby. Studia to nie jest jedyna ścieżka i sposób na życie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
|
|
|
#5 |
|
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Życie mi się posypało...
1. Skonsultuj się ze specjalistą, w razie potrzeby znajdź też terapeutę.
2. Zacznij od małych kroków. Odpuść. Zapisz się na kurs językowy, jeżeli to lubisz, albo ucz się sama w domu, a tym czasem po prostu odpuść studia. Zamiast tego popracuj trochę, ale bez spiny, że musisz sobie poradzić. Jesteś bardzo młoda, musisz znaleźć to, w czym będziesz dobra. Ja np. na filologii polskiej sobie nie poradziłam, a zawsze byłam najlepsza z polskiego i wygrywałam konkursy literackie. Niestety tak bywa. Miałam wtedy ponadto bardzo zły okres. Odpuściłam i zrozumiałam, że to nie dla mnie. Nie jestem też tępakiem, ale np. taka prosta wydawałoby się praca jak praca na produkcji nie byłaby dla mnie. Nie poradziłabym sobie. Jestem inteligentna, ale zbyt powolna. Czy każdy musi sprawdzić się we wszystkim, bo inaczej jest idiotą? Nie. 3. Jesz byle co i byle jak się będziesz czuła po tym. Zmień dietę. 4. Jesteś osobą wartą miłości, dlatego nie patrz na to, że facet to czy tamto. Pokochaj siebie. Kochasz siebie - dbasz o swoją psychikę (jak trzeba, to fruu na terapię), nie jesz byle czego, nie słuchasz głupków, którzy karmią się cudzym niepowodzeniem. 5. Każde doświadczenie to lekcja. Być może studia to nie to. Może to nie te studia. Może być też tak, że studia to dobry pomysł, ale nie na tym etapie. Gdy chorowałam, nie potrafiłam zapamiętać prostych poleceń, a co dopiero się uczyć.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 826
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Wiem, że teraz jesteś załamana, ale moim zdaniem to rozstanie tylko wyjdzie Ci na dobre - jak sama stwierdziłaś zawaliłaś semestr w dużej mierze przez swoje problemy w związku i olewanie ze strony chłopaka. Ja też studiuję i wiem sama po sobie, że jak tylko pojawiają się w moim życiu osobistym problemy, nie jestem w stanie nauczyć się najprostszych rzeczy, patrzę się na jedną stronę godzinę i nic z tego nie wychodzi. Zero motywacji do czegokolwiek. Teraz Twoim zadaniem jest znaleźć te motywację. Pewnie wydaje Ci się, że to koniec świata, ale tak naprawdę teraz dopiero będziesz mogła zacząć być szczęśliwa, bez kogoś kto odsuwa Cię i olewa.
Jeśli zależy Ci na studiach, musisz postarać się bardziej, uczyć więcej i skuteczniej. Możliwe, że teraz, jak uspokoisz się już trochę po rozstaniu, będziesz miała lepsze warunki do nauki. A tak poza tym to zgadzam się z przedmowczynia, że nie każdy musi mieć studia. Sama mam paru znajomych na studiach, którzy obiektywnie słabo sobie na nich radzą, poprawiają praktycznie każdy, nawet najprostszy egzamin a poza tym trudno mi sobie ich wyobrazić wykonujących przyszły zawód. Ja też mam zawsze pomysł awaryjny, że jak ze studiami mi coś nie wyjdzie, zrobię kurs i zacznę przyklejać rzęsy, bo bardzo to lubię Tobie też radzę, żebyś znalazła sobie jakąś opcję awaryjną. Studia to nie jedyna dostępna droga w życiu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Skoro lubisz się uczyć to jakim cudem zawaliłaś 2 razy ten sam rok studiów? I to studiów które nibybyly te idealne i zgodne z predyspozycjami?
Pisałaś ze od 2 lat jesteś z chłopakiem, który jest dla Ciebie idealny, a potem piszesz, ze od minimum roku ten związek to trup. To jaki ten chłopak idealny był i kiedy? A pierwsz rok przez co zawaliłaś? Też przez związek? Na moje oko, nie umiesz określać priorytetów w życiu. Może faktycznie jakaś terapia, bo określać idealnym chłopaka przez którego po 2 latach jesteś w czarnej d. I zawaliło się priorytet na tym etapie życia, to sama nie wiem czy bardziej tragedia czy komedia
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#8 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Cytat:
Przede wszystkim - te uczucia związane z rozstaniem, są teraz ciężkie i straszne, wie o tym kazda dziewczyna, która to przeżyła. Ale to minie. Teraz daj sobie czas, zeby przecierpieć to rozstanie, bo to wazny i potrzebny etap do tego, żeby później było lepiej. I tak będzie. Dwa lata w plecy to nic takiego. Nie każdy, kto idzie na studia, idzie na nie mając 19 lat, a nawet jeśli, to skończenie ich wcale nie oznacza, ze będzie pracować w tym kierunku. Jeśli wiesz, ze chcesz studiować języki, to na to też daj sobie czas. Jeśli zaczniesz studia jeszcze raz, nic takiego się nie stanie, a przynajmniej będziesz już w lepszej kondycji niż teraz, a i wiedzę masz już większą. Bogatsza we wcześniejsze doświdczenia łatwiej ogarniesz pewne rzeczy. Mówisz, ze studiujesz we Wrocławiu - czyli zakładam, ze na UWrze? Jeśli w ciągu tych dwóch lat udało Ci się☠zaliczyć wf, to możesz go przepisć jeszcze przez 3 lata, w ten sposób będziesz miała jeden przedmiot z głowy. Wyrzucili cię z kilku sieciówek, bo się☠nie nadajesz? Cóż, tak też się zdarza. Wbrew pozorom praca w handlu wymaga pewnych predyspozycji i to zupełnie naturalne, ze nie wszyscy je posiadają. Jesteś dopiero na początku swojej ścieżki zawodowej i to nic dziwnego, że jeszcze nie znasz swoich mocnych stron. To przyjdzie z czasem. Nie zaliczysz tego semestru? Spójrz na to z innej perspektywy - masz w zasadzie możliwość pracy na cały etat. Dzieki temu możesz porozglądać się za czymś innym, w czym być może lepiej się sprawdzisz. Wykorzystaj ten czas, żeby ustabilizować się emocjonalnie po tym, co teraz cię spotkało, a do rekrutacji możesz podejść za kilka miesięcy, i w ten sposób zaczniesz studia od nowa, jako osoba silniejsza psychicznie i bogatsza w doświadczenia. Zresztą nie musisz iśc na studia już teraz, jeśli będzie taka potrzeba, dasz sobie więcej czasu i spróbujesz za rok. Ja wróciłam na uczelnię po kilku latach przerwy, która zrobiła mi bardzo dobrze, na tyle, by starać się o pozostanie na uczelni. Kilka lat temu byłoby to poza moim zasięgiem, dzisiaj mam na to ogromne szanse. Nie ma nic złego w tym, że nie wszystko się udaje, czasami tak też przecież bywa w życiu. |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 270
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Masz dopiero 21 lat, więc jak możesz myśleć o sobie, że jesteś przegrywem? Wiele osób robi coś kilka lat a potem nagle zaczyna od zera, zaczyna coś nowego i to może się zdarzyć w każdym wieku. Czy to w okolicy 30-stki 40-stki itp. Znam takie osoby. Zmieniły coś w swoim życiu i im się udało
nie bały się zacząć od nowa.Nie nakładaj na siebie takiej presji. Masz dopiero 21 lat i masz prawo szukać jeszcze swojej drogi. Wiele dróg i jeszcze wiele czasu na ich realizację. Zastanów się, dlaczego tak naprawdę nie wyszły ci te studia. Wiele osób lubi naukę języków, ale studia na filologii to zupełnie nie dla nich. Facet - skoro związek z nim tak bardzo pogrążył ci życie, zaprowadził w dołek i nerwicę, to popatrz - to nie było dla ciebie zdrowe. Dobrze, że się skończyło. Pewnie ciężko ci było zerwać, bo pierwsza miłość, zauroczenie. A więc tym lepiej, że facet zakończył kiepski związek, skoro ty nie dałaś rady tego zrobić. Po co ciągnąć coś, co nas stacza w dół? Na pewno jest ci ciężko się pozbierać, gdy kilka rzeczy naraz się zwalilo. Ale spójrz, jesteś młoda i zdrowa, sprawna, możesz jeszcze zrobić wszystko. Trzeba tylko przeplakac, a potem zostawić to za sobą, wstać i pójść dalej. Co do pracy - też kiedyś miałam taki okres, że czułam jak nic mi nie wychodzi. Nie mogłam znaleźć stałego zatrudnienia. Co więcej, usłyszałam kiedyś, że nie nadaję się do pracy z ludźmi. Że dla mnie byłaby dobra jakaś praca biurowa, bez konieczności kontaktu z klientami. Ale czemu niby jakaś osoba trzecia miałaby oceniać co ja mam robić i do czego się nadaję? Zawsze pracowałam z ludźmi i dalej pracuję i wszystko jest w porządku. Więc takie "złote rady" jakiś pseudo specjalistów to nie trzeba brać do głowy Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 102
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Cytat:
chorowalam juz wtedy na nerwicę, byłam bardzo nieśmiała, nie miałam tam nikogo, tęskniłam za domem. w końcu, po roku studiów, miałam Wrześniowa poprawę nie pojechalam... i tak skończyła się moja przygoda. dostalam depresji, bralam Duzo leków i tak przez cały rok siedzialam w domu. podjelam decyzje ze chce dalej studiować, niedaleko miejsca zamieszkania. wybralam kierunek, bez jakichś fajerwerków, ale normalny. zrobilam prawko, powoli dochodzilam do siebie. teraz nawet pracuje! o czym nigdy bym nie pomyślała. i tez miałam mnóstwo, mnóstwo myśli ze będę 2 lata do tyłu. ale teraz mam to gdzieś... przynajmniej 2 lata dłuższe studenckie życie, Będziesz miała okazje Zobaczyć jak radzą sobie twoi rówieś nicy na rynku pracy, nawet nie wiesz ile osób rezygnuje czasem po 4 latach ! Zobaczysz ze to później nie będzie mieć Znaczenia. u mnie na roku jest wielu ludzi starszych. widzisz, nie kazdy wybierze kierunek i jest szczęśliwy. czasem trzeba wybierać kilka razy. czasem Trzeba popełnić jakiś błąd, ja musialam dorosnąć. przypominasz mi mnje sama, Zagubiona itp. glowa do góry, masz prawo do zmiany, masz prawo mieć górsze dni, nie robić tak jak każdy. potrzebujesz popracowac? Śmiało! i ty znajdziesz swoja ścieżke |
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 773
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Tak jak dziewczyny piszą, te dwa lata teraz wydają się katastrofą, ale za chwilę nie będą miały znaczenia. Ja studiowałam 6 lat (rok dziekanki), a teraz pracuję w zawodzie zupełnie niezwiązanym z moim kierunkiem. Nie żałuję ani trochę, że poszłam na takie studia, bo nauczyło mnie to naprawdę dużo. Zawsze są jakieś dobre strony, nawet jeśli nie widać ich od razu. Z czasem je dostrzeżesz
Może czas pójść do pracy, a na studia wrócić jak będziesz na to gotowa? Odpocznij, zdystansuj się do wszystkiego, nie myśl tyle o tym. Rusz się z domu, ogarnij wokół siebie, wyjdź do ludzi. Masz jakieś koleżanki? Niekoniecznie musisz z nimi rozmawiać o tym, co się stało, po prostu wyjdź z nimi gdzieś, spędźcie razem czas, to może naprawdę bardzo pomóc
__________________
|
|
|
|
|
#12 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 460
|
Dot.: Życie mi się posypało...
Cytat:
2 lata do tyłu to nic, takie rzeczy mają znaczenie tylko jak jesteś nastolatką, w dorosłym życiu nikt nawet nie wie, kto w pracy jest starszy, a kto młodszy. Może wybrałaś studia wg złego kryterium? Co chcesz po nich robić, czym zajmować się w życiu? Języków można (a nawet trzeba) się uczyć też bez studiowania filologii. Już wiesz, że nie handlem (doskonale to rozumiem, też nienawidzę obsługi klienta). Czy jest jakiś zawód, który chciałabyś wykonywać? Robiłaś jakieś testy predyspozycji zawodowych? Może lepiej zacząć od tej strony, bo jednak w pracy spędzisz nieporównywanie więcej czasu niż na studiach. Wybierz taką, która pasuje do Twojego charakteru i dobierz studia pod nią. (A może nie trzeba będzie nawet studiów, tylko jakieś kursy). |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:37.



Rowniez wczoraj zerwał ze mną chłopak, z którym byłam praktycznie od początku studiow i który był dla mnie ideałem. Powiedział, ze to nie to czego szukał i ze nic z tego nie będzie. W tym momencie leżę zapłakana z bólem głowy i zastanawiam się, co dalej. Kocham naukę języków, myślałam o rosyjskim albo czeskim, żeby po prostu zacząć filologie od nowa bo nie wyobrażam sobie siebie na innych kierunkach. Ten rok zawaliłam przez problemy z facetem, ignorowanie mnie oraz przez depresje i nerwice. Mam wyrzuty, ze mam aż dwa lata w plecy, muslalam, żeby zrobić licencjat dziennie na nowym kierubku a magistra zaocznie. Jednak bardzo to przeżywam. Pracowalam w trzech miejscach, w każdym mnie zwolniono bo powiedziano, ze nie nadaje się do tej pracy(praca w popularnych sieciówkach). Teraz wydaje mi się, ze nic już mi w życiu nie wyjdzie. Mam naprawdę duże ambicje, chce coś osiągnąć, ale skoro nie dałam rady w głupiej sieciowce to jak mam dać radę w dużej firmie? Na ten okres bez studiow poszukam pracy bo nie mam zamiaru wracać do rodziców, niby mnie wspierają, ale widzę to rozczarowanie. Patrzę na dziewczyny w moim wieku, takie roześmiane, szczupłe, ładne, ja przez ostatnie pół roku sporo przytyłam i nawet nie mam motywacji żeby to zrzucić. Praktycznie codziennie jem fastfoody. Wracając do chłopaka-urywał kontakt co jakiś czas, coraz rzadziej się widywaliśmy, w końcu olał mnie bez słowa a gdy poprosiłam o wyjaśnienia powiedział to, co napisałam wyżej. Wstyd mi przed wszystkimi, ze będę miała aż 2 lata w plecy, jeden „życzliwy” powiedział ostatnio, ze to aż śmieszne, ze mi tak nic nie wychodzi. Naprawdę, za co się nie wezmę to i tak wszystko zepsuje. Nie wiem już, co mam robić, chodzę na terapie, biorę leki, ale teraz jestem w takim dołku ze momentami mam wręcz myśli samobójcze. Na terapie zaczęłam chodzić niedawno. Naprawdę, proszę was o radę jak się pozbierac bo obecnie leżę zapłakana w łóżku, wokół syf bo mam kompletnie gdzieś jak moje otoczenie wyglada. Czuje, ze wszystsko przegrałam.



Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Tobie też radzę, żebyś znalazła sobie jakąś opcję awaryjną. Studia to nie jedyna dostępna droga w życiu.









