Planowanie ciąży, część 15. W tej części wszystkie już zachodzą a niektóre urodzą :)

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez pajka03

Gryzelda tak bardzo mi przykro
Daj sobie czas, teraz na świeżo ciężko jest podjąć taką decyzję... tule Cię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ta decyzja była podjęta dawno dawno temu, zanim jeszcze zdecydowaliśmy o staraniach. A teraz mąż mnie zaskoczył totalnie. I w sumie może to szalone i niepoważne, ale chyba spróbujemy i będę czekać aż będziemy mogli. Jak będę miała cel to łatwiej mi będzie się "ułożyć" od nowa.

Czasem myślę, że jestem cyborgiem... Nawet moja mama wypytywała moich znajomych po drugim poronieniu jak ja się trzymam, bo nie mogła uwierzyć, że nie zamknęłam się w domu i nie rozpaczam. I teraz w jednej chwili myślę, że się nie podniosę, a za chwilę planuję co dalej. Może mam coś z głową i powinnam zacząć się leczyć

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[majeczka0123]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;86623474]Ta decyzja była podjęta dawno dawno temu, zanim jeszcze zdecydowaliśmy o staraniach. A teraz mąż mnie zaskoczył totalnie. I w sumie może to szalone i niepoważne, ale chyba spróbujemy i będę czekać aż będziemy mogli. Jak będę miała cel to łatwiej mi będzie się "ułożyć" od nowa.

Czasem myślę, że jestem cyborgiem... Nawet moja mama wypytywała moich znajomych po drugim poronieniu jak ja się trzymam, bo nie mogła uwierzyć, że nie zamknęłam się w domu i nie rozpaczam. I teraz w jednej chwili myślę, że się nie podniosę, a za chwilę planuję co dalej. Może mam coś z głową i powinnam zacząć się leczyć

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Kochana ja mysle ze sprobowac zawsze mozna. A to ze sie nie zamykasz w domu wg mnie bardzo mysle ze wiele z nas by nie dalo rady. Niestety czasami dzieje sie wiele rzeczy ktore bola i świat sie walu ale najwazniejsze zeby dojść do siebie i życ dalej. Widze ze masz duzo siły w sobie i to dobrze

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez majeczka0123

Kochana ja mysle ze sprobowac zawsze mozna. A to ze sie nie zamykasz w domu wg mnie bardzo mysle ze wiele z nas by nie dalo rady. Niestety czasami dzieje sie wiele rzeczy ktore bola i świat sie walu ale najwazniejsze zeby dojść do siebie i życ dalej. Widze ze masz duzo siły w sobie i to dobrze

Tym razem się zamykam w domu. Ale tylko dlatego, że nie chcę wracać do swojej pracy, nie po to, żeby się pogrążyć w rozpaczy. Muszę wyplewić chwasty między tujami poza tym chcę chociaż trochę nadrobić czas, który straciłam z synem przez pracę. Zobaczymy jak to wyjdzie. Generalnie jeszcze mam prawie 3 tygodnie "ciążowego" później mogę 180 dni być na zwykłym. A może spróbujemy w tym czasie i się uda, to z powrotem będzie ciążowe.

Z jednej strony czuję się jakbym się rozsypała na miliard kawałków i jakbym już nigdy nie mogła ich posklejać w całość. Z drugiej myślę, że dam przecież radę, dałam dwa razy to i trzeci raz mi się uda.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[olena90]

Gryzelda tak mi przykro

A u mnie zaróżowiony śluz

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[Minia_00]

Gryzelda tak mi przykro Czekałam na dobre wieści od Ciebie. Czy robiłaś jakąś diagnostykę u siebie wcześniej? Po 2 razach chyba na NFZ się już należy.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Minia_00

Gryzelda tak mi przykro Czekałam na dobre wieści od Ciebie. Czy robiłaś jakąś diagnostykę u siebie wcześniej? Po 2 razach chyba na NFZ się już należy.

Tak robiłam. Wszystko w normach. Genetyczne przypadki bez medycznego uzasadnienia. Tym razem typowo nieprawidłowy podział komórek, bo raz że bliźniaki, dwa że od początku było nie tak, bo te pęcherzyki żółtkowe były nieodpowiednie.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[al_dente]

Gryzelda przykro mi.
Dziewczyny po przejściach - ja Was serio podziwiam, ja chyba jestem za słaba psychicznie i takich sytuacji bym nie przeżyła

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Aldente to się tylko tak wydaje... Ja też kiedyś myślałam, że jestem słaba, ba! Wystarczyło, że ktoś podniósł na mnie głos, czasem nawet nie tak spojrzał a ja już potrafiłam się rozpłakać. A teraz - wiadomo cierpię jak cholera, czuję że rozrywa mi serce na kawałki - ale trzeba się wziąć w garść, ogarnąć i do przodu. I jakkolwiek by to nie zabrzmiało - trzeba myśleć do przodu, inaczej musiałabym się zamknąć w pokoju bez klamek i tyle.

I postanowione - jak tylko będzie możliwość to wracam do gry - mąż mówi, że to będzie ostatni raz, ale czuję, że to trochę jak hazard. I "gra" się do ostatniego grosza...

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[aga019]

Gryzelda, brzmi jakbyś już to sobie ułożyła. Może faktycznie takie podejście jest lepsze. Podziwiam was, że dajecie radę po takich przejściach.

U mnie dziś była położna, omawialiśmy przyjęcie do szpitala, poród, rolę męża w tym wszystkim, co mi jest potrzebne. Jestem z niej mega zadowolona. I dostałam butelkę antykolkowa, smoczek i jakieś próbki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[al_dente]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;86624280]Aldente to się tylko tak wydaje... Ja też kiedyś myślałam, że jestem słaba, ba! Wystarczyło, że ktoś podniósł na mnie głos, czasem nawet nie tak spojrzał a ja już potrafiłam się rozpłakać. A teraz - wiadomo cierpię jak cholera, czuję że rozrywa mi serce na kawałki - ale trzeba się wziąć w garść, ogarnąć i do przodu. I jakkolwiek by to nie zabrzmiało - trzeba myśleć do przodu, inaczej musiałabym się zamknąć w pokoju bez klamek i tyle.

I postanowione - jak tylko będzie możliwość to wracam do gry - mąż mówi, że to będzie ostatni raz, ale czuję, że to trochę jak hazard. I "gra" się do ostatniego grosza...

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Masz rację, różne doświadczenia życiowe na nas różnie wpływają. I to co wydaje się niemożliwe jest do pokonania w rzeczywistości. W każdym razie - silna z Ciebie babka, spróbujcie jeszcze raz, skoro tak czujecie

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Sylwia00804]

Napisane przez bejata440

Puchatku i sylwia i inne dziewczyny-cesarki których nie mogę sobie przypomnieć...
ile jesteście już po?
Jak wyglada blizna?
Czy chodzenie po schodach sprawia jakieś problemy?(mam dwa piętra w domu... i kuchnie na dole )
Czy chodzicie już na godzinne lub jeszcze dłuższe spacery?
Czy skóra na brzuchu i w okolicy blizny „wisi”?
Czy zakładanie cewnika boli?
;-)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja bardzo szybko doszlam do siebie po cc. Urodzilam w sobote a w czwartek juz pobiegłam sama na zakupy, zapomniałam sie i nioslam ciezka torbe jak ta glupia. Ale na szczęście nic sie nie stało. Obecnie w sobote bedzie 5 tygodni od porodu. Od pocztaku były spacery, godzinne tez. Schody to zaden problem. Przyznam szczerze, ze nawet seksy byly juz. Ogólnie to zadnych dolegliwości. Doslownie żadnych. A rana po cc spoko, moze nie najlepiej ale ja nie mam parcia by byla ona jakas tam malo widoczna. Maz mowi ze ladnie sie goi. Co do skory na brzuchu, to ja mam raczej zapasowy tluszczyk jeszcze, wiec i skóra nie wisi mimo ze do wagi sprzed ciazy zostal mi kilogram. Czyli spadło juz 18.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Aga wiesz, to nie znaczy, że nie rozpaczam, ale to nic nie zmieni, nic nie da. Więc lepiej znaleźć nowy cel i do niego dążyć

Aldente staram się być silna, bo mam synka, który w tej chwili już wszystko rozumie i wszystko wie. Nie mogę przy nim płakać, chociaż dzisiaj łzy leciały a ja nie umiałam ich zatrzymać. Na szczęście młody potrafi spowodować mój śmiech w sekundę

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[Sylwia00804]

Napisane przez bejata440

Puchatku i sylwia i inne dziewczyny-cesarki których nie mogę sobie przypomnieć...
ile jesteście już po?
Jak wyglada blizna?
Czy chodzenie po schodach sprawia jakieś problemy?(mam dwa piętra w domu... i kuchnie na dole )
Czy chodzicie już na godzinne lub jeszcze dłuższe spacery?
Czy skóra na brzuchu i w okolicy blizny „wisi”?
Czy zakładanie cewnika boli?
;-)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A zakładanie cewnika, ktorego tak bardzo sie obawialam absolutnie nie boli pozniej az mi bylo szkoda ze wyjmuja, bo to oznaczało, ze trzeba pomykac to kibelka a pierwsze dni to dosc duze trudności we wstawaniu z lozka. To jedyny mankament jaki moge przypisać cc. Na szczescie szybciutko minelo.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Dziewczyny ciesze sie, ze moglam niektórym z Was pomoc moja historia poporodowa. Ciesze sie, ze rozumiecie, nie oceniacie. Mam nadzieje, ze to Was to ominie, a jesli juz spotka, to będziecie wiedzialy ze wszystko z Wami ok, nie jesteście same. I dziękuję za odzew dziewczyn, ktore maja podobne wspomnienia. [1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;86623395]Mąż zapytał się mnie czy nie spróbujemy jeszcze raz... I co ja mam teraz o tym myśleć?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Kochana, bardzo mi przykro. Trzymam za Was kciuki.

Napisane przez al_dente

Gryzelda przykro mi.
Dziewczyny po przejściach - ja Was serio podziwiam, ja chyba jestem za słaba psychicznie i takich sytuacji bym nie przeżyła

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja tez jestem mega mieczakiem. Jak slysze o problemach innych ludzi to mysle sobie, ze ja bym tego nie przezyla. Jestem wielkim slabeuszem. [1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;86624280]Aldente to się tylko tak wydaje... Ja też kiedyś myślałam, że jestem słaba, ba! Wystarczyło, że ktoś podniósł na mnie głos, czasem nawet nie tak spojrzał a ja już potrafiłam się rozpłakać. A teraz - wiadomo cierpię jak cholera, czuję że rozrywa mi serce na kawałki - ale trzeba się wziąć w garść, ogarnąć i do przodu. I jakkolwiek by to nie zabrzmiało - trzeba myśleć do przodu, inaczej musiałabym się zamknąć w pokoju bez klamek i tyle.

I postanowione - jak tylko będzie możliwość to wracam do gry - mąż mówi, że to będzie ostatni raz, ale czuję, że to trochę jak hazard. I "gra" się do ostatniego grosza...

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja tez tak mam, ze jak ktos sie do mnie niemilo odezwie potrafie sie rozplakac... . I wgl tak jak napisalam wyzej, wielki ze mnie slabeusz. Od zawsze marze o psychicznej sile. I podziwiam osoby, na ktore Bog zsyla tak wiele. Często zbyt wiele, jak na jedna osobe. Nigdy tego nie zrozumiem. Ale podobno kazdy z nas dostaje tyle, ile potrafi udźwignąć. Gryzelda trzymam mocne kciuki za Ciebie i Twoja rodzine, za Twoj cel. Bądź dalej tak silna i bądź dla nas przykladem jak to jest sie nie poddawac.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

[olena90]

Różowo ale nie rozkreca sie na ta chwile..

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[bejata440]

Dzień dobry Wam!
11 dni


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Juncia]

Gryzelda, cieszę się, że znaleźliście w sobie pokłady siły, żeby zmierzyć się z tą trudną sytuacją.

Olena, ten różowy śluz to chyba nie brzmi obiecująco, ale kciuki ciągle są!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gr8ania]

dzień dobry
piątek piąteczek piątunio

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Juncia

Gryzelda, cieszę się, że znaleźliście w sobie pokłady siły, żeby zmierzyć się z tą trudną sytuacją.

Olena, ten różowy śluz to chyba nie braku obiecująco, ale kciuki ciągle są!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co nam zostało? Mamy Aleksa, chociażby dla niego musimy walczyć. Cholernie mi ciężko na sercu, ale w głębi duszy liczyłam się z takim zakończeniem, chociaż miałam ogromną nadzieję na inne. Oby kolejnym razem było wszystko dobrze

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[Bonitka896]

Dzień dobry
przepraszam za mała aktywność, ale ja przy @ zawsze jestem nie do życia
Gryzelda
Sylwia00804 dziękuje,że podzieliłaś się z nami swoją historią bo teraz przynajmniej wiem,że nie zawsze jest tak kolorowo jak to wszyscy mówią i opisują....
Dziewczyny mam do Was pytanie czy Wasi partnerzy/mężowie rozmawiają/rozmawiali z Wami na temat nieudanych prób zajścia w ciąże, bo mój nie chcę ze mną rozmawiać i tak tylko zaczynam temat to zaraz słyszę: " tak nakręcasz tak to na pewno nie zajdziesz w ciąże, przestań o tym gadać, itd"

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Kamila przenieś mnie proszę z dwupaków do kibicujących, przez chwilę na pewno nie będę staraczką

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[Juncia]

Bonitka, hmm, rozmawialiśmy. W końcu po którymś nieudanym cyklu poszliśmy do kliniki, co było wspólna decyzją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kaamilaaa0508]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;86625012]Kamila przenieś mnie proszę z dwupaków do kibicujących, przez chwilę na pewno nie będę staraczką

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[gosiulam185]

Napisane przez Bonitka896

Dzień dobry
przepraszam za mała aktywność, ale ja przy @ zawsze jestem nie do życia
Gryzelda
Sylwia00804 dziękuje,że podzieliłaś się z nami swoją historią bo teraz przynajmniej wiem,że nie zawsze jest tak kolorowo jak to wszyscy mówią i opisują....
Dziewczyny mam do Was pytanie czy Wasi partnerzy/mężowie rozmawiają/rozmawiali z Wami na temat nieudanych prób zajścia w ciąże, bo mój nie chcę ze mną rozmawiać i tak tylko zaczynam temat to zaraz słyszę: " tak nakręcasz tak to na pewno nie zajdziesz w ciąże, przestań o tym gadać, itd"

My od samego początku ze sobą rozmawiamy o wszystkim. Jak czuję, ze cos jest nie tak, czy mam jakieś objawy czy nic, nad czym się zastanawiam. Ja ostatnio miałam trochę wyrzutów do mojego, że jemu jest łatwo mówić, że może kolejny cykl się uda, że po co się denerwuje, że mam nie mówić że mam dosyć tych starań bo to nie on co miesiąc robi testy owulacyjne, bierze leki i za każdym razem patrzy na biały test. I że to ze mną jest coś nie tak, a nie z nim i do tego nie wiadomo co bo na każdej wizycie okazuje się, że wszystko jest idealne. No i faktycznie do niego dotarło, że mimo wszystko ja mam trochę gorzej i bardziej się tym przejmuje, bo on ma możliwość o tym nie myśleć i nie pilnować tego, a ja niestety muszę. A każdy dookoła tylko "dziecko, dziecko, dziecko! O dziecko byście się postarali, dziecko by wam się przydało, myśleliście o dziecku? W tym wieku to ja już urodzilam"

Ale to był u mnie chwilowy kryzys, bo ostatnio ogólnie mam gorszy czas i krzyczę na TŻ bez żadnego powodu w sumie. Stresuje mnie ta organizacja ślubu, ciężko nam coś załatwić bo terminy pozajmowane. Nikt tak naprawdę nam przy tym nie pomaga, bo każdy mówi, że jeszcze dużo czasu i nie ma sensu. TŻ też teraz nie ma czasu bo nowe stanowisko w pracy, delegacje, więc więcej go nie ma niż jest. Do tego przyjaciółki siostra stwierdziła, że jak my robimy w przyszłym to ona robi w tym i wszystko z nas ściąga. Czy piosenka na pierwszy taniec, czy buty, kolor przewodni wesela, kwiaty.. więc na ten moment już nawet przyjaciółce nie mogę nic mówić o ślubie bo później jest kopiuj-wklej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Napisane przez gosiulam185

A każdy dookoła tylko "dziecko, dziecko, dziecko! O dziecko byście się postarali, dziecko by wam się przydało, myśleliście o dziecku? W tym wieku to ja już urodzilam"

Jejku, serio słyszysz takie teksty? Przecież jesteś taka młoda, to jakaś przesada jest :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Smarfetka]

Dzień dobry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

Napisane przez Juncia

Jejku, serio słyszysz takie teksty? Przecież jesteś taka młoda, to jakaś przesada jest :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety tak. Przecież skoro sytuacja życiowa jest idealna- praca jest, mieszkanie jest, pieniądze są. Ja i tak siedzę w domu, mama jest w domu, teściowa też zawsze chętna do pomocy przy dzieciakach to wszystkich dziwi decyzja, że jeszcze nie zdecydowaliśmy się na dziecko. Szkoda, że nikt nie pomyślał, że może się zdecydowaliśmy tylko mamy z tym problemy. Już się nauczyłam nie odpowiadać na takie głupie teksty, ale mimo wszystko one gdzieś tam trafiają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aga019]

Dzień dobry patrzcie na to! 100 dni!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kaamilaaa0508]

Napisane przez aga019

Dzień dobry patrzcie na to! 100 dni!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chcesz sie zamienic ? ja mam juz TYLKO 76 dni...
Jaaa nieee chceee

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Bonitka896]

Napisane przez gosiulam185

My od samego początku ze sobą rozmawiamy o wszystkim. Jak czuję, ze cos jest nie tak, czy mam jakieś objawy czy nic, nad czym się zastanawiam. Ja ostatnio miałam trochę wyrzutów do mojego, że jemu jest łatwo mówić, że może kolejny cykl się uda, że po co się denerwuje, że mam nie mówić że mam dosyć tych starań bo to nie on co miesiąc robi testy owulacyjne, bierze leki i za każdym razem patrzy na biały test. I że to ze mną jest coś nie tak, a nie z nim i do tego nie wiadomo co bo na każdej wizycie okazuje się, że wszystko jest idealne. No i faktycznie do niego dotarło, że mimo wszystko ja mam trochę gorzej i bardziej się tym przejmuje, bo on ma możliwość o tym nie myśleć i nie pilnować tego, a ja niestety muszę. A każdy dookoła tylko "dziecko, dziecko, dziecko! O dziecko byście się postarali, dziecko by wam się przydało, myśleliście o dziecku? W tym wieku to ja już urodzilam"

Ale to był u mnie chwilowy kryzys, bo ostatnio ogólnie mam gorszy czas i krzyczę na TŻ bez żadnego powodu w sumie. Stresuje mnie ta organizacja ślubu, ciężko nam coś załatwić bo terminy pozajmowane. Nikt tak naprawdę nam przy tym nie pomaga, bo każdy mówi, że jeszcze dużo czasu i nie ma sensu. TŻ też teraz nie ma czasu bo nowe stanowisko w pracy, delegacje, więc więcej go nie ma niż jest. Do tego przyjaciółki siostra stwierdziła, że jak my robimy w przyszłym to ona robi w tym i wszystko z nas ściąga. Czy piosenka na pierwszy taniec, czy buty, kolor przewodni wesela, kwiaty.. więc na ten moment już nawet przyjaciółce nie mogę nic mówić o ślubie bo później jest kopiuj-wklej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masakra... współczuję dziwne to że ludzie nic sami nie umieją wymyśleć tylko zgapiaja od nich... brak kreatywności.. dobrze dziewczyny że tutaj można się wygadac. W czwartek idę do ginekologa zobaczymy co mi powie i jak tylko skończy mi się @ to znowu zaczynamy działać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Gosiula, słabe to. Ech :/

Aga. Gratulacje studniówki. Jaką kieckę zakładasz ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz