Spotkanie rodzinne u TŻ

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Misia452

(...)
Na weselu pójdę, bo pewnie TŻ dostanie zaproszenie ze mną- taka "mała" różnica jeśli tego nie rozumiesz to już nie mój problem.
(...)

Twoja postawa trąci narcyzmem.

[Misia452]

Napisane przez Ellen_Ripley

Twoja postawa trąci narcyzmem.

Bo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jogurtowe_love]

A ja tam rozumiem wątpliwości autorki. Jeżeli ma się tam czuć niekomfortowo i nie chce iść to jej sprawa i partner powinien zrozumieć. Będzie jeszcze mnóstwo innych okazji żeby się widywać z jego rodziną. A tekstami o wymuszaniu zaręczyn i pierdzionkach się nie przejmuj. Taka mora na wizażu żeby deprecjonować znaczenie ślubu bo w ogóle po co komu ślub.

[Misia452]

Napisane przez Jogurtowe_love

A ja tam rozumiem wątpliwości autorki. Jeżeli ma się tam czuć niekomfortowo i nie chce iść to jej sprawa i partner powinien zrozumieć. Będzie jeszcze mnóstwo innych okazji żeby się widywać z jego rodziną. A tekstami o wymuszaniu zaręczyn i pierdzionkach się nie przejmuj. Taka mora na wizażu żeby deprecjonować znaczenie ślubu bo w ogóle po co komu ślub.

No właśnie zauważyłam to o tym ślubie już wcześniej na wizażu no ale co zrobić, są różne poglądy, kazdy ma prawo do swoich. Ważne żeby nikogo nie obrażać, bo coś innego myśli a na inne okazję jestem zapraszana i chętnie się pojawiam, bo lubię rodzinę TŻ i dobrze się tam czuje, ale ten niedzielny obiad będzie całkiem czymś innym, nawet TŻ nie zna tych ludzi tak dobrze, a co dopiero ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Na obiadki chodzę i nie mam z tym problemu, ale w tym przypadku, który opisałam nie jestem przekonana czy powinnam tam być

Dlaczego uważasz, że Twój luby chciał Cię władować na minę bycia piątym kołem u wozu? Przyznam że mnie to zaskoczyło, dla mnie jeśli partner chce żebym była, to ewidentnie znaczy, że moja obecność jest co najmniej na miejscu.
Czy on już wcześniej robił jakieś takie akcje, że zaprosił Cię tam, gdzie reszta jego rodziny Cię się nie spodziewała i generalnie nie mieli ochoty na Twoje towarzystwo?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Jogurtowe_love

Taka mora na wizażu żeby deprecjonować znaczenie ślubu bo w ogóle po co komu ślub.

Nikt tutaj na wątku nie deprecjonował ślubu i nie pytał po co komu ślub. Dyskusja była na zupełnie inny temat.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

Dlaczego uważasz, że Twój luby chciał Cię władować na minę bycia piątym kołem u wozu? Przyznam że mnie to zaskoczyło, dla mnie jeśli partner chce żebym była, to ewidentnie znaczy, że moja obecność jest co najmniej na miejscu.
Czy on już wcześniej robił jakieś takie akcje, że zaprosił Cię tam, gdzie reszta jego rodziny Cię się nie spodziewała i generalnie nie mieli ochoty na Twoje towarzystwo?

Nie, nigdy tak nie robił. Nie sądzę, że chciał mnie wpakować na minę, tylko chciał żebym była, ale czy inni będą z tego powodu zadowoleni to nie wiem. Wolałabym żeby spytał mamy albo żeby jego mama sama to zaproponowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86670789]Nikt tutaj na wątku nie deprecjonował ślubu i nie pytał po co komu ślub. Dyskusja była na zupełnie inny temat.[/QUOTE]No niezupełnie ale już nie ważne, nie o tym wątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Nie, nigdy tak nie robił. Nie sądzę, że chciał mnie wpakować na minę, tylko chciał żebym była, ale czy inni będą z tego powodu zadowoleni to nie wiem. Wolałabym żeby spytał mamy albo żeby jego mama sama to zaproponowała.

Dlaczego to co chce mama Twojego partnera jest ważniejsze od tego, czego on chce od Ciebie - swojej partnerki?
Może potrzebuje Cie tam w formie wsparcia?
Dla niego to pewnie też jest nowa sytuacja, sama napisałaś, że niezbyt dobrze zna tamtych ludzi, ślub siostry jest raczej ważnym wydarzeniem.

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Wolałabym żeby spytał mamy albo żeby jego mama sama to zaproponowała.

Powiedziałaś mu o tym?

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Może potrzebuje Cie tam w formie wsparcia?

Też mi to przyszło do głowy.

[Misia452]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Dlaczego to co chce mama Twojego partnera jest ważniejsze od tego, czego on chce od Ciebie - swojej partnerki?
Może potrzebuje Cie tam w formie wsparcia?
Dla niego to pewnie też jest nowa sytuacja, sama napisałaś, że niezbyt dobrze zna tamtych ludzi, ślub siostry jest raczej ważnym wydarzeniem.

Bo to ona jest organizatorka tego spotkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez elvegirl

Powiedziałaś mu o tym?

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------


Też mi to przyszło do głowy.

Jeszcze nie, bo dopiero wczoraj mi o tym powiedział. Dzisiaj go zagadam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Jeszcze nie, bo dopiero wczoraj mi o tym powiedział. Dzisiaj go zagadam.

Koniecznie. I dobrze też jest uświadomić jego rodzinę o tym, że jesteś taka formalistka i że w takich sytuacjach nie wystarczy Ci zaproszenie Twojego lubego, a potrzebujesz oficjalnego potwierdzenia przez organizatora danego spędu rodzinnego.
Tak będzie po prostu jaśniej.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

Koniecznie. I dobrze też jest uświadomić jego rodzinę o tym, że jesteś taka formalistka i że w takich sytuacjach nie wystarczy Ci zaproszenie Twojego lubego, a potrzebujesz oficjalnego potwierdzenia przez organizatora danego spędu rodzinnego.
Tak będzie po prostu jaśniej.

Nie potrzebuję zaproszenia na piśmie- bez przesady. Po prostu miło by było gdybym rzeczywiście czula, że jestem tam akurat w tej sytuacji mile widziana, a nie tylko, że TŻ chce żebym tam była. Może jego rodzina tego akurat nie chce w takiej sytuacji?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Dlaczego to co chce mama Twojego partnera jest ważniejsze od tego, czego on chce od Ciebie - swojej partnerki?

Tutaj raczej ważniejsze jest nie to, co chce mama, tylko co się autorce wydaje, że mama może chcieć.

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Nie potrzebuję zaproszenia na piśmie- bez przesady. Po prostu miło by było gdybym rzeczywiście czula, że jestem tam akurat w tej sytuacji mile widziana, a nie tylko, że TŻ chce żebym tam była. Może jego rodzina tego akurat nie chce w takiej sytuacji?

Nie napisałam o zaproszeniu na piśmie.


Dlatego też zapytałam wcześniej o to, czy on już kiedyś Cię zaciągnął na spęd, na którym nie byłaś mile widziana. Jeśli nie było takiej sytuacji, to zwyczajnie nie masz podstaw żeby mieć o nim aż tak niskie mniemanie.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

Nie napisałam o zaproszeniu na piśmie.


Dlatego też zapytałam wcześniej o to, czy on już kiedyś Cię zaciągnął na spęd, na którym nie byłaś mile widziana. Jeśli nie było takiej sytuacji, to zwyczajnie nie masz podstaw żeby mieć o nim aż tak niskie mniemanie.

Nie było takiej sytuacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Bo to ona jest organizatorka tego spotkania.

Ciężko mi sobie wyobrazić, że

a) mój facet zaprasza mnie na ważną uroczystość rodzinną, która odbędzie się w domu jego ojca, a ja odmawiam, bo to nie on mnie zaprosił. Uważam, że jest na tyle wychowany, że wie, że gdybym była niemile widziana to by mnie nie zapraszał.

b) jestem na tyle zaślepiona, że nie rozumiem, że organizator imprezy ma ważniejsze rzeczy na głowie związane z taką uroczystością niż martwienie się czy musi osobiście zaprosić partnerkę syna, bo ta strzeli foszka i nie przyjdzie

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Nie było takiej sytuacji

Dlaczego więc zakładasz, że akurat teraz będzie pierwsza taka?

[Misia452]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Ciężko mi sobie wyobrazić, że

a) mój facet zaprasza mnie na ważną uroczystość rodzinną, która odbędzie się w domu jego ojca, a ja odmawiam, bo to nie on mnie zaprosił. Uważam, że jest na tyle wychowany, że wie, że gdybym była niemile widziana to by mnie nie zapraszał.

b) jestem na tyle zaślepiona, że nie rozumiem, że organizator imprezy ma ważniejsze rzeczy na głowie związane z taką uroczystością niż martwienie się czy musi osobiście zaprosić partnerkę syna, bo ta strzeli foszka i nie przyjdzie

Nie strzelam foszka nawet nie zamierzałam tego robić, jak na razie grzecznie powiedziałam TŻ, że raczej nie przyjadę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez elvegirl

Dlaczego więc zakładasz, że akurat teraz będzie pierwsza taka?

Już tłumaczyłam. Dotychczas to były co najwyżej niedzielne obiady, jakieś święta, urodziny cioci czy wujka. Według mnie obecnie sytuacja jest inna, bo będzie to spotkanie najbliższych osób żeby poznać przyszłych teściów siostry TŻ. Dla mnie to zupełnie obcy ludzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Dlatego uważam, że moja obecność tam jest niepotrzebna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Doczytałam Autorko ile masz lat, no ok, to trochę tłumaczy te Twoje obiekcje i przekonanie, że luby nie jest osobą decyzyjną w swoim domu rodzinnym
Dlatego po prostu mu powiedz, że jeśli on chce żebyś pojechała, to potrzebujesz świadomości, że jego mama jest "za" tą opcją
Chyba że nie chcesz jechać nawet jeśli jego mama Cię zaprosi, wtedy wiadomo, po prostu odmów mówiąc, że będziesz się tam czuła nie na miejscu i tyle.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Dlatego uważam, że moja obecność tam jest niepotrzebna.

I pewnie tak jest. Logicznie rzecz ujmując, to zakładam, że mama Twojego TŻ ma do Twojej obecności obojętne podejście - będziesz to będziesz, nie będzie Cie to Cie nie będzie, dlatego powinnaś wziąć pod uwagę to, czego chce Twój TŻ.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

Doczytałam Autorko ile masz lat, no ok, to trochę tłumaczy te Twoje obiekcje i przekonanie, że luby nie jest osobą decyzyjną w swoim domu rodzinnym
Dlatego po prostu mu powiedz, że jeśli on chce żebyś pojechała, to potrzebujesz świadomości, że jego mama jest "za" tą opcją
Chyba że nie chcesz jechać nawet jeśli jego mama Cię zaprosi, wtedy wiadomo, po prostu odmów mówiąc, że będziesz się tam czuła nie na miejscu i tyle.

No właśnie to dom jakby nie patrzeć TŻ, ale jednak spotkanie organizuje mama. Gdybym wiedziała NA PEWNO, że moja obecność nie będzie źle odebrana to bym pojechała i nawet nie zakładała tego wątku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

I pewnie tak jest. Logicznie rzecz ujmując, to zakładam, że mama Twojego TŻ ma do Twojej obecności obojętne podejście - będziesz to będziesz, nie będzie Cie to Cie nie będzie, dlatego powinnaś wziąć pod uwagę to, czego chce Twój TŻ.

Ale nie zawsze muszę robić to co TŻ chce. Skoro moja obecność będzie tam źle odebrana (czego nie wiem) to wolę zostać w domu i nie myśleć,że źle zrobiłam i całe spotkanie się stresować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Po prostu boje się, że sobie pomyśla "a ona po co tu? ta sytuacja nawet jej nie dotyczy". Wiem głupie i nie powinnam tak myśleć, ale czasami przejmuje się tym co kto sobie pomyśli, a tym bardziej jeśli chodzi o rodzinę TŻ

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Po prostu boje się, że sobie pomyśla "a ona po co tu? ta sytuacja nawet jej nie dotyczy". Wiem głupie i nie powinnam tak myśleć, ale czasami przejmuje się tym co kto sobie pomyśli, a tym bardziej jeśli chodzi o rodzinę TŻ

I nie byłoby tematu, stresu i zastanawiania się, gdybyś zaczęła od rozmowy z TŻ zamiast odmawiania.

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Po prostu boje się, że sobie pomyśla "a ona po co tu? ta sytuacja nawet jej nie dotyczy".

Ale wiesz. Praktycznie rzecz biorąc Twojego lubego ten temat też nie dotyczy
Po prostu powiedz lubemu, że chcesz mieć potwierdzenie że jego mama nie będzie zaskoczona/rozczarowana/niezadowolona z Twojej obecności. I zobaczysz co będzie dalej

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

I nie byłoby tematu, stresu i zastanawiania się, gdybyś zaczęła od rozmowy z TŻ zamiast odmawiania.

Dokładnie. Ale miejmy nadzieję, że autorka wyciągnie wnioski

[Misia452]

Pogadam z TŻ o tym i powiem to co tu napisałyscie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madzil]

Przecież nie musicie ciągle siedzieć przy stole i słuchać o organizacji ślubu. Możecie iść do pokoju tż albo iść na spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kittie92]

Jejku, ale problem z niczego. Chłopak chciał być miły, spędzić trochę czasu z rodziną i z Tobą, żebyście się lepiej poznali, a Ty wyjechałaś z tym że takie spotkanka to po ślubie?

[julienn]

Napisane przez ruda_beksa

Skąd ma wiedzieć że jest mile widziana? Bo członek rodziny ją zaprosił. Powinna wątpić w każde jego słowo które nie jest podparte formalnym błogosławieństwem mamusi? Za to mówienie partnerowi "masz się nie wygłupiać" jest fajne? Przedziwny model związku propagujesz.

Faktycznie, jakby to miało coś wspólnego z modelem związku. Chłopak nie jest głównym organizatorem rodzinnego obiadu, więc jeśli tak bardzo chce zabrać swoją dziewczynę, niech chociaż wspomni o tym pozostałym zainteresowanym. Osobiście wyznaję zasadę, że dopóki nie łączy mnie z rodziną tż jakaś większa zażyłość - nie wpadam na imprezki bez zaproszenia. A mówienie o błogosławieństwie mamusi jest śmieszne. To jest również jej dom i ma prawo decydować, czy chce daną osobę na obiedzie widzieć, czy nie.

[Misia452]

Napisane przez Kittie92

Jejku, ale problem z niczego. Chłopak chciał być miły, spędzić trochę czasu z rodziną i z Tobą, żebyście się lepiej poznali, a Ty wyjechałaś z tym że takie spotkanka to po ślubie?

Ale ja z jego rodzina się dobrze znam. Jestem u nich często i nie robię z tego problemu. Za to nie chce zbytnio poznawać ludzi, których najprawdopodobniej zobaczę dopiero na ślubie siostry TŻ,bo uważam to za bezsensowne. Gdyby u mnie w domu bylo takie spotkanie i przyjechaliby teściowie mojego brata to nie czułabym potrzeby żeby mój TŻ brał w tym udział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez julienn

Faktycznie, jakby to miało coś wspólnego z modelem związku. Chłopak nie jest głównym organizatorem rodzinnego obiadu, więc jeśli tak bardzo chce zabrać swoją dziewczynę, niech chociaż wspomni o tym pozostałym zainteresowanym. Osobiście wyznaję zasadę, że dopóki nie łączy mnie z rodziną tż jakaś większa zażyłość - nie wpadam na imprezki bez zaproszenia. A mówienie o błogosławieństwie mamusi jest śmieszne. To jest również jej dom i ma prawo decydować, czy chce daną osobę na obiedzie widzieć, czy nie.

Dokładnie. Zgadzam się i o to mi chodzi. Nie chce sytuacji, że wyjdzie tak, że ja przyjadę, a wszyscy zdziwieni, że ja jestem, a TŻ zadowolony, bo mnie przywiózł

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez julienn

Chłopak nie jest głównym organizatorem rodzinnego obiadu, więc jeśli tak bardzo chce zabrać swoją dziewczynę, niech chociaż wspomni o tym pozostałym zainteresowanym.

Pewnie. Tylko rzecz w tym, że póki co nie wiemy czy o tym wspomniał, bo autorka jeszcze o to nie zapytała. Wolała założyć, diabli wiedzą czemu, że jej obecność z nikim nie była konsultowana. Średnio to świadczy o zaufaniu do partnera.

Porozmawiają, wyjaśnią.

[Misia452]

Nie wiem czyj to pomysł- jego czy jego mamy i pozostałych. Wolę się upewnić, a nie wyjść na głupia i tą, która wpycha się na wszystkie możliwe okazję do domu TŻ

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Tym bardziej, że będa tam obcy ludzie dla mnie, a nie rodzina TŻ, która znam..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz