Delikatesowe, dyskontowe, modne... Nie słodyczowe produkty, które nas rozczarowały

[kasztanka3]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przyznaję się do bycia fanką zup Vifon, a ich Pho to dla mnie ulubiona baza do mojego bieda-ramenu na szybko. Wyrzucam saszetkę z tłuszczem (wolę swoją oliwę z oliwek), dodaję ulubione składniki (marynowany różowy imbir, natkę pietruszki itd.), wbijam żółtko, 5-10 minut pod przykryciem i gotowe.

Oryginalne koreańskie zupki błyskawiczne mnie rozczarowały - nie ten makaron. Natomiast jeżeli ktoś chce mieć przygodę życia, to "polecam" koreańską zupkę błyskawiczną, na której narysowano koguta trzymające bombę - super ostra. Jadła ją w 3 podejściach, ostatecznie rozcieńczoną pół litrem mleka, jak nie więcej i nadal aż pot po mnie ściekał.

Chodzi o to "cudo": https://www.ceneo.pl/55109415;pla?se..._wcB#tab=click

Także jeżeli macie w rodzinie jakiegoś chojraka, który zarzeka się, że zje każdą ostrość, albo ciągle narzeka, że coś jest za mało ostre, to kupcie mu tą zupkę.

Wlasnie z uwagi na dosc powszechna ostrosc nie lubie koreanskiej kuchni.

Pho uwielbiam, kuchnia wietnamska i tajska to moje ulubione smaki Azji.

[bleuclair]

Łowicz 100% extra gładki. Nie dla mnie. O ile wersje zwykłą 100% bardzo lubię i tylko te dżemy kupuję tak te gładkie są dla mnie okropne.
Philadelphia Milka- jakoś tak nie do końca dla mnie. Pierwsze dwie kanapki z tym jadłam na siłę. /kolejne podejście było już dużo lepsze, ale to nie jest coś, co mogłabym określić jako "lubię",serek posmakowł zaś mojej mamie, podobnie zresztą jak" ichniejsza" " czekolada" do picia-dla mnie wielkie fuj, mama zachwycona- co szczegolnie mnie dziwi, bo nie lubi słodyczy

[kasztanka3]

Napisane przez bleuclair

Łowicz 100% extra gładki. Nie dla mnie. O ile wersje zwykłą 100% bardzo lubię i tylko te dżemy kupuję tak te gładkie są dla mnie okropne.
Philadelphia Milka- jakoś tak nie do końca dla mnie. Pierwsze dwie kanapki z tym jadłam na siłę. /kolejne podejście było już dużo lepsze, ale to nie jest coś, co mogłabym określić jako "lubię",serek posmakowł zaś mojej mamie, podobnie zresztą jak" ichniejsza" " czekolada" do picia-dla mnie wielkie fuj, mama zachwycona- co szczegolnie mnie dziwi, bo nie lubi słodyczy

Mnie Philadelphia Milka smakowala nawet, bo niby slodka, ale jednak jest w niej ten smak kremowego serka, ktory daje te rzeskosc i obniza ogolna slodycz.
Dla mnie z kolei np. Nutella jest nie do przelkniecia, bo to ulep slodki straszny.

[Midziak]

Philadephia Milka jest fajna, bo z jednej strony me ten serkowy posmak, z drugiej smakuje bardziej jak czekolada deserowa niz typowa milka.

[kasztanka3]

Napisane przez Midziak

Philadephia Milka jest fajna, bo z jednej strony me ten serkowy posmak, z drugiej smakuje bardziej jak czekolada deserowa niz typowa milka.

[ridley92]

Napisane przez Midziak

Philadephia Milka jest fajna, bo z jednej strony me ten serkowy posmak, z drugiej smakuje bardziej jak czekolada deserowa niz typowa milka.

To chyba sprawdze, zwlaszcza ze jest teraz w Biedrze

[missVivi]

Burrito z Lidla. Spodziewalam sie czegos na kształt wrapa, dostalam ogromny placek ze śladową ilością farszu.

[Pinky_bee]

Łososiowe brzuszki z Lidla. Z całego opakowania nawet nie połowa zawierała cokolwiek co można uznać za mieso. Ja wiem ,ze brzuszki to nie jest wysokiej klasy ryba, ale dotychczas gdy kupowalam je na wage w sklepach to byly ok.

[Shady_Lady]

Napisane przez Midziak

Philadephia Milka jest fajna, bo z jednej strony me ten serkowy posmak, z drugiej smakuje bardziej jak czekolada deserowa niz typowa milka.

Dokladnie, od wczoraj wcinam kanapki tylko z nią

[Midziak]

Twistosy Texas Grill. Nie jadlam ich wieki, ale po wczorajszym skuszeniu się mam wrażenie że te robione przez Star są o wiele słabiej doprawione.

[Organa]

Berlinki. Nigdy nie rozumialam ich fenomenu a od kiedy zmienily formule staly sie strasznie malo soczyste i jakby gumiaste.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Organa

Berlinki. Nigdy nie rozumialam ich fenomenu a od kiedy zmienily formule staly sie strasznie malo soczyste i jakby gumiaste.

One generalnie mają chyba nie za dużo mięsa, prawda? W sensie jest na rynku kilka innych, dużo lepszych parówek.

[ciasteczkowa_panna]

Napisane przez Ellen_Ripley

One generalnie mają chyba nie za dużo mięsa, prawda? W sensie jest na rynku kilka innych, dużo lepszych parówek.

Według wujka google 71% mięsa. Czyli na pewno są gorsze, ale na pewno są też lepsze

[Cecebula]

Pizze od Guseppe. Juz pomijajac fakt, ze mrozona pizza nigdy nie zastapi normalnej to szczerze nienawidze tych wszystkich mrożonek na grubym cieście. A jak jeszcze mowimy to takich typowych no-nameowych pizzach z marketów (najczęsciej sprzedawane w kwadratach XXL) to juz w ogole bleh i nie wiem jak mozna to w ogole nazywac pizzą.

[I am Rock]

Napisane przez ciasteczkowa_panna

Według wujka google 71% mięsa. Czyli na pewno są gorsze, ale na pewno są też lepsze

Kupiłam "Krakuski z szynki" i poleciałam do lodówki sprawdzić, czy zawierają mięso. I jest! 90%.

[mdusia123]

Napisane przez I am Rock

Kupiłam "Krakuski z szynki" i poleciałam do lodówki sprawdzić, czy zawierają mięso. I jest! 90%.

To to już są takie na wypasie .

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Cecebula

Pizze od Guseppe. Juz pomijajac fakt, ze mrozona pizza nigdy nie zastapi normalnej to szczerze nienawidze tych wszystkich mrożonek na grubym cieście. A jak jeszcze mowimy to takich typowych no-nameowych pizzach z marketów (najczęsciej sprzedawane w kwadratach XXL) to juz w ogole bleh i nie wiem jak mozna to w ogole nazywac pizzą.

Rigga jest dużo lepsza (jak na mrożonkę oczywiście) od Giuseppe, a sporo tańsza.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez I am Rock

Kupiłam "Krakuski z szynki" i poleciałam do lodówki sprawdzić, czy zawierają mięso. I jest! 90%.

Ostatnio kupiłam 95% - Tarczyński. A najczęściej kupuję z Sokołowa - 93%.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez ciasteczkowa_panna

Według wujka google 71% mięsa. Czyli na pewno są gorsze, ale na pewno są też lepsze

O tym, że są gorsze, niż 71% to wolę nawet nie myśleć. Nigdy nie biorę parówek, które mają poniżej 90% mięsa.

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez Cecebula

Pizze od Guseppe. Juz pomijajac fakt, ze mrozona pizza nigdy nie zastapi normalnej to szczerze nienawidze tych wszystkich mrożonek na grubym cieście. A jak jeszcze mowimy to takich typowych no-nameowych pizzach z marketów (najczęsciej sprzedawane w kwadratach XXL) to juz w ogole bleh i nie wiem jak mozna to w ogole nazywac pizzą.

O jeny, podpisuję się. Co mnie wkurza tym bardziej ze moj chlopak zawze kupi wlasnie taką najtanszą kwadratową pizze do ogladania filmu i sie oburza ze nie jem

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Lapis_Lazuli

O jeny, podpisuję się. Co mnie wkurza tym bardziej ze moj chlopak zawze kupi wlasnie taką najtanszą kwadratową pizze do ogladania filmu i sie oburza ze nie jem

Na to powinien być jakiś paragraf.


Z rzeczy, które myślałam, że smakują inaczej (podkreślam, że moja wina, a nie produktu, bo pewnie ma swoich zwolenników) i się rozczarowałam: sos miętowy do mięs. Wywaliłam w końcu dwa opakowania - kupiony w Lidlu jakiś czas temu w jakiejś wyprzedaży. Próbowałam kilka razy coś z tym robić, ale nie, jednak nie moje klimaty.


Ostatnio też praktycznie wszystkie klasyczne chipsy mnie odrzucają. Przerzuciłam się na "chlebki" i chrupki w stylu cheetos.

[kasztanka3]

Napisane przez Ellen_Ripley

Na to powinien być jakiś paragraf.



Ostatnio też praktycznie wszystkie klasyczne chipsy mnie odrzucają. Przerzuciłam się na "chlebki" i chrupki w stylu cheetos.

Zgadzam sie co do tanich mrozonek, wlasciwie to do wszystkich mrozonek. Nawet jesli nie smakuja calkowicie obrzydliwie, to i tak mnie po nich boli brzuch, wiec nie jadam takich cudow.

Cheetosy uwielbiam, a chipsy moga dla mnie nie istniec.
Prazynki jeszcze bardzo lubie.

[Vaszqa]

Z chipsów to w sumie tylko nachosy z dipem, ewentualnie twistosy texas grill. Zwyklych chipsow ziemniaczanych to juz ze cztery lata nie jadlam :P

[inezina]

Napisane przez kasztanka3

Zgadzam sie co do tanich mrozonek, wlasciwie to do wszystkich mrozonek. Nawet jesli nie smakuja calkowicie obrzydliwie, to i tak mnie po nich boli brzuch, wiec nie jadam takich cudow.

Cheetosy uwielbiam, a chipsy moga dla mnie nie istniec.
Prazynki jeszcze bardzo lubie.

Dla mnie słodycze mogą nie istnieć. Za to chipsy to moja słabość bardzo lubię też paluszki z sezonem ale tylko z Lubelli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez inezina

Dla mnie słodycze mogą nie istnieć. Za to chipsy to moja słabość bardzo lubię też paluszki z sezonem ale tylko z Lubelli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy nie rozumialam fenomenu paluszkow
Nie lubie slonego, i nawet z makiem czy sezamem sa dla mnie za slone.

[inezina]

Napisane przez kasztanka3

Nigdy nie rozumialam fenomenu paluszkow
Nie lubie slonego, i nawet z makiem czy sezamem sa dla mnie za slone.

Ja lubię tylko z sezamem z Lubelli. Inne są albo za słone albo za bardzo przypieczone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez inezina

Ja lubię tylko z sezamem z Lubelli. Inne są albo za słone albo za bardzo przypieczone.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z uwagi na slonosc i twardosc nienawidze precli.

[Pani_Owcza]

Napisane przez Ellen_Ripley

Oryginalne koreańskie zupki błyskawiczne mnie rozczarowały - nie ten makaron. Natomiast jeżeli ktoś chce mieć przygodę życia, to "polecam" koreańską zupkę błyskawiczną, na której narysowano koguta trzymające bombę - super ostra. Jadła ją w 3 podejściach, ostatecznie rozcieńczoną pół litrem mleka, jak nie więcej i nadal aż pot po mnie ściekał.

Chodzi o to "cudo": https://www.ceneo.pl/55109415;pla?se..._wcB#tab=click


Także jeżeli macie w rodzinie jakiegoś chojraka, który zarzeka się, że zje każdą ostrość, albo ciągle narzeka, że coś jest za mało ostre, to kupcie mu tą zupkę.

Serce mówi "spróbuj", wątroba "chyba cie pogięło" :P

[I am Rock]

Muszę wypróbować tę koreańską zupkę, jeśli tylko napotkam. Lubię rzeczy wypalające trzewia.

[Woomy]

Z ostrych zupek chinskich są też takie koreanskie pakowane w duże, czerwone folie (chyba z owocami morza) plus te w tych wielkich bialych, plastikowych miskach. Pamietam, że tych drugich nie dalam rady zjesc.

[linaya]

- Cola zero. I ligth. I life. I wszystkie inne z zamiennikami cukru.
- Wszystko z oferty śniadaniowej w McD. Same obrzyGliwości
- surimi - paluszki krabowe. Ani to świnka, ani morska.
- owoce szaron/kaki. Gdy nie do końca dojrzałe - cierpkie, że twarz wykręca. Gdy dojrzałe - smakują jak miks pomidora i gruszki.
- zielone herbaty smakowe
- berlinki (lub inne parówki) smakowe - fujstwo
- botwinka i chłodnik z niej
- wszelkie koktajle na bazie jogurtu/kefiru/śmietany/zsiadlego mleka przyprawione cebulką, szczypiorem, koprem

[Ellen_Ripley]

Napisane przez linaya

(...)
- Wszystko z oferty śniadaniowej w McD. Same obrzyGliwości
- surimi - paluszki krabowe. Ani to świnka, ani morska.
(...)
- berlinki (lub inne parówki) smakowe - fujstwo
(...)

Jak wyżej. Szczególnie oferta śniadaniowa maca.