Wymarzony pierścionek - część X

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Szwagier jest Włochem ale masz fajnie Ja poszukuję jakiegoś Mexicana bo chciałabym aby mi wyjawił tajniki ich kuchni ale skąd takiego wytrzasnąć

Haniu a jak siostrze się ukłąda w małżeństwie ? Czesto się słyszy, że to tacy macho ? Prawda?

Andrea jest przesłodkim przekochanym Sycylijczykiem.
Zaden macho.
Uwielbiam go. Jest bardzo ciepły, rodzinny. W życiu nie widziałam zeby ktoś tak szanował rodziców (zarówno swoich jak i teściów). Jest pomocny, oddany.
Jest takim misiekiem do kochania (doslownie misiek bo ma prawie 2 metry i 100 kg wagi). To jest taki czlowiek ktorego od pierwszego wejrzenia się uwielbia.
Jak siostra go poznala byl trochę z wygladu mafiozo. Mial dlugie kręcone wlosy spięte w kitę, chodził tylko w gajerkach, miał zlote lańcuchy na szyji i na rękach.
Siostra go pod tym względem zmniła- na korzysc oczywiscie.

Napisane przez Poemi

Będę pracować w auto myjni ręcznej (ponoć najlepsza w mieście) i będę... To jest najlepsze... Myć samochody . W ogłoszeniu z którego TŻ się tam wkręcił było "mężczyzm", ale udało mu się mnie wkręcić na weekendy

ale jaja. Ale to nie myjnia toples ?

[DianaM]

Nie znam nikogo kto nie pije herbaty. Mojego Tż baaaardzo ciężko namówić na wypicie, ale raz na rok (dosłownie!) wypije.

Pomyślałam, że może do pracy będę robiła sobie kanapki z pokrojonym, dobrze przyprawionym cyckiem z kurczaa w chlebie razowym, ale ma któraś z Was może pomysł na jakis chudy sos do tego?

[Melodia mgieł nocnych]

Napisane przez dorinka30

EEEEe tak to znam, moja przyjaciółka, ja myślałam że Ty żadnej herbaty nie pijesz, ano owocowej, ani zielonej ani czerwonej
Ona nie pije właśnie czarnej w ogóle, chyba z 5 lat
Zęby żółkną od wielu rzeczy, od kawy i czerwonego wina także- polecam paski wybielające Blendamed za 60 zł. masz białe zęby

masła ja prawie nie jem, tzn. nie kupuję, chyba że planuję jajkecznicę na maśle

No czerwonej i zielonej tez nie pijam Tylko właśnie takie wynalazki Ale najbardziej lubię soki No i wino lubię czerwone ehh

[Poemi]

Napisane przez hania811

Jak siostra go poznala byl trochę z wygladu mafiozo. Mial dlugie kręcone wlosy spięte w kitę, chodził tylko w gajerkach, miał zlote lańcuchy na szyji i na rękach.
Siostra go pod tym względem zmniła- na korzysc oczywiscie.

Były chłopak mojej koleżanki chodził podobnie (tyle że nie w garniaku, a w bezrękawniku ) i ona mówiła, że wyglądał jak alfons . Chłopak twierdził, że lubi eleganckie dziewczyny, a ona mówiła, że przypuszcza, że dla niego eleganckie są białe kozaczki i mini . Zawsze jak o tym opowiadała to się zwijałam ze śmiechu

Napisane przez hania811

ale jaja. Ale to nie myjnia toples ?

Nie . Jak powiedziałam koledze, że TŻ pracuje w myjni to on na to "facet w myjni? myślałem, że w myjniach pracują cycate blondynki" . A tak na poważnie będę tam jedyną dziewczyną (no nie licząc siostry właścicielki - 35 lat i ponoć patologia) i chyba będę myć szyby.

[DianaM]

Napisane przez Poemi

Nie . Jak powiedziałam koledze, że TŻ pracuje w myjni to on na to "facet w myjni? myślałem, że w myjniach pracują cycate blondynki" . A tak na poważnie będę tam jedyną dziewczyną (no nie licząc siostry właścicielki - 35 lat i ponoć patologia) i chyba będę myć szyby.

Ty Poemi w myjni? Jakoś ciężko sobie mi Ciebie tam wyobrazić
Poemi malująca da Vinci na szybie pianą

[Poemi]

Napisane przez DianaM

Ty Poemi w myjni? Jakoś ciężko sobie mi Ciebie tam wyobrazić
Poemi malująca da Vinci na szybie pianą

Mi siebie też ciężko tam wyobrazić... Szczególnie, że TŻ długo tam nie zabawi... Ale lepsza taka praca niż żadna

[rav12345]

Ach, ależ tu smakowicie dzisiaj było... i ile przepisów na pomidorówkę .

A zaczęło się wszystko od tematu zrzucania wagi i diety. Jak dla mnie DIETA to ostatni krok do zrzucenia wagi. Wagę to się zrzuca ćwicząc, a nie przechodząc na dietę. Żadne ciało po jakiejkolwiek diecie nie jest tak apetyczne, jak po ćwiczeniach, i ztym się chyba każdy zgodzi. Plus - niektóre diety działają tragicznie na samopoczucie, a sport? To jak 10 redbulli .

A temat nie wrzucania w siebie odpadków to druga sprawa . I fakt - SB jest dobre w tym temacie, ale na 2 fazie. Pierwsza faza jak dla mnie jest drastyczna (brak owoców), przeszłam przez nią, i od wtedy nie używam cukru, i piję wodę nałogowo. Polecam tę dietę tym, co chcą się nauczyć jeść zdrowo, nauczyć pić wodę. Pierwsze 2 tygodnie nie są lekkie, głównie jeśli chodzi o odzwyczajenie się od nawyków. Później jest z górki, i jest pysznie. Soki/cukier/chleb itp. przyprawiają o wymioty, kiedy wokół tyle innych pyszności.

Dopiero po SB zauważyłam, że kiedyś zużywałam 1-2kg cukru miesięcznie. Teraz mam 1kg cukru na rok... i to dla gości. Nie jestem na SB, ale uważam na to co ląduje w mojej paszczy . I staram się zjeść dziennie owoc/warzywo w każdym dostępnym kolorze.

Napisane przez Poemi

Jak doprawiasz szpinak? Ja się chyba nigdy do niego nie przekonam

Mrożony szpinak feee. Świeży szpinak . Zamiast sałaty na kanapkę, zamiast sałaty w sałatce greckiej, do jajecznicy itp.



Ach, i moja rada dla Diany, odnośnie pierwszego punktu jak jeść zdrowiej:
- nauczyć się omijać syfskie jedzenie w sklepie. Jak czegoś nie ma w lodówce, to nie masz jak tego zjeść .

[miskowa]

dzień dobry

[ANITKA79]

Napisane przez miskowa

dzień dobry

Witaj

[ButterBear]

Heloł

[ANITKA79]

Napisane przez miskowa

dzień dobry

Napisane przez ButterBear

Heloł

Ale my dzisiaj rozmowne od rana

[ButterBear]

Napisane przez ANITKA79

Ale my dzisiaj rozmowne od rana

Aaa... bo ja jestem załamana, że dziś dopiero czwartek, a nie piątek
Aż nie mam siły nic mówić

[miskowa]

Napisane przez ANITKA79

Ale my dzisiaj rozmowne od rana

a ja się jeszcze nie obudziłam, u mnie z tym bardzo ciężko. Zrobiłam sobie zieloną herbatę, może potem będzie lepiej.

Do tego mamy teraz takie luzy w pracy (bo wszyscy łącznie z bossem na urlopie), że właściwie przychodzę do pracy i nic nie muszę, więc tym bardziej pozostaję w letargu

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

a ja się jeszcze nie obudziłam, u mnie z tym bardzo ciężko. Zrobiłam sobie zieloną herbatę, może potem będzie lepiej.

Do tego mamy teraz takie luzy w pracy (bo wszyscy łącznie z bossem na urlopie), że właściwie przychodzę do pracy i nic nie muszę, więc tym bardziej pozostaję w letargu

Ja mam właśnie tak samo... chociaż wolę to, niż dzikie szaleństwo, że z niczym nie mogę się wyrobić

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Ja mam właśnie tak samo... chociaż wolę to, niż dzikie szaleństwo, że z niczym nie mogę się wyrobić

a ja jednak wolę dużo zajęć, zamieszanie, czas szybciej leci. Teraz siedzę całe dnie na wizażu albo czytam gazety, ile można?

[dorinka30]

Napisane przez rav12345

Ach, ależ tu smakowicie dzisiaj było... i ile przepisów na pomidorówkę .

A zaczęło się wszystko od tematu zrzucania wagi i diety. Jak dla mnie DIETA to ostatni krok do zrzucenia wagi. Wagę to się zrzuca ćwicząc, a nie przechodząc na dietę. Żadne ciało po jakiejkolwiek diecie nie jest tak apetyczne, jak po ćwiczeniach, i ztym się chyba każdy zgodzi. Plus - niektóre diety działają tragicznie na samopoczucie, a sport? To jak 10 redbulli .

A temat nie wrzucania w siebie odpadków to druga sprawa . I fakt - SB jest dobre w tym temacie, ale na 2 fazie. Pierwsza faza jak dla mnie jest drastyczna (brak owoców), przeszłam przez nią, i od wtedy nie używam cukru, i piję wodę nałogowo. Polecam tę dietę tym, co chcą się nauczyć jeść zdrowo, nauczyć pić wodę. Pierwsze 2 tygodnie nie są lekkie, głównie jeśli chodzi o odzwyczajenie się od nawyków. Później jest z górki, i jest pysznie. Soki/cukier/chleb itp. przyprawiają o wymioty, kiedy wokół tyle innych pyszności.

Dopiero po SB zauważyłam, że kiedyś zużywałam 1-2kg cukru miesięcznie. Teraz mam 1kg cukru na rok... i to dla gości. Nie jestem na SB, ale uważam na to co ląduje w mojej paszczy . I staram się zjeść dziennie owoc/warzywo w każdym dostępnym kolorze.

Mrożony szpinak feee. Świeży szpinak . Zamiast sałaty na kanapkę, zamiast sałaty w sałatce greckiej, do jajecznicy itp.

Ach, i moja rada dla Diany, odnośnie pierwszego punktu jak jeść zdrowiej:
- nauczyć się omijać syfskie jedzenie w sklepie. Jak czegoś nie ma w lodówce, to nie masz jak tego zjeść .

Zgadzam się z Tobą Rav w całej roziągłości , że ćwiczenia lepsze niż dieta itp. Tylko ja mam problem z mobilizacją do ćwiczeń, ale już odpaliłam domowy sprzęt (stepper z twisterem) może się uda
No właśnie Rav nie trzeba być na SB ale zasady jej przydają się aby móc racjonalnie się odżywiać
Szpinak świeży jadam rzadko, zazwyczaj do sałatki, nie wpadłam na to aby go stosować częściej ale to nadrobię


Czeeeść

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Zgadzam się z Tobą Rav w całej roziągłości , że ćwiczenia lepsze niż dieta itp. Tylko ja mam problem z mobilizacją do ćwiczeń, ale już odpaliłam domowy sprzęt (stepper z twisterem) może się uda
No właśnie Rav nie trzeba być na SB ale zasady jej przydają się aby móc racjonalnie się odżywiać
Szpinak świeży jadam rzadko, zazwyczaj do sałatki, nie wpadłam na to aby go stosować częściej ale to nadrobię


Czeeeść

witaj dorinko

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

witaj dorinko

Hej, widzę leniwy poranek mamy

Co do Italiano macho to fajnie mieć takiego w rodzinie, można się wiele nauczyć, chociażby kuchni włoskiej, zazdroszczę Haniu

[miskowa]

wiecie, u mnie w firmie pracują prawie sami faceci i jasne jest, że oczywiście dla nich kobiety to nie kierowcy, więc jak trzeba gdzieś pojechać, to jadą zawsze chłopaki, mimo że mam od niektórych prawo jazdy kilka lat dłużej. W każdym razie przed chwilą była stłuczka, dwa samochody z naszej firmy się spotkały i jest klops. Wiem, że to wredne, ale trochę się z tego cieszę

[ANITKA79]

Napisane przez miskowa

a ja się jeszcze nie obudziłam, u mnie z tym bardzo ciężko. Zrobiłam sobie zieloną herbatę, może potem będzie lepiej.

Do tego mamy teraz takie luzy w pracy (bo wszyscy łącznie z bossem na urlopie), że właściwie przychodzę do pracy i nic nie muszę, więc tym bardziej pozostaję w letargu

Miskowa Hihi jednym slowem duuuzo luzu

No ja dzis od rana caly czas gdzies dzwonie, zalatwiam rozne sprawy, poki co nie narzekam na brak zajecia.
Ale ciesze sie, bo szybciej mi czas zleci, bo po pracy chce zaliczyc test wewnetrzny. Njachetniej to juz bym poszla Strasznie nie lubie czekac, bo choc umiem i sie duuuzo uczylam to sie stresuje Wiec prosze trzymajcie kciuki

[miskowa]

Napisane przez ANITKA79

Miskowa Hihi jednym slowem duuuzo luzu

No ja dzis od rana caly czas gdzies dzwonie, zalatwiam rozne sprawy, poki co nie narzekam na brak zajecia.
Ale ciesze sie, bo szybciej mi czas zleci, bo po pracy chce zaliczyc test wewnetrzny. Njachetniej to juz bym poszla Strasznie nie lubie czekac, bo choc umiem i sie duuuzo uczylam to sie stresuje Wiec prosze trzymajcie kciuki

[ButterBear]

Napisane przez ANITKA79

Miskowa Hihi jednym slowem duuuzo luzu

No ja dzis od rana caly czas gdzies dzwonie, zalatwiam rozne sprawy, poki co nie narzekam na brak zajecia.
Ale ciesze sie, bo szybciej mi czas zleci, bo po pracy chce zaliczyc test wewnetrzny. Njachetniej to juz bym poszla Strasznie nie lubie czekac, bo choc umiem i sie duuuzo uczylam to sie stresuje Wiec prosze trzymajcie kciuki

Skoro się uczyłaś, to na pewno będzie ok :Kciuki:

[ANITKA79]

Napisane przez ButterBear

Skoro się uczyłaś, to na pewno będzie ok :Kciuki:

No mam nadzieje bo kazdego dnia po pracy siedzialam i sie uczylam Robilam testy itp.. Kochana, nawet w urodziny sobie nie odpuscilam i robilam sobie testy jak juz goscie poszli Ja to wogole nawiedzona jestem Jak w cos sie angazuje to cala soba

Napisane przez miskowa

[natali86]

witajcie

[miskowa]

Napisane przez natali86

witajcie

cześć

[ButterBear]

Napisane przez natali86

witajcie

Napisane przez miskowa

cześć

Faktycznie, jak do nas dołączy później, to może mieć problemy z przebiciem się przez ilość i objętość postów dzisiaj

[kaska87]

cześć

9!!!!!!

[hania811]

..to ja nie będę orginalna

cześć

[natali86]

Napisane przez ButterBear

Faktycznie, jak do nas dołączy później, to może mieć problemy z przebiciem się przez ilość i objętość postów dzisiaj

faktycznie, ruch jak mało kiedy...

[hania811]

Anitko trzymam kciuki za egzamin..ale jestem pewna ze pojdzie Ci dobrze.

Chciałam powiedzieć ze po tych wczorajszych calodziennych rozmowach o jedzeniu...wlączyło mi sie straszne wsysanie...wcale nie dietetyczne.

U mamy miał zamowiony barszcz czerwony zabielany, z ziemniakami polanymi maslem.
Pozarłam 2 talerze.
Na deser szrlotka z lodami
W domu kanapki z lososiem, pomidorem suszonym i majonezem.

Po czym precelki i czekolada do filmu.
Czuję się dziś jak spaślak. NIE BIERZCIE ZE MNIE PRZYKŁADU!!!.


Chciałm tez powiedzieć ze jak dziś nie przestanie mi kapać z wiadomych miejsc..to pogryzę z nerwow sciany w domu.
Zdecydowanie jestem seksoholiczka