Dlaczego kochamy kotki?

[Kattarina]

Napisane przez vainilla

kicie mają klasę!

moja kicia własnie zdycha wet nie może juz nic zrobić, ktoś otruł kociaka a ja moge tylko patrzeć jak kona źle mi

Biedna (ten truciciel to zwyrodnialec, ze tez niektorzy ludzie nie maja innych zajec, tylko torturuja zwierzeta).

[vainilla]

dzięki dziewczyny

musialam przekonać się na własnej skórze dlaczego w okolicy nie ma kotów, ktoś ich po prostu musi nienawidzić a koty to przecież takie cudowne stworzenia!

chcialam uśpić, ale najbliższy wet nie chciał tego zrobić :conf used:a dalej z nim nie mam jak jechać

[Kattarina]

Napisane przez vainilla

dzięki dziewczyny

musialam przekonać się na własnej skórze dlaczego w okolicy nie ma kotów, ktoś ich po prostu musi nienawidzić a koty to przecież takie cudowne stworzenia!

chcialam uśpić, ale najbliższy wet nie chciał tego zrobić :conf used:a dalej z nim nie mam jak jechać

Czyli wet uwaza, ze jest szansa na to, ze kicia przezyje???
Jesli nie, to eutanazja jest przeciez najmniej bolesnym rozwiazaniem i najbardziej milosiernym...

Naprawde bardzo mi przykro i serce mi sie kraje, gdy mysle, jak to biedactwo cierpi

[loss_lauri]

wczoraj w interwencji puścili zwiastun dzisiejszego materiału o zwyrodnialcach, którzy pobili dwie dziewczyny, bo stanęły w obronie maltretowanego kota - dziś chyba nie będę mogła tego oglądać, bo zbytnio mi może skoczyć ciśnienie. gdybym była w takiej sytuacji jak te dziewczyny to rzuciłabym się chyba na takie potwory,(nawet jak to piszę nie moge powstrzymać emocji) bo dla ludzi, którzy znęcaja się nad zwierzętami krzesło elektryczne to zbyt łagodna kara!!!.
vainilla - współczuję ci ale - jak napisała Kattarina - być może jest nadzieja, skoro lekarz nie zaproponował eutanazji?

[201707171013]

Napisane przez loss_lauri

wczoraj w interwencji puścili zwiastun dzisiejszego materiału o zwyrodnialcach, którzy pobili dwie dziewczyny, bo stanęły w obronie maltretowanego kota - dziś chyba nie będę mogła tego oglądać, bo zbytnio mi może skoczyć ciśnienie. gdybym była w takiej sytuacji jak te dziewczyny to rzuciłabym się chyba na takie potwory,(nawet jak to piszę nie moge powstrzymać emocji) bo dla ludzi, którzy znęcaja się nad zwierzętami krzesło elektryczne to zbyt łagodna kara!!!.
vainilla - współczuję ci ale - jak napisała Kattarina - być może jest nadzieja, skoro lekarz nie zaproponował eutanazji?

Jezu, to straszne. Nie wiem jaką satysfakcję ludzie maja, bo zamęczeniu biednego stworzenia. Zgadzam się - krzesło elektryczne, to dla takiego zbyt łagodna kara

Vainilla, może jest szansa żeby kicia przeżyła. Trzymam kciuki

[Suszara]

vainilla jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki
________________


Mam 7-letnią kotę /tak na nią mówię/ wabi sie Shira i jak na swój wiek jest kompletnie zakręcona, wariat jakich mało.

Jak jej coś strzeli do głowy to potrafi przez 10 minut latać pod domu jak oszalała i zaczepiać każdego, kogo napotka.


Na trzecim zdjęciu - przytargała ogromnego konika polnego do domu, a potem bała się do niego podejść

Ostatnie zdjęcie - musiała posprawdzać, czy kolacja jest świeża

[201707171013]

Przecudna aparatka

[loss_lauri]

ale agentka.

[Majka184]

Suszara Masz śliczną kicie

Dziewczyny nie wiecie jak nauczyć kociaka żeby nie drapał mebli???
bo ja ją chce nauczyć żyć w domu bo jak bedzie zima to lepiej żeby nie drapala bo mama sie wkurzy i ja tez.....

[Suszara]

Napisane przez Literka96

Przecudna aparatka

Napisane przez loss_lauri

ale agentka.

Napisane przez Majka184

Suszara Masz śliczną kicie

Dziewczyny nie wiecie jak nauczyć kociaka żeby nie drapał mebli???
bo ja ją chce nauczyć żyć w domu bo jak bedzie zima to lepiej żeby nie drapala bo mama sie wkurzy i ja tez.....

Dziękuję w imieniu koty

Mam prosty sposób na oduczenie kota drapania w niedozwolonych miejscach.

Kupiłam w zoologicznym zwykły drapak - za ok 25 złotych i do tego kocimiętkę - takie kropelki, bardzo pobudzają kota, coś jak koci feromon.

Pokropiłam tę drapaczkę i kot chodził i wąchał, tarzał się na tej drapaczce bez końca.

Wzięłam kota na ręce, siadłam przed drapaczką i trzymając jej łapki pocierałam nimi po drapaku, żeby kota "załapała" do czego to służy.

Rodzinka miała ubaw, nabijali się, żebym kotu kartę napisała po co ta drapaczka jest, bo moją metodą do niej nie trafi... trafiło

Powtarzałam kilka razy taką czynność i kot w końcu sam zaczał próbować i nigdzie indziej mi nie drapie.

Co jakiś czas odświerzam miejsce kroplami kocimiętki, żeby było atrakcyjniej :d


Mam nadzieję, że Twój kot będzie równie podatny na ten pomysł.

Powodzenia

[Suszara]

Dodam jeszcze, że w przypadku mojego kota ta drapaczka "nie działa" jak jest zawieszona na ścianie, lepiej spełania swoją rolę, gdy leży na płasko na podłodze.

[Majka184]

Suszara dzięki za rade wypróbuje ją

[vadi]

no niestety, moje mendy futrzasne drapią i ukochany drapaczek, i ukochaną kanapę
dodam, że oba przedmioty znajdują się w odległości 2 m.

[Suszara]

a obcinacie im regularnie pazurki??

Mam takie spacjalne cążki, kupione u weterynarza, on też pokazał jak mam to zrobić.

Obserwuję kota, kiedy ma za długie pazurki i wtedy ją łapię i obcinam.

I nie mam żadnego problemu z podrapanymi meblami...


-----> http://www.allegro.pl/item422352344_..._kota_psa.html

mam podobne

[vadi]

obcięcie któremukolwiek z nich chociaż 1 pazura wymagałoby wielogodzinnej walki + zamówionej karetki i zespołu, zajmującego się przeszczepami skóry

rozwydrzone łajzy

[loss_lauri]

'rozwydrzone łajzy', 'futrzaste mendy' - vadi, uchodzi tak mówić o rodzonych kotach?.
moje koty są wychodzące, więc byłoby niebezpiecznym (dla nich) obcinanie im pazurków bo pozbawiłabym je możliwości np ucieczki na drzewo, gdyby wyszły poza ogród i napotkały jakiegoś przeciwnika choc staram się je pilnować, nie mam nad nimi całkowitej kontroli (a szkoda...). zdarza im sie drapnąć dywan, nogę od stołu czy wejśc pod fotel i wczepić pazurami w spód jednak w wiekszości ostrzą pazurki na zewnątrz, np o drzewa

[vadi]

Napisane przez loss_lauri

'rozwydrzone łajzy', 'futrzaste mendy' - vadi, uchodzi tak mówić o rodzonych kotach?.

te wszystkie cechy mają po mamusi rzecz jasna

wiesz, ja w taki sposób okazuję miłość
brzydalu, sierściuchu, pierdziochu itp. to moje najczęstsze zawołania

Napisane przez loss_lauri

moje koty są wychodzące, więc byłoby niebezpiecznym (dla nich) obcinanie im pazurków bo pozbawiłabym je możliwości np ucieczki na drzewo, gdyby wyszły poza ogród i napotkały jakiegoś przeciwnika choc staram się je pilnować, nie mam nad nimi całkowitej kontroli (a szkoda...). zdarza im sie drapnąć dywan, nogę od stołu czy wejśc pod fotel i wczepić pazurami w spód jednak w wiekszości ostrzą pazurki na zewnątrz, np o drzewa

nie no, u kotów wychodzących nie można, to racja.
za to mnie dziś czeka próba ognia z najmniejszą kićką
darowałabym jej i czekałabym, aż sama obczai obsługę drapaka, ale po dzisiejszej gonitwie przez koc tyle razy zaliczyła bliskie spotkania pyszczka z kocem, bo się jej za długie szponki zahaczały o niego, że nie będzie litości
bosko by było nauczyć chociaż jednego kota regularnego manicure'u


EDIT: oh, yesssssssssssssssss
przednie łapki załatwione, wyrywała się dopiero pod koniec

[1111c4b9c157e15532fa9e27a07e9b9b22376b0b_65935273b71bb]

Napisane przez vadi

EDIT: oh, yesssssssssssssssss
przednie łapki załatwione, wyrywała się dopiero pod koniec

Wyjatkowo cierpliwy kotek
Moj ostatnio znów chodzi po scianach

[loss_lauri]

Napisane przez vadi

te wszystkie cechy mają po mamusi rzecz jasna

wiesz, ja w taki sposób okazuję miłość
brzydalu, sierściuchu, pierdziochu itp. to moje najczęstsze zawołania


nie no, u kotów wychodzących nie można, to racja.
za to mnie dziś czeka próba ognia z najmniejszą kićką
darowałabym jej i czekałabym, aż sama obczai obsługę drapaka, ale po dzisiejszej gonitwie przez koc tyle razy zaliczyła bliskie spotkania pyszczka z kocem, bo się jej za długie szponki zahaczały o niego, że nie będzie litości
bosko by było nauczyć chociaż jednego kota regularnego manicure'u


EDIT: oh, yesssssssssssssssss
przednie łapki załatwione, wyrywała się dopiero pod koniec

ja czasami tez nie wytrzymuję i sypią się obelgi - bo często wychodzą z nich diabły tasmańskie tak jak wczoraj u weta na szczepieniu - moja najmniejsza, ale najbardziej 'zębata' kicia Gabriela uśpiła moją czujnośc robiąc do mnie słodkie przerażone oczy. no i nie poprosiłam wetki o rękawice - mój błąd. do domu wróciłam z rozciętym palcem....teraz muszę sama zaopatrzyć sie w rękawice przeciwpożarnicze, takie jakich używaja strażacy, bo Gabriela wszostko przegryzie a niestety odrobaczać czy wyciskać kropelki od pcheł trzeba...
vadi - gratuluję sukcesu

[vadi]

nie no, u mnie to są takie pieszczotliwe przezwiska
np. brzydalem nazywam zwykle kotka o najsłodszym pyszczku

[loss_lauri]

a to w takim razie - przepraszam.

[vadi]

nie no, nie poczułam się absolutnie urażona

za to teraz mam problem, bo kot Tż (prawie 10 lat, mozliwe, że wnętr, bo braliśmy go jako dorosłego już kota i to kastrowanego) prześladuje moją kotkę starszą, od rana do wieczora się za nią ugania, czasami tylko śpiewa, czasem ją tłucze :| ona już jest tak znerwicowana, że jak tylko go widzi z daleka, wpada w panikę, w nocy nas budzą koszmarne wrzaski, chyba oszaleję :|

planujemy go zabrać na usg, żeby wyjaśnić sprawę, ale zanim do tego dojdzie, chyba tu zwariuję!

[loss_lauri]

najlepiej będzie, jeżeli tak zrobisz. moja Gabriela z kolei ma manię prześladowczą - wystarczy, ze jakiś kot zacznie iść w jej kierunku lub tylko spojrzy (z pokojowymi zmiarami) i ona zaczyna drzeć się i uciekać - najczęściej chowa sie pod wannę. najgorsze jest to, że inne koty żle to interpretują- ucieczkę jako zachętę do zabawy w berka no i zaczyna sie wojna...

[vadi]

hehe, no to moja Tosia jest identyczna i to właśnie ona padła ofiarą kocura-prześladowcy
więc wyobrażasz sobie ten sajgon w domu :|
no i od paru dni pobudka ok. 4 rano - dziki nieludzki wrzask, kiedy zapędzi ją w jakieś miejsce bez wyjścia.

[hihi]

Napisane przez vadi

obcięcie któremukolwiek z nich chociaż 1 pazura wymagałoby wielogodzinnej walki + zamówionej karetki i zespołu, zajmującego się przeszczepami skóry

rozwydrzone łajzy

A u młodej tak samo?
Bo ja będę wychowywać 8tygodniówę....

Napisane przez loss_lauri

'rozwydrzone łajzy', 'futrzaste mendy' - vadi, uchodzi tak mówić o rodzonych kotach?.

Napisane przez vadi

te wszystkie cechy mają po mamusi rzecz jasna

wiesz, ja w taki sposób okazuję miłość
brzydalu, sierściuchu, pierdziochu itp. to moje najczęstsze zawołania

No ja będę miała obsikańca, który na pewno niedługo zostanie wstrętna małpą i bezczelnym futrem

O rodzonych się najwięcej wie, więc i najpiękniejsze przezwiska można wymyślac

Jezu, normalnie nie wierzę, nie wierzę, że będę miała kociego obsikańca

[vadi]

Napisane przez hihi

A u młodej tak samo?
Bo ja będę wychowywać 8tygodniówę....

to mamy dzieci w tym samym wieku
małe było w szoku, dopadłam ją po wymęczeniu zabawą, taką śniętą trochę dałam powąchać narzędzie zbrodni i wzięłam się za obcinanie
1. łapkę czasem tylko delikatnie próbowała zabierać, jak skończyłam pierwszą okazała mi głęboką obrazę i odeszła cały metr dalej i położyła się z łapkami pod spód. no więc musialam nad brzydalem uklęknąć i mimo wicia się, załatwiłam też 2. łapkę
takie małe to nic nie waży, więc korzystam z chwilowej władzy
nawet się nie obraziła, więc chyba nie poszło źle

Napisane przez hihi

No ja będę miała obsikańca, który na pewno niedługo zostanie wstrętna małpą i bezczelnym futrem

O rodzonych się najwięcej wie, więc i najpiękniejsze przezwiska można wymyślac

Jezu, normalnie nie wierzę, nie wierzę, że będę miała kociego obsikańca

nie mogę się doczekać Twojej relacji z 1. dnia

[hihi]

Napisane przez vadi

to mamy dzieci w tym samym wieku
małe było w szoku, dopadłam ją po wymęczeniu zabawą, taką śniętą trochę dałam powąchać narzędzie zbrodni i wzięłam się za obcinanie
1. łapkę czasem tylko delikatnie próbowała zabierać, jak skończyłam pierwszą okazała mi głęboką obrazę i odeszła cały metr dalej i położyła się z łapkami pod spód. no więc musialam nad brzydalem uklęknąć i mimo wicia się, załatwiłam też 2. łapkę
takie małe to nic nie waży, więc korzystam z chwilowej władzy
nawet się nie obraziła, więc chyba nie poszło źle

zostały Ci 2 łapki...?
Podobno jak od małego się przyzwyczai, to później jest łatwiej...

Napisane przez vadi

nie mogę się doczekać Twojej relacji z 1. dnia

Normalnie jestem podniecona jak przed pierwsza randka!
Tyle czasu na to czekałam!

[vadi]

Napisane przez hihi

zostały Ci 2 łapki...?
Podobno jak od małego się przyzwyczai, to później jest łatwiej...

no na to liczę
zresztą jak dała przednie, to najgorsze za mną ale ona grzeczna jest. taki świrek i tajfun mały, ale grzeczny

Napisane przez hihi

Normalnie jestem podniecona jak przed pierwsza randka!
Tyle czasu na to czekałam!

no i ciekawa jestem jak Tż z nią się będzie kumplował czy będzie udawał, że kot jest fuj, czy od razu się zakocha

[hihi]

Napisane przez vadi

no na to liczę
zresztą jak dała przednie, to najgorsze za mną ale ona grzeczna jest. taki świrek i tajfun mały, ale grzeczny

Od małego to można się chociaż łudzić, że się coś z kotem zrobi

Napisane przez vadi

no i ciekawa jestem jak Tż z nią się będzie kumplował czy będzie udawał, że kot jest fuj, czy od razu się zakocha

Ja coś czuję, że ona z TŻem będzie się kumplować i... on nie będzie miał wyjścia

[Majka184]

Vandi ale ty nazywasz te swoje dzieci
Ja też czasami powiem małpa czy np futrzany brzydal

hihi ja tez jestem ciekawa pierwszego dnia....moja to sie schowła od razu a jak widziała że nikogo nie ma w pokoju to wtedy zaczeła buszować