Gra o tron

[Bananalama]

Wpadło mi do głowy, że trzeba było smokiem przejechać po tych murach. Trzeba by było poświęcić Missandei, ale za to pozbywamy się podstępem Cersei i Eurona, a nawet Góry. Ale tu oczywiście też Tyrion i Varys by zaczęli kwękać, że zajął się rękaw kogoś niewinnego, albo rzucali by się w obronie płodu Cersei jak prolajfy z Torunia .

Ile jeszcze głupich negocjacji i przemow Tyriona musi się pojawić, zanim wszyscy zrozumieją, że z nią się nie da dyskutować. Ona nie gra fair. Robi sobie tarcze z ludzi. Wyżyna kogo chce. Od dwóch sezonów guzik jej robią, trzymając się wzniosłych planów Tyriona i Varysa.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Btw. Danka ma doradców o kant tyłka. Varys zna różne tajne przejścia. Niech kupią człowieka bez twarzy, który zadźga Cersunie i z głowy. Wystarczy zresztą, że poprosza Arye.

[Mijanou]

Napisane przez Bananalama

Ile jeszcze głupich negocjacji i przemow Tyriona musi się pojawić, zanim wszyscy zrozumieją, że z nią się nie da dyskutować. Ona nie gra fair. Robi sobie tarcze z ludzi. Wyżyna kogo chce. Od dwóch sezonów guzik jej robią, trzymając się wzniosłych planów Tyriona i Varysa.

Ona nigdy nie grała fair.
Dlatego tak bujnie sypią się w tym serialu głowy tych, którzy grali fair.
No jak w życiu. Ci, co grają fair z reguły odpadają w przedbiegach albo w otwartej konfrontacji.

No samo życie

[cava]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;86785568]U mnie ten odcinek żadnych większych emocji nie wywołał. Jedynie Brienne mi żal, Jamie to kawał ujka. Może jeszcze myśli, że łaskę jej zrobił, uwalniając ją w końcu od brzemienia dziewictwa...
][/QUOTE]

Obejrzałam.

Mnie wątek miłosny Brienne osłabia, a już jej łkania po prostu mnie zniesmaczają.
Była fajna babska postać mająca cel inny niż siedzieć na zapiecku i bobaski rodzić, dostała o co całe życie twardo walczyła, a teraz się okazuje że to wszytko psu na budę bo było jedynie forma ucieczki od bycia ta brzydka i zaczyna się typowa kołomyja.
Mogła się zachować jak... rycerz. Przynajmniej nie beczeć. Jestem rozczarowana.

No i niezmiennie mnie dziwi to idealizowanie Jamiego. No fajnie ze przystojny i sympatyczny,, ale to ta sama krew i wychowanie co Cersei. Królobójca - od tyłu w plecy dziabnął swojego króla z tego co pamietam?, i morderca.
A wszyscy się spodziewają po nim nie wiadomo czego?


Varys- klasa. Od początku jest tym, który decyduje kto na tronie ostatecznie siedzi. Pająk tkacz.

Gdyby nie Aria wlokąca się do stolicy, byłabym już prawie pewna ze Cersei na tronie ostatecznie zostanie. Na zgliszczach wszystkiego, ale dla niej koszta nie są istotne, tylko cel.
Bo reszta już nie myśli.
Żywię jeszcze niejakie nadzieje z Qyburnem, okropna menda i lubi potwory w swoich lochach, a Aria nim jest.


I jeszcze obstawiam, ze Cersei wcale w ciąży nie jest. Albo jej już odwaliło z rozpaczy po utraconych dzieciach, albo wie ze ciążą może sobie kupić decydujące 5 sekund czyjegoś zawahania się i tym samym tron i życie. Albo jedno i drugie.
To domniemane dziecko już ma 2 ojców którzy będą je bronić choćby w zwykłym odruchu.

[elizka1987]

Napisane przez Bananalama

Wpadło mi do głowy, że trzeba było smokiem przejechać po tych murach. Trzeba by było poświęcić Missandei, ale za to pozbywamy się podstępem Cersei i Eurona, a nawet Góry. Ale tu oczywiście też Tyrion i Varys by zaczęli kwękać, że zajął się rękaw kogoś niewinnego, albo rzucali by się w obronie płodu Cersei jak prolajfy z Torunia .

Ile jeszcze głupich negocjacji i przemow Tyriona musi się pojawić, zanim wszyscy zrozumieją, że z nią się nie da dyskutować. Ona nie gra fair. Robi sobie tarcze z ludzi. Wyżyna kogo chce. Od dwóch sezonów guzik jej robią, trzymając się wzniosłych planów Tyriona i Varysa.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Btw. Danka ma doradców o kant tyłka. Varys zna różne tajne przejścia. Niech kupią człowieka bez twarzy, który zadźga Cersunie i z głowy. Wystarczy zresztą, że poprosza Arye.

Aria to chyba tam po to jedzie.
I druga opcja - zastanawiam się czy Jamie ostatecznie nie zyska przydomka siostrobojcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez cava

No i niezmiennie mnie dziwi to idealizowanie Jamiego. No fajnie ze przystojny i sympatyczny,, ale to ta sama krew i wychowanie co Cersei. Królobójca - od tyłu w plecy dziabnął swojego króla z tego co pamietam?, i morderca.
A wszyscy się spodziewają po nim nie wiadomo czego?

Dziabnął, bo szalony krol chciał spalić miasto i wszystkich ludzi w nim dzikim ogniem. Wyznał to Brienne kilka sezonów temu

Ja się jednak spodziewam, że on kocha ta Cersei strasznie niszczącą miłością, przecież wie, jaka ona jest. Spodziewam się, że Jamie i Cersei zginą tak, jak przyszli na świat-razem.

Co do Brienne... nawet chyba rycerze czasem płaczą. Ja uważam się za silną kobietę i zawsze twierdzę, że ruszy mnie jedynie trzęsienie ziemi (nic innego, może). A tymczasem(kilka lat temu) też miałam chwilę słabości w podobnej sytuacji, w jakiej znalazła się Brienne. Nie można cały czas wymagać od kogoś, by był człowiekiem z tytanu.

Ciekawe, czy teraz Danka, wzorem tatusia, też postanowi spalić miasto i wszystkich ludzi za murami, czy jednak pokona samą siebie. To by chyba było jej największe zwycięstwo. Zawsze najtrudniej jest pokonać siebie samą. Zresztą, trudno jej będzie rządzić popiołami a w jednej z wizji w domu magii w Quarth (chyba) widziała przecież rozwaloną salę tronową, pusty tron i wszechobecny biały pył. Oby ta wizja się nie spełniła.

[Vivienne]

Napisane przez kasztanka3

Co do pogrubionego, czemu zaskoczenie?

Bo ostatnio był mimo wszystko taki... rozmemlany. W tym odcinku jakby obudziły się w nim dawne demony. Lubię wielowymiarowość jego postaci, a już miałam wrażenie, że go trochę na straty spisali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez kasztanka3

Co do pogrubionego, czemu zaskoczenie?

Bo ostatnio był mimo wszystko taki... rozmemlany. W tym odcinku jakby obudziły się w nim dawne demony. Lubię wielowymiarowość jego postaci, a już miałam wrażenie, że go trochę na straty spisali.

Napisane przez Bananalama

Wpadło mi do głowy, że trzeba było smokiem przejechać po tych murach.

...albo czemu Danka nie spaliła Eurona i jego statków?

Napisane przez Bananalama

Ile jeszcze głupich negocjacji i przemow Tyriona musi się pojawić, zanim wszyscy zrozumieją, że z nią się nie da dyskutować. Ona nie gra fair. Robi sobie tarcze z ludzi. Wyżyna kogo chce. Od dwóch sezonów guzik jej robią, trzymając się wzniosłych planów Tyriona i Varysa.

Nic dodać, nic ująć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aliszcze]

Napisane przez cava

Obejrzałam.

Mnie wątek miłosny Brienne osłabia, a już jej łkania po prostu mnie zniesmaczają.
Była fajna babska postać mająca cel inny niż siedzieć na zapiecku i bobaski rodzić, dostała o co całe życie twardo walczyła, a teraz się okazuje że to wszytko psu na budę bo było jedynie forma ucieczki od bycia ta brzydka i zaczyna się typowa kołomyja.
Mogła się zachować jak... rycerz. Przynajmniej nie beczeć. Jestem rozczarowana.

No i niezmiennie mnie dziwi to idealizowanie Jamiego. No fajnie ze przystojny i sympatyczny,, ale to ta sama krew i wychowanie co Cersei. Królobójca - od tyłu w plecy dziabnął swojego króla z tego co pamietam?, i morderca.
A wszyscy się spodziewają po nim nie wiadomo czego?


Varys- klasa. Od początku jest tym, który decyduje kto na tronie ostatecznie siedzi. Pająk tkacz.

Gdyby nie Aria wlokąca się do stolicy, byłabym już prawie pewna ze Cersei na tronie ostatecznie zostanie. Na zgliszczach wszystkiego, ale dla niej koszta nie są istotne, tylko cel.
Bo reszta już nie myśli.
Żywię jeszcze niejakie nadzieje z Qyburnem, okropna menda i lubi potwory w swoich lochach, a Aria nim jest.


I jeszcze obstawiam, ze Cersei wcale w ciąży nie jest. Albo jej już odwaliło z rozpaczy po utraconych dzieciach, albo wie ze ciążą może sobie kupić decydujące 5 sekund czyjegoś zawahania się i tym samym tron i życie. Albo jedno i drugie.
To domniemane dziecko już ma 2 ojców którzy będą je bronić choćby w zwykłym odruchu.

obejrzałam przed chwilą. Ja już się gubię, kto jest ojcem dziecka Cersei i czy ona w tej ciąży jest, bo figury można jej pozazdrościć u Danki też brzuszka nie widzę i dobrze bo bym się załamała małym Jonkiem

Ja nie wiem na co Tyrion liczył, że zmiękczy Cersei? z nią gadać może jedynie Sansa, jedyna, co wie, co w głowie Cersei siedzi.
Varys niczym feniks z popiołów odżywa, odzyskuje trzeźwe myślenie

trochę szkoda mi Gendrego ale swoją drogą nieźle, szedł szukać Aryi a przy okazji lordem został ja się nie zdziwię, jak z Sansą będzie, bo w końcu Starków i Baratheonów dobrze byłoby połączyć.

Arya z Ogarem własny serial powinni dostać jak zobaczyłam Aryę i Ogara to mogę być spokojna o przyszłość Królewskiej Przystani....

myślałam, że śmierć Missandei mnie bardziej ruszy, ale chyba Gra o tron mnie trochę uodporniła na takie rzeczy


w Dance budzi się ojciec, ale swoją drogą to dziś jej się nie dziwię, ginie smok, ginie Misandei, trudno w takim momencie myśleć o anonimowych ludziach gdzieś tam za murami miasta.

taka refleksja mnie naszła, że Arya i Jon jednak podobni, jedno nie chce być królem, drugie lady....lubię ich więź, nieważne czy jako para czy nie, ale gdyby sobie razem żyli w Winterfell byliby szczęśliwi.

A wątek Brienne i Jaimego mnie jakoś zniesmaczył, ta się upija i wychodzi na jaw, że dziewica, Jaime upija się i idzie ją rozdziewiczyć, jak w serialu dla nastolatków dobrze, że chociaż w suknie jej nie ubrali....

[kasztanka3]

Napisane przez cava

I jeszcze obstawiam, ze Cersei wcale w ciąży nie jest. Albo jej już odwaliło z rozpaczy po utraconych dzieciach, albo wie ze ciążą może sobie kupić decydujące 5 sekund czyjegoś zawahania się i tym samym tron i życie. Albo jedno i drugie.
To domniemane dziecko już ma 2 ojców którzy będą je bronić choćby w zwykłym odruchu.

Tez tak mysle, nigdy nie wierzylam w te jej ciaze

Napisane przez elizka1987

Aria to chyba tam po to jedzie.
I druga opcja - zastanawiam się czy Jamie ostatecznie nie zyska przydomka siostrobojcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obstawiam, ze Jamie zginie zabijajac Cersei.

[srebrnykot]

Cały ten sezon jest wypaczony. Jak oglądam, mam wrażenie, jakby Martin im zostawił action plan w punktach (ginie X, zwycięża Y) i oni teraz to realizowali idąc po łebkach, jak najszybciej, nie troszcząc się o logikę, a dziury w czasie antenowym wypełniali płytkimi dialogami.'

Na plus odcinka decyzja Jamiego na końcu i ta końcowa scena z Brienne - ładna, mocna, pasująca do obu postaci (ja postrzegam Brienne też przez pryzmat książkowej, i z tej perspektywy nie dziwi mnie jej reakcja, książkowa nigdy nie była nieromantyczna, tylko się na swojej naiwności mocno i boleśnie przejechała... No, ale książkowa Brienne była też młodsza od serialowej i to nie wywoływało takiego dysonansu, jaki tu może być.).

Arya i Ogar na plus, chociaż krótko. Ogar i Sansa też bardzo na plus, i jeszcze to, że Arya odrzuciła Gendryego i bycie panią Końca Burzy.

I na tym niestety koniec plusów

Varys i Tyrion zapadli na chorobę serialowego Littlefingera, który też nagle i niewytłumaczalnie z intryganta zgłupiał kompletnie, bo komuś się nie chciało lepiej napisać jego roli. Varys się zachowuje, jakby tytuł Starszego nad Szeptaczami znalazł w czipsach. A Tyrion walce nie lepszy... Na jakieś dalekosiężne plany ruchów politycznych raczej nie ma co liczyć w takim razie. A już wisienką na torcie było oburzenie, że Danka i Jon nie mogliby być razem, bo to ciotka, mimo że Targaryenowie żenili się między sobą (chociaż swoją drogą też rozbrajające, ile czasu zajęło, żeby ktoś to ostatnie dostrzegł w serialu, a to pierwsze nasuwające się rozwiązanie) - to przeniesienie współczesnego postrzegania w tamte realia. A, no i jeszcze jawne omawianie zdrady z Tyrionem, z subtelnością młota bojowego.

Posłanie Dany pod mury (!), w zasięg kusz (!!), razem z Tyrionem i Varysem (!!!). Jakby nie niedopatrzenie scenariusza, to Cersei za ten ruch miałaby niemal wygraną wojnę, bo za jednym zamachem zmiotłaby i Danerys, i obu jej doradców, i jeszcze może smoka.

I naprawdę, naprawdę nie wiem, co ją powstrzymywało przed zdjęciem Tyriona, skoro a. podlazł pod same mury; b. ona go nienawidzi; c. nawet jeśli okazało się, że nie ma na sumieniu Joffreya, to wciąż przez jego decyzję zginęła Myrcella, z tego, co pamiętam, no i zabił Tywina; d. zna Królewską Przystań i całkiem dobrze doradza (przymknijmy oko na ostatnie odcinki...), więc jego śmierć zaszkodzi Dany.

Scena ze zginięciem smoka mogła być nakręcona lepiej, i szkoda mi niewykorzystanego potencjału. Brakowało mi emocji, brakowało mi bólu Daenerys, brakowało mi jakiejś reakcji. Szkoda, że ta scena nie została napisana.

Mocne też mam wątpliwości co do przekazania Wysogrodu Bronowi. Ale powiedzmy, że to tylko wybieg Tyriona pod wpływem chwili (oby), ale nie sądzę.

I szkoda, że pominięta została scena, w której Jon przyznaje się Sansie i Aryi, że jest Targaryenem - naprawdę chętnie bym ją zobaczyła. Można było obciąć Sama z Goździk, a tę scenę nakręcić.

Napisane przez Bananalama

Wpadło mi do głowy, że trzeba było smokiem przejechać po tych murach.

Te smocze kusze były obrotowe, może to ich powstrzymało.

[Ellen_Ripley]

SPOILERY


Jeden z najgorszych w historii odcinków GoT. W końcówce śmieszyło mnie to całe zamieszanie wokół Missandei. Była przy boku Danki długo, ale sorry - to nie była ani księżniczka, ani generał, a mimo to nagle wszyscy wiedzieli jak ma na imię i niej wspominali raz za razem? Naciągane mega. Jej śmierć nie poruszyła mnie zresztą w żaden sposób, bo od początku sezonu rozpisano jej postać tak słabo, jakby była jedynie avatarem.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Napisane przez kasztanka3

(...)
Obstawiam, ze Jamie zginie zabijajac Cersei.

Byłoby to logiczne i pasujące do tych postaci. Może zabiją się nawzajem, albo on zabije ją - swoją ukochaną, matkę swoich dzieci, ale i kobietę, co do której nie ma złudzeń - po czym popełni samobójstwo?

[kasztanka3]

Napisane przez srebrnykot

Varys i Tyrion zapadli na chorobę serialowego Littlefingera, który też nagle i niewytłumaczalnie z intryganta zgłupiał kompletnie, bo komuś się nie chciało lepiej napisać jego roli. Varys się zachowuje, jakby tytuł Starszego nad Szeptaczami znalazł w czipsach. A Tyrion walce nie lepszy... Na jakieś dalekosiężne plany ruchów politycznych raczej nie ma co liczyć w takim razie. A już wisienką na torcie było oburzenie, że Danka i Jon nie mogliby być razem, bo to ciotka, mimo że Targaryenowie żenili się między sobą (chociaż swoją drogą też rozbrajające, ile czasu zajęło, żeby ktoś to ostatnie dostrzegł w serialu, a to pierwsze nasuwające się rozwiązanie) - to przeniesienie współczesnego postrzegania w tamte realia. A, no i jeszcze jawne omawianie zdrady z Tyrionem, z subtelnością młota bojowego.

Dla Dany to moze byc normalne, dla Jona niekoniecznie.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

SPOILERY


Jeden z najgorszych w historii odcinków GoT. W końcówce śmieszyło mnie to całe zamieszanie wokół Missandei. Była przy boku Danki długo, ale sorry - to nie była ani księżniczka, ani generał, a mimo to nagle wszyscy wiedzieli jak ma na imię i niej wspominali raz za razem? Naciągane mega. Jej śmierć nie poruszyła mnie zresztą w żaden sposób, bo od początku sezonu rozpisano jej postać tak słabo, jakby była jedynie avatarem.

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------



Byłoby to logiczne i pasujące do tych postaci. Może zabiją się nawzajem, albo on zabije ją - swoją ukochaną, matkę swoich dzieci, ale i kobietę, co do której nie ma złudzeń - po czym popełni samobójstwo?

Co do Missandei, to za bardzo mnie jej smierc nie obeszla Moj maz wrocil wczoraj z pracy, na dzien dobry zarzucil spoilerem "my colleague told me that one of the key characters dies, and also Cersei kills one of Dany's dragons". W zyciu nie nazwalabym Missandei "key character", toz to trzeci plan jest

Tak samo widze smierc Jamiego i Cersei, albo zabija sie nawzajem, albo on ja i siebie, albo on ja i ktos z jej ludzi zabije za to jego. W ogole jesli chodzi o smierc w GoT, to najbardziej mna wstrzasnela smierc Lady Olenny, i to, ze wyznala przed smiercia Jamiemu swoj sekret, i smierc Tommena, bo musialo to uderzyc Cersei, w koncu to byla calkowicie jej wina, ze jej wlasne dziecko odebralo sobie zycie.

[dotaa]

Napisane przez Aliszcze

A wątek Brienne i Jaimego mnie jakoś zniesmaczył, ta się upija i wychodzi na jaw, że dziewica, Jaime upija się i idzie ją rozdziewiczyć, jak w serialu dla nastolatków dobrze, że chociaż w suknie jej nie ubrali....

Jaimie wiedział już wcześniej że Brienne jest dziewicą. W jednych z początkowych sezonów jak ich schwytali ludzie Boltona i chcieli zgwałcić Brienne, a on ją obronił mówiąc, że jej ojciec zapłaci szafirami za córkę.

[srebrnykot]

Napisane przez kasztanka3

Dla Dany to moze byc normalne, dla Jona niekoniecznie.

Nie mówię, że musi zgadzać się z takim rozwiązaniem, ale nie wierzę, że w tamtejszych realiach komukolwiek zaznajomionemu z historią Westeros (a już w szczególności Dany, Varysowi i Tyrionowi) nie przyszedłby od razu do głowy taki scenariusz. Nie jako najlepszy, ale jako jedna z możliwości do rozważenia.

Aaa, i zapomniałam - Dany spokojnie mogła tą całą flotę Eurona posłać na dno, podlatując od strony żagli (w żagle sobie nie strzelą) i paląc statki. I ok, kupiłabym to, że tego nie zrobiła pod wpływem szoku/rozpaczy, ale to niech ten szok i cierpienie pokażą, niech jej napiszą minutową scenkę i dadzą odegrać... A nie tak.

Napisane przez kasztanka3

Co do Missandei, to za bardzo mnie jej smierc nie obeszla

Mnie też Ale dla mnie ten cały wątek MissWorma to był jeden wielki wypełniacz, jakoś mnie nie urzekł całkiem.

Za to z drugiej strony, co do rozbudowanych scen w stosunku do książek, bardzo mi się podobało, jak swego czasu porozwijali postać Olleny. No, ale to nie był ten sezon, były jeszcze inne standardy

Napisane przez kasztanka3

Tak samo widze smierc Jamiego i Cersei, albo zabija sie nawzajem, albo on ja i siebie, albo on ja i ktos z jej ludzi zabije za to jego.

Obstawiam Aryę, ewentualnie Jamiego. Do valonquara mi pasują

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

A wątek Brienne i Jaimego mnie jakoś zniesmaczył, ta się upija i wychodzi na jaw, że dziewica, Jaime upija się i idzie ją rozdziewiczyć, jak w serialu dla nastolatków dobrze, że chociaż w suknie jej nie ubrali....

Jaime już przecież o tym wiedział dawno, nawet na samym początku ich podróżowania jej wytknął kiedyś, że na pewno marzyła, żeby jakiś waleczny rycerz w końcu pokonał ją w walce i się do niej dobrał. Plus potem ta scena z Lockiem i resztą ludków od Boltona.

Poza tym, to czego serial nie umiał dobrze zaakcentować - to nie jest tak, że to był jakiś ONS, czy coś. Między sceną seksu, a sceną opuszczenia Winterfell minął miesiąc, albo i dwa. I całkiem Jaime'owi najwyraźniej dobrze z Brienne było, skoro chciał z nią w Winterfell zostać i zabrał dupala dopiero jak dowiedział się, że Dankę napadnięto, smok nie żyje i Cersei ma szansę wygrać. Dla mnie w ogóle wydźwięk tej ostatniej ich wspólnej sceny jest oczywisty - on po prostu jedzie Cersei zabić i czuje, że raczej z tej misji nie wróci i: 1) Nie chce, żeby bojowa i honorowa do bólu Brienne za nim pojechała; 2) Lepiej zostawić babę wściekłą, niż smutną. A reakcja Brienne na to jak dla mnie bardzo pasująca, nigdy nie postrzegałam jej jako niewzruszonej skały.

Mogę nie komentować nic więcej z tego odcinka? Tak zrobię. Nawet mi się nie chce.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Obstawiam Aryę, ewentualnie Jamiego. Do valonquara mi pasują

W serialu nigdy nie padło ani słowo o valonquarze

[AnnaVanDort]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788419]Jaime już przecież o tym wiedział dawno, nawet na samym początku ich podróżowania jej wytknął kiedyś, że na pewno marzyła, żeby jakiś waleczny rycerz w końcu pokonał ją w walce i się do niej dobrał. Plus potem ta scena z Lockiem i resztą ludków od Boltona.

Poza tym, to czego serial nie umiał dobrze zaakcentować - to nie jest tak, że to był jakiś ONS, czy coś. Między sceną seksu, a sceną opuszczenia Winterfell minął miesiąc, albo i dwa. I całkiem Jaime'owi najwyraźniej dobrze z Brienne było, skoro chciał z nią w Winterfell zostać i zabrał dupala dopiero jak dowiedział się, że Dankę napadnięto, smok nie żyje i Cersei ma szansę wygrać. Dla mnie w ogóle wydźwięk tej ostatniej ich wspólnej sceny jest oczywisty - on po prostu jedzie Cersei zabić i czuje, że raczej z tej misji nie wróci i: 1) Nie chce, żeby bojowa i honorowa do bólu Brienne za nim pojechała; 2) Lepiej zostawić babę wściekłą, niż smutną. A reakcja Brienne na to jak dla mnie bardzo pasująca, nigdy nie postrzegałam jej jako niewzruszonej skały.
[/QUOTE]

Mam takie samo zdanie.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788419]
W serialu nigdy nie padło ani słowo o valonquarze [/QUOTE]


Chociaż fajnie by było, jakby na początku kolejnego odcinka dali tę scenę z dalszą przepowiednią (że niby wtedy nagrali całość, tylko te kilka sezonów wcześniej nie pokazali całej).

[elizka1987]

Napisane przez kasztanka3

Dla Dany to moze byc normalne, dla Jona niekoniecznie.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------



Co do Missandei, to za bardzo mnie jej smierc nie obeszla Moj maz wrocil wczoraj z pracy, na dzien dobry zarzucil spoilerem "my colleague told me that one of the key characters dies, and also Cersei kills one of Dany's dragons". W zyciu nie nazwalabym Missandei "key character", toz to trzeci plan jest

Tak samo widze smierc Jamiego i Cersei, albo zabija sie nawzajem, albo on ja i siebie, albo on ja i ktos z jej ludzi zabije za to jego. W ogole jesli chodzi o smierc w GoT, to najbardziej mna wstrzasnela smierc Lady Olenny, i to, ze wyznala przed smiercia Jamiemu swoj sekret, i smierc Tommena, bo musialo to uderzyc Cersei, w koncu to byla calkowicie jej wina, ze jej wlasne dziecko odebralo sobie zycie.

Też nie wiem jak Missandei mogłaby być kluczową postacią. Jak przeczytałam przed obejrzeniem odcinka że ktoś zginie to myślałam, że Tyrion.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[srebrnykot]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788419]W serialu nigdy nie padło ani słowo o valonquarze [/QUOTE]
Ja wciąż idealistycznie wierzę, że końcówka serialu jest - co do kluczowych punktów - zbieżna z końcówką Martina, więc chyba aż takich zmian by nie wprowadzili Oby.

Dlatego zakładam, że padnie na kogoś, kto będzie pasował do przepowiedni. Co do dzieci się sprawdziło. I co do Dany (według mnie Dany) też się sprawdzi raczej.

Napisane przez AnnaVanDort

Chociaż fajnie by było, jakby na początku kolejnego odcinka dali tę scenę z dalszą przepowiednią (że niby wtedy nagrali całość, tylko te kilka sezonów wcześniej nie pokazali całej).

Ooo tak, to byłoby dobre, można byłoby z tego ładnie klimatyczną scenę zrobić.

Zamiast zużywać czas antenowy na żałobnego Robaka, co pewnie niestety (dla mnie ) nastąpi :/

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez elizka1987

Jak przeczytałam przed obejrzeniem odcinka że ktoś zginie to myślałam, że Tyrion.

Ja tam nie wierzę, że Tyrion zginie kiedykolwiek

[AnnaVanDort]

Napisane przez elizka1987

Też nie wiem jak Missandei mogłaby być kluczową postacią. Jak przeczytałam przed obejrzeniem odcinka że ktoś zginie to myślałam, że Tyrion.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie pisałam parę postów wyżej, że wyczytałam ze spoilera, że zginie kluczowa postać. Nie zginęła, a miał to być Tyrion (mieli go ściąć w Winterfell za zdradę Starków). Tak więc tyle warte są przecieki

[kasztanka3]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788419]Między sceną seksu, a sceną opuszczenia Winterfell minął miesiąc, albo i dwa. I całkiem Jaime'owi najwyraźniej dobrze z Brienne było, skoro chciał z nią w Winterfell zostać i zabrał dupala dopiero jak dowiedział się, że Dankę napadnięto, smok nie żyje i Cersei ma szansę wygrać. Dla mnie w ogóle wydźwięk tej ostatniej ich wspólnej sceny jest oczywisty - on po prostu jedzie Cersei zabić i czuje, że raczej z tej misji nie wróci i: 1) Nie chce, żeby bojowa i honorowa do bólu Brienne za nim pojechała; 2) Lepiej zostawić babę wściekłą, niż smutną. A reakcja Brienne na to jak dla mnie bardzo pasująca, nigdy nie postrzegałam jej jako niewzruszonej skały.
[/QUOTE]

Tez na swiezo po obejrzeniu tak to odebralam, a dzisiaj maz mi podrzucil na reddicie liste wyciekow fabularnych, i bylo to opublikowane tydzien temu, m. in. bylo, ze Jaime zdradza Polnoc i rusza na pomoc Cersei.
Moj maz tez tak to zrozumial i przez to, ze inaczej odebralismy te sama scene nie jestesmy do konca pewni. W tym poscie bylo tez o smierci smoka, o tym, ze Jon powiedzial Aryi i Sansie o swoim pochodzeniu, Sansa powiedziala Tyrionowi, a Tyrion Varysowi, i ze ten ostatni zaczyna spiskowac przeciwko Dany. No i to wszystko sie sprawdzilo we wczorajszym odcinku, a bylo jeszcze wiecej dalszych informacji tam.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez AnnaVanDort

Właśnie pisałam parę postów wyżej, że wyczytałam ze spoilera, że zginie kluczowa postać. Nie zginęła, a miał to być Tyrion (mieli go ściąć w Winterfell za zdradę Starków). Tak więc tyle warte są przecieki

Pokićkało Ci się coś chyba troszkę - według przecieków Tyrion ma zostać ścięty w Dragonpit w KL. W 6 odcinku bodajże, za zdradę Danki.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez kasztanka3

Tez na swiezo po obejrzeniu tak to odebralam, a dzisiaj maz mi podrzucil na reddicie liste wyciekow fabularnych, i bylo to opublikowane tydzien temu, m. in. bylo, ze Jaime zdradza Polnoc i rusza na pomoc Cersei.
Moj maz tez tak to zrozumial i przez to, ze inaczej odebralismy te sama scene nie jestesmy do konca pewni. W tym poscie bylo tez o smierci smoka, o tym, ze Jon powiedzial Aryi i Sansie o swoim pochodzeniu, Sansa powiedziala Tyrionowi, a Tyrion Varysowi, i ze ten ostatni zaczyna spiskowac przeciwko Dany. No i to wszystko sie sprawdzilo we wczorajszym odcinku, a bylo jeszcze wiecej dalszych informacji tam.

Widziałam tą listę, przy poprzednim sezonie też nie wszystko się sprawdziło, albo kontekst był niepełny i przez to wydźwięk scen trochę inny, nie traktowałabym tego tak zero-jedynkowo

[kasztanka3]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788680]Widziałam tą listę, przy poprzednim sezonie też nie wszystko się sprawdziło, albo kontekst był niepełny i przez to wydźwięk scen trochę inny, nie traktowałabym tego tak zero-jedynkowo [/QUOTE]

Powiem szczerze, ze nawet jakby sie wszystko sprawdzilo z tych przeciekow, ktore dzisiaj przeczytalam, to dla mnie ma to jako taki sens i bylabym w miare zadowolona.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez kasztanka3

Powiem szczerze, ze nawet jakby sie wszystko sprawdzilo z tych przeciekow, ktore dzisiaj przeczytalam, to dla mnie ma to jako taki sens i bylabym w miare zadowolona.

Ale w takim wypadku character arc tej postaci trwający od drugiego sezonu nie miałby żadnego sensu, a to takie trochę... emm... głupie z lekka?

[kasztanka3]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788730]Ale w takim wypadku character arc tej postaci trwający od drugiego sezonu nie miałby żadnego sensu, a to takie trochę... emm... głupie z lekka? [/QUOTE]

Nie ma to za wiele sensu, ale jesli alternatywa jest Dany albo Cersei na tronie, to juz wole brak logiki.

[AnnaVanDort]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;86788673]Pokićkało Ci się coś chyba troszkę - według przecieków Tyrion ma zostać ścięty w Dragonpit w KL. W 6 odcinku bodajże, za zdradę Danki.
[/QUOTE]


Aaaa, to by miało sens.

[elizka1987]

Napisane przez AnnaVanDort

Właśnie pisałam parę postów wyżej, że wyczytałam ze spoilera, że zginie kluczowa postać. Nie zginęła, a miał to być Tyrion (mieli go ściąć w Winterfell za zdradę Starków). Tak więc tyle warte są przecieki

A to ja sama sobie wymyslilam tego Tyriona - w znaczeniu kto dla mnie jest kluczowa postacią.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ishani]

A powiedzcie, co będzie z wątkiem smoków? Został jeden i tego ostatniego też zabija albo sobie umrze i that's it? Koniec gatunku? Są jakieś teorie, jakieś podpowiedzi w książkach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaVanDort]

Napisane przez elizka1987

A to ja sama sobie wymyslilam tego Tyriona - w znaczeniu kto dla mnie jest kluczowa postacią.

Tak, wiem chodzi mi o mój wcześniejszy post, chodziło mi w nim o Tyriona, ale nie chciałam mówić wprost, jeśli faktycznie tak by się wydarzyło w odcinku:

[Aliszcze]

Napisane przez Ishani

A powiedzcie, co będzie z wątkiem smoków? Został jeden i tego ostatniego też zabija albo sobie umrze i that's it? Koniec gatunku? Są jakieś teorie, jakieś podpowiedzi w książkach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

w książkach na razie są 3 smoki w sumie trudno stwierdzić, może z ostatnim smokiem zginą ostatni Targaryenowie i ktoś zupełnie nowy,nieznany zasiądzie na tronie lub tron zostanie zniszczony, królestwo rozpadnie się

Mi się wydaję, że Arya zabije Cersei, bo Jaimie nie będzie w stanie. Może Jaime będzie blisko zabicia ale zawaha się i Arya dokończy.

nie mogę uwierzyć, że już tylko 2 odcinki....

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Gdyby Arya zabiła i Nocnego Króla i Cersei to by już była żenada na całego, raczej nie ma na szczęście na to szans, żeby jedna postać dostała dwa najważniejsze dla serialu kille do zrobienia. Ja zdecydowanie stawiam na Jaime'a; boję się tylko, że biedak tej swojej honorowej eskapady nie przeżyje.