krótka znajomość ale tyle emocji

[sadman]

Witam drogie Panie.
W ubiegłym roku przez internet ponzałem kobiete, która byla ode mnie o 5 lat starsza. Pisało nam sie dobrze po jakimś czasie przyznała mi ze była w 10 letnim zwiazku który jak stwierdziła zniszczyła rutyna (były facet stracił zainteresowanie). Po mimo tego nadal o nia zabiegałem codziennie mieliśmy kontakt ze soba np wysłałem jej prezent na urodziny później sama zaczynała do mnie czuć mile słowa rozmowy, nie raz ja sie jej sniłem itp. Ale tez miała obawy ze moge sie nia znudzić ze rodzice moga tego nie zrozumiec (poznanie przez internet) oraz ze byłem młodszy i ze mnie nie znaja tak jak byłego. Jakoś udało nam sie spotkać po dwóch miesiącach pisania (ona mieszkała 300 km ode mnie) zaproponowałem ze spotkamy sie na miescie ale ona sie uparła ze pojedziemy do niej mieszka z rodzicami. Nie ukrywam było bardzo przyjemnie trzymanie sie za rece przytulasy ale była jedna dziwna sytułacja jak mnie oprowadzała po miescie widziała kolesia który jak mowiła ze chciał ja zaprosic na kawe a ona powiedziała ze tego dnia bedzie zajeta i cos takiego do mnie powiedziała zeby mnie tylko nie zauważył. Spytałem sie dlaczego to ona co wyzej napisałem i później dodałem mogłaś powiedzieć ze z kimś sie spotykasz/rozmawiasz to ona ze nie jest taka. Wrócilismy do niej rozmowy o wszystkim. Jakoś po tym spotkaniu zaczynała tematy seksu jak bym chciał itp no i tak na codziennych rozmowach nam dni mijały nie raz wspomniała byłego ze to 10 lat zmarnowane rodzice jak odbiora sytułacje oraz obawy do mnie ze sie mogę nią znudzić. Nie dawałem zadnego pretekstu konstkt mielismy praktycznie 24h nie ukrywam po pierwszym razie chciałem juz po dwóch tyg przyjechac to ona powiedziała zebysmy poczekali bo rodzice. Co raz bardziej mi sie wydaje ze sie mnie wstydziła u mnie w rodzinie wszyscy wiedzieli ze mi na niej zalezy a u niej jak sie pytałem "mysla ze to taka tylko znajomosc". Drugi raz dopiero sie spotkalismy w grudniu tydzien przed spotkaniem słodziła ze jestem lepszy pytała sie czy mnie ma to ja ze tak i drugie pytanie czy ja ją mam powiedziałem ze chciałbym to ona ze ja ja już dawno wziąłem i oznajmiła ze jej tata mnie zaprasza na święta. Na tym drugim spotkaniu doszło do czegos ale tu tez dziwna sytułacja chciałem ja pocałowac w usta to ona nie chciała (później powiedziała ze to było za wczesnie) po trzech dniach po tym spotkaniu oznajmiła ze to koniec bo tata nie widzi sensu tego zwiazku bo internet wiek , pytalem sie moze bedziemy sie spotykac na miescie to ona (im to nie bedzie pasować) spytałem sie o co chodziło z tymi swietami to ona ze sama nie wie. Chciała jakos utrzymywac kontakt ja pisałem raz zdawkowo albo mowiłem wprost ze nie rozumiem tego nie było kłótni chciałem wiecej razy sie spotykać. Jakiś czas wybuchła kłotnia powiedziałem ze to dziwne zeby rodzice za nia decydowali to ona ze tak nie jest znowu wspomniała byłego oraz wbijanie igieł w postaci było fajnie ale to nie jest 10 lat czy tez nawet gdybys mieszkał dwa domy dalej i tak by to nic nie zmieniło stwierdziłem ze sie tylko bawiła a ta zaprzeczyła. Usunęła mnie z fb z insta zablokowała po paru miesiącach widziałem ze mnie raz odblokowuje i zablokowuje napisałem o co chodzi to ona ze chce zebym patrzył na jej zdjecia (ok to po co odblokowuje?) oraz tak sama z siebie powiedziała wiesz ktos mnie podrywa tez mlodszy ale go zbywam bo na mlodszych juz nie patrze (nic sie jej nie pytałem) i tak minęło pół roku jak powiedziała ze to koniec. Nie wiem kim dla niej byłem najgorsze jest to ze ja nadal mysle dlaczego tak sie stało.


Z góry przepraszam za błedy oraz życzę miłego dnia

[thirky]

Napisane przez sadman

Witam drogie Panie.
W ubiegłym roku przez internet ponzałem kobiete, która byla ode mnie o 5 lat starsza. Pisało nam sie dobrze po jakimś czasie przyznała mi ze była w 10 letnim zwiazku który jak stwierdziła zniszczyła rutyna (były facet stracił zainteresowanie). Po mimo tego nadal o nia zabiegałem codziennie mieliśmy kontakt ze soba np wysłałem jej prezent na urodziny później sama zaczynała do mnie czuć mile słowa rozmowy, nie raz ja sie jej sniłem itp. Ale tez miała obawy ze moge sie nia znudzić ze rodzice moga tego nie zrozumiec (poznanie przez internet) oraz ze byłem młodszy i ze mnie nie znaja tak jak byłego. Jakoś udało nam sie spotkać po dwóch miesiącach pisania (ona mieszkała 300 km ode mnie) zaproponowałem ze spotkamy sie na miescie ale ona sie uparła ze pojedziemy do niej mieszka z rodzicami. Nie ukrywam było bardzo przyjemnie trzymanie sie za rece przytulasy ale była jedna dziwna sytułacja jak mnie oprowadzała po miescie widziała kolesia który jak mowiła ze chciał ja zaprosic na kawe a ona powiedziała ze tego dnia bedzie zajeta i cos takiego do mnie powiedziała zeby mnie tylko nie zauważył. Spytałem sie dlaczego to ona co wyzej napisałem i później dodałem mogłaś powiedzieć ze z kimś sie spotykasz/rozmawiasz to ona ze nie jest taka. Wrócilismy do niej rozmowy o wszystkim. Jakoś po tym spotkaniu zaczynała tematy seksu jak bym chciał itp no i tak na codziennych rozmowach nam dni mijały nie raz wspomniała byłego ze to 10 lat zmarnowane rodzice jak odbiora sytułacje oraz obawy do mnie ze sie mogę nią znudzić. Nie dawałem zadnego pretekstu konstkt mielismy praktycznie 24h nie ukrywam po pierwszym razie chciałem juz po dwóch tyg przyjechac to ona powiedziała zebysmy poczekali bo rodzice. Co raz bardziej mi sie wydaje ze sie mnie wstydziła u mnie w rodzinie wszyscy wiedzieli ze mi na niej zalezy a u niej jak sie pytałem "mysla ze to taka tylko znajomosc". Drugi raz dopiero sie spotkalismy w grudniu tydzien przed spotkaniem słodziła ze jestem lepszy pytała sie czy mnie ma to ja ze tak i drugie pytanie czy ja ją mam powiedziałem ze chciałbym to ona ze ja ja już dawno wziąłem i oznajmiła ze jej tata mnie zaprasza na święta. Na tym drugim spotkaniu doszło do czegos ale tu tez dziwna sytułacja chciałem ja pocałowac w usta to ona nie chciała (później powiedziała ze to było za wczesnie) po trzech dniach po tym spotkaniu oznajmiła ze to koniec bo tata nie widzi sensu tego zwiazku bo internet wiek , pytalem sie moze bedziemy sie spotykac na miescie to ona (im to nie bedzie pasować) spytałem sie o co chodziło z tymi swietami to ona ze sama nie wie. Chciała jakos utrzymywac kontakt ja pisałem raz zdawkowo albo mowiłem wprost ze nie rozumiem tego nie było kłótni chciałem wiecej razy sie spotykać. Jakiś czas wybuchła kłotnia powiedziałem ze to dziwne zeby rodzice za nia decydowali to ona ze tak nie jest znowu wspomniała byłego oraz wbijanie igieł w postaci było fajnie ale to nie jest 10 lat czy tez nawet gdybys mieszkał dwa domy dalej i tak by to nic nie zmieniło stwierdziłem ze sie tylko bawiła a ta zaprzeczyła. Usunęła mnie z fb z insta zablokowała po paru miesiącach widziałem ze mnie raz odblokowuje i zablokowuje napisałem o co chodzi to ona ze chce zebym patrzył na jej zdjecia (ok to po co odblokowuje?) oraz tak sama z siebie powiedziała wiesz ktos mnie podrywa tez mlodszy ale go zbywam bo na mlodszych juz nie patrze (nic sie jej nie pytałem) i tak minęło pół roku jak powiedziała ze to koniec. Nie wiem kim dla niej byłem najgorsze jest to ze ja nadal mysle dlaczego tak sie stało.


Z góry przepraszam za błedy oraz życzę miłego dnia

Opcji jest kilka, albo faktycznie jest jakoś toksycznie uzależniona od rodziców i oni jej dyktują co ma robić, albo (co bardziej prawdopodobne) byłeś tylko zapychaczem czasu, a miała na miejscu kogoś kto jej się podobał bardziej i gdy on kiwnął palcem to poleciała do niego a ciebie zostawiła. Tak czy siak twoje szczęście że to się skończyło bo laska jest niepoważna, albo totalnie uzależniona od rodziców, albo ściemniara i kłamczucha. Następnym razem ostrożniej sobie wybieraj obiekt uczuć + nie ma sensu tyle czasu pisac i tak rzadko się spotykać

[Dwight_Schrute]

Z twojego opisu sytuacji nie widać żeby jakoś zawinił. Może za mało stanowczo naciskałeś na spotkania, ale 300 km to sporo, a poza tym raczej nie było z jej strony chęci na widywanie się częściej.

Kobieta dalej żyje w 10 letnim związku w swojej głowie. Do tego nie może się pogodzić z tym, że były ją zostawił.

Niczego dobrego nie straciłeś. Na dodatek tak jak pisze thirky, możliwe że cię okłamywała, a już na pewno nie traktowała poważnie.

[sadman]

dziękuje za odzew
Wiecie jesli chodzi o spotkania często sie pytałem to raz było ze bede zmeczony a raz ze znowu rodzice dla mnie nie było problemu zeby jechać do niej. To bedzie głupie ale nie raz pytała sie co bedzie jesli z nia kiedys zamieszkam lub tez czy bym wytrzymał spac w osobnym pokoju jak to by był warunek spedzania tam wiecej dni zresztą po co mówić ładne słówka, pozwalać na kontakt fizyczny a później z dnia na dzień koniec. Zresztą co raz bardziej wydaje mi sie ze z tymi swiętami co podobno jej ojciec mnie zapraszał to była sciemna bo jak byłem u niej nic mi nie mówił.

[thirky]

Napisane przez sadman

dziękuje za odzew
Wiecie jesli chodzi o spotkania często sie pytałem to raz było ze bede zmeczony a raz ze znowu rodzice dla mnie nie było problemu zeby jechać do niej. To bedzie głupie ale nie raz pytała sie co bedzie jesli z nia kiedys zamieszkam lub tez czy bym wytrzymał spac w osobnym pokoju jak to by był warunek spedzania tam wiecej dni zresztą po co mówić ładne słówka, pozwalać na kontakt fizyczny a później z dnia na dzień koniec. Zresztą co raz bardziej wydaje mi sie ze z tymi swiętami co podobno jej ojciec mnie zapraszał to była sciemna bo jak byłem u niej nic mi nie mówił.

To jakaś komedia jest. Ciesz się że się z tego uwolniłes i tyle, ja przyszłość nie mieszaj się w takie sytuacje

[kalor]

To dziwne, że dorosła babka tak się boi, co rodzice powiedzą. Albo to super toksyczna relacja, albo rodzice to tylko pretekst. Może ona wcale nie zerwała z tym facetem, dlatego tak się chowała z tobą po kątach? Albo miała nadzieję, że on wróci.

W każdym razie babka kręciła i nic by nie było ze znajomosci z taką osobą.

[lady666macbeth]

widocznie byłeś dla niej jakąś dziwną odskocznią.
Autorze, Twojej winy nie widzę. Możesz się tylko cieszyć że nie masz już z nią styczności,
Jak opisujesz ją, wniosek nasuwa mi się jeden- była i będzie bardzo labilna emocjonalnie.

[sadman]

Z były utrzymywała kontakt i czasami mi mowiła jak to niby on wspomina ze kiedys tam gdzies byli. Poza tym jak oni sie poznali to tez grubsza sprawa bo miała iść na studniówkę z kolega ale sie z nim pokłóciła wtedy matka zaproponowała jej zeby poszła z synem jej kolegi.
Zreszta kobieta po 30 a jak mi powiedziała jak były sobie nowa znalazł to ja chwalił ze jak taka super wtedy ona powiedziała o mnie (dosyć niezbyt dorosłe zachowanie) teraz tylko wiem od znajomych co ja obserwuja na insta codziennie musi wstawiac relacje nalezy dodać ze jak ze mna "była" nic takiego nie miało miejsca nawet sie nie chwaliła co ode mnie dostała albo wstawia zdjęcie po paru dniach usuwa. Jedynie jak wspominałem pod koniec była tylko jedna kłótnia ze jej powiedziałem ze sie bawiła poprzez dawanie nadziei co zreszta głupio sie tłumaczyła ze "lepiej bys chciał zebym udawała" czy tez dzien po zerwaniu jak sie głupio spytałem czy mam dalej o nią walczyc to ona jak tata powie tak bo tak ma byc bo sporo im zawdzięcza.



Tu mam pytanie do Was drogie panie znacie faceta podoba wam sie czy byście najpierw pozwoliły na pocałunek czy zamiast tego na cos innego jak w moim przypadku. Bo ja tego nie rozumiem patrząc obiektywnie niezbyt dobrą dała o sobie opinie.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez sadman

Tu mam pytanie do Was drogie panie znacie faceta podoba wam sie czy byście najpierw pozwoliły na pocałunek czy zamiast tego na cos innego jak w moim przypadku. Bo ja tego nie rozumiem patrząc obiektywnie niezbyt dobrą dała o sobie opinie.

Nie jestem kobietą, ale ci powiem co kiedyś usłyszałem od dziewczyny, która nie chciała poważnej relacji, a tylko seksu: "lepiej się nie całujmy bo się w tobie zakocham, a nie chcę tego". Niektórzy traktują pocałunki jako bardziej intymne niż seks. Może ona miała podobnie.

[sadman]

Napisane przez Dwight_Schrute

Nie jestem kobietą, ale ci powiem co kiedyś usłyszałem od dziewczyny, która nie chciała poważnej relacji, a tylko seksu: "lepiej się nie całujmy bo się w tobie zakocham, a nie chcę tego". Niektórzy traktują pocałunki jako bardziej intymne niż seks. Może ona miała podobnie.

Coś w tym musi być bo po tym palnąłem taka głupotę "to musi byc miłość" a ona wtedy odp do milosci jeszcze daleka droga