Anoreksja bulimiczna i Miłosierdzie Boże

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

To ty nie rozumiesz o co mi chodzi. A chodzi mi o to, że wiara w to, że coś się dzieje TYLKO I WYŁĄCZNIE dzięki modlitwie jest złe. Nie - modlitwa o coś tam mi pomogła. Tylko - jak bym się nie modlił to bym nie zdał/umarł.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ale podajesz inne przykłady

A czy to złe to nie nam osądzać, bo akurat o leczenie nie chodzi , tylko o bardziej przyziemne przypadki z zycia

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez tinkerver2

Invisible, ja zrozumiałam posty Mijanou tak, że ważna jest wiara w terapię i wyzdrowienie a nie wiara w boga

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ja tak samo

[Mijanou]

Napisane przez invisible_01

Napisałaś, że każdy lekarz powie, że wiara jest bardzo skuteczna w leczeniu. Nie odwracaj teraz kota ogonem i nie pisz, że chodziło Ci o coś innego. Proszę o badania pokazujące, że wiara (wyłącznie wiara, nie medycyna) ma wpływ na leczenie pacjenta i jest konieczna w leczeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kota w to nie mieszajmy

Nigdzie nie napisałam, że wyłącznie wiara a nie medycyna może kogoś uzdrowić. Nie wierzę w cuda. Napisałam dokładnie to, co chciałam napisać. Mianowicie to, że wiara pacjenta w powodzenie terapii jest jej ważnym elementem. Nie potrafię napisać jaśniej. Bardzo proszę nie nadinterpretować tego, co chcę przekazać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mijanou

Kota w to nie mieszajmy

Nigdzie nie napisałam, że wyłącznie wiara a nie medycyna może kogoś uzdrowić. Nie wierzę w cuda. Napisałam dokładnie to, co chciałam napisać. Mianowicie to, że wiara pacjenta w powodzenie terapii jest jej ważnym elementem. Nie potrafię napisać jaśniej. Bardzo proszę nie nadinterpretować tego, co chcę przekazać.

Ale bez wiary tez mozna wyzdrowiec a od samej wiary nie

[Mijanou]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86890398]Ale bez wiary tez mozna wyzdrowiec a od samej wiary nie[/QUOTE]

Nigdzie tego nie neguję, o ile sobie przypominam.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mijanou

Nigdzie tego nie neguję, o ile sobie przypominam.

Ale podkreślasz tą wiarę jakby była elementem niezbędnym do wyzdrowienia a przecież i bez wiary jeśli leczenie jest dobrze dobrane można wyzdrowiec

[Lidoczka]

Tu autorka wątku. Nie odpowiadałam, bo dopiero teraz przeczytałam wszystkie wypowiedzi. Gdy chcę założyć wątek powiązany z wiarą, boję się wyśmiania, dlatego tym razem postanowiłam nie czytać odpowiedzi. Wiem, trochę to sprzeczne z logiką wątku, który przecież polega na dyskusji, jednak tak było mi łatwiej.

Nigdy nie pisałam, że wiara jest sprzeczna z medycyną. Tak się składa, że zagadnienia medyczne mnie interesowały jeszcze zanim byłam wierząca i nadal interesują. Gdy doradzam komuś, kto potrzebuje pomocy medycznej to nigdy nie poprzestaję na wierze, zachęcam do leczenia.

Tak, wierzę w cuda. Takim cudem jest na przykład dla mnie to, że mój dziadek trafił przy operacji na świetnie wykwalifikowanego lekarza. Cuda to nie tylko samoistne uzdrowienia. Słyszałam historię o innym lekarzu, który lubi rano przyjść na Eucharystię, bo " lepiej mi, gdy operujemy we dwóch: Pan Jezus i ja"

Wiara to nie zabobony. Pan Jezus chce, żebyśmy korzystali z pomocy lekarzy, często też sam daje im natchnienia.

Co do "ewangelizującego tonu": Ja nie każę ludziom wierzyć. Zachęcam do ufności w Boże Miłosierdzie. Nikogo nie pouczam.

Jeśli chodzi o "Anoreksję i Miłosierdzie Boże" to chciałabym żeby tamten temat znalazł się znowu w dziale "W krzywym zwierciadle odchudzania", czyli tam gdzie był poprzednio. Chodzi mi o te dwa posty o anoreksji, które były osobnym tematem w tamtym dziale.
Chodzi mi o to, że to jest dla osób z zaburzeniami odżywiania, może da komuś nadzieję. W szpitalu była np. dziewczyna z anoreksją, która nosiła przy sobie różaniec i nie ukrywała, że wiara jej pomaga. Wszystkich chorych namawiam do leczenia. Wiara nie zastępuje pomocy medycznej. Ale bez niej byłaby w moim życiu pustka i nie chcę być bez Boga już nigdy więcej.

[tinkerver2]

Napisane przez Lidoczka

Tak, wierzę w cuda. Takim cudem jest na przykład dla mnie to, że mój dziadek trafił przy operacji na świetnie wykwalifikowanego lekarza. Cuda to nie tylko samoistne uzdrowienia. Słyszałam historię o innym lekarzu, który lubi rano przyjść na Eucharystię, bo " lepiej mi, gdy operujemy we dwóch: Pan Jezus i ja"

A ja uważam, że to, że twój dziadek trafił na super lekarza to zasługa tego, że lekarz przykładał się do nauki, miał dobrych wykładowców na studiach a w dodatku dysponuje dużą dozą empatii i miał dobry dzień.
Nie ma to nic wspólnego z twoim bogiem, jednak cieszę się, że twój dziadek ma się dobrze i miał zapewnioną dobrą opiekę w szpitalu.
Jednak czytając twojego posta poruszyło mnie coś innego. A co z ludźmi, którzy umierają np. W czasie operacji? Twojego boga tam nie ma? Opuścił ich? Jeśli jest, to czemu nic nie zrobi, żeby człowiek nie umarł? Jaki interes ma twój bóg w tym, że np. Na stole operacyjnym umiera małe dziecko czy nastolatek?
Od czego to zależy? Od widzimisię twojego boga? Czy nie wiem, od ilości modlitw? Przecież księża też chorują, a nieraz odprawiają kilka mszy dziennie.


Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[motyla]

Jak dla mnie to Autorka może i wierzyć w latającego potwora spaghetti, jeśli tylko pomaga jej to w wyzdrowieniu. Efekt placebo jest bardzo silny, bo siła umysłu jest ogromna. Moim zdaniem oczywiście. Niech wierzy w co chce. Inni też niech wierzą w co chcą, jeśli im to pomaga żyć.

[tinkerver2]

Napisane przez motyla

Jak dla mnie to Autorka może i wierzyć w latającego potwora spaghetti, jeśli tylko pomaga jej to w wyzdrowieniu.

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego podawanie latającego potwora spagetti jest uznawane za takie śmieszne i mało poważne. Kościół latającego potwora spaghetti jest legalnie zarejestrowany, ma swoich wyznawców. Dlaczego można powiedzieć żartobliwie "a niech se wierzy w latającego potwora spaghetti" i nikt się nie oburza, ale jak powiesz "a niech se wierzy w typa, który urodził się z dziewicy, umarł i ożył" to już obraża uczuć religijnych

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez tinkerver2

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego podawanie latającego potwora spagetti jest uznawane za takie śmieszne i mało poważne.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Nikogo nie dyskryminuję i z szacunkiem podchodzę do każdej religii ale sądzę, że niepotrzebnie się napinasz. Pastafarianie mają sporo luzu

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

Nikogo nie dyskryminuję i z szacunkiem podchodzę do każdej religii ale sądzę, że niepotrzebnie się napinasz. Pastafarianie mają sporo luzu

Nie napinam się, po prostu często to obserwuję.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[motyla]

Napisane przez tinkerver2

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego podawanie latającego potwora spagetti jest uznawane za takie śmieszne i mało poważne. Kościół latającego potwora spaghetti jest legalnie zarejestrowany, ma swoich wyznawców. Dlaczego można powiedzieć żartobliwie "a niech se wierzy w latającego potwora spaghetti" i nikt się nie oburza, ale jak powiesz "a niech se wierzy w typa, który urodził się z dziewicy, umarł i ożył" to już obraża uczuć religijnych

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Nic niestety nie poradzę na to, że tego nie rozumiesz ;-)

[stewardesa]

Napisane przez motyla

Nic niestety nie poradzę na to, że tego nie rozumiesz ;-)

Znaczy uważasz, że wasz buk i cała religia są choć trochę mniej absurdalne i śmieszne od latającego potwora spaghetti?

[tinkerver2]

Napisane przez motyla

Nic niestety nie poradzę na to, że tego nie rozumiesz ;-)

To znaczy czego nie rozumiem? Że z jednej religii można sobie robić jaja a z drugiej nie?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

A ja uważam, że to, że twój dziadek trafił na super lekarza to zasługa tego, że lekarz przykładał się do nauki, miał dobrych wykładowców na studiach a w dodatku dysponuje dużą dozą empatii i miał dobry dzień.
Nie ma to nic wspólnego z twoim bogiem, jednak cieszę się, że twój dziadek ma się dobrze i miał zapewnioną dobrą opiekę w szpitalu.
Jednak czytając twojego posta poruszyło mnie coś innego. A co z ludźmi, którzy umierają np. W czasie operacji? Twojego boga tam nie ma? Opuścił ich? Jeśli jest, to czemu nic nie zrobi, żeby człowiek nie umarł? Jaki interes ma twój bóg w tym, że np. Na stole operacyjnym umiera małe dziecko czy nastolatek?
Od czego to zależy? Od widzimisię twojego boga? Czy nie wiem, od ilości modlitw? Przecież księża też chorują, a nieraz odprawiają kilka mszy dziennie.


Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

A czemu zaraz interes? Dlaczego drwisz? Wyżej dziewczyna napisała,że nie czyta odpowiedzi, bo boi się wyśmiania.

Nie wierzysz w Boga, nie zadawaj takich pytań, bo żadna odpowiedź Ciebie nie zadowoli.

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

A czemu zaraz interes? Dlaczego drwisz? Wyżej dziewczyna napisała,że nie czyta odpowiedzi, bo boi się wyśmiania.

Nie wierzysz w Boga, nie zadawaj takich pytań, bo żadna odpowiedź Ciebie nie zadowoli.

Oczywiście, że mnie zadowoli. Nie drwie, pytam, bo jestem ciekawa. Skoro autorka twierdzi, że dzięki jej bogu operacja się udała, bo pan jezus przy niej był, to analogicznie jeśli się nie udała, to znaczy że go nie było i opuścił danego człowieka?
Ja nie wiem - nie można zadać pytanie, bo zaraz "obraza uczuć religijnych, bo drwisz, NIE ZADAWAJ PYTAŃ". Na tym polega wiara? Na NIE ZADAWAJ PYTAŃ?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

Oczywiście, że mnie zadowoli. Nie drwie, pytam, bo jestem ciekawa. Skoro autorka twierdzi, że dzięki jej bogu operacja się udała, bo pan jezus przy niej był, to analogicznie jeśli się nie udała, to znaczy że go nie było i opuścił danego człowieka?
Ja nie wiem - nie można zadać pytanie, bo zaraz "obraza uczuć religijnych, bo drwisz, NIE ZADAWAJ PYTAŃ". Na tym polega wiara? Na NIE ZADAWAJ PYTAŃ?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ale po co tłumaczyć komuś kto nie wierzy na czym polega wiara?

I jak wierzący widzi śmierć itd. Jak tak Ciebie interesuje to poczytaj o tym

[invisible_01]

Napisane przez groszek75

Ale po co tłumaczyć komuś kto nie wierzy na czym polega wiara?

I jak wierzący widzi śmierć itd. Jak tak Ciebie interesuje to poczytaj o tym

Jeśli nie potrafisz czegoś wyjaśnić to znaczy, że tego nie rozumiesz - tak kiedyś przeczytałam i się pod tym podpisuję Ktoś bez pytań przyjmuje wszystko, co mu się powie i nawet nie docieka, co jak i dlaczego, ale nie powinien się przy tym dziwić, że komuś samo rzucanie tezami nie wystarczy i dopytuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

Ale po co tłumaczyć komuś kto nie wierzy na czym polega wiara?

I jak wierzący widzi śmierć itd. Jak tak Ciebie interesuje to poczytaj o tym

Gdzie mogę dostać odpowiedź na moje pytania?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Napisane przez groszek75

Ale po co tłumaczyć komuś kto nie wierzy na czym polega wiara?

I jak wierzący widzi śmierć itd. Jak tak Ciebie interesuje to poczytaj o tym

Swoją drogą - po co tłumaczyć wierzacemu na czym polega wiara? Skoro jest wierzący to WIE.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Napisane przez invisible_01

Jeśli nie potrafisz czegoś wyjaśnić to znaczy, że tego nie rozumiesz - tak kiedyś przeczytałam i się pod tym podpisuję Ktoś bez pytań przyjmuje wszystko, co mu się powie i nawet nie docieka, co jak i dlaczego, ale nie powinien się przy tym dziwić, że komuś samo rzucanie tezami nie wystarczy i dopytuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja nie będę odpisywać,żeby potem tu się smiano. Nie umiecie przyjąć,że ktoś wierzy w życie pozagrobowe, w duszę, w reinkarnacje, to po co o tym pisac ?
Wiara ma głębszy sens niż klepanie paciorkow

Dla mnie życie to droga powrotna do domu i co na to powiesz?

[invisible_01]

Napisane przez groszek75

Ale ja nie będę odpisywać,żeby potem tu się smiano. Nie umiecie przyjąć,że ktoś wierzy w życie pozagrobowe, w duszę, w reinkarnacje, to po co o tym pisac ?
Wiara ma głębszy sens niż klepanie paciorkow

Dla mnie życie to droga powrotna do domu i co na to powiesz?

Pytasz sama, więc odpowiem - przykro mi, że całe życie spędzasz czekając na coś, co nastąpi jak już umrzesz. Nie chciałabym za nic tak żyć.
Mnie po prostu dziwi, że wierzący się śmieją z wiary w potwora spaghetti. Dziwi mnie, że wierzący wiarę w swojego boga traktuje poważniej niż czyjąś wiarę w innego boga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

Gdzie mogę dostać odpowiedź na moje pytania?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

Swoją drogą - po co tłumaczyć wierzacemu na czym polega wiara? Skoro jest wierzący to WIE.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

W necie , ja jak czegoś nie wiem też szukam . Jak ktoś nie wierzy, to naprawdę trudno mu wytłumaczyć

Po pierwsze i najważniejsze, dla wierzących śmierć to nie koniec . Po drugie, umiera tylko ciało. A po trzecie, w życie wpleciona jest śmierć , jest z nim nierozlaczna.

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

Ale ja nie będę odpisywać,żeby potem tu się smiano. Nie umiecie przyjąć,że ktoś wierzy w życie pozagrobowe, w duszę, w reinkarnacje, to po co o tym pisac ?
Wiara ma głębszy sens niż klepanie paciorkow

Dla mnie życie to droga powrotna do domu i co na to powiesz?

Nic nie powiem, ja nie pytam złośliwie, jestem ciekawa jakie są odpowiedzi na pytania, które zadalam.
Skoro życie to droga powrotna do domu, to czemu się nie zabijesz? W sensie rozumiem, że chcesz trafić do boga. Ok. Ale czemu nie przyspieszysz tej "drogi"?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Napisane przez groszek75

Po pierwsze i najważniejsze, dla wierzących śmierć to nie koniec . Po drugie, umiera tylko ciało. A po trzecie, w życie wpleciona jest śmierć , jest z nim nierozlaczna.

OK, to po co właściwie katolicy żyją? Jak ja bym miała do wyboru wieczne szczęście i w ogóle, a życie tu, na ziemi z depresją i toksyczna rodzina, to bym się nie zastanawiała. Dlaczego więc katolicy żyją, nie popełniają samobójstw w celu połączenia z bogiem? Dlaczego się leczą i chodzą na operacje, skoro to (wedle tego co mówisz) szansa na spotkanie z bogoem?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Po raz kolejny dodam, że nie piszę tego żeby obrazić twoją wiarę czy coś

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[groszek75]

Napisane przez invisible_01

Pytasz sama, więc odpowiem - przykro mi, że całe życie spędzasz czekając na coś, co nastąpi jak już umrzesz. Nie chciałabym za nic tak żyć.
Mnie po prostu dziwi, że wierzący się śmieją z wiary w potwora spaghetti. Dziwi mnie, że wierzący wiarę w swojego boga traktuje poważniej niż czyjąś wiarę w innego boga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale nie musi Ci być przykro. Ja jestem pi prostu pogodzona,że śmierć jest nieunikniona i sie jej nie boje .Cieszę się życiem jakie dostalam, małymi rzeczami, drobiazgami. Dostałam tyle od życia, w którym nic nie dzieje sie bez przyczyny. Gdyby nie jedne wydarzenia, nie byłoby drugich. I co najważniejsze żyje tak jakby każdy dzień miałby być ostatnim i wiem, że śmierć to nie koniec, a dopiero początek czegoś nowego.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez tinkerver2

Nic nie powiem, ja nie pytam złośliwie, jestem ciekawa jakie są odpowiedzi na pytania, które zadalam.
Skoro życie to droga powrotna do domu, to czemu się nie zabijesz? W sensie rozumiem, że chcesz trafić do boga. Ok. Ale czemu nie przyspieszysz tej "drogi"?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------



OK, to po co właściwie katolicy żyją? Jak ja bym miała do wyboru wieczne szczęście i w ogóle, a życie tu, na ziemi z depresją i toksyczna rodzina, to bym się nie zastanawiała. Dlaczego więc katolicy żyją, nie popełniają samobójstw w celu połączenia z bogiem? Dlaczego się leczą i chodzą na operacje, skoro to (wedle tego co mówisz) szansa na spotkanie z bogoem?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Po raz kolejny dodam, że nie piszę tego żeby obrazić twoją wiarę czy coś

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Bo życie to dar, bo jestem odpowiedzialna, mam dziecko, pieski, męża, rodzinę i nie chce ich zostawić w smutku (chyba) Zdecydowałam się być dla kogoś, to jestem.
Bo wierzą,że samobójstwo to grzech. Choć ja akurat nie. Ja nie wierzę w piekło, szatana, w złego Boga, bo tak to bym nie wierzyła. Piekło mamy na ziemi, zła też, więc trzeba się z tym zmierzyć, a tchórzem nie jestem.

[Mijanou]

Raaany.
Jedni wierzą w Boga, inni w Latającego Potwora Spaghetti, inni w Buddę, jeszcze inni w Allaha. A inni w nic nie wierzą, poza własnymi siłami.
I fajnie. I tak jest dobrze, Byłoby nudno, gdyby wszyscy wierzyli w to samo.

I po co się sprzeczać?

[Hultaj]

Pytasz sama, więc odpowiem - przykro mi, że całe życie spędzasz czekając na coś, co nastąpi jak już umrzesz. Nie chciałabym za nic tak żyć.

to nie wyklucza tego że raduje się życiem doczesnym. Ona się cieszy podwójnie tym co ma dzisiaj i że po śmierci czeka ją inny ciekawy świat, ty cieszysz się tylko z doczesności.

[invisible_01]

Napisane przez Hultaj

to nie wyklucza tego że raduje się życiem doczesnym. Ona się cieszy podwójnie tym co ma dzisiaj i że po śmierci czeka ją inny ciekawy świat, ty cieszysz się tylko z doczesności.

Cieszę się z doczesności i nie czuję, że muszę "wrócić do domu". Mnie tak lepiej. Groszek sama spytała, co na to powiem - więc wyraziłam swoją opinię zgodnie z życzeniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyla]

Napisane przez stewardesa

Znaczy uważasz, że wasz buk i cała religia są choć trochę mniej absurdalne i śmieszne od latającego potwora spaghetti?

Wasz buk? Nie rozumiem. Dla mnie każda religia jest równie smiechowa.

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez tinkerver2

To znaczy czego nie rozumiem? Że z jednej religii można sobie robić jaja a z drugiej nie?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Sama napisałaś "Nigdy nie zrozumiem..." - do tego piłam.

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

Raaany.

Jedni wierzą w Boga, inni w Latającego Potwora Spaghetti, inni w Buddę, jeszcze inni w Allaha. A inni w nic nie wierzą, poza własnymi siłami.

I fajnie. I tak jest dobrze, Byłoby nudno, gdyby wszyscy wierzyli w to samo.



I po co się sprzeczać?

Nikt się nie sprzecza. Ja kulturalnie dyskutuje z groszkiem.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez tinkerver2

Nikt się nie sprzecza. Ja kulturalnie dyskutuje z groszkiem.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ne wiem, czy dojdziecie do consensusu. Do wiary/niewiary trudno kogoś przekonać. Wiara często odrzuca argumenty racjonalne, często nie jest poparta żadnymi dowodami. Np. ja nigdy nie widziałam Boga a jednak w niego wierzę. Gdybyś mnie spytała dlaczego, chyba nie umiałabym Ci odpowiedzieć.

Oczywiście nie wierzę w cuda, że coś się samo z siebie stanie/zmieni. Nie wierzę w kościół katolicki i nie chcę mieć chyba nic wspólnego z jakąkolwiek religią (poki co) ale jednak wierzę w Boga, jakimkolwiek nazwiesz go imieniem.