Paniczny strach przed lataniem samolotem

[Voytkova]

Ja tez mam tak ze im więcej latam tym bardziej się boję,dziwne ale przy pierwszych lotach nie bałam się w ogóle .Poza tym mam chyba problemy z błędnikiem - w czasie startu i lądowania kręci mi się w głowie -muszę mieć zamknięte oczy i trzymać się poręczy siedzeń.Ale samochodem nienawidze podróżować wiec niestety zostaje latanie.Jeszcze do tego namiętnie oglądam „katastrofy lotnicze” co już w ogóle jest głupota w moim przypadku .
Mnie pomaga racjonalne tłumaczenie sobie ze tyle samolotów codziennie lata i nic się nje dzieje wiec dlaczego ma się dziać akurat wtedy kiedy ja lecę .Ale rozumiem ze w przypadku fobii to nie zadziała -chyba zostają ci autorko leki albo terapia .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Też bardzo się boje latać. Mimo tego latam i jestem z siebie dumna z tego powodu

Pierwsze co - zawsze mam ze sobą leki uspokajające, lub nasenne.
Tak jak dziewczyny pisały wyżej - poświęć czas na poczytanie jak działa samolot. Jest taka książka 'prosta metoda jak pozbyć się lęku przed lataniem.' - tam autor wszystko wyjaśnia. To, że samolot raptem nie zacznie po prostu spadać. Że może lecieć na jednym silniku jeśli coś się stanie, ma wiele systemów awaryjnych które mają zacząć działać, jeśli coś przestanie.
Też zawsze patrzę na uśmiechnięte stewardessy. Latają i żyją, nie boją się, czują się bezpiecznie.

Również wyszukaj sobie listę najbezpieczniejszych samolotów. Jest kilka takich, które nigdy nie miały żadnego wypadku i są niezawodne. Potem kiedy szukam lotów wybieram tylko te samoloty, lub linie lotnicze, które mają w swojej flocie tylko te.

Prawda jest taka, że wypadki o których słyszymy to linie lotnicze o niskich standardach i stare maszyny, które już dawno powinny przestać latać.

[amillia]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86989582]

Prawda jest taka, że wypadki o których słyszymy to linie lotnicze o niskich standardach i stare maszyny, które już dawno powinny przestać latać.[/QUOTE]

No nie do końca, 10 lat temu nowiutki samolot znanej i bezpiecznej linii po prostu spadł z nieba jak kamień, bo zabrakło siły nośnej. Te dwa wypadki w tym/zeszłym roku to też najnowsze Boeingi.

Właśnie u mnie to tak działa, że im więcej czytam o samolotach tym bardziej się boję, bo się dowiaduję o takich rzeczach

[mesta93]

Ja też boję się latać więc doskonale Cię rozumiem. Może przed lotem napij się melisy, może choć trochę Cię to uspokoi??

Ja teraz za każdym razem biorę ze sobą jakąś książkę, jak się wciągnę to zapominam o strachu. Poza tym pamiętaj że wszystko jest w twojej głowie, małe prawdopodobieństwo że akurat twój samolot spadnie, na prawdę ;-)

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez amillia

No nie do końca, 10 lat temu nowiutki samolot znanej i bezpiecznej linii po prostu spadł z nieba jak kamień, bo zabrakło siły nośnej. Te dwa wypadki w tym/zeszłym roku to też najnowsze Boeingi.

Właśnie u mnie to tak działa, że im więcej czytam o samolotach tym bardziej się boję, bo się dowiaduję o takich rzeczach

O których sytuacjach mówisz?
Jakoś totalnie nie wierze w ten brak siły nośnej, bo byłoby to oszukanie praw fizyki.

[amillia]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86990360]O których sytuacjach mówisz?
Jakoś totalnie nie wierze w ten brak siły nośnej, bo byłoby to oszukanie praw fizyki.[/QUOTE]

Przeciągnięcie samolotu to normalna sprawa. Zbyt niska prędkość/zbyt wysoki kąt natarcia i samolot nie ma jak utrzymać się w powietrzu, dochodzi do spadku i utracenia siły nośnej. Akurat pisałam o Air France 447, który stracił siłę nośną przez zbyt wysoki kąt natarcia i spadł przez błąd pilota, ale "sporo" było takich sytuacji (w sensie jak już spadnie to często przez przeciągnięcie, a nie że co tydzień jakiś przeciąga :P ).

Wizualizacja, dosłownie jak kamień w wodę (nie oglądać jeśli kogoś denerwują katastrofy i oglądanie filmów o nich):

https://www.youtube.com/watch?v=yO0fShFk9Bo

[Mijanou]

Niestety, obejrzałam.

Kurczę, jakoś panicznie nie boję się latać. Wiem, że prawdopodobieństwo katastrofy lotniczej jest ileś tam set razy mniejsze, niż katastrofy drogowej. Ale przeraża mnie mysl, że jak już do tej smolotowej dojdzie to nie ma szans, by wyjść z niej cało. Przed lotem staram się maksymalnie zrelaksować i nie myśleć o katastrofach. Przyznaję się jednak, że czuję ulgę za każdym razem, gdy samolot wyląduje.

Nie wiem, czy jest człowiek w 100% wolny od niepokoju przed lotem.

[linkinpaark]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, czy jest człowiek w 100% wolny od niepokoju przed lotem.

Zgłaszam się. Uwielbiam latać, a boję się jazdy autem.

[Mijanou]

Napisane przez linkinpaark

Zgłaszam się. Uwielbiam latać, a boję się jazdy autem.

W takim razie naprawdę zazdroszczę
Ja latam dość często ale na krótkich trasach. Nie wiem, czy wysiedziałabym w samolocie na przykład 10 godzin.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86989582]

Prawda jest taka, że wypadki o których słyszymy to linie lotnicze o niskich standardach i stare maszyny, które już dawno powinny przestać latać.[/QUOTE]

Prawda jest taka, że słyszymy o wypadkach samolotów bo spadają bardzo, bardzo rzadko i jest to sensacją, bo dużo ludzi zginęło przecież. Guzik prawda, samoloty to najbezpieczniejszy środek transportu, w wypadkach drogowych w samej Polsce ginie więcej osób, a co mówić o skali światowej.

I liczba wypadków ma tendencję malejącą, na początku rozwoju linii lotniczych było kilka razy więcej wypadków rocznie, niż obecnie. A że wypadki się zdarzają to normalne, najczęściej jednak z błędu ludzkiego, niskiej płacy, przepracowania, a nie że silnik się urwał.

Osobiście wolę samolot, niż statek. Bardziej boję się utopić, niż spaść z nieba.

[amillia]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, czy jest człowiek w 100% wolny od niepokoju przed lotem.

Mój mąż uwielbia latać, co jest dla mnie absolutnie nie do zrozumienia. Nawet lata rekreacyjnie, dla rozrywki, bo "lubi być w powietrzu"
Trochę mu niestety psuję wspólne loty, swego czasu zabroniłam mu włączać rozrywkę na żądanie w samolocie bo bałam się, że wywoła spięcie i spadniemy

Też zawsze czuję ulgę jak wylądujemy, niby wiem, że było trochę katastrof nawet po dotknięciu pasa startowego (nawet w tym roku przecież), ale to uczucie uderzenia o ziemie daje mi ogromnego kopa ulgi

[kasztanka3]

Napisane przez linkinpaark

Zgłaszam się. Uwielbiam latać, a boję się jazdy autem.

Rowniez sie zglaszam. Jezdzic autem co prawda sie nie boje, ale nie lubie jezdzic w tunelach (zwlaszcza autostradowych gdzie pasowaloby stale utrzymywac spora predkosc 90-100km/h), bo wzrok mi plata figle i mam wrazenie, ze zaraz wjade w sciane

[postrach]

Napisane przez priimrose

Czy ktoś również ma problemy z takim lękiem, jak sobie z tym radzicie? Jakie macie doświadczenia?

Ja nienawidziłam latać. Potem dostałam pracę, gdzie właściwie co tydzień musiałam latać za granicę.

Latania nigdy nie polubię. Traktuję to jako zło konieczne. Staram się uprawiać de-realizację, wyobrażam sobie, że to sen, że nie siedzę w samolocie. Jak siedzę przy oknie to zawsze kiedy jest to możliwe zasłaniam okna, żeby nie widzieć, że lecimy. Jak to możliwe nie jest to zwyczajnie nie wyglądam przez okno.

I zawsze biorę coś, żeby się zająć. Pocket jest dobry. Masz artykuły dostępne offline, więc możesz sobie czytać. Albo pracuję. Ogólnie nigdy nie jest tak, że tylko czekam na wylądowanie, bo to męczarnia.

Ale ogólnie to chyba kwestia tego, żeby latanie po prostu zaakceptować. Lubić go nie trzeba.

[cachotterie]

.

[Shar14]

Ja nigdy nie miałam panicznego lęku przed lataniem, ale czułam niepokój i fascynację. Wiecie co mi najbardziej pomogło? Polatanie małą Cessną-152 wraz z wiedzą o budowie samolotów pasażerskich. Jeżeli taka mała Cessna radzi sobie z uskokami wiatru, wiatrem bocznym to co dopiero odrzutowiec pasażerski. Obecnie latam jako personel pokładowy i kocham swoją pracę.
Wiecie np., że w samolotach wszystkie kluczowe systemy są podwójne lub nawet potrójne? Lotnictwo komunikacyjne jest pełne procedur i naprawdę one chronią coraz lepiej.
Statystycznie rzecz biorąc większość wypadków lotniczych jest przeżywalna. Dla młodego pilota, który chce latać na samolotach pasażerskich tzw. Strefa śmierci to 0-350 h, a zwłaszcza do 200 h (czyli szkolenie lotnicze). Nie uwierzycie analizując wypadki oraz incydenty z ostatnich miesiący w Polsce jak dużo jest awarii w małych samolotach General Aviation (musiałam to zrobić do magisterki). O samoloty pasażerskie bardzo się dba, jakikolwiek wypadek dla linii lotniczej może oznaczać zwinięcie działalności. Wszyscy grają do wspólnej bramki zwanej bezpieczeństwem.
I taka rada ode mnie: jeżeli boicie się latać powiedzcie o tym personelowi pokładowemu. Nie możemy siedzieć z Wami cały czas, ale staramy się co jakiś czas zajrzeć, porozmawiać. Ostatnio 10 minut rozmowy z pasażerką, która panicznie bała się turbulencji wystarczyło, żeby usiadła spokojnie w fotelu i nie bladła na każdy niespodziewany ruch samolotu. Personel pokładowy jest tam też po to, żeby Wam pomóc. A czasami rozmowa i wyjaśnienie pewnych zachowań maszyny wiele może zmienić.
Jeżeli ktoś chciałby pogadać więcej na priv to śmiało.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[misia_92]

A ja się bardziej boję złego samopoczucia w trakcie lotu i że coś mi się stanie :-D Dlatego jeszcze nigdy nie leciałam samolotem :P