Rzucić palenie, część II

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez muszynianka26

Ja i moje 24 dni bp mąż tez rzucił to myślę, że teraz się uda (bo papierosów nie ma w domu)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Hej

Fajnie, że udało się rzucić. Kciuki za dalsze powodzenie

[Ania701]

Chyba już wszyscy rzucili te fajki

Czy jest jakiś temat aktywny ze wsparciem?

Mi ostatnio przebija do świadomości, że może czas rzucić. Nigdy nie byłam jakąś wielką palaczką, no ale jakby nie patrzeć prawie 20 lat z przerwami na 3 ciąże. Od ostatniego powrotu do palenia minęło 5 lat, ale palę dużo mniej niż kiedyś a zdarza mi sie że mam dni bez papierosa i tak się zastanawiam czy dałabym radę rzucić zupełnie.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Ania701

Chyba już wszyscy rzucili te fajki

Czy jest jakiś temat aktywny ze wsparciem?

Mi ostatnio przebija do świadomości, że może czas rzucić. Nigdy nie byłam jakąś wielką palaczką, no ale jakby nie patrzeć prawie 20 lat z przerwami na 3 ciąże. Od ostatniego powrotu do palenia minęło 5 lat, ale palę dużo mniej niż kiedyś a zdarza mi sie że mam dni bez papierosa i tak się zastanawiam czy dałabym radę rzucić zupełnie.

Poza tym nie do końca aktywnym to chyba nie bo na forum nie można dublować tematów. Może ten się rozkręci

20 lat palenia... A dla mnie moje 9 to strasznie dużo

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ja paliłam 11 z roczną przerwą, ale za to potrafiłam wykurzyć nawet do 2 paczek dziennie czerwonych
Aniu skoro czujesz potrzebę zmiany to rzucaj. Uważam, że każdy może, bo niby dlaczego nie

[Ania701]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;86762270]Ja paliłam 11 z roczną przerwą, ale za to potrafiłam wykurzyć nawet do 2 paczek dziennie czerwonych
Aniu skoro czujesz potrzebę zmiany to rzucaj. Uważam, że każdy może, bo niby dlaczego nie [/QUOTE]

No mi się okazyjnie zdażało palić i całą paczkę, ale przez większość czasu oscylowałam w granicach 10 papierosów a teraz mam paczkę na 4-5 dni, bywa że i tydzień.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Ja rzuciłam gdy stwierdziłam, że te półtorej paczki fajek dziennie to gruba przesada. Mam nadzieję, że już nigdy nie zapalę.

[talkshit]

Hej, jest tu jeszcze ktoś, kto dzielnie walczy z tymi śmierdziuchami?

[muszynianka26]

Ja 3,5 miesiąca bez fajki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[talkshit]

Napisane przez muszynianka26

Ja 3,5 miesiąca bez fajki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Gratulacje


U mnie pół roku temu była pierwsza próba rzucenia i niestety udało mi się tylko ograniczyć do 5-7 dziennie śmierdziuchów, co było dla mnie i tak wielkim sukcesem. Jednak z czasem zauważyłam, że znowu dochodzę do prawie paczki dziennie i wczoraj stwierdziłam, że nie może tak dłużej być... więc dzisiaj jest mój pierwszy dzień bez papierosa od 9 lat. Walcze dzielnie

[nie_powiem]

Napisane przez talkshit

Gratulacje


U mnie pół roku temu była pierwsza próba rzucenia i niestety udało mi się tylko ograniczyć do 5-7 dziennie śmierdziuchów, co było dla mnie i tak wielkim sukcesem. Jednak z czasem zauważyłam, że znowu dochodzę do prawie paczki dziennie i wczoraj stwierdziłam, że nie może tak dłużej być... więc dzisiaj jest mój pierwszy dzień bez papierosa od 9 lat. Walcze dzielnie

Powodzenia! Trzymam kciuki i pamiętaj, żeby nigdyprzenigdy nie złamać się po kilku miesiącach z myślą "a, jeden mi nie zaszkodzi". To złudne.
Doradzam, a sama palę. Nie umiem się zebrać by w ogóle mieć ochotę rzucić, zwłaszcza, że gdybym spróbowała to wybrałabym najbardziej niedogodny czas pod względem samopoczucia fizyczno-psychicznego.

[talkshit]

Napisane przez nie_powiem

Powodzenia! Trzymam kciuki i pamiętaj, żeby nigdyprzenigdy nie złamać się po kilku miesiącach z myślą "a, jeden mi nie zaszkodzi". To złudne.
Doradzam, a sama palę. Nie umiem się zebrać by w ogóle mieć ochotę rzucić, zwłaszcza, że gdybym spróbowała to wybrałabym najbardziej niedogodny czas pod względem samopoczucia fizyczno-psychicznego.

Dziękuję


Oczywiście, nic na siłę. Przyjdzie odpowiedni czas na to Ja Ci powiem, że u mnie teraz dużo dzieję się w życiu prywatnym, problemy z TŻ... jeden wielki meksyk, a ja sobie "dowaliłam" jeszcze rzucanie palenia No, ale jak już mam mieć ten gorszy okres, to niech będzie związany ze wszystkim... potem będzie pięknie

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez talkshit

Hej, jest tu jeszcze ktoś, kto dzielnie walczy z tymi śmierdziuchami?

Ja jestem zaraz mi stuknie 5 miesięcy bez nałogu

[talkshit]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;87015652]Ja jestem zaraz mi stuknie 5 miesięcy bez nałogu [/QUOTE]

Piękny wynik! mam nadzieję, że mi się też to uda Aktualnie jestem pozytywnie nastawiona i nie czuję jakoś bardzo braku papierosów... ale obawiam się, że najgorsze dopiero nadejdzie

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez talkshit

Piękny wynik! mam nadzieję, że mi się też to uda Aktualnie jestem pozytywnie nastawiona i nie czuję jakoś bardzo braku papierosów... ale obawiam się, że najgorsze dopiero nadejdzie

Kciuki

[MegsMag]

Ja przestałam palić w ciąży A potem znowu zaczęłam i aktualnie chce rzucić,brak mi tylko wsparcia...😢ten nałóg jest tak kosztowny że to ludzkie pojęcie przechodzi...

[nie_powiem]

Napisane przez MegsMag

Ja przestałam palić w ciąży A potem znowu zaczęłam i aktualnie chce rzucić,brak mi tylko wsparcia...😢ten nałóg jest tak kosztowny że to ludzkie pojęcie przechodzi...

I tak straty finansowe sa male w porownaniu do tego ile sie traci zdrowia, nerwow bo mysli sie o tym ile się pozyje przez ten nalog, radosci z zycia..

[talkshit]

Napisane przez nie_powiem

I tak straty finansowe sa male w porownaniu do tego ile sie traci zdrowia, nerwow bo mysli sie o tym ile się pozyje przez ten nalog, radosci z zycia..

Dokładnie Wszystko jest ustawiane pod papierosy, nawet wybór hotelu na wakację... bo przecież musi być balkon To jest straszne co kawałek bibułki zrobił z człowiekiem.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez talkshit

Piękny wynik! mam nadzieję, że mi się też to uda Aktualnie jestem pozytywnie nastawiona i nie czuję jakoś bardzo braku papierosów... ale obawiam się, że najgorsze dopiero nadejdzie

Ja mam nieraz taką ochotę zapalić, że głowa mała ale trzymam się bo to chyba mój najdłuższy czas bez papierosów odkąd zaczęłam

[nie_powiem]

Napisane przez talkshit

Dokładnie Wszystko jest ustawiane pod papierosy, nawet wybór hotelu na wakację... bo przecież musi być balkon To jest straszne co kawałek bibułki zrobił z człowiekiem.

Generalnie mówiłam Wam, że ja teraz nie, że nawet o tym nie myślę. Ale oglądałam wczoraj film i naprawdę zaczęłam się w jakiś sposób bać o swoje zdrowie. Aż mnie zaczęło coś boleć w płucach i stwierdziłam, że też spróbuję i w chwilach kryzysu sobie będę go puszczać :/


Film to "Żyć nie umierać".

[MegsMag]

Ja jak jestem z małym na spacerze nigdy,ale to nigdy nie palę,A często jest to około dwóch godzin.i nawet mnie nie ciągnie,a wystarczy że wrócę do domu to odrazu na balkon...wczoraj wytrzymałam pół dnia i się zlamamlam,czuje się przegrana po prostu

[muszynianka26]

Napisane przez MegsMag

Ja jak jestem z małym na spacerze nigdy,ale to nigdy nie palę,A często jest to około dwóch godzin.i nawet mnie nie ciągnie,a wystarczy że wrócę do domu to odrazu na balkon...wczoraj wytrzymałam pół dnia i się zlamamlam,czuje się przegrana po prostu

Nie czuj się przegrana. Wiele osób próbuje mnóstwo razy za nim się uda (np ja, 3,5 miesiąca bez papierosa, a ile razy próbowałam rzucać to głowa mała). Następnym razem spróbuj odciągać ten moment na papierosa po spacerze jak najdłużej, zajmij się czymś, jak nie będziesz myśleć o papierosie to nie będziesz pamiętać, że pora zapalić


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[talkshit]

Napisane przez nie_powiem

Generalnie mówiłam Wam, że ja teraz nie, że nawet o tym nie myślę. Ale oglądałam wczoraj film i naprawdę zaczęłam się w jakiś sposób bać o swoje zdrowie. Aż mnie zaczęło coś boleć w płucach i stwierdziłam, że też spróbuję i w chwilach kryzysu sobie będę go puszczać :/


Film to "Żyć nie umierać".

Muszę zobaczyć ten film

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez MegsMag

Ja jak jestem z małym na spacerze nigdy,ale to nigdy nie palę,A często jest to około dwóch godzin.i nawet mnie nie ciągnie,a wystarczy że wrócę do domu to odrazu na balkon...wczoraj wytrzymałam pół dnia i się zlamamlam,czuje się przegrana po prostu

Nie jesteś przegrana. Nie jest łatwo rozstać się z tym nałogiem Najważniejsze, to się nie poddawać!

Napisane przez muszynianka26

Nie czuj się przegrana. Wiele osób próbuje mnóstwo razy za nim się uda (np ja, 3,5 miesiąca bez papierosa, a ile razy próbowałam rzucać to głowa mała). Następnym razem spróbuj odciągać ten moment na papierosa po spacerze jak najdłużej, zajmij się czymś, jak nie będziesz myśleć o papierosie to nie będziesz pamiętać, że pora zapalić


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mi bardzo pomagają teraz tabletki Pół roku próbowałam bez i strasznie to znosiłam, praktycznie ciągle myślałam o papierosie. Teraz postanowiłam kupić tabletki, mimo iż sceptycznie do tego tematu podchodziłam Jest o wiele lepiej, serio! Nie wiem czy sobie to wmówiłam czy tak one działają... ale ważne, że to drugi dzień bez papierosa



Dla mnie najgorsze moment to brak śmierdziucha do kawy i jazda autem, zawsze sobie przed tym zapaliłam... ale cóż

[nie_powiem]

Napisane przez talkshit

Muszę zobaczyć ten film

Dla mnie najgorsze moment to brak śmierdziucha do kawy i jazda autem, zawsze sobie przed tym zapaliłam... ale cóż

Film nie jest jakiś wybitny, ale jest całkiem milutki w odbiorze i porusza właśnie zagadnienie walki z rakiem płuc. Powiem szczerze, że za mało się zastanawiamy nad tym jak bardzo się trujemy, skupiając się na tej złudnej "przyjemności". A tyle życia może nam ulecieć przez ten syf..


Ja bym może i nawet potrafiła nie palić w takim codziennym, pozbawionym większych stresów życiu, ale przy jakichś przełomowych momentach czy spotkaniach ze znajomymi tak mi cięęęężko... :< Najchętniej bym się stała okazjonalnym palaczem, co to ma może 2-3 paczki na rok
\

[talkshit]

Napisane przez nie_powiem

Film nie jest jakiś wybitny, ale jest całkiem milutki w odbiorze i porusza właśnie zagadnienie walki z rakiem płuc. Powiem szczerze, że za mało się zastanawiamy nad tym jak bardzo się trujemy, skupiając się na tej złudnej "przyjemności". A tyle życia może nam ulecieć przez ten syf..


Ja bym może i nawet potrafiła nie palić w takim codziennym, pozbawionym większych stresów życiu, ale przy jakichś przełomowych momentach czy spotkaniach ze znajomymi tak mi cięęęężko... :< Najchętniej bym się stała okazjonalnym palaczem, co to ma może 2-3 paczki na rok
\

Lubię aktora z tego filmu, więc z chęcią zobaczę


Trujemy się, a potem śmierdzimy dla chwili "przyjemności"

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez MegsMag

Ja jak jestem z małym na spacerze nigdy,ale to nigdy nie palę,A często jest to około dwóch godzin.i nawet mnie nie ciągnie,a wystarczy że wrócę do domu to odrazu na balkon...wczoraj wytrzymałam pół dnia i się zlamamlam,czuje się przegrana po prostu

Ja w pracy do 12h nie paliłam, a wyszłam to siwy dym za mną. Nie czuj się przegrana, ja rzucałam milion razy i w końcu się udało na dłużej, grunt to się nie poddawać i próbować, w końcu zaskoczy.

Napisane przez nie_powiem

Ja bym może i nawet potrafiła nie palić w takim codziennym, pozbawionym większych stresów życiu, ale przy jakichś przełomowych momentach czy spotkaniach ze znajomymi tak mi cięęęężko... :< Najchętniej bym się stała okazjonalnym palaczem, co to ma może 2-3 paczki na rok
\

A kto by tak nie chciał ale w moim przypadku to nie możliwe: albo nie palę albo kopcę minimum paczkę dziennie, inaczej się nie da!


Wróciłabym do palenia, ale szkoda mi kasy, serio o zdrowiu już nie myślę, bo się poprawiło to się zapomina

[nie_powiem]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;87020803]

A kto by tak nie chciał ale w moim przypadku to nie możliwe: albo nie palę albo kopcę minimum paczkę dziennie, inaczej się nie da!


Wróciłabym do palenia, ale szkoda mi kasy, serio o zdrowiu już nie myślę, bo się poprawiło to się zapomina [/QUOTE]

A nie palisz od tych ponad 5 lat wcaoe wcale? I nadal w jakos sposób ciagnie?

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez nie_powiem

A nie palisz od tych ponad 5 lat wcaoe wcale? I nadal w jakos sposób ciagnie?

Nie palę wcale. Nie ciągnie, ale czasem głupia myśl lub jakaś tęsknota się pojawi, mimo iż ciesze się z tego stanu rzeczy.

[talkshit]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;87020803]Ja w pracy do 12h nie paliłam, a wyszłam to siwy dym za mną. Nie czuj się przegrana, ja rzucałam milion razy i w końcu się udało na dłużej, grunt to się nie poddawać i próbować, w końcu zaskoczy.





A kto by tak nie chciał ale w moim przypadku to nie możliwe: albo nie palę albo kopcę minimum paczkę dziennie, inaczej się nie da!


Wróciłabym do palenia, ale szkoda mi kasy, serio o zdrowiu już nie myślę, bo się poprawiło to się zapomina [/QUOTE]


Mój TŻ ma właśnie tak Potrafi w dwa dni spalić dwie paczki, a potem przez dwa tygodnie nie ruszyć ani jednego i tak ciągnie się to już parę lat


[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;87020949]Nie palę wcale. Nie ciągnie, ale czasem głupia myśl lub jakaś tęsknota się pojawi, mimo iż ciesze się z tego stanu rzeczy.[/QUOTE]


Lepiej nawet nie próbować. Znam osobę, która zapaliła po dłuższym czasie papierosa i wróciła do palenia



Przeraża mnie trochę, że nawet jeśli uda mi się nie palić X lat, to i tak mnie do tego będzie ciągnęło.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez talkshit

Przeraża mnie trochę, że nawet jeśli uda mi się nie palić X lat, to i tak mnie do tego będzie ciągnęło.

Po latach to już szkoda ci będzie to zaprzepaścić zresztą nie wiesz, co będzie za x lat. Może będziesz sobie dziękować za tę decyzję.

[madziakx]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;87021038]Po latach to już szkoda ci będzie to zaprzepaścić zresztą nie wiesz, co będzie za x lat. Może będziesz sobie dziękować za tę decyzję.[/QUOTE]


Moim zdaniem to najlepsze co możecie dla siebie zrobić dziewczyny