Rozstanie z facetem, część XL.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Adriannapol

Hej dupeczki, przez calyy tydzień mialam głęboko gdzies byłego. Na prawde o nim nie myślałam az tu pstrrrryk. Zobaczylam nasze wspolne zdjęcie, dzis w nocy mi sie snil i dzis mam przez to smutny dzień....

Chce mi sie az ryczec.

Ja nie wiem co u niego bo nasza rozmowa przez fyby to byla tylko krotka wymiana zdan. Nie wiem po co o sobie przypomina,po cholerę mi w glowie miesza. Odzywa sie tak hmmm raz na 2-3 tygodnie. Niedlugo mina 3 miechy odkad nie jestesmy razem.

Chyba blizej okresu jestem i mam lzawy dzień... też tak macie, ze wam wtedy odpierdziela ?

Pamiętam Twoją historię...

Kochana, przemyśl to. Czy się z tym byłym jeszcze kontaktować, czy nie. Bo on się zachowuje tak jakby sobie pogrywał. A nie tak, jak osoba, której zależy i która stara się jakoś odezwać, naprawić błędy, podtrzymać kontakt i znów razem być.

No nie wiem, po prostu jakoś tak się zaniepokoiłam, kiedy przeczytałam, że on Cię wyzywał przy znajomych, potem zapowiedział, że jeszcze się spotkacie. I nie pisze Ci nic mądrego ani dobrego, tylko takie smsy-zaczepki. Zero szacunku w tym wszystkim.

[Adriannapol]

Hej, dzieki za odpowiedz

Tu trzeba miec aplikacje zeby kogos móc cytowac ? bo kiepsko mi sie tak pisze hmmm

Nieee, nie zwyzywal mnie przy znajomych a olal. Generalnie obstawiam, ze mu sie nudzi, moze nie ma nikogo, moze troche mu się nudzi za mną...

Baby to sa glupie, i zawsze sobie dopowiadaja... a dzis mam mega doła. Chce zeby mnie przytulil, powiedział ciepłe słowo.... ehhhhh ja juz jestem za stara zeby szukac kogos innego. Nie chce i nie chce mi sie chce jego, tyle ze nie wypisuje do niego jak niektore dziewczyny wypisywaly do swoich. Jestem zbyt dumna i zbyt duza mam do niego uraze ;(

A ty co tam ?

[elwira999]

A mój były coraz częściej do mnie piszę. Czuję, że ma straszne wahania nastroju, bo raz nam pisze się dobrze, a raz potrafi odpowiadać jednym słowem po dłuższym czasie. Na niedzielę zaproponował mi przejażdżkę na rowerze. Zobaczymy czy to wypali

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adriannapol]

Elwira999 a cieszy cie, ze pisze? Ile juz trwa taki okres pisania?

Bo z doświadczenia wiem, ze lepiej sie odciąć. Mi sie lepiej zyje jak nie mam z nim kontaktu, ale powiem szczerze, ze jak widzę wiadomość od niego to strasZnie sie cieszę i czuje satysfakcje Ale to takie złudne i puste...

[Mia_bb]

Ile zajęło wam uporanie się z takim permanentnym smutkiem? Chodzę na terapię, umiem te wszystkie wydarzenia zracjonalizować, wytłumaczyć sobie, ale to uczucie nie mija od kilku tygodni i jestem zwyczajnie zmęczona. Zupełnie, jakby to wszystko wyssało ze mnie zdolność do odczuwania jakiekolwiek radości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Napisane przez Mia_bb

Ile zajęło wam uporanie się z takim permanentnym smutkiem? Chodzę na terapię, umiem te wszystkie wydarzenia zracjonalizować, wytłumaczyć sobie, ale to uczucie nie mija od kilku tygodni i jestem zwyczajnie zmęczona. Zupełnie, jakby to wszystko wyssało ze mnie zdolność do odczuwania jakiekolwiek radości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

1 rok i wciąż trwa. Mam nadzieję ze juz niedlugo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mia_bb]

Najlepsze (najgorsze), że zdaniem terapeuty powinnam płakać za każdym razem, gdy mam taką potrzebę, nie blokować tego smutku, zamiast się powstrzymywać, bo te emocje i tak wrócą. Nie mam wyboru i dopóki się nie oczyszczę, to muszę w tej agonii trwać🤦🏼

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adriannapol]

Mia-bb ja kiedyś uwielbialam poznawac nowych facetow a teraz jestem tak rozgoryczona, ze w ogole nie mam checi ! Nie interesują mnie ! Tez ochota na zycie mi minęła, nie mam takiego apetytu i mozna pieprzyc farmazony uwierz w siebie bla bla... ale tu chodzi o milosc... inwestycje w uczucie... milosci nie mozna sie wyzbyc ot tak.

Jesli ot tak sie komus udaje, to bylo to slabe uczucie. U mnie prawie 3 miechy to trwa. 2 miechy cierpienia a miesiąc takiego lapania zwiechy... takiego niesmaku do nowych relacji, obojętność i wkurzenie ....

Cierpie dalej co tu duzo mówić ale juz po mnie tego nie widac. W srodku siedzi ból..

[Mia_bb]

Już chyba fizyczny ból jest momentami lepszy niż to. Dni mijają, a końca nie widać i tak sobie egzystuje w nadziei, że własna głowa da mi w końcu spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tashira]

Napisane przez Mia_bb

Już chyba fizyczny ból jest momentami lepszy niż to. Dni mijają, a końca nie widać i tak sobie egzystuje w nadziei, że własna głowa da mi w końcu spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Daj czasowi czas. Tak po prostu.
On zrobi swoje. Twoje mysli i emocje beda jeszcze w naprawde wielu miejscach i w różnym stanie. Nie przyspieszaj tego na sile, nie rob sobie wyrzutow, nie próbuj sztucznie zmieniac. Po prostu pozwol sobie przejść kazdy z tych etapow naturalnie, tak, jakbys kompletnie nie miala na to wplywu.

Ja jak przestałam walczyc sama ze soba poczułam wielka ulge. Mam zly dzien to to akceptuje. Mam dobry to korzystam i smieje sie do lez. Jesli czuje ze dzis musze polezec pod kocem i poplakac to nie uciekam, nie wymyslam szydelkowania ktorego nie lubie. Kładę sie, placze a pozniej przychodzi lepszy dzień i czuje ze moge góry przenosic.

Czas jest jedynym i najlepszym lekarstwem na wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mia_bb]

Dziękuję️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adriannapol]

Tashira ja również dzięki.

Choć dodatkowo sprawę komplikuje moj wiek. Jestem przed 30stka. Fajnych facetow juz nie ma. Zostane sama jak palec.

[Tashira]

Napisane przez Adriannapol

Tashira ja również dzięki.

Choć dodatkowo sprawę komplikuje moj wiek. Jestem przed 30stka. Fajnych facetow juz nie ma. Zostane sama jak palec.

Kochana tez jestem przed 30 i tez sie tego boje! I mysle ze wiele z nas... nie mam na to rady. Ja postanowilam zyc po prostu w 100% dla siebie i realizować swoje plany. Jak ktos zechce je realizować ze mna to super. Jesli nie to kupie psa i zycie tez jakos zleci. Moze zdecyduje się wtedy na samotne macierzyństwo. Nie wiem co zycie przyniesie ale wiem ze trzeba po prostu robic swoje i nie czekać na faceta jak na zbawienie.
Jak poczuje się na tyle silna by poszukać kogos to moze to zrobie. Ale nie zmuszam sie! Teraz nie czuje sie gotowa wiec mimo nacisku otoczenia nie robie tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mia_bb]

Ja dopiero 22 wiosny, ale doceniam, że w gruncie rzeczy jesteśmy podobne. Przeżywamy rozstanie tak samo, ten cały ból po. Pierdzielenie moich koleżanek, że już tyle czasu minęło, żebym się ogarnęła, bo ile można sprawiało, że serio uwierzyłam, że to co się ze mną dzieje nie jest ok. A tutaj jest inaczej. Niby obcy ludzie, ale chyba to forum daje najwięcej mi teraz nadziei

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e750cf174d633ccfcd3c32ffebae321e4d6a5876_6095c69ad65ea]

Cześć,

pamiętam jak Was czytałam jeszcze pół roku temu.. Moje rozstanie nie było standardowe, powody były zewnętrzne, niezależne od naszych uczuć. Dziś jestem szczęśliwa, czuję się kochana i zadbana. Życzę tego każdej z Was. Pamiętajcie, że zasługujecie na najlepsze traktowanie i bądźcie silne

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

[1=e750cf174d633ccfcd3c32f febae321e4d6a5876_6095c69 ad65ea;87272555]Cześć,

pamiętam jak Was czytałam jeszcze pół roku temu.. Moje rozstanie nie było standardowe, powody były zewnętrzne, niezależne od naszych uczuć. Dziś jestem szczęśliwa, czuję się kochana i zadbana. Życzę tego każdej z Was. Pamiętajcie, że zasługujecie na najlepsze traktowanie i bądźcie silne[/QUOTE]

Cudnie, że Ci się ułożyło, dziękuję, że napisałaś, to bardzo pokrzepia Powodzenia dalej!!!

[e750cf174d633ccfcd3c32ffebae321e4d6a5876_6095c69ad65ea]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;87272903]Cudnie, że Ci się ułożyło, dziękuję, że napisałaś, to bardzo pokrzepia Powodzenia dalej!!! [/QUOTE]

Jeszcze nie tak dawno nie potrafiłam przespać całej nocy, sen uniemożliwiało mi okropnie głośne bicie serca, w nocy miałam koszmary, budziłam się nad ranem i nie mogłam zasnąć. Teraz boję się, że to kiedyś wróci, wiecie na pewno o czym mówię.. nie miałam ochoty na nic, na kupienie sobie czegokolwiek, bo nie widziałam w tym sensu.. moje życie to była totalna wegetacja, jak wracam do tych momentów to zastanawiam się jak ja to przeżyłam.. nie ma dobrego sposobu, rady "wyjdź do ludzi, idź na siłownie" sa najgorszymi jakie usłyszałam. Wśród ludzi nadal byłam pogrążona na myśleniu o nim, na siłowni nie umiałam się odciąć.. chcę Wam życzyć, żebyście wyszły z tego, bo dla mnie to była ogromna trauma, której skutki odczuwam do dzisiaj.. ale każda z nas zasługuje, żeby czuć się kochana i mimo wszystko wierzymy, że znajdziemy kogoś odpowiedniego.. czy mi się udało? mam nadzieję, że tak, bo chyba kolejnego tak bolesnego rozstania nie umiałabym przeżyć

[inna_ja26]

Hej , ja od 2 tygodni sama. Raz lepiej raz gorzej. U mnie relacja toksyczna.
Czasem potrzebuję wsparcia..
Mam swój wątek.

Dzis mu dla spokoju powiedziałam że ma mi dać spokój i czas ,bo pisze wymysla... a ja sama nie wiem czy warto mam tyle w glowie złych emocji... tyle nienawiści i strachu. A powiedziałam tak bo inaczej by nie odpuscił, tak mam szansę na spokój, a potem może znajdzie inną i odpusci.

Jestem w dołku, ale wiem że powrót nie pomoże, nie zmieni nic.

[Nimfadora_]

U mnie sytuacja bez zmian. Skontaktowałam się z nim z prośbą i spotkanie żeby mi przekazał pewna rzecz ale nie chciał i powiedział, że naciskam a on nie ma na to ochoty i stresuje go wizja spotkania ze mną. Myślę że się z kimś spotyka. Dzisiaj ma dać jeszcze znać apropo tamtej rzeczy. Widzę że pomimo wcześniejszych słów, że nie widzi przeszkód aby się kontaktować czasem, to jednak to że zależało mi na spotkaniu go zniechęciło totalnie. Więc dzisiaj jak da mi znać, to nie napiszę już nic. Może na Święta zadzwonie. On nie chce ze mną gadać, spotykać sie. Nie chce powrotu. Ja też ostatnio pomyślałam, że chyba tak musiało się to wszystko skończyć, że po tych latach bycia że sobą czuję jakby ktoś wyprał mi mózg. Jakbym nie pamiętała już, jak to jest być sobą. Mam wrażenie, tamta osoba i tamten związek tak mnie przyzwyczaił do pewnych zachowań, myślenia w jakiś konkretny sposób, że teraz już nie wiem jak się zachowywać... Zaczynam wierzyć w to, że ten związek Był toksyczny.

Już nie robię sobie nadziei na powrót. Myślę coraz częściej o tym, że chyba bym nie chciała powrotu nawet. Chociaż jakbym była w tamtej sytuacji to pewnie bym się zachowała inaczej.

Niemniej jednak, zaczynam czuć niechęć do osoby która ma mnie gdzieś, mam dość kochania jej, tęsknoty... Mijają zaraz 4 miesiące. Gdyby coś się miało zmienić w tej sytuacji, to by się zmieniło.

Najbardziej boli mnie to, że nie ma czegoś takiego jak karma. Że to on mnie zranił i sprawił że mam traumę i nie umiem się odnaleźć w relacji damsko męskiej, to on był przyczyną tak wielu łez. A zapewne teraz już sobie zaraz kogoś znajdzie i będzie mu tak super, poczuje zakochanie, jest szczęśliwy. Żadnych wątpliwości. Mnie zepsuł.

I nie poniesie za to żadnych konsekwencji.

Dlatego mam nadzieję, że nawiedza go wątpliwości, że żadna dziewczyna nie będzie tak dobra, że o każdej będzie myślał że to nie to samo co ze mną. Mam nadzieję, że żadna nie będzie tak głupia jak ja, aby się zmieniać pod niego. Rezygnować z czegoś, dla niego. Że w końcu zacznie mnie idealizować, tak jak ja to robiłam przez tyle miesięcy, zagryzając zęby z bólu.

[inna_ja26]

Napisane przez Nimfadora_

U mnie sytuacja bez zmian. Skontaktowałam się z nim z prośbą i spotkanie żeby mi przekazał pewna rzecz ale nie chciał i powiedział, że naciskam a on nie ma na to ochoty i stresuje go wizja spotkania ze mną. Myślę że się z kimś spotyka. Dzisiaj ma dać jeszcze znać apropo tamtej rzeczy. Widzę że pomimo wcześniejszych słów, że nie widzi przeszkód aby się kontaktować czasem, to jednak to że zależało mi na spotkaniu go zniechęciło totalnie. Więc dzisiaj jak da mi znać, to nie napiszę już nic. Może na Święta zadzwonie. On nie chce ze mną gadać, spotykać sie. Nie chce powrotu. Ja też ostatnio pomyślałam, że chyba tak musiało się to wszystko skończyć, że po tych latach bycia że sobą czuję jakby ktoś wyprał mi mózg. Jakbym nie pamiętała już, jak to jest być sobą. Mam wrażenie, tamta osoba i tamten związek tak mnie przyzwyczaił do pewnych zachowań, myślenia w jakiś konkretny sposób, że teraz już nie wiem jak się zachowywać... Zaczynam wierzyć w to, że ten związek Był toksyczny.

Już nie robię sobie nadziei na powrót. Myślę coraz częściej o tym, że chyba bym nie chciała powrotu nawet. Chociaż jakbym była w tamtej sytuacji to pewnie bym się zachowała inaczej.

Niemniej jednak, zaczynam czuć niechęć do osoby która ma mnie gdzieś, mam dość kochania jej, tęsknoty... Mijają zaraz 4 miesiące. Gdyby coś się miało zmienić w tej sytuacji, to by się zmieniło.

Najbardziej boli mnie to, że nie ma czegoś takiego jak karma. Że to on mnie zranił i sprawił że mam traumę i nie umiem się odnaleźć w relacji damsko męskiej, to on był przyczyną tak wielu łez. A zapewne teraz już sobie zaraz kogoś znajdzie i będzie mu tak super, poczuje zakochanie, jest szczęśliwy. Żadnych wątpliwości. Mnie zepsuł.

I nie poniesie za to żadnych konsekwencji.

Dlatego mam nadzieję, że nawiedza go wątpliwości, że żadna dziewczyna nie będzie tak dobra, że o każdej będzie myślał że to nie to samo co ze mną. Mam nadzieję, że żadna nie będzie tak głupia jak ja, aby się zmieniać pod niego. Rezygnować z czegoś, dla niego. Że w końcu zacznie mnie idealizować, tak jak ja to robiłam przez tyle miesięcy, zagryzając zęby z bólu.

Czytałam kilka twoich wiadomości tutaj. Jesteś podobna do mnie z tym że ja z czasem nie chcę kontaktu.
Nie jesteś czasem uzależniona od miłości?

Czemu dziś planujesz że odezwiesz się na święta? Myślę że dał ci już do zrozumienia że nie chce.
A jeśli masz jakąś rzecz u niego czy cokolwiek to jest... nie lepiej poprosić znajomych by załatwili to? lub mamę z którą miałaś się widzieć?

ja jestem na początku całej drogi. Mam mnóstwo w głowie bałaganu.
Moja relacja była chora i toksyczna. A najgorsze że narobił mi takiego bałaganu w głowie że teraz sama sobie z sobą rady nie daję.
Ja wiem że się nie zmieni alle boję się stracić na zawsze.

[Mia_bb]

Ja jeszcze raz dziękuję za ten post. Nie wiedzieć czemu, to była jedna z lepszych rad, jakie dostałam w życiu. Przestałam uciekać od płaczu, smutku i oto magia, dobrych momentów jest coraz więcej, odblokowuję się. *Odnośnie postu Tashiry sprzed tygodnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Dziewczyny bo tak wygląda uzależnienie emocjonalne. Ja też bałam się całkiem stracić kontakt z ostatnim eksem, a teraz po prawie roku czuje się całkowicie wolna od uczuć do niego i nie żałuję tego rozstania. Wierzę, że zasługuje na prawdziwe szczęście i chce być w związku, który naprawdę doda mi skrzydeł. Wy też na to zasługuje, pamiętajcie o tym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaaaa11]

O jakim poście mowa ?
Ja jestem chyba emocjonalnie uzależniona i chcialabym jakos sobie pomóc tylko nie umiem..Myślę ciągle. A on wykorzystuje słabość i co jakiś czas pisze....

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez jaaaa11

O jakim poście mowa ?
Ja jestem chyba emocjonalnie uzależniona i chcialabym jakos sobie pomóc tylko nie umiem..Myślę ciągle. A on wykorzystuje słabość i co jakiś czas pisze....

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

Chodzisz na terapie? Mi ona bardzo pomogła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaaaa11]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87277522]Chodzisz na terapie? Mi ona bardzo pomogła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie nie chodzę...

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

[Mia_bb]

O tym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez Tashira

Daj czasowi czas. Tak po prostu.
On zrobi swoje. Twoje mysli i emocje beda jeszcze w naprawde wielu miejscach i w różnym stanie. Nie przyspieszaj tego na sile, nie rob sobie wyrzutow, nie próbuj sztucznie zmieniac. Po prostu pozwol sobie przejść kazdy z tych etapow naturalnie, tak, jakbys kompletnie nie miala na to wplywu.

Ja jak przestałam walczyc sama ze soba poczułam wielka ulge. Mam zly dzien to to akceptuje. Mam dobry to korzystam i smieje sie do lez. Jesli czuje ze dzis musze polezec pod kocem i poplakac to nie uciekam, nie wymyslam szydelkowania ktorego nie lubie. Kładę sie, placze a pozniej przychodzi lepszy dzień i czuje ze moge góry przenosic.

Czas jest jedynym i najlepszym lekarstwem na wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Mia_bb

O tym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaaaa11]

Napisane przez Mia_bb

O tym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma nic

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez jaaaa11

Nie nie chodzę...

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

Dlaczego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaaaa11]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87277552]Dlaczego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nawet o tym nie myślałam. Od ponad roku bylam z toksykiem .
Jestem na etapie oduzalezniania. Jest raz lepiej raz gorzej. Ale generalnie on lubi powracać. A ja mam mało siły uzerac sie z nim.

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka

[Mia_bb]

Co do terapii. Są pewne rzeczy, które trzeba poukładać sobie w głowie. Koleżanki, które doradzą mniej lub bardziej mądrze, że to złamas, mama, która pocieszy, że tego kwiatu jest pół światu. No w ten sposób nie pogodzisz się z rozstaniem, nie zobaczysz, ile możesz z niego wynieść. Droga trudna i nieprzyjemna, ale warto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz