Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[euphoriall]

Plameczko nie jesteć głupia. masz poprostu gorszy czas.
Ja zato jakbym mogła to bym wzieła bytelkę albo lepiej dwie taniego wina i sie schlała... tylko że nawet nie mam z kim... bosh jeszcze jakaś przymulająca piosenka w radiu leci... no i się popłakałam

Nie możesz tak mówić skarbie plameczko nie jesteś głuptaskiem.
Euphoriall - ale muisz chicieć z tego wyjść, tak jak ja, mimo takiej historii... jednak idę dalej. Zobaczysz będą lepsze dni, ja też nieco gorszy dziś humor mam.

[201705250937]

Napisane przez WeronikaWargulak

Toffiee - czytałaś moją historię - patrz parę postów wyżej?

tak, ale nie chciałam pisac nic pustego, albo- będzie dobrze, to sraszne co przeszłas. Bo jak dla mnie to było bardziej niz straszne. Ja bym raczej sie podniosła po czyms takim. Jedyne co moge powiedziec to nigdy więcej nie pozwól aby ktos Cie krzywdził. Ludzie nie maja prawa, to bydlęta, nie istoty w pelni myslaće.

Napisane przez plameczka

Nie chce, zeby bylo, ze zawsze mam jakies ale.. No ale na koncu miasta juz dzisiaj bylam, spedzilam 3 godziny poza domem, zrobilam mamie zakupy, zeby zajac czyms czas. Potem popralam sobie rzeczy recznie, poodkurzalam, ogladalam tv, ale tam nudy, paznokcie sobie chce pomalowac, ale jakos nie mam weny, ale smarne cos, z mama nie mam co gadac, jakos sie nie dogaduje, a kolezanek zadnych nie ma, a raczej nie kolezanek, tylko znajomych, powyjezdzaly beze mnie, a na koncie nic nie maja, wiec nawet by nie odpisaly. Nie chce marudzic czy cos, bo jakos wymyslam cos, aby zajac czas, ale nic mi sie nie chce, bez sensu jest dla mnie to wszystko, nie mam nastroju, tylko doła znowu, ja juz nie wiem, przeciez to nie moze byc tak, ze przez odchudzanie traci sie znajomych. Kiedys, jak sie nie odchudzalam, to tez nie bylo rozowo. Ja chyba taka glupia jestem.

Oj zdecydowanie masz jakies ale O rany, ale Ty duzo rzeczy dzisaj zrobiłaś, nigdzie już nie chodz , usiądx w wygodnym fotelu i odpoczywaj, bo niezle się nacharowałaś

[euphoriall]

nie wiem czy chce, nie iwem czego chce, wogole nie wiem po co mi to wszystko wiem tylko ze nie jestem tak silna jak Ty Werka.
moze potem tu jeszcze zajrze

[plameczka]

Napisane przez Toffiee

Oj zdecydowanie masz jakies ale O rany, ale Ty duzo rzeczy dzisaj zrobiłaś, nigdzie już nie chodz , usiądx w wygodnym fotelu i odpoczywaj, bo niezle się nacharowałaś

Nabijasz sie, tak?

Napisane przez WeronikaWargulak

Nie możesz tak mówić skarbie plameczko nie jesteś głuptaskiem.
Euphoriall - ale muisz chicieć z tego wyjść, tak jak ja, mimo takiej historii... jednak idę dalej. Zobaczysz będą lepsze dni, ja też nieco gorszy dziś humor mam.

Napisane przez euphoriall

Plameczko nie jesteć głupia. masz poprostu gorszy czas.
Ja zato jakbym mogła to bym wzieła bytelkę albo lepiej dwie taniego wina i sie schlała... tylko że nawet nie mam z kim... bosh jeszcze jakaś przymulająca piosenka w radiu leci... no i się popłakałam

Heh

Euphoriall - Masz siły tylko musisz w siebie uwierzyć.
Toffiee - ludzie to bydlęta, żyjemy w jednej wielkej dżungli, gdzie istnieje prawo tylko, że musisz kogoś zabić, by przeżyć i pokazać to że jesteś królem.
Co ciekawe - oglądałm film porno (w nocy mi się spać nie chciało jak wróciłam z wesela, a rodziców i łukasza jeszcze nie było) - i uwielbiam jak facet znęca się nad kobietą w łóżku. Ba - lubię sado - maso, dominację, bicie do ostatków, jedynie nie lubię fistingu i pissingu (ble). Chcę tego - sama nie wiem dlaczego.
Plameczko - toffiee się nie nabija, zrobiłaś wiele, nie możesz się przeciążać.

[euphoriall]

Eh jestem już z powrotem. musiałam sobie po prostu poryczeć.

[Asilos Magdalena]

Witajcie Kochane Tradycyjnie już, przepraszam, że nie zaglądam do Was tak często jak kiedyś. Niby mam czas żeby to robić, ale staram się poświęcić go na inne rzeczy. Nie nadrobię tego co napisałyście, może któregoś wieczora siądę i poczytam w skupieniu.
Napiszę krótko co u mnie. Leki dziająją cudownie. Żadnego napadu od 14 sierpnia Wszystkie myśli związane z jedzeniem, te wstrętne napięcie i niepokój już mnie nie nękają. Ale poza tym moja alienacją trwa nadal. Od września zaczynam terapię u psychologa więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przywrócę siebie życiu.
Tyle lat w samotności i cichej rozpaczy... Będę musiałam zaczynać wszystko od podstaw. Cały czas wyrzucam sobię, że nie poszłam na terapię te kilka lat temu kiedy zaczęłam leczyć depresję. Teraz wszystko wyglądałoby inaczej. Byłabym może już w połowie drogi do normalności. Teraz, jestem na starcie. Wiem, że nie powinnam rozpamiętywać tego co było, nie powinnam mieć do siebie o to żalu, a same wiecie jak to jest.

Całuję Was wszystkie baaaaardzo mocno

To dobrze agato, że wracasz do siebie - zaglądaj do nas czasem skarbie
Dziewczyny wy dla mnie jak poradnia - a więc proszę o drobną poradę dietetyczną:
a czy mam zacząć znowu liczyć dni bez słodyczy?
b czy mam liczyć dni bez słonych przekąsek i sng?
c czy mam wstawiać jadłospisy na NCJ?

[iza_wiosenna]

Agatko

[kika171]

Napisane przez Asilos Magdalena

Witajcie Kochane Tradycyjnie już, przepraszam, że nie zaglądam do Was tak często jak kiedyś. Niby mam czas żeby to robić, ale staram się poświęcić go na inne rzeczy. Nie nadrobię tego co napisałyście, może któregoś wieczora siądę i poczytam w skupieniu.
Napiszę krótko co u mnie. Leki dziająją cudownie. Żadnego napadu od 14 sierpnia Wszystkie myśli związane z jedzeniem, te wstrętne napięcie i niepokój już mnie nie nękają. Ale poza tym moja alienacją trwa nadal. Od września zaczynam terapię u psychologa więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przywrócę siebie życiu.
Tyle lat w samotności i cichej rozpaczy... Będę musiałam zaczynać wszystko od podstaw. Cały czas wyrzucam sobię, że nie poszłam na terapię te kilka lat temu kiedy zaczęłam leczyć depresję. Teraz wszystko wyglądałoby inaczej. Byłabym może już w połowie drogi do normalności. Teraz, jestem na starcie. Wiem, że nie powinnam rozpamiętywać tego co było, nie powinnam mieć do siebie o to żalu, a same wiecie jak to jest.

Całuję Was wszystkie baaaaardzo mocno

Gratukuję Ci Kochana takiego kroku do przodubaaardzo się cieszę, że jest lepiej, tym bardziej, ze podałaś date, a to dzień moich ur zobaczysz, że teraz szybciutko dojdziesz do siebie ale nie zapomnij o wizażankach całuję i 3maj się mocno

Napisane przez WeronikaWargulak

To dobrze agato, że wracasz do siebie - zaglądaj do nas czasem skarbie
Dziewczyny wy dla mnie jak poradnia - a więc proszę o drobną poradę dietetyczną:
a czy mam zacząć znowu liczyć dni bez słodyczy?
b czy mam liczyć dni bez słonych przekąsek i sng?
c czy mam wstawiać jadłospisy na NCJ?

a więc takie małe pyatnka: do tej pory jadłaś słodycze? w jakich ilościach? a jeśli chodzi o NCJ to ja bardzo chętnie zobaczyłabym Twój jadłospis

Iza nie...nic na plusie

jeździłam w zeszłym tyg na rolkach po godz możliwe, żeby już po kilku dniach uda się poprawiły? tzn tak zbiły bardziej? nie jeździłam sob, ndz i dziś bo padało

[iza_wiosenna]

na serio... NIC?! Kika, kurczę, zwiększ kolację koniecznie, chcesz przytyć czy nie? a od najnizszej wagi ile przytylas?? jakie masz bmi tak w ogole?

[kika171]

Napisane przez iza_wiosenna

na serio... NIC?! Kika, kurczę, zwiększ kolację koniecznie, chcesz przytyć czy nie? a od najnizszej wagi ile przytylas?? jakie masz bmi tak w ogole?

wagowo nic, ale kurcze czuję, że coś się jednak ruszyło bo spodnie mnie troszkę uciskają w pasie, a po praniu nie były no i w tyłku też takie...dopasowane bardziej wiesz, że chcę, ale nie w udach, tzn niech będą grubsze,ale zakaz lotów

aaa a od najmniejszej wagi przytyłam ok 4 w "porywach" do 5kg, bmi niskie około 17

[iza_wiosenna]

Napisane przez kika171

wagowo nic, ale kurcze czuję, że coś się jednak ruszyło bo spodnie mnie troszkę uciskają w pasie, a po praniu nie były no i w tyłku też takie...dopasowane bardziej wiesz, że chcę, ale nie w udach, tzn niech będą grubsze,ale zakaz lotów

aaa a od najmniejszej wagi przytyłam ok 4 w "porywach" do 5kg, bmi niskie około 17

no to rzeczywicie niskie postaraj się może tak jak mowilam, jesc te wieksze kolacje a nie tylko wiejaski z czyms? boisz sie czy nie dajesz juz rady wcisnac?

[euphoriall]

Przepraszam, że odbiegam od tematu ale przed chwilą prawie dostałam zawału. siedzę sobie spokojnie i piszę a tu magle po ścianie obok wbiega olbrzymi czarny pająk. może bym się tak nie wystraszyła gdyby tak szybko nie biegał i goniłam go chyba dobre 10min. matko kochana ale mnie przestraszył. teraz mam wrażenie że co chwile coś po mnie łazi łech nie cierpię tego uczucia:/.

Kika bmi 17 faktycznie trochę niskie. ale do 18 bliżej niż dalej

Kika - odpowiedzi są takie - w masakrycznych ilościach i tak. Tak samo z coca-colą i słonymi przekąskami.
Iza - ja mam BMI 16 i póki co czuję, że nie wiele ruszyło. Mam wzrostu 175/6 i 50 kg wagi (może z 51/2 ale nie więcej).

[monochrome]

Napisane przez agnis2908

Witajcie Kochane

Nie wiem, czy mnie kojarzycie, udzielałam się w tym wątku wcześniej.
Teraz dalej go przegląam, bo jakoś mam sentyment do niego...lub z przyzwyczajenia. Acz z Ed wyszłam. Nie chcę do tego dziadostwa wracać. Boję się, ale staram się nie myslec już nad tym.
Mam te 3 kilo czy 4 za dużo, ale jestem szczęśliwa! Na razie nie wprowadzam żadnych R, bo boję się, żę wrócę do any. Póki co, niech będzie tak jak jest. Jestem usmiechniętą, wesołą nastolatką Nie liczę kalorii, jem na co mam ochotę i kiedy chcę.
życzę wytrwałości!!! Powrót do "normalności" jest.....cudowny!

p.s podczytywać Was będę

Nooo, cudowny. ;D Bardzo się cieszę, że z tego wyszłaś i jesteś szczęśliwa. ^^
Oby jak najwięcej takich postów tu. ;]

Napisane przez EwelkaaS

Wiem, że sobie poradzę, ale kiedy to będzie ? Ile jeszcze będę musiała się z tym wszystkim męczyć ? Tak, jestem narwana i chciałabym wszystko odrazu, ale wcale się sobie nie dziwię, to poprostu męczarnia. Dziś mam np. tak straszny apetyt, że jem i jem i wciąż jestem głodna, wciąż chcę więcej . I to nie kompuls bo robię to świadomie, chyba okres wraca ; ) . I przez to jestem na siebie jeszcze bardziej zła...

To bardzo możliwe, że okres będzie, świetnie. Się nie złość na się, nie ma potrzeby, pamiętaj co wcześniej napisałaś, bardzo rozsądnego!

Napisane przez plameczka

Nie powinnas szukac ojca - opiekuna werka. Powinnas szukac mezczyzny, towarzysza zycia. Bardzo duzo przeszlas, historia niczym z filmu, podziwiam Cie



Znowu to samo, znow mam doła, bo jestem sama. I nie chodzi o tż, ktorego nie mam, tylko o to, ze nie mam nawet przyjaciolki. Czuje sie taka samotna. No bo zawsze pojde gdzies na spacer czy herbate do takich 2 znajomych, ale jestem taka jako trzecia, albo z jedna kolezanka gdzies sie przejsc, ale ona ma swoje towarzystwo. I tak np. dzisiaj siedze i mi sie przykro zrobilo jak sobie wspomnialam przeszlosc, ze zawsze tak bylo. I to chyba moja wina, moze powinnam byc bardziej otwarta na ludzi? Ale przeciez nie mozna znalezc przyjazni na sile, sama nie wiem. Czuje sie zle, ze marnuje sobie zycie, ale czy to moja wina? Czyt to wina losu? Czy ja mam na to wplyw? Nie wiem.

Ja tam wierzę w to, że człowiek sam sobie los kształtuje w zakresie ograniczonym ewentualnie siłami przyrody itp. Nie zaszkodzi bardziej się otworzyć, ludzie naprawdę cieszą się, gdy im się zaproponuje jakieś wspólne wyjście czy coś, gdy się do nich zagada, gdy interesuje się ich życiem.

Napisane przez euphoriall

Mam to samo, dokładnie to samo. Też niby spotykam się z ludźmi których znam kilka lat a mam wrażenie że jestem z innej planety, że ich nie znam. Moja przyjaciółka ostatnio woli spędzać czas z innymi bo ja nie mam ochoty wychodzić i z nikim się widzieć. Plamuś doskonale Cię rozumiem.
Ja dopóki tu nie trafiłam to nie miałam się nawet u kogo wypłakać, opowiedzieć jak jest mi żle bo nikt mnie nie rozumiał ze zdrowych.
Facetami i tak nie ma się co przejmować, czasem lepiej go nie mieć niż mnieć później złe wspomnienia.

No to dobrze, że znalazłaś to forum. Ale spróbuj i w prawdziwym świecie trochę się rozkręcić, uczucie bycia z innej planety na pewno minie. A inni ludzie odrywają od myśli o jedzeniu etc. ;] Nawet jeśli się z nimi nie rozmawia o problemie, to dobrze wśród nich być.

Napisane przez plameczka

Ehh.. Ja bym chciala tak jak moje dawne `kolezanki` wyjechac gdzies, pojsc na impreze, na dyskoteke. Ale nawet nie mam z kim. Jakos mi sie przykro zrobilo, ze zawsze musze byc taka `na doczepke`.

Najwazniejsze to byc soba prawda? Ale ja nie wiem czy ja jestem taka fajna, zeby mnie ktos polubil. Duzo gadam, duzo zartuje, moze sie narzucam? Moze jestem zbyt impulsywna? A moze jednak za malo sie odzywam, taki ponurak i smutas? Ja nie wiem jaka ja mam byc. Soba, ale jak ja nie jestem do lubienia?

Jak tak będziesz o sobie myśleć, to będzie to rzutować na Twą postawę i rzeczywiście może być coś nie tak, będziesz mieć smutną minkę, ludzie uznają, że jesteś niedostępna czy coś! ;] A jak pomyślisz o sobie dobrze i stwierdzisz, żeś do polubienia (moim zdaniem w 100% tak jest ), to będziesz mieć więcej odwagi i lepiej pójdzie. ;]

Napisane przez Toffiee

Ja gdybym kpmpletnie nia miała co robic poszłabymna drugi koniec miast do sklepu,- od tak, zeby sie przejść , dla zdrowia i kondycji albo
- poskakałabym na skakance przy ulubionej piosence
albo weszłabym na wp tv i znalazłabym jakis fajny program , który akuratnie leci w tv
lub posrzątałabym w pokuju
lub pomalowałabym na nowo paznokcie
lub porobiłabym cos przy owocach z działki jakies przetwory etc.
poszłabym pogadac z mamą
wysłałabym sms-a do koeżanki jakieśc koleżnaki

opcji jest wiele







I ja tak mam, ale dzisiaj byłam na mieście i stojąc przy płatkach sniadaniowych kątem oka zobaczyłam dwie dziewcyzny z moje klasy. Szy jakieś powykrzywiane , mówiły jakiś durnym tone i tak mnie to denerwowało, że wyszłam ze sklepu, juz nie wspominając, ze mogły mnie jakoś przywitac czy coś. Boże.. co ja robię w tej skzole dla dzikusków i kujonów. to nie mówie, ze wszysy sa tam tacy dziwni, ale spora jest taka grupka i niz nimi pogadac ni co ni jak. W grunie rzeczy woę sie kolegowac sama z soba niz z takimi osobami. ale to taki Ot. A może nie trafiłyście jeszcze na dobra osobę. Bo zważcie, ze inni miele duuzo więcej czasu, zeby znaleźc sobie bratnia duszę, bo wy 1/3 swojego zycia -najbardziej obfitująca w spotkania towarzystkie spędiłyscie na mysleniu o jedzeniu- a co za tym idzie,straciłyści duzo czasu i teraz troche jestesmy jakby na lodzie. ale wszytko przyjdzie- za czasem


super, ja Cie pamiętam i naprawde fajnie, ze sobie radzisz




A którw w końcu kupiłas te na 50 kilka kilo czy te na 60 kilka kilo. Mam nadzieję, ze te perwsze, bo z Twoim metabolizme,,chyba bys nie dała rady kicać z tak pełnym żołądkiem codziennie

Wzięłam 50. ;] Tata mi nie pozwolił cięższego, bo przeczytał w necie, że takie są polecane przy saltach, a on nie chciałby żebym probowała tego typu figur.

Tu napisali o tych 600 kaloriach: http://www.powerisers.com.mt/edit/benefits/
Niby w zależności od częstotliwości i sposobu używania, ale to naprawdę wariacko chyba trzeba skakać, przecież to by oznaczało spalanie 3600 kalorii w godzinę! :O

No i racja z tymi bratnimi duszami, trzeba pamiętać, że ludzie są różni. ;] Nic na siłę, nie przejmować się jak ten i ów nie przypasuje, na luzie za to wszystko, uśmiech, wiara w siebie, nie izolacjonizmowi i będzie elegancko! ^^

Napisane przez 88niezapominajka88

Werka naprawde duzo przeszlas...bardzo duzo

Vixeen ja mialam kiedys kroliczka czarnego no i wlasnie kable lubil przegryzac

A ja dzis sie czuje calkiem ok, caly dzien na miescie z mama bylam i jakos tak czas minal
no i w nocy juz prawie normalnie spalam,budzilam sie kilka razy,ale zasypialam po chwili,a nie po kilku godzinach,jak w ostatnich dniach

Fajnie, że już OK.

Napisane przez Asilos Magdalena

Witajcie Kochane Tradycyjnie już, przepraszam, że nie zaglądam do Was tak często jak kiedyś. Niby mam czas żeby to robić, ale staram się poświęcić go na inne rzeczy. Nie nadrobię tego co napisałyście, może któregoś wieczora siądę i poczytam w skupieniu.
Napiszę krótko co u mnie. Leki dziająją cudownie. Żadnego napadu od 14 sierpnia Wszystkie myśli związane z jedzeniem, te wstrętne napięcie i niepokój już mnie nie nękają. Ale poza tym moja alienacją trwa nadal. Od września zaczynam terapię u psychologa więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przywrócę siebie życiu.
Tyle lat w samotności i cichej rozpaczy... Będę musiałam zaczynać wszystko od podstaw. Cały czas wyrzucam sobię, że nie poszłam na terapię te kilka lat temu kiedy zaczęłam leczyć depresję. Teraz wszystko wyglądałoby inaczej. Byłabym może już w połowie drogi do normalności. Teraz, jestem na starcie. Wiem, że nie powinnam rozpamiętywać tego co było, nie powinnam mieć do siebie o to żalu, a same wiecie jak to jest.

Całuję Was wszystkie baaaaardzo mocno

Najważniejsze, że teraz zaczynasz, że masz już dobrze dopasowane leki i perspektywy fajne przed sobą. ^^ Jeszcze świat będzie Twój.

Napisane przez kika171

Gratukuję Ci Kochana takiego kroku do przodubaaardzo się cieszę, że jest lepiej, tym bardziej, ze podałaś date, a to dzień moich ur ale nie zapomnij o wizażankach zobaczysz, że teraz szybciutko dojdziesz do siebie całuję i 3maj się mocno



a więc takie małe pyatnka: do tej pory jadłaś słodycze? w jakich ilościach? a jeśli chodzi o NCJ to ja bardzo chętnie zobaczyłabym Twój jadłospis

Iza nie...nic na plusie

jeździłam w zeszłym tyg na rolkach po godz możliwe, żeby już po kilku dniach uda się poprawiły? tzn tak zbiły bardziej? nie jeździłam sob, ndz i dziś bo padało

Możliwe, ja sobie pojeździłam wczoraj i od razu jakieś lepsze uda. :O Za to zakwasy. ;]
Ale malutkie to BMI, zgodzę się tu z Wiosenką, że kolacyjki mogłyby być bardziej rozbudowane! ;]

Napisane przez euphoriall

Przepraszam, że odbiegam od tematu ale przed chwilą prawie dostałam zawału. siedzę sobie spokojnie i piszę a tu magle po ścianie obok wbiega olbrzymi czarny pająk. może bym się tak nie wystraszyła gdyby tak szybko nie biegał i goniłam go chyba dobre 10min. matko kochana ale mnie przestraszył. teraz mam wrażenie że co chwile coś po mnie łazi łech nie cierpię tego uczucia:/.

Kika bmi 17 faktycznie trochę niskie. ale do 18 bliżej niż dalej

Brrr. o_O Do mnie jakaś ćma przyleciała, paskudztwo.

[kika171]

Napisane przez iza_wiosenna

no to rzeczywicie niskie postaraj się może tak jak mowilam, jesc te wieksze kolacje a nie tylko wiejaski z czyms? boisz sie czy nie dajesz juz rady wcisnac?

Izuś,ale właśnie w tym problem, że ja często już nic nie mogę zmieścić nie boję się bo chcę przytyć

Napisane przez WeronikaWargulak

Kika - odpowiedzi są takie - w masakrycznych ilościach i tak. Tak samo z coca-colą i słonymi przekąskami.
Iza - ja mam BMI 16 i póki co czuję, że nie wiele ruszyło. Mam wzrostu 175/6 i 50 kg wagi (może z 51/2 ale nie więcej).

a wklej może jakiś swój jadłospis?

Napisane przez euphoriall

Przepraszam, że odbiegam od tematu ale przed chwilą prawie dostałam zawału. siedzę sobie spokojnie i piszę a tu magle po ścianie obok wbiega olbrzymi czarny pająk. może bym się tak nie wystraszyła gdyby tak szybko nie biegał i goniłam go chyba dobre 10min. matko kochana ale mnie przestraszył. teraz mam wrażenie że co chwile coś po mnie łazi łech nie cierpię tego uczucia:/.

Kika bmi 17 faktycznie trochę niskie. ale do 18 bliżej niż dalej

masz rację, było jeszcze niższe, powoli, powoli ale do celu

Napisane przez monochrome

Możliwe, ja sobie pojeździłam wczoraj i od razu jakieś lepsze uda. :O Za to zakwasy. ;]
Ale malutkie to BMI, zgodzę się tu z Wiosenko, że kolacyjki mogłyby być bardziej rozbudowane! ;]



Brrr. o_O Do mnie jakaś ćma przyleciała, paskudztwo.

a ja zakwasów nie miałam właśnie ani razu a co do kolacyjek to tak jak pisałam czasami trudno mi jest coś wcisnąć bo ja wcześniej jadłam wiele mniej i chyba mój żołądek jeszcze nie przywykł do tego, ale właśnie jem rogaliki z ciasta francuskiego ehh...

[monochrome]

W wątku Tyjemy Razem S(k) razu pewnego podała fajny przepis na koktajl z bananem i orzeszkami. ;] Zrobiłam sobie parę razy, może spróbuj też?
Ja też już się zbliżam do granic wytrzymałości. ;D Piłam Nutridrinka, ale mi nie smakował, za to tamten naturalny koktajl daje radę. ;]

Albo odgapić można coś od Michaela "12000 kalorii" Phelpsa!

Śniadanie
3 kanapki ze smażonym jajkiem, 2 kubki kawy, omlet z pięciu jaj, miska owsianki, 3 tosty, 3 naleśniki z czekoladą
Lunch
0.5 kg makaronu, 2 kanapki z serem i szynką, napój energetyzujący (o wartości 1000 kalorii)
Kolacja
0.5 kg makaronu, 1 duża pizza, napój energetyzujący (znów ten o tysiącu kalorii)

[kika171]

Napisane przez monochrome

W wątku Tyjemy Razem S(k) razu pewnego podała fajny przepis na koktajl z bananem i orzeszkami. ;] Zrobiłam sobie parę razy, może spróbuj też?
Ja też już się zbliżam do granic wytrzymałości. ;D Piłam Nutridrinka, ale mi nie smakował, za to tamten naturalny koktajl daje radę. ;]

Albo odgapić można coś od Michaela "12000 kalorii" Phelpsa!

Śniadanie
3 kanapki ze smażonym jajkiem, 2 kubki kawy, omlet z pięciu jaj, miska owsianki, 3 tosty, 3 naleśniki z czekoladą
Lunch
0.5 kg makaronu, 2 kanapki z serem i szynką, napój energetyzujący (o wartości 1000 kalorii)
Kolacja
0.5 kg makaronu, 1 duża pizza, napój energetyzujący (znów ten o tysiącu kalorii)

dziękuję, z pewnością poszukam przepisu na ten koktajl bo dłużej tak być nie może a Ty kruszynko jak tam z wagą?

Oto i mój jadłospis:
śn: jajecznica na 2 jajkach, chlebek z masłem/owsianka werki
2 śn: kanapki z pastą tuńczykową, jakieś ciastko
ob: co mama poda czyli kotlet + ziemniaki + surówka/zupa/placki ziemniaczane/naleśniki
podwieczorek - 3 - 5 czekoladek
kolacja - kanapki jak na drugie + 5 czekoladek
Tyle jem

[monochrome]

Tu przepis na ten koktajl. http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...postcount=3017

Ja coś tam niby przytyłam, ale dziś mnie brzuch bolał i znów mi jakoś lekko. Nie mam wagi, zobaczę w sobotę dopiero. ;]
Jadę do Niemiec, może tam przytyję, jakieś kiełbasy, piwo itp. ;D Ciekawe swoją drogą jak tam z cenami jedzenia, oby jakoś lajtowo.


A tu dedykacja dla wszystkich! ^^ http://www.wrzuta.pl/audio/t92zDsDTp...tywne_myslenie

[iza_wiosenna]

Napisane przez monochrome

W wątku Tyjemy Razem S(k) razu pewnego podała fajny przepis na koktajl z bananem i orzeszkami. ;] Zrobiłam sobie parę razy, może spróbuj też?
Ja też już się zbliżam do granic wytrzymałości. ;D Piłam Nutridrinka, ale mi nie smakował, za to tamten naturalny koktajl daje radę. ;]

Albo odgapić można coś od Michaela "12000 kalorii" Phelpsa!

Śniadanie
3 kanapki ze smażonym jajkiem, 2 kubki kawy, omlet z pięciu jaj, miska owsianki, 3 tosty, 3 naleśniki z czekoladą
Lunch
0.5 kg makaronu, 2 kanapki z serem i szynką, napój energetyzujący (o wartości 1000 kalorii)
Kolacja
0.5 kg makaronu, 1 duża pizza, napój energetyzujący (znów ten o tysiącu kalorii)

tak a propos, może Phelps mówił, że je na śniadanie "3 kanapki, 3 tosty" ALBO "omlet i naleśniki" itp.?? tylko dziennikarze to poprzekręcali :P ^^

miłego dnia, Dziewczyny !

Niemiecka kuchnia jest mocno kaloryczna - niezła piosenka (z WOŚP-em mi się kojarzy) monochrome

[euphoriall]

Jak szukacie mocno kalorycznej to polecam również węgierską ale to dla tych którzy lubią trochę ostrzejsze smaki. Na tycie mi się wydaje, że najlepsza jest amerykańska... wiecie hamburgery, frytki itd.

Ja uwielbiam hinduską i wszelki orient.
Amerykańska - to żadna kuchnia, tylko sam fast-food.
A kaloryczne jest jeszcze angielskie śniadanie - 2 jajka sadzone, bekon, kiełbaska, pieczarki z pomidorami, tosty, fasolka

[EwelkaaS]

Napisane przez monochrome

To bardzo możliwe, że okres będzie, świetnie. Się nie złość na się, nie ma potrzeby, pamiętaj co wcześniej napisałaś, bardzo rozsądnego!

Pamiętam, ale teraz nawet to do mnie nie przemawia.
Niby jadłam sobie co chcę, ale ja jem coraz więcej samych śmieciowych rzeczy i się o siebie boję. Wczoraj .. z 4000 kcal ? Wcale nie na napadzie . A dziś miałam zjeść mniej, a już mnie kusi, żeby kupić nutelle, którą zapewne zjem w ciągu jednego dnia..ehh, ja chcę moją dawną psychikęę !

Dziewczyny mam zdjęcia.Co prawda tylko 3, ale robiłam na szybcika żeby nikt z rodziny mnie nie przyłapał. Kto chce ? ; )

Kika i Monochrome - wysłałam ; )

Ja poproszę - weronka_18@onet.eu

[enex]

Ewelka mogę? - alinja@seznam.cz

Enex - czytałaś moją historię? To wszystko przeszłam, teraz napisałam bez ucinania.