Chad chadowi i o chadach, czyli...Bies z chadami.

[krewet]

Nie pytałam o zagadywanie, bo to w wykonaniu większości typów wychodzi albo słabo, albo przerażająco, tylko o normalne poznawanie. Wiesz, takie w ramach tego, że żyjesz, więc i nawiązujesz jakieś kontakty, a a nie w ramach łowów zdesperowanego frustrata. Z fajnym człowiekiem rozmawia się chętnie, a nie z grzeczności. Jeśli kobiety uciekają od rozmowy z tobą, to widać jesteś słabym rozmówcą.

Rozmawiam normalnie. Nie jestem zbyt otwartym człowiekiem, nie lubię small-talku i nie cierpię słowa pozytywny ale raczej nikt mnie nie unika. Z tym, że kobiet z bliższego otoczenia nie chcę podrywać, żeby potem nie narobić przypału. Tak swoją drogą, jedna kobieta z tego otoczenia dała mi seks, ale to był raczej wyjątek, nie podrywałem jej.

krewet, tinder i badoo to platformy, na które ludzie zaglądają często z nudów, w celu poprawienia sobie humoru czy nawiązania mniej lub bardziej niezobowiązującej relacji. Podejrzewam, że jedynie niewielki procent kobiet naprawdę szuka tam swojego kreweta z bajki.

Wiadomo. Każda siedzi tam, bo koleżanka namawiała, a profil sam się założył i teraz nie da się usunąć.


Poza tym niezobowiązującą relację bym chciał też.

I niestety, tak długo jak jako przeciętny facet będziesz zagadywał to najbardziej atrakcyjnych kobiet, tak długo będziesz ponowił matrymonialną porażkę. Powtórzę raz jeszcze: takie kobiety mają mnóstwo adoratorów i otrzymują kilkadziesiąt (o ile nie kilkaset) wiadomości dziennie. Sam sobie stawiasz poprzeczkę, do której nie jesteś w stanie doskoczyć. Nie ma co sobie do tego dorabiać ideologii. Te kobiety robią z Tobą dokładnie to samo, co Ty robisz z tymi mniej atrakcyjnymi - olewają Cię. Tylko one, w przeciwieństwie do Ciebie, mają w zanadrzu lepsze opcje.

Tylko kim są te najbardziej atrakcyjne kobiety? Te, które nie są grube i nie mają wad zgryzu, z miejsca stają się modelkami?

Krewet, ale gdzie ty zagadujesz te dziewczyny, bo jeśli na ulicy, to to kiepskie miejsce. Ja bardzo chętnie rozmawiam z facetami na spotkaniach typu impreza dla ekspatow, wymiana językowa, takie tam eventy, w których chodzi o to, żeby poznawać nowych ludzi. Tam ciężko kogoś ignorować, przecież o to chodzi, że każdy rozmawia z każdym. O ile facet od początku nie powie czegoś głupiego, co mnie do niego od razu zniechęci, to nie będę uciekać przed rozmową.

Dobra, ale kobieta ma ze mną gadać, bo chce, a nie dlatego, że tak jest narzucone w jakimś evencie. A zagadywałem w klubach.

Dokładnie. Portale randkowe to jak katalog IKEA. Można wybierać i przebierać bo można. Na portalach liczy się wygląd. Najlepiej jeśli wiadomość zwraca uwagę niż takie oklepane " cześć". To jak z CV. Twoje CV łatwo może zniknąć wśród innych. Dla mnie bardzo ważne były dane z profilu i czy facet zadał sobie trud by wypełnić.

Ooo, stała wymówka. Na żywo wcale się wygląd nie liczy, tylko ten no... urok osobisty i pozytywna atmosfera.

Swoją drogą to ciekawe że często ci przystojni są nudni. Pewnie wychodzą z założenia że oni już nic nie muszą więcej się wysilać i to jego trzeba zabawiać. Nie dane nam znać Chada.

Wy jesteście przyzwyczajone po prostu, że faceci przeciętni płaszczą się przed wami non stop, a jak jakiś facet tego nie robi to z miejsca jest nudziarzem.

Krewet skoro nie jesteś chadem, masz pewnie mało w profilu o sobie i piszesz tylko cześć to się nie dziw. Giniesz wśród reszty podobnych. Niestety ale musisz się trochę bardziej wysilić jeśli chcesz zagadywać do atrskcyjnych niż chad albo obniżyć poprzeczkę do przeciętnych kobiet.

Gdybym miał napisać szczery to opis, to pewnie miałbym jeszcze mniej par. Poza tym momentalnie wylądowałby na jakimś wykopie, łącznie z moim zdjęciem. Poza tym, obniżyłem już poprzeczkę.

Przecież krewet kiedyś napisał że jest oceniany na 8/10. Więc chadem nie jest, ale brakuje mu b mało.

Ha, ha...


Kiedyś galakty napisał, że jest 8/10, a ja to wyśmiałem i dodałem, że na pewno wyglądam lepiej od niego. Ale nie jestem 8/10 czy więcej.

No nie bo tak samo to wygląda w przypadku facetów, też znam przeciętnych z wyglądu, którzy mają wianuszek adoratorek i to nie tylko przeciętnych z wyglądu, ale też bardzo ładnych. Nawet widzę więcej takich sytuacji bo moim zdaniem facetowi nawet łatwiej nadrobić pewnością siebie, męskością, inteligencją itd. Bardzo często na ulicach widuję piękne kobiety i bardzo przeciętnych mężczyzn.

Piękne kobiety w sensie jakieś zwykłe laski które zadały sobie minimum trudu, żeby wyglądać.


Kobiety nie lubią pewności siebie. Chyba że mówimy o pewności siebie w stosunku do innych ludzi. Ale jak facet jest pewny siebie w rozmowie z konkretną kobietą to dostaje łatkę pyszałka. No chyba, że to chad.

Jak na moje oko, to nawet jak się nie zgadzam z którąś użytkowniczką z Wizażu, to jednak większość utrzymuje poziom wypowiedzi. A większość z tych "lecących na chadów", to były nastolatki albo bardzo, bardzo młode kobiety, stałe bywalczynie dyskotek itd. (o ile, powtarzam, to nie było sreparowane).

No młodych, a jakie mają być? 30latki które wyglądają na 50? To ja podziękuję. Młode najlepsze.

Ej, no bo już się pogubiłam. Skoro chady to tylko 5% wszystkich mężczyzn, to skąd ta masa kobiet, które za jakimś tęsknią? 10 kobiet teskni za tym samym?

Tak.

Masz rację - każda płeć zwraca uwagę na wygląd. W końcu tym się różni przyjaźń od miłości, że jednak musi istnieć chemia. Tylko mam wrażenie, że kobietom o wiele łatwiej jest zaakceptować fajnego, przeciętnego mężczyznę (masz dowody powyżej), niż mężczyźnie związać się z przeciętną lub nawet mało atrakcyjną, ale bardzo fajną dziewczyną. Może to wynika z uwarunkowań kulturowych, bo w kwestii wyglądu o wiele więcej wymaga się od kobiet.

Nie widać tego, serio.

[megamag]

Napisane przez krewet

Wiadomo. Każda siedzi tam, bo koleżanka namawiała, a profil sam się założył i teraz nie da się usunąć.

Z aplikacji Tinder aktywnie korzysta w Polsce 176 tysięcy użytkowników. Liczba ludności Polski to jakieś 37 milionów 980 tysięcy. Z Tindera korzysta więc w przybliżeniu 0,005 polskiej populacji. Nie przyszło Ci do głowy, że ta grupa może nie być reprezentatywna?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez krewet

Dobra, ale kobieta ma ze mną gadać, bo chce, a nie dlatego, że tak jest narzucone w jakimś evencie. A zagadywałem w klubach.

No dobra, ale jakis pretekst do rozmowy chyba musi byc? Raczej nikt nie podchodzi bez powodu do ludzi na ulicy "ej, chce z toba pogadac".

Napisane przez krewet

Nie widać tego, serio.

Taa, bo tak bez powodu coraz wiecej kobiet biega po kosmetyczkach i gabinetach chirurgow plastycznych zeby sobie np. powiekszac usta jak laski z instagrama. Bez powodu w prawie kazdym filmie glowna (a nawet poboczne) aktorka musi byc sliczna, inaczej nikt by tego nie ogladal. Bez powodu sprzedaja sie magazyny dla panow z pieknymi kobietami, a porno w internecie tez konsumuja glownie faceci. Bez powodu zawsze zwraca sie uwage na wyglad kobiety, nawet jesli zajmuje sie ona np. polityka, to przeciez media musza sie interesowac akurat tym, jak sie ubrala. Bez powodu kobieta niepomalowana jest postrzegana jako niezadbana. To, ze modeling to jedyna branza, w ktorej pay gap jest na korzysc kobiet, to tez przypadek.
Sorry, nie macie nawet 1/5 tej presji wygladu, jaka jest wywierana na kobietach.

[Dwight_Schrute]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87569040]Ej, no bo już się pogubiłam. Skoro chady to tylko 5% wszystkich mężczyzn, to skąd ta masa kobiet, które za jakimś tęsknią? 10 kobiet teskni za tym samym?

A bycie w związku akurat też moim zdaniem nie musi o niczym świadczyć. Wiele jest związków z przyzwyczajenia, bo przecież lepiej być z kimś, niż samemu. A o innych, nieosiągalnych można sobie marzyć. [/QUOTE]

Często za tym samym. Zwłaszcza w małych miejscowościach. Wspominając czasy szkolne, to jako taki "Chad" był w mojej klasie jeden. Wzdychało do niego jakieś 75% klasowych dziewczyn. Te, które wydawały się niezainteresowane czymś więcej, to i tak traktowały go lepiej niż resztę chłopaków.

Napisane przez AleKosmos

Dwight_Schrute, a gdzie ludzie poznają swoje drugie połówki? Wszędzie. Na uczelni, w pracy, na zajęciach hobbystycznych, w sklepie, w kościele, na wyjeździe. Tylko zwykle nie są to znajomości zaczynające się od: "Hej, śliczna jesteś. Chciałbym cię przelecieć, więc jeśli jesteś fajna, to może wejdę z tobą w związek", a właśnie taki komunikat bije po oczach od desperatów. I jeśli taki desperat jest kompletnie nie w naszym typie, to czujemy się zażenowane. W takiej próbie podrywu znajduje się komplement, ale on nie jest miły.



Masz rację - każda płeć zwraca uwagę na wygląd. W końcu tym się różni przyjaźń od miłości, że jednak musi istnieć chemia. Tylko mam wrażenie, że kobietom o wiele łatwiej jest zaakceptować fajnego, przeciętnego mężczyznę (masz dowody powyżej), niż mężczyźnie związać się z przeciętną lub nawet mało atrakcyjną, ale bardzo fajną dziewczyną. Może to wynika z uwarunkowań kulturowych, bo w kwestii wyglądu o wiele więcej wymaga się od kobiet.



Tak jak już wspomniałam wcześniej, w przypadku inceli problemem nie jest ich wygląd, ale odrażające i pozbawione szacunku podejście do kobiet. Żadna kobieta nie chce wiązać się z gościem, który sam wygląda jak po bliskim zderzeniu z tramwajem, ale będzie jej truł, że to jej uroda zadecydowała o tym, że warto było z nią pisać. To już faktycznie będzie wolała pójść do takiego mitycznego Chada, z którego przynajmniej nie wylewają się uszami kompleksy i niska samoocena, i który woli porozmawiać o lotach kosmicznych (bo nie jest powiedziane, że przystojny facet = głupi facet) niż o hipergamii czy innej telegonii.

Czyli jak nie jest "dla nas Chadem", to molestuje, jest obleśny i (modne ostatnio) creepy. Kilku znanych mężczyzn się nieraz wypowiadało w podobnym tonie. Coś w tym musi być.

Ciężko żeby kobiety nie musiały obniżać poprzeczki w swoim mniemaniu. Jak już pisałem wcześniej, wy uważacie za "Chada" jakieś 5% mężczyzn. Reszta jest przeciętna lub poniżej.

Hipergamia kobiet nie jest mitem. Potwierdzają ją historie wielu mężczyzn na przestrzeni lat. Za to najciekawszym historycznym przykładem męskiej hipergamii jest moim zdaniem król Henryk VIII.

[trzyrazypiec]

Kurna homar, samo to, jak Ty piszesz o seksie dobitnie pokazuje, jak kobiety traktujesz.

Kto pisze, mówi "dać seks", "miałem seks", "dostałem seks". No jeszcze nie slyszalam. Ludzie mowia "wylądowaliśmy w łóżku", "uprawialiśmy seks", "bzykalismy sie" czy cokolwiek innego, w jakiś sposób podkreślając znaczenie tej konkretnej drugiej osoby. To w tak prosty sposób pokazuje, kim są dla Ciebie kobiety. Narzedziem. Ja pierdziele, mózgi inceli są niesamowitym zjawiskiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AleKosmos]

Napisane przez Dwight_Schrute

Często za tym samym. Zwłaszcza w małych miejscowościach. Wspominając czasy szkolne, to jako taki "Chad" był w mojej klasie jeden. Wzdychało do niego jakieś 75% klasowych dziewczyn. Te, które wydawały się niezainteresowane czymś więcej, to i tak traktowały go lepiej niż resztę chłopaków.



Czyli jak nie jest "dla nas Chadem", to molestuje, jest obleśny i (modne ostatnio) creepy. Kilku znanych mężczyzn się nieraz wypowiadało w podobnym tonie. Coś w tym musi być.

Ciężko żeby kobiety nie musiały obniżać poprzeczki w swoim mniemaniu. Jak już pisałem wcześniej, wy uważacie za "Chada" jakieś 5% mężczyzn. Reszta jest przeciętna lub poniżej.

Hipergamia kobiet nie jest mitem. Potwierdzają ją historie wielu mężczyzn na przestrzeni lat. Za to najciekawszym historycznym przykładem męskiej hipergamii jest moim zdaniem król Henryk VIII.

Taki sposób zagadania jest creepy niezależnie od tego, jak wygląda osoba, która go stosuje, bo od razu pokazuje, że jest z nią coś nie tak. Może to odpowiada kobietom z naprawdę niską samooceną czy dyskotekowym dziuniom, ale większość reaguje na coś takiego alergicznie.


Hipergamia to natomiast teoria, która ma za zadanie sprawić, że mieszkający z rodzicami gość zarabiający najniższą krajową będzie czuł się ze sobą dobrze, dostając kosza. Nic więcej.


krewet, brzydko jest wymagać od innych tego, czego samemu nie jest się w stanie zapewnić. Przynajmniej w kwestii wyglądu.

[krewet]

krewet, brzydko jest wymagać od innych tego, czego samemu nie jest się w stanie zapewnić. Przynajmniej w kwestii wyglądu.

No, ale jak to? Przecież są gusta i guściki. Każda lubi co innego.

Kto pisze, mówi "dać seks", "miałem seks", "dostałem seks". No jeszcze nie slyszalam. Ludzie mowia "wylądowaliśmy w łóżku", "uprawialiśmy seks", "bzykalismy sie" czy cokolwiek innego, w jakiś sposób podkreślając znaczenie tej konkretnej drugiej osoby. To w tak prosty sposób pokazuje, kim są dla Ciebie kobiety. Narzedziem. Ja pierdziele, mózgi inceli są niesamowitym zjawiskiem.

To twoja nadinterpretacja.

No dobra, ale jakis pretekst do rozmowy chyba musi byc? Raczej nikt nie podchodzi bez powodu do ludzi na ulicy "ej, chce z toba pogadac".

No, ale to równie dobrze można podejść do kobiety w bibliotece i zapytać co tam czyta. Pretekst jest zawsze, tylko czasami brak obustronnej chęci.

Taa, bo tak bez powodu coraz wiecej kobiet biega po kosmetyczkach i gabinetach chirurgow plastycznych zeby sobie np. powiekszac usta jak laski z instagrama. Bez powodu w prawie kazdym filmie glowna (a nawet poboczne) aktorka musi byc sliczna, inaczej nikt by tego nie ogladal. Bez powodu sprzedaja sie magazyny dla panow z pieknymi kobietami, a porno w internecie tez konsumuja glownie faceci. Bez powodu zawsze zwraca sie uwage na wyglad kobiety, nawet jesli zajmuje sie ona np. polityka, to przeciez media musza sie interesowac akurat tym, jak sie ubrala. Bez powodu kobieta niepomalowana jest postrzegana jako niezadbana. To, ze modeling to jedyna branza, w ktorej pay gap jest na korzysc kobiet, to tez przypadek.

Ja miałem na myśli, że po kobietach, przynajmniej w Polsce, nie widać tej presji no bo nie są jakieś atrakcyjne. No, może 20latki to jeszcze...


Co do zabiegów, to ja nie trafiam na zrobione kobiety. To nie jest większość ani nawet połowa. Także coś ta presja słabo działa, skoro np procent nadwagi rośnie.

Z aplikacji Tinder aktywnie korzysta w Polsce 176 tysięcy użytkowników. Liczba ludności Polski to jakieś 37 milionów 980 tysięcy. Z Tindera korzysta więc w przybliżeniu 0,005 polskiej populacji. Nie przyszło Ci do głowy, że ta grupa może nie być reprezentatywna?

Nie bazuję tylko na tinderze. Poza tym, jak już chcesz się bawić w takie wyliczenia, to od ludności Polski odejmij emerytów, dzieci.

[megamag]

Napisane przez krewet

Nie bazuję tylko na tinderze. Poza tym, jak już chcesz się bawić w takie wyliczenia, to od ludności Polski odejmij emerytów, dzieci.

A sorry, zapomniałam, że jeszcze na badoo.

Po odliczeniu dzieci i emerytów wychodzi powalające 0,007.


Nie uzyskawszy w tym wątku odpowiedzi, jak rozpoznać Chada, zapytałam o to wujka Google. Oto co mi wypluł:

8 Signs He Might Be A 'Chad'

How To: Spot a "Chad"

Są też wizualizacje (Chad to ten po prawej):


Tu jest więcej w wersji obrazkowej: Why the Virgin vs. Chad debate is taking over the internet

In certain circles of the internet—4chan, parts of Reddit, and a handful of video game and pickup artist forums—there’s a worldview that men can be divided into two groups: lonely, awkward virgins and powerful, sex-having “Chads.” It’s usually the self-identified virgins selling this trope, and they’re only kind of joking. If there’s any benefit to this warped, oversimplified view of society as a primitive sexual competition, it’s that it has produced some pretty good memes. And now, these memes are starting to spread into the mainstream, where they’re rightly viewed as bizarre.

The “Virgin” archetype is everything that unsuccessful “incels” (short for “involuntarily celibate”) dislike about themselves: insecurity, poor posture, and a general fear of social interaction. The “Chad” archetype is everything they simultaneously hate and envy in other men: cockiness, entitlement, and a strong jawline (the Chad meme is very focused on chins for some reason). Sure, these outwardly confident Chads might be hurting on the inside, but the meme and its perspective on life don’t allow Chad any complexity.

A tu wszystkie typy, na które dzieli się społeczeństwo:

[AleKosmos]

krewet, są gusta i guściki, ale skoro sam masz "defekty" (jak to Ty określasz) i wymagasz przy tym kobiety bez "defektów", to nie narzekaj na brak zainteresowania. Masz to na własne życzenie. Śliczna, szczupła kobieta o równiutkim zgryzie i pięknej buzi może gustować w przystojniakach bez problemów ze szczęką.


Poza tym wiesz, dlaczego nie widzisz na ulicy wielu "zrobionych" kobiet? Nie, nie dlatego, że kobiety są z natury leniwe i im się nie chce ładnie wyglądać dla facetów - dlatego, że dobra kosmetyczka, kosmetyki, fryzjer, operacje plastyczne i świetne ciuchy to koszty. Duże koszty. Takie, na które zdecydowanej większości kobiet w naszym społeczeństwie nie stać. Jakoś dziwnym trafem kobietom, które stają się modelkami czy aktorkami, nagle zmieniają się rysy twarzy, wyrównuje się zgryz, wybielają się zęby, zagęszczają włosy i udoskonalają proporcje ciała. I tak, taka kobieta doskonale wie, że utrzymanie takiego wyglądu to nie magiczne geny, a ogrom kasy wydawanej miesięcznie na poprawianie niedoskonałości i pielęgnację. I taka kobieta zdecydowanie nie będzie zainteresowana zarabiającym najniższą krajową facetem, bo szuka takiego, którego nie będzie dziwić wydawanie dużych pieniędzy na kosmetyki i zabiegi u specjalistów.


megamag, rozwaliły mnie te rysunki. Zamawiam pana w okularach po lewej!

[White_Dove]

Napisane przez elvegirl

Ale też nie przesadzajmy w drugą stronę, bo żebym chciała (tak, znowu będzie że ja ja ja ja ) jakiegokolwiek faceta, to oprócz zaje charakteru musi mnie pociągać. To nie jest tak, że ja go akceptuję, tylko go CHCĘ. Natomiast pociąg fizyczny u mnie nie budzi się przy oglądaniu zdjęcia czy nie wiem, mijaniu faceta na ulicy. Nie ma nic wspólnego z wyglądem jako takim, poza higieną ofkoz

U mnie też. Nigdy nie kręcili mnie faceci ze zdjęć. Czym tu się jarać? Ja muszę faceta poznać, usłyszeć a najlepiej mnie pociąga kiedy mam z nim jakaś więź emocjonalna. Inaczej to nic nie czuję.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez trzyrazypiec

Kurna homar, samo to, jak Ty piszesz o seksie dobitnie pokazuje, jak kobiety traktujesz.

Kto pisze, mówi "dać seks", "miałem seks", "dostałem seks". No jeszcze nie slyszalam. Ludzie mowia "wylądowaliśmy w łóżku", "uprawialiśmy seks", "bzykalismy sie" czy cokolwiek innego, w jakiś sposób podkreślając znaczenie tej konkretnej drugiej osoby. To w tak prosty sposób pokazuje, kim są dla Ciebie kobiety. Narzedziem. Ja pierdziele, mózgi inceli są niesamowitym zjawiskiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podobne teksty padają u mistrzów podrywu, uwodzenia, bracia samcy. " Co zrobić żebys dostał seks?" Kiedyś na YT widziałam filmik jak normalny facet pogrążał właśnie takiego Miszcza uwodzenia że jest zakompleksionym dupkiem. Jakby kobieta miała mu się udostępniać i tyle a te gierki, udawanie po to aby był seks. Jakby ten seks był jego celem życiowym. Dostałem pracę, dostałem piątkę, dostałem seks.

[megamag]

Napisane przez White_Dove

Podobne teksty padają u mistrzów podrywu, uwodzenia, bracia samcy. " Co zrobić żebys dostał seks?" Kiedyś na YT widziałam filmik jak normalny facet pogrążał właśnie takiego Miszcza uwodzenia że jest zakompleksionym dupkiem. Jakby kobieta miała mu się udostępniać i tyle a te gierki, udawanie po to aby był seks. Jakby ten seks był jego celem życiowym. Dostałem pracę, dostałem piątkę, dostałem seks.

No raczej normalny człowiek takiego sformułowania nie użyje, bo ani to gramatyczne, ani w powszechnym użyciu. Musi siedzieć długo w bardzo specyficznych rejonach internetu, żeby mu się taki język przyczepił. (Tak swoją drogą to brzmi jak kalka z anglojęzycznych stron o podobnej tematyce).

[trzyrazypiec]

Napisane przez White_Dove

U mnie też. Nigdy nie kręcili mnie faceci ze zdjęć. Czym tu się jarać? Ja muszę faceta poznać, usłyszeć a najlepiej mnie pociąga kiedy mam z nim jakaś więź emocjonalna. Inaczej to nic nie czuję.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------



Podobne teksty padają u mistrzów podrywu, uwodzenia, bracia samcy. " Co zrobić żebys dostał seks?" Kiedyś na YT widziałam filmik jak normalny facet pogrążał właśnie takiego Miszcza uwodzenia że jest zakompleksionym dupkiem. Jakby kobieta miała mu się udostępniać i tyle a te gierki, udawanie po to aby był seks. Jakby ten seks był jego celem życiowym. Dostałem pracę, dostałem piątkę, dostałem seks.

No to jedno, a drugie właśnie to właśnie to, co napisałam wyżej - że jest to kompletne pozbawienie podmiotowości drugiej osoby. Brr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[krewet]

krewet, są gusta i guściki, ale skoro sam masz "defekty" (jak to Ty określasz) i wymagasz przy tym kobiety bez "defektów", to nie narzekaj na brak zainteresowania. Masz to na własne życzenie. Śliczna, szczupła kobieta o równiutkim zgryzie i pięknej buzi może gustować w przystojniakach bez problemów ze szczęką.

Zbyt zerojedynkowo to postrzegasz. Są defekty i są defekty. Każdy ma jakieś defekty, ale są takie, które bardziej rzucają się w oczy i takie, które mniej.

Poza tym wiesz, dlaczego nie widzisz na ulicy wielu "zrobionych" kobiet? Nie, nie dlatego, że kobiety są z natury leniwe i im się nie chce ładnie wyglądać dla facetów - dlatego, że dobra kosmetyczka, kosmetyki, fryzjer, operacje plastyczne i świetne ciuchy to koszty. Duże koszty. Takie, na które zdecydowanej większości kobiet w naszym społeczeństwie nie stać. Jakoś dziwnym trafem kobietom, które stają się modelkami czy aktorkami, nagle zmieniają się rysy twarzy, wyrównuje się zgryz, wybielają się zęby, zagęszczają włosy i udoskonalają proporcje ciała. I tak, taka kobieta doskonale wie, że utrzymanie takiego wyglądu to nie magiczne geny, a ogrom kasy wydawanej miesięcznie na poprawianie niedoskonałości i pielęgnację. I taka kobieta zdecydowanie nie będzie zainteresowana zarabiającym najniższą krajową facetem, bo szuka takiego, którego nie będzie dziwić wydawanie dużych pieniędzy na kosmetyki i zabiegi u specjalistów.

Pewnie, ale czasami wystarczy tylko schudnąć. Skoro nadwagi jest dziś więcej niż wcześniej, to znaczy, że presja nie działa jakoś mobilizująco na kobiety.



Poza tym z modelkami przykład nietrafiony. Żeby stać się modelką to trzeba mieć właśnie dobre geny.

[AleKosmos]

Napisane przez krewet

Zbyt zerojedynkowo to postrzegasz. Są defekty i są defekty. Każdy ma jakieś defekty, ale są takie, które bardziej rzucają się w oczy i takie, które mniej.





Pewnie, ale czasami wystarczy tylko schudnąć. Skoro nadwagi jest dziś więcej niż wcześniej, to znaczy, że presja nie działa jakoś mobilizująco na kobiety.



Poza tym z modelkami przykład nietrafiony. Żeby stać się modelką to trzeba mieć właśnie dobre geny.

Tak jak wspomniałam wcześniej - dziewczyny, które próbujesz poderwać, mają prawdopodobnie wielu innych na Twoje miejsce, ewentualnie preferują takich, którzy potrafią zainteresować je rozmową.


Do bycia modelką nie są potrzebne dobre geny, tylko odpowiednie wymiary. Jeżeli je posiadasz, to nie ma znaczenia, czy masz wielką diastemę, czy mało symetryczną twarz.


Poza tym przepraszam, ale czy Ty uważasz, że skoro więcej kobiet ma nadwagę, to oznacza, że po prostu nie są wystarczająco zmuszane do tego, żeby się odchudzać? I że im więcej wobec takiej kobiety zastosuje się przemocy (obrażając ją czy poniżając), to tym lepiej dla niej? Czy Ty nie dostrzegasz już, w czym tkwi Twój problem? Poczytaj wątek "Niezadbana kobieta", a przekonasz się, z czym mierzą się dziewczyny z otyłością/nadwagą.

[krewet]

Tak jak wspomniałam wcześniej - dziewczyny, które próbujesz poderwać, mają prawdopodobnie wielu innych na Twoje miejsce, ewentualnie preferują takich, którzy potrafią zainteresować je rozmową.

No mają. Dużo kobiet ma tak, to nie jest domena tylko tych najpiękniejszych.

Do bycia modelką nie są potrzebne dobre geny, tylko odpowiednie wymiary. Jeżeli je posiadasz, to nie ma znaczenia, czy masz wielką diastemę, czy mało symetryczną twarz.

No nie wiem. Modelki mają jednak charakterystyczne twarze.

Poza tym przepraszam, ale czy Ty uważasz, że skoro więcej kobiet ma nadwagę, to oznacza, że po prostu nie są wystarczająco zmuszane do tego, żeby się odchudzać? I że im więcej wobec takiej kobiety zastosuje się przemocy (obrażając ją czy poniżając), to tym lepiej dla niej? Czy Ty nie dostrzegasz już, w czym tkwi Twój problem? Poczytaj wątek "Niezadbana kobieta", a przekonasz się, z czym mierzą się dziewczyny z otyłością/nadwagą.

Mówię tylko, że kobiety z tej presji nic wielkiego sobie nie robią, nawet jeśli takowa istnieje. Nikt nie mówi, że trzeba je zmuszać bardziej, niech robią co chcą, ich sprawa.



Nikt nikogo tutaj nie obraża, chyba, że mnie.

[Mijanou]

Napisane przez Ava_

Dlaczego zakladasz, ze Chad to pustak z wygladem, a przecietniak od razu dostaje w pakiecie extra osobowosc?

Na moje to tak:
Chad z osobowoscia>przecietniak z osobowoscia>nudny Chad>zamulony przecietniak

Kazda sypie przykladami jak to poszla na randke z pieknisiem, a do drugiej nie doszlo, bo bylo dretwo.
No fajnie, ale znam bardzo przystojnych mezczyzn, ktorzy sa inteligentni i zabawni, do tego z dobra praca. Czego nie lubic w tym zestawieniu? Jakby mi taki zaproponowal randke to poszlabym i na 2,5 i 15sta, a nie doszukiwala sie atrakcyjnosci z jezyku ciala innego goscia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niczego takiego nie zakładam. Mówię hipotetycznie: gdybym miała taki, a nie inny wybor.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez megamag

Widzisz, Mijanou, nie jesteś niestety snowflejkiem, i ja tez nie jestem. Jesteśmy przedstawicielkami tej nudnej większości społeczeństwa, czyli osób dorosłych w wieloletnich monogamicznych związkach, najczęściej w formie małżeństwa. Zakochałyśmy się w tych mężach lata temu bez specjalnego zastanowienia, czemu akurat w nich. Po prostu było nam razem dobrze. Niemniej naukowcy już dawno takie stałe związki przeanalizowali i stwierdzili, że zwykle dobieramy się na zasadzie podobieństw. Wiążemy się z ludźmi, z którymi łączy nas wiek, rasa, zbliżona sylwetka, przychody, a także identyczne wykształcenie czy wyznanie. Według naukowców nieświadomie dobieramy się też w pary z ludźmi o zbliżonym DNA (źródło.

Zapewne większość Twoich znajomych tak funkcjonuje, bo po prostu na tym polega bycie większością. Masz też pewnie wśród znajomych singli i ludzi preferujących mniej zobowiązujące relacje, ale oni są w mniejszości, bo tak po prostu pokazuje statystyka.

I nagle wchodzisz sobie na wizaż przy kawie i trafiasz na wątek inceli. Czytasz o jakichś chadach i myślisz sobie: co oni brali? Jaka trauma w dzieciństwie mogła doprowadzić do takiego wypaczenia psychiki? Wiadomo, że na żywo nigdy incela nie spotkałaś, bo to nisza w niszy, jakiś niewielki odsetek singli.

Zapewne dobrym tropem jest nawiązanie do wieku nastoletniego. Mnie też na myśl o chadach natychmiast przychodzą do głowy amerykańskie seriale dla nastolatków. Ale rzeczywiście w czasach nastoletnich to trochę tak wyglądało: związki były dość płytkie i oparte na pociągu fizycznym, najprzystojniejszy chłopcy i najładniejsze dziewczęta cieszyli się największym powodzeniem, przeciętni czuli się odsunięci na boczny tor i mieli kompleksy. Potem wszyscy dorośliśmy, dojrzeliśmy, zaczęliśmy inaczej patrzeć na związki międzyludzkie i inaczej oceniać ludzi. Ładna buzia spadła gdzieś daleko na liście priorytetów.

No ale właśnie, czy wszyscy? Okazuje się, że nasi forumowi incele zawiśli w niekończącym się wieku dojrzewania. Ciągle postrzegają związki jak w wieku nastoletnim i wszystko tłumaczą urodowymi kompleksami. Tłumaczenie im, jak wyglądają związki dorosłych ludzi jest jak rzucanie grochem o ścianę, bo oni nawet nie są w stanie sobie tego wyobrazić. Nie rozumieją też, czemu ich teorie u większości społeczeństwa wywołują facepalm.

Na siłę szukają też potwierdzenia swojego światopoglądu, ignorując niemal wszystko, co ich otacza. Ograniczają życie towarzyskie do takich apek jak Tinder, który przecież został stworzony po to, żeby ludzie oceniali się tam po wyglądzie, więc to raczej oczywiste, że oceniają się tam po wyglądzie.

Łeeeee, a ja myślałam, że choć raz mi się uda być śniegowym płateczkiem

A poważnie: podpisuję się pod tym postem zterema kończynami.[COLOR="Silver"]

[AleKosmos]

krewet, dwie moje znajome zostały modelkami. Żadna nie była urodziwa z twarzy. Projektantom zależy na tym, żebyś miał odpowiednie wymiary, na twarzy podczas pokazu i tak nosi się kilogram tapety.



No i ja jakoś nie widzę tego "dużo kobiet ma tak" wokół. Już chociażby w tym temacie wypowiedziały się dziewczyny, które nie wybierały sobie mężów po kwadratowej szczęce i nie zamierzają ich zdradzać z posiadaczami kwadratowych szczęk. Nie sądzisz, że to ciekawe, że o tych zdradach beta-bankomatów (a więc wg inceli przeciętnych mężów) z Chadami i badboyami nie czytasz na kobiecych forach, a na forach dla inceli?


Byłam też dzisiaj na zakupach i specjalnie poprzyglądałam się mijanym kobietom. Przede mną w kolejce do kasy stała grupka młodych, szczupłych dziewczyn o ładnych buziach, a za mną młoda, ładna dziewczyna idąca pod rękę z niskim facetem o odstających uszach i zdecydowanie niekwadratowej szczęce. Więc nie, nie wierzę w to, co piszesz.



Poczytałeś wątek, który zasugerowałam? Skoro twierdzisz, że kobiety niczego sobie z presji społecznej nie robią, to oznacza, że nie.

[sublips]

Krewet „bardzo młode”, czyli mam na myśli kobiety w przedziale 18-22 np. Ja mam 26 lat i widzę naprawdę dużą różnicę między sobą kiedyś, nawet te cztery lata temu, a teraz. Dużo ludzi tak ma.

A też nie wiem, co się tak uczepiłeś tej nadwagi. Większość kobiet, jakie widuję w Polsce, jest chuda, szczupła bądź normalna. Nie trzeba ze świecą ich szukać.
I pewnie wylecisz z „dla Was wszystkie są szczupłe” . No nie, dla mnie nie są.
Dla porównania Hiszpanki są bardzo ładne, ale większość ma bardzo szerokie biodra, które by się nie wpasowały w Twoje wyśrubowane standardy.

Ponadto, w porównaniu z Polakami, to Polki są przepiękne. Zresztą w ogóle uważam, że jest bardzo dużo ładnych kobiet w Polsce, nawet bez takich porównań.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Napisane przez krewet

Rozmawiam normalnie. Nie jestem zbyt otwartym człowiekiem, nie lubię small-talku i nie cierpię słowa pozytywny ale raczej nikt mnie nie unika. Z tym, że kobiet z bliższego otoczenia nie chcę podrywać, żeby potem nie narobić przypału. Tak swoją drogą, jedna kobieta z tego otoczenia dała mi seks, ale to był raczej wyjątek, nie podrywałem jej..

Rzygnę zaraz. Dobra, utwierdziłam się że jesteś trollem, incel.net pozdrawia, koledzy czekają.

[AleKosmos]

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87570133]Rzygnę zaraz. Dobra, utwierdziłam się że jesteś trollem, incel.net pozdrawia, koledzy czekają.[/QUOTE]
To nie musi być troll. Niestety.


Ja ze wspomnianego przez siebie forum dowiedziałam się, że nie opłaca się pomagać kobiecie w depresji, bo małe szanse, że w ramach wdzięczności da dupy, więc... No.

[17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6]

Napisane przez AleKosmos

To nie musi być troll. Niestety.


Ja ze wspomnianego przez siebie forum dowiedziałam się, że nie opłaca się pomagać kobiecie w depresji, bo małe szanse, że w ramach wdzięczności da dupy, więc... No.

Wcale się nie pomaga femoidom, bo to białorycerstwo i spermiarstwo. femoidy się manipuluje aż "dadzą" i potem nastepna. Oczywiście tylko w incelskich fantazjach, bo im jak wiemy żadna nie chce dac, więc marzą o przydziale kobiet z urzedu i fantazjują o zemście.

[megamag]

Abstrahując od całej reszty, czy nasi forumowi incele mogliby mi wytłumaczyć jedną rzecz, która mnie nurtuje: dlaczego akurat szerokie szczęki? Czemu ze wszystkich męskiego wyglądu akurat ta została wybrana i uznana za atrakcyjną? Podobne incele w Stanach nawet robią sobie operacje szczęki, żeby je poszerzyć? Skąd ten pomysł?

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87570173]Wcale się nie pomaga femoidom, bo to białorycerstwo i spermiarstwo. femoidy się manipuluje aż "dadzą" i potem nastepna. Oczywiście tylko w incelskich fantazjach, bo im jak wiemy żadna nie chce dac, więc marzą o przydziale kobiet z urzedu i fantazjują o zemście.[/QUOTE]

Jeśli problemem jest wyłącznie brak seksu, a nie brak związku i bliskiej osoby, to czemu nie skorzystać po prostu z usług prostytutki?

[AleKosmos]

megamag, są tacy, którzy z usług prostytutek korzystają, a nawet szeroko się tym chwalą. Tylko właśnie, czym się tu chwalić, kiedy żeby mieć seks, trzeba zapłacić dziewczynie, która normalnie nawet by na ciebie nie spojrzała i która uważa cię za frajera?


Ale nie od dzisiaj wiadomo, że incelom z logiką raczej nie po drodze.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez AleKosmos

Hipergamia to natomiast teoria, która ma za zadanie sprawić, że mieszkający z rodzicami gość zarabiający najniższą krajową będzie czuł się ze sobą dobrze, dostając kosza. Nic więcej.


krewet, brzydko jest wymagać od innych tego, czego samemu nie jest się w stanie zapewnić. Przynajmniej w kwestii wyglądu.

Widać co cenisz w drugim człowieku.
Nawet w odpowiedzi do kreweta widać twoją hipokryzję.

Napisane przez AleKosmos

Do bycia modelką nie są potrzebne dobre geny, tylko odpowiednie wymiary. Jeżeli je posiadasz, to nie ma znaczenia, czy masz wielką diastemę, czy mało symetryczną twarz.

Wystarczy popatrzeć na twarze modelek Victoria's Secret. Jak od kalki. Więc wcaaaale nie trzeba mieć ładnej buzi pod kano.

Napisane przez AleKosmos

megamag, są tacy, którzy z usług prostytutek korzystają, a nawet szeroko się tym chwalą. Tylko właśnie, czym się tu chwalić, kiedy żeby mieć seks, trzeba zapłacić dziewczynie, która normalnie nawet by na ciebie nie spojrzała i która uważa cię za frajera?


Ale nie od dzisiaj wiadomo, że incelom z logiką raczej nie po drodze.

Czemu prostytutka ma uważać klienta za frajera? Bo ty tak mówisz? Skąd masz taką wiedzę? Czy to z doświadczenia własnego lub koleżanek takie wnioski?

Mężczyźni w związkach nieraz muszą wielokrotnie więcej płacić za seks z żoną. Nie tylko pieniędzmi, ale czasem, stresem, obowiązkami i ogólnym zawracaniem gitary.

[krewet]

megamag, są tacy, którzy z usług prostytutek korzystają, a nawet szeroko się tym chwalą. Tylko właśnie, czym się tu chwalić, kiedy żeby mieć seks, trzeba zapłacić dziewczynie, która normalnie nawet by na ciebie nie spojrzała i która uważa cię za frajera?

Większość facetów płaci za seks tak czy inaczej, niekoniecznie pieniędzmi. Tzn mnie prostytutki i tak się nie podobają i czułbym się niezręcznie, ale jest trochę tak, że faceci muszą pracować na seks, także argument z płaceniem kiepski.

A też nie wiem, co się tak uczepiłeś tej nadwagi. Większość kobiet, jakie widuję w Polsce, jest chuda, szczupła bądź normalna. Nie trzeba ze świecą ich szukać.

Ja tylko zmierzam do tego, że liczba grubych rośnie, więc można powiedzieć, że jest presja, ale żeby więcej jeść? Nie wiem. No szczupłych jest całkiem sporo, ale jak dziewczyna jest szczupła to już chce chada 10/10.

Dla porównania Hiszpanki są bardzo ładne, ale większość ma bardzo szerokie biodra, które by się nie wpasowały w Twoje wyśrubowane standardy.

Dla mnie szerokie biodra w żaden sposób nie kłócą się z byciem szczupłą. Np Kim Kardashian jest dla mnie szczupła.

No i ja jakoś nie widzę tego "dużo kobiet ma tak" wokół. Już chociażby w tym temacie wypowiedziały się dziewczyny, które nie wybierały sobie mężów po kwadratowej szczęce i nie zamierzają ich zdradzać z posiadaczami kwadratowych szczęk. Nie sądzisz, że to ciekawe, że o tych zdradach beta-bankomatów (a więc wg inceli przeciętnych mężów) z Chadami i badboyami nie czytasz na kobiecych forach, a na forach dla inceli?

Ale jak wszystkie kobiety mają mieć chadów jak chadów jest kilka procent? Chad ma po prostu dużo wygodniej, nie musi zagadać 325235231 kobiet, żeby znaleźć tę jedyną w sensie tę, która go akurat chciała.

Poczytałeś wątek, który zasugerowałam? Skoro twierdzisz, że kobiety niczego sobie z presji społecznej nie robią, to oznacza, że nie.

Nie, nie czytałem i nie zamierzam. Na mężczyznach też jest presja w różnych dziedzinach życia i każdy ma to gdzieś, także... cóż.

[White_Dove]

Napisane przez krewet

Większość facetów płaci za seks tak czy inaczej, niekoniecznie pieniędzmi. Tzn mnie prostytutki i tak się nie podobają i czułbym się niezręcznie, ale jest trochę tak, że faceci muszą pracować na seks, także argument z płaceniem kiepski.





Ja tylko zmierzam do tego, że liczba grubych rośnie, więc można powiedzieć, że jest presja, ale żeby więcej jeść? Nie wiem. No szczupłych jest całkiem sporo, ale jak dziewczyna jest szczupła to już chce chada 10/10.





Dla mnie szerokie biodra w żaden sposób nie kłócą się z byciem szczupłą. Np Kim Kardashian jest dla mnie szczupła.






Ale jak wszystkie kobiety mają mieć chadów jak chadów jest kilka procent? Chad ma po prostu dużo wygodniej, nie musi zagadać 325235231 kobiet, żeby znaleźć tę jedyną w sensie tę, która go akurat chciała.





Nie, nie czytałem i nie zamierzam. Na mężczyznach też jest presja w różnych dziedzinach życia i każdy ma to gdzieś, także... cóż.

Krewet a jak jesteś z kobietą która kochasz to też okazujesz jej miłość czyli płacisz za seks? Płacisz wyrzuceniem śmieci? Płacisz że jej coś kupisz niby pod pozorem że chcesz zobaczyć jej uśmiech?

[krewet]

Krewet a jak jesteś z kobietą która kochasz to też okazujesz jej miłość czyli płacisz za seks? Płacisz wyrzuceniem śmieci? Płacisz że jej coś kupisz niby pod pozorem że chcesz zobaczyć jej uśmiech?

Jest tak, że ten seks jest kartą przetargową. Każdy napisze, że nie, nie... ale tak się przyjęło.

[White_Dove]

Napisane przez krewet

Jest tak, że ten seks jest kartą przetargową. Każdy napisze, że nie, nie... ale tak się przyjęło.

Pphi!! Stosowanie seksu jako karty przetargowej jest uwłaczajace też kobietom. "Odkurz a będzie seks" " jak tego nie zrobisz nie będzie seksu" Poza tym wskazuje na to że ona nie ma z tego żadnej przyjemności co natomiast źle mówi o facecie. Innymi słowy jest to dla niej tylko danie mu p.upy bo on chce bo ona przecież nic podczas nie czuje. Obrzydliwe. Wtedy ona sama stawia się w roli przedmiotu. Współczuję partnerek. Seks jest wtedy gdy oboje chcą. Nie ma wtedy gdy ona czuje się zraniona i dlatego nie ma na niego ochoty bo emocjonalnie nie chce. A odkurzać powinno się żeby było czysto.

[megamag]

Bohaterowie naszego wątku najwyraźniej w ogóle nie zakładają nawet, że seks z nimi mógłby być dla kobiety przyjemny. Najwyraźniej uważają, że stosunek płciowy z nimi to dla kobiety jakaś forma cierpienia i samoumartwienia, którą może ona podjąć tylko zwabiona jakąś nagrodą. A że jest to jedna z niewielu opinii o nich samych, a nie o wszystkich wokół, to akurat w to jestem w stanie uwierzyć.

[TakaSamaInna]

"Seks ci dałam, ale już cię nie lubię... Oddaj!

Seks lub jego brak nie powinien być sposobem nagradzania lub karania... Można nie mieć ochoty po jakieś kłótni czy coś, ale to nie jest równoznaczne z "posprzątaj albo nici z seksu, a jak posprzątasz i ugotujesz to będzie jak chcesz".