Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 135 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2020-03-20, 09:16   #4021
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No właśnie tak mi się wydaje, że za naszych czasów małżeństwo i dzieci to cały czas będzie synonim udanego życia. Celu, do którego dorosły człowiek powinien zmierzać. Naturalnej kolei rzeczy.

I to mnie w sumie mega smuci, jak tak o tym myślę, bo czuję, że się od tego oddaliłam bardzo i nie wiadomo, czy się jeszcze przybliżę. Czy ktoś pokocha mnie, a ja jego. Czy się uda.
Bo trzeba od nowa przechodzić etap randkowania, poznania kogoś, docierania się, poznawania rodziny, itp itd. To nie jest wszystko takie hop-siup.

Pandora, przykro mi
I to, co Cię spotkało, jest przykre Nie zasłużyłaś na coś takiego! I mam szczerą nadzieję, ze następny facet, z którym zaczniesz coś budować, będzie dojrzalszy i doceni to, co ma.

Mi też jest przykro, bo się czuję wykiwana. Obojętnie co nie było jego motywacją, to zachował się paskudnie i też na to nie zasłużyłam. Nie pojmuję, jak można tak kogoś swoją miłością, uczuciem osaczyć wręcz z każdej strony, a później odstawić w kąt.
Jak można tak pokazywać, że jestem najważniejsza, a później powiedzieć, że się przestało kochać i nic z tym nie robić. Ot tak, przestał kochać. To jest okrutne.
Nie wiem, co było jego motywacją, ale fakty są takie, że zakończył zwiazek nagle i od czapy, zostawiając mnie z milionem pretensji do samej siebie, ze może jest w tym moja wina. Ja się na to nie godzę, ale nic nie mogę zrobic. Mam 30 lat i żadnej perspektywy, że mnie ktoś jeszcze tak pokocha albo że w ogóle pokocha.
Też mi lecą łzy

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Dziewczyny, napiszmy coś pozytywnego!
Jesteśmy fajne babki, mamy poukładane w głowach, wiadomo że mamy swoje wady, że nieraz w związkach też zachowałyśmy się niefajnie (nie ma ludzi idealnych! A żyjąc z kimś w związku jest się z tym kimś siłą rzeczy najbliżej więc to ta osoba widzi nasze humory czy irytacje dnia codziennego. To, że bywałyśmy czasem smutne czy wkurzone, to jest naturalne. Nikt nie jest zawsze 100% uśmiechnięty i radosny. Prawda czy się mylę?). Ale po prostu zależało nam na tych naszych facetach, chciałyśmy tworzyć poważne związki, potrafimy kochać i dawać coś od siebie. Widać nie spotkałyśmy jeszcze takich facetów, którzy byliby dla nas najlepszymi partnerami, akceptujacymi nas w pełni, potrafiącymi rozmawiać i pracować nad związkiem. Powiedzmy sobie,że jeszcze przed nami wiele dobrego, nawet w samotności. Chcę widzieć na Insta Wasze wesołe zdjęcia, jak cieszycie się zwykłym dniem. Chcę, żebyście były szczęsliwe!

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Ej, właśnie się zorientowałam, że dzisiaj dwa miesiące od rozstania. Dwa miesiące temu o tej porze siedziałam w pracy i miałam faceta, po to by za kilka godzin wrócić z tej pracy i zastać spakowane walizki i "nie kocham cię, przestałem, nic się z tym nie da zrobić".
Skoro tak uważa...
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 10:39   #4022
Kolorowa_Chmura
Przyczajenie
 
Avatar Kolorowa_Chmura
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dziewczyny, przyjmiecie mnie?
Niestety, u mnie sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, co może chociaż trochę pokrzepi Wasze serca. Wy możecie trwale zerwać kontakt ze swoim ex, ja niestety nie, bo mamy roczną córeczkę. Nie jesteśmy małżeństwem, mieszkaliśmy ze sobą dobrych kilka lat. Wcześniej nie zwracałam uwagi (przymykałam oko) na to, że ma on problem z alkoholem, marihuaną i hazardem. Wiem, byłam głupia i ślepa. Na szczęście otworzyłam w końcu oczy. Dopiero jak córka się urodziła dostałam bodziec do zmiany (gdyby nie ona, myślę , że ciągnęłabym to do końca życia, o ile on by mnie nie kopnął w tyłek). Zaczęłam wtedy terapię psychologiczną i dzięki niej wiele zrozumiałam, zaczęłam widzieć pewne rzeczy, nazywać swoje emocje i potrzeby, przede wszystkim pokochałam siebie (a przynajmniej w jakimś stopniu, bo wcześniej nie lubiłam siebie i miałam bardzo niską samoocenę). Po prostu myślałam, że on jaki jest taki jest, ważne że w ogóle jest i chce ze mną być, a czasem przecież jest dla mnie dobry i kochany. Że na nic więcej nie zasługuję.

W końcu powiedziałam dość. On leczyć się nie chce. Zdecydowanie mniej pije, ale jak to się wydarzy to wraca napity totalnie, jest wtedy kłótnia, wyzywa mnie, zwala winę na mnie, wypomina mi moje błędy i traktuje mnie bardzo źle. On nie miał i nie ma do mnie szacunku jako kobiety. Ma się niebawem wyprowadzić. Jest mi ciężko, moja psycholożka jest z wiadomych względów niedostępna do odwołania. Ciężko będzie patrzeć na jego wyprowadzkę i pustkę po nim. Ojcem jest bardzo dobrym, ale co z tego, jak mnie traktuje paskudnie, pomijając te lepsze chwile. Muszę być twarda.

Edytowane przez Kolorowa_Chmura
Czas edycji: 2020-03-20 o 10:42
Kolorowa_Chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 10:48   #4023
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Kolorowa_Chmura Pokaż wiadomość
moja psycholożka jest z wiadomych względów niedostępna do odwołania.
Zacznę od tego - rozumiem, bo moja psycholog tak samo, wizyty odwołane. Ale uruchomili telefony - można dzwonić na konsultację telefoniczną. Sprawdzałaś, czy u Ciebie też tak jest?

A tak poza tym - to jasne, witaj na wątku! Przykro się czyta Twoją historie, ale też jest to bardzo budujące, że zdecydowałaś się na pomoc sobie samej i swojemu dziecku. Zrobiłaś ważny krok. Na pewno do wyprowadzki i zaraz po niej będzie ciężko, ale wiesz, że robisz dobrze, chronisz siebie i córkę i to jest w tym najważniejsze. Pamiętaj o tym w gorszych chwilach!
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 11:31   #4024
Kolorowa_Chmura
Przyczajenie
 
Avatar Kolorowa_Chmura
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Zacznę od tego - rozumiem, bo moja psycholog tak samo, wizyty odwołane. Ale uruchomili telefony - można dzwonić na konsultację telefoniczną. Sprawdzałaś, czy u Ciebie też tak jest?

A tak poza tym - to jasne, witaj na wątku! Przykro się czyta Twoją historie, ale też jest to bardzo budujące, że zdecydowałaś się na pomoc sobie samej i swojemu dziecku. Zrobiłaś ważny krok. Na pewno do wyprowadzki i zaraz po niej będzie ciężko, ale wiesz, że robisz dobrze, chronisz siebie i córkę i to jest w tym najważniejsze. Pamiętaj o tym w gorszych chwilach!

Dziękuję, za ciepłe przyjęcie mnie!

Tak, jest możliwość telefonicznej rozmowy z psycholożką, ale przyznam się szczerze, że zdecydowanie wolę rozmowę na spotkaniu tradycyjnym. Dlatego poczekam, aż sytuacja się uspokoi, chyba, że będzie bardzo źle z moją psychiką, to wtedy spróbuje zdalnie się z nią skontaktować. Myślę, że jeszcze 1,5 roku temu nie dałabym rady psychicznie aby zakończyć ten toksyczny związek, bym trwała w tym w nieskończoność, no bo przecież czasem jest dla mnie dobry i dba o mnie. I ważne , że w ogóle jest mężczyzna. A było coraz gorzej! Słowa jakie usłyszałam od niego były coraz bardziej przykre i rujnujące szczątkowe poczucie własnej wartości.
Wiem, że to było jedyne wyjście. Nie, nie żałuję tego, że jest córka, bo kocham ją najbardziej na świecie i jestem pewna, że dzięki niej poczułam b0dziec do zmiany najpierw siebie, a następnie podjęcia tej trudnej decyzji. Niestety moja niska samoocena, zerowe poczucie własnej wartości wynika z dzieciństwa. Nie wierzyłam, że zasługuję na dobrego, szanującego mnie mężczyznę. Dostawałam ochłapy związku i cieszyłam się z nich jak szalona. Zatraciłam potrzebę szacunku i własnej godności.
Kolorowa_Chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 15:50   #4025
Piwonia_1992
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 35
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cześć dziewczyny można dołączyć? Millagros mnie zaprosiła

Ja co prawda nie po rozstaniu, ale ze złamanym i krwawiącym sercem :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Piwonia_1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 15:56   #4026
hurtful
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 30
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Piwonia_1992 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny można dołączyć? Millagros mnie zaprosiła

Ja co prawda nie po rozstaniu, ale ze złamanym i krwawiącym sercem :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
co się stało?
__________________
.
hurtful jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 16:16   #4027
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Kolorowa Chmura, piszesz bardzo rozsądnie, widać, że jesteś już na etapie zrozumienia sytuacji i jasno widzisz, co było źle, jak powinno być, na co się nie godzić. Gratulacje, ciężka droga za Tobą i przed Tobą na pewno też, ale idziesz ku dobremu! Życzę Ci dużo siły!

Cytat:
Napisane przez Piwonia_1992 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny można dołączyć? Millagros mnie zaprosiła

Ja co prawda nie po rozstaniu, ale ze złamanym i krwawiącym sercem :/
Hej! Zaprosiłam, więc jasne, witaj opowiedz coś o sobie i swojej sytuacji.
......................... ..........

Dwa miesiące temu zostałam porzucona
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-03-20, 18:38   #4028
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Piwonia_1992 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny można dołączyć? Millagros mnie zaprosiła

Ja co prawda nie po rozstaniu, ale ze złamanym i krwawiącym sercem :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Hej
Wygadasz się i już będzie trochę lepiej, zobaczysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.


Edytowane przez Dolczi
Czas edycji: 2020-03-20 o 19:06
Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 21:31   #4029
7d5d1bdea3fbb18ab1155295525c8aaba14b73cc_5fbc4d44b3770
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 109
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Mi też jest troche smutno Ostatnio spotykałam się z chłopakiem - przelotna znajomość nigdy nie liczyłam na nic poważniejszego. Trochę żałuje tych naszych randek, bo typ bardzo nieprzyjemny... Nie szanował mnie w ogóle, chyba traktował mnie jak dziewczyne na chwilę Nawet jak spotykaliśmy sie tylko dla nudy bądź seksu, to jednak jakiś wyraz szacunku należy się drugiej osobie... A on sie cały czas spóźniał (na jedną z randek spóźnił sie 50 minut do restauracji, jedzenie wystygło - nawet nie przeprosił za spóźnienie, a wcale nic ważnego nie robił przed. Bardzo żałuje że nie poszłam z tej randki). Generalnie spóźniał się na każde spotkanie, miał dziwne komentarze wobec mnie, wyrywał mi rzeczy z ręki, wmawiał mi że mam jakiś tam typ charakteru, pytał się czy ktoś mnie w ogóle lubi, czy mam znajomych itp... Na początku zastanawiałam się, czy to prawda i czy faktycznie jestem taka zła. Troche wsiadło mi to na psychike. Już nigdy się z nim nie spotkam. Zastanawia mnie tylko, czy on tylko mnie tak źle traktował, bo na to zasługuje, czy dla swojej byłej był miły i normalny.

Ostatnio też widziałam, że mój eks ma już nową dziewczynę. Troche postalkowałam jej insta z ciekawości (wiem to głupie xd) i wydaje mi się, że ona jest bardzo podobna z charakteru do mnie tzn cicha i spokojna. Co mnie baaaaaardzo ździwiło, bo przez te właśnie cechy mój eks ze mną zerwał?

Milagros, Twoja ostatnia opowieść o związku rzuciła nowe światło na Twoją historie. On nie ma nowej dziewczyny, jego problem z seksem był przyczyną zerwania. Albo ma inna orientacje i sie tego boi, albo w ogóle seks go nie podnieca (lubi przytulanie sie, całowanie ale nie czuje popędu seksualnego). Pewnie się tego wstydził i uznał, że Ty już długiej nie wytrzymasz, a on też się przez to stresował i po prostu z tego wszystkiego pękł. Facetom nie trzeba dużo, żeby sie podniecili a Wy spędziliście dwa lata bez seksu i mu to nie przeszkadzało. Jego priorytetem nie było wcale naprawa tego, więc widocznie tego nie potrzebuje. To że Ci powiedział, że wcześniej uprawiał seks pewnie było kłamstwem.
Przepraszam za szczegółowe pytanie - czy jak się całowaliście to czułaś że ma przyśpieszony oddech i mu szybciej bije serce? Ze zaczyna sie podniecać? Bo ból to jedno, może wystąpić potem, ale i tak powinien sie czuć pobudzony i wtedy ewentualnie przerwać, bo boli. Jeśli nie to wtedy jest aseksualny.

Edytowane przez 7d5d1bdea3fbb18ab1155295525c8aaba14b73cc_5fbc4d44b3770
Czas edycji: 2020-03-20 o 21:33
7d5d1bdea3fbb18ab1155295525c8aaba14b73cc_5fbc4d44b3770 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 22:48   #4030
Ranna_Panna
Raczkowanie
 
Avatar Ranna_Panna
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 143
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej...
a do mnie wczoraj koło 16tej zadzwonił...
Dzwonił 4x i za 5tym odebrałam.
Gadaliśmy ale nic specjalnego. Zadzwonił z zapytanim czy żyję bo jest koronawirus.
Pobeczałam się po rozmowie. Nie sądziłam, że go jeszcze kiedykolwiek zobaczę- zobaczyłam 2 tyg temu.. i usłyszę- usłyszałam wczoraj.
Zapraszał mnie na niedzielę w pewne miejsce, ale od razu powiedziałam, że nie chcę cierpieć i że absolutnie nie przyjdę bo gdybym przyszła to zrobiłabym wbrew sobie.
Znokautował mnie ten telefon ale wiem jedno, że następnym razem muszę to skończyć raz na zawsze, bo tak nie może być, że on sobie do mnie pisze, dzwoni.
Ale nie wiem czy będę miała na tyle siły by to wszystko tak na prawdę na 200% skończyć. Powiedzieć na 200% NIE !
Miło, że zapytał, czy żyję ale po co mąci... niech spada na bambus. Kretyn i narcyz.
Wgl co za bezczel, że po tym wszystkim sobie dzwoni jak gdyby nigdy nic.

;/
Ranna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-20, 23:29   #4031
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=7d5d1bdea3fbb18ab115529 5525c8aaba14b73cc_5fbc4d4 4b3770;87678289]Mi też jest troche smutno Ostatnio spotykałam się z chłopakiem - przelotna znajomość nigdy nie liczyłam na nic poważniejszego. Trochę żałuje tych naszych randek, bo typ bardzo nieprzyjemny... Nie szanował mnie w ogóle, chyba traktował mnie jak dziewczyne na chwilę Nawet jak spotykaliśmy sie tylko dla nudy bądź seksu, to jednak jakiś wyraz szacunku należy się drugiej osobie... A on sie cały czas spóźniał (na jedną z randek spóźnił sie 50 minut do restauracji, jedzenie wystygło - nawet nie przeprosił za spóźnienie, a wcale nic ważnego nie robił przed. Bardzo żałuje że nie poszłam z tej randki). Generalnie spóźniał się na każde spotkanie, miał dziwne komentarze wobec mnie, wyrywał mi rzeczy z ręki, wmawiał mi że mam jakiś tam typ charakteru, pytał się czy ktoś mnie w ogóle lubi, czy mam znajomych itp... Na początku zastanawiałam się, czy to prawda i czy faktycznie jestem taka zła. Troche wsiadło mi to na psychike. Już nigdy się z nim nie spotkam. Zastanawia mnie tylko, czy on tylko mnie tak źle traktował, bo na to zasługuje, czy dla swojej byłej był miły i normalny.

Ostatnio też widziałam, że mój eks ma już nową dziewczynę. Troche postalkowałam jej insta z ciekawości (wiem to głupie xd) i wydaje mi się, że ona jest bardzo podobna z charakteru do mnie tzn cicha i spokojna. Co mnie baaaaaardzo ździwiło, bo przez te właśnie cechy mój eks ze mną zerwał?

Milagros, Twoja ostatnia opowieść o związku rzuciła nowe światło na Twoją historie. On nie ma nowej dziewczyny, jego problem z seksem był przyczyną zerwania. Albo ma inna orientacje i sie tego boi, albo w ogóle seks go nie podnieca (lubi przytulanie sie, całowanie ale nie czuje popędu seksualnego). Pewnie się tego wstydził i uznał, że Ty już długiej nie wytrzymasz, a on też się przez to stresował i po prostu z tego wszystkiego pękł. Facetom nie trzeba dużo, żeby sie podniecili a Wy spędziliście dwa lata bez seksu i mu to nie przeszkadzało. Jego priorytetem nie było wcale naprawa tego, więc widocznie tego nie potrzebuje. To że Ci powiedział, że wcześniej uprawiał seks pewnie było kłamstwem.
Przepraszam za szczegółowe pytanie - czy jak się całowaliście to czułaś że ma przyśpieszony oddech i mu szybciej bije serce? Ze zaczyna sie podniecać? Bo ból to jedno, może wystąpić potem, ale i tak powinien sie czuć pobudzony i wtedy ewentualnie przerwać, bo boli. Jeśli nie to wtedy jest aseksualny.[/QUOTE]Kasiu, ten facet którego opisałas to jakiś skończony burak i prostak, jego teksty są wręcz chamskie i należało mu strzelić liscia w twarz na odchodne. Przykro mi że słuchalas takich słów, one są bez pokrycia i niech facet spada. A Ty masz z tego nauczkę, że jak ktoś nas nie szanuje, to nie ma co tego ciągnąć. W tym mowa też np o szanowaniu naszego czasu, jak z tymi wiecznymi spóźnieniami.

Co do Twoich pytań o moją sytuację, to spokojnie, odpowiem. Jak się całowaliśmy to owszem, czułam przyspieszone bicie serca, nie było to takie na odwal się. I podniecenie w bokserkach też w niektórych momentach czułam, tylko on nie pozwal się temu ponieść bo jęcząl, że boli.
Ogólnie on był bardzo przytulasny, lubił się tulić, podchodził wiele razy w ciągu dnia żeby mnie przytulić czy dać buziaka, zasypiać uwielbiał w moich ramionach, na spacerach zawsze albo mnie obejmował albo trzymał za rękę.
Raczej nigdy nie dowiem, jak naprawdę było...
.......................
Ranna Panna, nie lubię mówić "a nie mówiłam?", wiec nie powiem...ale powiem, że byłam przekonana, że Twój eks się do Ciebie odezwie. Całe jego zachowanie pokazuje niemal książkowo, że on chce Cię urobic tak, żeby jemu bylo dobrze. Oczywiście to jest tylko moja opinia, ale tak uważam. Wykorzystuje pretekstu typu dzień kobiet czy teraz koronawirus, żeby nie dać Ci o sobie zapomnieć. Za jakiś czas znowu zadzwoni, bo cos tam. Bo święta czy coś. Od Ciebie zależy, co zamierzasz z tym zrobić. Mi jest szkoda Ciebie, bo wiem, że takie zachowania nie sprzyjają odchorowaniu rozstania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-03-20, 23:32   #4032
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

W taka noc jak ta bardzo mi go brakuje...
Przypomniałam sobie nasza druga randke... Po kilku piwach poszliśmy do parku saskiego. Szliśmy za rękę i w drodze całował mnie w czoło. A potem pojechaliśmy do mnie.
Może to za szybko się stało?

Pamiętam jak cieszył się na pierwsze święta, jak mówił że cały 2020 będzie nasz... Pamiętam jak mnie przytulał przed zaśnięciem i mówił że razem śpi nam się najlepiej.
Pamiętam jak mówił że będzie się o mnie staral i o mnie walczył że zniesie wszystko żeby było dobrze.

Pamiętam jak byliśmy w Poznaniu i spędziliśmy cudowny weekend...jak byliśmy oglądać mieszkanie tuż przed rozstaniem i całował mnie w rękę przy właścicielu i cieszył się na to, że będziemy razem mieszkać i będziemy mieli nasza "lokalizację" i sprawdzal czy dowożą tam jedzenie z kubańskiej knajpy do której chodziliśmy

Płaczę... Kocham go i nie mogę uwierzyć że tego już nie ma. To już 2 miesiące.
Straciłam wszelka nadzieję.

Kochanie czemu mi to zrobiłeś, mówiłeś że we wszystkim mi pomożesz i miał to być nasz "roczek" (



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 07:30   #4033
Piwonia_1992
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 35
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Zrobiłam największy błąd - poczułam coś do kolegi z pracy, z zespołu. Nie oceniajcie mnie źle. Pogubiłam się ostatnio strasznie i chyba dlatego dałam się wkręcić w coś co nie powinnam.

Generalnie to, że mu się bardzo podobam, że mnie lubi widziałam i wiedziałam od dawna, odkąd zaczęłam pracę. Punktem zwrotnym była impreza firmowa pod koniec poprzedniego roku, którą przegadaliśmy i przetańczyliśmy całą, we dwójkę. Było super. Na tej imprezie trochę podchmielony powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza, że nie chce żeby się kończyła, bo przynajmniej na chwilę jestem przy nim i z nim i że chciałby mi coś powiedzieć, ale wie, że nie może, bo to jeszcze za wcześnie. Wiem, że to banały powiedziane ustami pijanego, ale z drugiej strony słowa pijanego bywają myślami trzeźwego.

Po tej imprezie bardzo się ośmielił. Mówił i pisał, że chciałby być u mnie na pierwszym miejscu, że będzie o mnie walczył, ale jest jeszcze na to za wcześnie. Nie chcę podawać szczegółów, ale sygnałów od niego było bardzo bardzo wiele :/

Z tym "za wcześnie" chodzilo o to, że planował zmienić pracę. Postanowił się ujawnić, bo myślał, że to będzie łatwiejsze i szybciej przestaniemy ze sobą pracować. Był na paru rozmowach, był przekonany, że jeszcze w styczniu będzie miał pozytywny odzew. Zmienić pracy nie udało mu się do dziś... Ma pewne plany rozwojowe, które w jego ocenie bardzo pomogą mu wybić się na rynku, ale ich realizacja to dopiero końcowka tego roku lub poczatek kolejnego.

W tzw. międzyczasie okazało się, że wcale nie rozstał się swoją dziewczyną jak wszyscy myśleli, w tym ja. Mieszkają razem od roku... Wiecie, on nigdy nie mówił o niej, ze mną rozmawiał na wszystkie inne tematy. Poczułam się wtedy strasznie :/

Oczywiście nadal jak gdyby nigdy nic nawija mi makaron na uszy. Mówi komplementy, w tym bardzo sugestywne komplementy, krąży wokół mnie, mówi/ pisze, że może i tak jeszcze wszystko się ułoży w taki sposob że będziemy razem, że jestem dla niego najważniejsza, że... może razem poczujemy się kiedyś gotowi na dziecko... (to a'propo naszej jednej rozmowy)... Czuję się okropnie :/

Ostatnio byliśmy na piwie po pracy, większą częścią zespołu. Jak poszłam do toalety koleżanka zaczęła go wypytywać o tę jego dziewczynę. Powiedział tylko, że nie widzi tego związku, że się rozmijają w wielu kwestiach, ale że biorąc pod uwagę jego koszty...(mieszkają w jej mieszkaniu, on chyba nie płaci jej czynszu...)...

Super, facet jest z kimś z kim nie czuje się dobrze, dla swojej wygody. W. międzyczasie bajeruje mnie na wypadek, gdyby wszystko inaczej się ułożyło...

Dziewczyny ja staralam i staram się zachować wobec niego dystans, ale sama nie wiem kiedy poczułam coś więcej. Chyba naprawdę zrobił mi nadzieję, a potem ta informacja, że wcale z nikim jeszcze się nie rozstał... :/

To, że ma dziewczynę kompletnie mnie odrzuca :/ mój rozum mówi, żebym trzymała się od niego jak najdalej, zwłaszcza, że ktoś mnie przed nim ostrzegał (zabawił się już uczuciami jednej dziewczyny z pracy..., znam ją, czasami się spotykamy, dlatego postanowiła mnie ostrzec). On mną umiejętnie zmanipulowal i strasznie mnie to boli :/ Wiem, że wszystko co on niego usłyszałam było bardzo przemyślane.

Teraz z racji obecnej sytuacji mamy mniejszy kontakt. Pisze, że się o mnie martwi. A ja wiem, że siedzi w domu z tą swoją laską :/










Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Piwonia_1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 07:31   #4034
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Kolorowa_Chmura Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przyjmiecie mnie?
Niestety, u mnie sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, co może chociaż trochę pokrzepi Wasze serca. Wy możecie trwale zerwać kontakt ze swoim ex, ja niestety nie, bo mamy roczną córeczkę. Nie jesteśmy małżeństwem, mieszkaliśmy ze sobą dobrych kilka lat. Wcześniej nie zwracałam uwagi (przymykałam oko) na to, że ma on problem z alkoholem, marihuaną i hazardem. Wiem, byłam głupia i ślepa. Na szczęście otworzyłam w końcu oczy. Dopiero jak córka się urodziła dostałam bodziec do zmiany (gdyby nie ona, myślę , że ciągnęłabym to do końca życia, o ile on by mnie nie kopnął w tyłek). Zaczęłam wtedy terapię psychologiczną i dzięki niej wiele zrozumiałam, zaczęłam widzieć pewne rzeczy, nazywać swoje emocje i potrzeby, przede wszystkim pokochałam siebie (a przynajmniej w jakimś stopniu, bo wcześniej nie lubiłam siebie i miałam bardzo niską samoocenę). Po prostu myślałam, że on jaki jest taki jest, ważne że w ogóle jest i chce ze mną być, a czasem przecież jest dla mnie dobry i kochany. Że na nic więcej nie zasługuję.

W końcu powiedziałam dość. On leczyć się nie chce. Zdecydowanie mniej pije, ale jak to się wydarzy to wraca napity totalnie, jest wtedy kłótnia, wyzywa mnie, zwala winę na mnie, wypomina mi moje błędy i traktuje mnie bardzo źle. On nie miał i nie ma do mnie szacunku jako kobiety. Ma się niebawem wyprowadzić. Jest mi ciężko, moja psycholożka jest z wiadomych względów niedostępna do odwołania. Ciężko będzie patrzeć na jego wyprowadzkę i pustkę po nim. Ojcem jest bardzo dobrym, ale co z tego, jak mnie traktuje paskudnie, pomijając te lepsze chwile. Muszę być twarda.
1. super, ze znalazlas w sobie taką siłe teraz bedzie juz tylko lepiej
2. to sie wyklucza. Bycie ojcem to nie tylko wieczorną kąpiel dziecka, a bycie rodzicem 24/h. Facet, ktory ma ciągoty do alko i hazardu i do zadawania bólu partnerce - nie moze byc i nie jest dobrym ojcem.

Będzie lepiej. Kiedy on sie wyprowadza?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 07:31   #4035
Piwonia_1992
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 35
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Zrobiłam największy błąd - poczułam coś do kolegi z pracy, z zespołu. Nie oceniajcie mnie źle. Pogubiłam się ostatnio strasznie i chyba dlatego dałam się wkręcić w coś co nie powinnam.

Generalnie to, że mu się bardzo podobam, że mnie lubi widziałam i wiedziałam od dawna, odkąd zaczęłam pracę. Punktem zwrotnym była impreza firmowa pod koniec poprzedniego roku, którą przegadaliśmy i przetańczyliśmy całą, we dwójkę. Było super. Na tej imprezie trochę podchmielony powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza, że nie chce żeby się kończyła, bo przynajmniej na chwilę jestem przy nim i z nim i że chciałby mi coś powiedzieć, ale wie, że nie może, bo to jeszcze za wcześnie. Wiem, że to banały powiedziane ustami pijanego, ale z drugiej strony słowa pijanego bywają myślami trzeźwego.

Po tej imprezie bardzo się ośmielił. Mówił i pisał, że chciałby być u mnie na pierwszym miejscu, że będzie o mnie walczył, ale jest jeszcze na to za wcześnie. Nie chcę podawać szczegółów, ale sygnałów od niego było bardzo bardzo wiele :/

Z tym "za wcześnie" chodzilo o to, że planował zmienić pracę. Postanowił się ujawnić, bo myślał, że to będzie łatwiejsze i szybciej przestaniemy ze sobą pracować. Był na paru rozmowach, był przekonany, że jeszcze w styczniu będzie miał pozytywny odzew. Zmienić pracy nie udało mu się do dziś... Ma pewne plany rozwojowe, które w jego ocenie bardzo pomogą mu wybić się na rynku, ale ich realizacja to dopiero końcowka tego roku lub poczatek kolejnego.

W tzw. międzyczasie okazało się, że wcale nie rozstał się swoją dziewczyną jak wszyscy myśleli, w tym ja. Mieszkają razem od roku... Wiecie, on nigdy nie mówił o niej, ze mną rozmawiał na wszystkie inne tematy. Poczułam się wtedy strasznie :/

Oczywiście nadal jak gdyby nigdy nic nawija mi makaron na uszy. Mówi komplementy, w tym bardzo sugestywne komplementy, krąży wokół mnie, mówi/ pisze, że może i tak jeszcze wszystko się ułoży w taki sposob że będziemy razem, że jestem dla niego najważniejsza, że... może razem poczujemy się kiedyś gotowi na dziecko... (to a'propo naszej jednej rozmowy)... Czuję się okropnie :/

Ostatnio byliśmy na piwie po pracy, większą częścią zespołu. Jak poszłam do toalety koleżanka zaczęła go wypytywać o tę jego dziewczynę. Powiedział tylko, że nie widzi tego związku, że się rozmijają w wielu kwestiach, ale że biorąc pod uwagę jego koszty...(mieszkają w jej mieszkaniu, on chyba nie płaci jej czynszu...)...

Super, facet jest z kimś z kim nie czuje się dobrze, dla swojej wygody. W. międzyczasie bajeruje mnie na wypadek, gdyby wszystko inaczej się ułożyło...

Dziewczyny ja staralam i staram się zachować wobec niego dystans, ale sama nie wiem kiedy poczułam coś więcej. Chyba naprawdę zrobił mi nadzieję, a potem ta informacja, że wcale z nikim jeszcze się nie rozstał... :/

To, że ma dziewczynę kompletnie mnie odrzuca :/ mój rozum mówi, żebym trzymała się od niego jak najdalej, zwłaszcza, że ktoś mnie przed nim ostrzegał (zabawił się już uczuciami jednej dziewczyny z pracy..., znam ją, czasami się spotykamy, dlatego postanowiła mnie ostrzec). On mną umiejętnie zmanipulowal i strasznie mnie to boli :/ Wiem, że wszystko co on niego usłyszałam było bardzo przemyślane.

Teraz z racji obecnej sytuacji mamy mniejszy kontakt. Pisze, że się o mnie martwi. A ja wiem, że siedzi w domu z tą swoją laską :/





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Piwonia_1992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 07:41   #4036
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=7d5d1bdea3fbb18ab115529 5525c8aaba14b73cc_5fbc4d4 4b3770;87678289]Mi też jest troche smutno Ostatnio spotykałam się z chłopakiem - przelotna znajomość nigdy nie liczyłam na nic poważniejszego. Trochę żałuje tych naszych randek, bo typ bardzo nieprzyjemny... Nie szanował mnie w ogóle, chyba traktował mnie jak dziewczyne na chwilę Nawet jak spotykaliśmy sie tylko dla nudy bądź seksu, to jednak jakiś wyraz szacunku należy się drugiej osobie... A on sie cały czas spóźniał (na jedną z randek spóźnił sie 50 minut do restauracji, jedzenie wystygło - nawet nie przeprosił za spóźnienie, a wcale nic ważnego nie robił przed. Bardzo żałuje że nie poszłam z tej randki). Generalnie spóźniał się na każde spotkanie, miał dziwne komentarze wobec mnie, wyrywał mi rzeczy z ręki, wmawiał mi że mam jakiś tam typ charakteru, pytał się czy ktoś mnie w ogóle lubi, czy mam znajomych itp... Na początku zastanawiałam się, czy to prawda i czy faktycznie jestem taka zła. Troche wsiadło mi to na psychike. Już nigdy się z nim nie spotkam. Zastanawia mnie tylko, czy on tylko mnie tak źle traktował, bo na to zasługuje, czy dla swojej byłej był miły i normalny.

Ostatnio też widziałam, że mój eks ma już nową dziewczynę. Troche postalkowałam jej insta z ciekawości (wiem to głupie xd) i wydaje mi się, że ona jest bardzo podobna z charakteru do mnie tzn cicha i spokojna. Co mnie baaaaaardzo ździwiło, bo przez te właśnie cechy mój eks ze mną zerwał?
.[/QUOTE]

1. dziewczynoooo! a czy ty po pierwszym spoznieniu powiedzialas co o tym myslisz? Czas zacząć się szanować i mieć w dupie takich facetów. Ja wiem jak samotność dowala, ale takiej desperacji to nie usprawiedliwa. Mam nadzieje, ze sie juz z nim nie spotkasz.
2. Dlaczego sobie to robisz? To nie głupie, a smutne, ze sama sobie zadajesz ból. po co robic psychoanalize lasce, ktorej nie znasz, która jest z twoim BYŁYM facetem. Zrob sobie ban na ich social media, nie masz na to siły.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Ranna_Panna Pokaż wiadomość
Hej...
a do mnie wczoraj koło 16tej zadzwonił...
Dzwonił 4x i za 5tym odebrałam.
Gadaliśmy ale nic specjalnego. Zadzwonił z zapytanim czy żyję bo jest koronawirus.
Pobeczałam się po rozmowie. Nie sądziłam, że go jeszcze kiedykolwiek zobaczę- zobaczyłam 2 tyg temu.. i usłyszę- usłyszałam wczoraj.
Zapraszał mnie na niedzielę w pewne miejsce, ale od razu powiedziałam, że nie chcę cierpieć i że absolutnie nie przyjdę bo gdybym przyszła to zrobiłabym wbrew sobie.
Znokautował mnie ten telefon ale wiem jedno, że następnym razem muszę to skończyć raz na zawsze, bo tak nie może być, że on sobie do mnie pisze, dzwoni.
Ale nie wiem czy będę miała na tyle siły by to wszystko tak na prawdę na 200% skończyć. Powiedzieć na 200% NIE !
Miło, że zapytał, czy żyję ale po co mąci... niech spada na bambus. Kretyn i narcyz.
Wgl co za bezczel, że po tym wszystkim sobie dzwoni jak gdyby nigdy nic.

;/
Seksu mu się zachciało. Teraz nie ma gdzie znaleźć nowej laski, bo jest epidemia a nie się o ciebie martwi i go obchodzi, jak sie czujesz. Co za typ. Ale ty doskonale wiedzialas jaki on jest i wmawiałaś sobie i nam, ze ciebie nie rusza to, ze on sie odzywa.

No moze i on jest bezczelny, ze dzowni, ale po co odbierasz? Dlaczego go nie zablokujesz? Chcesz to rozstanie przezywac na nowo w nieskonczonosc? PO CO? Tak na logikę - po cholere ci kontakty z nim? Powinnas go dawno zablokwoac, ale to 'dziecinne'. Dobrze, ze bardzo dorosłe jest takie dawanie się robić... pomyśl w koncu o tym, a nie kierujesz sie tylko emocjami i jakimis zasadami z tyłka, ktore jak widac nie działają.

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
W taka noc jak ta bardzo mi go brakuje...
Przypomniałam sobie nasza druga randke... Po kilku piwach poszliśmy do parku saskiego. Szliśmy za rękę i w drodze całował mnie w czoło. A potem pojechaliśmy do mnie.
Może to za szybko się stało?

Pamiętam jak cieszył się na pierwsze święta, jak mówił że cały 2020 będzie nasz... Pamiętam jak mnie przytulał przed zaśnięciem i mówił że razem śpi nam się najlepiej.
Pamiętam jak mówił że będzie się o mnie staral i o mnie walczył że zniesie wszystko żeby było dobrze.

Pamiętam jak byliśmy w Poznaniu i spędziliśmy cudowny weekend...jak byliśmy oglądać mieszkanie tuż przed rozstaniem i całował mnie w rękę przy właścicielu i cieszył się na to, że będziemy razem mieszkać i będziemy mieli nasza "lokalizację" i sprawdzal czy dowożą tam jedzenie z kubańskiej knajpy do której chodziliśmy

Płaczę... Kocham go i nie mogę uwierzyć że tego już nie ma. To już 2 miesiące.
Straciłam wszelka nadzieję.

Kochanie czemu mi to zrobiłeś, mówiłeś że we wszystkim mi pomożesz i miał to być nasz "roczek" (



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mandy, ja nieustannie w ciebie wierze minelo malo czasu, jeszcze teraz nie mozemy sobie wyjsc na miasto i popatrzec na fajne towary to niestety tesknota sie pojawia...

skup sie na nauce do aplikacji, na sobie po prostu. Niedlugo bedzie lepiej

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Piwonia_1992 Pokaż wiadomość
Zrobiłam największy błąd - poczułam coś do kolegi z pracy, z zespołu. Nie oceniajcie mnie źle. Pogubiłam się ostatnio strasznie i chyba dlatego dałam się wkręcić w coś co nie powinnam.

Generalnie to, że mu się bardzo podobam, że mnie lubi widziałam i wiedziałam od dawna, odkąd zaczęłam pracę. Punktem zwrotnym była impreza firmowa pod koniec poprzedniego roku, którą przegadaliśmy i przetańczyliśmy całą, we dwójkę. Było super. Na tej imprezie trochę podchmielony powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza, że nie chce żeby się kończyła, bo przynajmniej na chwilę jestem przy nim i z nim i że chciałby mi coś powiedzieć, ale wie, że nie może, bo to jeszcze za wcześnie. Wiem, że to banały powiedziane ustami pijanego, ale z drugiej strony słowa pijanego bywają myślami trzeźwego.

Po tej imprezie bardzo się ośmielił. Mówił i pisał, że chciałby być u mnie na pierwszym miejscu, że będzie o mnie walczył, ale jest jeszcze na to za wcześnie. Nie chcę podawać szczegółów, ale sygnałów od niego było bardzo bardzo wiele :/

Z tym "za wcześnie" chodzilo o to, że planował zmienić pracę. Postanowił się ujawnić, bo myślał, że to będzie łatwiejsze i szybciej przestaniemy ze sobą pracować. Był na paru rozmowach, był przekonany, że jeszcze w styczniu będzie miał pozytywny odzew. Zmienić pracy nie udało mu się do dziś... Ma pewne plany rozwojowe, które w jego ocenie bardzo pomogą mu wybić się na rynku, ale ich realizacja to dopiero końcowka tego roku lub poczatek kolejnego.

W tzw. międzyczasie okazało się, że wcale nie rozstał się swoją dziewczyną jak wszyscy myśleli, w tym ja. Mieszkają razem od roku... Wiecie, on nigdy nie mówił o niej, ze mną rozmawiał na wszystkie inne tematy. Poczułam się wtedy strasznie :/

Oczywiście nadal jak gdyby nigdy nic nawija mi makaron na uszy. Mówi komplementy, w tym bardzo sugestywne komplementy, krąży wokół mnie, mówi/ pisze, że może i tak jeszcze wszystko się ułoży w taki sposob że będziemy razem, że jestem dla niego najważniejsza, że... może razem poczujemy się kiedyś gotowi na dziecko... (to a'propo naszej jednej rozmowy)... Czuję się okropnie :/

Ostatnio byliśmy na piwie po pracy, większą częścią zespołu. Jak poszłam do toalety koleżanka zaczęła go wypytywać o tę jego dziewczynę. Powiedział tylko, że nie widzi tego związku, że się rozmijają w wielu kwestiach, ale że biorąc pod uwagę jego koszty...(mieszkają w jej mieszkaniu, on chyba nie płaci jej czynszu...)...

Super, facet jest z kimś z kim nie czuje się dobrze, dla swojej wygody. W. międzyczasie bajeruje mnie na wypadek, gdyby wszystko inaczej się ułożyło...

Dziewczyny ja staralam i staram się zachować wobec niego dystans, ale sama nie wiem kiedy poczułam coś więcej. Chyba naprawdę zrobił mi nadzieję, a potem ta informacja, że wcale z nikim jeszcze się nie rozstał... :/

To, że ma dziewczynę kompletnie mnie odrzuca :/ mój rozum mówi, żebym trzymała się od niego jak najdalej, zwłaszcza, że ktoś mnie przed nim ostrzegał (zabawił się już uczuciami jednej dziewczyny z pracy..., znam ją, czasami się spotykamy, dlatego postanowiła mnie ostrzec). On mną umiejętnie zmanipulowal i strasznie mnie to boli :/ Wiem, że wszystko co on niego usłyszałam było bardzo przemyślane.

Teraz z racji obecnej sytuacji mamy mniejszy kontakt. Pisze, że się o mnie martwi. A ja wiem, że siedzi w domu z tą swoją laską :/










Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
dlaczego mu na to pozwalasz? on nie zostawi tej dziewczyny, a nawet jeśli to sory - za pozno na takie manewry.

Musisz zablokowac te jego amory. tylko przez to cierpisz. Kilka klikniec i po sprawie.

jak wygladaja wasze stosunki w pracy? w sensie - codziennie razem pracujecie ? ty jestes szefowa/on szefem? teraz chodzicie normlanie do pracy czy home office?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 08:18   #4037
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Piwonia, facet jest do odstrzału. Przykre, że trafiłaś na takiego krętacza. Mnie osobiście jego opis wręcz odrzuca, zwłaszcza to, że jest z dziewczyną, bo mu wygodnie... Zero honoru. Utnij z nim kontakty na ile się da, niech zostaną tylko te stricte zawodowe.

Mandy, ja też w Ciebie wierzę! To ta epidemia sprawia, że zaczynamy myśleć o miłych chwilach zamiast pamiętać o negatywach, przez które wiadomo, że związek by się nie udał... Nie katuj się rozpamiętywaniem czułych chwil czy słów, ucinają te myśli jak tylko się pojawia, kieruj je na coś innego. Rób coś konstruktywnego. Ty wiesz, że to nie był dobry facet i dobry związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 09:01   #4038
Ranna_Panna
Raczkowanie
 
Avatar Ranna_Panna
 
Zarejestrowany: 2020-02
Wiadomości: 143
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Ranna Panna, nie lubię mówić "a nie mówiłam?", wiec nie powiem...ale powiem, że byłam przekonana, że Twój eks się do Ciebie odezwie. Całe jego zachowanie pokazuje niemal książkowo, że on chce Cię urobic tak, żeby jemu bylo dobrze. Oczywiście to jest tylko moja opinia, ale tak uważam. Wykorzystuje pretekstu typu dzień kobiet czy teraz koronawirus, żeby nie dać Ci o sobie zapomnieć. Za jakiś czas znowu zadzwoni, bo cos tam. Bo święta czy coś. Od Ciebie zależy, co zamierzasz z tym zrobić. Mi jest szkoda Ciebie, bo wiem, że takie zachowania nie sprzyjają odchorowaniu rozstania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jeszcze jest ten wirus więc praktycznie stoi się w miejscu.
Nie ma póki co horyzontów żeby jakoś pójść do przodu, zostaje się samemu ze swoimi myślami, które potęgują bo..nie ma co robić, nie ma możliwości teraz się z kimś spotkać, itd.
Hmm to co przeżyłam przez praktycznie 3 tygodnie to był dramat. Ja nie chcę wracać do tego cierpienia. Pamiętam każdą myśl, każdy ból psychiczny, fizyczny, każdy płacz, każdą nieprzespaną noc.
Jestem silniejsza ale muszę zebrać jeszcze więcej siły żeby CAŁKOWICIE się odciąć.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87678801]


Seksu mu się zachciało. Teraz nie ma gdzie znaleźć nowej laski, bo jest epidemia a nie się o ciebie martwi i go obchodzi, jak sie czujesz. Co za typ. Ale ty doskonale wiedzialas jaki on jest i wmawiałaś sobie i nam, ze ciebie nie rusza to, ze on sie odzywa.

No moze i on jest bezczelny, ze dzowni, ale po co odbierasz? Dlaczego go nie zablokujesz? Chcesz to rozstanie przezywac na nowo w nieskonczonosc? PO CO? Tak na logikę - po cholere ci kontakty z nim? Powinnas go dawno zablokwoac, ale to 'dziecinne'. Dobrze, ze bardzo dorosłe jest takie dawanie się robić... pomyśl w koncu o tym, a nie kierujesz sie tylko emocjami i jakimis zasadami z tyłka, ktore jak widac nie działają.[COLOR="Silver

[/QUOTE]

Uuu ostro pojechałaś ale Twoja ocena jest niesprawiedliwa.
Mam w sobie duuużo więcej samozaparcia niż kiedyś.
Gdybym dawała się urobić to już pewnie dawno bym się dała z nim wciągnąć w długą rozmowę ale ja jasno daje mu przekaz, że nie jestem taka jak kiedyś i już nie będę się za nim uganiać, nie po czymś takim ! Że nie jesem zainteresowana.
Jasne, że jego zaczepki mnie nie ruszają jakoś bardzo, ale gdy usłyszałam jego głos to nieco pękłam.
To normalne. Nie jestem jak skała.
Skoro tak sobie dobrze radzisz z rozstaniem to gratuluję,
ale np ja potrzebuję jeszcze trochę czasu żeby to przetrawić.
Zbiorę siły i się odetnę.
Ranna_Panna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 09:36   #4039
Dolczi
Zakorzenienie
 
Avatar Dolczi
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 517
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Piwonia_1992 Pokaż wiadomość
Zrobiłam największy błąd - poczułam coś do kolegi z pracy, z zespołu. Nie oceniajcie mnie źle. Pogubiłam się ostatnio strasznie i chyba dlatego dałam się wkręcić w coś co nie powinnam.

Generalnie to, że mu się bardzo podobam, że mnie lubi widziałam i wiedziałam od dawna, odkąd zaczęłam pracę. Punktem zwrotnym była impreza firmowa pod koniec poprzedniego roku, którą przegadaliśmy i przetańczyliśmy całą, we dwójkę. Było super. Na tej imprezie trochę podchmielony powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza, że nie chce żeby się kończyła, bo przynajmniej na chwilę jestem przy nim i z nim i że chciałby mi coś powiedzieć, ale wie, że nie może, bo to jeszcze za wcześnie. Wiem, że to banały powiedziane ustami pijanego, ale z drugiej strony słowa pijanego bywają myślami trzeźwego.

Po tej imprezie bardzo się ośmielił. Mówił i pisał, że chciałby być u mnie na pierwszym miejscu, że będzie o mnie walczył, ale jest jeszcze na to za wcześnie. Nie chcę podawać szczegółów, ale sygnałów od niego było bardzo bardzo wiele :/

Z tym "za wcześnie" chodzilo o to, że planował zmienić pracę. Postanowił się ujawnić, bo myślał, że to będzie łatwiejsze i szybciej przestaniemy ze sobą pracować. Był na paru rozmowach, był przekonany, że jeszcze w styczniu będzie miał pozytywny odzew. Zmienić pracy nie udało mu się do dziś... Ma pewne plany rozwojowe, które w jego ocenie bardzo pomogą mu wybić się na rynku, ale ich realizacja to dopiero końcowka tego roku lub poczatek kolejnego.

W tzw. międzyczasie okazało się, że wcale nie rozstał się swoją dziewczyną jak wszyscy myśleli, w tym ja. Mieszkają razem od roku... Wiecie, on nigdy nie mówił o niej, ze mną rozmawiał na wszystkie inne tematy. Poczułam się wtedy strasznie :/

Oczywiście nadal jak gdyby nigdy nic nawija mi makaron na uszy. Mówi komplementy, w tym bardzo sugestywne komplementy, krąży wokół mnie, mówi/ pisze, że może i tak jeszcze wszystko się ułoży w taki sposob że będziemy razem, że jestem dla niego najważniejsza, że... może razem poczujemy się kiedyś gotowi na dziecko... (to a'propo naszej jednej rozmowy)... Czuję się okropnie :/

Ostatnio byliśmy na piwie po pracy, większą częścią zespołu. Jak poszłam do toalety koleżanka zaczęła go wypytywać o tę jego dziewczynę. Powiedział tylko, że nie widzi tego związku, że się rozmijają w wielu kwestiach, ale że biorąc pod uwagę jego koszty...(mieszkają w jej mieszkaniu, on chyba nie płaci jej czynszu...)...

Super, facet jest z kimś z kim nie czuje się dobrze, dla swojej wygody. W. międzyczasie bajeruje mnie na wypadek, gdyby wszystko inaczej się ułożyło...

Dziewczyny ja staralam i staram się zachować wobec niego dystans, ale sama nie wiem kiedy poczułam coś więcej. Chyba naprawdę zrobił mi nadzieję, a potem ta informacja, że wcale z nikim jeszcze się nie rozstał... :/

To, że ma dziewczynę kompletnie mnie odrzuca :/ mój rozum mówi, żebym trzymała się od niego jak najdalej, zwłaszcza, że ktoś mnie przed nim ostrzegał (zabawił się już uczuciami jednej dziewczyny z pracy..., znam ją, czasami się spotykamy, dlatego postanowiła mnie ostrzec). On mną umiejętnie zmanipulowal i strasznie mnie to boli :/ Wiem, że wszystko co on niego usłyszałam było bardzo przemyślane.

Teraz z racji obecnej sytuacji mamy mniejszy kontakt. Pisze, że się o mnie martwi. A ja wiem, że siedzi w domu z tą swoją laską :/





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ten facet jest okropny. A do tego pasożyt. On swojej dziewczyny nie zostawi. Chyba, że Ty będziesz go utrzymywać. Chcesz być z kimś takim?

Ściśle z nim współpracujesz? Masz możliwość odciąć się od niego w pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
WYMIANA


Nie znoszę osób przemądrzałych, których ich ZAWSZE musi być na wierzchu. I do tego w ich mniemaniu ZAWSZE mają rację.

Dieta cud- seks i głód.

Dolczi jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-03-21, 10:40   #4040
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ja po prostu wierzyłam w niego, wierzyłam w nas, mialam taka pewność że on będzie, czułam pod tym względem spokój.

Wiem już że można było zachowywać się inaczej... I nie powinnam robić z naszego związku toksyny. Z drugiej strony czym sobie zasłużyłam że bylam przez tyle miesięcy oklamywana? Dawalam mu siebie w 100%, zawsze dla niego bylam, myślałam że jesteśmy dojrzali i dorośli, te kłamstwa i zdrady to był cios. I nie umiałam sobie z tym poradzić... Może mogłam inaczej nad tym pracować, z drugiej strony on też nie powinien mnie w taki sposób zostawić nawet jeśli nie chciał być dłużej ze mna.
Uważam że nie zasłużyłam na to wszystko. Byłam z nim, angażowałam się w jego sprawy, pomogłam mu znaleźć pracę. Mimo że ja pracowałam przez cały czas nigdy mu nie odmówiłam spotkania, mimo zmęczenia, no kurcze. Może to też był błąd.

Najgorsze jest utracenie tej pewności, która czułam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 10:47   #4041
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Mowil że jestem jedyna, że na zawsze i że jestem miłością jego życia.

Jeśli tak się traktuje miłość swojego życia to ja nie mam pytań.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

No i dodatkowo ja go wpuściłam w swoje życie, w swoje zwyczaje, do swoich przyjaciół.
On znal rozkład mojego mieszkania, moich rzeczy, znał moje otoczenie. A ja jego nie.
Moja frustracja narastała. A frustracja powoduje wybuchy agresji.

Najgorsze dla mnie było to, jak dowiedziałam się ze z ta druga biegał blisko miejsca gdzie wracałam z pracy, w sumie to w mojej dzielnicy. I jakoś się tym nie przejmował, "źle zrobiłem". I dodatkowo najgorsze było gdy będąc u mnie jako u swojej dziewczyny na imprezie urodzinowej, pisal jej ze idzie do znajomych. A do mnie mial wtedy pretensje gdy nazwałam go na tej imprezie po imieniu zamiast "Kochanie" gdy prosiłam o pomoc w wyjeciu jedzenia z piekarnika.

Takie ciosy prosto w serce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Z perspektywy czasu żałuję wybaczenia tego.
Może gdybym nie dala mu we wrześniu szansy byłoby mi ŁATWIEJ bo wtedy wiedziałam że to on zepsuł, nie ja.

Płaczę dziewczyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 10:50   #4042
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Oh Mandy , oni wszyscy mówią że jesteśmy niepowtarzalne , jedyne , na zawsze , kobiety ich życia. Większość z nas to słyszała i uwierzyła. A teraz ich przy nas nie ma więc .... to tylko słowa. Mój też miał być na zawsze , do grobowej deski , i tylko mój. A gdzie jest teraz ????? Nawet nie wiem co się z nim dzieje. Takie to " wielkie miłości " .... szkoda że na chwile

Edytowane przez VinoNero
Czas edycji: 2020-03-21 o 10:59
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 10:54   #4043
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Właśnie, to tylko słowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 10:55   #4044
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Nie słowa, a czyny... Słowa nic nie kosztują, pamiętajcie. Mandy - twoj, moj i wasz - pięknie mówił, a gestami pokazywał, jak bardzo te słowa nic nie znaczą.

Robię właśnie plan na ambitna kwarantannę... co mi z tego wyjdzie
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 11:00   #4045
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Kiedyś rozmawiałam z kolegą który próbował mi to wytłumaczyć , że może to nie było celowe kłamstwo , że może w tym właśnie momencie oni tak myśleli i czuli , gdy to mówili , może wierzyli nawet że tak będzie razem do końca tyle tylko że jakoś szybko im to przechodzi , a jeśli lubią adrenalinę i zdobywanie nowych doznań to nie usiedzą przy jednej kobiecie. Będą ciągle skakać i szukać , to się im nie nudzi . Taki typ ludzi. A zawsze znajdzie się jakaś chętna , nowa " niby lepsza " , za chwile też będzie nudna , poznana, mniej ciekawa. To nie jest dojrzała miłość.
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 12:53   #4046
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Mandy, katujesz się analizami Analizy nic nie dają! Mogło być tak, mogło być śmak, mogłam zrobić to, on mógł zrobić tamto - to nie ma sensu, to wszystko jest przeszłość! Skupmy się na teraźniejszości. I na planach, co zrobimy po kwarantannie. To może być bardzo budujące
Żeby nie było - też dzisiaj już płakałam. Jest mi przykro z wielu powodów, m.in. z tego, że dziś miałam robić imprezkę dla koleżanek. A jutro mam urodziny i po raz pierwszy od 30 lat nie zobaczę w tym dniu swojego brata-bliźniaka. Nikogo nie zobaczę, poza mamą. Jest to smutne. Ale nie mam na to wpływu, tak samo jak i na to, że mój eks przestał chcieć być moim partnerem.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87679323]
Robię właśnie plan na ambitna kwarantannę... co mi z tego wyjdzie [/QUOTE]
Podziel się trochę, zainspiruj

Cytat:
Napisane przez Ranna_Panna Pokaż wiadomość
Zbiorę siły i się odetnę.
Jak zamierzasz to zrobić, zakładając, że on dalej będzie dzwonił i pisał? Przestaniesz odbierać i odpisywać?
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 13:10   #4047
thankyounext_
Rozeznanie
 
Avatar thankyounext_
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Jak wychodził gdy go wyrzuciłam powiedział jeszcze "zobaczysz ciężko Ci będzie kogoś znaleźć". Podobno ciągle się czepialam o byle co, ale dla mnie to nie było byle co... Choć może? Co Wy sądzicie? Tu już nie analiza, tylko może na przyszłość mi się przyda w innej relacji. 1. Napisał raz do mnie rano, ja odpisałam. potem nie odzywał się przez cały dzień i napisał późnym wieczorem, ja spytałam co takiego robił, że dopiero się odezwał, a on do mnie czy ma mi się że wszystkiego tłumaczyć i że byl zajęty. Ale ja nie miałam nic złego na myśli, po prostu spytałam... 2. W dzień kobiet się nie widzieliśmy i napisał mi "życzenia", że napoilby mnie piwem z okazji dnia kobiet. Wolałabym usłyszeć po prostu wszystkiego najlepszego. Napisałam że trochę mi się zrobiło przykro, że nie czułam się jak jego dziewczyna. Powiedział znowu że czepiam się o wszystko co mogę i że on nie ma w zwyczaju komuś życzyć zdrowia szczęścia etc. 3. Gadaliśmy przez telefon i wygadał się że dostał paczkę pocztą od dziewczyny, która poznał kilka miesięcy temu (zanim byliśmy razem) i że spędzili że sobą tydzień, uprawiali seks a spytałam że czy skoro dostał to miał z nią jakiś kontakt ostatnio, on że nie, że podał jej wtedy tylko swój adres bo chciała i że podała mu w tej paczce swój e-mail, że jakby chciał, to niech się odezwie. Skończyliśmy gadać wieczorem mu napisałam "źle bym się czuła, gdybyś odezwał się do tej dziewczyny, w końcu coś was kiedyś łączyło, ale teraz jesteśmy my i chciałabym być najważniejsza". On na mnie naskoczyl że nienawidzi być kontrolowany i że powinnam mu ufać bo on mi ufa. Spytałam czy odezwal się do niej, nie odpowiedział mi. Jak byliśmy blisko siebie było super. Żadnych kłótni, a spędzaliśmy non stop ze sobą dużo czasu, np po dwa tygodnie, po 5 dni. No i finalnie jak do mnie przyjechał to odkryłam że pisze z inna dziewczyna, ale to jeszcze inna niż ta, o której pisałam wyżej. Dziewczyny obiektywnie, to ja czepiam się o byle ☠☠☠☠☠☠☠e czy to on mną manipulował? I czy to ja będę miała problem sobie kogoś znaleźć czepiając się o takie rzeczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
thankyounext_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 13:15   #4048
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez thankyounext_ Pokaż wiadomość
Jak wychodził gdy go wyrzuciłam powiedział jeszcze "zobaczysz ciężko Ci będzie kogoś znaleźć". Podobno ciągle się czepialam o byle co, ale dla mnie to nie było byle co... Choć może? Co Wy sądzicie? [/URL]
A co TY sądzisz? Nie on, nie my - osoby ktore cie nawet nie znają.

Jak ktos rzuca teksty w stylu "o wszystko sie czepiasz" to swiadczy to o jego niedojrzałości. Nie tak sie rozwiazuje problemy. Tak sie kims manipuluje, podkopuje jego poczucie wartosci i odwraca kota ogonem.

Słuchaj, dla jednej dziewczyny takie traktowanie bedzie niedpouszczalne, a dla innej bedzie okej. To TOBIE ma byc dobrze. Granice twojej tolerancji i cierpliwosci zostaly przekroczone. I odcielas sie od typa i WIELKIE GRATULACJE! Teraz juz moze byc TYLKO lepiej, bo ten typ do toksyk, ktory by sprawil, ze poczulabys sie brzydka, gruba, glupia i beznadziejna.

A ten tekst na koniec żalosny i rzucony tylko po to zebys wlasnie o tym myslala. Niech sie wali. On jest zbyt zepsuty zeby zauważyc to jaki jest beznadziejny
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 13:22   #4049
thankyounext_
Rozeznanie
 
Avatar thankyounext_
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87679647]A co TY sądzisz? Nie on, nie my - osoby ktore cie nawet nie znają.

Jak ktos rzuca teksty w stylu "o wszystko sie czepiasz" to swiadczy to o jego niedojrzałości. Nie tak sie rozwiazuje problemy. Tak sie kims manipuluje, podkopuje jego poczucie wartosci i odwraca kota ogonem.

Słuchaj, dla jednej dziewczyny takie traktowanie bedzie niedpouszczalne, a dla innej bedzie okej. To TOBIE ma byc dobrze. Granice twojej tolerancji i cierpliwosci zostaly przekroczone. I odcielas sie od typa i WIELKIE GRATULACJE! Teraz juz moze byc TYLKO lepiej, bo ten typ do toksyk, ktory by sprawil, ze poczulabys sie brzydka, gruba, glupia i beznadziejna.

A ten tekst na koniec żalosny i rzucony tylko po to zebys wlasnie o tym myslala. Niech sie wali. On jest zbyt zepsuty zeby zauważyc to jaki jest beznadziejny [/QUOTE]No mi było przykro, a nauczyłam się, żeby mówić jak coś nie pasuje, jak się czuje, co mnie zabolało... I naprawdę ja nigdy go nie atakowalam, mówiłam na spokojnie. Przypomniało mi sie, że raz na spacerze mi powiedział, że ważę więcej od niego, ale mu to nie przeszkadza bo bardzo mu się podobam... No ale, mi się nie zrobilo miło... tym bardziej że nie znaliśmy swojej wagi. Ale macie rację, teraz mi trochę ciężko, ale to minie... Wiecie, zawsze było tak, że to ja jestem tą najgorsza... Ale mam prawo mieć uczucia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
thankyounext_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-03-21, 13:26   #4050
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez thankyounext_ Pokaż wiadomość
No mi było przykro, a nauczyłam się, żeby mówić jak coś nie pasuje, jak się czuje, co mnie zabolało... I naprawdę ja nigdy go nie atakowalam, mówiłam na spokojnie. Przypomniało mi sie, że raz na spacerze mi powiedział, że ważę więcej od niego, ale mu to nie przeszkadza bo bardzo mu się podobam... No ale, mi się nie zrobilo miło... tym bardziej że nie znaliśmy swojej wagi. Ale macie rację, teraz mi trochę ciężko, ale to minie... Wiecie, zawsze było tak, że to ja jestem tą najgorsza... Ale mam prawo mieć uczucia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ty najgorszą? Proszę cię! Pogoniłaś typa, który był do dupy, a to wymaga sily, odwagi i konsekwensji - niewiele osob tak potrafi. Nie dopuszczaj go juz do siebie Sama widzisz, ze to jest taki szkodnik, ktory buduje swoje ego kosztem czyjego smutku... Straszne, ze na kogos takiego trafilas. Wiem jak to jest, bo kiedys tez tak mialam. Czułam się NAJGORSZA na swiecie, bo jakis facet mi to wmówił. Teraz widze jakie to absurdalne i swiadczylo to tylko o tym, ze ON jest beznadziejny, a nie ja. Będzie lepiej, musisz jeszcze tylko troche się wypłakać, bo to jednak świeże emocje. Ale umialas sie go pozbyc ze swojego zycia - a wiec w głębi znasz swoją wartość i swoje granice. To solidne fundamenty, pilnuj ich.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:15.